
agucha77
Użytkownicy-
Liczba zawartości
338 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez agucha77
-
Rośnie, rośnie, całkiem ładnie w niektórych miejscach. Ale ja mam i tak chwasty - pozostałości, które wyszły z nawiezionej ziemi. Jeszcze nie spryskałam niczym. Ale trawa jest ok. Tyle, że w takich centralach, o których pisze Mea, może być taniej niż z supermarketu, ja swoją drogą, nie pamiętam ile zapłaciłam za taki wielki wór.
-
Ja trawę kupowałam w jakimś supermarkecie. Jałowce płożące kupiłam w tym sklepie, o którym pisałam, że jadę, czyli na zakręcie z Raciborskiej na Niewiadom, po 14 zł. sztuka. Drogo mają i tak średnio, ale nie chciało mi się już jeździć. Ale posadzone wyglądają ładnie:) A skoro na targu tak tanio, to może wybiorę się w sobotę... Kupowałam tam bratki i rzeczywiście i cena i jakość była ok.
-
Pati, póki co, wszystkie krzaczki i kwiaty na skarpie mam od mojej Mamy z ogrodu - ona systematycznie rozsadza, przesadza, chce się pozbyć itp. Od niej mam trzmielinę, rozchodnik, jakieś dziwne ziele z grubymi liściami, paprotki... Dziś chcę się przejechać do ogrodniczego na roku Raciborskiej - jak się skręca na Niewiadom. Nie byłam tam jeszcze; na Wodzisławskiej też nie. Szukam kosodrzewiny i jałowca płożącego, zobaczymy, co i po ile znajdę. Rutino, my wykańczaliśmy dom sami, tzn. malowanie, kładzenie paneli, wstawianie drzwi, biały montaż (oprócz wanny). Końcówka była "wycięta z życiorysu", a mamy dwójkę dzieci. Całe dnie były u moich Rodziców, a w wakacje przez miesiąc u Teściów. Było mi ich żal bardzo, choć powiem szczerze, że akurat u Teściów miały super wakacje i było im bardzo dobrze. Trudno, teraz już dajemy im z siebie wszystko;), prawie wszystko;)
-
My mamy Uno (już drugie w naszej karierze) i nie narzekamy - na moje dojazdy do pracy i zakupy w sam raz, do kościoła obleci;), gorzej z dalszymi trasami, bo my akurat mamy 900, ale od tego mamy drugi samochód. Rzeczywiście Uno ciężko znaleźć, nikt nie sprzedaje, bo sami naszukaliśmy się bardzo - jak są, to zaraz znikają. Ale jak coś będę wiedzieć, to dam Ci znać.
-
Halina, my właśnie męczymy temat zbiornika na deszczówkę. U nas też niedaleko tarasu. Mąż wymyślił, że wkopie beczkę w ziemię pod kranem zewnętrzym (takim ze szlauchem) i do tego doprowadzi też rynnę (bo jest blisko). Na to da jakąś kratę. Jak będzie potrzeba, to się wypompuje pompą, a jak nie, to może w beczkach jakieś dziurki porobić, żeby woda się wydostawała do gruntu??? Szczerze mówiąc, kombinujemy - bo jeszcze dwie rynny zostaly i nie wiemy, co z tym zrobić. A leje ostatnio często i ogród mamy jak pole ryżowe. Dziewczyny, jak tam trawa (Mea, Garysia)? Muszę Wam powiedzieć, że po przegrabieniu całości w celu wygrzebania kamyków, trawa rośnie znacznie lepiej:) Teraz tylko muszę zakupić mniszek, żeby pozbyć się przede wszystkim ostów. Co do płytek, to my wszystkie kupowaliśmy w Primo, projektu nie robiliśmy. Jedne z nich były z PAradyża (ktoś o to pytał).
-
My montowaliśmy po ułożeniu podłóg, czyli paneli w naszym przypadku. Ale pamiętajcie, żeby zabezpieczyć podłogę przed daniem pianki montażowej, bo kiedy montowaliśmy nasze pierwsze drzwi, spadła nam pianka na panele i nijak nie można jej doczyścić - są ślady, choć niewielkie. A co do tarasu - dwie płyty były do wymiany po zimie, ale to w ramach gwarancji ekipa zrobiła i teraz jest ok, nic go nie rusza:)
-
Adam, wierz mi, że grabiłam:) Ale i tak wychodzą. Mąż już tydzień grabi, właśnie teraz też, ale to też dobra wertykulacja;), bo ta trawa kiepsko nam wschodzi. Nic to, na jesień dosieję i już. Co do podłogówki - my panele mamy właściwie w całym domu, płytki tylko w kuchni, łazienkach i wiatrołapie. Pewnie, że nie czuć ciepła tak, jak na płytkach, ale z tego powodu nie grzaliśmy bardziej. Choć my akurat nie węglem,a gazem i zimnolubni jesteśmy raczej.
-
W temacie trawnika: my od tygodnia walczymy z kamieniami, które wyszły po deszczach. Jak ziemia była nawieziona i zasiałam trawę, to oczywiście tyle ich nie było. Popadało, poleżało i jak sitko, opadło- kamyki wyszły. Kosić się nie dało, choć jako taka trawa tam wzeszła. Od tygodnia chodzimy z grabiami z wąskimi ząbkami i wygrzebujemy te kamienie - też takie klepisko się zrobiło, jak pisze Mea. Mamy trawnika dość sporo i tez chwaściory wyrastają - dobrze, że piszecie o tym mniszku, wypróbuję. Ja tam nie muszę mieć idealnego trawnika, ale bez przesady - ostów nie chcę A niektóre chwasty też są ładne:)
-
A ja w zeszłym miesiącu, jakoś tak na początku, przesadziłam z 15 tujek od mojej Mamy. Nie za duże, nie za małe, rosły u niej i czekały na naszą działkę. I kurde, powiem Wam, że chyba ze trzy-cztery najfajniejsze się nie przyjęły, bo liście brązowe i opadają - tak jak Halina pisze... ALe one były z gruntu. Musze teraz pomyśleć, co w te dziury powsadzać. Skarpa nadal czeka na zagospodarowanie;), też jałowce planuję, irgę i co tam jeszcze wpadnie w ręce. Póki co jestem przeszczęśliwa, że wszyskie trzmieliny posadzone jesienią (wzdłuż domu przy wejściu) puściły listki! A były ze trzy sztuki takie baardzo biedne, ale się pozbierały;)
-
Mea, nawet nie mów o sadzeniu, moja ogromna skarpa czeka na krzaczki, a ja nie ma kiedy się tym zająć, pomijam fakt, że na razie kasy brak, bo robiliśmy komunię. Muszę w tym tygodniu w końcu zacząć coś robić, bo zarośnie mi chwaściorami. Mój trawnik rośnie jako tako, choć widać, gdzie nie zasiałam równo, bo są takie placki jaśniejsze i gołe, ale myślę, że z czasem się wyrówna. Powiedzcie mi tylko, co zrobić, jak mamy strasznie ubitą ziemię? Nie mam wertykulatora (tak się to chyba nazywa),a można ją czymś innym "wzruszyć"? I czy w ogóle jest sens, czy to w niczym trawie nie pomoże? Dżdżownice by się przydały;)
-
Sorry, ale znów zaczynacie głupio się spierać, dajcie se spokój. Dziewczyny (i może chłopaki też), wspominałyście kiedyś o magicznych ściereczkach (Ewuś chyba pisała). Jakie macie na myśli? Miał ktoś może do czynienia z produktami takiej firmy RAypath? Ściereczki na mokro i sucho bez użycia detergentów. