Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jędruś

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    83
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Jędruś

  1. I nie o to mi chodziło... jeśli tylko szafki są należycie zamontowane, blat ściśle przylega do szafek i do ściany no i wszystko jest należycie uszczelnione nic nie ma prawa dostać się za szafki ani pod...... tak przynajmniej jest u mnie..... na jakieś takie luźne ustawianie nie pozwalam sobie.... moja żona właśnie jest przeciwnikiem zabudowy.... dlaczego? nie wiem... po prostu różnica zdań... ale kuchnia to jej królestwo i chce by zrobić tak jak ona chce....no cóż??
  2. Jędruś

    Firanki na poddaszu?

    w sumie chyba tylko roleta wchodzi w rachubę... lub nic. Zdaje się, że gdzie jak gdzie ale na poddaszu to raczej nikt Cię nie jest w stanie podglądać. a od słoneczka to jedynie roleta lub firanaka na pinezkach...
  3. Ma ktoś może doświadczenie w tym temacie? Przy okazji rozplanowania salonu chcę zmniejszyć ilość kabli pętających się po podłodze i wiszących na ścianach a przy okazji zawiesić głośniki od systemu Surround na ścianach... a jest ich przeca cztery no i kable muszą być do nich podłączone w jakiś sposób.... robił już ktoś coś takiego z kablami w ścianie? jak już postawię sprzęt to będzie stał tam na zawsze.... chyba. poradźcie,
  4. myślę, że nie chodzi jej o ciąg szafek a po prostu o estetykę w kuchni i utrzymanie porządku.... o wiele łatwiej sprząta się koło zabudowanych sprzętów niż tych wolno-stojących - choć lodówka i tak stoi luzem... nie? Zabudowana płyta to po prostu wygoda... piekarnik nie musi być przecież w tym samym miejscu.
  5. myślę, że drożej to ci nie wyjdzie zrobić samemu ale co to będzie za zróba? chyba, że jesteś super w te klocki. Co do cen... wszystko zależy od płyty.... jak będzie drewno, sklejka lub coś w tym rodzaju to z czasem może się wypaczyć i będzie kicha... (tak ma mój sąsiad - wiadomo gdzie "znosi")... inne po prostu kosztują o zgrozo... jak potrafisz, pewnie, że zrobić samemu.
  6. Jędruś

    Garbusy!!!!!!

    Zginęło i nie wiadomo czy wróci.... ano jest nas tu więcej widzę... ale mowa też nie tylko o Garbutkach ale też i o Ogóreczkach i Bulikach..... nie zapominajmy o rodzinie.
  7. Nie myślę by ktoś zarejestrowany chciałby tak się bałwanić. Najczęściej właśnie tacy co nia mają nic ciekawego do powiedzenia odzywają się tylko po to by dokuczyć... nikt im przecież nic nie zrobi... tylko po co? nie dorośli?
  8. Jędruś

    Co jest grane???

