Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Fidlos_Diablos

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    116
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Fidlos_Diablos

  1. Już z niedzieli na poniedziałek MałaŻonka (wtedy nie taka mała) nie mogła spać - dwa dni po planowanym terminie rozwiązania. Każdy z dni "po" to straszne napięcie. Z poniedziałku na wtorek nie mogła także spać - umościłem jej legowisko tak jak jej było wygodnie, nadmieniam, że we wtorek miałem iść do pracy na 13.00. Około trzeciej w nocy budzi mnie Żonka i mówi "Chyba musimy jechać" - OK. W szpitalu jesteśmy o 4.00, i normalnie koszmar - podejście położnych tragedia, dopiero jak zaparkowałem samochód i wróciłem to trochę zbastowały. O 4.15 przyjechała nasza położna i było super - 7.59 urodził nam się śliczny syn - płakałem jak bóbr. Najważniejsze przeżycie w dotychczasowym życiu. Po wszystkim, oni poszli spać a ja hop do pracy załatwiać wolne. Na razie dwa dni okolicznościowego. Potem spać i znów do szpitala. Życie po urodzeniu Dzidziusia się zmienia. I nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie jak dopóki tego nie przeżyje. Wtedy najważniejsza jest ta mała istotka i nikt inny. Na początku było ciężko - nieprzespane noce - pralki pełne śpiochów i pieluch, brak wprawy we wszystkim. Ale na pewno warto. Nigdy nie miałem wątpliwości.
  2. Zapomniałem, ze zażyczyliśmy sobie jeszcze komodę na cztery szuflady o wymiarze taki aby zmieściła się w rogu pokoju, również z sosny - 50 cm szeroka - miała ją objąć wycena. No i dzwonię - facet mówi - 2150 za komodę i szafę z transportem do Bydgoszczy. Już lepiej - myślę. I dorzucił 100 zł rabatu na łóżko co nam się spodobało. Ok, przyjadę zapłacić zaliczkę - mówię. Zapłaciłem. Po trzech tygodniach zadzwonił i mówi na kiedy transport? Ja mu na to że np. w sobotę - on mi na to, że w sobotę tylko po 12.00 - pasuje. W sobotę czekaliśmy zniecierpliwieni. Przyjechali fiatem ducato z komodą w całości i szafą w częściach. Zabrali się do skręcania - zajęło ok. półtorej godziny - szafa marzenie pachnąca drewnem z półmatowym lakierem na nóżkach w kształcie kul. Super. Pokój dla Bąbla gotowy - musi jeszcze wyjść z brzuszka . CDN
  3. Zapomniałem, ze zażyczyliśmy sobie jeszcze komodę na cztery szuflady o wymiarze taki aby zmieściła się w rogu pokoju, również z sosny - 50 cm szeroka - miała ją objąć wycena. No i dzwonię - facet mówi - 2150 za komodę i szafę z transportem do Bydgoszczy. Już lepiej - myślę. I dorzucił 100 zł rabatu na łóżko co nam się spodobało. Ok, przyjadę zapłacić zaliczkę - mówię. Zapłaciłem. Po trzech tygodniach zadzwonił i mówi na kiedy transport? Ja mu na to że np. w sobotę - on mi na to, że w sobotę tylko po 12.00 - pasuje. W sobotę czekaliśmy zniecierpliwieni. Przyjechali fiatem ducato z komodą w całości i szafą w częściach. Zabrali się do skręcania - zajęło ok. półtorej godziny - szafa marzenie pachnąca drewnem z półmatowym lakierem na nóżkach w kształcie kul. Super. Pokój dla Bąbla gotowy - musi jeszcze wyjść z brzuszka . CDN
  4. Wszystko szło super - MałaŻonka zadowolona z pokoju i pełna uznania dla Taty (Teścia) i moich (Męża) umiejętności. Teraz jeszcze meble. Miejsca mamy mało więc musimy je oszczędzać - wymyśliliśmy sobie, że meble chcemy z sosny, nie z jakiejś płyty. Po wizycie w paru sklepach trochę nam się zrobiło dziwnie, jak zobaczyliśmy, że szafa 140 cm długa i 185 wysoka kosztuje 2199 zł. Myślę sobie trochę dużo, ale na dzieciach nie będę oszczędzał. Szukamy szafy odpowiedniej - musi mieć maks. 130 cm bo inaczej sterownik pieca będzie za szafą - niefajnie. Nic nie znaleźliśmy. Ale będąc w moim rodzinnym mieście, zaszliśmy do sklepu gdzie robiono nam kuchnie, MałaŻonka miała pod pachą folder z meblami sosnowymi jakiejś tam firmy. Chodzimy oglądamy a facet co tam pracuje mówi do Żonki - "Ja Pani zrobię takie meble z litej sosny za połowę ceny, bo ta firma co ma Pani folder to jest droga - Pani tylko narysuje na kartce". To jest propozycja! To rysujemy - szafa 130 cm długa, 230 cm wysoka, 60 cm głęboka. U góry i na dole pawlacze w środku miejsce na garnitury, płaszcze i takie tam. Zaniosłem kartkę facetowi - zobaczymy jak wyceni.
