Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Syncio09

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    136
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Syncio09

  1. Yo, w projekcie tego nie ma, ale w większości przypadków robi się z gipsokartonu na stelażu dodatkową "ściankę" odsunięta nieco od właściwej ścianki kolankowej, ma to zwłaszcza sens przy b.niskiej ściance, bo i tak nic tam nie zrobisz, a ... tylko niepotrzebna powierzchnia do sprzątania, i parę m3 do ogrzania! No i jak widać, można tą przestrzeń do czegoś wykorzystać, ... ja tak właśnie zrobiłem, zajrzyj na http://images.igloos.ca/v/syncio/Wentylacja/?g2_page=2 te rury, to właśnie w tej przestrzeni!! pozdro,
  2. Witam, ... ja też robię wentylację mechaniczną, ale grawitacyjną zostawiłem (na wszelki wypadek), tyle, że będzie zamknięta podczas pracy rekuperatora! W związku z tym, nie ma jakby zmian w projekcie, a kierownik nic nie mówił na ten temat, bo nie było potrzeby. Jak pewnie zauważyłeś, nie wyciągałem ponad połać dachu kanałów wentylacji grawitacyjnej, ... ale je zrobiłem. Nie chciałem zakłócać konstrukcji dachu, a za to chciałem uniknąć dodatkowych wymianów, klinkieru, i obróbki dookołakominowej, która, oprócz tego, że kosztuje, to jest przeważnie źródłem kłopotów! Tym bardziej, że pomimo wysokiej ceny dachówek z kominkiem, to chyba i tak taki system wychodzi korzystniej cenowo! Dlatego też u mnie kanały wentylacji grawitacyjnej w postaci murowanej (prefabrykowanej), kończą się tuż pod połacią, a ponad dach są wyprowadzone w postaci kominków, nie ma tu nic niezgodnego z projektem, ani nic do czego by się mogli przyczepić kominiarze! A jak będę eksploatował tą wentylację to już na ten temat panowie kominiarze nie mają nic do gadania! Oczywiście kanały dymowe są jak Bozia przykazała! Niestety trochę za późno wybrałem typ pieca gazowego, gdyż okazało się, że model który wybrałem, w sumie nie potrzebuje tradycyjnego komina, i tylko niepotrzebnie poszła kasa na podwójny komin LEIER'a, a mógłby być tylko dla kominka!! Z "grawitacji" czynna będzie jedynie wentylacja kotłowni, i garażu! Piszesz, że zostawiasz kanał wentylacyjny do okapu kuchennego!? ... hmm, a ja właśnie z niego zrezygnowałem, gdyż przy wentylacji mechanicznej nie powinno się stosować tradycyjnych okapów podłączonych do kanałów wentylacyjnych, a jedynie specjalne okapy z zamkniętym obiegiem wyposażone jedynie w filtry. To samo zresztą się tyczy kominka, w żadnym wypadku nie może to być wkład który zasysa powietrze z pomieszczenia, a jedynie taki który w całości pobiera powietrze z zewnątrz!! Nie ma takich wiele na rynku, ale udało się coś znaleźć! Pozdrawiam,
  3. ... Producent: KORAMIC/WIENEBERGER, a dokładnie to nazywa się tak: Dachówka połaciowa, zakładkowa, Renesansowa L15, kolor: naturalna czerwień! Pozdrawiam
  4. Yo, ... fakt, pojawiły się, pojawiły, jeszcze za 3 dni brama garażowa, i ... całkiem jak dom będzie to już chyba wyglądało! A wracając do wątku stropu, to ... niestety pierwsze zdjęcie się nie wczytuje,a pozostałe to ... strop monolityczny, gdzie płyta ma grubość jakieś 10-12 cm, no, i podciągi siłą rzeczy wystają "resztę", przy płytach kanałowych by wystawały jeszcze bardziej! Zresztą, oglądając fotki forumowiczów, zauważyłem, ze chyba nawet większość robiła monolit. Mówiąc szczerze, to tak właśnie pomyślałem, że z płytami kanałowymi to pomysł Twojego wykonawcy, chce najwyraźniej zarobić, ale żeby się nie narobić! Każdy kij ma dwa końce, tak samo każda technologia wykonania stropu ma swoje wady i zalety. Monolit jest chyba tańszy w wykonaniu, aczkolwiek trochę pracochłonny, bo trzeba wykonać deskowanie na całej powierzchni, no i powiązać troszkę zbrojenia, plusem (dobrze wykonanego) jest jednolita powierzchnia i niewielka grubość. Po stronie minusów bym zaliczył konieczną przerwę technologiczną w procesie wykonywania, i trochę słabą dźwiękoszczelność!! Terriva też sama się nie układa, trzeba trochę poukładać belek, nastawiać stempli, poukładać pustaków, wypoziomować to wszystko itp., plusem jest to, że po zalanej można już chodzić (i dalej budować) praktycznie po 2 dniach, i jest dosyć dźwiękochłonna. Minusem jest chyba koszt, i fakt, że rzeczywiście, tynk na suficie pod terrivą powinien być "zbrojony" siatką! A jeśli myślisz, że punkty styku płyt nie będą widoczne na suficie parteru, to ... hmm, chyba się mylisz! Tak więc twój fachman wygląda na przedstawiciela gatunku: leniwiec pospolity, albo po prostu nie potrafi zrobić normalnego stropu! Acha, a większość obór jakie widziałem, to była kryta właśnie płytami kanałowym (lub korytkowymi), coś się więc chyba Twojemu fachmanowi pomieszało! Pozdrawiam,
