Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kajetana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 317
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez kajetana

  1. kajetana
    hej mamuśki-budowniczki :)
     

    poszukuję nosidełka dla 3 miesięcznego bobasa - nie wiem, które będzie OK na jego kręgosłup. A mały coraz bardziej się wkurza, jak jeździ po domu w wózku - nie mam siły go nosić, stara jestem już
     

    Czekam na dobre rady ...
  2. kajetana
    Nowe zmory: czkawka, mocne ulewanie (wymioty).
     

    Zaczynamy jakoś poznawać i opanowywać sytuacje krytyczne, choć łatwo nie jest
     

    Aby Kuba spał spokojnie i nie dostawał szału przy cyckach (bo puste) dostaje butelkę z Nanem - nawet 2-3 razy na dobę. Ale nie wypija zalecanej ilości, bo zawsze dostaje wcześniej cycka...
     

    (proszę tylko na mnie nie krzyczeć, za podawanie butelek - tak zdecydowaliśmy dla spokojności dziecka).
     

    I tak to jest - ostatnie 2 lata temat nr1 to budowa, teraz to synek
  3. kajetana
    Udało się - jesteśmy w domu. Wczoraj Kuba się popisał - ku zdziwieniu nas - rodziców. Zasnął w samochodzie po 15.00, spał smacznie i spał i spał...
     

    Dojechaliśmy do domu, auto w garażu a synek śpi...
     

    Baliśmy się go ruszać, żeby się nie obudził więc kimał w aucie w garażu. Około 21.00 go wyjęłam.
     

    Szok - spać 6h spokojnie
     

    Potem przestało być tak fajnie
     

    Kiedy ja mam się wyspać?
     

    (zbieram dobre rady i sprawdzone sposoby na dużo mleka w cyckach - bo ja mam raczej średnio)
  4. kajetana
    Dnia 7 grudnia 2009, o godzinie 18.47 - po wielu godzinach "ciężkiej pracy" urodziłam KUBUSIA
    Niestety do najbliższej środy jesteśmy w szpitalu - synek chory. Oby nam powiedziano w środę, że możemy iść do domu...
  5. kajetana
    w poniedziałek mamy spotkanie z położną w szpitalu; w czwartek uruchomienie Vaillanta. Choć teraz jak zaczynamy palić w kominku koło 16-18 i palimy do 24 - 2 w nocy to w salonie łazimy w gatkach znów do popołudnia dnia następnego - taka sauna :)
     

    Pomimo chwilowego mrozu sarny wciąż podchodzą pod dom - wspaniały widok.
  6. kajetana
    przed sobą widzę plażową piłkę, chodzę jak kaczka. Od miesiąca mam trudności ze zwykłymi czynnościami - pochylanie, klękanie, noszenie.
     

    W zasadzie to co kilka dni moją czynnością sportową jest odkurzanie tych wspaniałych 140m2 oraz mycie podłogi :)
     

    Chciałam umyć okna przed urodzeniem Młodego, ale na szczęście kuzynka mi zakazała - że od podnoszenia rąk można wcześniej urodzić.
     

    Nie ukrywam, że nawet bym chciała aby Młody wyskoczył choć 2 tygodnie przed czasem. Nigdy nie należałam do super sporty woman, ale teraz to koszmar
     

    Kupiłam już używany wózek McLarena łącznie z fotelikiem samochodowym, dostałam wczoraj ogromny wór ciuchów w rozm. 56-70 i nawet większe i nagle się okazało, że komoda i biurko z szufladami to stanowczo za mało - trzeba kupić regał. Mój mąż dorobi do niego drzwi i będzie szafa Młodego
     

    Muszę jeszcze kupić kilka nowych ubranek, jakiegoś zimowego pajacyka na zewnątrz i inne rzeczy.
     

    No i łóżko siatkowe - turystyczne. Jutro mam jechać do miasta to pewnie wpadnę do kilku sklepów popatrzeć...
     

    Oczywiście jak najdalej od sklepów firmowych dla dzieci - ceny mają odjechane na maxa, np. 170 zł za zimowy pajacyk dla niemowlaka
     

    Trzeba będzie odwiedzić Tesco, Oszołoma i Reala....
     

    A tak poza tym, to czasem muszę sobie powtarzać - dasz radę kobieto, dasz radę - jak mnie tak weźmie deprecha, że ja nawet nie wiem jak takiego małego człowieka ubrać, przewinąć, co do czego i czym....
     

    Oczywiście w nowym domu jeszcze dużo małych rzeczy do zrobienia - ale już olałam. Staram się tylko załatwiać papiery do odbioru domu, w tym tygodniu będzie uruchamiany Vaillant. Duża łazienka nie skończona...
     

