Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mocca

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 002
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mocca

  1. bardzo opornie szło korytowanie, tym bardziej ze zdążyło podmoknąć i podpadywało http://i55.tinypic.com/avl7ye.jpg
  2. Ale ekipa w poniedziałek wchodziła niezależnie od pogody więc odwrotu nie było i się zaczęło. najpierw za oknem sypialni ukazał mi się taki widok http://i52.tinypic.com/30igsag.jpg koparkowy trafił nam się... masakra, nie potrafił operować tą koparką zbytnio, juz przy pierwszym podgarnięciu wywalił nam łyżką w dach i uszkodził obróbke i podścibitke nie wspominając w ogóle o jakimkolwiek równym wykopie bo on nie kumał co to znaczy równo. http://i51.tinypic.com/2dhtqio.jpg później motał się z korytowaniem chodnika az udało mu się zerwać wodę i w ciągu kilku minut wszystko było zalane. Zanim udało się zakręcić głowny zawór było pół merta wodu, pompowaliśmy z pól dnia... http://i56.tinypic.com/s16xxs.jpg http://i54.tinypic.com/eaf41f.jpg
  3. ponieważ mam trudności z nadrobieniem zaległości zarejestruję kilka aktualnych faktów lato nas nie oszczędzało tego roku, susza i ulewy dały się we znaki http://i51.tinypic.com/nzkqog.jpg więc decyzja była nieodwołalna, kostka musi być jeszcze w tym roku bo jesienią już nie damy rady tak mieszkać. Po wielu wielu wielu pertraktacjach i kolejnych przesuwanych terminach od wiosny, koncem lata zaczeliśmy na poważnie szukac innej firmy, która wykona nam wszystko kompleksowo. Ale jak był termin dogodny to kostka nie bardzo, jak kostka pasowała to znowu kazali czekać miesiąc na wyprodukowanie i tak kilka tygodni sie bujaliśmy aż przypadkiem trafiliśmy na ogrodek wystawowy z LIBETa, tam spojrzeliśmy tylko na jedną kostkę i wiedzieliśmy że ta i tylko ta i żadna inna okazało się że kostka jest dostępna od ręki ale ekipy pozajmane do grudnia, więc znowu problem. I znowu przypadek bo zaoferował nam się nasz znajomy który miał niespodziewana przerwę na innej robocie i mogł wchodzic już. Na załatwienie i zorganizowanie wszystkiego mieliśmy 3 dni...Kostkę udało nam się zamówić od ręki, pilnie szukaliśmy i zwoziliśmy ziemię na podniesienie terenu, załatwiliśmy kamień piach żwir itd. Jednym słowem młyn na całego i prawie się udało... zabrakło nam jednego dnia na dokonczenie zwózki ziemi i rozgarnięcie wszystkiego bo w poniedziałek jak się rozpadało to tak do dzisiaj :/
  4. w takim razie muszę to jeszcze raz dokładniej przymierzyć, jedna rura wchodzi w drugą ale zaczepów na pewno nie ma, są za to otwory do przymocowania bezpośrednio do ściany a to już wymaga odpowiedniego odleżenia i czasowego namaszczenia...
  5. no proszę proszę, kto tu się odzywa... jak lubisz góralsko to górale będą u nas w przyszłym tygodniu a na poważnie to my wciąż liczymy, że w końcu jednak wybierzecie się te całe 30 km na południe! i jednak nie przejedziecie obok a co robicie w sobotę, he?
