Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ela_i_Maciek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 154
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Ela_i_Maciek

  1. Tosinek, na moje oko to niedużo. Za samą podłogówkę (podobna powierzchnia) zapłaciłem tyle samo (ale z materiałami). M
  2. Tosinek, na moje oko to niedużo. Za samą podłogówkę (podobna powierzchnia) zapłaciłem tyle samo (ale z materiałami). M
  3. Oj, dzięki za odpowiedzi, ale zrobiliście mi mętlik. "Ogródek" ma w sumie 480mkw powierzchni: z tego ok. 270 mkw w jednym kawałku za domem, a reszta to front i boki. Faktycznie, zależy nam na maksymalnie bezobsługowej i maksymalnie automatyczniej instalacji, która nie pozostawi "placków" źle podlanej i wysuszonej trawy. Ogródek to będzie głównie trawnik i żywopłoty (z tuj i czegoś tam jeszcze ). Może kilka drzewek też się trafi (magnolia, jarzębina, 3 duże dęby już rosną). I to wszystko. Ta tylna część to prostokąt 11x24 m (na oko), pozostałe części to wąskie prostokąty po bokach domu (ok 24x3 oraz 24x5) i mały placyk przed domem (dopełnia do tych 480 mkw, czyli ma jakieś 4x6). Plac jest płaski jak stół. Ziemia to głównie piach, na który zwieziemy ok. 10 cm polnej ziemi i następne 5 cm czarnoziemu (albo ziemi torfowej) bez gliny. Czy mając te dodatkowe informacje, moglibyście z lepszym wyczuciem stwierdzić, czy liczba i rodzaj proponowanych nam komponentów nie są źle dobrane? Jeżeli ktoś z was byłby zainteresowany wykonaniem takiego ogrodu, to zapraszam (na mail). Samodzielnie, na pewno nie damy sobie z tym rady (głównie ze względu na braki czasowe). Pozdrawiam, M
  4. Mówiąc krótko, jest znacznie droższa... Jednak nie jest to klasa super-hiper-premium. Są farby kilkukrotnie droższe od typowych wariantów tikkurilla. M
  5. U nas jest Tikkurila. Różne bazy, w zależności od pomieszczenia (np. ze względu na wilgoć w kuchni, łazienkach, wiatrołapie). Jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ farba daje ładne, satynowe wykończenie ścian (a była kładziona na surowy tynk zagruntowany podkładem w odpowiednim kolorze, też Tikkurila). Pozdr. EiM
  6. Chciałem podzielić się newsem: od 5 kwietnia mieszkamy!! Przglądając wpisy w tym wątku, odnalazłem zdjęcie sprzed roku (9 kwietnia '07). Niewiarygodne, jak nasz dom zmienił się od tamtego czasu.... Niby rok to dużo, ale też bardzo krótko. No, ale nie będę tu "filozował". W Gemini mieszka się BARDZO wygodnie. Nie odnaleźliśmy ani jednego mankamentu tego domu. Nic nam nie przeszkadza i, chyba, niczego nam nie brakuje. Oznacza to, że dokonaliśmy dobrego wyboru projektu. Rozmieszczenie wszystkich funkcji w domu jest bardzo praktyczne, a wielkości pomieszczeń sprawiają, że dom jest raczej "wygodnie przytulny", niż "ogromny". Pozdrawiamy, EiM
  7. OOOO jaki temat RZEEEEKA, normalnie Czując się wywołanym do tablicy, odpowiadam: 1) nie wiem, co rozumiecie przez budowę "pod klucz". W moim rozumieniu, jest to dom, do którego przychodzę ze szczoteczką do zębów, talerzami do kuchni, ubraniami do szafy i... mieszkam. 2) przyjmując, że mówimy o takim stanie, jaki opisałem powyżej, 660 tys. na budowę Gemini pod klucz, na pewno nie wystarczy... 3) moja ocena w pkt. 2 przyjmuje założenie, że nie budujecie SAMODZIELNIE i materiały MUSICIE kupić. 4) wg. moich DOŚWIADCZEŃ, wspomniana kwota wystarczy na wstępne wyjście poza stan deweloperski (zawierający instalacje, tynki, wylewki, okna, bramę garażową, drzwi wejściowe), np. uda Wam się jeszcze: zrobić ogrodzenie (z bramą na pilota), zakupić podstawowe materiały wykończeniowe (ceramika, urządzenia sanitarne, farby) i ... tyle. 5) zważcie, że ten dom ma tak naprawdę około 340 mkw pow.całk., a nie 220 mkw pu, które przyjęliście do kalkulacji - nie zapominajcie o strychu, który ma prawie 100 mkw podłogi!!! 6) jeżeli pablo_70 zmieścił się w ">100 k" z meblami, dodatkami, podjazdami, etc., to ja szczerze gratuluję gospodarności. Ja zakładałbym więcej. W razie pytań, służę radą (najwygodniej przez mail). Pozdr. M ps. Dziękuję Nefer za pamięć i dobre słowo! Również Szczepanowi za rzut oka w dzienniczek. To miłe, wiedzieć, że moja grafomania komuś się podoba!