    No ale trudno - aktualnie inne super ważne sprawy są na mojej głowie.
     

    Nie wiem gdzie mamy kable do różnych sprzętów i dlatego nie mogę wgrać fotek do dziennika - a mamy zdjęcie 3D buzi naszego Kubusia w brzuchu - śpi nieświadomy nadchodzących zmian
  7. kajetana
    oj - dziś o świcie widać nadchodzącą jesień w ogrodzie...
     

    na wschodzie już słońce, ale jednak jesień. A że mnie mąż przed 6 rano obudził, więc napaliłam w kominku. Pewnie jeszcze się schowam pod kołdrą w sypialni tym bardziej, że wykończeniowiec ma być po południu.
     

    Nasz kot stał się totalnie gdziesiowym kotem - gdzieś łazi całe dnie i noce
     

    Niestety wraca z tych wycieczek, a to z wyrwanym pazurem, a to z ranami na głowie, a to znów kulawy i z bolącym okiem.
     

    No i pomimo, że nie ma jeszcze roku - podszczywa okolice domu i tarasu i delikatnie śmierdzi też w domu. Co znaczy tylko jedno - obcięcie jajek. I tak to trzeba zrobić, żeby nie zapładniał kotek bo im białaczkę sprzeda...
     

    Ja sobie żyję jak na wsi :) W Poznaniu byłam tydzień temu. Bo się trzeba umalować, zastanowić co jest tam do załatwienia (żeby załatwiać kilka spraw za 1 razem).
     

    No i te korki
  8. kajetana
    nie daję rady nerwowo z facetem wykańczającym naszą dużą łazienkę. Raczej go nie ma niż jest; mówi, że będzie a nie przyjeżdza.... KOSZMAR !!!
     

    A ma jeszcze inne mniejsze rzeczy do zrobienia, tylko że ja nie mogę już
     

    Wczoraj sobie poprawiłam nastrój - wpadłam do Prima Flory Owińska i kupiłam roślinki do ogrodu z wyprzedaży.
     

    Kupiłam 7 ogników, 6 płożących jałowców i ziemię :)
     

    Aż szkoda, że sama nie mogę tego wkopać (brzucho wielkie nie pozwala).
     

    Oczywiście nie mamy zrobionego ogrodu, nie mamy ogrodzenia.... więc ładnie je wkopiemy przed domem na skarpie (taki mini ogródek się zrobi) i będzie ładnie. Chcemy też pojechać do szkółki za Murowaną Gośliną - może jeszcze niższe ceny będą mieli...
     

    Kominiarz miał przywieźć opinie, ale nie odbiera telefonu...
     

    Ja chcę odpocząć jeszcze przed porodem trochę ....
  9. kajetana
    wciąż mamy nie rozpakowane kartony z różnymi rzeczami. Jak zaczęłam wypakowywać swoje ciuchy (te z dawnych czasów też) to garderoba okazała się za mała
     

    Tak więc za małe ciuchy poszły spowrotem do kartonów
     

    W sobotę przyjechało drewno (spod Szczecinka) - wyszło w dobrej cenie i lażakowane 4 lata, co w wielkopolsce jest nie do osiągnięcia...
     

    Kominiarz na urlopie był, więc gazu wciąż nie mamy
     

    Za to mamy już posadzoną w ogrodzie gruszkę, pod oknem sypialni powojnika, a w mini ogródeczku jakieś kwiaty. Muszę wpaść do Prima Flory zobaczyć, czy mają powojniki - bym dosadziła jeszcze kilka....
     

    W ramach dużego brzucha, to jest mi coraz ciężej, trudniej się ruszać.
     

    Mały miał w ostatni wtorek 1,400 kg. Zakładam, że będzie powyżej 4 kg.
     

    Apel do dziewczyn, które rodziły:


    Kogo lepiej mieć "opłaconego" - lekarza czy położną?
     

    Zbyt dużo opinii a ja powoli wpadam w doła.


    Swoją drogą największego stracha mam przed bólem no i potem - przecież ja kompletnie nic nie wiem o małych dzieciach....
     

    Ratunku!
  10. kajetana
    oczywiście - wciąż coś wyskakuje do załatwienia
     

    odpuściłam sobie na jakiś czas sprawę gazu ( jest podłączony, ale nie uruchomiony). I teraz muszę znów wezwać kominiarza na odbiór instalacji, załatwić do końca papiery gazowe w firmie, co robiła przyłączenie i lecieć do gazowni podpisać umowę. Czyli z tydzień mi to zajmie...
     

