Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

amdam

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    189
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez amdam

  1. Geno ja wolę smar osobiście od kleju styropianowego Jakoś nie cierpię tych wszystkich proszkowatych rzeczy na rękach. Ale życie zmusza nas do wielu kompromisów. Nie rozumiesz jednej rzeczy tylko, o którą mi chodzi. Sama budowa domu, mieszanie, murowanie, ocieplanie, tynkowanie itp to proste manualnie sprawy, potrzebna jest tylko odrobina wprawy, a tą gdy wykonujesz daną czynność wiele razy po rząd nabierasz szybko. Przy rozebraniu auta sama wiedza nie wystarczy z książek. Zresztą rozebranie jeszcze da sie zrobić i złożenie, gorzej z wykryciem usterki. A z tym często mają problem nawet zaawansowani mechanicy. Weźmy inny przykład taki z pogranicza absurdu ale prawdziwy. Ileż naszych szanownych profesorów z uczelni wyjeżdżało na zachód na budowy aby dorobić. Nie umieli, kłamali, a potem okazywało się, jaki to dobry fachowiec. Takich umiejetności mozna się szybko nauczyć. Mnie też ojciec żony woła do siebie za granicę, na budowę. Mówi tydzień i będziesz latał z kielnią jakbyś miał motorek w tyłku. A pokaż mi ilu amatorów wyjechało do pracy jako mechanicy?? Jakoś nie słychać prawda. Nie udawajmy, zawód murarza, tynkarza itp jest dostępny dla każdego średnio rozwiniętego człowieka. Ile to PUP'y robią szkoleń właśnie w zawodach budowlanych, na koparki, na murarzy, na hydraulików itp. Bo po takich szkoleniach ludzie mogą dostać pracę i dostają i stają się dobrymi pracownikami. A pokaż mi ile jest kursów na mechaników samochodowych. Ja nie kojarzę, a to dlatego, że ciężko jest nauczyć budowy i naprawy silnika w ciągu 2 tygodniu kursu. Dokładnie 2000 zł +- 200 jedni wołali ciut mniej inni ciut więcej.
  2. Nie wiem, czy doczytałeś, ale do tarasu szukałem speca, nie jest to patologiczny przykład tyle wołali prawie wszyscy +- ca 200 z;. Podzieliłem się moim problemem z kumplami w firmie, a ci powiedzieli pół litra i ci zrobimy. I zrobili, ale dałem im 200 zł. I wykonanie jest rewelacyjne, na dodatek kilku z tych "speców" kręciło nosem gdy mówiłem jak musi taras iść. A oni bez problemu wszystko zrobili.
  3. SSSiwy, tak to co ja wykonuję i czym się zajmuję możesz zrobić sam. Wystarczą książki. Z tym, że przebrnięcie przez jedną taką książkę to kilka m-cy czytania, wkuwania i testowania . Ale można. Pokazuję ci poprostu, że specjalistą może się nazywać ktoś kto skończył polibudę, medycynę itp. Tam rzeczywiście jest wiedza. Nikt nie zrobi sobie operacji, nikt nie nauczy się sam a już napewno nie weźmie odpowiedzialności za nośność mostku nawet na wsi nie mając ku temu stosownej wiedzy. Specjalistą dla mnie jest mój guru kierownik budowy. To on mnie może nauczyć trzymać kielnię, to on mi powie czy beton co wymieszałem jest ok. To on mi może pokazać jak się kładzie cegły, styropian jak uciąć płytkę itp itd. to są poprostu rzeczy, których możesz się nauczyć w kilka dni, a pracując przez tydzień czy dwa nabrać wprawy. Ja w pierwszym pokoju kładłem panele 3 dni, w pozostałych pół dnia. Ja płytki na ścianach w pom. gosp. kładłem chyba 4 dni. zmarnowałem masę płytek. Ale i tak koszt tego materiału był o wiele wiele niższy od robocizny "speca" W łazience kafle położyłem w 2 dni, a łazienka jest dwa razy większa od pom. gosp. To są rzeczy manualnie