magdaseb

RCEM za wrzesień jak już to: albo 0,425 zł za kWh, albo 425 za MWh

Piszesz, że masz zapotrzebowanie na 4100kWh, a płacisz 7200pln. Wychodzi po 1,75 zł na kWh wliczając wszystkie koszty z faktury. nie ma takich cen, a jest przecież jeszcze limit 3 tys kWh w cenach gwarantowanych z ub roku... Coś nie halo w twoich danych.

Mądrzejszy to raczej nie jestem, pomysł ciekawy, ale wg mnie pozbawiony sensu. Ta dodatkowa energia zgromadzona w gruncie nie dotrwa do zimy, ani nawet do jesieni. Wg mnie rozejdzie się ona w gruncie, zanim zdoła odzyskać ją DZ. Nie wiem jaki byłby koszt takiej instalacji, ale wolałbym kupić kilka paneli PV i podłączyć bezpośrednio za pomocą przetwornicy do grzałki CWU w bojlerze.

Masz instalację PV w piwnicy?

Przecież @goguś napisał to w formie sarkazmu. Ale tak być może będzie, jak energia nie stanieje, a na pewno tak będzie, jak energia będzie drożeć a węgiel będzie taniał.

Odkupił kopciucha... parę złotych...

Co by nie mówić, to system netbillingu jest mniej opłacalny niż netmeteringu. Czy będzie jeszcze mniej opłacalny od lipca przyszłego roku, kiedy wejdą ceny godzinowe? Uważam, że tak. Znowu "zabija" to fotowoltaikę, a za chwilę "zabije" rynek pomp ciepła. Mam znajomego, co w nowym domu w tym roku zainstalował (za moją między innymi namową) pompę ciepła, ale alternatywnie stawia również piec na węgiel- myślę, że tego typu decyzji będzie coraz więcej. Obecnie wykańcza dom pod zamieszkanie... i juz niedługo poleci dymek w naszą stronę...

Dokładnie tak jak piszesz. I teraz, aby starczyło energii z PV dla danego budynku, instalacje przewymiarowuje się o 100-150%, a nie o 20%, jak było w rozliczeniach netmeterinngowych.

I tarcza, która zamraża ceny na poziomie 100% wyższym niż cena rynkowa, nie obowiązuje w takim przypadku?

Ok. Uwalniając cenę energii, czy to po cenach godzinowych, czy po średnio ważonych, powinno być taniej, niż obecnie. Tarcze, gdzie obecnie po przekroczeniu limitu płacimy 1,40zł/kWh (wartość z faktury podzielona przez ilość kWh), niewiele dają, a wręcz przeciwnie- regulowane ceny to zawsze pożywka dla spekulantów...

Jeżeli odkupywanie EE od prosumentów będzie po cenach godzinowych, to sprzedaż EE klientom indywidualnym również powinna być po cenach godzinowych. Uwolnijmy w końcu te ceny i prąd będzie tańszy.

Posiadam ubezpieczenie w PZU i mam również od stłuczenia na niewielka kwotę 2500zł. Uszczerbiła mi się płyta indukcyjna- zgłosiłem, otrzymałem 800zł (tylko 800 bo okazało się, że nie trzeba wymieniac całej, ale jedynie samo szkło- koszt 650zł. Nie potrzebowali nawet zdjęć. Spawa załatwiona przez "Moje PZU" w ciągu godziny. pieniążki na koncie po trzech godzinach.

A koszty ogrzewania? W której wartości się mieszczą?

Jaki to dom posiadasz, że jego utrzymanie kosztuje nie więcej niż 5 tys pln rocznie licząc wszystkie opłaty?