  6. hej hej a wiesz, jak pisałam wcześniej moj też bardzo oporny i nieugięty na wszelkie zwierzęta jest ale kot musiał być. Tzn kot był a Azymut przez tydzień o tym nie wiedział w koncu jednak go pokazałam bo ile mozna się czaić Tak, Ninka ma juz 9 miesięcy, właśnie wychodzą jej ząbki chyba wszystkie naraz a zaczyna nietypowo, od górnych dwójek no i jest trochę niemozliwa ostatnimi dniami... a poza tym własnie stawia też swoje pierwsze kroki! zaczęła bardzo wcześnie raczkować, od kilku tygodni stoi samodzielnie no a teraz próbuje chodu. No i o zgrozo potrafi wejść (na czworakach) po schodach na samą górę... a robi to bezszelestnie. A jej ulubione jedyne świadomie wypowiadane słowo to niam niam
  7. magpie, dziękuję Ci bardzo bo Twoja opinia bardzo jest dla mnie ważna no i jakby nie było moja kuchnia powstała niejako z Twoją pomocą dlatego jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI co do kabla przy okapie to faktycznie, wisi jeszcze... bo zrobiliśmy wielką skuchę zapominając o wyprowadzeniu prądu do okapu, skapnęłam się jak już były położone płytki na ścianie i d..pa. Póki co jest on podłączony do gniazdka jak widać ale chcę w tym kącie jeszcze coś zakombinować z jakąś kolejną półeczką, wtedy kabel będzie nimi zamaskowany. Tylko nie wiem jeszcze jakie i jak te półeczki powiesić... A rury do sufitu pociągnąć? nie wiem jak, chyba jakąś inną? bo tej co widac nad okapem w komplecie była taka i druga troszkę mniejsza z krateczką. Chyba żeby je obie jakoś razem połączyć być może wystarczyłoby do sufitu... spróbuję. Co do podbitki to faktycznie wszystkim się podoba. Bo ładna jest a juz w przyszłym tygodniu ta sama firma będzie mi robić inna rewolucję... az sie boję co to będzie ale może uda mi się wyprowadzic dziennik na bierząco i wtedy napiszę co i jak. Kicia to kotka, bo ja w zwierzętach samice preferuję ale jak ma na imię nie wiem, bo każde dziecko ma swoje dla niej wybrane hehe a i te wybrane się co jakiś czas zmieniają więc... w tym tygodniu np jest Dyzia. Trochę psotna bo to w końcu młoda sztuka ale ogólnie grzeczna i miła, uwielbia mleko i spać w domu. A z pierzastymi to dosłownie jakbym czytała o sobie... też nie miałam zgody ale dzieciaki już w tamtym roku chciały kupić kaczuszki na staw i wtedy obiecaliśmy że jak się przeprowadzimy to ew rozważymy, dzwoniły z rynku do taty niemal z płaczem o tą zgode... Kurczaki kupiłam z myślą o jajkach ale zdechły i odchował sie tylko ten jeden, na dodatek kogucik . Kaki i gęsi z myślą o garnku, nawet jedna mamy już za sobą nawet co gorsza na syna urodziny poszła ale on o tym nie wie, brakuje jednej ale mówimy, zeby dobrze szukał w szuwarach a jak tam nie ma to znaczy ze lis porwał (bo sa tu lisy). Rzeczywiście z ubojem był pewien problem bo my nie ma mowy, z pomocą przyszedł sąsiad, do skubania przyszła sąsiadka a obróbkę juz zrobiłam sama. Niestety zjeść już nie dałam rady... Także zastanów się faktycznie bo dla mnie się okazało nie tak hop siup . No a poza tym drób jeszcze mieszka luzem, chociaz postawiliśmy kurniczek ale czeka na wykończenie i ogrodzenie. Na codzień gąski skubią trawkę, kaczki wolą paszę ale i roślinek tez mi trochę podskubały, tawuły i irgi im smakują. Poza tym całe dnie spędzają na stawie, pod dom przychodzą kiedy sa głodne a ostatnio świtem pod nasze okno i gęsi robią nam dziką pobudkę. Nie mam pojęcia skąd wiedzą w którym pokoju my śpimy...