proste. I demonizowanie pracy murarza, tynkarza jest nie na miejscu. Mówisz, że wolisz zapłacić specowi i w tym czasie zarobic na jego pracę. No to gratuluje stanowiska. Ja niestety nie zarabiam w 3h 2000 zł aby zapłacic za wylanie tarasiku. A nie zapominaj, że taras to jedna z wielu wykonywanych na raz rzeczy. Więc ile trzeba zarabiać aby tym kilku specom zapłacić z mojej pracy. Jak dla mnie zaoszczędzenie 1800 zł w ciągu 3h to chyba rekord mojego zarobku. Tym samym, mając urlop nie tracąc nic z pensji zarabiam na czysto 1800 zł. Jak więc widzisz punkt spojrzenia może byc różny. A, że tracę urlop... hmmmm nie pamiętam kiedy miałem urlop Gdybym został zmuszony pójśc na urlop pół roku laby mam
  4. Popyt jest, ale na usługi, których koszta są realne do płac i rynku finansowego naszego kraju. To co się dzieje to wolna amerykanka. A ta jak już się przekonaliśmy wielokrotnie nie opłaca się tym, którzy ją uprawiają. Na dłuższą metę wygrywają ci, którzy potrafią ulokować swoje umiejętności i oczekiwania zgodnie z rynkiem konsumentów. Najbardziej zadziwia mnie głos większości wykonawców tutaj na forum, którzy obrażają inwestorów udając teraz wielkie paniska. Odbijają tym samym sobie kompleksy, gdy rynek był tymi "specami" przesiąknięty?? Nie wiem nie bawię się w psychologa. Zauważyłem jednak pewną prawidłowość, rynek budowlany jest bardzo chwiejny, raz lepiej raz gorzej, bardzo reaguje na wszelkie ruchy finansowe rządu i rynków zagranicznych. Budowa domu, oprócz kosztów logistycznych, materiałowych to także koszta robocizny. Jeżeli wszystkie te koszta idą w górę normalne jest, że rynek zatrzyma się w pewnym momencie i zacznie się ruch w druga stronę. Wysokośc kredytów jest ograniczona chociażby zarobkami konsumenta czy ilością lata na które mozna rozłożyć raty. Większośc Polaków może liczyć na kredyt maks. 300 tys zł Jeżeli robocizna ma wynieść 1/3 kwoty to nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się ładował w takie budowy, a tym samym, ceny tak czy siak będą musiały spać bo nie będzie komu budować, nie będzie u kogo zarabiać.
  5. I jeszcze jedno: Zapłata za pracę. Gość za wylanie tarasu chciał 2000 zł. czyli za 1h roboty chciał prawie 700 zł. Co to za stawka?? Liczę oczywiście On + 2 pracowników jego. I on nie był odosobnionym przypadkiem!!1 Mam taras wylany za 200 zł przez 2 chłopaków. czyli za godzine dostali ca 33 zł. Nawet jeżeli taki "spec" ma swoich legalnych pracowników to wybacz ale tą jedną fuchą zarabia już na zus srus i inne dla nich i dla siebie. a to tylko jeden tarasik.
  6. No dobrze dam ci 40 zl/h tylko weż swoich pracowników zatrudnij legalnie, przeszkol ich, aby nie spierd....li mi roboty, za która ja płacę grube pieniądze. Wiesz dlaczego na zachodzie Polacy są cenieni. Bo przede wszystkim ten, który ich zatrudnia (wykonawca) daje im narzędzia stosowne do pracy, szkoli ich i co najważniejsze PILNUJE. A u nas jak inwestor sam nie przypilnuje lub kierownik to wykonawca ma to w d...e. A jak ja przyczepię się do czegoś to wykonawca wielce obrażony mówi, że to nie jego wina, że murarz spie..l robotę. A co mnie to obchodzi. Nagle na drugi dzień dostaję telefon, Panie mam nowego murarza ten jest dobry - wyobrażasz sobie zdziwienie moje. Ja na szczęście takich przejść nie miałem. Wszystko co pisze jest obserwacją i opowiadaniem znajomych, sąsiadów itp. Którzy budowali lub budują się koło mnie.