Kiedy to ludzie zrozumieją, że podwyżka cen energii po przekroczeniu limitu 2 tys kWh wzrośnie w tym roku o około 100%? Kiedy przestaną wierzyć, że informacja zawarta na fakturze na przedostatniej stronie, ile to zaoszczędzimy w tym roku to manipulacja? Tani prąd już był. G12w jeszcze się opłaca, bo przesyły są tańsze, ale im droższa będzie sama energia, tym mniejsza róźnica procentowa będzie wychodziła z przesyłów. Wydaje mi się, że tani prąd w limicie do 2 tys kWh w roku 2023 roku to "kiełbasa wyborcza", im więcej ludzi przekroczy ten limit, tym szybciej zorientują się, jaki to oszustwo ze strony rządu. Na pewno z badań wyszło im, że w większości ich elektorat zmieści się w limicie- cała reszta ich nie interesuje.

Dobre pytanie... Jeżeli na przykład w godzinach dużej produkcji w miesiącach wiosenno letnich cena godzinowa będzie ujemna, to trzeba będzie wyłączyć falowniki i włączyć klimatyzatory- powinni dopłacić do zużycia;)

Tak nie do końca. Państwo, czyli rząd, żyje z nas, podatników/wyborców. Prosumentów jest pokaźna grupa, o ile pamiętam, to 1 milion 200 tys. Do tego ich rodziny/domownicy. To w sumie kilka milionów wyborców. Z taka grupą muszą się liczyć, ale ta grupa musi głośno krzyczeć, a nie posłusznie schylać głowy, jak rząd dyma ich w d...ę. Ja jestem na starych zasadach, więc póki co mam spokój, ale zdaję sobie sprawę, że wystarczy jedna noc w sejmie i....

Za darmo? o czym ty bredzisz? nie po to ludzie inwestują po kilkadziesiąt tysięcy pln, żeby na końcu zostać wydymanymi.. albo otrzymać zwrot z inwestycji po 20 latach...

Nie bawiłbym się w rozbudowę automatyki pompy ciepła i chłodzenie za jej pomocą, czy to aktywne, czy pasywne. Poszedłbym w 100% podłogówki i tylko grzanie, a chłodzenie załatwił klimatyzatorami.

Styczeń 2023: CWU 201kWh CO- 785kWh Temperatury: kuchnia salon 23-23,5 sypialnie 20-22,5 łazienki 24-25

Rok 2022: CO- 4618kWh CWU- 2202kWh Bytowy 8580kWh

A dlaczego ma chodzić inaczej? Termostaty w pomieszczeniach pilnują, aby nie przegrzewały się ponad ustaloną temperaturę. Natomiast w łazienkach przez cała dobę jest ciepła podłoga. Są momenty, kiedy pompa się wyłącza, o tym decyduje pogodówka. Ale generalnie mam to tak ustawione, że pompa pracuje z minimalną mocą, jak nie ma odbioru w pomieszczeniach z termostatami, żeby właśnie w łazienka był cały czas komfort. na początku próbowałem grzać tylko w II taryfie, ale nie sprawdziło się u mnie- za duży dom, za dużo domowników o różnych preferencjach, posadzka jedynie o grubości 7cm, więc i akumulacja nie była za duża, natomiast w łazience każdy lubi ciepło i ciepłą podłogę...

Pompa u mnie chodzi kiedy/jak chce i moduluje mocą, musi mieć zapewniony minimalny zład wody. Gdyby były sterowniki w każdym pomieszczeniu, to w skrajnych przypadkach nie byłoby żadnego odbioru. A że w łazienkach ma być najcieplej, to takie rozwiązanie spełnia moje oczekiwania.

U mnie są regulatory w każdym pomieszczeniu poza łazienkami. Służą utrzymaniu temperatury w danym pomieszczeniu przez cała dobę takiej samej. Ciężko wysterować przy grzaniu podłogowym różne temperatury dzień/noc.

U mnie pracuje "samopas". Próbowałem na początku założyć jej jakis "kaganiec", ale w moim przypadku okazało się to ani komfortowe, ani bardziej ekonomiczne. Może dlatego, że wylewka tylko około 7cm...