Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

amdam

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    189
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez amdam

  1. Doskonale wiesz o co chodzi. Przykład z wywaleniem z budowy jest prosty - sąsiadka miała opóźnienia, na dodatek koszta zaczęły nagle rosnąć na co jej mąż przyzwalał. Wykonawca polewał mężowi wódeczki i przekonywał, że tak musi być. Kierownik budowy stwierdził, że wykonawca opóźnia znacznie prace i na dodatek wbrew umowie podnosi koszta prac. W takim przypadku umowa jest już nieważna i Inwestor ma podstawy do wywalenia z budowy. Po rozmowie z Wykonawcą Inwestorka postawiła ultimatum, termin nadgonienia prac do .... data. Żadnych zmian w umowie dotyczących cen. W przeciwnym wypadku wypad z budowy. I co się okazało pisałem wcześniej budowa ruszyła z kopyta a ciągłe fochy Wykonawcy skończyły się. Kwiatków jakie Wykonawcy robią jest wiele i sami czasem kopią pod siebie dołki. Umowę ja moge rozwiązać w każdej chwili, jeżeli nie wypełniasz jej zobowiązań. Tak samo jak Ty możesz rozwiązać umowę ze mna, jeżeli ja np. nie płace w terminie. Proste??
  2. Niestety, ale Ty nadal nie rozumiesz podstawy. Sęk w tym cały, że nie podpisałbym z TOBĄ żadnej umowy dopóki nie sprawdziłbym jak Twoja oferta ma się w rzeczywistości do stanu faktycznego. Tyle pisania i wciąz problem ze zrozumieniem, tej podstawowej czynności. Powtórzę : Umowę podpiszę tylko i wyłącznie gdy przekonam się, że jest dla mnie korzystna. Podpisanej umowy nie neguję. przeciez ja to wyraźnie napisałem już wcześniej w postach. Tak samo jak negować jej nie może Wykonawca. Nie wiem Geno mam wrażenie, że czujesz się bardzo urażony faktem iz taki dupek amdam poniewiera wg. Twojego odczucia kolegami po fachu. A tak nie jest. ten dupek amdam walczy o swoje zawsze i nikt mi tego nie zabroni. Zatrudniam takie osoby, które spełniaja moje warunki. To ja płace to ja decyduję. A Ty, jak sobie możesz pozwolić na odmawianie bo np. bogaty jesteś lub masz masę innych fuch Twoja sprawa. Ja jakoś nie spotkałem się z Wykonawcą, który by sie bardzo obrażał jak podawałem, że mam cenę mniejszą . Nie chcesz pracować za taką stawkę, nie pracuj. Nikt Ciebie nie zmusza, sęk w tym, że ja jakoś nie odczułem presji braku rąk do pracy. Tak naprawdę wyjeżdżaja z kraju specjaliści, którzy najczęściej pracowali u kogoś u jakiegoś Wykonawcy i nie byli zadowoleni. A Wykonawcy (firmy) zatrudniają na ich miejsce np ludzi ze wschodu i nadal robia swoje.
