Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Laczak

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Laczak

  1. Beton na wywrotce to chyba najlepsze rozwiązanie cena/jakość. Tylko to dzwiganie na prędkości wiaderek do góry, bo od razu masz dużo gotowego betonu. Ja u siebie od razu zaszalowałem nadproża i słupy na parterze. Zamówiłem 3 m3 betonu i dużej dopłaty za pompe nie było wtedy.
  2. Była ściana. Nie ma ściany.
  3. Wywołany do tablicy przez Kamila wygospodarowałem trochę czasu i chęci na kontynuację fotorelacji. Jak już wspomniałem mam założone okna, zrobiony dach więc można powiedzieć, że takie prawie SSZ. No ale po kolei. Ekipa od dachu zrobiła mi więźbę, później ja skończyłem murowanie szczytów. No i w następnej kolejności wziąłem się za kontynuację prac przy dachu. No i tu bardzo zmieniła się moja zakładana wcześniej koncepcja. No i zamiast membrany i dachówki, będzie blacha i pełne deskowanie z papą. Długo nad tym myślałem, a o zmianie zadecydowały głównie 2 rzeczy, membrany pod dachówką i projektowi mojej więźby. Dachówka jest bardzo trwała, jednak tego samego nie można powiedzieć o membranie zapewniającej wstępne krycie. Dachówka jest pokryciem niezbyt szczelnym, i po iluś tam latach może się zacząć robić problem. Przy domu parterowym można to w razie czego jakoś ogarnąć od strony strychu, a w domu z poddaszem przeciekająca membrana to już duży problem. Mógłbym dołożyć deskowanie do dachówki, jednak projekt mojej więźby tego nie przewidywał, a i tak myślę że jak na dachówkę był trochę z małym marginesem policzony. Więźba jest krokwiowo-jętkowa bez żadnych stolców, około 8,5 m odległości, między murłatami, a dachówka jednak trochę waży. Czy dobrze zrobiłem czy nie, czasu już nie cofniemy więc pora na fotki. Na start poszła deska czołowa z tyłu domu. I teraz dobra rada. Jak zrobią wam więźbę to jak najszybciej załóżcie deskę czołową. U mnie się kilka tygodni opóźniło, drewno zaczęło już schnąć, krzywić się i musiałem poświęcić dodatkowy czas na prostowanie tego. No i jeszcze wcześniej trzeba było zrobić sobie rusztowanie. Jako, że dysponuję tylko 14 ramkami warszawskiego, trzeba było pokombinować i zrobić to tak jak na fotce. Nie było może zgodnie z bhp ale swoją rolę spełniło. Miałem deskować deską calówką ale udało mi się w niezłych pieniądzach kupić OSB na piuro-wpust. Wyszło taniej jak deski, a praca na pewno szybsza. No i zacząłem płytowanie. Wiadomo, że prace przy wstępnym kryciu rozciągną się w czasie to żeby płyta nie mokła na deszczu to od razu pokrywaliśmy ją papą. Akurat kupiłem wierzchniego krycia, modyfikowaną sbs na osnowie poliestrowo-szklanej z Castoramy bo była w promocji. Zapomniałem dodać jeszcze, że wszystko jeszcze raz na bieżąco impregnowałem. Kupiłem impregnat Kuprafung-p 10 kg w wersji premium ( bardziej skoncentrowany). Opakowanie to wystarczyło na całą moja więźbę, choć malowanie na dachu jest dosyć upierdliwe. No i przy kącie mojego dachu, 38 stopni, trzeba było zadbać o możliwość chodzenia po nim. Przybijałem na gotowo kontrłaty, które przy okazji mocowały papę i do tego tymczasowo przykręcałem łaty. I tak prace posuwały się powoli do przodu. Gdy już doszliśmy do wysokości jętki trzeba było się przenieść na drugą stronę, żeby czasem wiatr czegoś nie zepsuł. Pożyczyłem 2 ramki rusztowania i nowy podest był dużo lepszy i stabilniejszy. Jednak doświadczenie robi swoje. No i znowu prostowanie krokwi przy desce czołowej i zmagania z papą. Cdn.
