
KvM
Użytkownicy-
Liczba zawartości
979 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez KvM
-
Widzisz. Prezentujesz sposób myślenia tych ludzi. Oni nie rozumieją ze w nowym sprawniejszym piecu oni spalą tego opału dwa razy mniej i finansowo wyjdzie na to samo.
-
W Podałem Ci link do firmy ktora oferuje darmowy internet (w ramach umowy państwowej ) jak twierdzi dla 99 procent ludności Polski. Nie wiem co tu w temacie napisać. Sugerujesz ze jestem fachowcem od norm, a ja nic takiego nie pisałem. Twoje pytanie jest dla mnie niezrozumiałe. Napisałem jaka jest norma od którego roku. Ty to potwierdzasz co do daty i wartości. Jesli interesują Cię jakieś szczegóły techniczne to musisz sam szukać. Fakty sa takie ze piec gazowy nie tylko musi spełniać wyśrubowane normy ale jego sprawność i jakość spalin jest kontrolowana. Normy te sa o wiele bardziej rygorystyczne niz dla najlepszych pieców węglowych czy na drewno. Samo spalanie gazu nie powoduje zreszta wielu problemów z czystością spalin. Jestem gotów sie założyć ze zepsuty i rozregulowany piec gazowy starej generacji emituje mniej szkodliwych substancji na kWh niz najwyższej klasy piec na drewno o węglu nie wspominając. Jednak ja nie jestem zwolennikiem gazu. Jestem zwolennikiem budowania domów o bardzo niskim zapotrzebowaniu na energię i ogrzewania ich raczej prądem w nocy a nie gazem. Prądu w nocy jest nadmiar stad jego niskie ceny. Prąd docelowo powinien pochodzić z elektrowni atomowych. Jesli da sie opracować czyste sposoby palenia drewnem - dlaczego nie. Węgiel tylko w przemyśle z profesjonalnymi filtrami. I to jako ostateczność.
-
Opracowania są. Fakt ciężko coś strawnego znaleźć - podstawowe informacje są na wikipedi.
-
Sorry ja odpadam. Nie mam zamiaru dyskutować z kimś kto jest odporny na fakty i ma problem z czytaniem że zrozumieniem. Zapoznaj się z ofertą i zasięgiem BEZPLATNEGO Internetu w Polsce http://www.aero2.pl/Bezplatny-Internet/Informacje Znajdź odpowiednik tej oferty w Niemczech i wtedy możemy wrócić do rozmowy. Dodam że oferta ta jest dostępna od wielu lat, wynika z umowy fiermy aero2 z państwem polskim które zadbało o to by prawie każdy mogl mieć w Polsce internet za darmo. Usługa nie jest fikcja mnóstwo osób z niej korzysta, mi też się zdarzało.
-
Człowieku ciężko się z tobą dyskutuje. To że w Niemczech aldi jest tani, a w Polsce drogi o niczym nie świadczy. Owszem niektóre produkty są w Niemczech nawet tańsze i o tym też wspominałem. Generalnie jest jednak drożej niż w Polsce choć różnice nie są tak duże jak np. Miedzy polska a Holandia. Coś takiego jak drukarki do wyciągów jest właśnie przykładem zapóźnienia bankowości niemieckiej. Wyobraź sobie, że w Polsce od kilkunastu lat można sobie wyciągi drukować na domowej/firmowej drukarce, nie trzeba chodzić do banku lub płacić za przysyłanie ich do domu. Od kilkunastu lat mamy przelewy które ida Maks jeden dzień, a nie kilka dni jak jeszcze całkiem niedawno bywało w Niemczech, a także od kilku lat mamy przelewy natychmiastowe, które ida Maks kilkanaście minut miedzy różnymi bankami. Mamy też powszechnie dostępne płatności zbliżeniowe czy płatności przy pomocy telefonu. A Niemcy patrzą na to i się zastanawiają, co najwyżej robią eksperymenty. Szkoda nawet gadać, u nich niemal wszystko w zakresie nowoczesnej bankowości jest kilka lat później niż u nas, a wprowadzenie powszechnie dopiero jakis rok temu nowoczesnych numerów kont bankowych to jest w ogóle śmiech na sali . . W Polsce Internet jest dostępny powszechnie za darmo dla ok 80 procent obywateli kraju. Co na to powiesz? Jak to wygląda w Niemczech, jest podobna oferta? A to ilu ludzi chce z tego korzystać to inna bajka. A piece gazowe katalizator maja po prostu wbudowane. Zobacz jakie są różne cen miedzy plecami gazowymi przeznaczonymi na rynek polski i niemiecki. Dziwne co nie? I jeszcze dziwniejsze że nie licząc wyjatkow nie zamontujesz wyprodukowanego w Niemczech pieca ale kupionego w Polsce w niemieckim domu. Od 1998 norma niemiecka wymaga aby maksymalny poziom tlenków azotu wynosil poniżej 80mg/1kWh
-
We wspomnianch Niemczech możesz sobie podłączyć piecyk do komina i nikt Ci słowa nie powie. A kominiarz jest tu bogiem. A piec gazowy musi mieć katalizator i kominiarz nie pozwoli ci podłączyć nowego pieca gazowego ktory moze pracować w Polsce. Odnośnie gazu poszukam.