    eeee, nie jest źle. Mogło być gorzej. Wudocznie coś nie wyszło tak jak trzeba. Dobrze chociaż, że wróciliśmy do starego forum na czas wyjaśnień...
  9. Nic nie wynikło i nigdy nie wyniknie. Takich co chcą bruździć znajdziecie wszędzie. Taka już jest nasza natura... a może nietylko nasza? Zresztą, co poniektórych odsyłam do słów zaczerpniętych z pewnego dość popularnego ostatnio filmu: "Moja racja jest święta i jest ważniejsza od Twojej. Moja racja jest więc mojsza od Twojej. Czyli co? moja racja jest więc najmojsza!!!" czy coś takiego. Po prostu ile nas tyle racji... nie wszyscy potrafią się do tego odnieść z należytym szacunkiem. pozdrawiam i życzę spokojnego "surfowania". [ Ta wiadomość była edytowana przez: Jędruś dnia 2003-05-20 22:40 ]
  10. Właśnie to grzebanie chyba najbardziej mnie cieszy. Nawet dziś choć mamy prawie nowy dom codziennie wynajduję coś do zrobienia. Jak nie w domu to w ogrodzie. Zresztą, dom budowany systemem hamerykańskim potrzebuje ciągłej dbałości. Protetyka... Grzebanie nie tylko... taki stary dom to też wspaniała dusza. Nowe tego nie mają. Dzięki... potrzebowałem w sumie chyba kilku wypowiedzi za moim pomysłem... bo i tak zdecyduję się na dom starszy.... najlepiej jakiś stary młyn, szkoła, poczta, remiza... coś takiego mnie rajcuje. Kościół też by wchodził w rachubę lecz nie myślę, że w Polsce można coś takiego kupić. pozdrawiam,
  11. A właśnie coś takiego by się przydało. Nie powiem, trochę to późno jak dostajemy powiadomienia po roku ale najwyraźniej ktoś się interesuje naszym postem. Co do tego by dostawać powiadomienia na tematy, których nie zaczęliśmy to na to jest sposób... wprowadzić można subskrypcję wiadomości... można się wpisać i obserwować teamt albo się wypisać. Co redakcja na to?
  12. Nie za bardzo "po polskiemu" mi wyszło ale każdy chyba wie o co mi chodzi. Ciekawi mnie bowiem czy można ustawić oprogramowanie forum w taki sposób bym powiadamiany był o odpowiedzi nie tylko na tematy, które sam zainicjowałem lecz na wszystkie tematy, w których miałem "coś" do powiedzenia. Czasem bowiem gubię się z lekka w tematach i nie pamiętam gdzie i co pisałem. Czasem także ciekawi mnie zdanie jakie maja inni o moich wypowiedziach. Możemy nad tym się zastanowić? Podejrzewam, że temat był już poruszany... pozdrawiam,
  13. Więc wychodzi na to, że to Ukrainiec? Jakoś na koniec się pogubiłem. Sorry... Wracając do rzeczy .... podejrzewam, że nawet po oddaniu sprawy do sądu niewiele da się zrobić w kwestii odebrania kasy. Cała sprawa z dawaniem zaliczek w czasie wykonywania prac to już jest paranoja nie mówiąc już nawet o pieniądzach na "specjalne zamówienia"... jak np. wanna. Mamy kompletny brak zaufania do siebie. Wykonawca powinien zrobić wszystko a po dobrze wykonanej pracy otrzyma zapłatę. Materiały moglibyśmy kupować sami w miarę możliwości.... takie dywagacje w tej chwili nic nie pomogą jednak. Dostałeś 5k "w plecy" i to jest ból. Podejrzewam, że albo gościa przymknęli (skoro go policja ścigała) albo jeszcze go ścigają. Dziwi mnie tylko to, że jakiś czas było dobrze. Można to także tłumaczyć kompletnym zbałwanieniem. Dostał trochę kasy i uderzyły mu te pieniądze do głowy... szkoda. Czuję, że jedynie przez jakiegoś dobrego detektywa możesz go odnaleźć no i raczej w sądach swoich praw dochodzić nie masz szans.
  14. W sumie więc znaczyłoby to, że gazownia chce wiedzieć na dzień dobry po ile nas liczyć w pierwszym roku. Logiczne mi się też wydaje podejście, że im więcej gazu zużywamy tym mniej płacimy za każdy m3... z tym kontraktowaniem to nie za bardzo chciało mi się wierzyć ale wiadomo... W naszym kraju nic napewno nigdy nie wiadomo jeszcze. A ci anonimowi co to wypisują brednie w postaci "złodzieje" i tym podobne to raczej chyba nie za bardzo poważni ludzie albo dzieciarnia jakaś. powodzenia wszystkim życzę - całkiem poważnie.
