Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zuza35

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    118
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Zuza35

  1. I ja regularnie odrobaczam i karmię karmą może nie za 200, ale za 150 PLN... I kundle i rasowe mają takie same żołądki... Tak samo chorują i trzeba o nie dbać.
  2. Z tym muszę się bezwzględnie zgodzić, babo. Zdaje się, że niektórym się wydaje, że jak wezmą psa z hodowli, to on od urodzenia będzie miał mądrość pokoleń Pies wymaga cierpliwości, każdego psa można zepsuć. Jak ktoś nie jest na to gotowy, to niech w ogóle psa nie bierze. I na dodatek nie skreślam psów z hodowli.
  3. Aha. To weź sobie owczarka belgijskiego jak przytulankę do dzieci albo labka jako ostrego nieprzekupnego stróża . Tiaa, to nie ma żadnego znaczenia Stróża labradora to daleko szukać nie muszę. Agresywny jak sam diabeł, nie z wychowania, znam ludzi od urodzenia, kochają tego bydlaka potwornie. A przytulankę moje rodzinne dzieci miały z rotka, nie widzę w tym nic złego. przy czym jego rodzona siostra z tego samego miotu była killerem. miałam też wyjątkowo mądrego pudla i mam za sąsiada niewiarygodnie durnego ONka - nie da się go wytresować za nic w świecie.
  4. A nie widzisz różnicy między Zuzią a Zuzą? Ojej... A ja myślałam, że wszyscy myślą tak jak ja i rozumieją swoje nietakty, bo ja tak chcę... BTW, ja MAM tak na imię - Zuzanna. I nie mam nic przeciwko jak się do mnie mówi Zuzia. Jeżeli nie zrozumiałaś, to faktycznie nie mamy o czym dalej rozmawiać, z tym, że nie jesteś osobą, która mi nakazać cokolwiek, łącznie z pisaniem, z całym szacunkiem, serio.
  5. Dużo zdarza mi się słyszeć w życiu podłości... Tak to już jest. Ale najgorsze są te pozornie przysłonięte dobrodusznością i zdroworozsądkowością. Jak można tak beznamiętnie skazać na podły los tysiące niewinnych zwierzaków? Nie widzieć, zapomnieć, pewnie eksterminować, bo co więcej zrobić? Nie rozumiem tego, nie chcę czegoś takiego rozumieć. Nie mówiąc o tym, że jako się wyżej rzekło liczenie na charakter po rodzicach to delikatnie mówiąc naiwność, a tak naprawdę niedelikatnie to głupota.
  6. Twaróg? Mnie weterynarz nie pozwala karmić psów nabiałem. Nie szkodzi to zwierzakom? Naprawdę nie wiem jak 1 pies może wciągnąć w siebie takie ilości jedzenia:D Skoro tak mówisz, to pewnie tak jest, ale nie mogę sobie tego wyobrazić. Może ja głodzę swoje zwierzaki, może powinny więcej jeść... nie wiem...
  7. Ale chyba nie bylo prośby o poręczenie... Ojojojoj, czy to jakaś frakcja jedynych które mają rację i są fajne? Bo jak tak to ja się wycofuję wykasowując wszystko co napisałam. Nie znoszę tego i nie będę się w czymś takim taplać. A skąd powyższy wniosek? Nic nie można napisać, żeby się panie nie poczuły atakowane wściekłymi atakami TYCH ZŁYCH. Przestańcie... Miałam na myśli to, że wiem, ile serca mają te dziewczyny dla bezdomnych, porzuconych zwierząt i choćby kupiły sobie całe hodowle, nie nazwałabym ich rasistowskimi snobami. Co do Was? Nie mam pojęcia, nie znam. Piszecie tu o swoich wspaniałych dobrych serduszkach, ale to nie musi nic znaczyć. Na tzw. salonach teraz podobno moda na przygarniane kundle, na świecie też. Nikogo nie oceniam, jeżeli nie znam, choć troszkę. Po czynach ich poznacie.