  3. No cóż Geno pozostań przy Wykonawstwie, ja się w psychologa nie bawię ani jasnowidza. To skąd i w jakis sposób zarabiam nijak się ma do mojego podejścia przy zatrudnianiu Wykonawców. I przestańcie gadać głupoty, że ktoś gdy bierze mniej znaczy robi gorzej. Napisałem wcześniej w innym wątku o kierownikach budowy. Mój wziął uśrednioną cenę z tego co tam podawano. A na budowie był codziennie, opieprzał murarzy, wykonawców. Gonił do roboty i wytykał błędy. Wielu wykonawców dostawało kasę mniejszą niz na początku żądali, nie zdarzyło mi się nienegocjować jakiejkolwiek stawki. A już ja się budowałem w czasach exodusu do anglii. Do sąsiadki też co chwila wpada jakaś firmówka z ofertą wykonania prac takich czy innych. Też przebiera w ofertach i cenach. Dlatego, gdy wzięła się sama za pilnowanie budowy, skończyły się opóźnienia, i zwiększane koszta. Nagle wszystko Wykonawcy pasuje, a dostał ultimatum - wypad albo robota. Widzę, że grono GTW jest wielkie, cóż wasze prawo bronić swego, ja wiem, że żadnego z was niezatrudniłbym. Widać, że wasze podejście do Inwestorów jako dojnych krów nie jest odosobnione. Wy patrzycie jak urwać najwięcej jak najniższym kosztem - Inwestor patrzy jak wykonać pracę niedrogo i fachowo. I wasze i jego prawo. Z tym, że próby kręcenie Inwestorem kończą się w moim przypadku wywaleniem z budowy. A co za tym idzie zszarganą opinią takiego wykonawcy. Przyznacie, że udział w budowie lub wykańczanie 12 domków na osiedlu jest nawet dla śpiącego na forsie Wykonawcy zleceniem marzeń. Gdy widzą ile moga stracić przez swoje chciejstwo i cwaniactwo nagle spuszczają z tonu. Często tu przebrzmiewa nutka cwaniactwa w stylu, tylu wyjechało, będziecie nas całować po rękach, terminy mamy do przodu itp itd. Zapominacie, że fachowców można ściagnąć ze wschodu, wystarczy dobry Kierownik Budowy, aby przypilnować ludzi. I tak juz firmy budowlane zatrudniają ukraińców u mnie. Więc Wykonawca ten główny wcale nie ma takich wielkich możliwości.
  4. Ale tu nie ma nic na słowo - jakbyś poczytał moje wątki przekonałbyś się, że jestem jednym z największych orędowników umów - nawet jeśli dotyczy to przysłowiowego wbicia gwoździa. Widzisz ty należysz do tych Wykonawców, którzy zdzierają ze wszystkiego. Takich unikałem jak ognia. W którąkolwiek stronę dmuchnąć i tak musisz zarobic dodatkowo. Tylko głupi inwestor nie pomyślałby, że skoro facet obniża robociznę i daje mi z kablem 200 zł zniżki to musi byc w tym haczyk. I ten haczyk sprawdzam. Nagle okazuje się, że zamiast 200 zł. mogę dzięki innemy elektrykowi zaoszczędzić 400 zł. Zresztą ja się nie mogę nadziwić cenom. Mój elektryk wziął za położenie w całym domu i podłączenie wszystkiego, łącznie z ciągnięciem kabla do domu 1500 zł Miałem jeszcze dwóch każdy z nich chciał po ok. 2000-2300 zł. Skąd oni biorą te ceny, czy wy nie macie jakiś stawek roboczogodziny?? I jakoś nie zauważyłem abym miał problemy z instalacją. Owszem musiałem wymienić różnicówkę, bo szalały halogeny po nagrzaniu, ale to była wada różnicówki i elektryk wymienił ja natychmiast. Od tej pory żadnych problemów. Odpukać Tak się pytam Ci po 2300 to oni zakładaliby kable w garniturach czy w jakieś innej odświętnej oprawie?
  5. I tu się właśnie mylisz. Ja chcę do Ciebie usłyszeć cene robocizny. To jest pierwszy punkt umowy dla mnie. Podajesz robociznę, ale nic nie mówisz Inwestorowi, że ta robocizna jest niższa od zakładanej dlatego, że ja zgadzam się abyś ty kupił ten kabel. Krótko mówiąc oszukujesz mnie. Dalej dostaję od Ciebie cenę robocizny, zaniżasz ją celowo mając na uwadze fakt, że Ty kupisz kabel i na nim zarobisz. Ale ja w umowie tego nie mam. Mam tylko umowę spisaną na konkretna sumę za robociznę. a ty mi po podpisaniu umowy wyskakujesz z propozycją, że kupisz kabel. A ja sie nie zgadzam i umowę musisz zrealizować, albo podam Cię do sądu. Jeżeli natomiast przy podpisywaniu umowy wprowadzamy zapis, że robocizna Twoja to 2000 zł a kabel kupujesz za 600 zł, bo masz taką możliwość to ok. Jednak w tym przypadku nie zarabiasz na kablu, chyba, że zbijesz w hurtowni jeszcze niżej, ale mnie ta kwota 600 zł satysfakcjonuje co potwierdzam własnym podpisem na umowie i kosztorysie. Każde inne działanie z Twojej strony jest oszukiwanie Klienta i dziwię się, że masz odwagę to napisać na forum.