  5. Wszystko szło super - MałaŻonka zadowolona z pokoju i pełna uznania dla Taty (Teścia) i moich (Męża) umiejętności. Teraz jeszcze meble. Miejsca mamy mało więc musimy je oszczędzać - wymyśliliśmy sobie, że meble chcemy z sosny, nie z jakiejś płyty. Po wizycie w paru sklepach trochę nam się zrobiło dziwnie, jak zobaczyliśmy, że szafa 140 cm długa i 185 wysoka kosztuje 2199 zł. Myślę sobie trochę dużo, ale na dzieciach nie będę oszczędzał. Szukamy szafy odpowiedniej - musi mieć maks. 130 cm bo inaczej sterownik pieca będzie za szafą - niefajnie. Nic nie znaleźliśmy. Ale będąc w moim rodzinnym mieście, zaszliśmy do sklepu gdzie robiono nam kuchnie, MałaŻonka miała pod pachą folder z meblami sosnowymi jakiejś tam firmy. Chodzimy oglądamy a facet co tam pracuje mówi do Żonki - "Ja Pani zrobię takie meble z litej sosny za połowę ceny, bo ta firma co ma Pani folder to jest droga - Pani tylko narysuje na kartce". To jest propozycja! To rysujemy - szafa 130 cm długa, 230 cm wysoka, 60 cm głęboka. U góry i na dole pawlacze w środku miejsce na garnitury, płaszcze i takie tam. Zaniosłem kartkę facetowi - zobaczymy jak wyceni.
  6. Jeśli macie ochotę skomentować - zapraszam.
  7. No i zaczęliśmy. Po zakupach w budowlanym markecie i uzupełnieniu browaru(jak by co ) zabraliśmy się do pracy. Zadania były następujące: 1.pomalować sufit w przedpokoju i małym pokoju, 2.pomalować ściany w przedpokoju i małym pokoju, 3.wstawić drzwi do małego pokoju, pomalować je i oszklić+zamontować klamkę, 4.po 4 latach mieszkania - zamontować listwy ścienne w małym pokoju. Jako że jesteśmy dwuosobową ekipą do budowlanych zadań specjalnych, zabraliśmy się do pracy ostro i po dwóch dniach wszystko było gotowe - w przedpokoju pistacja, w pokoju żółty z taśmą z Kubusiem Puchatkiem, i dodatkowo motylki na ścianie nad łóżkiem i garnuszek z miodkiem - to misie lubią najbardziej. Także drzwi osadzone właściwie i oszklone na żółto i pomalowane lakierem w kolorze wiśni. Bardzo zadowolony.