  8. aha to fajnie, ale przeczytaj sobie ten cytat mówiąc bardzo krótko kupujesz bengala= jesteś snob - przykro mi to było również do Ciebie czy to chcesz zauważyć czy nie... Autorka ma zapewne dobre intencje w stylu pamiętajcie o bezdomnych psiakach, jeśli chcecie wziąć psa to rozważcie najpierw piesa ze schroniska itak dalej... ale obecny przekaz jest obraźliwy i tylko o to Zuziu chodzi...(z ta krową tez powoli idzie to w niezłą stronę...) i oczywiście możesz mieć swoja opinię, problem polega tylko na tym, że inni tez mogą ja mieć dlatego pozostańmy przy swoich opiniach i basta, a jesli możemy /chcemy wziąć piesa ze schronu to super A nie przesadzasz troszkę? Chłop krowie na miedzy to staropolszczyzna. Nie ma nic wspólnego z faktycznymi rozmówcami, to tylko takie wyrażenie. Aż mi się wierzyć nie chcę, że muszę to tłumaczyć. Co do tego cytatu, to nie wydaje Ci się, że to pewien skrót myślowy? Czy naprawdę każdy musi godzinę celebrować każde słowo i wyrażenie, żeby przypadkiem ktoś się nie poczuł urażony? W ten sposób to wszyscy powinniśmy milczeć jak zaklęci. Bo ja się czuję urażona nazwaniem mnie Zuzią. Zuzia kojarzy mi się z ciężką idiotką, ergo, nazywając mnie Zuzią nazywasz mnie idiotką. A że w zasadzie nie musisz tego wiedzieć.... No cóż, ale ja się czuję i już i nie przyjmę do wiadomości najmniejszych wyjaśnień w tym temacie.
  9. Tak sobie myślę... że to może ze mną jest nie tak. Bo tłumaczyć Wam jak chłop krowie na miedzy, że to o snobizmie nie Was tyczyło, a Wy dalej swoje. Może to taki charakter narodowy, że lubicie być prześladowani i chętnie się do jakiejś prześladowanej mniejszości włączycie. A snoby to w opinii publicznej ludzie bogaci (chociaż to nie zawsze tak działa), więc w zasadzie łatwo zgrywać prześladowaną księżniczkę w złotej wieży... Przepraszam, ale z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda. Nikt też NIGDZIE nie twierdził, że hodowla przynosi majątek. Wręcz przeciwnie, napisałam, że kokosów z tego nie będzie, ale przynajmniej koszty się zwrócą. A co do karmienia... Nie wiem w takim razie, może ja coś źle robię. Psy dostają codziennie po trochu Puriny (worek taki wielki mi starcza na 2 miesiące). Poza tym dostają kurczaka z ryżem. Kiedyś miałam psa alergika i tylko to mógł jeść, pies zaginął, dieta została. Kot zjada tylko Royal Canina, czasami kurczaka, jak jaśnie panienka ma humor. I wszystko to zdrowe z piękną sierścią, czystymi oczami i zębami białymi Owszem, zgadzam się, że może hodowlane zwierzęta inaczej powinny się odżywiać, ale to mnie w takim razie niepokoi, bo będę miała kota hodowlanego. Wprawdzie rozmnażać jej nie będę pewnie (chociaż będę miała taką możliwość), ale nie chciałabym jej schrzanić standardów życia. Aha26, a nie wiesz, że każdy hodowca to robi charytatywnie? Znajdź mi takiego, który nie robi
  10. Jak mnie nie ma na forum, to mnie nie ma, ale jak już się pojawiam to się czepiam:-) Też mnie zastanawia to wyliczenie... Na dodatek żywiołowo jestem tym zainteresowana. Mój brat, a w zasadzie moja bratowa hoduje koty. Po pierwsze dlatego, że kocha te zwierzaki i rasa ją zachwyca, ale ma nadzieję, że troszkę też na tym zarobi - ma 4 kotki i kocura. Pewnie, że nie spodziewa się kokosów, ale zawsze jest szansa, że jej się koszty choć zwrócą. Nie mówiąc o tym, że mnie żarcie moich zwierzaków (3 psy - 25 kg, 17 kg i 12 kg + kot - normalnych rozmiarów) kosztuje miesięcznie razem jakieś 200 - 250 zł. A naprawdę nie karmię ich byle czym...
