Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tomek_J

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 100
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Tomek_J

  1. A ja wrócę do tematu, od którego zaczął się wiele lat temu ten wątek - moich bojów z firmą GROM-MAR z Piekar Śląskich. Właściciel firmy po porzuceniu placu budowy i nie rozliczeniu się z pieniędzy (tudzież orżnięciu "Hadexu") miał wówczas w perspektywie sprawę sądową, ogłosił więc upadłość firmy. Jak się sprawa skończyła - cóż, nie poczytacie, bo wtedy "Muratorowi" było (jak sądzę) chyba nie na rękę nagłaśnianie spraw przeciwko środowisku wykonawców budowlanych (potencjalnych reklamodawców), więc usunięto wątki opisujące samą moją budowę i sprawę sądową. Nie w tym jednak teraz rzecz... Ku mojemu lekkiemu zaskoczeniu kilka miesięcy temu napisało do mnie pewne małżeństwo, któremu ów właściciel miał wyremontować dom. Ci Państwo pogrzebawszy w internecie (który, jak widać, nie zapomina) znaleźli opis mojej sprawy i adres mailowy. Spotkaliśmy się, pogadaliśmy, wymieniliśmy doświadczeniami. Jak wynikało z rozmowy ówże wykonawca miał wykonać kapitalny remont domu tych Państwa - i zrobił to w swoim niepowtarzalnym, a znanym mi aż za dobrze stylu... Słowem: mimo upływu kilkunastu lat nic się nie zmieniło. Dlatego osobom, które mają zamiar zatrudnić wykonawcę z Piekar proponuję wzmożoną uwagę przy weryfikacji potencjalnych kandydatów.
  2. Cenzura panuje na tym forum... Przez kilka lat opisywałem przeboje, jakie miałem z wykonawcą "Firma Remontowo-Budowlana GROM-MAR Marek Gromada" z Piekar Śląskich. Przypomnę tylko w skrócie, że wykonawca nie skończył budowy, a to, co zrobił, było pełne wad, których sukcesywne usuwanie zajęło mi dobrych parę lat. Nie rozliczył też przekazanych mu przeze mnie pieniędzy, za to porobił długi u dostawców materiałów budowlanych. Opisując i dokumentując na forum sprawę trzymałem się wyłącznie faktów, a swoje teksty utrzymywałem w powszechnie przyjętych granicach norm kulturowych (czego nie można było powiedzieć o moim oponencie, który też tu dawał głos). Redakcji zdaje się była nie w smak krytykowanie wykonawcy budowlanego na forum budowlanym - pewnie taki wizerunek forum źle wpływał na ilość reklam. Dlatego też mimo nie naruszania przeze mnie żadnych norm ani regulaminu forum wcześniejsze wątki były parokrotnie usuwane, ja zaś na privie pomawiany o złą wolę. Redakcja raz nawet groziła mi prawnikiem. Dziś natomiast odebrałem od następującego maila, w którym informuje się mnie, że ostatni temat został ukryty na prośbę zainteresowanego, gdyż wątek rzekomo "służył do pogarszania życiowej sytuacji" wykonawcy. Usunięto także z mojego podpisu stopkę, w której przestrzegałem przed wykonawcą. Cóż, Redakcja nie po raz pierwszy staje po stronie człowieka, z którym moja współpraca zakończyła się w sądach uznaniem jego winy (tak w sprawie karnej, jak i w sprawie z powództwa cywilnego). Fakt usunięcia niewygodnych informacji na wniosek osoby uznanej za winną prawomocnym wyrokiem sądu oraz twierdzenie Redakcji, że to wątek pogarsza sytuację, a nie same dokonane przez wykonawcę czyny, pozostawiam bez komentarza, bo tak naprawdę taki komentarz wydaje się oczywisty. Pozdrawiam forumowiczów i jeszcze raz przestrzegam przed "Firmą Remontowo-Budowlaną GROM-MAR Marek Gromada" z Piekar Śląskich.
