Wojtek M.

Krzyśku wysłałem do Ciebie maila. A co do Arcona, to w swoim czasie próbowałem w wersji "pełnej" z PC World Komputera, zrobić swój dom. Po długich walkach z programem i zrobieniu parteru, na amen przystawiły mnie schody. Za nic nie udało mi się zrobić schodów dwubiegowych ze spocznikiem. Dałem sobie spokój.

Myślałem u ubezpieczeniu budowy, ale nie mam żadnych doświadczeń w tym temacie. Jeśli ktoś coś wie to chętnie się dowiem.

Zapotrzebowanie na moc cieplną budynku oraz poszczególnych pomieszczeń, można wykonać przy pomocy programu OZC audytor. Także ten program poinformuje czy przewidywane grzejniki mają właściwą moc. Program można uzyskać za darmo. Tylko małe ale: zebrałem oferty na wykonanie instalacji od czterech wykonawców - wszyscy proponowali zainstalowanie kaloryferów o podobnej mocy grzejnej (różnice max. 5%), które to moce były prawie 2 razy większe od tych wyliczonych w programie. Jeden z zagadniętych instalatorów wytłumaczył mi, że: program oblicza wszystko na warunki teoretycznie ekstremalne. U mnie to było -22 stopnie. W takiej sytuacji cały układ piec - grzejniki, będzie pracował na maksymalnej wydajności tzn. bez przerwy. A co, gdy temperatura spadnie niżej? W górach to się zdarza. Pamiętam zimy, gdy w dzień było około -18, a w nocy spadało do -29. Wówczas dom będzie niedogrzany mimo nieprzerwanej pracy kotła c.o. Powiedział, że owszem zainstaluje mi grzejniki takie jak ja chcę, ale nie da mi gwarancji na zużycie gazu. Jeśli wezmę takie jak on poleca (prawie dwa razy większe), to gwarantuje mi, że średnie miesięczne zużycie gazu nie przekroczy mi w żadnym miesiącu 10-11 m3/dobę. Gwarancję dał na 5 lat. A poza tym koszt zakupu grzejników prawie dwa razy większych był tylko o 15 % większy. Lepiej mieć za duże grzejniki, niż za małe. Moc pieca do c.o. mam uzależnioną od tego, że będzie on dwufunkcyjny - 20 - 24 kW. Zapotrzebowanie budynku na ogrzewanie wynosi od 8 - 13 kW w zależności od tego czy brać pod uwagę wyniki obliczeń z programu, dane z projektu, czy doświadczenie instalatorów. Kupiłem grzejniki Kermi - ładne, w normalnej cenie, z gwarancją na 5 lat i jedyne dostepne na Polskim rynku jakie są produkowane w Niemczech. Nad kotłem jeszcze się zastanawiam - chyba będzie to Junkers Euromaxx.

Czy Wy nie macie się czym przejmować? W czasie pożaru to wszystko wydziela trujące gazy, nie tylko okna. Osobiście zamontowałem trzy lata temu właśnie okna VIDOK z Rzeszowa. Dlaczego: 1 - mocny profil- niemiecki, z porządnym stalowym profilem zamnkniętym, a nie tylko ceownikiem; 2 - duża znana firma, z nowoczesną technologią produkcji; 3 - kolor z jednej strony okna, to nie tylko naklejony pasek folii, ale także tworzywo barwione w masie (w przypadku zadrapania spod mahoniowej okleiny nie prześwituje biały plastik); 4 - przystępna cena. Ekipa w 3 godziny zamontowała 12 okien, po pewnym czasie przyjechali jeszcze raz, aby sprawdzić dokładność montażu i zapiankować ewentualne miejsca po klinach. Co prawda moim zdaniem mogli to zrobić lepiej, ale jest w miarę dobrze. Na razie nie narzekam na okna, ale jeszcze nie mieszkam w domu, więc niewiele widzę. W czasie upału zauważyłem, że okna z plastiku trochę się odkształcają tzn. pracują na długości - pionowa część ościeżnicy wykrzywiała się nawet do 4 mm od linii pionowej (na 1,5 metra). Ale na gorącu (ponad 30 stopni C), to wszystkie materiały się odkształcają. Nie ma ten fakt żadnych złych następstw, bo konstrukcja okna umożliwiała takie chwilowe odkształcenie.

Kładłem u siebie mineralną Gulfibera i szklaną Ursy. Mineralna jest cięższa, szklana lżejsza. Obydwie kłują podobnie. Jeśli parametry są podobne, to wszystko zależy od ceny.

Ja też zrobiłem podobnie. Strop żelbetowy grubości 8 cm, zbrojony fi 10, oparłe krajami na ścianach nośnych szczytowych oraz środkiem na ścianie wewnętrznej nośnej. Nie robiłem tylko betonowych skosów. W skosy później wprawiłem okna dachowe, ociepliłem wełną i zakryłem płytami k-g. Na stropie ułożyłem 18 cm styropianu i zalałem ciniutką wylewką 3-4 cm, zbrojoną siatką. Dzięki temu mam strych użytkowy. Konstrukcja dachu jest krokwiowo-płotwiowa, a nie jętkowa!

Już o tym pisałem na forum. Wymyślił ktoś z podobnym problem system dystrybucji ciepłego powietrza kanałami metalowymi o przekroju prostokątnym 55x120 mm. Kanał ten wbudowuje się w wylewkę i ocieplenie stropu nad parterem. Problemem jest fakt, że system ten nie nadaje się do rozprowadzania ciepła na długie odcinki. W moim domu wystarczył. Zwłaszcza, że był potrzebny tylko do jednego pokoju, bo w pozostałych wykorzystałem kanał wymurowany łącznie ze ścianą przy pomocy pustaków kominowych (ceramicznych).

Ja myślę o tańszych piecach. Na pewno dwufunkcyjny, zwykły z otwartą komorą spalania. Na czołówce Junkers EuroMax. I w peletonie Vailant, DeDietrich. Każdy z cyfrowym sterowaniem, wyświetlaniem i autorozpoznawaniem awarii.

Cześć Agnicha! Miałem chwilę przerwy na forum. Ja budując dom miałem taki sam problem jak Ty. W Muratorze piszą, że drzewo musi być suszone, strugane, impregnowane komorowo itd. Gdy się dowiedziałem ile to wszystko będzie kosztowało to się za głowę złapałem! U moich rodziców, mojej babci i w ogóle w większości domów, na konstrukcję dachu było wykorzystane drzewo niestrugane, nieimpregnowane, suszone pod płotem - i te dachy stoją! Niektóre mają po 30, 40, a nawet 80 lat. Na moim dachu jest drzewo surowe. Schło pod ścianą przez 3 miesiące, niestrugane, zaimpregnowane drewnochronem - pędzlem. Nie mam pojęcia czy było ścięte w lecie czy też w zimie. Myślę, że w zimie ale pewności nie mam. Od zrobienia dachu minęło już dwa lata i wszystko jest OK. Owszem, jedna krokiew odrobinkę się skrzywiła, ale w niczym to nie przeszkodziło, a natomiast druga skrzywiła się mocno i została odrzucona, tzn. wykorzystana po przerżnięciu na elementy stropu. Myślę, że stało się tak dlatego, że właśnie krokwie schły pod ścianą. W niczym to nie przeszkodziło, bo w tartaku gratis dodali mi jedną krokiew.

Cześć TAD! Ja mam kominek umieszczony w centralnej części domu. Dwa pokoje na górze będę ogrzewał rozprowadzając ciepło kanałami wymurowanymi w ścianie z pustaków ceramicznych kominowych. Trzeci pokój na górze, nie przylegający do ściany "kominkowej", zostanie ogrzany ciepłem rozprowadzonym przy pomocy kanału 5x15 cm, metalowego, zatopionego w wylewce na piętrze. Jest to cały system kanałów (zakręty, wyprowadzenia, przejście, itp.), do rozprowadzania ciepła z kominka w warstwie wylewki. Gabinet na dole też nie przylegający do ściany "kominkowej" nie będzie ogrzewany komnikiem (tylko to co przejdzie przez drzwi) i właśnie tam zainstaluję sterownik do c.o.

A co z tym ArCon'em? Jak działa, skąd go wziąć, ile kosztuje? Czyżby tak mało było programów o budowaniu?

W kuchni, łazienkach i wiatrołapie na pewno położę płytki. Na dole w salonie, gabinecie i przedpokoju, zdecydowałem się na parkiet (parkiet to parkiet, jest ładny, ciepły, odnawialny). Na górze myślałem najpierw o deskach, ale słyszałem, że mogą skrzypieć i także nie są tanie. O panelach z papieru nie chcę nawet słyszeć. Papier jest do pisania, pakowania i do .... (przepraszam - toaletowy), a nie do chodzenia. Na szczęście jest jeszcze coś pomiędzy - panele drewniane. W pobliżu Krosna jest fabryka paneli parkietowych drewnianych - niestety bardzo drogich. Na szczęście można kupić panele pozagatunkowe poniżej 20 % wartości sprzedaży gatunku pierwszego. Jeśli się poprzebiera, pokombinuje, trochę odrzuci, to i tak jest to niedrogo (nieznacznie drożej od paneli papierowych).

Dom inteligentny to dopiero przyszłość, ale niedaleka. Obecnie wszystkie takie bajery są kosztowne. A przecież ważniejsze są np. ściany niż alarmy, sterowania itd. Myślę, że gdy już zbuduję dom i będę miał dużo wolnego czasu to zajmę się tą sprawą. Na razie rozprowadziłem po całym domu, w każdym pomieszczeniu, a także w garażu i przy bramie wielożyłowy kabel z odzysku. Wszystko krzyżuje mi się w specjalnie do tego celu wykonanej wnęce. W przyszłości można będzie tak zrobioną "magistralę" wykorzystać na: domofony, telefony, komputery, alarmy, telewizję przemysłową, podsłuchy, czujniki, sterowniki itd.

Co to znaczy, że pozyskanie drewna jest bezpłatne? Jeśli nawet jedziesz sankami do państwowego lasu, wyciągasz siekierę i rąbiesz dęba (czytaj: kradniesz), to i tak musisz mieć sanki, siekierę i czas, a więc ponosisz koszty. Czyli drzewo kosztuje. Nie bierzmy jednak pod uwagę przypadków skrajnych tj. kradzież! Przecież gaz, olej, prąd też możesz ukraść i też będą bezpłatne, a nawet tańsze niż drewno, bo nie musisz mieć sanek i siekiery. Do Anonima mam pytanie: chodzi mi właśnie o koszt m3 drewna, sprawność pieca itd, czyli koszt uzyskania 1 kW energii przy różnych mediach grzejnych.

W ustawie o warunkach jakie powinny spełniać nowo wznoszone budynki jest dokładnie określona wymagana wielkość okien w stosunku do powierzchni pomieszczenia.

Ja zainstalowałem zwykłe ogrzewanie - piec dwufunkcyjny + kaloryfery + podłogówka w kuchni,łazience i wiatrołapie. W trakcie budowy przekonałem się, że nie zawsze najnowsze rozwiązania są dobre. Przeważnie są to rozwiązania nie sprawdzone. A już na pewno wykonawcy są mało zorientowani w ich wykonaniu. Natomiast uczenie ich jak wykonywać jakieś prace to droga przez mekę i zazwyczaj kończy się niepowodzeniem. Moim zdaniem warto stosować nowości, ale wyłącznie dobre nowości i wyłącznie sprawdzone. Raczej wolę być niewiernym Tomaszem i nie wierzę nim nie zobaczę lub nie usłyszę z wiarygodnych ust (kilku), że to jest dobre.