  8. No i zaczęliśmy. Po zakupach w budowlanym markecie i uzupełnieniu browaru(jak by co ) zabraliśmy się do pracy. Zadania były następujące: 1.pomalować sufit w przedpokoju i małym pokoju, 2.pomalować ściany w przedpokoju i małym pokoju, 3.wstawić drzwi do małego pokoju, pomalować je i oszklić+zamontować klamkę, 4.po 4 latach mieszkania - zamontować listwy ścienne w małym pokoju. Jako że jesteśmy dwuosobową ekipą do budowlanych zadań specjalnych, zabraliśmy się do pracy ostro i po dwóch dniach wszystko było gotowe - w przedpokoju pistacja, w pokoju żółty z taśmą z Kubusiem Puchatkiem, i dodatkowo motylki na ścianie nad łóżkiem i garnuszek z miodkiem - to misie lubią najbardziej. Także drzwi osadzone właściwie i oszklone na żółto i pomalowane lakierem w kolorze wiśni. Bardzo zadowolony.
  9. Kiedy jest czas żeby zacząć pisać dziennik??? Może to już?? No, komu w drogę temu.... Dawno, dawno temu czyli w zeszłym roku urodził nam się syn. Od tego wszystko się zaczęło. Nasze mieszkanie w Bydgoszczy ma 38,68 m2. Dwa pokoje z aneksem kuchennym. Już we dwójkę mieliśmy problemy, żeby się w nim zmieścić, doszliśmy do wniosku, że jesteśmy mistrzami świata w gromadzeniu rzeczy, mieszkaliśmy tam 4 lata i mieliśmy pełno jakichś dziwacznych przedmiotów. Gdzie to wszystko upchnąć? Szaf nie starczało. A jak pojawił sie Bąbel, który raz na dwa tygodnie wyrastał z rzeczy to było już kiepsko z miejscem. Tuż przed urodzinami zrobiliśmy porządki - zasada była prosta - jeśli jakiejś rzeczy nie używaliśmy przez więcej niż pół roku to do czerwonego krzyża. Wyjątki sentymentalne do piwnicy. A potem MałaŻonka do teściów, ja po browar i przyjechał mój ojciec. Robimy remont pokoju dla pierworodnego!
  10. Kiedy jest czas żeby zacząć pisać dziennik??? Może to już?? No, komu w drogę temu.... Dawno, dawno temu czyli w zeszłym roku urodził nam się syn. Od tego wszystko się zaczęło. Nasze mieszkanie w Bydgoszczy ma 38,68 m2. Dwa pokoje z aneksem kuchennym. Już we dwójkę mieliśmy problemy, żeby się w nim zmieścić, doszliśmy do wniosku, że jesteśmy mistrzami świata w gromadzeniu rzeczy, mieszkaliśmy tam 4 lata i mieliśmy pełno jakichś dziwacznych przedmiotów. Gdzie to wszystko upchnąć? Szaf nie starczało. A jak pojawił sie Bąbel, który raz na dwa tygodnie wyrastał z rzeczy to było już kiepsko z miejscem. Tuż przed urodzinami zrobiliśmy porządki - zasada była prosta - jeśli jakiejś rzeczy nie używaliśmy przez więcej niż pół roku to do czerwonego krzyża. Wyjątki sentymentalne do piwnicy. A potem MałaŻonka do teściów, ja po browar i przyjechał mój ojciec. Robimy remont pokoju dla pierworodnego!
  11. Nie wiem czy to nie zbyt "czasochłonna" metoda biorąc pod uwagę nasze procedury prawne. Muszę wszystko policzyć i wtedy będę wiedział co robić. Ale plan kicha, dobrze, że inne rzeczy elegancko.
  12. Tego się właśnie obawiałem. Ale może da się to jakoś obejść . Oby Będę próbował. Ale plan jest z 1998 r. więc o ekogroszku nie było mowy. Ale Polak potrafi!
  13. Odgrzewam bo mam podobny problem. W planie zagospodarowania jest napisane: "Zaopatrzenie w ciepło ze źródeł indywidualnych. Dla ochrony powietrza atmosferycznego należy stosować ogrzewanie olejem opałowym, gazowe lub elektryczne". I co to za zapis?? Czy w tym przypadku można ogrzewać dom piecem na ekogroszek, albo ziarna zbóż?? I czy kluczowe jest tutaj "dla ochrony powietrza"? Proszę fachowców o pomoc.