  11. Nie to, że chcę się wykłócać, naprawdę... ale nigdzie nie widzę w wypowiedzi autorki wątku stwierdzenia, że każdy kto ma dom i trawkę jest snobem. Wręcz zaznaczyła, że nie generalizuje, tylko mówi do konkretnego odbiorcy. Zwracała się do tych i o tych, którzy nimi są. Ja nie umiem być snobem, bo mnie podążanie za trendami strasznie nuży, więc nie odczytuję tego jako wypowiedź pod moim adresem. Tego ostatniego nie rozumiem... naprawdę. Nikt nie twierdzi, że snoby zawsze psy wyrzucają, nie jest też napisane, że ubodzy wyrzucają nierasowe, bo czasami snoby wyrzucają kundle, a ubodzy rasowce... Mowa o tych, którzy to robią. Jeżeli rozmawiamy o tym dlaczego lubię kolor szary, nie znaczy to, że nie lubię również czarnego... Może i nie lubię, ale Ty nie możesz o tym wiedzieć, ergo nie mogę mieć pretensji o Twoją niewiedzę Tak więc nie rozumiem tego oburzenia... Przyznaję, że i mnie tłumaczenie o konkretnych cechach charakteru rasy zalatuje fałszem albo daleko posuniętą naiwnością. Aczkolwiek już miłość do rasy rozumiem. Zakochałam się w bengalach. W ich niepowtarzalności, gracji, dzikości w wyglądzie. Dlatego kupuję przedstawicielkę tej rasy. Nie umiem określić dlaczego nie wystarczy mi schroniskowy kot "podobny do bengala". Po prostu czuję potrzebę posiadania idealnego przedstawiciela rasy. Nie widziałam nigdy dachowca w idealne cętki. Dlaczego? A za diabła nie wiem. Nie wiem też dlaczego wolę kupić ładny samochód, zamiast oddać kasę potrzebującym. Coś takiego we mnie jest... I nic na to nie poradzę. Pocieszam się, że jednak zanim zdecydowałam się na rasowego, znalazły u mnie dom 4 sztuki nie mające wielu szans na normalne życie. To powyżej próby wytłumaczenia Fitz fenomenu chęci posiadania rasowca przy nie byciu snobem Nieudolne próby, ale probowałam:-)
  12. Chrzanicie towarzystwo, jak cholera chrzanicie. Się pooburzali, a ja się trochę zgadzam. Czekam na rodowodowego kota (będzie 1.10), więc podpadam pod krytykę, ale usprawiedliwiają mnie 3 psie znajdy i 1 kocia, które mnie posiadają. A jednak: aczkolwiek szlachetni jesteście okrutnie: Ileż to ludzi kupuje określonej rasy psy, bo są modne i musi być go "widać" tego psa? Ileż to ludzi ubrda sobie, że pies określonej rasy będzie prezentował takie a nie inne cechy charakteru, a potem kiedy się okaże, że pies nie spełnia wymagań, kończy w najlepszym razie w schronisku, a pańcie lecą po kolejnego z "gwarantowanym" zachowaniem. A skąd tyle labków i goldenów wyrzuconych? Stąd, że reklamy gwarantują, że to pies mądry, szlachetny, rodzinny i od urodzenia naumny. A potem się okazuje, że one tak do końca zrównoważone nie są. Panienka zapytana przeze mnie o chęć posiadania kota, zadeklarowała, że oczywiście, chciałaby bardzo. No to mam dla niej dachowca. A czy on choć wygląda jak rasowy? Nie, to dachowiec. A to ona nie ma warunków. Zielonooka, pamiętasz Tyberiusza, dachowca dżentelmana? Wykonanie 10 tel. do ludzi poskutkowało 10 odmowami. 8 z tych 10 osób, zapytane 10 min. później o to czy nie chcą rasowego brytyjczyka chętnie wyraziło zgodę. Można to mnożyć, tylko po co? Ludzie to snoby, nieważne czy stać ich na to czy nie. Czy wszyscy? Mam nadzieję, że większość nie. Tutaj mogę ręczyć za Kofi i Zielonooką ale reszty nie znam. Fitzgeraldine, nie martw się, ja wiem co chciałaś powiedzieć. A reszta niech nie reaguje na zasadzie nożyc:-) Skoro Was to nie dotyczy, to skąd to oburzenie
  13. Że się tak wtrącę (rany, wieki mnie tu nie było : Zakładam, że buda jest ocieplana, nie wyglądasz na osobę, która by psa w nieocieplonej trzymała, zwłaszcza, że pozwoliłaś mu na karierę kanapowca Kiedy zrobi się już zimno wrzuć tam kołdrę, jakieś szmaty (tylko czyste, koty nie lubią brudnych:-), trzeba je też często wietrzyć, ale kot woli mieszkać w budzie, skoro się tak wychował. I niech Ci zdrowo rośnie, dobra osobo
  14. Pies wabi się Argon, ale nie miał na sobie obroży. Miał być w domu, poza domem i ogrodem zawsze chodził na smyczy... Ja odchodzę od zmysłów, chociaż już tracę nadzieję. Gdyby był młodszy to może by dał sobie radę... Ale ma 14-15 lat (to znajda, więc nie mam pewności), choruje na serce i kręgosłup. Po wczorajszej burzy, szanse choć nikłe, jeszcze się zmniejszyły. Dzięki Pieczareczko za informację, jeszcze dzis na wszelki wypadek się tam przejadę i powieszę ogłoszenia ze zdjęciem. Ula, Tobie również dziękuję, zwłaszcza z góry za rozglądanie się za nim. Wkleiłabym zdjęcie, ale jak na złość aparat odmówił współpracy z kompem, bez powodu, a na dysku zdjęć Argona nie mam. Jak się chrzani to na całego...