  5. Witam, miałem na myśli kanałowe, sorki, tylko różnica w nazwie! Czy podciągi mogą dźwigać płyty? Jasne, że mogą, tylko nie będą Ci wystawały z sufitu 4 cm, a 30, to jakby po pierwsze, a po drugie albo podniesiesz ściany o wysokość podciągów, albo skrócisz o tą wysokość słupy, ewentualnie pól na pół! Moim zdaniem skracanie słupów nie będzie fajnie wyglądało, a w takim razie jak dasz płyty na podciągi, to wizualnie nie uzyskasz jakby większej przestrzeni, ale za to dołożysz sobie jakieś 36 m3 powietrza do ogrzania (i to pod sufitem, gdzie najcieplejsze), no chyba, że podwiesisz sufit na całej powierzchni. A co do skosu, to nie chodziło mi o część nad tarasem, tylko o to co jeszcze wewnątrz pokoju, z terrivy układa się coraz krótsze belki, które tworzą skos. Oczywiście, tą część wewnątrz też można wylać, i teoretycznie po kłopocie, tylko wtedy jakby nie robi się tak prosto, bo nie wylejesz płyty monolitycznej na styk do krawędzi płyty korytkowej (bo to inaczej pracuje), trzeba by chyba było tam dać dodatkowy mały podciąg. No, chyba, że można taką płytę uciąć po skosie, albo zrobią skośną? Tego nie wiem! Broń Boże nie neguje Twoich decyzji, ani nic w tym stylu, tylko się po prostu zdziwiłem, bo wydaje mi się, że będzie więcej kłopotu, ale ... to Twoje decyzje! Pozdrawiam,
  6. Yo, he, na tym, na czym się wspierał wyższy poziom stropu terriva, czyli np na stemplach! ... uruchom wyobraźnię, bo to proste, robi się konstrukcję ze stempli która utrzymuje elementy stropu na odpowiedniej wysokości, szaluje się tam gdzie trzeba, i ... wio! U mnie, żeby uzyskać te 4cm betonu pod belkami terrivy, to przed zalaniem calutki strop "wisiał" na stemplach, belki nawet nie dotykały ścian, żeby beton mógł się pod nie wcisnąć! zresztą, zerknij na fotkę, widać na niej ułożone belki wyższego poziomu, marne szanse, żeby się oparły o tą deskę po spodem, one wiszą na stemplach, a ta deska jest to tylko deska która uformuje wieniec ... pod nimi, a ta niższa deseczka z przodu zrobi te 4 cm w części nadgarażowej! Jak więc widać, układania stropu nie trzeba zaczynać od tej niższej części, a u mnie nawet garaż był "kryty" na samym końcu, a zalewane wszystko za jednym razem!! http://i173.photobucket.com/albums/w67/Syncio09/DSCN8540.jpg Sądzę, że w przypadku płyt korytkowych sprawa jest chyba nawet łatwiejsza, bo jest jakby mniej elementów do układania, choć trzeba jakby "w ciemno" przygotować całą konstrukcję!! ... to tak w teorii, bo sorki, że pytam, ale tak w ogóle skąd ten pomysł na korytka w Andromedzie??? Nie wiem jak to wychodzi kosztowo, ale moim skromnym zdaniem, to (przynajmniej w przypadku Andromedy) chyba najtrudniejsze do zrealizowania rozwiązanie konstrukcji stropu, a to głównie ze względu na podciągi. Belki terrivy wchodzą między strzemiona zbrojenia tych podciągów, i się ładnie z nimi scalają, ale jak w nich (nie na nich) oprzeć płyty, to szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia! Nie wspomnę o skośnej ścianie na dole! Zgodzę się, korytka są wygodne w prostych konstrukcjach od ściany do ściany, ew oparte NA podciągach, ale jak je wbudować W podciągi Andromedy ???? Ja tego nie widzę, ale ... jak wspomniałem wcześniej, moja wyobraźnia może być ograniczona! Pozdrawiam,