  8. Czy dobrze rozumiem, że powinienem trawnik regularnie "nawozić" owym popiołem? Prawdę mówiąc, nie wiem, jak interpretować Twoją odpowiedź, JoShi... Ale, dzięki M
  9. Witam Sagowiczów, szczególnie tych z dłuższym stażem, którzy wiedzą, że coś niecoś dodawaliśmy od siebie w tym wątku, mimo, że budowaliśmy inny dom (tej samej pracowni). Od dwóch tygodni mieszkamy u siebie (dokładnie od 5 kwietnia)! Życzymy wam takiej samej radości z zamieszkania u siebie w domu, jaka towarzyszy nam! Pozdrawiamy, EiM
  10. Czy trochę nie za wcześnie na zapisy do przedszkola? Toż to dopiero 6-y miesiąc ciąży... W każdym razie dzięki za namiar! O ile dobrze kojarzę, jest to taki punkt, gdzie Szaserów przechodzi w Mińską (taki zakręt w "S", potem po prawej stacja Orlenu)? A nasza lokalizacja? Cóż... Najpiękniejsze miejsce na świecie! Ale cierpliwości. Pewnie znajdziecie. Trzeba zapuścić się nieco "w głąb" Rembertowa. M
  11. My na tynki c-w położyliśmy od razu farbę. Niestety, trochę żałujemy. Tynki były przecierane piaskiem kwarcowym (bardzo, bardzo drobniuteńkim). Przed pomalowaniem wydawało nam się, że są tak gładkie, jak tynki gipsowe. Nawet pod dłonią nie było czuć żadnych grudek ani drobin piasku. Kiedy ściany zostały pomalowane jasnymi farbami, "wyszło szydło z worka". Tynki są bardzo "chropowate", co ja nazywam "fakturką". Da się z tym żyć, ale momentami z przykrością patrzę na smugi i cienie na ścianch... Jedna uwaga: robiąc tynki c-w pilnujcie, jakiej mieszanki używają wykonawcy. Upewnijcie się, że dodają do piachu odpowiednio dużo cementu i wapna, bo inaczej tynki wyjdą wam masakrycznie miękkie i kruche! M
  12. Ja mam metodę skuteczną, sprawdzoną i bezpieczną, ale - niestety - trochę pracochłonną (zmiany wierteł). 1. W warstwie szkliwa robię dziurkę cieniutkim (1.5 - 2.0 mm) wierłem do metalu 2. Kiedy w szkliwie jest już mała dziurka, w której bezpiecznie i pewnie można "oprzeć" ostrze większego wiertła, zakładam widię 3.5 mm i przebijam się na wysokich obrotach bez udaru przez płytkę. Potem, już z udarem, robię otwór w ścianie. 3. Mając taki tunelik zakładam wiertło o średnicy, jaka jest potrzebna do kołka (np. 5, 6, lub 8 mm). Bardzo delikatnie (niewysokie obroty, bez udaru) wiercę potrzebny otworek. Ostatnio tą metodą kręciłem suszarkę do prania (takie patyki na sznurkach podciągane pod sufit; uwidziały się mojej "lepszej połówce"). Samo kręcenie 10 potrzebnych dziur zajęło mi prawie 30 minut. Ale bez żadnego ubytku w płytkach m
  13. Problem natury praktycznej: "Co zrobić z popiołem / niedopalonymi węglami z kominka?". Jeszcze nie mamy trawnika, więc póki co sypiemy wszystko na piach w "ogródku". I tak zwieziemy jeszcze ładnych kilka wywrotek ziemi, więc nie powinno trawce / drzewkom zaszkodzić. No, ale co potem? Do śmietnika? Kompostownik? Dół w ziemi??? Potrzebuję natchnienia... :) M
  14. Problem natury praktycznej: "Co zrobić z popiołem / niedopalonymi węglami z kominka?". Jeszcze nie mamy trawnika, więc póki co sypiemy wszystko na piach w "ogródku". I tak zwieziemy jeszcze ładnych kilka wywrotek ziemi, więc nie powinno trawce / drzewkom zaszkodzić. No, ale co potem? Do śmietnika? Kompostownik? Dół w ziemi??? Potrzebuję natchnienia... M
  15. O, ironio! :) Przeczytałem ostatnio artykuł w pewnym piśmie o domach, dotyczący procedury przyłączania domu do sieci gazowej. Autor alarmował w nim czytelników, że procedura jest długotrwała i należy dobrze się do niej przygotować. Tia... Jego zdaniem, przyłączenie może potrwać "nawet" kilka miesięcy!!! (bosh... biedactwa). My czekamy już ponad 2 lata (!), a Maz. Sp. Gaz. nadal ma nas w nosie. I to pomimo podpisanych umów i tego, że do rurki z gazem mamy o przysłowiowy rzut beretem. Ale nic to, nie poddajemy się. Działania idą do przodu (jakaś kreska pojawiła się ostatnio na mapach, którą zatrudnieni przez nas geodeci uznali za PROJEKT przyłącza). ... nawet kilka miesięcy ... ? Brzmi, jak potwarz M
  16. O, ironio! Przeczytałem ostatnio artykuł w pewnym piśmie o domach, dotyczący procedury przyłączania domu do sieci gazowej. Autor alarmował w nim czytelników, że procedura jest długotrwała i należy dobrze się do niej przygotować. Tia... Jego zdaniem, przyłączenie może potrwać "nawet" kilka miesięcy!!! (bosh... biedactwa). My czekamy już ponad 2 lata (!), a Maz. Sp. Gaz. nadal ma nas w nosie. I to pomimo podpisanych umów i tego, że do rurki z gazem mamy o przysłowiowy rzut beretem. Ale nic to, nie poddajemy się. Działania idą do przodu (jakaś kreska pojawiła się ostatnio na mapach, którą zatrudnieni przez nas geodeci uznali za PROJEKT przyłącza). ... nawet kilka miesięcy ... ? Brzmi, jak potwarz M
  17. Piękne dzięki! Już mniej więcej wiem, o co dopytać Panią Ogrodnik Pozdrawiam, Maciek
  18. Kochani, dzięki! Helenka vel Marysia (jeszcze nie wybrane na 100%) dołączy do nas w sierpniu, więc wkraczamy w fazę gorączkowych przygotowań na Jej powitanie W Domu (przez duże "D") mieszka się zupełnie inaczej. Wygodniej, intymniej, przytulniej, wolniej,.... ale też bardziej pracowicie, z dłuższymi dojazdami do pracy, ... bez gazu :( (nadal). Bilans plusów dodatnich i plusów ujemnych wychodzi jednak na te dodatnie i tej wersji się trzymajmy!!! (i takiej Wam życzymy z całego serducha!!). EiM
  19. Rurka kapilarowa jest zaplanowana przy żywopłocie (czyli rozumiem, że o ten reduktor ciśnienia należy dopytać?). Ogródek mega prosty: żywopłot z tuj (jeden bok i front) oraz z wiciokrzewów (tył). Do tego w rogach posesji drzewka (magnolia, bez i jarzębiny). Reszta to trawa (480 mkw - tył, boki domu i front). Co to jest dozownik "inzektorowy" i do czego służy? Dzięki! EiM
  20. Oj. Jak miło Tylko nie mów tego głośno, bo nam reszta Forum pikietę pod domem zorganizuje!! DZIĘKI!!!! EiM