  7. Mmmad może cię to zdziwi, ale w książkach wyczytasz wszystko, problem z tym czy zrozumiesz. Po drugie to jak trzymać kielnię albo sprawdzić czy beton jest dobry mam od tego kierownika aby mi pomógł podpowiedział. Uwierz są kierownicy, którzy zarabiają pieniędze nie za przystawienie pieczątki, ale za prawdziwy nadzór i pomoc we wszystkim. A kierownika czy chcesz czy nie zatrudnić musisz.
  8. A jeszcze odnośnie firm - WYKONAWCÓW. Mam gościa, który chciał mi budować dom - na pytanie czy ma swoich pracowników odpowiedział TAK, oczywiście. No jednak nie byłem przekonany do niego wziąłem swoich zaufanych ludzi. Ten gość budował dom obok mnie. Co kilka tygodni zmieniali się robotnicy murujący domy. Okazało się, że on podjeżdża pod pośredniak i wyłapuje ludzi do roboty dając im na lewo zarobic. Tak to ja też mogę zrobić bo nadzorować robotę to nadzoruje mój kierownik. Owszem są firmy, które mając legalnie zatrudnionych pracowników, ale jak się przekonałem, jest ich niewiele przynajmniej na moim rynku. Oficjalnie WYKONAWCA ma firmę jednoosobową lub 2-osobową. A żeby samemu się nie paćkać zatrudnia ludzi na lewo. Więc nie wiem kto bardziej psuje rynek inwestor czy wykonawca i przez kogo ci spece wyjeżdżają. Kto kogo oszukuje i robi w konia. Bo na mój gust to wykonawca rżnie na okrągło tych biednych murarzy, którzy wolą przyjść do mnie i dostać kasę ode mnie bezpośrednio niż dawać zarobić wykonawcy. A później taki jeden wykonawca z drugim pisze mi tu na forum, że ten zatrudniony spod pośredniaka murarz to taki "pan kazio" nic nie umiejący i psujący rynek. Tylko, że ten Pan Kazio zatrudniony przez tegoż wykonawcę nagle staje sie spacem niezastąpionym.
  9. A ja się tak zapytam przekornie. Co w budowie domu jest tak skomplikowanego, że trzeba płacić fachowcom za ich pfff "fachowość" i wiedzę? Czy ktoś z was widział kiedyś dom idealnie zbudowany z cegieł i innych drobnych materiałów?? Ja nie a najeździłem się dużo po budowach podglądając innych. Idealnie zbudowane domy widziałem tylko te, które budowane były w elementów gotowych czyli tzw kanadyjczyki, bądź domy z balii. Ale te robią właśnie specjaliści prawdziwi przeszkoleni w danym systemie budowania. Wyjątkiem są nasi górale, którzy potrafią dom z bala z budować lepiej od specjalistów, ale tu kłania się wieloletnie nawet wielopokoleniowe doświadczenie. Specjalistów można podzielić : -hydraulik (mój ojciec sam wszystko chciał położyć poprawiał jego prace, upominał co źle robi, ale się uparłem na speca i później przeklinałem) -elektryk (j.w.) -dekarz, to chyba jeden z niewielu specjalistów, którego nie można zastapić, ale też rzadko trafiają się pseudofachowcy, bo "Pan Kazio" boi się wziąć odpowiedzialność za taką robotę -zdun wg. podobnie jak dekarz. Wszystko inne można zrobić samemu w oparciu o dobrze przygotowany i rozpisany projekt. Przecież Ci fachowcy posiadają poprostu umiejętność wyuczoną czytania map. projektów, matematyka na poziomie średniej szkoły. To całkowicie wystarczy, aby sobie to czy tamto obliczyć i robić samemu. Przecież nawet jeśli taki