Andrzej_D

Tylko wywiewka na dachu (jako jedyna od lat skuteczna) i wentylacja szamba - tuż nad ziemią żeby nie psuć krajobrazu . Miałem taki problem i po tych działaniach zniknęło na zawsze...

Na początek jedno wyjaśnienie - palę już w kominku 5 lat i zawsze grabem pomieszanym z bukiem, tak więc nie jestem nowicjuszem w dziedzinie palenia i doboru drewna do kominka. Co do szkodliwego działania garbników w dębie to nie jest czcze powielanie pewnych plotek i mitów - jest to fakt autentyczny. W pewnym kościele przeprowadzono kompleksowy remont organów z wymianą niektórych piszczałek w tym w większości drewnianych do których użyto drewna dębowego jako drewna twardego i niepoddającego się bardzo odkształceniem pod wpływem wilgoci. Prace poszły sprawnie i w dość krótkim okresie czasu organy były gotowe. Po pewnym czasie okazało się że zaczęły tracić poszczególne głosy. Przyczyną jak się okazało była korozja chemiczna piszczałek metalowych. Ustalono także że głównym winowajcą był właśnie dąb.... Zawsze paliłem i palę 2 letnim grabem i bukiem - w zupełności mi wystarcza. Pozdrawiam

Czyż plotką jest zalecenie każdego szanującego się producenta wkładów kominkowych żeby mieszać dąb z innymi gatunkami drewna ???

Z kominka minimalną ilość skroplin masz jedynie przy pierwszym rozpaleniu (także po dłuższych przerwach) - w późniejszym okresie czasu nie już skroplin w kominie "kominkowym" ponieważ lecą w górę w postaci pary wodnej. Skropliny powstają jedynie przy spalaniu gazu i w najgorszym wypadku można odprowadzić je wężem do jakiegoś naczynia (może być z tworzywa sztucznego) i okresowo je opróżniać.... Pozdrawiam

Może być zwykła kanalizacyjna z plastiku - na to stężenie kwasu jest odporna.

I jeszcze jedna uwaga... jeżeli chcesz palić dębem, mieszaj go zawsze z innymi gatunkami drewna np. brzozą. Dąb jest drewnem które podczas palenia (i nie tylko) wydziela kwas niszczący wkłady kominkowe. Dlatego unikaj palenia samym dębem - może się to wyda dziwne ale jest to prawdziwe. Pozdrawiam

Zgadzam się w 100% - jest tak jak napisałeś!!!

Może tak być, byle nie było w całym układzie aluminium które jest najbardziej podatne do tworzenia mikroogniw. Nie stosuj w tym układzie kaloryferów aluminiowych.

Jeśli będziesz bardzo chciała to sobie zapchasz . Teoretycznie istnieje taka sama mozliwość zapchania jak tradycyjnego odkurzacza. Zazwyczaj po gniździe CO jest kolanko 90 stopni i jeżeli coś w nim utknie to masz szansę to wyjąć, jeżeli przeszło to znajdziesz w zbiorniku. Z reguły jeżeli już coś wpadnie zatrzyma się w rurze bo jest długa i karbowana - z rury też można wyjąć to coś... Jeżli już się tak stanie że coś wejdzie do systemu rur to też są na to sposoby np. przepchanie długim tzw. pilotem do przeciągania kabli elektrycznych. Jest on wykonany z hiperglasu i zachowuje sztywność a zarazem poddaje się na skrętach. Nie sądzę żeby był dłuższy odcinek systemu rur CO niż 30 m. Niestety trzeba też chronić gniazda CO przed inwencją naszych milusińskich którzy już rozwiązali niejedną zagadkę mechaniki bądź obalili inne teorie i nad czym nadal intensywnie pracują...

Nie ma problemów w takich przypadkach - zbiornik na kurz w postaci kubełka jest zazwyczaj umieszczony pod jednostką centralną. Odpinasz i wszystko co w nim się znajduje jest na powrót Twoje - możesz brać i wybierać... Nie ma z tym najmniejszego problemu - średnio to co w zbiorniku wyrzuca się raz na 1 - 3 miesięcy w zależności od wielkości pojemnika. Oczywiście można wyrzucać po każdym odkurzaniu

Gres z wyprzedaży - mam 5 lat bez żadnych problemów typu pękanie itp. Jeżeli możesz zrób sobie odpływ przez środek garażu - idelane rozwiązanie w zimie bo nie masz problemu z wodą (słoną) która się robi po wjeździe samochodu do garażu. Problem zapewne pojawi się gdzie tą wodę odprowadzić jeżeli nie ma kanalizacji, ale i to można też rozwiązać. Można kupić w marketach całe systemy do tego celu - są droższe i tańsze i nawet jeżeli zostawisz w środku samo (bez kratki) krytko do odpływu to też będziesz zadowolony. Jeżeli możesz trochę dołożyć do garażu zrób sobie flizy (też z wyprzedaży) na wysokości ok 1 m - spokojnie będziesz mógł opłukać samochód z soli.