Czy ktoś używa podczas budowy domu programów komputerowych? A jeśli tak to jakich i skąd je wziął? Ja oprócz Corela z naniesionym projektem (autor projektu nie zgodził się na udostępnienie plików CAD), który wykorzystuję do ustawiania mebli, dobierania kolorów elewacji, okien, dachu itd., korzystam z audytora OZC do określenia zapotrzebowania na ciepło i c.o., Excella do bieżącego notowania wydatków, należnych pieniędzy dla wykonawców, ich czasu pracy itp., w zasadzie nie spotkałem nic innego, pomocnego w budowie domu. A Wy?

W moim US tak samo.

Czasami pojawiają się głosy o wspomaganiu ogrzewania c.o. kominkiem. A ile kosztuje ogrzewanie kominkiem? A dokładniej ile kosztuje 1 MJ energii wytworzonej ze spalania drewna?

Z tego co wiem, nigdzie nie jest napisane co to jest rozpoczęcie budowy. Na pewno nie wystarczy decyzja o warunkach zabudowy, bo to o niczym nie świadczy. Moim zdaniem potrzebne jest pozwolenie na budowę oraz jakiekolwiek odliczenie - czyli rachunek np. na piasek, cement, pustaki, czy tylko odliczenie zakupu działki. Najlepiej zapytać w urzędzie skarbowym, gdzie się rozliczasz z PIT.

Moim zdaniem stan surowy to 1/3 kosztów bez działki. Plan mojego wykończenia: 1. okna plastikowe - 13 tys. 2. instalacja elektryczna - 3 tys. 3. instalacja wod-kan - 3 tys. 4. instalacja gazowa - 2 tys. 5. ocieplenie poddasza (zima) - 3 tys. 6. tynki wewnętrzne - 9 tys. 7. instalacja c.o. - 14 tys. 8. izolacje podłogi - 2 tys. Teraz czekam na wylewki, glazurę, malowanie, parkiety, drzwi, schody. Wygląda na to, że z całością budowy zmieszczę się w 200 tysiącach.

WIARUS NIE DAWAJ SIĘ! Życie w bloku to życie w obozie koncentracyjnym tylko bez drutów kolczastych! Właśnie skończyłem instalację c.o. Poszło 148 tysięcy (podkarpackie) i sporo własnej pracy. Jeszcze na trochę mam, ale na pewno mi braknie do końca. Nie raz miałem chwile zwątpienia, że nie dam rady, po co mi to, itd. Głównie chwile zwątpienia następowały po tygodniach ciężkiej pracy i odkryciu kolejnej fuszerki wykonawcy, który już odszedł z pieniędzmi w ręce. W pewnej chwili dowiadywałem się nawet czy mógłbym sprzedać to co już wybudowałem i zacząć od nowa? Jeśli się buduje dla siebie, a nie na sprzedaż, tzn. wszystko się robi na lux, to przy sprzedaży nie ma szans odzyskać włożonych pieniędzy nie mówiąc o włożonym czasie i pracy. Z czasem nauczyłem się myśleć pozytywnie. A główne motto to: mały, ciasny, ale własny! Wolę machać na budowie łopatą niż kisnąć w blokowej celi (no bo co to za pomieszczenie o wymiarach 2x3 metry?) przed telewizorem. Trzymaj się Wiarus i jak Cię bierze chandra to Ty weź łopatę w ręce - pomaga!

Oczywiście, że nie wolno zapominać o regulatorach. Najłatwiej wykorzystać zawory termostatowe na kaloryferach, a w podłodze zawory termostatowe z kapilarą do ogrzewania podłogowego.

Ja szczelnie zamknąłem dom, zawinąłem rury wełną mineralną i od czasu do czasu zapalam w "kozie". W środku jest powyżej zera, ale dom mam ocieplony.

Nic się nie przejmuj. Mieszkasz tylko 3 miesiące. Te skropliny to wilgoć technologiczna. Wiesz ile wody poszło w mury, tynki, wylewki, malowanie itd.? Kolega miał taki sam problem. W czerwcu otynkował dom, we wrzesniu pomalował, a w październiku zamieszkał. Pod każdym oknem leżał ręcznik i stało wiadro. Pod koniec lutego już nie było skroplin na szybach. Mieszka już 4 rok i nigdy więcej ten problem się nie pojawił.