jaszczur

Jedynym sposobem zapewnienia selektywności jest zastosowanie wkładek topikowych jako zabezpieczenia główne, a wyłaczników nadmiarowo-prądowych jako zabezpieczeń poszczególnych obwodów. Wyłaczniki (tzw. eski) maja dwie charakterystyki. Jedna określa sposób działania w przypadku przeciążeń (i w tym przypadku jest możliwe selektywne działanie zabezpieczeń np. C32 i B16), druga charakterystyka określa działanie w przypadku zwarcia i tutaj praktycznie nie ma znaczenia czymamy D, C czy B. Prąd zwarciowy (który nie jest w esce ograniczany)jest zwykle na tyle duży, że wyłacza każde zabezpieczenie. W przypadku wkładki topikowej prąd zwarciowy jest ograniczony poprzez rezystancję drucika i osiąga dużo mniejsze wartości. Zaznaczam, że nie jestem specjalistą od zabezpieczeń elektrycznych, a to co piszę wynika z analizy charakterystyk oraz doświadczenia (też mi wywala wszystko łącznie z zabezpieczeniam głównym - zrobionym na razie za pomoca wyłaczników nadmiarowo-prądowych.

Przychodzi Lepper do wróżki: - Ostatnio mam dziwne sny. Śnią mi się ziemniaki. Co to może znaczyć? Wróżka myśli, zagląda w mądre książki, patrzy w szklana kulę i mówi: - Wie pan, są dwie możliwości... albo jesienią wykopią, albo na wiosnę posadzą.

Przychodzi Lepper do wróżki: - Ostatnio mam dziwne sny. Śnią mi się ziemniaki. Co to może znaczyć? Wróżka myśli, zagląda w mądre książki, patrzy w szklana kulę i mówi: - Wie pan, są dwie możliwości... albo jesienią wykopią, albo na wiosnę posadzą.

Mam dwufunkcyjnego Vaillanta i Orasy. Działa prawie pół roku - OK.

Dałem Knauf 75 MP. To jest tynk maszynowy, ale był kładzony ręcznie warstwą 8-10mm. Gruntowałem preparatem Knaufa - Grundermittel czy jakoś tak.

Jestem, jestem. Mam juz kuchnię - wygląda pięknie . Chyba w końcu muszę zrobić jakieś zdjęcia.

Mam 2,7 w salonie, kuchni i holu, 2,6 w sypialniach, 2,5 w łazienkach. Sufity z płyt k-g. W bloku miałem 2,5 i było OK. Teraz jak tam idę wydaje mi się za nisko.

Myślę, że nawet, jeśli skuteczność gaśnicy jest porównywalna z chluśnięciem miską wody, to gaśnica ma nad miska tą przewagę, że zawsze jest to napełniona miska stojąca na swoim miejscu. Kupię dwie po 2 kg. Z cenników w internecie wynika że koszt jednej to ok. 60-70 PLN. Za tą cenę można nawet urządzić sobie ćwiczenia i spróbować zgasić jakieś niewielkie ognisko.

Dzięki. Z tego wynika, że powinienem zapewnić 2 kg jednostki środka gaśniczego na każde 100 m2 mojego domu (oczywiście jesli zakwalifikuję tę powierzchniędo kategorii ZL 1 do ZL V) . Ponawiam pytanie: ile jednostek i jakiego środka zapewniacie w swoich domach?

Przewaga gaśnicy nad wężem z wodą czy piaskiem polega na tym, że zawsze wiesz gdzie ona jest i jest w każdej chwili gotowa do użycia. Zanim rozwiniesz wąż, przybiegniesz z wiaderkiem czy zorganizujesz piach, minie kilkadziesiat sekund.

Czy macie w swoich zbudowanych lub budowanych domach gaśnice. Jeśli tak, to jakie, jak duże, ile sztuk. Zastanawiam sie nad zakupem i chciałbym zapoznać się z przemyśleniami (mam nadzieję, że nie doświadczeniami ) forumowiczów.

Mam takie okna. Co prawda nie białe, a brązowe transparentne (tzn. lakier transparentny). Okna są OK. Ładne, okucia pracują prawidłowo. Jednak traktowanie klienta przez firmę - tragedia. Opisywałem już moje perypetie z firmą w innym wątku. Jak chcesz się na nie zdecydować - podpisz umowę z dokładnie określonym terminem dostawy i dotkliwymi karami umownymi za przekroczenie terminu.

Proponuje wszystkim kupujacym drabinki sprawdzenie, czy rzeczywiscie można w nich namontowac grzałkę. Nie jest prawdą, że można je zamontować w każdym grzejniku tego typu. Chciałem zastosować grzałkę w drabince i okazało się, że do mojej drabinki nie można jej wkręcić. Poziome rurki drabinki wchodzą zbyt głęboko w pionowe rury konstrukcyjne - nie ma miejsca na grzałkę.