  4. Wspaniały i ciekawy dom. Właśnie przeczytałem dziennik. Macie w domu dużo ciekawych rozwiązań, a cała budowa zmierza do spójnej całości. Powodzenia w dalszych pracach.
  5. Właśnie dzisiaj montują mi okna. A wpisy nadrobie jak znajdę trochę wolnego czasu i chęci.
  6. Cieszę się że pomogłem. Powodzenia w dalszych pracach.
  7. Szalowanie tych skosów zeszło tyle co całej reszty wieńca. Czasem trzeba było kilka razy pasować i docinać. No i jeszcze zabawa z doginaniem zbrojenia. Rozwiązanie czasochłonne, ale bardzo solidne bo jest dookoła ciągłość zbrojenia. Dzisiaj myślę, że zrobił bym tak samo. A na pewno nie zostawił bym tak wysokiego szczytu bez dodatkowych elementów betonowych.
  8. Miałeś mega upały i daliscie radę. I to jeszcze w jakim stylu. Piękna robota, do tego szybka i zorganizowana. Aż chce się oglądać takie zdjęcia. Gratuluję kolejnego etapu.
  9. Witam. Budujesz w Mielcu? U mnie wysokość wieńca i tu i tu to 24 cm. Skoro masz w projekcie 20 cm to ktoś to pewnie liczył, i raczej wystarczy. Ale dołożenie kilku cm to żaden koszt, a będzie pewniej. Beton nie był zamawiany jakiś specjalny. Zwykły b25 na drobnym kruszywie. On sam z siebie powinien być wystarczająco gęsty aby to ogarnać. Wody nie powinno się dolewać do betonu, bo to pogarsza jego właściwości, a w tym przypadku sprawi, że będzie trudniej z tym skosem. Największy problem to wibrowanie tego skosu, wszystko wtedy spływa. Najlepiej na górze skosu nalać trochę więcej betonu i jak będziesz wibrował to spłynie część na dół. Potem zebrać namiar i jakoś to wyrównać, ewentualnie uzupełnić.
  10. No i sprawdza się do tego świetnie. Polecam tak to wykonać. A potem na to klej do zatapiania siatki, aby przygotować otwory pod ciepły montaż.
  11. Akurat pomysł mieszanki został skopiowany z filmików Jabolka. Polecam je każdemu samorobowi i nie tylko. Znajdziecie pod tym linkiem https://www.youtube.com/channel/UCSUN7rK1O1ZxMImfmxyAfow
  12. Dalsze prace przy ścianie szczytowej, gdy już jętki nie przeszkadzały, szły już dużo sprawniej. Gdy wyszedłem z rusztowaniem ponad jętkę, nie dało się go łatwo przesuwać, więc murowałem już do końca jedną stronę. Gdy trzeba było obsadzić bloczka w środku, robiłem trochę mniejszego, z jednej strony dawałem zaprawę w piance, a potem zalewałem połączenie rzadszym klejem. Jak ktoś chce kupić wiaderko to polecam to z tego zdjęcia, lub podobne tego typu trochę elastyczne. Jest ze mną od początku i jest chyba niezniszczalne. No i udało się skończyć jedną stronę, więc przyszła pora na drugą. Jak już pisałem murowanie przy jętkach to tragedia, a wyżej to sama przyjemność. No i z góry okolica inaczej wygląda. Po wymurowaniu szczytów, trzeba było zacząć myśleć o oknach. Jak to mówią okna to połowa sukcesu, druga połowa to montaż, a żeby montaż wyszedł dobrze trzeba przygotować otwory. Tak więc poza poszukiwaniami firmy, która dostarczy okna, wziąłem się za pionizowanie, wyrównywanie i zaklejanie uchwytów. Tutaj trzeba było nadłożyć 2 cm bo jakoś tak wyszło, że brakowało. Świetnie się do tego naddaje mieszanka pół na pół, pyłu z cięcia bloczków i kleju do betonu komórkowego. Bardzo twarde to wychodzi.
  13. 5 cm to idealna grubość ocieplenia nadproży i warto dać w razie czego. Lane nadproża na pewno będą mocniejsze, tylko czy są aż takie potrzebne? Choć ja zrobiłem lane i pewnie bym takie same teraz robił.