  8. no spoko, może nie aż tak wspaniała bo tu na forum niektóre są naprawdę powalające... ale myślę że w tych pieniądzach dość rozsądnych zupełnie nie ma co narzekać, tym bardziej, że gwarancja realizowana bez najmniejszego szemrania. Kiedy zadzwoniłam z reklamacją obtartego frontu od zmywarki poprosili tylko o nr faktury, odnaleźli który to front i za 3 dni przyjechali z nowym, wymienili i kazali dzwonić kiedy ten się znów zetrze bo wtedy przyjadą na dłużej, rozkręcą cały element tak by szafki juz nie były ściśnięte (to po poprzednich montazystach) i będzie już ok, także grzeszyłabym mówiąc że spieprzyli i mam się dalej sama martwić. I taki serwis mi się podoba, trudno byłoby wyegzekwować coś podobnego w firmie, w ktorej np robiłam meble w bloku, 2 razy psujący się zawias mi wymieniła, a za kalojnym mimo umówionych kilku terminów już niedojechali i telefon ode mnie przestali odbierać.
  9. dzisiaj nasza kotka ma ok 4 miesięcy i wszelkimi możliwymi sposobami próbuje mieszkać w domu bardzo lubi się z dziećmi, super zabawia czasami Ninkę http://i55.tinypic.com/29kyrcw.jpg i poluje na kogutka http://i54.tinypic.com/2zyeq1v.jpg a kogutek poluje na psa, niestety nie mam fotki
  10. poźniej zostaliśmy obdarowani przez sasiadów taką słodziaczką http://i53.tinypic.com/2j47edu.jpg http://i51.tinypic.com/2hxvhu0.jpg http://i54.tinypic.com/rr5mr5.jpg
  11. dla oderwania się od spraw budowlanych trochę flory i fauny zaprezentuję. na początku wakacji przybyło nam nieco inwentarza. Pierwszymi inwentarzami były... kaczuszki, gąski i kurczaczki kupione przez moje dzieci na wsiowym rynku tu kaczuszki białe polskie i 3 francuskie http://i54.tinypic.com/2rh0ava.jpg a tutaj gąski i kaczuchy juz dorosłe http://i55.tinypic.com/10gl9u0.jpg i kurczaczek który ostał nam się jeden... za to bardzo towarzystko usposobiony bo się pcha do domu, w ogóle chciałby mieszkać na tarasie (ale my tego nie chcemy . Aha, nasz kurczaczek wyrósł na... kogucika http://i52.tinypic.com/4ptjyv.jpg
  12. dorbie, już sobie poradziłam z fotkami tzn w sumie nic się nie zminiło w porównaniu ze starym forum, dobre choć to
  13. dardurdka dzięki i fajnie że podoba Ci się moja "udomowiona" kuchnia bo i ja ją bardzo lubię, szczególnie z dużym stołem, każdy ma swoje wygodne miejsce i w ogóle dobrze jest. Ten zestaw mebli wyniósł nas ok 10 chyba, w tym wszystkie szafki, cargo i szuflady ze spowalniaczami, sprzety AGD to już zupełnie inna bajka ale wiadomo że każdy a raczej każda wybiera to co jest najodpowiedniejsze. Fotki będę starała się stopniowo uzupełniac ale z czasem krucho a ostatnio zdarzają nam się awarie internetu na które nie mamy wpływu. Ale staram się