  7. Witam, między krokwie wepchnięte mam 16cm ROCKWOOL'owskiego MEGAROCK'a, ale niestety z powodów ogólnie znanych kłopotów z materiałem, tej wełny starczyło mi tylko na cześć, i resztę mam docieploną 15cm DF-45 od URSy. stelaż od krokwi mam odsunięty na 10cm, i w to wejdzie jeszcze 10 cm URSy, potem folia, i ... gipsokarton! Kosztu wełny jeszcze nie mogę określić, bo go nie znam! Jak wcześniej wspomniałem, mam super układ z dostawcą. Dostarcza mi żądany materiał na budowę, a fakturuje faktycznie zużytą ilość dopiero po zakończeniu danego etapu! Powiem tak, że nawet nie wysilam się na porównywanie cen materiałów u innych, bo po pierwsze, nie ma towaru, po drugie, nie sądzę, żebym jeszcze gdzieś mógł wypracować podobny układ, a po trzecie, póki co, jak budujący się równolegle znajomi porównywali swoje ceny zakupu, to jeszcze się nie zdarzyło, żebym coś kupił drożej od nich! Jak mówiłem, nie mam tego etapu jeszcze zakończonego, ale robociznę za: - wepchnięcie 15 cm wełny między krokwie (i zasznurowanie) - montaż stelażu - ułożenie 10 cm wełny między stelażami - naklejenie folii paroprzepuszczalnej na stelaż - montaż płyt gipsowo-kartonowych - szpachlowanie - gruntowanie mam określoną jak 30 PLN (brutto)/1 m2 na ściance kolankowej, gdzie przychodzi tylko stelaż, wełna między stelaż i płyta gips-karton, 20 PLN (brutto)/ 1 m2 Pozdrawiam,
  8. Yo, fakt, projekt wykonali "fachowcy", ale, ... nie myli się tylko ten, co nic nie robi! Już wcześniej o tym pisałem, że sam obliczyłem ilość materiału potrzebną do wykonania więźby, i zamówienie składałem według własnego zestawienia. Nawiasem mówić nie zabrakło mi ani jednego elementu, a żeby było ciekawiej, to moje zestawienie od oryginalnego różniło się znacząco! Jeśli chodzi o kolejność wykonywania stropu, a właściwie wieńców, to robiłem strop terriva i całość była zalewana za jednym razem. Myślę, że w przypadku płyt kanałowych nie byłoby żadnej różnicy i wszystkie płyty spokojnie można położyć w jednym etapie. I to niezależnie od tego czy zrobisz różnicę poziomów, czy nie. To tylko i wyłącznie kwestia odpowiedniej organizacji i przygotowania!! Pozdrawiam,
  9. Witam, ... u mnie słupy są o 12 cm wyższe niż w projekcie (różnica w wys ścianki). Co do długości krokwi, to nie bardzo wiem, o co chodzi z tymi przepisowymi 20cm? U mnie krokwie są nieco dłuższe niż w projekcie, ale tak prawdę mówiąc to długość krokwi zależy w dużej mierze od tego czym chcesz kryć dach! I tak, jeśli blachodachówką, czy gontem, to masz pełną swobodę, lecz jeśli to ma być dachówka, to praktycznie ostateczna długość krokwi wyjdzie sama! U mnie jest zdaje się 17 warstw dachówki, i obawiam się, że jedna warstwa więcej, to już by było za dużo i wystająca część krokwi mogłaby się zacząć uginać! Ile to ostatecznie wyszło w cm, to mogę zmierzyć, i podam nast. razem. Co do pomysłu z nierobieniem uskoku, to ... hmm, widzę pewne problemy. Oczywiście cały czas zakładając, że nie podnosisz znacznie ścianki kolankowej! Po pierwsze ja bym zapytał pabloxx'a jak wybrnął z konstrukcją lukarny, bo moim zdaniem bez tego uskoku jest ona niewykonalna, przynajmniej w projektowych proporcjach! Jeśli tak jak teraz jej ściana czołowa miałaby się licować z ścianą budynku, to ... musiałaby chyba mieć co najmniej o właśnie te brakujące 30 cm większą wysokość, żeby można było w niej np stanąć. A wtedy, nie wiem, trochę sobie tego nie mogę wyobrazić, ale chyba wieżowato by to wyszło. Chcąc zachować proporcje lukarny, trzeba by z nią było "wjechać" wyżej, na krokwie, które by trzeba było na bank jakoś wzmacniać, a i pewnie by wyszło, że by zabrakło miejsca, żeby skończyć przed ścianą od łazienki, a jej szczyt by wyszedł pewnie tuż pod kalenicą. Chyba więc lepiej by było po prostu z niej zrezygnować! No, i obawiam się, że zarówno pokój nad garażem, jak i łazienka praktycznie całe by były pod skosem, bez płaskiej części sufitu. A to w przypadku pokoju może jeszcze jakoś by dało się zakceptować (aczkolwiek kiszkowato by było), ale nie jestem pewien, czy w łazience np w ogóle dałoby radę wstawić kabinę prysznicową, a i wanna (jeśli narożna) to chyba niewiele by zostawiła miejsca na przejście! ... no, chyba że to ma być jedno pomieszczenie? Wtedy, bez lukarny, wszystko OK! Ale, co do tego tematu, to ekspertem z całą pewnością jest pabloxx, on chyba ma to wszystko jakoś rozwiązane! Przyznam, że nie śledziłem jego wypowiedzi, ale jeśli pozbył się uskoku, a nie podniósł ścianki kolankowej, i dalej ma tam mieć oba pomieszczenia, to ... hmm, nie wyobrażam sobie tego, ale mogę po prostu mieć zbyt małą wyobraźnię! Pozdrawiam serdecznie. P.S. ... a u mnie właśnie wczoraj wstawili okna, i ... zaczyna to wyglądać jak dom!