  3. http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/dwie-kobiety-obronily-11-latke-przed-pedofilem,1,4195480,region-wiadomosc.html Dziś, w czasach powszechnej znieczulicy, rzadko się widzi taką postawę.
  4. Sprawa dotyczy wprawdzie mojej znajomej, ale że jestem nią żywotnie zainteresowany, pozwalam sobie zapytać i prosić o poradę. Jest do kupienia mała i wąska działka, na której stoi dość prymitywnie wymurowany z polnego kamienia budynek gospodarczy. Na chwilę obecną jest w stanie tragicznym (same ściany bez dachu) - ale jest. Budynek ten widnieje na oficjalnych mapach topograficznych, niestety nie ma go ani na mapach będących w posiadaniu Gminy, ani na mapach w Starostwie. Z opowiadań wiemy, że został postawiony niedługo po wojnie, jako następca budynku rozwalonego przez radziecka artylerię, był zamieszkiwany przez pewną osobę przez kilka dziesięcioleci, a po jej śmierci następnie popadł w ruinę. Działka przed śmiercią została przekazana jako darowizna osobie, która w tej chwili wystawia ją na sprzedaż. Nie jesteśmy na chwilę obecną w stanie stwierdzić, czy ów stary budynek stoi legalnie, czy nie. W związku z tym pytania: 1) Do kogo prócz Gminy i Starostwa można zwrócić się z prośba o wyjaśnienie statusu budynku ? Gdzie jeszcze szukać stosownych informacji ? 2) Czy sam fakt istnienia budynku od tak wielu lat nie powoduje jakichś skutków prawnych przekładających się na urzędowe zatwqierdzenie jego istnienia, zalegalizowanie ? A jeżeli okaże się, że z formalnego punktu widzenia ta ruinka stoi nielegalnie, to: 3) Czy ma sens kupowanie działki z takim "nieoficjalnym" budynkiem, tzn. czy urząd się nie przyczepi do nowej właścicielki działki ? 4) Czy nie będzie potem kłopotu z uzyskaniem pozwolenia na budowę normalnego domu (obok, tj,. bez wyburzenia ruiny, którą ewentualnie dałoby się może wyremontować, kiedyś pokryć nowym dachem itd.) 5) Czy jest sens zalegalizowania takiego budynku jeszcze przed sprzedażą lub po kupnie ? Jak się to odbywa ? Z jakimi kosztami się to wiąże ? Jeżeli można, w pierwszej kolejności o informacje prosiłbym osoby, które miały podobny problem lub które z racji swojej pracy w urzędach gminnych lub starostwach powiatowych mają stosowną wiedzę. Za wszelką pomoc z góry dziękuję.
  5. Odgrzewam - oto kolejna zabawa: http://chzgifs.files.wordpress.com/2010/04/waterskiredneck.gif
  6. Mam inne zdanie. "Z definicji" obowiązkiem obu stron jest wywiązywanie się z zawartej umowy. Obowiązkiem wykonawcy jest wykonać pracę rzetelnie, z należytą starannością i w terminie BEZ WZGLĘDU NA TO, czy inwestor go pilnuje, czy nie. Jak chcę mieć samochód, to idę do salonu i kupuję zakładając, że jest zrobiony dobrze, a w razie czeog jest na gwarancji. Dlaczego inaczej miałbym zakładać chcąc mieć zbudowany dom, czy wyremontowane mieszkanie ? Dlaczego powszechnie zakładamy, że do budowlańców trzeba stosować inne normy, pilnowaćich na okrągło, traktować ich zgodnie z zasadą ograniczonego (i to maksymalnie) zaufania ? Może dlatego, że przez minione dziesięciolecia większość tej grupy zawodowej pokazywała i do dziś pokazuje całym swoim jestestwem, że jedynym sposobem na zmuszenie ich do rzetelnej roboty jest stosowanie grubego kija.
  7. Powtórzę, bo widzę, że na forum nie tylko wątki, ale i pojedyncze wypowiedzi zaczynają znikać... Sądzę, że zjechanie 10 mm z deski za bardzo ją osłabi.