  15. Pies wabi się Argon, ale nie miał na sobie obroży. Miał być w domu, poza domem i ogrodem zawsze chodził na smyczy... Ja odchodzę od zmysłów, chociaż już tracę nadzieję. Gdyby był młodszy to może by dał sobie radę... Ale ma 14-15 lat (to znajda, więc nie mam pewności), choruje na serce i kręgosłup. Po wczorajszej burzy, szanse choć nikłe, jeszcze się zmniejszyły. Dzięki Pieczareczko za informację, jeszcze dzis na wszelki wypadek się tam przejadę i powieszę ogłoszenia ze zdjęciem. Ula, Tobie również dziękuję, zwłaszcza z góry za rozglądanie się za nim. Wkleiłabym zdjęcie, ale jak na złość aparat odmówił współpracy z kompem, bez powodu, a na dysku zdjęć Argona nie mam. Jak się chrzani to na całego...
  16. Witajcie, Dawno miałam do Was zajrzeć - Bogus mi palcem tę grupę pokazał, ale nie składało się, ale teraz desperacja mnie poważna chwyciła. Przepraszam, że głowę zawracam, ale może... Mam dom świeżo wybudowany między Grodziskiem a Adamowizną, niedaleko nowego cmentarza grodziskiego. Zginął mi pies. Duży, czarny, podpalany, stary, wilkowaty... W czwartek robotnicy go wypuścili, przestraszył się burzy... Jeżeli to Wasze okolice, może widzieliście...
  17. Witajcie, Dawno miałam do Was zajrzeć - Bogus mi palcem tę grupę pokazał, ale nie składało się, ale teraz desperacja mnie poważna chwyciła. Przepraszam, że głowę zawracam, ale może... Mam dom świeżo wybudowany między Grodziskiem a Adamowizną, niedaleko nowego cmentarza grodziskiego. Zginął mi pies. Duży, czarny, podpalany, stary, wilkowaty... W czwartek robotnicy go wypuścili, przestraszył się burzy... Jeżeli to Wasze okolice, może widzieliście...
  18. Pod Mazowieckim Powiem tak, do Adamowizny mam rzut beretem, żeby bliżej adresu nie podawać, ale kierunek może Ci dać obraz która to okolica
  19. Ładny ten domek. Gust mamy podobny w każdym razie No i widzi mi się, że jesteśmy sąsiadami No i odnośnie zdjęć w kuchni... to ma być bałagan??? O rany...
  20. Ha! Z racji tego, ile czasu zajęło mi zdobycie kredytu, cała jego wysokość została wydana zaocznie Zresztą jakoś tak mam, że mi rzeczy materialne humoru nie poprawiają... Uwielbiam wydawać kasę, uwielbiam kupować, ale odkąd muszę każdą złotówę liczyć (hmmm, nie pamiętam dlaczego zdecydowałam się na budowanie domu ) to zakupy wywołują wyrzuty sumienia No obraz nędzy i rozpaczy ze mnie ostatnio, ale będzie dobrze, musi być. W kupowaniu porów i sałaty też można odnaleźć radość i zadowolenie... chyba:D Always look on bright side of life
  21. Najlepsze rozwiazanie jakie znam to ktoś na kim człowiekowi zależy przytulony ... Prawdę mówiąc to też mam doła że hej. Tylko on u mnie się objawia inaczej - nie wrzeszczę na ludzi. No przynajmniej MI się wydaję że na nich nie wrzeszczę ;-) Z innych sposobów - wysiłek fizyczny (polecam basen), czekolada, dużo słońca (może być sztuczne), dobre książki, filmy, muzyka, coś do zrobienia konstruktywnego, albo po prostu pomóc komuś kto ma gorzej... Ps. Albo wiesz co - weź sobie psa (nie żartuję) Popieram pomysł wzięcia psa dla poprawienia humoru:D Tylko, że ja mam trzy i to max, na co mogę sobie pozwolić Wszystkimi innymi sposobami na doła trafiasz w moje gusta, ale cholera czasu ni na lekarstwo...
