Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

G2

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    19
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez G2

  1. To jest tak ze szkodz czy nie szkoda, partnerswo polega na rownosci tymbardzij ze o nia kobiety tak walczyly. Gdy mezczyzna pracuje a kobieta nie do niej nalezy dziecko i dom bez dwuch zdan. Mala pomoc zawsze jest mile widziana ze strony mezczyzny bo dziecko to masa obowiazkow i moge powiedziec ze pomagalem sporo lecz duzo takze pracuje. Ona zas robila mniej i mnie lub jesli robila to swoje cos tam i dla siebie. Np. cytuje nei zrobilam ci snaidania bo nei wiedzialam co chcesz to powiedziala gy sama juz sobie zrobila i zjadla a ja wybredny nie jestem i wiedziala ze mam spotkanie i sie spiesze itd itd hmmmm moim zdaniem selfish bo potegi. Paprotka sadze ze taka nie jestes bo jesli tak to z pewnoscia jestes samotna bo kazdy facet by cie wykopal.
  2. Bardzo malo rozmow bylo pomaiedzy nami. Skryta strasznie osoba byla. Nie znam jej rodziny bo zawsze stwarzala sytuacje takie bym j anie byl w kontakcje. Prawie 3 lata, maly ma 13 miesiecy. Jej rozmowy to wygladaly tak ze chciala wszystko wiedziec na koniec kiwnela glowa i szla nei mowia za wiele. Jakby ukladala sobie plan a musiala wiedziec co ja mysle i robie.
  3. Sygnalow bylo wiele ja nie sluchalem bo moje sygnaly pozostawaly bez oddzwieku. Stworzyla sie zla sytuacja. Nie widzialem zadnej checi w niej ani zadnego zapalu by cokolwiek robic. Napewno moje ciagle wyrzuty zrobily swoje ale innej drogi w tym swiecie nie ma. Trzeba cos robic by byc.
  4. Wiedzialbym z calkowita pewnoscia kim byla. Teraz wlasnie nie wiem i sie glowie nad tym.
  5. Pewnie kazdy bylby zly gdyby jego kobieta odeszla. Uderza to w dume meska jak nic innego a zwlaszcza ze zabrala dziecko. Ale zadna kobieta nie odejdzie bez dziecka, dlaczeo? Mi nei jest glupio ale jak juz ma sie rodzine to robi sie wszystko a nie ot tak poprostu ucieka. To njlatwiejsze wyjscie jakze czesto w dzisiajszych czasach przez panie praktykowane.
  6. Wiesz tego wlasnie probuje sie dowiedziec. Pytam sam siebie i raz tak mysle raz tak. Nie wiem czy moge ja szanowac jako osobe godna zaufania po czyms takim a zlosc mam pewnie ze mam bo odeszla zabierajac dziecko. Mogla sama odejsc przeciez.
  7. Tak, to fakt. W sumei czuje sie ze jej tak dobrze az nei znam. Moze to moja wina ze sie nei staralem. Widzialem ze jest zamknieta lecz nie probowalem wydobyc z niej nic. Po czesci napewno siebie winie. Cesc mnie jest za rodzina i byciem ranem a czesci mi mowi ze bedzie to samo co bylo, a czy dziecko to jest powod by byc w zlym zwiazku? Zaslepiony bylem jej uroda(jak to faceci wzrokowcy) a nie spojrzalem glebiej bo myslalem ze coz jakos sie ulozy, ona bedzie matka i doceni rodzinne zycie, czegos jednak zabraklo.
  8. Kobiety nie mozna prosic, prawda? Trzeba to przetrwac i ludzic sie ze zrozumie co jest najlepsze dla niej i dla dziecka. Wydaje mi sie ze jak facet pokaze slabosc to kobieta to uzywa przeciwko niemu i nia ma tego szacunku a raczej jakas wzgarda.
  9. Jest wiele praw ale jak tez powiedzialem czekam na rozwoj sytuacji bo system prawny latwo jes ruszyc ale to pozniej ciagla walka. Wlasnie ot jest pytanie. ......czy gdy ona zrozumie co zrobila i zechce wrocic....czy taka kobiete mozna przyjac, nie obawiajac sie ze da jej to jakas pewnosc siebie ze on ja kocha i wszystko jej wybaczy, czy to nie odbiej sie pozniej na jej zachowaniu. Czy mozna zaufac po czyms takim. W sumie to nei wiem gdzie ona jest gdzie jest dziecko co ona robi. Rownie dobrze moze sobie znalazla prace u samotnego faceta i pilnuje mu dzieci a noca jego. W sumie jest bardzo atrakcyjna kobieta, tylko typowa blondynka. Oszalec idzie.