  8. Zechciałaby Redakcja wyjaśnić, dlaczego przesuwając wątki nie aktualizuje się linków ? W efekcie wyszukiwarka podaje fałszywe odsyłacze. Takie "porządkowanie" oznacza de facto ukrycie pewnych treści, bo przeciez znakomitej większości ludzi nie będzie się chciało pracowicie dokopywać "ręcznie" do tych tematów.
  9. Nie przeginaj. Ja tylko poprosiłem o trzymanie się tematu. A przecież przyznasz, że rada "zburz i postaw od nowa" ma się do tematu nijak ?...
  10. Otóż właśnie nie. Z uwagi na swoje problemy z wykonawcami wątki opisujące podobne, złe doświadczenia innych inwestorów, wzbudzały moje zainteresowanie i często się w nich wypowiadałem. Ostatnio szukając jakiegoś swojego wpisu z dawnych czasów poszukałem po swoich wypowiedziach. Na liście wątków większość stanowiły te z "Wykonawcy doskonałego i mniej" - niestety klikanie na nich dawało komunikat, że wskazany wątek nie istnieje. Słowem: wygląda na to, że Redakcja pousuwała bardzo wiele "niewygodnych" wątków - zapewne w imię swoich interesów i ku cichej radości budowlanych partaczy. A tym samym pytanie kim dla tego forum sa forumowicze-inwestorzy okazuje się pytaniem retorycznym...
  11. To jest teoretycznie sluszna koncepcja. Tyle, ze stanowi ona odpowiedz na pytanie "jak naprawic drewniana podloge", a nie " co najlepiej polozyc pod panele na nierownej podlodze".
  12. 25 m2 jest w miastach, 35 poza nimi.
  13. I miękkie. Położone zbyt grubo będa uginać się, a panele moim zdaniem będą zbyt intensywnie pracować. Co do płyty osb: cienka sama pod swoim ciężarem się ugnie, gruba jest chyba zbyt kosztownym rozwiązaniem. Tak na marginesie to nie ma nic wspólnego z tematem wątku, więc bardzo uprzejmie proszę o nie kontynuowanie tych wywodów. Już prędzej więcej sensu miałaby tu rozmowa o przysłowiowej d...Maryni (bo krzywizny tejże mogłaby się kojarzyć z krzywiznami mojej podłogi)
  14. Mam problem, więc proszę o poradę: Po kilku latach mieszkania we własnym domu przyszeł czas na zagospodarowanie poddasza. Z poddasza postanowiliśmy zrobić "rezerwowy pokój" - nie tyle miejsce reprezentacyjne, co miejsce do przespania się w razie przybycia większej ilości ludzi, garderobę i przechowanię do rzeczy na co dzien niepotrzebnych. Strop w budynku jest drewniany, na nim położona jest podłoga z desek sosnowych, które niestety w wyniku dosychania z czasem się nieco porozjeżdżały. Podłoga ponadto jest miejscami mocno nierówna (miejscami powyżej 10 mm na przestrzeni 1 metra). Chcemy wiec na niej położyć panele podłogowe. Przedtem oczywiście podłoge wypadałoby wrównać. Tu wazne są następujące założenia: 1) Z uwagi na charakter pomieszczenia nie zależy nam na wyciszaniu, czy docieplaniu podłogi. 2) Z uwagi na to, że jest ona drewniana, w grę wchodziłyby tylko materiały suche (tzn. żadnych wylewek) 3) Materiał do wyrównania powinien być na tyle twardy, by panele nie pracowały (uginały się) zanadto podczas chodzenia po nich, gdyż (jak wiem z praktyki) z czasem może spowodować to ich rozjechanie się i w skrajnych wypadkach wręcz rozdzielenie. A zatem pytanie do prakyków: w jaki sposób i jakimi materiałami wyrównać podłogę ? Co położyć na nią przed położeniem paneli ? Z góry dziękuję za rady i podpowiedzi.