jeden majster z drugim uczył się czegoś w tej budwlance to w dzisiejszych czasach wszystko się zmieniło. Inne technologie są, tego uczą się na naszych budowach testuja, a potem wyjeżdżają w p..u udając fachowców na zachodzie. Zresztą od dobrze wykonanych prac macie kierowników, to ich możecie pytać i prosić o pomoc w wyjaśnieniu tego czy owego. Dla mnie kierownik dobry to była podstawa wszystkiego na budowie. Ja np. mam wylany taras przez dwóch chłopaków ode mnie z firmy. Dałem im 200 zł za 3 h. roboty. Specjalista chciał 2000 tys. I za cholere nie wiem jaka miała byc różnica w wykonaniu tarasu. Bo ja jestem z wykonania zadowolony i to bardzo a to chyba najważniejsze. Kierownik także nie miał żadnych obiekcji. Tak naprawdę musiałem wziąc tylko speca od hydrauliki (CO), gazu (gaspol), zduna (bo będę miał piec kaflowy z wkładem kominkowym), dekarza. A murarze, no wybaczcie jak słyszę ich stawki to się ich pytam co za to dostanę - no pooostawię panu równe mury... no kur.....a jeśli u nich równym murem jest różnica między jednym rogiem a drugim 15 cm tak mają znajomi to ja pie...e takich murarzy. Czy widzieliście wykonawcę łażącego z tzw. kątownikiem po każdej serii położonych cegieł na murze?? Ja nigdy, a gdy mój kierownik przyjechał z kątownikiem to murarze wielkie oczy zrobili, bo przeciez mają linkę zrobioną buhahaha. Dajcie luz spece.... w dziedzienie budowlanki to specjalistami są dopiero ludzie po studiach i to tacy którzy potrafia obliczyć nośność tego czy tamtego, a murarze itp "spece" mają poprostu zrobić wg. danych wskazówek, co rzadko im się udaje. Okazuje sie że człowiek może i zmarnuje kilka płytek ale jak juz chwyci "cug" zrobi lepiej i ładniej sobie kafelki niż specjalista. Bo każdy "specjalista" ma jedną zasadniczą wadę, rutynę i własne doświadczenie, które często obraca się przeciwko efektowi pracy. Gdy ja mówię panie spacjalisto, połóz pan płytki w taki wzór docinając tu i tu, Panie co pan gada, tak się nie kładzie płytek to jakaś nowa moda. No to ja dziękuję Panu, ale ja nie chcę po staremu, ja chcę wg. tej nowej mody. pffff spece luzik panie i panowie
  10. No przepraszam ale pierwsze slysze coś takiego. Mi oferowano mieszankę i propan. wziałem propan za namową znajomego gazownika. Ponoć oszczędniejszy w spalaniu. pzdr
  11. Witam Ja mam co prawda butle na wierzchu a nie zakopaną. Przeglądy techniczne wymagane są średnio co 5 do 10 lat. Ja mam następny przegląd za 7 lat. Odnośnie butli zakopanej możesz miec okres krótszy dlatego, że butla taka jest niestety narażona na czynniki zewnętrznej bardziej niz ta na dworze. Może brzmi to idiotycznie ale tak jest. Ja także chciałem zakopaną mieć, te firmy, które oferuja tylko butle zakopane bardzo chwalą sobie te rozwiązania. Ja wziąłem w Gaspol gdzie mają ofertę taką i taką, przekonali mnie jednak iz butla na zewnątrz jest bezpieczniejsza. Ich zakopanie butli nic nie kosztowalo, bo koparę ja wynajmowałem itp sprawy. Więc nie mieli żadnego interesu aby namawiać mnie na butlę na zewnątrz. Byłem w Gaspolu i pokazywali mi stan butli, która była w ziemi