  22. Tak, to faktycznie pocieszające. Chyba zmienię samochód:D
  23. Czerwony mnie w depresję nie wpędza? Mnie wszystko kochana wpędza:-) 10 minut temu kolega z biurka naprzeciwka powiedział: "cholera, z sieci mnie wyrzuca (firmowej)". Mnie się wydało, że mówi do mnie... I co usłyszał nieszczęśnik? "I CO JA CI DO K... NEDZY NA TO PORADZE????!!!!!!! CO??? TO TEZ MOJA WINA???!!! ODWAL SIE ODE MNIE!!! ODKAD PRZYLAZLES JECZYSZ I JECZYSZ!!!!" odpowiednio, hmmm, podniesionym głosem... Nadmieniam, że poza oświadczeniem o sieci wcześniej powiedział tylko cześć Więc to pełny obraz w jak świetnym nastroju jestem Ale walczę z tym, bo to można się zapędzić w kozi róg z taką depresją. Wcześniej Ci nie odpowiedziałam na pytanie o taras, przeoczyłam, sorki na zachód, co ma swoją dobrą stronę, że cały dzień jest słoneczko, ale nie wali z dziką intensywnością. No pewnie, że szaleńcy biorą kolejny kredyt, nie wiem czy też mnie to nie czeka choć mam tych banków już powyżej uszu... A jak się mamy licytować, to ja nawet nie mam ogródka i nic mi nie rośnie Ale nie jest źle, nie damy się, nie?
  24. Zapomniałam o dzienniku, no jak małpa zapomniałam. Po pierwsze: dostałam kredyt. Jak w reklamie, szybko i bezproblemowo Złożyłam pierwszy wniosek 27 kwietnia, kasa mi wpłynęła na konto już 31 sierpnia Czy ja mam na głos powiedzieć co to za bank? Najchetniej bym powiedziała jak się nazywa laska, która tą sprawę prowadziła, bo coś czuję, że to w 90% jej wina... A dom? No cóż... Dalej go nie chcę. Mieszkam już trzy miesiące, nawet go troszkę lubię jako mieszkanie, wieś mnie dobija. Na dodatek problem z drogą mam, troszkę popada i samochód mi się wiesza na koleinach Czy ktoś ma sposób na tanie utwardzenie drogi? Środek już skończony (no prawie:). Mogę już śmiało powiedzieć ile mnie to kosztowało. Dojdzie jeszcze tynkowanie i koniec pieśni. A z rzeczy niezwiązanych to chyba mnie dopada chandra jesienna. Jak sobie z nią radzić? Zacznie się szybko ciemno robić, zimno mroczno, humor coraz gorszy. Co robić??
  25. Zapomniałam o dzienniku, no jak małpa zapomniałam. Po pierwsze: dostałam kredyt. Jak w reklamie, szybko i bezproblemowo Złożyłam pierwszy wniosek 27 kwietnia, kasa mi wpłynęła na konto już 31 sierpnia Czy ja mam na głos powiedzieć co to za bank? Najchetniej bym powiedziała jak się nazywa laska, która tą sprawę prowadziła, bo coś czuję, że to w 90% jej wina... A dom? No cóż... Dalej go nie chcę. Mieszkam już trzy miesiące, nawet go troszkę lubię jako mieszkanie, wieś mnie dobija. Na dodatek problem z drogą mam, troszkę popada i samochód mi się wiesza na koleinach Czy ktoś ma sposób na tanie utwardzenie drogi? Środek już skończony (no prawie:). Mogę już śmiało powiedzieć ile mnie to kosztowało. Dojdzie jeszcze tynkowanie i koniec pieśni. A z rzeczy niezwiązanych to chyba mnie dopada chandra jesienna. Jak sobie z nią radzić? Zacznie się szybko ciemno robić, zimno mroczno, humor coraz gorszy. Co robić??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...