viator01

renab Może się okazać, że problem nie tkwi w dachówkach. Zawsze trzeba się liczyć z tym, że każde z pokryć wierzchnich (z wyjątkiem bitumicznych) nie jest szczelne, dotyczy to zwłaszcza elementów drobnowymiarowych (czyli dachówki). Dlatego pod takie pokrycia wykonuje się albo deskowanie albo wiatroizolację z folii dachowych. Niestety, jeśli pasy folii nie są dobrze połączone taśmą, przy silnym wietrze mogą się pojawiać zacieki. Podczas wiatru woda może być "podwiewana" nawet do 2 metrów (pod dachówką). U Ciebie występuje właśnie coś takiego, czego potwierdzeniem jest brak przecieków podczas opadów bez wiatru. A wówczas jest to wina wykonawcy.

Dziękuję wszystkim za pomoc i upewnienie mnie w przekonaniu, że myślałem poprawnie.

Mimo, iż od kilku lat dokładnie wertuję czasopisma budowlane, nigdzie nie natkąłem się na informację, czy w przypadku gdy media (wodociąg, gazociąg itp.) przebiegają przez działkę, w warunkach wykonania przyłączy mogą zostać wskazane inne, odległe miejsca podłączenia. Często spotykam się z takimi przypadkami a wydaje się to nielogiczne, że np. przedsiębiorstwo wodociągów budując, czy zezwalając na rozbudowę wodociągu i jego przeprowadzenie przez inną działkę (budowlaną) nie bierze pod uwagę, że na niej kiedyś może stanąć dom. Czy istnieją przepisy prawne, które pozwalają uzyskać zmianę takich warunków?

Potrzebuję wyjaśnienia pewnej wątpliwości. Wiem, że pozwolenie traci ważność po upływie 2 lat przerwy w budowie. Jak to się ma do pozwolenia na wykonanie przyłączy. W tym roku mijają dwa lata od uzyskania przeze mnie pozwolenia na budowę domu z przyłączami, czy jeśli w tym okresie ich nie wykonałem to czy będzie to możliwe np. w przyszłym roku (prace przy budowie domu ciągle trwają). I co z warunkami, czy będę je musiał aktualizować? [ Ta wiadomość była edytowana przez: viator01 dnia 2003-03-12 14:16 ]

Ja też zdecydowałem się na beton komórkowy odmiany 300, ściana jednowarstwowa 36 cm. Nie mogę powiedzieć, że w moim przypadku zadecydowała bliskość producenta. Buduję dom w Rzeszowie a materiały na ściany zewnętrzne zamówiłem (telefonicznie) w Bielsku Białej (bo wtedy tylko tam produkowana była ta najcieplejsza odmiana). Po wybudowaniu ścian nie żałuję tej decyzji (mimo dość dużej kruchości materiału). Ściany budowało się łatwo (bloczki znacznie lżejsze niż z innych materiałów przy dużej wielkośći). Materiał jest jednorodny, łatwy w obróbce. Poza tym tempo w jakim wykonane zostały ściany parteru (dom 130 m kw., skomplikowana bryła z wykuszem, dostawianym garażem i ścięciem pod kątem 45 stopni, 3 kominy z cegły pełnej, dużo otworów) było imponujące. Ekipa trzech murarzy i dwóch pomocników wykonała prace w 4 dni.

Ja nie mam balkonu z kilku względów. Zadecydowały o tym przede wszystkim bezpieczeństwo - zwłaszcza w przypadku dzieci oraz kłopoty, jakie sprawia właściwe wykonanie i ocieplenie balkonu. Zdecydowałem się na dom parterowy z użytkowym poddaszem, w którym funkcje balkonu w pewnym sensie przejmie duży, częściowo zadaszony taras.