  14. kiedy już uporaliśmy się z tynkowaniem dokończyliśmy cokoły, później jak krew z nosa szło nam znalezienie kogoś kto dokończy rozgrzebany przez poprzedniego szpecjalistę kominek na tarasie... znalazł się i z kilkutygodniowym opóźnieniem w końcu poświęcił całe 3 dni i dokończył taki jeden. Po kominku znowu zawitał płytkarz, który robił nam taras a robić było co, musieliśmy od nowa robić całą wylewkę ze spadkiem na zewnątrz bo nasi najwspanialsi murarze robili spadki ale im wyszły odwrotnie chyba. Po wylewce uszczelnialiśmy wszystko jakims mapejowskim systemem tarasowym a na to poszły płytki. Wybór padł na klinkier sophistic z paradyża. A taras zyskał na urodzie i jakości, zobaczymy jak będzie zimą. A sam kominek na tarasie to coś wspaniałego, całe lato grilowaliśmy pod dachem niezależnie od pogody, nawet burze nam nie przeszkadzały a o ogien można rozpalić dla przyjemności w takim otrwartym kominku zimnymi wieczorami, kiełbaski upiec... to jedna z fajniejszych rzeczy jakie uczyniliśmy. Jedyne czego nam brakuje i co mogliśmy zrobić to jeszcze wędzareczka. no ale nie można mkieć wszystkiego Na fotkach jeszcze wszystko świeze po fugach stąd te białe naloty http://i55.tinypic.com/33cw6xc.jpg http://i54.tinypic.com/fvi90x.jpg http://i53.tinypic.com/2ex34sn.jpg
  15. od drogi, wreszcie nasze okienko otrzymało stosowną oprawę a całość zrobiła się symetryczna http://i51.tinypic.com/1109mv4.jpg tego widoku niestety nie da się pokazac bo grucha zasłania http://i52.tinypic.com/m9n7k6.jpg
  16. domek również zyskał nową szatkę i wygląda tak: http://i54.tinypic.com/n6rlv4.jpg http://i56.tinypic.com/10r0dpl.jpg http://i52.tinypic.com/r0yu6r.jpg
  17. po chwilowej przerwie uzupełnianek cd stan na kwiecień 2010 budynek na gotowo, otynkowany a dodatkowo podkreślony cokolikiem z płytek klinkierowych w kolorze dachówki i parapetów. Cokolik tu niewielki bo to tego poziomu będzie podniesiony calutki teren (ech ten bałagan...) http://i56.tinypic.com/2psojo4.jpg http://i56.tinypic.com/2remvia.jpg http://i56.tinypic.com/2j26fjb.jpg
  18. powoli staram się nadrabiać zaległości ale ilez to roboty z fotkami... no i moj zieleniec nie ma szans równac się z Twoim rzecz jasna, miałam raczej na myśli dobór gatunkow bo np glicynie mamy identyczne, nawet rozmiarem ale bardzo wiele jeszcze brakuje. Nie robiliśmy w domku ani obejściu przez wakacje prawie nic, chcieliśmy pomieszkać i odpocząć a nie użerać się i uwiązywać majstrami . No i nie chciałam zawalać się ziemią na lato bo nie byłoby czasu i komu to rozplantować i zagospodarować. Za to teraz sytuacja nas przymusza bo kostke lada chwila ułożymy i do tego czasu trzeba przepuścić wszystkie ciężkie sprzęty, w miarę możliwości żeby później mi nie wjeżdżały. No ale zobaczymy...