  14. Chyba przez zimę odpocząłeś bo temo masz niezłe. Trochę cię strop przytrzyma, ale termin wrześniowy realny. Powodzenia w dalszej pracy.
  15. Ta odpowiedz mi się podoba i jest zgodna z tym co myślę. Ciekawe jak by to ekipa robiła to czy by się tym przejmowała. Wątpię.
  16. Dzięki za podpowiedź. Jak na razie minął miesiąc i jakoś nie wygląda, aby się tam miejsce robiło. No ale jak by co to może by się udało tam wstrzyknąć np. Folia w płynie illbruck SP925. Czy może być coś takiego?
  17. Aiki U mnie wieniec idzie 2 bloczki niżej. Kamil Co do folii to szczerze mówiąc nie wiem czy taka wystarczy? Skoro zwróciłeś na to uwagę to pewnie popełniłem błąd. Po prostu gdzieś to kiedyś tak widziałem i powieliłem. Przynajmniej czytający dziennik zwrócą na to u siebie uwagę, bo u mnie na zmianę już za późno.
  18. Fajnie jest patrzeć jak dobra ekipa, pracuje na budowie. Jednak nie ma to jak robić samemu. Zabrałem się więc za ściany szczytowe. Przeszlifowałem sobie delikatnie wieniec, aby była możliwość murowania pierwszej warstwy na klej bo betonu komórkowego. Niestety jętka, bardzo utrudniała pracę, ale z pomocą pomocnika jakoś daliśmy radę. Na zmianę po jednej warstwie murowaliśmy raz jedną, raz drugą stronę. Prace odbywały się z rusztowania na kółkach, co bardzo ułatwiało pracę. Docinanie bloczków mój tata opanował prawie do perfekcji. Wymiar przenoszony na bloczek kątomierzem, a ten bloczek położony na górze sprawia, że cięcie wychodzi w miarę równe. Według mnie ta metoda świetnie się sprawdza. Zostawiliśmy miejsca na gniazda dla płatwi, które będą przenosić obciążenia na większą powierzchnie ściany. Płatwie zostały owinięte folią, a gniazda zaszalowane. No i muszę się pochwalić, że po raz pierwszy sam ukręciłem sobie beton, używając pospółki spod domu. Byłem pełen podziwu dla akumulatorowej wiertarki Parkside, która dała radę umieszać 8 prawie pełnych wiaderek.
  19. Jak patrze na te twoje zdjęcia to nasuwa się jedna myśl: pełen profesjonalizm. Oby tak dalej szło! Życzę zdrowia i wytrwałości. Dopisuje się do subskrybentów.
  20. Mam w końcu chwilę to dzisiaj relacja z montażu więźby dachowej. Jak już wcześniej wspominałem to moja pierwsza ekipa na budowie. W sumie polecana w okolicy i ciężko u nich z terminami. Jednak z moim prostym dachem udało mi się pod koniec roku zarezerwować wczesny wiosenny termin. Ekipa, 4 osobowa, była na budowie prawie w umówiony termin i sprawnie przystąpiła do pracy. No i dosyć szybko na ścianach pojawiły się murłaty i pierwsza para krokwi. Po wycięciu pierwszych krokwi reszta poszła z szablonu. Pracę mieli dobrze zorganizowaną, a wszystko co wymagało dokładności robił właściciel, który pracował razem z ekipą. I po pierwszym dniu pracy były zamontowane wszystkie krokwie, oprócz tych zewnętrznych. Kolejnego dnia przyszła pora na płatwie, które dodałem dodatkowo względem projektu, krokwie poza murem i jętki. Z pracy ekipy jestem zadowolony i mogę z czystym sumieniem polecić. Więźba wyszła jak na mokre drewno w miarę równo i sam bym lepiej nie zrobił. Jednak jak właściciel (w sumie młodszy o 4 lata ode mnie) pracuje z pracownikami to wszystko jest bardziej dopilnowane. Jak by ktoś potrzebował to mogę polecić firmę Dekart Artur Mioduna tel. 513 563 151. Choć trudno u nich z terminami, trzeba wspierać uczciwych wykonawców. A tak prezentuje się gotowa więźba po 14 roboczogodzinach pracy. No i muszę się pochwalić, że dostałem