Dosiać i przykryć ziemią - obficie podlać. Musisz poczekać także z koszeniem nowej trawy - trzeba dać jej się ukorzenić. Jak osiągnie swoje 8-10 można kosić . Co do podlewania wystarczy 1 raz dziennie obficie lub 2 x rano i wieczorem. W południe nie podlewaj bo to wlejesz nie ma sans wejść w glebę.

Jak zacznie padać, to deszcz przygna "Forumowe Towarzystwo" do domu i zapwne opiszą swoje doświadcznia

Zrób sobie na tym etapie conajmniej dwie instalacje minimum (jest ich znacznie więcej): 1. do solarów - kotłownia strych 2. do centralnego odkurzacza Założysz, nie założysz teraz, to później ale nie będziesz musiał tyle kombinować...

Sam zestaw CPC MAX na stronie firmy WATT to ok. 8100 zł brutto, do tego dochodzi jeszcze montaż (średnio od 1500 do 2500) oraz rurki do połącznia kolektorów i stacji solarnej ew. inne drobne modyfikacje. Jeżeli chodzi o robociznę to można jeszcze się targować (np. bez faktury itp.), bo w zestawie jest wszystko oprócz rzeczonych rur. Co dopłat z gminy to takowe gdzieś istnieją ale na razie sa w trakcie przymiarek (nie wiem czy już to realizują), zresztą zobacz w tym wątku http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=934&postdays=0&postorder=asc&start=19680 Słyszałem również że gmina Kraków uruchomiła system dopłat, ale niestety nie znam szczegółów.

Czy ktoś montował ich zestawy (kolektory próżniowe np 2 x CPC 9) i jak mu to pracuje - wszekie uwagi, opinie, osiągi....

Posiadam Beam-a i jest OK - przy zakupie ważne jest aby jednostka centralna nie była zbyt słaba. Niestety jej wartość idzie równo z ceną i nie ma co oszczędzać kupując słabszą jednostkę - jak mawiają sprzedawcy "ta jest ciut słabsza ale pociągnie". Mam Beam-a i jestem zadowolony, uzytkuję już ją prawie 4 lata bez awarii - bo i nic nie może się stać przy prawidłowej eksploatacji.

Ciekawe jaką temperaturę wody osiągnęły Wasze instalacje solarne. Ważne są nastepujące czynniki: - typ i ilość kolektorów - pojemność ziornika c.w.u.

Miałem podobny problem - nie zawsze ale jak "zaciągnęło" to było czuć . Powodem tego było umiejscowienie wywietrznika (odpowietrznika) kanalizy w kanale wentylacyjnym. Hydraulicy upraszczając sobie sprawę montują odpowietrzenie w kanale wentylacyjnym, najczęściej łazienkowym zamiast wyprowadzenia na dach. Oczywiście oczekują pochwały że są tak zmyślni i oszczędni.... Wystarczy niewiele bo ok. 20 cm ponad jego powierzchnię żeby prawidłowo działało. Czasami montują odpowietrzenie (które niestety musi być) na strychu - wtedy mamy fetorek rozłożony równo. Owszem są specjalne zakończenia tematu wentylacji kanalizy i można montować to ustrojstwo na strychu i po problemie, ale sądzę że lepiej i skuteczniej "wyrzucić" fetorek ponad dach.

A co rurami od kanalizy - też do czyszczenia ????