Ja mam sąsiadów ze wszystkich stron chociaż tylko jeden już mieszka (i to od wielu lat). Nie mam powodów do narzekania na tych, którzy są najbliżej, można się z nimi "dogadać" a ten, który mieszka jest bardzo życzliwy i pomocny: zwraca uwagę na budowę podczas mojej nieobecności (do tej pory nic nie zginęło) i pomaga we wszystkim: pożycza narzędzia, wodę, radzi co, gdzie i jak załatwić, kto może pomóc. Problemy miałem natomiast z jednym sąsiadem (dalszym), który od wielu lat jeździł po mojej działce (mimo braku służebności), w mmencie gdy zacząłem budowę usłyszałem, że nie ma zamiaru korzystać z utwardzonej i wygodnej drogi, bo moja działka kiedyś należała do jego rodziny a poza tym on już od wielu lat korzysta z tego skrótu. Okazuje się, że nie tylko ja mam problem z takimi "pniakami" czyli ludźmi, którzy uważają, że poprzez to, że znacznie dłużej gdzieś mieszkają, mają prawo innych traktować "z góry"

Jeśli drewno po przetarciu poleżałoby ok 60 dni pod przewiewnym przykryciem (poprawnie ułożone) to nie powinno być dużej różnicy. Ale nawet bez tego nie powinno nić się dziać przy poprawnym wykonaniu konstrukcji. Trzeba tylko szybko wykonać więźbę (by nie zamokła podczas prac) i pokryć np. wiatroizolacją ale jednocześnie stworzyć warunki do schnięcia drewna (nie uszczelniać pokrycia i nie układać ocieplenia między krokwiami)

Podstawowy problem to solidne umocowanie styropianu - kołkami, czasem montuje się je dopiero po wklejeniu siatki i dopiero potem nakłada wierzchnią warstwę kleju, radziłbym też używać mocniejszego kleju do przyklejania styropianu (np. Atlas Stopter K-20 do wszystkiego - klejenie płyt, wtapianie siatki i wykonanie warstwy wierzchniej)

Nie do końca zgadzam się z inwestorem, ja nie słyszałem o takiej zasadzie. Prawda, że nie należy przesadzać, ale to zależy od tego przez jaki czas buduje się dom, jeśli przez przerwanie prac na więcej niż 2 lata miałoby utracić ważność pozwolenie to warto wpisać jakiekolwiek prace. Kierownik budowy powinien potwierdzić swoimi wpisami poprawność wykonania najważniejszych prac - wykopu, zbrojenia fundamentu, stropu, nadproży, kominów, konstrukcji dachu. I powinien to sprawdzić. Ja buduję systemem gospodarczym i wpisuję najbardziej istotne etapy budowy: wykop, szalunki fundamentów, izolacje przeciwwilgociowe, mury, strop, więźbę i pokrycie dachu itp. Nie warto bawić się w zapisy typu: przystąpiłem do układania płytek w łazience itd. W przypadku prowadzenia budowy systemem gospodarczym wpisy powinny wyglądać np. tak: Wykonałem i ułożyłem zbrojenie wieńca i stropu. Zgłaszam do odbioru. I tu kierownik powinien napisać: Sprawdziłem ..., Zatwierdzam ... itp.

Ja mam jak najlepsze wrażenia z okresu zdobywania pozwolenia. Pani prowadząca wszystkie sprawy w "moim" UMiG jest bardzo życzliwa i rzeczowa. Wszystkie terminy zostały skrócone dzięki życzliwości urzędników (np. zawiadomienia do sąsiadów zostały mi wręczone i sam je mogłem rozwieźć a nie liczyć na pocztę - w ten sposób zyskałęm co najmniej tydzień w związku z widniejącą datą dostarczenia). Poza tym zawsze mogłem liczyć na poradę i pomoc.

Taki dom ma jedną wadę: ściany nie akumulują ciepła, zatem po otwarciu drzwi lub okna ciepłe powietrze szybko ucieka i trzeba je ponownie ogrzewać. W przypadku ścian z materiałów ceramicznych oddają one ciepło, co znacznie to przyspiesza. Poza tym mało jest firm, które potrafią poprawnie budować domy ze styropianu. Często zdarza się, że korekty poziomu dokonuje się po kolejnej warstwie pustaków poprzez ich uniesienie. W ten sposób powstaje szczelina, która po zalaniu betonem jest idealnym mostkiem cieplnym.

Ja jestem za folią ze względu na: 1. Znacznie mniejszy koszt 2. Szybkość układania 3. Przy odpowiednim "zarobieniu" przy kominach, koszach itp. nie ma możliwości przeciekania 4. Nie obciąża zbytnio konstrukcji Jeśli chodzi o wzmocnienie dachu, to bardzo bym się obawiał, gdybym miał mieć dach, który wzmocniać należy deskami, to oznacza, że gdzieś popełniono błąd konstrukcyjny i zapomniano o jakimś elemencie. Poza tym jeśli chodzi o poddasze użytkowe, to dach można wzmocnić od wewnątrz stosując deski pod płyty g-k

W moim przypadku trwało to ok. 9 miesiecy, ale przez to, że musiałem uzyskać pozwolenie wodnoprawne a to trwało dwa miesiące. Dopóki nie wiedziałem, że je mam nie kupowałem projektu - po co, skoro mogło się okazać, że nie wybuduję domu, bo może to być teren zalewowy. Projekt kupowałem w Białymstoku, a ponieważ jestem z Rzeszowa to zajęło mi to następnych kilka tygodni (wysłanie za pobraniem pocztowym) Tak prawdę mówiąc, to podczas tego okresu praz ponad 3 miesiące nic nie robiłem i tak długo to trwało z mojej winy. [ Ta wiadomość była edytowana przez: viator01 dnia 2003-02-27 18:29 ]

Przyszło mi jeszcze coś do głowy. O ile wiem, do budowy fundamentów wykorzystuje się w systemie optiblok takie same bloczki jak do ścian. Jeśli tak zrobiłeś to dlaczego dodatkowo ocieplać fundament, skoro jest tak samo ciepły jak ściany, o które należy zadbać. I jeszcze jedna ważna sprawa: w przypadku ocieplania ścian jednowarstwowych warto zastanowić się nad problemem pary wodnej w ścianie. Styropian jej nie przepuszcza i w efekcie schnie ich powierzchnia a tuż pod styropianem może się wykraplać woda (zwłaszcza przy zbyt małej grubości warstwy ocieplenia). Może lepiej nie tynkować ścian zewnętrznych do momentu sprawdzenia czy dom jest ciepły.

Czy dom jest gotowy (chodzi o podłogę na gruncie) jeśli nie to można rozważać ocieplenie fundamentów od wenątrz - troche gorzej, ale zawsze działa, dodatkowo po obsypaniu dookoła domu pasa ok. 1m keramzytem cokół zostaje tak mały, że mostki cieplne przestają być istotne. Ze swojej strony odradzam parapet: deszcz powoduje zachlapanie ściany ponad nim (a ciągle mokra ściana nie zawsze jest ciepła), a od północy rozwija się mech itp.

Nie jest tak prosto stwierdzić, co jest tym najpiękniejszym dniem w życiu, w myśl słów piosenki: "w życiu piękne są tylko chwile". To bardzo słuszne stwierdzenie. Zwykle piękne wydają się dni związane z młodością, to co robimy po raz pierwszy daje nam wiele radości: pierwszy dzień w szkole, pierwsze sukcesy (upragniona trójka z matematyki:smile:)... . Wydawało mi się, że tak jest przes jakiś czas, a potem, gdy coraz więcej rzeczy i zdarzeń staje się zwykłych, szarych i codziennych, trudno jest odnaleźć lub dostrzec te piękne chwile. A z perspektywy czasu, te jakże wielkie wcześniej osiągnięcia tracą swoje piękno. Tak właśnie myślałem, dopóki nie kupiłem działki budowlanej. Pamiętam dzień, w którym po wyjściu od notariusza pojachałem na mój kawałek ziemi, z którym miałem związać resztę mojego życia. Mimo tego, że gdzieniegdzie leżał śnieg, słońce świeciło już mocno i w powietrzu czuło się wiosnę. Świat stawał się piękny. Teraz nie uważam jednak, że to właśnie ten dzień był tym najpiękniejszym, był dniem, w którym zdecydowałem się na podjęcie niełatwej walki - budowy domu w systemie gospodarczym - i zaczęło się. Każda wygrana walka z dostawcą, wykonawcą, pracą, którą trzeba było wykonać samemu, każdy nowy element mojego domu sprawiały, że takie dni zwycięstwa stawały się piękne. Wydawało mi się, że najpiękniejszy będzie dzień, w którym po raz pierwszy wejdę do domu nie jako inwestor, ale jako właściciel. Ale im bliżej tego dnia, tym bardziej wydaje mi się, że pięknych dni będzie dużo więcej, być może wszystkie będą tymi najpiękniejszymi. NAGRODA! PROSIMY O ADRES [ Ta wiadomość była edytowana przez: Redakcja dnia 2003-03-11 15:38 ]