  15. A to jednak nie jestem sam. Z wypowiedzi jednak wnioskuję, że nie jesteś tą swoją sytuacją zachwycony... nie chodziło mi oczywiście o taki rodzaj off-roadu. Sam zamierzam na wieś się przeprowadzić i mam nadzieję, że nie będę po drodze miał żadnego odcinka specjalnego kiedy będę chciał do własnego domu dojechać. pozdrawiam
  16. Właśnie o to mi chodzi. Koszty być może i przewyższą ale będę w stanie rozłożyć je w czasie. Ja zresztą i tak nigdy nie mogę wytrzymać chwili bez dłubania przy czymś. Pomoc merytoryczna inżyniera jest, pomoc wujka budowlańca w tej chwili bezrobotnego napewno się przyda a i jemu pomoże. Co za pomysłem przemawia to właśnie troszkę ciszy wokoło i możliwość znalezienia czegoś z naprawdę dużą działką. Mam tylko nadzieję, że znalezienie takiego domu nie zajmie mi więcej niż budowa nowego od podstaw. Nad tym będzie czas się zastanowić. Wiadomo jednak, że od czegoś trzeba zacząć. Zamierzamy w tym domu spędzić jak nie resztę naszego ziemskiego życia to napewno jego następnych ładnych kilka lat więc remont gruntowny z kompletną wymianą wszelkich instalacji jest jak najbardziej na miejscu. Dziękuję i pozdrawiam.
  17. Trudno cokolwiek Ci doradzić. Sam jestem w tej chwili w trakcie powrotu na "stare śmieci" po latach tułaczki po świecie i jeszcze wiele rzeczy mnie w kraju zadziwi. Jeszcze długi czas wiele rzeczy będzie się prostowało. Nie wszystko można naprawić i zmienić tak od ręki. Jest wiele miejsc gdzie mimo zmian rządzą ci sami ludzie i traktują wszystko jak swoje. Nic im też nie zrobisz bo jak to bywa cała policja i władza jest w ich rękach. Mój pomysł może się nie spodobać ale myślę, że bezpieczniej jest z prądem jak pod prąd. Masz rację, jak zaczniesz bruździć to możesz tylko swoją sytuację pogorszyć. Możesz jedynie zastanowić się jak wejść z takimi typami w komitywę. Inaczej nie poradzisz. Poskarżyć się nie ma komu... droga jest gminna. Policji też nie będzie się chciało stać i czekać na ciężarówki, które jeżdżą tam mimo zakazu. Co jeszcze... skoro żwirownia nie jest czynna to kto ją eksploatuje???? może po prostu złodziejstwo jakieś wykrada żwir w biały dzień? To może być dobra sprawa dla prokuratora... szkoda, że tak jeszcze jest ale jak zaczniesz walkę to wiedz o tym, że to raczej tak jak z wiatrakami. Chyba, że założymy zbrojną grupę obrońców ciemięrzonych i zaczniemy prać po pysku łamiących prawo... tylko, że wtedy my też będziemy je łamać. Koło się zamyka. Bardzo żałuję, że nie mam żadnej rady. Życzę powodzenia.
  18. Nie rozumiem sąsiada. Skoro ktoś wydał decyzję, że działka jest budowlana to na jakichś zasadach, nie? Jak można wydać decyzję gdy nie ma dojazdu? co to? helikopter masz sobie kupić? Ja bym sprawdził najpierw w gminie no i także skontaktował się z prawnikiem. Choć przepisy mogą być nieraz trudne do zrozumienia. powodzenia! _________________ Jędruś [ Ta wiadomość była edytowana przez: Jędruś dnia 2003-04-28 23:27 ]
  19. Witam serdecznie. Nurtuje nas pewna myśl od jakiegoś już czasu. Chcielibyśmy z Anią tanim kosztem zamieszkać w swoich "czterech ścianach" i rozmyślaliśmy ostatnio nad pomysłem zakupu starej wiejskiej chałupy w celu przebudowy i adaptacji na nasz "dream home". Chcemy zamieszkać na wsi gdzieś blisko miasta. Duża działka, stodoła zamiast garażu i duży ogródek bardzo nam odpowiada. Jakie są według was plusy i minusy takiego rozwiązania? Na co uważać? Czy koszty adaptacji nie przewyższą kosztów budowy od zera? Nie zamierzamy rezygnować z wszelkich luksusów współczesnego domu.
  20. No dobrze... a nie można ocieplić przed położeniem płyty? Jeśli nie dało się ocieplenie przed to raczej.... hm, hm... kto to budował? Co do wiercenia to wydaje mi się, że jednak trzeba aż tyle. Należałoby wypełnić wszystkie możliwe "pustki".
  21. Widzę, że jak do tej pory nie ma tutaj zapaleńców wypadów off-roadowych lub skromnie ukrywają się. Z moich wszystkich zainteresowań to jedno jest mi chyba najbliższe memu sercu. Nie pasjonuje mnie niestety extrem - wolę bardziej skromne podróżowanie w terenie odpowiednio przygotowanym autem. Bardziej rajcuje mnie teren w jakim się poruszam niż ilość błota pod kołami. Terenowcy łączcie się!