  10. Yo, dopiero zaczynasz, to już na początku radzę się uodpornić!! Nasi rodzimi fachowcy, wszyscy, ale to dosłownie wszyscy, choćby nie wiem jak partolili swoją robotę, to są mistrzami w jednej dziedzinie: właśnie we wciskaniu kitu!! Kiedyś nawet pokuszę się o sformułowanie pewnej zależności, bo generalnie to jakoś wychodzi tak, że im większy partacz, tym większy mistrzu w kitowaniu!!! Jeszcze nie widziałem fachmana, który by nie próbował tego robić! A drugą grupą kiciarzy, to są wszelkiego rodzaju przedstawiciele handlowi przeróżnych firm, którzy co kilka dni odwiedzają budowę składając różnorakie oferty. Np MISZCZ reprezentujący firmę od centralnego odkurzania odwiedził mnie pewnego raza na budowie, próbując przekonać do wykonania takiejże instalacji. Fakt, nie jest to w sumie drogi gips, ale ja nie jestem do tego przekonany, kilka osób wśród moich znajomych sobie coś takiego zafundowało, .... ale nikt tego nie używa! Moim argumentem na nie, była duża otwarta przestrzeń na dole (nie robię nawet tej wolnostojącej ścianki), i żeby to ogarnąć centralnym odkurzaczem, to musiałbym mieć z 5-6 gniazd, a wtedy przepinanie się kilka razy żeby odkurzyć jedną przestrzeń byłoby jakby upierdliwe, albo ... jedno gniazdo gdzieś w okolicy środka, ale 10-cio metrowy wąż, i gdzie tu potem takiego pytona chować?? Nie wspominając o tym ile można nabroić ciągając takie bydle przez pół domu!! Wolę kupić wypasiony tradycyjny odkurzacz z długim kablem który się przecież zwija! Na to miszczu stwierdził, że na cały dół wystarczą 2 gniazda i poręczny 2, góra 3 m wąż!! I tym da się "opędzić" cały dół o powierzchni 60 m2! No, i nie wiem czy wiecie, ale taki centralny odkurzaczyk, to się opróżnia raz na 5-lat!! ... po prostu Mistrzostwo Świata!!!!! Od początku więc bądź czujny, a jak coś wydaje Ci się nielogiczne, to pytaj innych!! Pozdro
  11. Witam, ... i ja miałem podobną sytuację. Jak robiłem casting na schody, to najtańsze (dobre) schody jakie mi wycenili, to było 15 tys, a najdroższe ... nie było górnej granicy, a i tutaj jak zapytałem fachmana, czy da mi gwarancję, że np po 5-10 -ciu latach nie zaczną poskrzypiwać, to ... nie dał. Niestety, moje ubóstwo weryfikuje niektóre pomysły, dlatego nieco zazdroszcząc zasobniejszym w kasę inwestorom, prawie dobrowolnie się zdecydowałem na lekkie monolityczne schodki, które na razie wyłożę drewnem. Na razie nie żałuję tej decyzji, bo moi fachowcy stanęli na wysokości zadania, i schodki wyglądają b. lekko, tak lekko, że nawet na początku bałem się na nie wejść! No i mają jakby trzy podstawowe zalety, po pierwsze działają już na etapie budowy, po drugie wyjdą jakieś 2-3 razy taniej, a po trzecie, całkowity koszt realizacji można rozłożyć w czasie, co w przypadku drewnianych jest niewykonalne. Jak skończę w domu wszystkie ważne sprawy, to będę widział ile kasiorki mi zostanie na pierdoły pt rodzaj płytek, czy gatunek okładziny na schody. A nawet mogę przesunąć wykończenie schodów na późniejszy czas, ... w końcu one, nawet brzydkie ... działają, a to jakby ich najważniejsze zadanie! Człowiek jak tylko może, to próbuje, potwierdzać słuszność swoich decyzji, więc znalazłem jeszcze jedną fajną zaletę schodów monolitycznych Zamawiając (obmyślając) schody drewniane, zwłaszcza w Andromedzie, gdzie schody stoją wręcz w salonie, trzeba praktycznie już na etapie budowy mieć gotową koncepcję stylu całego mieszkania, a przynajmniej dołu, a już na pewno umeblowania dołu. A co najgorsze tego stylu nie będzie można już praktycznie nigdy zmienić, chyba, że razem ze schodami! Bo jeśli np założymy sobie na początku dajmy na to styl rustykalny, i zrobimy ozdobne dębowe schody, a np po kilku latach nam się odwidzi, i zechcemy zmienić umeblowanie, na np coś nowoczesnego, to ... takie dębowe schody przestaną już jakby pasować do reszty, a monolityczne można dużo mniejszym kosztem obić ... choćby ozdobną blachą! I taki samopocieszony, pozdrawiam wszystkich serdecznie, a Paniom Andromedowiczkom ... Wszystkiego ...!! Piotrek
  12. he, nie histeryzuj, do góry pewnie nie poleci! Tak prawdę mówiąc, to myślę, że zbrojenie tarasu, to chyba jest tak trochę na wsiakij słuczaj, aczkolwiek sztuka budowlana mówi, że przy takich powierzchniach jednak powinno być! Nie powiem, też się zastanawiałem, czy je w ogóle dawać, ale ... kierownik budowy sugerował jednak, ze wskazaniem na upierał się, że zbrojenie byłoby konieczne, aż w końcu i ja sam doszedłem do wniosku, że te 100 kilo stali, czyli raptem ok 300 PLN, to nie jest wielki majątek, i za spokój sumienia można tyle dać! ... pozdrawiam,