Inwestor: Jesli chodzi o narzekania ze strony tych, którzy stosowali wełnę to powodem może być złe zabezpieczenie - wełna do ocieplania dachów charakteryzuje się znacznie większą nasiąkliwością, a taka zmoczona ma izolacyjność termiczną zbliżoną do wody (czyli prawie zerową), styropian znacznie mniej chłonie wodę i to może być odpowiedź. W przypadku wełny należy ją dobrze zabezpieczyć przez położenie folii paroprzepuszczalnej (jeśli wysoka paroprzepuszczalność to nie jest potrzebna szczelina wentylacyjna) a od strony poddasza - paroizolacyjnej. Folia powinna być sklejana taśmą (dla uszczelnienia) dotyczo to również wiatroizolacji (folii paroprzepuszczalnej) bo w przypadku niektórych rodzajów pokrycia dachu (np. dachówka) woda może być "podwiewana" nawet do 2 metrów. Moim zdaniem parametry wełny są na tyle zbliżone, że nie ma różnicy jaką się zastosuje - ważna jest cena i sposób układania. Trudno jest także stwierdzić jednoznacznie, że tylko wełna renomowanych firm jest dobra (na pewno jest droższa, ale w budownictwie za markę płaci się nawet o 30-50%)

Gratuluję decyzji, trzeba pamiętać, że podawana moc kotła jest to moc maksymalna i tylko przez krótki czas wykorzystywana, w pozostałym okresie w dużym kotle zwiększa się znacznie zużycie paliwa a to nie wpłynie na poprawę budżetu. Z zasady nie zwiększa się mocy kotłów jednofunkcyjnych (a o taki chyba chodziło)

Ja jestem za cienkowarstwowymi tynkami mineralnymi - mają same zalety: znacznie tańsze, łatwe do układania - mam doświadczenie z tynkami Atlas, świetnie przepuszczają parę wodną (chyba że są kładzione na styropianie, który sam uszczelnia dom i wtedy para i tak pozostaje w murze). Ich podstawowa wada chyba Ci nie przeszkadza - można je barwić tylko na pastelowe kolory ze względu na występowanie wapna. Poza tym tynki można malować farbą np. silikatową (tylko trzeba uważać, bo bardzo dobrze i trwale pokrywa każdą powierzchnię - nawet szklaną i nie da sie uzunąć) która chroni tynk przed wodą a przepuszcza parę wodną z wnętrza muru. To chyba lepsze rozwiązanie (ze względu na koszt). Nie ma tynków, które są ładne wiecznie - nawet akrylowe można uszkodzić. Czasem lepiej mniej wydać i mieć możliwość odnowić elewację po kilkunastu latach niż kilkadziesiąt patrzeć na brudną i poobijaną (np. po różnych "akcjach" w wykonaniu dzieci)