bodajże 3 lata i stan butli podobnej na zewnątrz. Ten widok wystarczajaco na mnie podziałał. Dodatkowo dochodzi do tego (odpukać), że w przypadku rozszczelnienia butli istnieje ryzyko dla domu, taka sama sytuacja z butlą na zewnątrz nie stwarza zagrożenia bo gaz idzie w górę. Nie mówiąc juz o szybkiej interwencji serwisu itp. Lepiej naprawdę wygospodarować kawałek działki, i pogodzić się z odrobiną utraty estetyki, ale zadbać o bezpieczenstwo bliskich. Zresztą w miejscu,w którym stoi butla i tak zasadziłem drzewa, cisy, i inne krzaczki. Za rok u mnie butla będzie prawie niewidoczna. pzdr
  12. Wyjściem z Twojej sytuacji jest butla z gazem na ogrodzie. Możesz butlę usytuować w miejscu przyszłego ciągnięcia gazu ziemnego do domu. Tym samy, masz od razu wykonaną instalację domową oraz zewnętrzną, kocioł przystosowany jest zarówno do pracy z ziemnym jak i płynnym gazem. Różnica polega na wymianie jakiś końcówek, np w kuchence gazowej, które do gazu ziemnego są inne od tych do gazu płynnego. I to wszystko. Teraz są duże możliwości negocjacji, umowy podpisuje się średnio na dwa lata. Czyli potem możesz zrezygnować jak jakimś cudem gaz będzie szybciej, bądx przedłużyć na okres gdy gaz już dotrze do ciebie. Ja mam taką butlę właśnie ze wględu na oczekiwanie na gaz ziemny. Gdy już gaz będzie u mnie, likwiduję butle, moją instalacje zewnętrzną gazownia podłączy do swojej i fiuuuu lecę na ziemnym. Nie wiem tylko czy zdecyduję się na ten ziemny, a to dlatego, że cena gazu płynnego jest dla mnie atrakcyjniejsza od ziemnego i na dodatek, mam korzystny sposób rozliczania rachunków. pzdr
  13. Ewoo ojciec mojej żony jest budowlańcem, pracuje od ponad 5 lat w Hiszpanii. Ma swoją ekipę, jest kilka konkurencyjnych ekip, o ile wcześniej te ekipy składały się z Polaków o tyle teraz doszli właśnie pracownicy ze wschodu, pracują na najnowszych sprzętach, wykonują instalacje, które pewnie w Polsce dopiero wejdą. Nie gadaj głupot, bo podobnie można było powiedzieć o Polakach, którzy wyjeżdżali na zachód w czasach wczesnego kapitalizmu w Polsce. U nas też wtedy nie było, żadnych nowinek, albo dopiero co wchodziły. Tak samo jak Polacy musieli się uczyć, tak samo ci z wschodu się uczą a ich atutem jest nie tylko chęc zarobienia, ale i młodość. Oni tak jak i Polacy kiedyś stają się cennymi pracownikami. A o mentalności wschodnich pracowników można mówić tyle ile na zachodzie mówiło się kiedyś o mentalności Polaków. pozdr
  14. kto na jesień grodzi zimy nie dochodzi, kto na wiosne chodzi lata nie dochodzi itd można wymieniać pory roku dowolnie, więc nie wiem coż za sens ma te przysłowie. pzdr
  15. Lubisz utrudniać czy nie lubisz się przyznać do błędu? Oczywiście, że nie każda tak samo jak z kuchenkami elektrycznymi, jedna lepiej wyposażona inna gorzej. Ehhh bez sensu taka gadka.
  16. No to jakiej Ty za przeproszeniem używałeś kuchanki gazowej?? Mój drogi technologia poszła do przodu. Moja kuchenka wyłącza dopływy gazu jeżeli nie jest spalany. Zapala się automatycznie po przekreceniu pokrętłem. Żadnych zapałek, żadnych przycisków.