-
Jak widzisz nawet nie musiałem pisać żeby wyszło że to nieprawda odnośnie cen - masz linka który podal ktoś inny. Do niedawna w malo którym dyskoncie można było w DE zapłacić visa (mowie o tych które karty przyjmowały). Sprawdz sobie gdzie możesz płacić zbliżeniowo. Prawie nigdzie, a w Polsce wszędzie. Sprawdz sobie od kiedy w DE była dostępna bankowosc przez Internet a od kiedy w Polsce. Porządku z numerami bankowymi nie zrobili do zeszłego roku gdzie u nas byl to standard od "zawsze". Co ty chcesz porównywać ? Gdzie są kioski bankowe w Niemczech , ile jest wplatomatow. Sprawdz sobie te dane, bo widze że żyjesz w świecie fikcji tak jak z cenami. Z numerami telefonów dalej jest burdel. Jakieś chore numery lokalne, raz z zerem raz bez zera raz z kierunkowym raz bez. Bezsens totalny.
-
Bo z gazu faktycznie niewiele się wydobywa do atmosfery. To bardzo czysta energia. W wielu krajach piece muszą mieć nawet katalizator.
-
Jak się poważnie odnosić do artykułu który podaje stawkę 6,5 procent dla finalndii? Gdzie rzeczywista stawka jest wielokrotnie wyższa ? Jak się odnosić do artykułu który nie rozdziela naszego podatku na składkę zdrowotna i podatek właściwy ? Gdzie piszą jakoby od kwoty 10 tysięcy euro było 7700 zl podatku a prawda jest taka, że spora część tej kwoty to składka zdrowotna? Owszem rozliczana w podatku, ale faktycznie podatkiem nie będąca. O tym że w Polsce kwota wolna jest bardzo niska już wspominałem. Owszem dla człowieka który nie zarabia wiele w Polsce podatek dochodowy może wynieść stosunkowo dużo (realnie ok 10 procent po odjęciu kwoty wolnej i składki zdrowotnej). Rzecz w tym że podatek dochodowy to jest jedynie niewielki fragment obciążeń podatkowych. Najbardziej chwytliwy i najczęściej porównywany, ale wcale nie najważniejszy. Co z tego, że w UK jest wysoka kwota wolna, skoro trzeba oddać spory podatek gminny od nieruchomości (nawet jeśli nie jesteśmy właścicielem to zostanie doliczony do czynszu), trzeba zapłacić całkiem spory podatek drogowy i znacznie wyższa akcyzę na paliwo i inne wyroby. Sumaryczne zyjac tam nawet na niskim poziomie zapłacisz podatków i opłat dużo więcej niż w Polsce. Cudów nie ma. Kilka miesięcy tam mieszkałem i życie nie jest takie słodkie jak by się wydawało. Żeby żyć na minimalnym sensownym poziomie w UK, w okolicach Londynu trzeba zarabiać minimum 2 tysiące funtów. Wynajęcie sensownego pokoju kosztuje 500-600 funtów. Mieszkania ponad dwa razy tyle. Ciuchy są tanie, używane auta też. Wjazd do centrum ztcp 20 funtów za dzień. Kilka godzin godzin na parkingu przy markecie podobna kwota. Zarobienie 2000 funtów nie jest oczywiste dla emigranta. Znajomi pracowali za 900 - praca fizyczna. Praca w szkole jako pomocnik nauczyciela 1200 funtów. Dniowka za prace na budowie 50-80 funtów zwykle na czarno. Pod Szczecinem placilem na swojej budowie zbliżone stawki.
