Osobny kibelek dla czytelnika książek lub czasopism. Ten wystrój jest moim autorskim. Projektant nie brał udziału, Żona jedynie doradczo. Na ścianę powyżej ma przyjść plakat torreadorski z moim nazwiskiem jako głównego torreadora - kultowa pamiątka z podróży po Hiszpanii sprzed 19 lat )
Górna łazienka cała w płytkach, takoż mój kawalerski kibelek. Takoż garaż, salon i kuchnia prawie. Chata w 30% wyszpachlowana i przeszlifowana. Ekipa chodzi biała jak we młynie. Jutro mają być malowane na biało pierwsze pomieszczenia.
Nie ma czasu na wklejanie zdjęć...
Schody zamówione. Drzwi wewnętrzne takoż. Panele wybrane. Kolor elewacji - w trakcie intensywnej dyskusji. Kolory ścian wewnątrz - takoż.
Na działce bagno i pobojowisko. Tak musiało wyglądać w Normandii po lądowaniu aliantów w 1944.
Dziś wkroczyła ekipa od podjazdu, zasiała jeszcze większy zamęt. Domu nie widać zza różnokolorowych pryzm ziemi i piachu. Jutro mają dojechać palety z kostką brukową. A my chcemy sadzić drzewa
Może jeszcze w tym tygodniu wkroczy ekipa od tarasu/werandy (izolacja, wylewka).
Stan finansów jeszcze gorszy niż stan "ogrodu"
Nadal nie mamy prądu. Woda ze studni - czas by zlecić Sanepidowi badania.
Niewielu wierzy we wprowadzkę za 69 dni. Ja należę do tego wąskiego grona optymistów
Dziś przyjechał traktor. Najpierw z pługiem, zerwał wąż do wody ogrodowej, oraz zaorał ziemię. Potem z broną, i z bronował. Inwestor w tym czasie obracał szpadlem. W ciagu 10-14 dni trza by było co nieco posadzić i wysiać...
80 dni do wprowadzki. Płytki rozchodzą się po górnej łazience i nie tylko, w chacie przybywa wszystkiego, ino kasy ubywa.
A my dorwaliśmy na Allegro piątą pocztówkę z Golęczewa!!! Budynek kuźni, drogowskaz przed nim - napis na tablicy w lewo zaczyna się na "W" - prawdopodobnie "Warthelager" czyli Biedrusko
Dzisiaj, po długich i szumnych zapowiedziach, nareszcie wkroczyła ekipa wykończeniowa do środka. Co prawda zostawili tylko swoje graty, ale od wtorku mają działać intensywnie aż do ostatecznego zwycięstwa.
Do najpóźniejszej daty przeprowadzki pozostało 87 dni.
Niesłychane! ENEA wyłoniła wykonawcę rozbudowy sieci. Rozmawiałem z nim i pan się zarzekał że za 3 tygodnie powinniśmy mieć prąd. Nie wierzę, uwierzę jak zobaczę :)
Ulga - pierwszy raz przemogłem się i kupiłem płytki przez internet (sklep Płytki24). Dziś towar dojechał - bez żadnych uwag, pięknie popakowany, tanio, w baaardzo dobrej cenie, transport za darmo (z Ostrowca Świętokrzyskiego). Dla porównania, dziś również dotarło cargo z Cermagu. Drogo jak smok (co za diabeł mnie skusił żeby coś tam kupować), transport za kasę, mimo 3krotnego zapewnienia sprzedawcy towar nie czekał w magazynie i trzeba było dopłacić kierowcy za czekanie. A na koniec - połowa kartonów była mokra, rozłaziła się w rękach podczas przenoszenia.
Dziś nastąpił oficjalny odbiór etapu robót poddaszowo-wełnowo-GK. Tym samym główny wykonawca czyli firma Investdom na dłuższy czas znika z placu boju (późną wiosną lub wręcz latem będą jeszcze robić elewację - ocieplenie i tynki), a do środka - może w przyszłym tygodniu - wkraczają oddziały szpachlarzy, malarzy, płytkarzy itd.
Z tej okazji przyjechała ekipa od Investdomu posprzątać plac budowy.
Do planowanego terminu przeprowadzki pozostało jeszcze jakieś 100 dni
A i jeszcze w międzyczasie podpisaliśmy umowę na zrobienie schodów. Z buku parzonego. Zaczęlismy od rozmowy z najdroższym wykonawcą (13000), ostatecznie z innym udało się zejść do 9000.
Sobota była dniem spotkań. Był pan od balustrady balkonowej, wziiął zaliczkę i pojechał. Byli m.in. też dwaj różni panowie od podjazdu. Mam już wycenę od jednego z nich - 13600 netto ; mam nadzieję że kolejne przymiarki będą bardziej ludzkie. Na wizji lokalnej był też główny wykończeniowiec (wejdzie pewnie za ok. 10 dni), tudzież na pomiarach - stolarz od komandorów i kuchni.
Wczorajszy dzień przyniósł jedną ważną rzecz - szybką i sprawną akcję rozprowadzenia wody po ogrodzie. Kat wykopał rów, pan instalator (na zdjeciu) położył wąż, i kat na bieżąco zasypywał wykop.
Luzik relaksik i mamy 3 końcówki z zaworkami na działce. Woda sika aż miło. To ważne, bo dzięki temu upewniłem się, że nasza pompa głębinowa uciągnie. Skoro z ostatniego kurka w ogrodzie, po niemal 100 metrach drogi od studni, ciśnienie jest OK, to w domu na piętrze też nie powinno być źle.
ENEA story ciąg dalszy. Nie będzie przetargu na rozbudowę sieci dla nas (to dobra wiadomość). A zła - skierowali zapytanie do wykonawcy, za np. 10 dni odpowie, a potem realizacja - może nawet jeszcze 1,5 miesiąca
Wygląda też na to że zdecydowaliśmy się na drzwi wewnętrzne. Wybieramy Porta Nova seria 5 (część pełnych, część z szybami matowymi) kolor ciemny orzech (orzech 4).
Oczywiście projektant uważa że sztuczna okleina to bamberoza ale mamy to głęboko (niechby sam dorzucił parę tysiaków na lepsze to byśmy pogadali
Przybył nam wyłaz/schodki strychowe. Wybrałem Fakro Komfort LWK czy coś tam. Wbrew pozorom to epokowa chwila. Przy najbliższej okazji zamiotę i wyszoruję podłogę na srtyszku i już będzie można przywozić pierwsze zawadzające graty typu choinka, sanki itd.