Alkman

Skoro sieć - to nie będzie żadnych problemów, tylko trzeba mieć odpowiednie dokumenty. I nie było żadnej zadymy, wszystko odbyło się grzecznie i kulturalnie i też czekamy na kanalizację

Jak się pytałam i pisałam bez prawnika to gmina i pwik też odpowiadali, że nie odkupią. Moja historia opisana jest wyżej w wątku. Generalnie prawnik powoływał się na art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Zwróć też uwagę, czy macie przyłącze czy sieć i jaki jest przekrój rury. Przy czym uważam, że nawet jeśli jest to przyłącze i jest więcej osób przyłączonych, to można udowodnić, że przyłącze pełni rolę sieci (o tym też jest w wątku)

Wygrana po wymianie pism Według prawa to co podłączone do sieci wchodzi w skład przedsiębiorstwa, ale nie przechodzi automatycznie na własność!!!! Skoro budował sąsiad i nie podpisał żadnej umowy o przeniesienie własności to wodociag jest jego. Przy czym wodociagi powinny mieć zgodę na eksploatację tej części (ale pewnie nie mają, bo u mnie też nie mieli, a w umowie nie było zaznaczone kto odpowiada za ten fragment sieci) Wodociąg można w każdej chwili odsprzedać PWiK, przy czym mają wymagania: pełna dokumentacja, w tym protokół odbioru końcowego, atesty, kosztorys, badania wody.

Ja z 22 tys. nie otrzymałam 1300 zł, ale jak wspomniałam to wina wykonawcy. Miałam wygraną sprawę, bo przysługiwało mi odszkodowanie w wysokości poniesionych kosztów. Jeśli zawierasz umowę przed wybudowaniem, to oczywiście zwrócą Ci tylko częśc, bo to wynika z ustawy.

Generalnie jestem za tym żebyś walczył, bo nic nie daje takiej satysfakcji jak utarcie nosa urzędnikom Jednak z tą opłatą, to nie jest całkiem zły pomysł. Pytanie tylko w jakiej wysokości naliczyliby Ci tę opłatę?

Tym co już podpisali umowę o nieodpłatne przejęcie wodociągu będzie ciężko odzyskać pieniądze. Natomiast Ty bedziesz miał argument nie do podważenia, że istotnie zachodzą przesłanki, że gmina wykorzystuje swoją pozycję dominującą. A może spróbuj jeszcze inaczej załatwic sprawę. Możesz jeszcze sprawdzić, czy na terenie gminy obowiązuje opłata adiacencka. Jeśli tak, to może wystarczyłoby wynegocjować zapis, że odstapią od wymierzenia opłaty jeśli sam wykonasz wodociag?

Witaj Ja miałam podobny problem, z tym, że uniknęlam szantażu przez gminę i nie wymuszano na mnie podpisania umowy o nieodpłatne oddanie wodociagu. W moim przypadku gmina nie chciała ani wybudować ani podpisać umowy na odpłatne przejęcie wodociągu. Wydałam (sama) na wodociąg ponad 20 tys. Zawiadomiłam UOKiK o podejrzeniu, że gmina razem z PWiK narusza zbiorowe interesy konsumentów. W tym samym czasie wynajęłam prawnika. Sprawa została rozwiązana polubownie. Dostałam zwrot pieniędzy. O tym pisałam tu: http://forum.muratordom.pl/precedens-zwrot-za-przylacze-wod-kan-od-granicy-dzialki,t112193.htm Twoja sprawa jest wygrana. Zajmie to jednak kilka miesięcy.

W związku z tym, że na forum zachęcałam do walki z gminą i przedsiębiorstwem w sprawie zwrotu kosztów za wybudowane urządzenia chciałabym poinformować (a dokładnie pochwalić się) jak zakończyła się moja sprawa. Otóż jak wcześniej pisałam ani gmina ani PWiK nie chcieli wybudować wodociągu, jedni odsyłali do drugich. Nie chcieli również podpisać umowy o odpłatne przeniesienie własności po wybudowaniu wodociągu na nasz koszt. Wybudowaliśmy więc sami, załatwiając wszystkie potrzebne dokumenty, zbierając wszystkie rachunki. Wydaliśmy prawie 22 tys. Po zakończeniu budowy wynajęliśmy prawnika i skierowaliśmy stosowne pismo do PWiK, że jeśli nie odkupią od nas wodociągu wystąpimy do sądu. I tu niespodzianka - nagle okazało się, że odkupienie jest jak najbardziej możliwe. Zakwestionowano nam pewną kwotę, którą udało nam się zmiejszyć. Uznaliśmy, że kwota sporna (1.300 zł) jest sprawą między nami i wykonawcą i nie będziemy się o nią sądzić. Odzyskaliśmy pieniądze. Dodam tylko, że przedsiębiorstwu i gminie zaczął sie przyglądać UOKiK, a gmina przyspieszyła prace nad regulaminem dostarczania wody. Drodzy Forumowicze - wygrałam czego i Wam życzę