-
Zależy dla kogo. Nie maja wszyscy idealnych wymuskanych domków, niemieckiego porządku i sztywności . Często kombinują podobnie jak w Polsce. Oferowanie usług bez rachunku i VAT możesz spotkać częściej niż w Polsce. Są dość otwarci i towarzyscy. Sporo piją i palą, niektórzy popadaja w alkoholizm. Generalnie w porządku jako sąsiedzi.
-
Szwecji nie znam. Z krajów które znam Niemcy są najlepsze. Jest względnie tanio, blisko do Polski. Na północnym wschodzie mentalność ludzi bardzo zbliżona do polskiej. Można się nawet natknąć na Niemców mówiących nieźle po Polsku. Kraj bardzo zróżnicowany społecznie i kulturowo. Bawaria i północ to dwa różne światy, czasami Niemcy nie mogą się dogadać po niemiecku. Coś jak u nas Ślązak z kaszubem . Jednak czekaja Cię tu bardzo duże obciążenia podatkowe, znacznie większe niż w Polsce. Z czegoś trzeba ten socjał utrzymywać. Co ciekawe jest bardzo duża kwota wolna od spadków. Skala podatkowa jest progresywna, ale kwota wolna dość wysoka ok 8 tysięcy euro. Jakis czas temu uznano, że nie można płacić podatkow poniżej dochodow zapewniających minimum egzystencji. Praca minimalna 8,5 euro za godzine. Ale często pracodawcy jednak zatrudniają na czarno mimo wysokich kar. Bezrobocie bardzo niskie, jak się skończy zasiłek dla bezrobotnych to płacą zasiłek socjalny ok 350 euro. Ciężko za to przeżyć, ale można dostać inne dodatki. Książki za darmo dla dzieci w szkole podobnie leki (zależy od kasy chorych). Do 2008 roku można było prowadzić tanio działalność gospodarczą, bo nie było obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Obecnie sama składka zdrowotna to minimum 200-250 euro dla młodego, zdrowego człowieka przy założeniu że pierwsze 750 euro w roku płacisz z własnej kieszeni. Służba zdrowia miejscami gorsza niż w Polsce. Na specjalistę czasem trzeba równie długo czekać. Jakosc podstawowych porad lekarskich średnia, raczej na poziomie tego co w Polsce albo i gorzej. To bardzo bogaty kraj, ale w niektórych aspektach przestarzały. Duży problem z infrastruktura. Bankwosc w porównaniu z polska jest w epoce króla Ćwieczka, podobnie telekomunikacja. Na wielu wioskach nie ma Internetu ani zasięgu 3g. W numerach telefonów maja totalny burdel. Dopiero niedawno wprowadzili jednolite numery kont bankowych. Za to kredyty hipoteczne mogą być wzorem dla nas. Nisko oprocentowane i zwykle że stała stopa procentowa na cały okres. Jak każdy kraj ma swoje wady i zalety. Dla młodych i ambitnych chyba lepsze będzie uk.
-
Leki emeryt moze sobie wykupić w ramach ubezpieczenia. Płaci składkę na poziomie 150 euro i ma leki gratis w danym roku. To moze jeszcze zależeć od kasy chorych. Generalnie Niemcy to kraj związkowy i w landach jest rożnie. Nawet edukacja sie bardzo różni. Emeryt moze dostać dopłatę do mieszkania (wohnegeld) pod warunkiem ze nie jest ono za duże. Moze dostać tez dodatek opiekuńczy zależnie od stopnia niepełnosprawności. Pierwszy stopień to ok 250 euro. Drugi to sporo wiecej ale żeby go dostać trzeba sie kwalifikować raczej do domu opieki. Jednak chyba nie da sie znaleźć domu opieki gdzie by wystarczylo te 700 euro i ten dodatek. Ceny we wschodnich Niemczech gdzie jest najtaniej sa na poziomie 4000 euro miesięcznie.