    A jak na złość mam brak przeglądu auta i jestem uziemiona
     

    Pewnie szybciej załatwimy drewno do kominka, żeby mieć m.in. ciepłą wodę niż te wszystkie papiery...
     

    Jeszcze do skończenia tematu kanalizy, też muszę mieć nowe mapki - 500 zł bez rachunku....
     

    Czy nie można poprostu zamieszkać i mieć spokój???
  11. kajetana
    meble ze Szczecina przyjechały trzy dn temu.
    Moja wstępna koncepcja, aby zrobić kącik wypoczynkowy przed kominkiem upadła, bo meble okazały się za duże, tak więc cały wypoczynek stoi w kącie przy gabinecie.
    Salon z gabinetem są praktyczne gotowe - meble mają swoje miejsce, zawiesiliśmy już obrazy, stoją rośliny...
    Gotowa jest też kuchnia. Zrezygnowałam z kuchennego stołu, bo przy ścianie stoi stara, przeszklona szafka na szkło.
    Teraz powoli trzeba meblować pokój młodego Kuby. Odpadło kupowanie komody a la przewijak - zrobimy ją z sosnowego biurka.
    W stare sosnowe komody chowamy na razie ciuchy.
    I bardzo się cieszę, że nasz kot biega po dworze... (mam nadzieję, że opanuje nowe zasady funkcjonowania)...
  12. kajetana
    no i od piątku mieszkamy :) :)
     

    w zasadzie dopiero dziś mniej więcej wyszliśmy z fazy kartonów i paczek, ale i tak jesteśmy super - przez wikend opanowaliśmy wszystko oprócz tematu szaf i ciuchów (bo szaf nie ma).
     

    Teraz ustalamy termin transportu nr II - meble ze Szczecina, ze starego mieszkania......
  13. kajetana
    no nie da się bez terapeuty budować domu
     

    mieli dziś skończyć kuchnię, ale firma produkująca meble nie zamówiła na czas blatu dla nas, więc blat montować będą jutro (z dziurą na zlew i płytą indukcyjną).
     

    Dziś był szklarz z murowanej gośliny, przywiózł próbki szyb na ścianę w kuchni, jutro ma wycenić ....
     

    Przyjechały meble do dużej łazienki i szyba do prysznica.
     

    Jakoś się kula to wszystko, ale zakończenie prac wykończeniowych w domu będzie pewnie na koniec next tygodnia
     

    O tyle jest to wkurzające, że od jutra tam będziemy już spać na stałe, więc w ciągu dnia nie będzie spokoju i spania do 10.00.
     

    W dużej łazience zaczęły się kłaść płytki na ścianach, więc powoli powoli....
  14. kajetana
    dobrze by było przewieźć łóżko już dziś - mogłabym spokojnie zacząć wypakowywanie naczyń z kartonów, mycie i ustawianie w szafkach kuchennych. A jakby się udało meble do salonu przywieźć to dopiero bomba :)
     

    W sumie jeszcze dość dużo do zrobienia i załatwiania
  15. kajetana
    kuchnia w dużej części zamontowana. Jutro blat przyjedzie, zamontują drzwiczki i uchwyty. No i nie wiem, czy malować ścianę na ciemniejszy kolor czy zostawić jak jest....
  16. kajetana
    nie chciało mi się wklejać podjazdu, ale dałam radę w końcu. Na razie to mam stracha po nim wjeżdzać...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=bd40fe05810e3a14" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/184/bd40fe05810e3a14m.jpg
     


    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0da07527ccaa05a2" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/183/0da07527ccaa05a2m.jpg
     


    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=59a7f78a4bfc462d" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/188/59a7f78a4bfc462dm.jpg
  17. kajetana
    lodówka do zabudowy zamówiona, szmal popłacony gdzie trzeba. W przyszłym tygodniu w nowym domku będzie się dużo działo...
    A ja kończę powoli pakowanie naszych różnych gratów... (ale tego jest).
    Aha - i super dobra wiadomość: faktycznie opłaca się dawać do urzędu skarbowego zestawienia wydatków budowlanych (oni sprawdzają, ile $$ mogą zwrócić z powodu różnic w VAT). Nam zwracają ponad 8 tyś. I te pieniądze ratują naszą wciąż nie dokończoną budowę.
  18. kajetana
    kot jest nie do złapania... zaczynam sobie ustawiać w głowie, że my się przeprowadzimy a on musi zostać na podwórku na Tomickiego. A zima idzie - jak on sobie poradzi, taki domowy pieszczoch?
  19. kajetana
    kot wciąż na wolności - ale moim zdaniem, chce wrócić do domu, bo każdej nocy parę razy chodzi przed blokiem, koło klatki. A my nie mamy sposobu na złapanie wariata.
     