Nie zawsze musisz decydować się na rurę przy układaniu chudego betonu (wystarczy wstawić rure kwadratową np 6x6 cm w warstwie izolacji cieplnej (czyli trochę później) czyli jak już będzie wiadomo jaki wkład zainstalować. Jednak z nawiewem może być troche kłopotów - wylot musi być odpowiednio wysoko (przy opadach deszczu woda odbija sie na wysokość do 30 cm), poza tym może się okazać, że ta rura będzie stale dostarczała zimne powietrze do domu gdy kominek nie będzie użytkowany, co do "wysysania" ogrzanego powietrza to mała przesada - zwykle kominki dekoracyjne mają moc do 10 kW i nie potrzebują aż tyle powietrza do spalania by mogły wyziębiać pomieszczenie (tym bardziej, że je ogrzewają) W przypadku kominków podstawowy problem to pobieranie powietrza z pomieszczenia i pogorszenia wentylacji (a nawet wystąpienie tzw. wstecznego ciągu w kanałach wentylacyjnych) a to można rozwiązać sotując nawiewniki (w oknach lub w ścianie) z np. automatyczną regulacją (najlepiej w ścianie lub oknie blisko kominka)

osobiście jestem za ścianką kolankową - nie tylko amatorzy nie do końca wiedzą o co chodzi ale jak miło brzmi - dwa zdrobniałe słowa. NAGRODA! PROSIMY O ADRES [ Ta wiadomość była edytowana przez: Redakcja dnia 2003-05-09 14:01 ]

Izolacja ze styropianu to minimum 10 cm (oczywiście im więcej tym lepiej - znam domy, w których jest nawet 20 - zależy od możliwości technicznych - wysokość pomieszczenia i odległość do parapetów i finansowych) Izolację (np. z dwóch warstw papy na lepiku lub specjalnych folii budowlanych - tyle ze drogich) proponuje polożyć na chudym betonie (pod styropian) w ten sposób styropian będzie suchy (czyli o lepszych właściwościach izolacyjnych) a warstwa izolacyjna nie zostanie uszkodzona podczas robienia wylewek (przy układania styropianu można na niej położyć coś na jakiś czas a przy wylewkach pracuje się zwykle ostrymi narzędziami (łopata, wibratory itp.) układa się siatkę z drutu (który może uszkodzić izolację). Na styropian przed wylaniem wylewki warto położyć izolację z cienkiej folii budowlanej (zeby beton nie wnikał do styropianu i nie pogarszał jego właściwości) ona nie musi być tak szczelna (może ulec małym uszkodzeniom) bo to tylko dodatkowe zabezpieczenie

szalunek - deskoforma szlichta - wygładka szambo - zbiornik odchodowy bateria - wodokrętka czopuch - piecowłaczka posadzka - podłogobet wylewka - wodolewka rewizja - kominokno stopnica - stawaczka schodowa kocioł - ciepłodaj peszel - rurochron

Za styropianem przemawia fakt, że nie pyli podczas układania, ale nie jest do końca prawdą, że w przypadku styropianu nie trzeba dwóch folii, czy ktoś zastanowił się nad tym, że styropian (przynajmniej nie każdy) nie jest materiałem w 100% nie wchłaniającym wody oraz że więźba jest zwykle wykonywana z drewna, które niezbyt dobrze znosi zawilgocenie (zarówno przez wody opadowe wwiewane pod pokrycie, jak przez parę przenikającą z domu) Z dopasowaniem styropianu nie jest tak różowo jak się wydaje, nie znam żadnego dachu, w którym konstrukcja byłaby idealnie równa (zawsze są różne odległości pomiędzy krokwiami, krokwie nie są idealnie proste) i w przypadku styropianu zaczyna się skomplikowana zabawa w docinanie i slifowanie, a wiadomo, że musi być idealnie dopasowany. Poza tym styropian zmienia swoje wymiary przez pewien czas po wyprodukowaniu - trzeba go sezonować a w przypadku powstania szpar ich utykanie jest bardzo pracochłonne. Jeśli chodzi o wełnę to ostatnio na rynku pojawiły się nowe produkty (tzw. wełna antygrawitacyjna), które bardzo dobrze same utrzymują się między krokwiami (bez drutu) co ułątwia montaż, bo może wykonywany być nawet przez jedną osobę (drut układa się póżniej) Co do tej bieli styropianu, to od razu widać, że nie wszyscy próbowali z nim pracować, ja ułożyłem tylko 60 m styropianu a i tak pod koniec musiałem zakładać okulary przeciwsłoneczne (co nie zmniejszyło bulu oczu na drugi dzień) a na poddaszach także czasem jest ostre światło słoneczne