-
No aż tak to nie jest przynajmniej jesli chodzi o prąd. Ale wlasnie z powodu OzE prąd w Niemczech zdrożał ponad dwukrotnie przez ostatnie 10 lat. Sa dodatkowe dopłaty do prądu i cena robi sie koszmarna. Owszem nastawiali za te pieniądze tysiace kilometrów kw paneli fv miliony wiatraków ale koszty ponieśli i nadal ponoszą gigantyczne. Fakt ze któregoś słonecznego dnia fotovoltaika produkowała ponad polowe prądu w Niemczech, ale ok 100 tysiecy najbiedniejszych ludzi ma problem aby uregulować rachunek za prąd. Zrobił sie z tego problem społeczny. Wbrew pozorom duzo ludzi pracowało tam za grosze (ein euro job etc). Do zeszłego roku nie było w Niemczech ustawowej płacy minimalnej i naprawdę sporo ludzi pracowało nawet za kwoty rzędu 400 euro miesięcznie. Oczywiście dostawali do tego socjal, ale bogate życie to nie było. Należy jednak dodać dla pełnego obrazu ze żywność w Niemczech jest dość tania w dyskontach. Niewiele droższa niz w Pl a zdarza sie ze i niektóre rzeczy sa tańsze. Swego czasu cukier był tańszy i Polacy go wykupywali masowo.
-
Prąd moze i w Niemczech jest tani. Ale rachunek za ten prąd juz nie jedt niski. Praktycznie nie ma opcji aby z wszystkimi podatkami opłatami etc wyszło poniżej 27 centów za kWh. W praktyce ludzie płaca powyzej 30 centów (1,2 zł ). Porwnajcie to sobie z cenami w Polsce. Druga taryfa jest po 17 centów (70 gr). Mam bliska rodzine w Finlandii, UK i w Niemczech. Dość dobrze sie orientuje jakie sa w tych krajach podatki i opłaty. W Polsce jedt naprawdę tanio. Państwowa emerytura w UK wynosi obecnie ok 120 funtów tygodniowo i jest taka sama dla wszystkich. To jest niewiele wiecej niz średnia emerytura w Polsce. Za te pieniądze cieżko znaleźć przyzwoity pokój na przedmieściach Londynu. Pewnie ze jak sie pojedzie do taniego kraiku to da sie za to przeżyć. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
-
Chciałbym zwrócić wasza uwagę że kwestia domu pasywnego ma niewiele wspólnego z jego komfortem latem. To zależy od tego ile energii wpuścimy, jaka jest akumulacyjnosc domu i jakie są możliwości jego odprowadzania ciepła. To są w dużym stopniu rzeczy niezależne od kwestii pasywności. Generalnie dom pasywny chroni nas przed przegrzaniem przez strop i ściany. Zawsze naraża nas na intensywne nasłonecznienie przez okna. Ale duże okna to nie jest jakąś wyjątkowa cecha domów pasywnych. Wiele współczesnych domów ma duże przeszklenia od zgony południowej. Aby domu nie przegrzewac musimy po prostu zadbać o to by słońce nie padało bezpośrednio latem przez okna. Nie ma to jednak żadnego związku z pasywnością. Moim zdaniem w domu pasywnym łatwiej o komfort termiczny latem. Tak jak zimą mniej energii potrzebujemy by go ogrzać tak i mniej by schłodzić. Oczywiście pod warunkiem, że zadbalismy o to by go nie grzać poprzez okna. Okien nie trzeba zasłaniać roletami zewnętrznymi i mieszkać po ciemku, wystarczy je zacienić, tak by słońce nie wpadło do srodka.