  21. Ani się człowiek obejrzy, a tu 3 miesiące minęły od ostatniej wizyty na forum... Bosh, ależ ten czas leci. Z największych zmian? Cóż... MIESZKAMY. Już od tygodnia. I jest cudownie. Tak, jak miało być. U siebie, cicho, zielono (oby już niedługo) za oknem. W soboty latanie po domu z wiertarką (a to tu światełko przykręcić, a tam suszarkę na ubrania, a tam jeszcze jakiś karnisz). A w niedzielę spacer po lesie. W tygodniu słabiej, bo dojazd do pracy to minimum godzina w jedną stronę. Da się to jednak przeżyć. No regrets, że tak ładnie po polsku powiem. Powoli dochodzi do nas uczucie "spełnienia marzeń", czego życzę wszystkim budującym. Bo jest to uczucie cudowne. Aaaaa. Jeszcze jeden news. Będzie nas więcej , więc domek szykuje się na nowego mieszkańca. A babcie czekają tylko w blokach startowych. EiM
  22. Ani się człowiek obejrzy, a tu 3 miesiące minęły od ostatniej wizyty na forum... Bosh, ależ ten czas leci. Z największych zmian? Cóż... MIESZKAMY. Już od tygodnia. I jest cudownie. Tak, jak miało być. U siebie, cicho, zielono (oby już niedługo) za oknem. W soboty latanie po domu z wiertarką (a to tu światełko przykręcić, a tam suszarkę na ubrania, a tam jeszcze jakiś karnisz). A w niedzielę spacer po lesie. W tygodniu słabiej, bo dojazd do pracy to minimum godzina w jedną stronę. Da się to jednak przeżyć. No regrets, że tak ładnie po polsku powiem. Powoli dochodzi do nas uczucie "spełnienia marzeń", czego życzę wszystkim budującym. Bo jest to uczucie cudowne. Aaaaa. Jeszcze jeden news. Będzie nas więcej , więc domek szykuje się na nowego mieszkańca. A babcie czekają tylko w blokach startowych. EiM
  23. 250 mb fi 25 oraz 50 mb fi 16 zraszacze wynurzeniowe (o promieniach od 3.5 do 10 m; tych o promieniu 9m+ jest 8, reszta 3.5-6m) Dzięki, M
  24. Witam, od jakiegoś czasu mieszkamy już na naszej budowie i marzy nam się zmiana pustynnego wystroju naszej działki na ogród. Po wstępnej selekcji "osobowościowej" wybraliśmy firmę, którą poprosiliśmy o wycenę. Poniżej podajemy jej główne pozycje i chcielibyśmy zapytać, czy firma nas nie naciąga: trawnik: 12 zł / mkw (trawa, nawóz, wałowanie); system nawadniający: 7,500 zł (300 mb węża nawadniającego, 17 zraszaczy, jakieś rurki i kolanka, 12 elektrozaworów, 2 sterowniki, czujnik pogodowy); Czy zaproponowane nam ceny przystają do rzeczywistości, czy są wygórowane? O co ewentualnie dopytać, aby sprawdzić, jaką jakość systemu proponuje nam wykonawca (zupełnie nie znamy się na temacie i chcemy uniknąć problemów z późniejszym użytkowaniem tych podlewaczy). Pozdrawiamy, EiM
  25. Aaaaa.... Byłbym zapomniał. Mamy już całe ogrodzenie, razem z bramą na pilota :) I nawet podjazd z kostki się robi!! Szok normalnie. Potem zostanie nam zwiezienie "odrobiny" (jakieś 5 wywrotek) czarnoziemu i można siać trawę. W końcu będzie "ogródek"!! M
×
×
  • Dodaj nową pozycję...