  13. Mój wykonawca zaproponował mi to samo co Twój. Też strasznie drogo mu wyszło wykonanie wejścia do budynku. Po rozmowie dziś powiedział, że właściwie to można się zastanowić nad jakimś tańszym rozwiązaniem, choć na razie nie sprecyzował na czym miałoby ono polegać. Generalnie zganił mnie za chęć posiadania tak dużego tarasu i brak sposobu jego wykonania w projekcie Czekamy zatem na rady... Yo, hmm, coś za coś , jak to mawiali starożytni rzymianie! Jeśli chcecie mieć duży taras, to niestety ... U mnie taras jest chyba nawet większy niż w projekcie. Jego kształt wymyśliłem sam, i wyszło prawie 40 m2 !! Po obrysie tarasu wykopałem regularny wykop pod fundamencik (80 cm) i wylałem ławę, nie taką szeroką jak pod ściany budynku, tylko ok 30 cm, i nie było konieczności zbrojenia tej ławy, na tym postawiłem murki z bloczków fundamentowych a do części łukowej zrobiłem szalunek z wygiętej płyty, i ... zalałem. Płyta tarasu ma dość dużą powierzchnię, to nie obyło się bez zbrojenia, ale w sumie takiego dosyć symbolicznego, ale zawsze. I tak: na zagęszczonym gruncie ułożyłem folię, od murków fundamentowych tarasu (u mnie wystają ponad poziom tarasu) oddylatowałem cienkim styropianem, przy ścianie domu jeszcze izolacja z papy, na całości ułożyłem zbrojenie krzyżowe z prętów fi8 co jakieś 25 cm, i wylałem beton na grubość ok 8 cm. Przy wejściu rozpiętość płyty nie jest taka duża, to zbrojenia nie dawałem. Taras test wytrzymałościowy przeszedł pomyślnie, bo jak mi przywozili dachówkę, to pierwszą partię HDS'em wyładowali właśnie na taras, i ciężar 7 palet dachówki nie spowodował nawet najmniejszego pęknięcia. Myślę więc, że ciężar ew grilla, czy stolika też tego nie zniszczy!! Jeśli chodzi o koszt, to nie bardzo wiem dlaczego fachowcy u większości z Was podają takie horrendalne ceny!!! U mnie koszt materiałów na taras i wejście to było max 2000 PLN (ok 6 m3 betonu, parę bloczków fundamentowych, kilo piachu i parę kilo stali), a robociznę miałem wliczoną w koszt robocizny wykonania całości budynku. Moim komandosom, pomijając oczywiste przerwy technologiczne, wykonanie tarasu i wejścia zajęło w sumie może ze 3 dni!! Naprawdę więc absolutnie nie kumam, dlaczego wszyscy wykonawcy krzyczą za to po kilkanaście tysięcy!!?? Moim zdaniem, to po prostu zwykłe naciąganie!! Proces decyzyjny co do kształtu i formy zajął więcej czasu jak wykonanie!! Pozdrawiam, Piotrek http://i173.photobucket.com/albums/w67/Syncio09/07122006189.jpg
  14. Hmm, z tego co piszesz ,to wygląda na to, że sytuacja nie jest wesoła, ale nie znaczy, że nie ma z niej wyjścia. Jeśli miałbym coś radzić, to nie ryzykuj płytszego wykopu, a zwłaszcza gdy masz wysoki poziom wód gruntowych. Jak wspomniałem, sytuacja nie jest wesoła, ale ... ludzkość lata już w kosmos, to taki problem, to za przeproszeniem pikuś. Z tym, że niestety nie ma nic za darmo, i roboty fundamentowe będą kosztowały Cię trochę więcej! Po pierwsze, będziesz musiał zrobić drenaż, żeby obniżyć poziom wód gruntowych, choćby na sam czas wykonywania fundamentów. A po drugie, niestety zapomnij raczej o standardowej izolacji przeciwwilgociowej. Ty raczej musisz wykonać ją w ciężkiej wersji, co niestety trochę kosztuje! Pocieszające w tym przypadku jest to, że w Andromedzie nie ma piwnic, bo w przeciwnym przypadku byłby to lekki hardcore z wodą na poziomie - 0.7 m! W dużej ilości przypadków, głównie z przyczyn ekonomicznych ludziska po wykonaniu opaski drenażowej, robią tylko ciut cięższą izolację, ufając, że wykonany drenaż zawsze będzie trzymał wody poniżej poziomu fundamentów. Ja bym tam nie był tego taki pewien, i bym nie ryzykował. W końcu (chyba) budujesz dom dla Siebie, a fundamenty to, bez kitu najważniejszy element. Wymiary ławy, to raczej nie jest kwestia przepisów, ale fizyki, i tak prawdę mówiąc bezwzględnie powinny być przeliczone na etapie adaptacji projektu do właściwych warunków gruntowych! Ławy przecież przenoszą na grunt ciężar całego budynku, i nie można tu pokpić sprawy, bo ciężar to jest niemały, np sam (gotowy) strop terriva w Andromedzie II, to tak na oko jakieś 70 ton, a gdzie reszta? ... myślę, że kierownik budowy dobrze będzie wiedział co i jak robić! A na kombinacje i uproszczenia, to możesz sobie pozwolić na etapie doboru kafelków, czy nawet klamek, ale na pewno nie na etapie realizacji konstrukcji, a zwłaszcza fundamentów!! Pozdrawiam,