  10. Jest taki kawal tez niezly. Malzenstwo siedzi przy stole dzien przed 25 rocznica. Ona sobie mysli ciekawe co mi podaruje kwiaty czy moze diament. On sobie mysli, jakbym babe sprzatna przed slubem to bym jutro wylazil...z pierdla.
  11. Z tego co wygrzebalem to tylko to ze niby znalazla prace u jakiejsc rodziny, tam mieszka i pilnuje dzieci. hehe to mnie zadziwia. Nie chciala nic robic w domu a tam bedzie pracowala caly dzien. To jakies niepojete. Mysle ze ona wie ze albo zrobila wielka glupote albo moze mnie tak bardzo nienawidzila. Raczej to influenc z strony jej matki i kolezanki ktora ciagle byla zazdrosn aze ona nie musi pracowac i jej chciala polepszyc zycie. Jedno jest pewne czy na zlosc czy nie nigdy ale to nigdy nie odbiera sie ojcu syna. Koniec i kropka.
  12. Prawda. Cos w tym jest ze kobiety rzadko doceniaja (te co odchodza) to co maja ale zadnej jeszcze nie widzialem takiej co odeszla by trafila na cos lepszego. Zazwyczaj trafiaja na prawdziwych sku.....now i zyja. To jest piekne ze rozbijaja rodziny by bys poniewieranymi. Coz moze chca pokazac swa osobowosc ale czym jest kobieta bez mezczyzny, pozostawcie wszystkie decyzje kobietom w domu a zrobi sie balagan nie do zniesienia bardzo szybko. Kobieta gubi sie i miota bez wsparcia ze strony meskiej.
  13. Mina tydzien i narazie siedze i czekam na rozwoj wypadkow bo przeciez taknei bedzie wiecznie a nauczylem sie ze w zyciu "co nagle to po diable" wiec staram sie otrzasnac i jak przyjdzie czas i ze swierzym rozumem zaczne dzialac. Jak do tego czasu sie "baba" nie odezwie to nic nie pozostanie mi tylko pokazac jej co to znaczy robic komus na zlosc i sadze ze jestem w stanie odebrac jej legalnie dziecko. Chce tego uniknac na razie bo po co walka inienawisc, n arazie to ja kocham choc od milosci do neinawisci tylko jeden krok podobno a ja juz w pol kroku jestem.
  14. dzieki, jak juz napisalem, forum i wszyscy tu ludzie maja to do siebie ze staraja sie naswietlic sprawe z innej strony co jest bardzo pomocne. Nikt tego za mnie nie rozwiaze ale ludzie mogli przez to przejsc i moga miec dobre pomysly na rozwiazanie spraw. Nie zycze nikomu by przechodzil przez to co ja. Pozdrawiam wszystkich.
  15. Oczywiscie ze ona ma swoj punkt widzenia. Mowilem ci ze jesli o swoje sprawy byla zorganizowana i zaradna ale jesli chodzi o ogol rodziny to robila sie polmozgowcem. Zna moj nick tutaj wiec moze nas odwiedzi kiedys ja sie z tym co pisze nei ukrywam pod innym imieniem. Osobiscie kochalem ja i bylbym szczesliwy gdyby nie to ze gdy jest rodzina to juz wlasne osobiste punkty widzenia przynajmniej polowa z nich musi neistety sie stac punktami widznia obojga ludzi w zwiazku. Nie mozna wychowywac dziecka i wprowadzac wlasne rodzinne values w zycie bedac zupelnie na boku i myslac tylko o osbie. Zawsze mi sie wydaje ze jasno postawilem sprawe ze rodzina jest n apierwszym planie a gdy mamy wszystko zorganizowane i zrobione kazdy z nas mogl pomyslec o sobie i robic to co lubimy. Jej sie to nie podobalo.
  16. Ta kwestie ze nikt mi nie pomoc nie moze oprocz siebie samego jest dla mnie jasna lecz postepowanie wlasnie takie by zadac tej drugiej osobie jka najwiecej cierpienia tego nei pojmuje. Przyznam ze mam taka chec, bardzo wielka ochote, lecz chce sie od tego ustrzec bo w sumie to matka mego syna i sobie mysle tak ja wlasna matke szanuje to i ona w pewnym stopniu zasluguje na szacunek, lecz ....wielkie lecz pozostaje, czy ona ma rozum, czy kieruje sie swoim (blondynki) rozumowanie. Forum jest piekne, pamaga ludziom i dziekuje wszystkom za posty, przynajmniej jest to jakas forma rozluznienia przy problemach ktore sa w sumei neipotrzebe ale ludzie sami sobie je stwarzaja.