  6. Różnica jest bardzo prosta Firmy sprzedające beton z gruszki - muszą spełnić wiele warunków aby sprzedawać ten beton. Ich receptury są ściśle kontrolowane przez urzędy. Każda receptura musi zostać zatwierdzona. A w betoniarce jak mi jeden murarz kiedys powiedział Panie na jedną łopatę cementu daj Pan 5 łopat piachu No to chyba samo przez się mówi prawda??
  7. Pisałem już wcześniej o tym. Jeżeli Ty jako Wykonawca mówisz mi - Pane daj Pan spokój ja Panu to załatwię za .... ceny to ja biorę koszturys i wpisuję w niego jego cenę, wiedząc, że na tym zyskam. Ale powtarzam - zanim to zrobię, muszę już znać cenę albo dopiero porównać jego ofertę z inną. Nie zmienia to jednak faktu, że za zużyte narzędzia nie płacę to jest jego koszt i on ten koszt tak jak taksówkarz musi juz sobie ująć w cenie za usługę. Ale nic ani trochę nie obchodzi mnie, że np, koparka mu się popsuła. Jeżeli nie zdążył wykonać roboty, kasę musi oddać adekwatną do kosztów wykonania, i ja wynajmuje sobie drugą koparę. Bo czas to pieniądz. Zresztą mając już doświadczenie przekonuję się, że część Wykonawców traktuje inwestorów jak krowy dojne na dodatek głupie jak but. Niektórze potrafią takie ceny z sufitu podawać, że człowiekowi szczęka opada. A, gdy ja mówię Panie oszalał Pan przecież to kosztuje tyle i tyle - wtedy zaczyna się jąkanie i zarzekanie, że on tak wcale nie mówił, że ja jak zwykle źle go zrozumiałem. I podam wam taka ciekawostkę pozytywną. Mamy drogę wewnętrzną - jest na niej kanaliza i wodociąg. Wszystko wykonane przez faceta, od którego tę droge kupiliśmy (współudział). I teraz my musieliśmy wykonać studzienkę do wody, ci którzy mieszkali juz przed nami kupowali tę studzienkę i zakładali we własnym interesie. Ja spotkałem na mieście gostka co to robił i mówie mu czy nie zna gdzieś tanio, żeby kupić studzienkę bo 100 zł to to kosztuje. Gość mówi Panie ja to Panu dam ja kupiłem na całą drogę!! No i mam za darmo studzienkę, a pozostali sąsiedzi mało ich szlag nie trafił. Ale już po ptakach niestety mają.
  8. Ależ ja od nich więcej nie wymagam. Mają wykonać pracę zgodnie z umową. Jednocześnie przy podpisywaniu umowy, dowiaduję się jakie możliwości (znajomości) ma dany Wykonawca, jeżeli jego zdaniem popartym podpisem jest wstanie załatwić daną rzecz taniej, wpisujemy to w kosztorys jego prac i on kupuje dany materiał, za cenę sugerowaną przez niego po sprawdzeniu tego. Nie kręć proszę Geno, nikt nie każe Ci jeździć po kraju i szukać mi materiałów najtańszych najczęśćiej ja to robię, ale np. jeżeli Wykonawca zna lokalny rynek hurtownii, producentów itp jest to jego atutem. i wtedy w umowie zapisujemy, że on zajmuje się zakupem towaru, przedstawiając mi faktury i koszta załatwienia spraw zakupu. Jeżeli są dla mnie atrakcyjne idę na to.