  15. Hmm, ... śmiem twierdzić, że nie ma firmy dającej w 100% spokojny sen, chyba, że to sen powodowany nieświadomością! Nie mylą się tylko Ci, którzy nic nie robią, a cała sztuka, to przypilnować, by tych błędów było jak najmniej! jestem w tej komfortowej sytuacji, że jak to mówią sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem ... i co prawda nie przepracowałem w tym zawodzie ani minuty, to skończyłem budownictwo na polibudzie! Nawiasem mówiąc, to była jedna z pierwszych informacji jakie usłyszała moja (zresztą bardzo dobra) ekipa wykonawcza. Nie zapomnę ich min, ... przerażenie, to mało powiedziane! Co prawda, jak wspomniałem, nie pracuję, i nigdy nie pracowałem w swoim zawodzie, ale potrafię przeczytać projekt, i coś niecoś z podstawowych zasad we łbie zostało, a po paru nieudanych próbach ekipa już nawet nie próbowała wciskać mi kitu! Byłem na swojej budowie każdego dnia, minimum 2 razy, widziałem dokładnie każdy realizowany etap. Ekipa praktycznie nie miała żadnych szans zatuszowania jakiś niedorób, czy fuszerek. A mając praktycznie główny etap budowy za sobą, jestem wręcz przekonany, że jedyna recepta na spokojny sen, to nic innego, jak po prostu osobiście pilnować, albo rzeczywiście, nie interesować się niczym, zaufać komuś, i ... żyć w błogiej nieświadomości!! Powiem szczerze, że sam nie wiem co lepsze!! ... jeśli więc zastanawiasz się nad strategią działania, to ja osobiście polecałbym tą drugą myśl, żeby samemu ... jeśli chodzi o rynek budowlany, to nie zapowiada się, żeby nagle wszyscy fachowcy wrócili z anglii, irlandii, itp. tym bardziej, że zdaje się nowe rynki pracy otwierają swe podwoje. Obawiam się , że zanim sytuacja się ustabilizuje, to parę latek minie, a ... mógłbyś już mieszkać w swoim domku. Tu nawet nie chodzi o to, czy się znasz, czy nie, sama obecność Inwestora dzień w dzień na budowie dobrze działa na morale załogi!! ;D A na każdym etapie realizacji wziąć do ręki miarkę, czy kątownik i zmierzyć co potrzeba, to żaden problem, a i na bieżąco poprawić błędy jeszcze mniejszy, potem, to ... kupa! ... moja ekipa na sam mój widok z daleka krzyczała "idzie inwestor, chować miarki i kątowniki !", ale ich przechytrzyłem, i ... miałem zawsze swoje ! A jak coś z tego co robią, by Ci się wydawała nielogiczne, to to żaden wstyd zadzwonić do kogoś ... i zapytać! I tu dobra rada, pod żadnym pozorem nie zgadzać się, by kierownik budowy był powiązany z ekipą wykonawczą. Opłaca się zapłacić komuś, nawet dużo więcej niż zwyczajowe 800 PLN za wpisy do dziennika, ale by móc w każdej chwili się poradzić, i w każdej chwili wezwać gościa na budowę, by wyjaśnił wątpliwości! Jak sobie dobrze ustawisz kierownika, dogadasz się, najlepiej z jednym dostawcą materiałów, to wtedy ekipa nie musi być najdroższa, byleby mieli pojęcie i ... spoko dasz radę, a jeszcze kupa kasiorki pozostanie w kieszeni! ... powodzenia
  16. Wow, i to oprócz tych 223 tysięcy ???? ... koszty robocizny poszły nieco w górę, to fakt, ale głównie tych bardziej fachowych robót, a w stanie surowym, to ich jakby mniej, no chyba tylko więźba!! Powiem tak, mnie stan surowy Andromedy II (materiały od fundamentów po pokryty dach + robocizna), z tarasem, wejściem i schodami, kosztował ok 130 tys, zakładając nawet 50% wzrost cen, to i tak wychodzi poniżej 200 tys. ... Moje zdanie jest takie, że to raczej drogo, a patrząc na kalkulację tarasu, to miałbym obawy, że znajdzie się u Ciebie całe mnóstwo "robót dodatkowych" - płatnych ekstra. Acha, i tak jak wspomniałem w którymś z wcześniejszych postów, powierzenie wykonawcy roli zaopatrzeniowca, to, może i jest wygodne, ale z całą pewnością najdroższe z możliwych rozwiązanie. Jestem przekonany, że zapłacisz pacjentowi podwójnie, raz za "oficjalną" robociznę, a drugi raz "w materiale". Jeśli mogę coś poradzić, to zrób eksperyment, i poproś wykonawcę o rozbicie kosztorysu na koszty robocizny, i koszty materiałów, skoro to wycenił, to ilości powinien mieć, coś w końcu tam liczył. I, niezważając na zapewnienia wykonawcy, że takich upustów jak ma on, to nie dostaniesz, po prostu w najbliższym składzie budowlanym poproś o ofertę cenową na ten materiał. Jestem ciekaw wyników eksperymentu! ... z przeprowadzonych wśród moich znajomych tego typu eksperymentów, wyniki plasowały się zawsze w jednej z 2 kategorii: .... nagle się okazywało, że robocizna w kosztorysie, to 70% ceny, a materiały rzeczywiście taniutkie - wtedy nagle się okazuje że to baaardzo drogi wykonawca, wtedy trzeba wynegocjować normalną stawkę robocizny, a materiały niech dostarczy w tych cenach ! albo (drugi wariant) ... robocizna na akceptowalnym poziomie, tylko po wszelkich super rabatach naszego wykonawcy nawet w CASTORAMIE, na pólkach, w detalu materiał jest o niebo tańszy!! Pozdrawiam,