Witamy w klubie Niestety nie mam zdjęć kominka (nie mam jeszcze). Jest to wkład z szybą panoramiczną. Kominek narożny, o prostej, nowoczesnej formie. Obudowa wygląda jak wycinek walca. Jedynymi ozdobnikami są półeczka pod drzwiczkami wkładu i góra częściowo wykończona strukturą zrobioną wałkiem na cekolu. Dokoła rzeczywiście nie zostało dużo miejsca, ale drewno i tak trzymam w garażu zamiast w salonie, a "narzędzi do palenia" się jeszcze nie dorobiłem.

Cieszę się, że moje doświadczenie może sie komuś przydać. Mam drzwi między wiatrołapem, a kuchnią. Otwierają się w strone kuchni, tak jak w oryginalnym projekcie. Gdyby nie te drzwi, każde otwarcie drzwi wejściowych mogłoby skutkować małą "zawieruchą w kuchni". W tym momencie uświadomiłem sobie, że może pytasz o to, czy w ogóle mam przejście z wiatrołapu do kuchni - oczywiście - jest to bardzo praktyczne, zdecydowanie polecam- nie trzeba biegać z zakupami i wszystkim innym przez salon. Co do rozkładu kuchni: -lodówka wolnostojąca na tyłach kominka (tak jak w aranżacji z projektu) -na ścianie garażowej od prawej strony: szafka 50, kuchenka. szafka 50, zmywarka, zlewozmywak 1 i 1/2 komory zachodzący ociekaczem na szafkę narożną, dalej szafka narożna, pod oknem szafka 80, potem dziura na grzejnik (trochę obok okna) tylko z blatem i dalej zakręt w ciąg oddzielający kuchnię od salonu. Ten ciąg składa sie z witryny 120cm od strony salonu i szafki 90 od strony kuchni. Od zakończenia tego ciagu odchodzi zaokrąglony stolik (ukośnie w strone drzwi). Wiem, że lepiej by to było narysować, ale może sie połapiesz o co chodzi. Meble jeszcze nie stoją, mają być 28 lutego. Aha, jeszcze pod sufitem półeczka na kwiaty (podparta rurą) nad witryną (od ściany "okiennej" do komina, a w zasadzie tego kawałka ściany stojącej przy kominie. Ale nagmatwałem . Pozdrawiam. ps. zrobiłem głębszą o 10 cm wnekę na szafę wiatrołapową tak, by wnętrze szafy miało 60 cm głębokości + 10 cm na prowadnice drzwi suwanych - przez to mam trochę krótszą garażową ścianę w kuchni.

Mam wkład Dovre BSA2400 (10-12kW o ile dobrze pamietam). Sprawuje sie dobrze, ale palę w nim dopiero od września. Przypuszczam, że w tak krótkim czasie każdy wkład sprawuje sie dobrze. Czytając forum wiesz, że wkłady kominkowe to temat bez końca. Jotule, Tarnawy, Hajduki i inne są wałkowane bez przerwy. Mój brat ma podobny układ do Twojego (planowanego) elektryka+kominek z DGP. Dom z poddaszem użytkowym, ok 120m2. Kominek Dovre (chyba GLA2400). Działa bez zastrzeżeń, ale trzeba palić. Ja palę kiedy mam czas i ochotę. (Wczoraj i przedwczoraj nie paliłem bo mi się nie chciało wynieść popiołu ) Pozdrawiam

Sciany zewnętrzne są otynkowane częściowo, tzn. brakuje jeszcze ostatniej warstwy dekoracyjnej. Dałem tynk cienkowarstwowy mineralny Kerakoll. Położony jest podkład. Z ostatnią warstwą fachowcy nie zdążyli ze względu na niskie temperatury (musi być przez 48 godzin powyżej 8 stopni).

Z garażu nie śmierdzi. Co do bezsensowności WC przyłazience - nie zgadzam się. Po pierwsze dwa "oczka" to minimum, szczególnie rano. Po drugie - musi być WC dla gości by każdy nie kręcił się po łazience.

Kiedyś wydawała się niepotrzebna. Teraz mamy i będzie strasznie jak się kiedyś popsuje. Płukać naczyń nie trzeba - wystarczy zgarnąć resztki. Używamy praktycznie jednego programu.

Qrde, napisałem już raz tego posta i mi wszystko wcięło. Powtarzam: Racja, masz komin po drugiej stronie ściany - nie zauważyłem. Moje pomieszczenie gospodarcze ma tak jak w oryginalnym projekcie 3,4m2. Strop drewniany - bo szybko, bez wody i łatwo można wprowadzić w dowolnym, nie planowanym wcześniej miejscu kabel czy rurę od DGP lub rekuperatora. Był moment zawahania czy nie zrobić jednak betonowego (gęstożebrowego) by usztywnić konstrukcję, ale zostałem przy drewnianym i jestem (na razie ) zadowolony. Co prawda trzeba sie przyzwyczaić do pęknięć na łączeniu sufitu ze ścianą bo drewno pracuje i chyba nie ma na to skutecznego sposobu. Pozdrawiam.