  9. To zależy ile będzie kosztował transport. Jak dla mnie, jeżeli u producenta wraz z transportem co często producenci oferują całość wyszłaby ok. 11.000 zł to ja biorę producenta. Oszczędzam 1000 zł. Ja mój drogi ściągnąłem z prawie drugiego końca Polski styropian. Zaoszczędziłem na tym tylko 300 zł odejmując wszelkie koszta. Ale jak dodam do tego tu 100 tam 200 tu 1000 a gdzie indziej 300 zł., robi się z tego sumka pozwalająca na wykorzystanie kasy w innym celu. Właśnie te drobiazgi, na które ludzie nie zwracają uwagi kumulują albo zysk albo stratę. Ja dzięki swojej postawie za zaoszczędzone pieniądze robię poddasze... chociaż planowałem je robić na przyszły rok. I pewnie zrobię na przyszły rok całość, z tym że na wiosnę zamiast zaczynać pracę po zaoszczędzeniu kasy, będę już miał wykończone poddasze. Ja nie spotkałem się z wymaganiami podpisywania umów z producentem bądź hurtownią. Płaciłem przelewem , dostawałem fakturę pocztą odsyłałem podpisaną i z potwierdzeniem wykonania przelewu. Opłacona faktura jest formą zobowiązania. Producent mając fakturę i potwierdzenie przelewu wysyła towar do mnie. Koszt takiej operacji wyniósł producenta cena znaczka, mnie 0 bo przelewy internetowe mam za darmo.
  10. Wszelkie uczucia i zależności w biznesie częściej czy później mszczą się na tym , który je wykorzystuje.
  11. Wykonawca - jest moim pracownkiem na czas wykonywanej pracy - mam z nim podpisaną najczęściej umowę zlecenie - ta umowa automatycznie wg. prawa stawia Wykonawcę na stanowisku pracownika - Inwestora na stanowisku pracodawcy. Wybacz, ale opisana przez Ciebie sytuacja nie może mieć miejsca. Jeżeli mnie kolega wzywa do pomocy w sprawie, w której jestem fachowcem to musi mi za to zapłacić, ponieważ mój czas jest także cenny. Więc nie wyobrażam sobie abym wzywał Wykonawcę bo dobrze nam się pracowało i prosił o zrobienie czegoś friko. No chyba, że ma poprawić własne błedy czy usterki. Ale o tym mówic powinna jasno umowa.
  12. Wykonawca na danym rynku musi się orientować doskonale, ci najlepsi maja najczęściej podpisane umowy z hurtowniami itp, za kupowanie u nich dostają dodatkowe rabaty. NIkt nie każe mu jeżdzić po Polsce i wydzwaniać. Po co mi fachowiec, który nie wie, gdzie kupić w lokalnym rynku daną rzecz w odpowiedniej cenie. Znaczy się dupa - nie fachowiec. Przykład elektryka jaki podałem jest chyba wystarczającym dowodem na jego fachowość. Powtórzę zresztą, znając cene kabla 1000 zł. pytałem się czy jest wstanie załatwić taniej. Wybacz ale gdy zrzucił 400 zł na kablu dostał 100 więcej, a ja zaoszczędziłem 300 zł. To się nazywa prawdziwy Wykonawca i on na tym nie stracił a nawet zyskał. Inni mówili mi, że moga założyć elektrykę, ale kabla nie da rady taniej kupić. A może poprostu chcieli kupić na 600 zł i zarobić 400 zł?? Jak widzisz uczciwośc popłaca, bo ci co chcieli zarobić 400 zł. nie zarobili nic, a ten uczciwy zarobił 100 zł dodatkowo. Oczywiście odbija sobie tamci na innych naiwnych inwestorach, ale ja np. swojego elektryka poleciłem wszystkim co się budują na moim osiedlu a będzie docelowo 12 domków, wszyscy go biorą, niektórzy nawet zwalniają tych których mieli już nagranych.
  13. Tak mi się przypomniało - w umowie na formularzu Gaspolu, są takie notki, gdzie wpisuje sie dodatkowe uwagi do umowy. My tam mielismy zapisane - montaż bezpłatny butli, ins. wewnętrznej i zewnętrznej - czas nie pamietam, ale to nie było pół roku. W każdym razie, mieliśmy wszystko zamontowane po ok. 2 m-cach. I to dla nas był długi termin, ale to dlatego, że czekalismy na kocioł, a bez niego nie można było podłączyć reszty. Butle przywieźli nam w ciągu tygodnia i postawili aby osiadła, napełniona była po ok. 3 tygodniach. Najdłużej czekaliśmy właśnie na inst. wewn. przez brak kotła.