-
Dokładnie. W Polsce składka zdrowotna jest wliczana (a nie odliczania) do podatku i jest to chyba ewenement na skale światowa. W praktyce składka zdrowotna zwiększa wiec faktyczna kwotę wolna od podatku ok trzykrotnie. A wracając do tej Finlandii. Podatek tam składa się z dwóch części gminnej i państwowej. Gminna wynosi ok 19 procent średnio i nie ma na nią ŻADNEJ kwoty wolnej. Płaci się od każdego dochodu ten podatek. Do tego dochodzi podatek państwowy, gdzie kwota wolna już występuje. Jednak w praktyce Finowie płacą średnio ok 40 procent podatku dochodowego (najbogatsi ponad 50 procent). W Polsce średnio płaci się ok 16 procent podatku dochodowego, a najbogatsi nie przekraczają 30 procent. I to bez uwzględniania tego że część tego podatku to składka zdrowotna, która w innych krajach płaci się osobno, bo jeśli to uwzględnić to podatek dochodowy spada do ok 13 procent średnio. Jeśli to jest dużo to ja przepraszam. A w Polsce w praktyce nie ma podatku od spadków i darowizn. W Finlandii płaci się taki podatek już od kwoty powyżej 100 euro. Takie są fakty.
-
O To ze ci sie cos wydaje to nie znaczy ze tak jest. Owszem o kwocie wolnej pisałem sam. Tu jest jedyny minus. Ale podatki to nie tylko podatek dochodowy. W Polsce i tak sumarycznie jeden z najniższych w eu jesli nie najniższy (znowu nie liczac kwoty wolnej co moze mieć znaczenie dla ludzi o najniższych dochodach) ale mamy takze bardzo niskie inne podatki. Od nieruchomosci, paliwa, samochodów i wielu innych rzeczy podatki w Polsce sa na niższym poziomie. To ze mamy VAT kilka procent wyższy niz np Niemcy nie znaczy, ze sumarycznie płacimy wysokie podatki bo prawda jest taka ze są one relatywnie bardzo niskie. W tej przykładowej Finlandii podatek i opłaty przy zakupie samochodu jest na poziomie 100 procent jego ceny. Akcyza na paliwo jest kilka razy wyższa niz w Polsce podobnie jak na alkohol i papierosy. Ale takze na sporo innych rzeczy. Tam jest z powodu podatków dramatycznie drogo. O podatku dochodowym na poziomie 30 procent to oni mogą pomazyc. Przestańcie sie dawać manipulować mediom i politykom.
-
Mam to samo. Jak mówiłem, że zapłacę za gaz do grzania mniej niż 2000 na rok to się że mnie śmieją. Z jednym się nawet założyłem o skrzynkę piwa. Z obliczeń w ozc wychodzi że powinienem się zmieścić że sporym zapasem. Zapotrzebowanie policzone to 4,5MWh. Niestety za późno policzylem ozc bo nie zakładał bym gazu w tej sytuacji. Za rok z groszem będę wiedział czy obliczenia się pokrywają z życiem. Asolt twierdzi że inaczej być nie może. Budowa domu energooszczędnego nie kosztowała mnie praktycznie nic więcej niż standardowego. Tam gdzie wydałem więcej zaoszczędziłem w innym miejscu (kominy, okna, pomieszczenia, system grzewczy). Budowanie domu który nie jest energooszczędny nie ma ekonomicznego sensu. Opalanie takiego domu węglem nie ma ekonomicznego sensu. Ogrzewanie prądem jest jak najbardziej opłacalne. To jest prawdopodobnie najtańsze ogrzewanie w nowym domu zbudowanym oszczędnie, ale z głową.
-
No nie do konca. Owszem jest sporo ludzi biednych których nie stać na inwestycje za kilka tysiecy. Jednak rozwiazanie problemu mentalnego pozwoli tez znaleźć pieniądze. Bo pieniądze w systemie są. Można pozyskać spore pieniądze z EU, dołożyć z budżetu i problem finansowania dla najbiedniejszych rozwiązać. Ale najpierw ludzie musza chcieć tego. Dostrzegać problem. Jesli ludzie bedą chcieli to i politycy bedą to realizować. Tymczasem teraz mamy taka sytuacje ze ludzie nie chcą. Wszelkie zmiany napotkają opór społeczny. Dla polityka jest ważna następna kadencja i pod prąd mało kto pójdzie.
-
Rzecz w tym, że tu nie chodzi o biadolenie. Mamy od dawna możliwości by się nie truć. Robimy to na potęgę. Problem leży wyłącznie w naszych głowach.