  17. Do Wojtka R. Wyobraź sobie Wojtek, że przed wprowadzeniem sie do domu, używałem elektrycznej kuchenki, wszystko w mieszkaniu było na prąd. Pomijając już wady- koszta gotowania (dłuższy czas), mocno nagrzewające się kuchenki (niebezpieczeństwo dla dzieci) nie widzę żadnych zalet kuchenki elektrycznej. Każdy chwali to co ma, z tym, że ja byłem po obu stronach. Świadomie wybrałem kuchenke gazową klasy A. Oszczędność gazu, system dopalania (dokładne spalanie gazu), efektywność (2-krotnie szybciej zagotujesz wodę na kuchence gazowej - elektryczna musi się rozgrzać), po wyłączeniu kuchenka natychmiast się ochładza więc nie muszę pilnować dziecka aby nie dotknęło ręką gorącego blatu. Jak więc widzisz same zalety. Twoje wady wynikają raczej, nie obraź się z niechęci sprzatania. Brudas zanieczyści skutecznie zarówno gazwoą kuchankę jak i elektryczną. Nie widzę żadnych negatywów przy kuchenkach gazowych. Żeby było jasne nie uważam Cie za brudasa. Pokazuję tylko pewne odbicie.
  18. Też chciałem dać pod styropian. Facet z Gaspolu powiedział tak. Niby można, ale tynku już położyć nie możesz. Więc - reasumując nie można (mowa oczywiście o ścianie zewnętrznej w moim przypadku).
  19. Tak ale jednocześnie rodzice odpowiedzą, za niedoplinowanie dziecka i narażenie go na niebezpieczeństwo. To rodzic ma obowiązek dbac i pilnować swojego dziecka. Jeżeli jest budowa poprawnie oznakowana to nikt nie uwierzy, że rodzic tego dziecka nie widział oznakowań, a jeśli widział, to powinien pouczyć dziecko bądź mieć stały nadzór nad nim.
  20. A słyszałeś o czymś takim jak strata materiału uzytego do mieszania. Psy nasrały, koty nasrały.... zawsze pewna częśc piasku, cementu itp jest określona na stratę, jak ktos przypilnuje to ta strata firmy może być jego prywatnym zyskiem.
  21. VIB mieszasz teraz na maksa, sam już nie wiesz o co ci chodzi. Wyprostuje Ci to. Gdybyś kupował w betoniarni beton sam, płacisz cenę rynkową, gdy zlecasz to jakieś dużej firmie, płacisz cene z rabatem, o ile się dogadasz z tą firmą, ponieważ duże firmy wykonawcze mają najczęściej umowy podpisane z betoniarniami. Dalej jeżeli ten poczciwy Pan Ziutek ma kolegę w betoniarni to nie tylko załatwi Ci taniej beton, ale jeszcze dorzuci ci troche więcej, niż potrzebujesz. Minęły już co prawda czasy, gdy zamiast 7 m3 kręciło się 8m3 i wiozło 1m3 do siebie na budowę, ale nadal są możliwości oszukiwania. Pytanie tylko kto odpowie za oszustwo jeżeli zostanie wykryte?? I Na to pytanie sobie odpowiedz sam gdzie lepiej załatwic beton.
  22. Jest całkowity zakaz obudowywania czymkolwiek rur. Ten kto zrobi obudowe rur gazowych, przy kontroli dostanie po łapach. A nie wspomne juz o zagrożeniu w przypadku jakiegokolwiek wycieku. To się w głowie nie mieści jak czasem ludzie są nieodpowiedzialni. Znam też takiego co wbrew przepisom, pociągnął wodę pod trzema pokojami wzdłuż domu, chociaż wyrażnie miał powiedziane na projekcie, że woda nie może przechodzić przez więcej niż jeden fundament. Teraz do odbioru domu przyjechał geodeta, zmierzył, zbadał i nakreślił na mapce zmiane ciągnięcia wody. Wodociągi tego nie odbiorą, każa kuć, lub w ostateczności, uciąć rurę przy wejściu pod fundamenty i podłaczyc nową zgodnie z projektem. I tak idą mu na rękę, no nie każą kopać zgodnie z projektem do końca, tylko nanieśli zmiany, umożliwiające mu dociągnięcie legalne wody od połowy ucinając rurę. A gdy robił wodę sam zwróciłem mu uwagę, żeby sprawdził jak ma w projekcie, bo wiem, że woda nie może przechodzić pod więcej niż jednym fundamentem. Olał sprawę, teraz kopie. Z gazem będzie podobnie. Jeżeli trafi na kontrolę gazowni, bądź nadzoru technicznego, zapłaci karę i każa mu sufit rozebrać.