    Zrobiliśmy z siatki ogrodzenie na klombie - prawie się udało. Siatka się okazała za słaba - przebił ją jak rozpędzone porsche.
     

    Problemem okazali się ludzie - w ciągu dnia popsuli całą siatkę, tak misternie zabezpieczoną... Aż się popłakałam z bezsilności. Bym zatłukła jakbym wiedziała komu nie pasowało....
     

    Teraz zakładamy inną zasadzkę pod samym blokiem.
     

    Na uczelni musiałam zrezygnować z części zajęć. Zostawiłam tylko stacjonarnych - przedmiot: niepełnosprawni w środowisku pracy.
     

    Szkoda, ale nie dałabym rady miesiąc przed porodem prowadzić zajęć przez 7 godzin jednego dnia.
     

    W przyszłym tygodniu JUŻ będziemy mieć kuchnię w nowym domku :)
  20. kajetana
    od 2 nocy wystawiamy klatkę do łapania zwierząt przed blokiem z nadzieją, że ten nasz mały zbój się skusi na podkładane w niej jedzenie.
     

    Od 2 nocy przychodzi na klomb przed domem, ale nic
     

    No - zasadniczo mamy jakieś 4 tygodnie do przeprowadzki, więc ten czas jest też na złapanie kota.
     

    Z innej beczki: pięknie odczuwam dyskryminację z powodu niedługiego urodzenia dziecka i ograniczonej możliwości pracy
     

    Oczywiście mówię o WSPiA - zajęć mi zaproponowali aż 4, ale w nosie mają, że od połowy listopada będę w stanie gotowości.
     

    Krew mnie zalewa.... jak mnie potrzebowali w lutym, to byli bardzo mili i prosili o wzięcie zajęć, a teraz takie rzeczy....
  21. kajetana
    przy pomocy pani sąsiadki od podwórkowych kotów chyba namierzyliśmy lokum naszego spadochronowego kota. Teraz musimy potwierdzić czy to on, a następnie jakoś złapać.....
     

    Z dobrych informacji -dziś w Budom Markecie zamówiłam wyposażenie dużej łazienki. Okazało się, że pół roku temu miałam złe informacje co do umywalek w zestawie mebli jaki chcę..., więc trzeba teraz przekuć rury kranowe, żeby krany wychodziły z umywalki a nie ze ściany jak chciałam.
     

    Ale meble tak mi się podobają, że ich nie odpuszczam - stąd zmiana rur.
     

    Do dużej łazienki zamówiłam:
     

    2 komplety mebli Cersanitu Sevilla, orzech boloński. W komplecie są lustro, szafka z umywalką i półsłupek;
     

    wannę Kaldewai Saniform Plus
     

    3 baterie Armatura Kraków w stylu retro.
     

    Przy okazji kupimy kibelek...
     

    Wciąż czekam na szybę do prysznica w małej łazience.
     

    Wszystko co dojedzie do sklepu do końca next tygodnia przyjedzie do nas jednym transportem.
     

    Z drzwiami z Progressu też wciąż jakieś problemy - reklamacja skrzydła przeleżała 3 tygodnie bez załatwienia. A że jedne drzwi zostały źle zamówione (nie poczuwam się do winy, ale podpisałam pomiary więc kicha), to za to opóźnienie w reklamacji dali b. dobrą cenę na nowe drzwi.
     

    I tak to się wszystko jakoś kręci....
     

    A mebli wciąż nie mogę przywozić
  22. kajetana
    no nie może być tak, żeby się coś nie spieprzyło ....
    przedwczoraj z okna naszego mieszkania spadł nasz kot FUFU.
    Nie daliśmy rady go złapać - okazał się mistrzem ucieczki i kamuflarzu wśród krzaków, trawy i podwórek.
    Dziś koło 5 rano mąż go widział, jak szedł w stronę miejsca spadania, ale jak tylko zobaczył człowieka - zwiał.
    Czyli wiemy, że żyje, że się ukrywa.... ale jak go złapać ????????
  23. kajetana
    A jak przeczytałam ile papierów muszę załączyć do odbioru budowanego domu - od razu straciłam zapał i energię do załatwiania.
     

    Zostawiam sobie to na wrzesień. Już tam będziemy i wtedy proszę bardzo...
     

    Teraz no nie mam siły
×
×
  • Dodaj nową pozycję...