rabat dla samorobów. Jak to powiedział właściciel firmy, prawie codziennie jeździ koło mojej budowy i żebym się nie musiał męczyć z dachem to zrobi mi go w promocyjnej cenie, w sumie bardzo atrakcyjnej. Podobno jak widzieli ile sam robię obstawiali, że dach tez będę sam robił. Częściowo robię sam, choć wspiera mnie właściciel firmy, odpowiadając na moje pytania, ale o tym w kolejnym poście. Jeszcze fotka z dalszej odległości. I żeby nie było tak wspaniale, jak to na budowie, jeszcze mały minus. Firma, która dostarczyła mi drewno niestety docinając elementy nie zachowała konta 90 stopni. I wygląda to tak: Podobno nie ma to większego wpływu na wytrzymałość, bardziej chodzi o efekt wizualny. Jednak składając zamówienie w danej cenie w polecanym tartaku, wymagałem aby te elementy były ucięte prawidłowo. Niestety wyszło to na jaw już w czasie montażu i było za późno na reklamacje towaru. Jestem teraz w trakcie negocjowania rabatu i mam nadzieje, że właściciel tartaku zrekompensuje mi swój błąd, choć jak na razie jakoś się mu nie spieszy.
  21. Jak bym miał jeszcze raz to robić, to zrobił bym tak samo. Chociaż z szalowaniem tego skosu dłuższą chwilę zeszło. Ale na pewno jest to solidnie zrobione. Wyznaczając kąt korzystałem z kątomierza i potwierdzałem pomiarami wyliczonymi z funkcji tangens. A wysokość początku skosu poprzez przyłożenie fizyczne potencjalnej murłaty i krokwi. Wyszło z dokładnością do 2-3 cm. Jak dla mnie ok, bo i tak styropian na to idzie
  22. Więźbę mam już zrobioną. I była to pierwsza ekipa na mojej budowie. To za ciężka robota dla mnie i prawie ereryta pomocnika. Część kolejną mam w planie zrobić sam, ale czy wszystko do końca to się jeszcze okaże. Relacja w kolejnym poście.
  23. Kolejny raz pojawiła się u mnie pompo-gruszka z betonem. Niestety cena betonu u mnie poszła w górę z 220 na 260 zł w ciągu ostatnich 9 miesięcy. Dobrze że teraz było potrzebne niecałe 3 kubiki. Niestety podczas zalewania wibrator nie pracował tak jak trzeba i bardzo długo schodziło wibrowanie. Dobrze, że kierowca z betoniarni pozwolił go odwieźć w późniejszym czasie. Jak się później okazało winny był mój agregat, który zaczął mi wtedy padać. Mimo, że zeszło trochę dłużej, wszystko się udało, choć kilka dni byłem niepewny, czy wszystko jest dobrze zawibrowane. Czekając na ściąganie szalunków udało mi się posprzątać na dole pod przyszłe działówki. Robiąc zdjęcie szerokim kątem jest wrażenie jak by było tam ogrom miejsca. I nadszedł czas ściągnięcia szalunków. I jak zawsze człowiek ma taka myśl: tyle czasu się to montowało, a tak szybko schodzi z demontażem. Niestety beton nie jest idealnie zawibrowany, ale myślę, że nie ma to wpływu na jego wytrzymałość. No i w kilku słupach pod szpilką mam takie raki. Na działce pojawił się również materiał na więźbę dachową. Trochę nie doceniłem pogody, bo bardzo wiało i chyba za mało podlewałem beton. Przez to beton dostał skurczu i w niektórych miejscach pojawiły się pęknięcia w miejscu strzemion. Choć może to wynik dodatku przeciwmrozowego, trudno powiedzieć. Ogólnie jestem zadowolony z wykonanej pracy.
  24. Możesz zrobić tak: 10cm styroduru 25 cm plyta 20 cm styropian 10cm wylewka 2 cm płytki, panele itp. Razem masz 67 cm. A jak to było by malo to możesz spokojnie podbudowe zrobić 50 cm ponad rodzimy grunt i masz razem grubo ponad metr względem pierwotnego gruntu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...