Nie spotkałem się nigdy jeszcze z płytą stalową, ale czasami przed piecami montowano takie blachy w różnych wykończeniach. Blachy należały raczej do tych cienkich ok. 0,5 mm które miały jedynie na celu zabezpieczyć podłogę, bądź parkiet przed przypadkowym wypadnięciem np. gorącego popiołu i trwałym odbarwieniu bądź nadpaleniu. Sądzę że można zastosować blachę przed kominkiem bo dzisiaj w zasadzie można wszystkiego użyć i jest to indywidualne rozwiązanie. Ja osobiście mam w salonie płytki jako że w lecie dużo korzystamy z drzwi tarasowych i chcąc niechcąc dużo się wnosi do salonu. Płytki są w tym względzie bardzo dobrym rozwiązaniem - łatwość sprzątnięcia i brak matowego parkirtu lub podłogi przy wejściu na taras. To samo odnosi się rówież do kominka - łatwość utrzymania czystości zarówno przed jak i pod kominkiem bo ruch powietrza robi swoje.

Hmmm... możesz miec problem z szybą bo po jajkimś czasie stanie sie matowa, bo nie sądzę że będziesz ją czyściła po każdym otwarciu kominka z którego zawsze coś się wyprowadza na podłogę (popiół). W razie przypadkowego wypadnięcia polana, szyba pomimo hartowania może pęknąć - każde szkło posiada tzw. naprężenia wewnętrzne i pomimo hartowania też mogą one wystąpić. Sądzę że odpowiednio dobrane płytki (a jest ich niemały wybór) spełnią swoją ochronną rolę i wcale nie zepsują Wam estetyki salonu, a nawet zaakcentują kominek który w czasie chłodów zwykle bywa jednym z ważnych punktów życia salonowego...

Wszystko zależy z jakiej cegły masz te kominy - winno się budować z pełnej, a często w ramach oszczędności buduje się z dziurawki któr doskonale rozprowadza wodę po całym kominie czasami aż do jego fundamentu Jedyne co mozna zrobić to przeglądnąć dokładnie fugi i zakleić nawet najmniejszą szczelinkę bo wiatr wdmucha Ci wodę a potem sobie np. zamarznie i dziura robi się większa. po tej operacji warto zabezpieczyć cały komin specjalnym preparatem do gruntowania przeciwwodnego kominów, bądź elewacji - do kupienia np. w OBI. Nie jest on tani ale taniej wychodzi niż okresowa naprawa tego co zrobiła woda. Niestety nie pamiętam jego nazwy . Miałem podobny problem i po dwukrotnym (tyle zalecają) zagruntowaniu mam z tym problemem spokój. Producent twierdzi że powinno to wytrzymać ok min. 10 lat. Oczywiście preparat jest bezbarwny.

Nic nie śmierdzi ponieważ rury sa cały czas szczelnie zamknięte, a to co transportują poprzez cyklon wpada do zbiornika i tam sobie mieszka nie mając żadnej możliwości tzw. cofki. Jeżeli spotkałeś się z takim czymś to widać że ktoś chciał zaoszczędzić na wykonaniu CO - np. niewłaściwe rury, na szarych od wod-kanu gromadzi się kurz ponieważ nie są one gładkie wewnątrz. Niektóre rury specjalnie do Co mają określony kierunek montażu - wszystko po to żeby nic w nich nie zostawało. Ważne jest również kąt załamania przy zmianie kierunku przewodów - nie może być to 90 stopni. Osobnym tematem jest właściwy dobór jednostki centralnej - wiekszość kieruje się ceną (niestety jeszcze jest wysoka) i kupując tańszą (sprzedawca z reguły chce cokolwiek sprzedać) dowiadujemy się że ona też "pociągnie". Owszem, ale słabo i zostawi w przewodach drobiny kurzu szczególnie na długich przesyłach. Kupując jednostką centralną wskazany jest jej indywidualny dobór do długości rur przesyłowych. Jeżeli instalacja jest wykonana prawidłowo nie ma prawa nic śmierdzieć z instalacji CO - chyba ze ktoś w rurach będzie chiał hodować np. myszy Nikt nie czyści rur od CO, na tej zasadzie powinniśmy czyścić rury od WC

Witam! Jeżeli masz instalację CO z miedzi - to tylko grzejniki ze stali. Miedź i aluminium tworzą ogniwo pomimo nawet oddalenia od siebie, woda przenosi jony i w efekcie doczekasz się korozji chemicznej układu CO. Są środki chemiczne do wpuszcenia w obieg CO, ale są one dość drogie i nie dają 100% gwarancji i niestety trzeba okresowo ponawiać dolewanie do instalacji. Wspólne występowanie miedzi i aluminum w układzie CO nie jest również dobre dla pieca CO - na skutek reakcji chemicznej powoduje "zapowietrzenie" instalacji i piec nie będzie się włączał bo czujniki wykryją brak wody w piecu.