am00

No niezupełnie - jest napisane 25m2 lub 35m2 na wsi, ale o rozpietości (cokolwiek to znaczy) nie przekraczającej 4,8m. Tak więc nie może być 5x5 ale 4,8 x ?

SWZ i prądu zwarcia nie brałem pod uwagę. Czy kolega mógłby to przybliżyć, bo mam zamiar ustroić w lamki choinkę na święta i coś mi się wydaje, że te kabelki które mam są za cienkie.

Fundament nie musi być taki głęboki jeśli teren jest piaszczysty (wystraczy 50cm). Bloczki 12cm są trochę wąskie, ale do przyjęcia. Ja robiłem troche większą budowlę z taniego suporeksu szarego o szerokości 18cm. Mozna dostać na zamówienie bloczki 15cm. Tylko pierwszą warstwę robimy na zaprawę pozostałe na klej. Średnia grubość fugi to 2mm. Zaprawa lubi się odparzać, a klej trzyma lepiej niż sam bloczek. No i łatwiej się muruje. Wieniec jest konieczny, natomiast murłata już nie. Ja robiłem wieniec betonowy w szalunku traconym z desek (tj deski zostały). Do zbrojenia wystarczy jeden drut. Tylko w nadprożach 2 lub 3. Ja miałem bramę o szerokosci 3m więc tam dałem 4 druty. Na ścianie bez okien tylko jeden drut fi 12mm. Szalunek wieńca przewierciłem na wylot pretami gwintowanymi w miejscach gdzie miały być krokwie. Pod te pęty przełożyłem pasek z blachy perforowanej i wygiąłem do góry. Później do tych pasków przykręciłem krokwie. Wieniec jest konieczny z dwóch powodów: spina ściany na wypadek pęknięć i rozchodzenia się scian np. pod wpływem nacisku krokwi i zabezpiecza dach przed zerwaniem podczas wichury.

Przy 15x2W ledach masz prąd 30W/230V=0,13A, Taki prąd powoduje w kablu miedzianym o przewodnosci 57mm2/(Om*m) o przekroju 0,5mm2 spadek napięcia 0,32V. Normy dopuszczają kilka V. Tak więc ze względu na spadki napięcia nawet 0,5mm2 będzie z zapasem. Należałoby jeszcze policzyć grzanie się kabla, ale tutaj też nie spodziewam się przy tak małym prądzie zagrożenia. Moim zdaniem nie ma co przesadzać i radziłbym 0,75 lub 1,0mm2 bo cieńsze łatwo uszkodzić, a grubsze się źle układa.

Ano nie mam takiej szyny i nie mam piwnicy i kotłowni w swoim domku letniskowym. Przewód PE mam w kablu YKY 5x10mm2 poprowadzonym od skrzynki około 70m i tam jest wykonane uziemienie. Zastanawiałem się nad uziemieniem wyrównawczym w okolicy domku, ale mam wątpliwości czy przy braku instalacji odgromowej nie ściągnę sobie tym uziemieniem wyładowania. Sama skrzynka jest w lesie i gdybym był piorunem to wybrałbym raczej ukorzeniony dąb niż domek na piaszczystej górce z płytkim fundamentem. Jeśli w okolicy domu zrobię uziom, to piorun będzie się zastanawiał w co walnąć. Coś mi się nie wydaje żeby ekrany z kabla antenowego trzeba było łączyć z szyną PE. Gdyby tak było, to producent telewizora by to przewidział i zrobił wtyczkę z bolcem.

Nic nie rozumiem. Przecież ekranu (kabla) z niczym poza telewizorem i samą anteną się chyba nie łączy. O jakiej szynie wyrównawczej mówisz?

Na razie mam antenę wewnętrzną ze wzmacniaczem i tak chyba zostanie. Obawiam się, że uziemienie może być nieskuteczne, tj. mieć wyższy potencjał niż przewód ochronny i wyładowanie poleci przez telewizor.

Z tym tylko, że w TV obudowę masz niemetalową z klasą izolacji jakąś tam. Aczkolwiek z żyrandolem nie ma co przesadzać i sam też o to nie dbałem by mieć przewód ochronny.

Na obudowie metalowej teoretycznie może pojawić się napięcie jeśli dotykać go będzie goły kabel fazowy. Istnieje więc jakieś prawdopodobieństwo porażenia np. przy myciu żyrandola pod napięciem.

A jak dom nie ma instalacji odgromowej. O ile się nie mylę prawo budowlane dopuszcza takie rozwiązanie to co z uziemieniem anteny zewnętrznej.

W domach wielorodzinnych nie można instalować kominków (prawo budowlane). Zreszta miałbyś same kłopoty. Kominek wymaga dostarczenia powietrza do spalania czyli dziury w ścianie zewnetrznej, ocieplonego komina o odpowiedniej długości około 5m, żeby być cug, niepalnej przestrzeni wokół kominka - około 2m, miejsca na drewno z którego wyłazić Ci będą robaki itp. Pozostaje Ci dogrzewać się elektrycznie. Zacznij od termowentylatora.

Jak masz strop betonowy, to wentylacja nie wydaje mi się konieczna.

Do superexu możesz przybić gwoździem z podkładką. Szkoda czasu na wiercenia. Jeśli całość nie dochodzi do sufitu to niepotrzebna jest komora dekompresyjna. Przy komorze dekompresyjnej otwory powinny być tylko z boku po przeciwnych stronach i na różnych wysokościach (żeby wytworzyć przeciąg). Zastanów się czy nie chcesz mieć kominka ciepłego np. całego z cegły. Ja mam taki i sobie chwalę.