  23. Zapewniam Cię Panie Świerzak, że gdy pójdziesz do betoniarni z tzw "klasą" i poprosisz o certyfikat danej receptury dostaniesz go, bodajże z jednomiesięczną datą wstecz. Te receptury tak jak pisze dodi wraz z próbkami są przechowywane przez określony czas. Moja "koleżanka" pracuje w betoniarni, doskonale się orientuję jak wygląda sytuacja. Mało tego gdy ja szukałem betonu, ona zaproponowała mi betoniarnie konkurencyjna, tańszą bez certyfikatów wymaganych (są i takie). Ala jej firma pod pretekstem zakupu badała próbki ich produktów, aby np. nakablować do urzędu i okazało się, że ta lewa betoniarnia także ma super beton i śmiało mogć kupować. Poza tym, jeżeli nawet najgorsza betoniarnia, ma jednak systemy komputerowe, które dozują odpowiednio poszczególne preparaty. idealne wymiaszanie i dozowania wystarczy, aby ten beton swoją jakością przebijał jakiekolwiek mieszanie w betoniarce. pzdr
  24. Jak na złość jeszcze Ci namieszam pewnie zamiast pomóc. Kiedy ja się budowałem, także szukałem pieca gazowego. Tak samo jak Ty miałem namieszane w głowie. Jedni gadali bierz jednofunkcyjny z zasobnikiem, inni dwufunkcyjny z zasobnikiem. Ale na szczęście uparty jestem. Miałem pewne wyobrażenie tego czego oczekuję po piecu. Kupiłem o połowę tańszy w porównaniu z tymi z zasobnikami kocioł dwufunkcyjny bez zasobnika z otwartą komorą spalania. Taki piec zaproponował mi Gaspol (butla na ogrodzie). Na moje wątpliwości, że bez zasobnika mogę mieć problemy z ogrzaniem bieżącym wody, przy jednoczesnym grzaniu centralnego. Gość powiedział, że większych bzdur nie słyszał, wie jakie są opinie ludzi korzystających z tych kotłów i najczęściej winę za taki stan rzeczy ponosi, źle podłączona instalacja. Ja mam kocioł dwufunkcyjny bez zasobnika Vaillanta. Dom o pow. ca 129 m2(parter) i 80m2 (poddasze) - ogrzewanie bardzo efektywne, juz po 5 minutach od włączenia ogrzewania grzejniki są gorące. Woda do użytku bieżącego nie ma żadnych opóźnień w cieple, jeżeli kocioł jest cały czas załączony. Poprostu odkręcasz wode i leci najpierw letnia, a dosłownie po 5-10 sekundach wrzątek. Kocioł może być cały czas załączony, ponieważ w tym momencie nie spala gazu, tylko jest na czuwaniu (prąd). Zaoszczędziłem na różnicy kotła z zasobnikiem a moim ok. 6 tys. zł. do tego dodaję promocję rabat 3500 zł. więc prawie 10 tys. zł zaoszczędziłem na kupnie tego kotła. Nawet gdybym przez najbliższe 10 lat grzał na maksa i tak będę do przodu z kasą, i jeszcze zostanie na kupno nowego kotła dwufunkcyjneg po tym okresie. Ty jak doczytałem masz 220 m2 domu nie wiem czy liczysz z poddaszem, czy tylko parter jest taki duży, jeżeli z poddaszem to wtedy masz taką samą wielkość jak ja, jeżeli zaś na parterze, to będziesz potrzebowała kocioł o większej mocy bo łatwiej puścić np. na górę jedną rurkę i podłączyć na poddaszu podłogówkę niż na duże odległości na parterze w linii prostej. pzdr
  25. Chętnie bym pogadał sęk w tym, że widzę iż wątek budzi zainteresowanie głównie wykonawców, a inwestorzy chyba maja to gdzieś. Później będą płakali jak zwykle. A ja nie mam ochoty ostrzegać o pułapkach tych, których to nie interesuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...