  15. Odgrzewam temat: Mam zwykły, prosty kominek, w sezonie jesienno-zimowym chodzący non-stop. Czasami (sporadycznie) zdarza się, że zaczyna nieco słabiej się palić, a po dołożeniu drewna i otwarciu go "na full" w celu rozpalenia nowej porcji drewna następuje nagłe wyrzucenie gorącego powietrza do salonu otworami nawiewnymi. Zaraz potem kominej zaczyna ciągnąć silnie powietrze, a drewno rozpala się szybko i mocno. Wygląda na to, jakby coś (np. płat sadzy ?) przytykało komin od środka, a po oderwaniu się opadło, wypychając powietrze i przy okazji udrażniając komin. Jednakże komin podczas każdego czyszczenia jest dość czysty, sadzy w nim mało - czy zatem faktycznie taka jest przyczyna ? Czy coś innego może spowodować takie zjawisko ?
  16. Od 6 lat w domu z Pth 44 bez ocieplenia. Potrzeby docieplania nie widze. P.S. Bawi mnie narzekanie na grubość ścian w kontekście okien, a potem pisanie, że ma się z Pth 25 + 15 cm docieplenia - co jakby nie patrzeć nie stanowi żadnej istotnej różnicy w grubości
  17. Ja się naprawdę dziwię, że ktokolwiek jeszcze daje się nabierać na podawanie swoich danych pod pretekstem rzekomo darmowych promocji. Głupota ludzka jest jak piosenka: "nie zna granic".
  18. O własnie... Od lat tęsknię za normalnym chlebem a nie "napompowanym powietrzem g*wnem". Prawdziwym. pachnącym chlebem z twardą skórą, który składa się z chleba, a nie z bąbli... A tu wszędzie ta pieczona wata - oczywiście zgodna z normami tej porąbanej Unii Euroogłupiałej
  19. Odgrzewam po 2 latach. I jak tam lodownia ?
  20. Bobiczek, podziwiam szczerze Twój upór. Robisz kawał dobrej roboty, nagłaśniając sprawę. A przy okazji: w mojej okolicy rozpoczęto już budowę i trwa ona dzień i noc (dosłownie, buldożery ryją po ciemku przy świetle tylko własnych reflektorów). W okolicy syf, malaria, utrudniony ruch i błoto na okolicznych drogach. Na to wszystko obudził się wójt gminy i zorganizował... protest przeciwko autostradzie ! Ogłosił wszędzie, że zbiera podpisy pod petycją protestacyjną. Śmiechu warte !... I drugi news z sąsiedniej wsi: na okoliczność budowy wysiedlony został pewien człowiek. Dostał niedaleko działkę zastępczą i zaczął budowac nowy dom. Chałupa jest na ukończeniu - i co z tego, właśnie jest wysiedlany drugi raz, dano mu działkę przez którą będzie biegła nitka kolei...
  21. Z mojego punktu widzenia: Wiarę w ludzi, ze szczególnym uwzględnieniem budowlańców. A w efekcie także wiarę w tzw. wymiar sprawiedliwości. Marzenia o tym, że będzie się wracać po pracy do domu po to, żeby posiedzieć na tarasie z piwkiem w ręku i zachodzącym słońcem na horyzoncie. Od 2004 roku jest tylko praca zawodowa, praca domowa, jedzenie i spanie, jako przerywnik łącznie 14 dni urlopu w ciągu 6 ostatnich lat. Z powodu jak wyżej - także ulubione hobby. I generalnie bezkrytyczną radość z tego, co się ma. Zadowolenie jakieś tam w sumie jest, ale radosny entuzjazm zdechł bezpowrotnie.