  14. Ale gdzie wysyłałaś pisma?? Gdzie dzwoniłaś. My nigdy nie rozmawialismy z żadnym oddziałem, zawsze na samą górę. A tam już potrafia wstrząsnąć pracownikami. Poza tym, jest nadzór techniczny - wezwij go - oni potrafia dyscyplinować. Ja miałem jeszcze jeden atut - otóż kupiłem od Gaspolu kocioł Wiessmanna. I dzwoniłem także do Wiessmana oni także dyscyplinowali Gaspol, bo im zależało na kasie, a za kocioł płaciłem dopiero po wykonaniu usługi całkowitej, bo wszystko szło na Gaspol (rachunki). Nadzór techniczny - sprawdzi, czy butla jest zamontoana prawdiłowo, przedstawi raport i jeżeli będzie nieprawidłowo Gaspol dostanie karę pieniężną. Szczerze mówiąc współczuje CI, bo takie coś może napsuć krwi. Ale to ty masz w ręku atuty, nie Gaspol. Spokojnie możesz zerwać umowę. Proponuje zatrudnić radcę prawnego dasz może 200 -300 zł i załatwi sprawę czysto i perfekcyjnie.
  15. Mam butle Gaspolu - powiem szczerze - umowa nie jest jednostronna. Termin wykonania prac wynosi 6 m-cy. Prace nie zostały wykonane - umowa jest nieważna! Druga rzecz - ten rabat, który dostałaś tyczy się nie wykonania usługi, ale prawdopodobnie kotła, który kupujesz za ich pośrednictwem w promocji. Ja tak właśnie miałem i także uzyskałem rabat 3500 zł. W cenie kotła zostałem podłączony do butli, wykonano mi prace na zewnątrz i wewnątrz budynku podłączająć kuchenkę i kocioł. Napisz do centrali Gaspolu (prezes), nam wystarczył telefon (jeden)... w ciągu tygodnia podłączono wszystko. To wina nie Gaspolu, ale pracowników. W naszej umowie także było parę kwiatków, gdzie Gaspol był górą, ale jak pogroziliśmy zerwaniem umowy, chociaż termin wykonania instalacji nie minął, od razu znalazł się czas na wykonanie całośc. Ogólnie jestem zadowolony z Gaspolu, a cena gazu jest na tyle atrakcyjna, że grubo się zastanawiam, czy za rok-dwa podłączać ziemny gdy będzie., tym bardziej, że moja cena jest niemodyfikowalna przez 2 lata nawet jeśli gaz pójdzie w górę.
  16. Witam ponownie... Sorki byłem w rozjazdach i nie miałem możliwości odpowiadania. Tak sumując wszystko co napisaliście Panowie wykonawcy Przede wszystkim, Wykonawca też człowiek, nie traktuję go jak łachmaniarza, czy robola. Jest specjalistą w swojej dziedzinie i za to go szanuję. Mamy jednak demokrację i otwarty rynek. To ja dobieram sobie Wykonawców, a nie odwrotnie. Kiedy ja np. wykańczałem dom wewnątrz, miałem już ok. 9-10 wizytówek firm chętnych do ocieplania domu. Dom stał przy drodze i kusił. Każdy kto jechał zajeżdżał do mnie i oferował swoje usługi. Podobnie było z wieloma innymi rzeczami. W takim przypadku miałem nie tyle prawo co obowiązek wobec samego siebie, aby negocjować jak najlepsza dla mnie cenę nie tracąc na jakości usługi. Geno dałeś tam porównanie dotyczące komputera. Otóż jest nietrafione, dlatego, że za złożenie komputera płacisz określoną odgórnie cenę -roboczogodzina + materiały, na dodatek otrzymujesz kilka przykładowych konfiguracji komputera decydując się jaki tak naprawdę chcesz komputer. I np. rezygnując z fachowego złożenia komputera - zyskujesz tylko koszta robocizny. Natomiast w przypadku budowy domu, jak sami przyznajecie często oprócz robocizny zarabiacie też na różnicach cenowych materiałów i sprzętu zużytego. Dla mnie to jest nienormalne. Wy zarabiacie na wykonaniu usługu, na materiałach zarabiają hurtownie, sklepy. Mało tego, ja powinienem dzięki wam na zakupie oszczędzić vat bo płacić 7 a 22 % to jednak różnica. A co to za sytuacja, gdy wy mi podajecie cenę tej przysłowiowej tarczy wyższą od tej w sklepie?? To zwykłe naciąganie klienta i takim ludziom od razy mówię NIE. Nie pisałem też o negocjacji ceny po jej ustaleniu. Ale właśnie przed podpisaniem umowy, biorę kosztorys i jadę sprawdzić czy ten kosztorys zbytnio nie odbiega od "normy". Gdy już podpiszę umowę to najczęściej jest tak, że to Wykonawcy próbują negocjować cenę, bo np., źle sobie coś przesacowali. Miałem szczęście do wykonawców, niejednokrotnie sam stawiałem pół litra na stole, chwaląc robotę. Przekonałem się jednak, że: 1) z Wykonawcą należy rozmawiać per PAN, żadnych bruderszaftów; 2) Wykonawcy trzeba przedstawić w umowie co chcesz mieć i jak ma być zrobione (zgodnie z przepisami, ale od tego jest Kierownik Budowy), nie chce lub nie umie zrobić - żegnam; Nie wyobrażam sobie np. sytuacji, gdy Inwestor po podpisaniu umowy mówi wykonawcy Panie ale ja chcę tę skrzynka (rozdzielczą) mieć w suficie. Jeżeli w umowie jednak nie zostało określone miejsce montażu, ze względu np. na jakieś warunki, to kolejnośc czynności jest następująca - Inwestor rozmawia z Kierownikiem Budowy, gdzie można i jak zamontować skrzynkę, po wyrażeniu zgody przez Kierownika i... zapewnieniu, że jest to zgodne z przepisami i wykonalne - Inwestor przekazuje decyzję o umieszczeniu tej skrzynki w tym i w tym miejscu. Wykonawc musi powtarzam musi to wykonać, jeżeli Kierownik Budowy ackeptuje i potwierdza, że jest to zgodne z przepisami. Ja wogóle zauważyłem pewną prawidłowośc na tym forum, ludzie zamiast najpierw rozmawiać z Kierownikiem Budowy, ustalaja szczegóły montażu z Wykonawcą, a ten jeżeli mu jest niewygodnie coś gdzieś tam robić mówi, że tak nie da rady itp itd. Potem tu na forum jest pytanie typu, czy ja mogę tak zrobić, bo Wykonawca mówi, że nie da rady. Od tego macie Kierownika Budowy! No chyba, że ten Kierownik to tylko figurant z pieczątką aby wszystko niby grało. Niestety, ale partnerstwo (kumpelstwo) nikomu nie wyszło jeszcze na dobre, bo wtedy nagle okazuje, że Wykonawca dzwoni do mnie u mówi mietek, czesiek - słuchaj, zawsze się dogadywaliśmy daj mi dwa dni opóźnienia, mam jakiś tam problem ble ble ble.... . Inwestor też człowiek, można go poprosić otwarcie, ale gdy nie ma koleżeństwa to nikt mi nie wchodzi na serducho i nie męczy wątroby. Chcesz wolne ok, przesuniemy termin wykonania, ale wszystko uzgodnione na papierze. Zawalisz - płacisz. Takie zbliżenia się są niebezpieczne - przykład mam obok siebie, gdzie mąż Inwestorki zakolegował się z głównym Wykonawcą a ten brał go na wódkę i w ten sposób załatwiał, wszelkie opóźnienia, większe koszta itp. Teraz sprawami zajmuje się sama Inwestorka, męża odsunęła i nagle robota ruszyła z "kopyta". Dystans należy utrzymać - trzeba szanować swoją kasę, bo tej nigdy nie jest za dużo.
  17. Geno wybacz, nie wyobrażam sobie partnerstwa między szefem a podwładnym pracownikiem. Tu występuje taka sama zależność, ja płacę ja wymagam.
  18. Nie SAVAGE u mnie też było podobnie. Facet miał (ma) ekipę budowlaną, budował wg. projektów własnej żony projektantki. Ładne domki - przyznaję. Napaliłem się z żoną. Cena byłą atrakcyjna wraz z wykończeniem. Ale gdy gość zobaczył, że jesteśmy napaleni na ten domek zaczął mi fochy stroić, mówić, że ma innych chętnych itp. Więc podziękowałem mu. Tego domu do dziś nie ma, a działkę na której miał budować zarosły badyle.