  17. Witam, ... nie wiem czy jest się czym chwalić, ale na razie wygląda to tak http://images.igloos.ca/v/syncio/andromedka/ Pozdrawiam, Piotrek (Syncio09)
  18. Witam, ... u mnie (Andromeda II) w ławy poszło dokładnie 16.75 m3 betonu! Pozdrawiam Piotrek
  19. Witam, 50 cm, minus grubość posadzki, czyli ostatecznie będzie ok 40 cm! Pozdrawiam, Piotrek
  20. Witam, ... pytanie do tych, co już wybudowali, wykończyli, i trochę nawet mieszkają: chodzi mi o ten słup wbudowany w ścianę przy wejściu do sypialni na górze, jak rozwiązaliście połączenie tego słupa ze ścianą, i jak się to połączenie zachowuje? A konkretnie, czy przypadkiem po jakimś czasie nie pojawiają się tam pęknięcia ?? Pozdrawiam, Piotrek
  21. Witam, hmm, idea może i słuszna, pewnie też i wykonalna. Ja co prawda tu nic nie kombinowałem, bo wjazd w 4.5m mam opanowany prawie do perfekcji! Tak się akurat fajnie składa, że w bloku w którym teraz mieszkam jest parking podziemny, podzielony na boksy o dokładnie tej szerokości. Spokojnie w takim boksie parkują po 2 auta, a w Andromedce, to przecież tylko wjazd ma tyle, a sam garaż jest szerszy, myślę więc, że nie będzie najmniejszego problemu. ... no, chyba, że masz akurat dwa Hummery H1, to może być duuuży problem !! Jeśli jednak chciałbyś poszerzyć ten wjazd, to myślę, że wypadałoby przeliczyć podciąg P4, bo trzeba by go było o te 50 cm wydłużyć! A tak między nami mówiąc, to akurat w tym temacie, wypowiedź sprzedawcy bram jakoś nieszczególnie jest dla mnie autorytatywna!! Pozdrawiam serdecznie, Piotrek
  22. Zaciekawiło mnie to bo sprawa wydaje się ważna i już dwóch budujących potwierdziło na forum, że w jakiś sposób wzmacnia tę część dachu. Byłem kilka dni temu w budowanej ANDROMEDZIE II i budujący TEŻ WZMOCNIŁ TĘ CZĘŚĆ DACHU poprzez wstawienie dodatkowego słupa w lini ścianki działowej pomiędzy łazienką a pokojem z lukarną. Chyba też tak zrobię bo faktycznie coś jest na rzeczy. Witam, moim skromnym zdaniem, żeby słup miał sens, to musiałby stać prawie w połowie rozpiętości stropu nad garażem. Nie przeliczałem tego, ale nie jestem pewien, czy nawet na podwójne żebro (pod ścianką) terrivy to nie za duże obciążenie (+ ściana), i to na dodatek mocno punktowe, i chyba by trzeba było to jeszcze od spodu podeprzeć (z fundamentem), a słup w garażu to chyba już by trochę przeszkadzał. Dlatego ja się zdecydowałem na płatwie i słupki na ścianie nośnej, lecz jeśli Ty planujesz podniesienie ścianki kolankowej, to spokojnie się zmieścisz z jętkami! Pozdrawiam, Piotrek
  23. Witam, dzisiaj przeprowadziłem "poważną" rozmowę z zaprzyjaźnionym elektrykiem na temat nieco innej "filozofii" instalacji elektrycznej. Nie wezwał pogotowia, nie wyzwał mnie od idiotów ani szaleńców, a co lepsze, stwierdził, że mój pomysł wcale nie jest jakiś niedorzeczny i, że jest "spokojnie do zrobienia". Nie jest to człowiek, który będzie to u mnie robił, bo wtedy byłbym nieco podejrzliwy, że zaakceptuje wszystkie udziwnienia, żeby skasować więcej kasiorki! Zresztą, tak nawiasem mówiąc, od początku stosuję metodę nie radzenia się wykonawców, tylko postronnych fachowców. Wykonawcy zawsze próbują naciągnąć na wykonanie mnóstwa nikomu niepotrzebnych "robót dodatkowych". Wydawać by się mogło, że generalnie to baaardzo pracowita grupa społeczna, ale o dziwo, jakby na zaprzeczenie swojej gorliwości, mają z kolei chorobliwą tendencję do upraszczania wszelkich prac! ... wracając do kabelków, decyzja zapadła, i całą instalację elektryczną wyposażę w przekaźniki, każdy punkt elektryczny będzie miał możliwość być po prostu sterowany. Nie stać mnie w tej chwili na pełną instalację inteligentnego budynku, ale z kolei jak wykonam "tradycyjną" instalację, to klamka zapadnie, praktycznie bez wypruwania całości niewiele da się zmodyfikować. Wyposażając