  17. Dzieki za rady, wybralem ostatnia, czas, bo to chyba najlepsze wyjscie, bieda musi ja przycisnac w koncu i pomysli co zrobila.
  18. Wlasnie, kobieta lepszym rodzicem. Nerwowa ciagle byla i wciaz niezadowolona, obawiam sie o malego bo bylismy ze soba prawie 3 lata maly ma 13 miesiecy a teraz doszedlem do wniosku ze jej tak wogole to ja nie znam. Zawsze skryta i tajemnicza i ciagle wrazenie mailem ze gra jak aktorka. Zastanawia mnie bardzo ze nawet o tym ze odchodzi mnei nei poinformowala choc ogloszenie o prace dala 3 maja juz i nigdy slowem sie nei zdradzila dopoki nie zauwazylem ze ciagle rano gdzies jezdzi i powoli z szfy swoje rzeczy wywozila ale nigdy nic nei powiedziala tylko slowko na dzin przed co troche uznalem za niepowazne i jako zart a tu sie obudzilem w tamata sobote a jej nie ma i juz nie wrocila. Ja twierdze ze napewno lepsza opieke by maly mial przy mnie bo wydaje mi sie ze dobrym ojcem jestem (bylem teraz moge mowic) mialem duzo cierpliwosci i ogolnie dbalem o niego bo to taka mala chodzaca juz milosc mego zycia.
  19. Ja też w tym roku po kilkuletniej przewie wczasowej chciałabym pojechać do Włoch...na 2 tygodnie. Chętnie skorzystam z doświadczeń innych Forumowiczów jak to jest w tych Włoszech, zwłaszcza jak to wygląda na drogach. Wiem, że słono się płaci za rozmawianie przez tel. kom. w czasie jazdy. Wiem też, że obowiązują tam kamizelki odblaskowe i ...pytania blondynki, , czy muszą je posiadać wszyscy pasażerowie, czy muszą je mieć założone w czasie jazdy, gdzie je kupić i ile to, to kosztuje? pozdrawiam Edzia W aucie czy na rowerze? osoby musza jakies kamizelki ubierac? Coz nie zrozumailem dobrze, nie mieszkam w europie. Iteresujace i jak tak jest ze w aucie to niezle poranione.
  20. Pamietacie temat Kobiety i lenistwo...otoz chyba nie jest ona taka leniwa bo w koncu cos zrobila. Odeszla! Teraz zostalem skazany na pustke i w pewnym sensie tesknote ale ogarna mnie spokoj jakis taki wewnetrzny i tego uczucia sie obawiam. Z drugiej strony rodzina zostala rozbita, zabrala mi syna i znaku zycia nie daje. Ja bardzo duzo pracuje, ona wcale. Czy robi to na zlosc, czy poprostu woli pracowac, cos robic byle ze mna nie byc.(podobno znalazla prace u jakiejs rodziny dzieci pilnowac hehe a moze u jakiegos bo w domu sobie rady nerwowo z naszym synkiem nie dawala wiec nie widze jej jakos dbajacej o inne dzieci i naszego synka razem w tym samym czasie) A moze kogos ma. Wiele nieporozumien bylo pomiedzy nami, glownie o to ze cokolwiek robi to tylko dla siebie osobiscie a gdy trzeba cos zrobic w domu itd. z mysla o rodzinie naszej to raptownie ona stawala sie nic nie wiedzaca kobitka ktora nie wiec jak, co i gdzie, ona wie jak bardzo kocham naszego synka i cos mi sie wydaje ze dzieci robia sie bronia w rekach kobiet przeciwko mezczyznom. Czy zostawic to jak jest i nich sobie gdzies tam sama radzi czy szukac jej, ale przeciez to ona odeszla wiec zna droge do domu, ale co zrobic jak wroci czy ja przyjac. Cos mi w srodku mowi ze nie mozna, bo raz postrzelona zawsze taka bedzie. Tyle pytan a tak malo odpowiedzi wiec napiszcie cos bo nie czuje sie jak mezczyzna ktory potrafi rodzine w kupie utrzymac. Kocham ja i zaluje ze brak porozumienia zabijal w nas wszystko, ale czy cos takiego mozna wybaczyc.
  21. G2