  14. Może z tym euro bym nie przesadzał. Jak ceny u nas zaczną zbyt mocno iść do góry poza poziom akceptowalny, to wyrówna to rynek. Już teraz sprowadza się materiały z Niemiec, Czech czy Słowacji bo jest taniej albo szybciej. Jak będzie zbyt drogo to sięgniemy tam.
  15. Może i jakaś korekta cen w dół wystąpi za jakiś czas, ale pozostaje pytanie - czy możesz czekać? Na tym, że przeczekasz z budową 2-3 lata możesz stracić o wiele więcej pomimo iż materiały będą (o ile będą) odrobinę tańsze. Może podrożeją inne rzeczy, a może mieszkania stanieją, a poza tym w kwestii prognoz - czy ktoś przewidział, że będzie aż tak drogo? Jeszcze ostatnia kwestia - fachowcy nie wrócą - robocizna będzie drożeć cały czas, bo i nasze oczekiwania się zwiększają. JA nie mogę zbyt długo czekać, za dwa lata chciałbym mieć dom już prawie na wykończeniu - jeśli się da w tym roku chcę postawić fundamenty. Reasumując, chyba nie warto czekać.
  16. Niestety jak wynika z postów powyżej, i tak źle i tak niedobrze, ale faktem jest, że obecne ceny materiałów budowlanych to skandal. I nie wynika z nagłego wzrostu cen surowca tylko z utrzymującego się wysokiego popytu. No i zimę mieliśmy kiepską (znaczy ciepłą) i kto mógł ten kontynuował prace budowlane. PioKow - mam ten sam dylemat co TY. Ale na znaczny spadek cen bym nie liczył, chyba, że zima 2007/2008 będzie mroźna i firmy produkujące materiał zdążą zapełnić magazyny i będą musiały zejść z cenami. A tak w ogóle to zawsze pod górę, jak się za coś zabieram to musi być trudniej .
  17. No i właśnie tacy jesteśmy fajni bo różni Ja bym na Osowej nie chciał mieszkać, ale o gustach się nie dyskutuje. Mnie i tak nie stać na budowanie domu w Bydgoszczy, a w samym pobliżu niestety nie ma nic ciekawego albo działki nie na moją kieszeń. Dlatego ja narazie planuje i zakupiłem dwie działki w różnych lokalizacjach - jedną zawsze można sprzedać i będzie z tego kaska na budowę. Obecnie jedynie budowanie w głowie - potem w realu. Ale Wam będę kibicował
  18. Hej! I ja się dołączam do obserwatorów i czytelników Waszego dziennika. Do Osowej to mam niedaleko bo mieszkam na Czyżkówku, więc jesteśmy prawie Ziomale Życzę miłego budowania i obyście faktycznie zmieścili się w budżecie.
  19. Dziennika brak, bo narazie nie ma czego opisywać Ale jeśli ruszę to na pewno dam znać. Będę czytał Wasze zmagania.
  20. Mój fasolek, który już nie jest fasolkiem skończył dziś 10 m-cy Za Was i Waszą Fasolkę trzymam mocno kciuki. A domek wygląda naprawdę fajnie.
  21. Ja myślę sobie, że takie płytki to sposób na kompromis, pomiędzy zaletami płytek (ciepło w odnóża) i wyglądem parkietu, całkiem fajnie to wygląda ułożone w jodełkę. Rzecz warta przemyślenia, ja jestem na tak .
  22. Cześć! Już wiem, ze jesteś Inowrocławianką, ale nie odpowiedziałaś na pytanie - gdzie będziecie budować? My mamy działkę w Złotnikach Kujawskich ale na razie planujemy budowę i zabieramy się za przyłącza i projekt. Wasz domek bardzo okazały Pozdrawiam i będę czytał dziennik
  23. No to miłego wypoczynku. Niektórzy to mają dobrze, ja pierwsze wolne dopiero na przełomie kwietnia i maja, ale się wyśpię....ho, ho
×
×
  • Dodaj nową pozycję...