każdy obwód w przekaźnik zostawię sobie furtkę, bo jak nie teraz, to w przyszłości wszystko da się z tym zrobić. Fakt, rozdzielnice urosną do pokaźnych rozmiarów, ale ... coś za coś! Za to nie będę musiał już teraz dokładnie znać funkcji każdego wyłącznika, nie będę musiał się zastanawiać gdzie dać wyłączniki krzyżowe, gdzie normalne, które punkty oświetlenia połączyć, gdzie będzie lepiej zapalać światło na schodach itp. itd. Nie wspomnę, że np w tradycyjnej instalacji realizacja gaszenia/zapalania jednego źródła światła z np 3 lub więcej miejsc, jest lekko problematyczna, w instalacji "przekaźnikowej' to jest żaden problem! ... po prostu, nie będzie wyłączników, i przełączników, tylko przyciski, takie jak dzwonkowe, do nich cieńkie kabelki (nawet telefoniczne), i po wszystkim. Co czym załączać/wyłączać będę mógł sobie zmieniać kiedy tylko zechcę, nie wspomnę o możliwości zastosowania wszelkiego rodzaju timerów, czujników ruchu itp. Szacunkowo takie przedsięwzięcie wychodzi ok 4-5 tys drożej od tradycyjnego, ale nie jest to 30-40 tys za inteligentną instalację, a jakaś tam namiastka tego jest. Myślę, że warto. Jeśli ktoś robił u siebie coś podobnego, to zachęcam do podzielenia się doświadczeniami! Pozdrawiam, Piotrek
  24. Witam wszystkich. Ja planuje c.o. ogrzewanie na gaz ziemnym + kominek z płaszczem wodny. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie alei mój majster (dobry fachowiec) nie widzi problemu w połączeniu tz. otwartego obiegu z kominka z tz. zamknętym układem za pomocą wymiennika ciepła wielkości ok. 20 na 30cm. Mam pytanie do Syncio09: dlaczego zastosowałeś dodatkowo w konstrukcji dachu płatwie pośrednie z słupami? Witam, ... zacytowałeś mnie, to czuję się w "obowiązku" odpowiedzieć. Nie twierdziłem, że połączenie gazowo-kominkowe jest nie do zrealizowania, tylko, że jest dosyć kłopotliwe. Wspominałem, że można to zrobić za pomocą jakiejś mniej lub bardziej skomplikowanej automatyki, lub wymiennika. Nie wymądrzam się tu, tylko wyrażam swoją opinię. ;D Fakt, na CO nie znam się za dobrze, więc całkowicie się "spuszczam" na wiedzę fachowca, a że lubię wiedzieć, to ... ... zdaje się, że kłopot nie do końca tkwi tylko w samej realizacji połączenia, ale też trochę w późniejszej pracy, bo z tego co mi fachman wyklarował, to w sumie większy problem tkwi w tym, że przy głównym ogrzewaniu gazowym, to ta część od kominka ma przeważnie "niewielką" pojemność, i jeśli np napali się w kominku jesienią, tak bardziej dla nastroju, czyli przy wyłączonej cyrkulacji CO gazowego (bo nie ma potrzeby grzania), to wtedy powstaje problem odbioru ciepła z płaszcza. Kominek to nie automatyczny kocioł który się wyłączy gdy temp. układu staje się za wysoka, to ustrojstwo grzeje dopóki w nim drewno. Tak na mój chłopski rozum, to taki scenariusz jest dość prawdopodobny, a ja nie jestem pewien, czy odgłos gotującej się wody w instalacji i chlupoczące naczynie wzbiorcze to dokładnie to, co chciałbym w taki "romantyczny" wieczór przy kominku słyszeć! Mi fachman postawił sprawę jasno (bo też na początku się upierałem gaz+płaszczyk): chcesz kominek z płaszczem, to cały układ CO robimy "po staremu", czyli układ otwarty, piec na opał stały (węgiel, drewno, brykiet, miał itp.), i nie ma kłopotu. A jak chcę podstawowe ogrzewanie mieć na gaz, to ... ... no to odpuściłem wodę w kominku! ... a co do płatwi, to powód mniej więcej ten sam, dla którego Ty zastosowałeś jętki (ich też przecież nie ma w projekcie). Po naradzie z cieślami, doszedłem do wniosku, że po jakimś czasie dach w tej dość długiej części nadgarażowej może mieć tendencję do "siodłowania". Żeby temu zapobiec, generalnie wystarczyłyby jętki, ale żeby one dobrze działały, to nie mogą być wyżej jak 0.6 długości krokwi (od murłaty). Praktycznie nie podnosiłem ścianki kolankowej (niecałe 12 cm), toteż jakbym dał jętki w prawidłowym miejscu, to nie zmieściłbym się pod nimi z konstrukcją sufitu (pewnie dlatego też ich nie dał projektant)! U Ciebie ścianka kolankowa (na oko) jest jakieś 15 cm wyższa niż u mnie, i mi właśnie tych paru centymetrów zabrakło! Doszedłem do wniosku, że dwa słupki stojące na samym uskoku w niczym nie będą przeszkadzały, a biegnąca wzdłuż dachu płatew niewiele będzie wystawała spod rigipsu, a nawet będzie mogła mieć ozdobny charakter! Pozdrawiam, Piotrek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...