Jeśli szerokość łazienki masz taką jak w oryginalnym projekcie - czyli 180 cm, to z moich obliczeń wynika, że zostanie ok 50-55 cm przejścia. (180 - 20 (o tyle zmniejsza szerokość komin) - 50 (tyle ma umywalka) - 60 (tyle ma nieduży kompakt) =50 cm przejścia. Spróbuj wykonać krótki test. Postaw coś (szafkę, wysoki taboret lub karton) 50 cm od kibelka i spróbuj zasymulować czynności normalnie tam wykonywane (siadanie, ....., wstawanie). Myslę, że 50 cm to za mało. Co do ogladania łazienki w realu przed podjeciem decyzji o lokalizacji urządzeń, może być już troche za późno na zrobienie podejść kanalizacyjnych. W pomieszczeniu gospodarczym mam kocioł (wiszący dwufunkcyjny), pralkę, zlewozmywak gospodarczy, szafkę na buty (a właściwie dwie - dużą i małą). Nie ma luzu, ale się zmieściło.

Myślę, że będziesz zadowolona z decyzji. Widziałem rzut parteru w Twoim dzienniku budowy i podtrzymuję opinię, że mniejsze stanowisko w garażu jest za krótkie - nie otworzysz drzwi do kotłowni. Sprawdzałaś ile zostanie miejsca na przejście pomiędzy umywalką a muszlą w łazience (przy układzie jak na rysunku)? Może się czasem okazać, że siedząc na "tronie" walisz głową w umywalkę .

Mam ściany z Ytonga 36,5. Jest ciepło i sucho (czytaj "nie wilgotno"). Mury stawiała ekipa, która robiła to po raz pierwszy. Starałem się dopilnować aby zrobili to jak najlepiej - myslę, że się udało. Klejenie z Ytonga nie jest wcale trudne, trzeba tylko mieć ekipę, która dostosuje sie do kilku prostych zasad. Na początek murowania (klejenia) przyjeżdża majster z Ytonga. Ustawia narożniki, pomaga postawić pierwszą warstwę i objaśnia zasady. Jeśli robi sie zgodnie z tymi zasadami - nie można tego popsuć. Gorzej, jeśli trafisz na ekipę, która "buduje tak od lat" i nie zamierza się uczyć. Odpowiadając na pytanie: Tak, budowałbym jeszcze raz.

Mam. Okna są ładne ale kosztowały mnie dużo nerwów. Oto historia moich okien opisywana latem: "Zamówiłem okna Majewski w kwietniu - termin dostawy 6 do 8 tygodni. Gdy minęło 8 tygodni zacząłem nękać przedstawiciela, u którego zamawiałem okna. Tłumaczył się, że fabryka przesuwa termin dostawy. W dziesiątym tygodniu zadzwonił do mnie człowiek, który przedstawił się jako dyrektor handlowy firmy i poinformował mnie, że już niedługo zaczną moje okna produkować i powinny być za około dwa tygodnie. W końcu dostarczyli okna z czterotygodniowym opóźnieniem. Okazało się, że: 1. pomylili szyby (mleczną wstawili nie w to okno), 2. lakier był nie do końca wyschniety (widać odciśniętą tekturę falistą, w którą pakują okna), 3. przy załadunku pękła im jedna szyba, jedno z okien miało uszkodzoną ramę (prawdopodobnie w transporcie), 4. dostarczyli drzwi balkonowe nie w tym rozmiarze. Po zgłoszeniu wszystkich usterek pojawili się serwisanci (po ponad dwóch tygodniach) i usunęli część z nich. Nadal czekam jednak na drzwi balkonowe (miały być po tygodniu, a w czwartek minęły cztery). Generalnie okna są ładne, ale traktowanie klienta - tragiczne. Na szczęście nie zapłaciłem jeszcze 40%." To nie był jeszcze koniec historii. Okno balkonowe w zamówionym wymiarze nigdy do mnie nie dotarło. W końcu postanowiłem wstawić to, które przysłali wycinając większy otwór w murze (na szczęście nadproże było wystarczająco długie). Firma, w której zamawiałem okna odmówiła dostawę z CDM Majewski, a po dwóch tygodniach przysłali okno w prawidłowym rozmiarze (oczywiscie już nie zmieniałem okna). Generalnie - odradzam, chyba, że masz duzo czasu, zagwarantujesz sobie w umowie z dostawca kary umowne za opóźnienie dostawy i będziesz liczyć na tanie okna z uwzględnieniem kar.

Nie chodzi o ocieplenie, ale o wnikanie wody w dziury w dziurawce. Trzeba to wymurować w sposób zabezpieczajacy przed wnikaniem wody w dziury (otwory) dziurawki. Fachowcy od kominów twierdzą, że powinno sie nawet całą obmurówke zrobić z pełnej cegły, ale ta jest dwa razy droższa od dziurawki. Niezbędnym minimum jest zrobienie dwóch pełnych warstw z cegły pełnej nad ostatnią warstwą dziurawki.