    Woda w piwnicy

    Dom stoi na rownym terenie piwnica ma 1.80m . Czy to znaczy ze drenaz ma byc ponizej fundamentow. To dosyc gleboko. Mieskzmay na skraju miasta i dawno temu podobno szedl innyn rurociag ktory nigdy nei mail cisnienia a pozniej w latach chyba 80tych polozyli drugi. Sasiad podobno ma na ogrodzie wode ze starego jeszcze bo ciagle mowi ze darmowa. Ja takich rzeczy nei pamietam, czyzby mozliwe to bylo ze przez stary rurociag woda ciagle plynie a rury pordzewiale popekaly i to bylby powod ze woda gdzies sobie znalazla droge pod ziemia. Pytalem w wodociagach lecz oni twierdza ze planow nei maja. Wokol jak tez pisalem byly stawy okolo 300 metrow dalej ale je zasypano pod budowy. To takze moim zdaniem moglo sie przyczynic do tego ze woda nei ma gdzie sie zbierac. Probuje dojsc do sedna sprawy i zalatwic problem, takze dizkei za wszelkie wskazowki. Pozdrawiam wszystkich forumowiczow.
  22. Nie jestem wielbicielem internetu bezprzewodowego. Mma teraz to w domu ale z musu. Ze wzglegow bezpieczenstwa jak i dzialania wole kable. Ale dzieki za rade.
  23. G2

    Woda w piwnicy

    U mnie niestety to jest dom po rodzicach bardzo stary chyba nawet przedwojenny takze planow zadnych nie ma. Sadzisz ze wynjaac geotecjnika. W jaki inny sposob zaizolowac fundamenty.
  24. Czy kots z was kladl kable pod network i naglosnieniowe kable w nowym domu. Co jeszcze byscie zaproponowali bo wlasnie wstawiam okna i biore sie za elektryke.
  25. W piwnicy mam ciagle wode. Jest to stary dom. W podlodze to doslownie czasami zrodelko bije. Jak sprawe zalatwic, czy drenaz wokol domu wystarczy i jak osuszyc fundamenty i je oszczenic. Niedaleko kiedys byly stawy ale je zasypano pod budowy i to moim zdaiem pogorszylo sprawe bo sasiedzi maja ten sam problem. Czy sa to jakies wody glebionowe czy co jak to sprawdzic z kim rozmawiac kogo wynajac itd. Moze ktos z was mial podobny problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...