A to jest bardzo ciekawe.... ( to do interpretacji)

Gratulacje! Ciekawe co ja wywalczę? Miałam podobnie. 140 metrów do wodociągu. Odcinka nikt nie chciał wybudować (ani gmina, ani PWiK ani sąsiedzi jako inicjatywa społeczna). Ale ja nie chciałam studni. Zrobiłam na własny koszt i właśnie wynajęłam prawnika.

Wszystko zalezy kiedy miałaś odbiór budynku. Jeśli zdążyłaś do końca grudnia 2008, to możesz rozpocząc odliczać odsetki w rozliczeniu za 2009.

Wydaje mi się, że nie można anulować podpisanego dokumentu. Zresztą nie zrzekłeś się własności (bo przyłącze należy do Ciebie) tylko pozwoliłeś na nieodpłatne przyłączenie się kolejnych odbiorców. Nie ma pojęcia jak podważyć warunki techniczne, ale spróbowałabym napisać pismo, że warunki nie są zgodne z definicją zawartą w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Logika moja jest taka: skoro przyłącze jest odcinkiem przewodu łaczącego wew. instalację z siecią wodociągową, to pozostali odbiorcy (Ci którzy mają przyłączyć sie do Twojego przyłacza rozdzielczego) w przyszłości otrzymają warunki techniczne podłączenia do przyłącza (tego Twojego), a powinni otrzymać do sieci. Wniosek jest taki, że ten fragment przewodu będzie spełniał warunki do uznania go za sieć wodociagową. Moim zdaniem ciężko będzie Ci wywalczyć cokolwiek, bo pewnie jak Ci zmienią warunki na sieć, to i tak dadzą papierek do podpisania, że zrzekasz się własności. Przedsiębiorstwo jest monopolistą i tak naprawdę swoje racje można wywalczyć tylko w sądzie. Jak koszty nie są duże, to bez sensu jest się kłócić, ale spróbowac można.

Twój problem bardzo podobny jest do tego, który był poruszany w tym wątku: http://forum.muratordom.pl/precedens-zwrot-za-przylacze-wod-kan-od-granicy-dzialki,t112193.htm?highlight=precedens A teraz spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytania: 1) Tak, zasada jest prosta - jesli sąsiedzi położyli sieć wodociągową, to chcą odzyskać choć część pieniędzy, bo przedsiębiorstwo złożyło im pewnie tak jak Tobie propozycję nie do odrzucenia - oddanie za darmo. Pytanie kiedy oddadzą sieć do przedsiębiorstwa - jaką podpisali umowę? Czy mają oddać niezwłocznie po zakończeniu budowy, czy dopiero wtedy kiedy uznają za stosowne? Jeśli mają oddać po wybudowaniu - możesz poczekać kilka tygodni. Pamietaj, że zasada działa w dwie strony - Ty tez możesz nie odzyskac pieniędzy 2) Aneks jest niezgodny z przepisami, o tym, że przedsiębiortwo odnosi nieuzasadnione korzyści poprzez nieoodpłatne przejęcia poczytaj w wątku, który wkleiłam. 3) Tak trzeba 4) Może robić Kowalski - i tak przedsiębiorstwo będzie robiło odbiór, sprawdzą z jakich materiałów robiłes itd. Tak na marginesie - pkt 1.1 - robią Cię w konia i rura o przekroju 90 spełnia warunki sieci wodociagowej. Powinieneś budować sieć wodociagową rozdzielczą. Oni wolą nazwać to przyłączem, bo wtedy jakbyś zechciał walczyć o zwrot kosztów, to nie będą musieli płacić, jak wybudujesz sieć - należy Ci się zwrot. W ustawie nie ma definicji przyłącza wodociagowego rozdzielczego.