  19. w tym samym czasie przybyli górale pod okienko tzn z podścibitką. Ci to się dopiero uwijali... ze 3 dni chyba robili oba budynki ale za to jak... http://i54.tinypic.com/2edxibr.jpg http://i51.tinypic.com/ny9ymr.jpg http://i56.tinypic.com/23tny20.jpg http://i56.tinypic.com/2u3xr83.jpg w każdym razie mnie przy tym nie było. Kiedy przyjechałam i zobaczyłam gotowe elewacje, podbitke i wszystko tak pięknie czysto wykonczone... to chałupy mało nie poznałam (aż wtedy zamieszkalismy z tego szczęscia)
  20. Ale wracając do wiosny, kiedy tylko pogoda pozwoliła doczekaliśmy się naprawy i dokończenia elewacji. Ekipa dość szybko się z tematem uporała, choć miałam zastrzeżenia bo upaprali mi okna których do dzisiaj nie mogę doczyścić, ale był to czas kiedy nie bylam na budowie kilka tygodni, niedopilnowałam i właściwie wszystko zrobiło się bez mojej obecności. Musieliśmy kupić od nowa siatkę narożniki, klej grunt i tynk spaprany przez poprzednią ekipę, wszystkie ściany zaciagane były od nowa, poprawiana była też obróbka wszystkich okien, teraz styropian zachodzi na ramę a nie do ramy, od nowa wszystkie narożniki a niektore okazały się nienarożnikami :/ i wnęki okienne i drzwiowe, nie ma zadnych szpar ani szczelin, czyli jest tak jak powinno (być rok temu). Ale z efektu końcowego jesteśmy zadowoleni, aż miło popatrzeć. Szukam fotek ale nie mam chyba z tynkiem ale mam z samym klejem http://i54.tinypic.com/34gpwm9.jpg http://i55.tinypic.com/2vsf8e1.jpg http://i51.tinypic.com/63vxfq.jpg aż miło było patrzeć i nie wstyd przed wsią... http://i56.tinypic.com/207uozt.jpg
  21. i jeszcze zbliżenie na cudenka które udało mi się upolować do kuchni http://i52.tinypic.com/64jtsl.jpg
  22. a tutaj druga strona, doczekałam się okapu i tym samym to był ostatni kuchenny zakup, myślę, że trafiony (gąski nabierają mocy, może na jakieś swięta się powieszą ) http://i56.tinypic.com/33xjvbc.jpg http://i56.tinypic.com/2zzpxdt.jpg
  23. zaległości zaczynam od kuchni bo to jedno z niewielu wnętrz skończonych całkowicie. Choć powstawała w bólach, użeraniach się z montażystą który koniec końcem nie dotarł bo... już tam nie pracował, groźnym pismie do Ikei i centrali jeszcze tego samego dnia miałam wizytę i ustaloną datę poprawek/ naprawek. Kolejny Ikeowski montażysta był wystarcząjąco kompetentny i zorientowany w temacie, że bez szemrania rozkręcał, poprawiał i regulował chyba wszystko po kolei, wreszcie doczekaliśmy się cokołów a w ramach zadośćuczynienia gratisowo zamontował nam piekarnik. Byliśmy zadowoleni ale po czasie okazało się jeszcze, że mamy źle zamontowaną zmywarkę, szafki są zbyt ciasno ustawione i zaczęła nam jeździć po podłodze razem z frontem który się obtarł. Reklamowałam kolejny raz, front został wymieniony, cos tam poluzowane ale panowie od razu zaznaczyli że pewnie za jakiś czas sytuacja się powtórzy i znowu przyjadą tym razem rozkrecą całość wraz z blatem. No ale na razie nie jest źle i jakoś to wszystko działa... a wygląda tak http://i55.tinypic.com/2a9a4bs.jpg tu moj ukochany wyczekany wymarzony piekarniczek http://i53.tinypic.com/4ru9m9.jpg
  24. hej dziewczyny! ( i Ireczku) dawno Was nie widziałam, aż się stęskniłam normalnie ale zmiana forum złożyła się w czasie ze sprawami rodzinnymi, niestety smutnymi, że na jakiś czas straciłam zapał budowlany i forumowy też... A teraz próbuję odnaleźć się na nowym a to wcale nie jest łatwe :/ nie wiem jeszcze jak wrzuca się fotki hmm.. no ale może jakoś dam radę, bynajmniej staram się . Trochę odwiedzam stare dzienniki a mam tyle zaległości że nie nadążam... póki co przygotowałam jeszcze cieplutkie fotki kuchenne no i zaczynając od niej postaram się wygrzebać z czeluści niebytu dzięki za pamięć!
  25. cześć! mam wielki comeback i odwiedzam stare śmieci pięknie u Ciebie w tym ogrodzie... a nawet trochę podobnie do mojego muszę nadrobić, pouzupełniać to zobaczysz pozdrowionka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...