  22. Od paru lat nie palimy z żoną - udało się nam oduczyć tego dość przykrego nałogu. Goście zazwyczaj pytają czy mogą zapalić zanim to zrobią a wtedy wyganiamy ich na zewnątrz (czytaj: na pole) lub nakazujemy usiąść przy kominku i dmuchać do komina. Cug pociągnie dym przez komin. Najlepszy jest mój szwagier co to myśli, że jego żadne zakazy na świecie nie dotyczą. Zapala kiedy chce i gdzie chce a widząc moją skwaszoną minę "spada" do garażu. Po takiej wizycie nie mogę przynajmniej przez dwa dni garażu wywietrzyć. Zazwyczaj nie zwracamy nikomu z gości uwagi, że u nas się nie pali. Wszyscy już wiedzą o tym. Żadnej popielniczki dyżurnej też nie mamy poza jedną... na gangu... ale to jest na polu to już się nie liczy.
  23. a ja niestety opowiem się za taśmą, z którą nigdy nie miałem problemu. Trzeba tylko odpowiednią jej ilość "nakręcić" na rurkę i trzyma bezproblemowo. Tak samo CO jak i instalacja wodna (choć w wodnej wolę rurki miedziane lub PVC). Instalacje gazowe też mają własną taśmę... choć nie powiem, pakuły to stary sprawdzony od wielu lat sposób. Tylko czy na całym świecie stosuje się pakuły? Pamiętam jak dziś jak przy budowie naszego pierwszego domu na początku lat 80-tych hydraulik owijał rurki pakułami maczanymi w farbie... _________________ Jędruś [ Ta wiadomość była edytowana przez: Jędruś dnia 2003-04-28 22:20 ]
  24. Chociaż tyle już się powiedziało na ten temat to jednak mimo wszystko dorzucę i ja swoje dwa grosze. Mieszkam w Stanach już od lat 19 i prawdę powiedziawszy cały czas w domu drewnianym (szkieletowym) - a dlaczego piszę drewnianym? Trudno nazwać dom obłożony tylko jedynie półcegłą domem murowanym. Tutaj inaczej nie buduje się po prostu teraz. Najpierw idzie szkielet a później wedle upodobania okłada się go cegłą (połówkami) albo obija sidingiem aluminiowym bądź winylowym. Budowniczowie nowych domów dają nawet opcję, że mogą nam obłożyć cegłą fronton domu - jedynie fronton. Większe budynki (bloki mieszkalne - kondominia tutejsze) buduje się też i z pustaka i cegły oraz daje stropy z płyt betonowych. Później do środka wchodzi ekipa i stawia ściany (metodą szkieletową na które idzie płyta GK). Co do tego, że domy szkieletowe budują tylko dla najbiedniejszych to też nie zgodziłbym się. Porównując dom za $200,000 i ten za $700,000 nie widzi się żadnej róźnicy... wykonanie jest takie samo. Cena w większości zależy od miejsca gdzie dom budujemy - okolicy przede wszystkim no i od powierzchni i wielkości działki. Domy starsze niż lat 40-50 nie miały jeszcze płyt GK a jedynie tynk wewnętrzny na listewkach. Co do tego, że takie domy potrzebują remontów? Ludzie przynajmniej mają pracę. Ekipy remontowe mają co robić. Postawisz dom murowany (czytaj bunkier) i nie trzeba w nim nic robic przez lat 30 najmniej... a tak? można przy okazji coś przerobić, dobudować czy wyburzyć. To, że domy po lat 20-30 nadają się do wyburzenia to też kpina. Całe miasta amerykańskie to domy "kartonowe" i co? stoją. Każdy ma swoją rację. Bądźmy tylko na tyle dorośli by pozwolić innym mieć swoje racje też. Czas najwyższy odejść od naszej "polskiej przywary" jaką jest dobijanie tych co mają inne niż my zdanie. Jak to mistrz Linda powiedział kilka dni temu... hieny. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i tych z betonu i tych z drzewa - tak samo - po równo.
  25. U konkurencji już zdążyłem nawet kupić radio do mego auta... tylko w cenach się rozglądałem. Dwa sklepy są w rynku a na Szaflarskiej nic nie widziałem choć jeździłem tamtędy na Zakopiec. Dziękuję za poradę - myślę, że zostawię ten problem na później jak już będę na miejscu. W tej chwili to nawet nie wiem dokładnie jakie są wymiary tej kuchni. Dzięki za powitanie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...