  22. Tak nie będzie. Też wiem, jak wyglądają stajnie (tzn. te, w których dba się o porządek). Już bardziej obawiałbym się zapachu jaki będą pozostawiać psy zgromadzone na małym obszarze w większej ilości i z konieczności obsikujące ten teren. A tak BTW: stajnia to nie stadnina Mam stajnię i swoje konie, psy i koty. Końmi zainteresowałem się bliżej wiele lat temu i byłem zaangażowany w działalność podobną do tej, jaką prowadzi owa fundacja. Zwierzęta lubię, a udzielanie pomocy zwierzętom uznaję za rzecz dobrą i bardzo potrzebną. Ale powyższe nie zmienia jednak faktu, że: 1) Wypadałoby się liczyć z opinią sąsiadów. 2) Nie powinno się prowadzić takiej działalności na działce dzierżawionej, bo umowę dzierżawy zawsze, w każdej chwili można zerwać, a wtedy dochodzi do zwierzęcych tragedii. 3) Sensu prowadzenia chowu koni na działce o powierzchni zaledwie 2.000 m raczej nie widzę. Tzn. da się, ale to tak jak nocowanie latami w przyczepce campingowej. Ogólnie wygląda mi to więc na działanie "bez głowy"... Proponowałbym: 1) Działać szybko, póki (jak rozumiem) jeszcze ta fundacja nie stała się właścicielem żadnego konia i póki mogą jeszcze zastanowić się nad tym, co chcą w tym miejscu robić. 2) Zorientować się, jaki charakter ma teren. Koń z punktu widzenia prawa to zwierzę nie domowe, lecz gospodarskie, chów koni powinien się odbywać na terenie rolniczym. 3) Zwrócić uwagę (także ludziom z fundacji) na konieczność zgodności inwestycji z przepisami. Np. w przypadku koni obowiązkowa jest płyta do składowania obornika, która musi byc zlokalizowana w odpowiednim miejscu (patrz: ustawia o nawozach i nawożeniu z 26.07.2000 r. Dz. U nr 89/2000 poz. 991. W myśl przepisów płyta musi leżeć 30 m od otworów okiennych i drzwiowych pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi na działkach sąsiednich, 4m od granicy działki sąsiedniej i 15 m od osi studni. Natomiast proponowałbym też nie wytaczać ciężkich dział (a przynajmniej jeszcze nie teraz) i nie bawić się w "komitety protestacyjne" itp. rzeczy. A z pewnością nie szedłbym "na noże" w odniesieniu do już obecnych tam zwierząt, bo w większości przypadków one naprawdę są "w potrzebie", zaś odrobina empatii jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Może zamiast tego zawrzeć z fundacją dżentelmeńską umowę określającą jakie zwierzęta i w jakiej maksymalnej ilości tam będą trzymane ? Problem bowiem tak naprawdę nie leży w tym, że będzie tam jakiś koń albo dwa (taka liczba naprawdę nie powinna nikomu utrudniać życia, a sądzę, że summa summarum ludziom obecność koni wręcz spodoba się np, miejscowym dzieciakom, które będą mogły pomóc przy zwierzętach, czy przejechać się chwilę na końskim grzbiecie). Prawdziwy problem leży w tym, że fundacje potrafią gromadzić zwierzęta bez umiaru, brać ciągle kolejne, a wtedy bywa różnie, brakuje pieniędzy, a to nierzadko kończy się tym, że wykupione ze złych warunków zwierzęta wpadają w istocie z deszczu pod rynnę. A, temu akurat jestem przeciwny. Jeśli fundacja rozpoczyna działalność w jakimś miejscu, powinna moim zdaniem mieć sama jakiś "kapitał zakładowy". A nie: dajcie na remont domu, dajcie na budowę stajni, dajcie na wolierę dla kotów, dajcie na chipsy dla prezesa. Poza tym proponuję zwrócić uwagę, że te inwestycje są robione na cudzej ziemi i nie zdziwię się, gdy okaże się, iż po skończonych inwestycjach warunki dzierżawy ulegną zmianie na niekorzyść fundacji...
  23. I słynną "Zimę Stulecia" - dwa tygodnie dodatkowych ferii...
  24. W kontekście "sprawy meblowej": wiarygodność Redakcji w tym momencie sięgneła wiarygodności Mebli Rust.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...