-
Podatki są w Polsce wyjątkowo niskie, może z wyjątkiem kwoty wolnej. Oczywiście jak na kraj wysoko rozwinięty a nie kraj typu Somalia. Problem w tym że węgiel nie jest najtańszym źródłem energii. Jest jednym z najdroższych. Niestety mamy sytuację gdzie cale społeczeństwo ponosi koszty paleniem węglem, a nie tylko Ci którzy go używają. Oczywiście koszty dodatkowe palenia węglem ponoszą także Ci którzy nim pala. Problem w tym, że nie maja tej świadomości bo ida na to pieniądze z ich podatkow i składek. Gdyby rzecz sprowadzala się tylko do pieniędzy można by na to przymknac oko. A nawet potraktować jak formę pomocy socjalnej dla najbiedniejszych. Problem w tym, że palenie węglem jest bardzo szkodliwe i powoduje co roku dziesiątki tysięcy przedwczesnych zgonów. Miliony ludzi choruje na astmę. Wiekszosc nie zdaje sobie sprawy. Problem jest podobny jak z papierosami i alkoholem. Owszem na krótka metę budzet się nie zepnie bo odejdzie kasa z akcyzy i VAT, a ludzi trzeba dalej będzie leczyć jeszcze przez wiele lat, ale na dłuższa metę to się oplaci. Koszty zdrowotne i spoleczne palenia tytoniu, picia alkoholu i palenia węglem są ogromne i będziemy je ponosić jeszcze wiele lat od momentu gdy przestaniemy się truć!!! Nikt tak nie wykancza Polaka jak jego sąsiad. Nie ten zza Buga czy Odry ale ten zza płotu.
-
Brawo. Zwróci Ci sie to być moze wielokrotnie jesli da efekt.
-
Ja tez nie uznaje bolszewickich metod. Jednak jak nazwać czyjeś oszczędności kosztem cudzego zdrowia cierpienia i życia ? Hitlerowskie? My nie rozmawiamy o tym jak przekonać kogos do wygody. Rozmawiamy o tym ze jedni roszczą sobie prawo do trucia innych. To ze ciagle to robia legalnie jest zaniedbaniem państwa. Owszem należy ludziom pomoc przy tej zmianie, ale zmiana jest bezwględnie konieczna.
-
Jak zauważasz słusznie - jest jeszcze aspekt edukacji. Tu sporo można zrobić niewielkim kosztem. Mam oczywiście świadomość, że temat jest trudny i potrzeba wielu lat by coś się istotnie zmieniło. Swoja cegiełkę staram się do tego dokładać, choćby poprzez takie wątki jak ten. Obecnie prąd w taniej taryfie kosztuje ok 10 gr z 1kWh. Do tego dochodzą koszty przesyła i podatki. Naprawdę można tu sporo zrobić bez konieczności doplacania do interesu przez elektrownie. Na budowanie infrastruktury ciepłowniczej pewnie też by się znalazły unijne pieniądze. Rzecz jasna trzeba pokonać problemy mentalne Polaków i ich brak zdolności do wspólnego działania dla własnego dobra. Ale to jeszcze ważniejsze niż ten dym z pieców. Tak wiec warto.
-
Możesz wierzyć w te bzdury dalej. Możesz się też zastanowić nad tym dlaczego ktoś kto miałby dostęp do technologii która dałaby BILIONY dolarów zysku trzyma ja w szufladzie. Bo straci miliardy gdzie indziej? Prawo patentowe jest dość skuteczne by zarobić BILIONY na tego rodzaju wynalazkach. Pod jednym wszak warunkiem. One muszą działać. Niestety nie działają, wiec dorabia się do tego taką właśnie otoczkę. Naiwni w to wierzą, a często także finansują szarlatanów. Masz racje, tu chodzi o pieniądze. Pieniądze wyłudzane przez szarlatanów od naiwnych którzy wierzą w bajeczki o wolnej energii. W Polsce rynek wróżb i tego rodzaju działalności szarlatańskiej to 2 miliardy złotych rocznie. Na naiwności ludzi robi się ogromne pieniądze.