  19. Jesteś więc wykonawcą - co skutkuje innym spojrzeniem na sytuację. Punkt widzenia zależny od punktu siedzenia. Zapewne nie zatrudniłbym takiego pyskacza na budowie To ja płacę to ja jestem pracodawcą na ten czas, i nie do pomyslenia jest aby pracownik, mi podskakiwał. Mimo, iz z rynku uciekło wielu fachowców nadal są możliwości zatrudnienia porządnych ekip Widzisz biorąc wykonawcę oczekuję ustalenia wynagrodzenia za pracę, w tę pracę wliczam obowiązku wykorzystania swoich znajomosci rynku i zakupienia przez wykonawcę materiałów po atrakcyjnej cenie. Ktoś kto podpisuje umowę inna jest jeleniem Gdy brałem elektryka też pytałem się go, ma Pan możliwości kupienia tego taniej - odpowiedź tak - umowa podpisana. Mylnym wyobrażeniem GENO jest fakt, że wykonawca ma prawo zarabiać na materiale. Wykonawca dostaje wynagrodzenie za konkretną usługę.
  20. Jak w temacie - interesuje mnie rozpiętośc cen u kierowników budowy, w zależności np. od miejsca budowy budowy.
  21. Wiesz, jeszcze nie spotkałem wykonawcy, który nie był gotów do negocjacji. Może masz inne doświadczenia, Twój pech w takim razie.
  22. Zgoda Mały - a mi chodzi o to, że gdy ustalamy cene końcową, ja zanim podpiszę umowę biorę twoje orientacyjne ceny materiałow i porównuje je sobie i np mówię, tu masz drogie coś tam, ja mogę taniej to kupić więc wykreśl z kosztorysu ten punkt ja kupię sam i dostarczę ci.
  23. O mylisz się - w kfc masz cene nienegocjowalną. Przy takich inwestycjach jak budowa domu cena jest negocjowalna zawsze i wszędzie. Ty mi wyskakujesz z terminem "amerykę odkryłeś", to spójrz wyżej tego postu i pomyśł o tych co wyjeżdżają z podobnymi pytaniami oni nie odkryli ameryki niestety, ktoś im musi mapę narysować. Więc nie wyskakuj z takim tekstem na przyszłość.
  24. Do Mały Słuchaj nie dziw się pytaniom inwestora. Ja także przy uzgadnianiu ceny pytam się o poszczególne elementy np. zużytych tarcz itp. Dlaczego?? Bo on może mi podawać ceny zawyżone. A ja jak się już przekonałem mogę kupując określone materiały sam zaoszczędzić czasami kupę kasy. Jeżeli ktoś mi mówi, że tarcza kosztuje 70 zł a on zuzyje np 5 tarcz co daje sumę 350 zł W rzeczywistości ta tarcza kosztuje powiedzmy 60-50 zł. Idę do innego speca i pytam się o to samo, wtedy słyszę, że on kupuje tarczę za 230 zł i powinna wystarczyć na całość bo te po 70 (czyt. 60-50 zł) są słabsze. No to już wiem, że pójdę i kupię albo sam te słabsze tarcze za 60 zł., oszczędzając ok. 50 zł albo kupię jedną droższą oszczędzając prawe 100 zł. Niestety ale uczciwych wykonawców nie ma i oprócz płacenia za ich robocizne, płacisz naciągane ceny za materiał, za który w rzeczywistości kupując sam zapłacisz taniej. Jest i korzyść z załatwiania spraw i pytania się. Np. gdybym ja sam kupował kabel energetyczny do podciągnięcia prądy ze skrzynku do domu zapłaciłbym 1000 zł !! Elektryk załatwił ten sam kabel za 600 zł!! Dlatego warto pytać zawsze i wszystko ustalać przed robotą.
  25. Przepraszam nie dopisałem - jestem już po budowie. Przeżyłem to i owo i na szczęście dzięki swojemu tupetowi jak to nazywasz wybudowałem dom w cenie, w która i tak nikt nie wierzy, dlatego nie podam jej tutaj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...