Rozwiązanie z wyprowadzeniem na nieogrzewane poddasze było kiedyś dopuszczalne, pod warunkiem że to poddasze jest dobrze wentylowane. Mam takie rozwiązanie. Początkowo chciałem wyprowadzić rurą spiro do wywiewki w kalenicy, ale bałem się skropliń więc zostało tylko przejscie przez sufit, w którym zamontowałem dodatkowo wentylator kanałowy. Z tej łazienki akurat rzadko korzystam przy kąpieli, ale nic złego się nie dzieje. Jeśli ktoś włącza wentylator to przez pomyłkę (wyłącznik jest porzy oświetleniu).

Z czasem ta zieleń wyblaknie. Na średni i ciemny brąz da sie pomalować bez specjalnych zabiegów. Jesli krokwie nają być odkryte i dekoracyjne, to trzeba trochę przeheblować lub zeszlifować, a wtedy odsłoni sie prawdopodobnie jasne drewno.

Nie dawałem styropianu tylko wylewkę na folii na stropie teriva. Tak też mozna. Zadaniem styropianu jest tutaj izolacja akustyczna. Na tej mi specjalnie nie zależało (para przygłuchych przyszłych emerytów). A i tak strop jest o wiele mniej akustyczny niz np. drewniany.

Mam połaczony pokój ok. 20m2 z małą kuchnią 6m2. W kuchni są płytki, w salonie mozaika parkietowa na tym samym poziomie. Niektóre płytki niestety juz popękały, a mozaika świeci szparami. Przymykałem na tę spartoloną robotę przez kilkanaście lat oczy, ale pod naciskiem wiadomo kogo powoli przymierzam się do remontu. Nie bardzo widzi mi się zrywanie całej podłogi. Wolałbym dać na wierzch tylko maty wygłuszające i jakieś dobre panele na całość. Czy są jakieś przeciwskazania?

Moim zdaniem to wystarczy. Najważniejsze by poddasze było suche i wentylowane. W suchym drewnie nie gnieżdżą się szkodniki.

Mogę zrozumieć metalowe oprawy oświetleniowe (lepiej odprowadzają ciepło), ale jakie zalety mają metalowe wyłączniki (pomijając estetykę)? Nie ryzykowałbym takiego wyłącznika bez przewodu ochronnego, o ile oprawy się nie dotyka bez specjalnej potrzeby i zwykle robi to świadomy Pan domu, to wyłącznik dotyka każdy nierzadko mokrą łapką.

Chyba dobrze myślisz, ale źle mówisz. Wszystkie źródła światła łączysz równolegle. Szeregowo są połączone lampki na choince. Przy połączeniu szeregowym napięcie podzieli Ci się na wszystkie odbiorniki i będzie słabo świecić, a przy równoległym jest takie samo przy każdej lampie. Czyli jak wchodzisz z fazą na zacisk lampy, to z tego samego zacisku lecisz dalej do następnej, z neutralnym analogicznie. Takie połączenie nazywa się równoległe.

Odstęp od ściany. Nie zostawiłem dostatecznego dystansu z boku od ściany i teraz przy każdej wizycie na strychu muszę zdejmować obrazek, który akurat w tym miejscu żonie najbardziej pasował.

Zakładam, że instalację robił "fachowiec". Czy faza to faza sprawdzamy np. śrubokrętem z neonówką. Fazę dajemy na wyłącznik, żeby móc odciąć obwód np. przy wymianie żarówki (o ile pamietamy, w którym położeniu jest wyłączony). Odwrotnie też będzie działać, ale tak jest prawidłowo.

Z fazą (przewód brązowy lub czarny) idziesz na wyłącznik, tam rozdzielasz go na dwa obwody. Przewodem neutralnym (niebieskim) omijasz wyłącznik i idziesz bezpośrednio do lamp. Jeśli lampy mają obudowy metalowe to doprowadzasz do obudowy przewód ochronny (żółto-zielony) również omijając wyłącznik. Lampy w obwodzie łączysz równolegle, tj. faza z fazą , neutralny z neutralnym (na zaciskach lamp lub rozdzielasz przed lampami w puszce lub czymś podobnym). Z tym wszystkim podpinasz się do najbliższej puszki lub "głębokiego" gniazdka. Przewod 1mm2 można obciążać prądem około 5A, czyli 1kW (po 200W na lampę) powinno wystarczyć. Z grubszymi jest czasem problem w upakowaniu.

Ja u siebie dałem belki nośne o przekroju 12x6cm równolegle do muru, podparte co 180cm (żeby objąć wyjście na taras) belkami prostopadłym i zastrzałami o takich samych przekrojach. Na wierzch deski o grubości 32mm i długości około 100cm prostopadle do muru. W dzienniku są zdjęcia. Zastrzał dałem pod zbyt dużym kątem. 45 stopni w zupełności by wystarczyło. Oczywiście nikt mi tego nie projektował. Cały problem nie w przekrojach belek tylko ich w zakotwieniu. Ja nie miałem problemu, bo taki balkon był przewidziany od poczatku i przy wylewaniu wieńca wypuściłem na zewnątrz gwintowane pręty fi=12mm.

Też miałem z tym problem. Przetarłem papierem i pomalowałem na jaśniejszy kolor, żeby się tak nie nagrzewało. Jest zdecydowanie lepiej.