Nie chcę się za bardzo rozpisywać, ale zgodnie z ustawą przyłącze jest własnością inwestora. Wystarczyło w gminie ustalić jaką rolę pełni rura. Gdyby to była sieć wodociągowa, to z reguły sieci należą już do gminy. (chyba, że mieszkasz w gminie tej co ja, to wtedy jest wolna amerykanka ) Z tego co piszesz sąsiad pociągnąl przyłącze, a to, że rura ma większy przekrój wynika tylko z tego, że zrobił to "na zapas" i i nie ma śladu w dokumentacji, że rura ma większy przekrój. Skoro tak, to raczej nie powinni pozwolić Ci sie podłaczyć do tej rury (chyba, że wyprostujecie dokumentację) Tak poza tym prawidłowo powinieneś otrzymac warunki techniczne podłaczenia do sieci (nie do przyłacza).

Cały myk polega na tym, że byłem w gminie i powiedzieli, że albo się dogadam, albo czeka mnie położenie własnej równoległej nitki. Mając wybór, to logicznym jest że chcę wybrać tańsze rozwiązanie, dlatego tak bardzo dociekam kosztów przyłacza? Kto jeszcze się pochwali kosztami? To będzie pierwsza gmina, o której słyszę, że pozwala na położenie nitki równoległej i chwała jej za to. Tylko po co w takim razie sąsiad wybudował nitkę o przekroju fi 60, skoro dla siebie mógł zrobić 32, są to mniejsze koszty. Powiem szczerze, jakoś nie chce mi się wierzyć w tą dobroć gminy. Lepiej wystap o warunki techniczne.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam - z tego co piszesz masz wybór położyć drugą równoległą rurę lub przyłączyć się do sąsiada, ale czy na pewno? (gminy raczej nie zezwalają na położenie drugiej rury - bardziej prawdopodobne, że każa Ci sie przyłączyć do sąsiada) Poza tym sąsiad nie musi Ci się z niczego tłumaczyć a już na pewno nie ma obowiązku przedstawiania faktury, skoro jest to jego własność ma prawo żądac tyle ile mu sie podoba. Ja akurat kładłam sieć wodociagową i w moim przypadku opłata za metr rury to był najmniejszy koszt. Bez względu na długość przyłącza musisz ponieść stałe koszty (mapa, projekt, geodeta, wcinka, nie wiem czy przy przyłączu jest potrzebny kierownik budowy)

Należy złożyć zawiadomienie o rozpoczeciu budowy (?) i wtedy wydadzą dziennik budowy, a tam dokonac wpisu.

Kiedy należy zgłosić zmiany dotyczące tego podatku? Budowałam się na działce rolnej i płaciłam podatek rolny. Geodeta własnie sporządził mapę powykonawczą, ale nie zgłosiliśmy jeszcze zakończenia budowy. Dostaliśmy też dokument - Wykaz zmian danych ewidencyjnych. I tam w rybryce stan nowy jest napisane - OFU - B, OZU - B (cokolwiek to znaczy ) Czy na podstawie tego dokumentu nalezy dokonać zgłoszenia, czy po zakończeniu budowy?

Zgadzam w 100%. Tu nie zgadzam się do końca - najczęściej jak zawierania jest umowa, to już w niej okreslony jest termin przejęcia i wynagrodzenia. Ta umowa jest kluczowa -bo inwestorzy stają przed dylematem - albo oddac za grosze - albo nie ma możliwości podpisania jej wcale. Co nie oznacza, że jest to zgodne z przepisami. Tak naprawdę nalezy się zwrot w wysokości 100% wydatków, ale wtedy przypuszczam, że sprawa zakończy się jak w punkcie 1. Jest jeszcze druga sprawa - mieszkańcy w ramach inicjatyw społecznych mogą budowac sieć i wtedy tak jak pisze ridczak gmina może pokryć część kosztów.

Na razie nie denerwuj się. Prawdopodobnie robią to "automatem". Stopa procentowa na kolejny kwartał będzie dopiero znana po 24 marca.

Oczywiście, że musi być w KW. Przynajmniej jest to rozwiązanie na postawę właściclela - nie, bo nie.

Od tamtego roku wprowadzono coś takiego jak służebność przesyłu.

Żartujesz? Choć nie znam się na przepisach dotyczących podatku od nieruchomości, to wydaje mi się, że podatek powinien byc naliczany albo dzieląc równo na wspólwłaścicieli, albo proporcjonalnie do udziału.

Przygotowuję dokumentację do odbioru domu. Ktoś wie - kto i za ile wystawia certyfikaty energetyczne?

Przygotowuję dokumentację do odbioru domu. Ktoś wie - kto i za ile wystawia certyfikaty energetyczne?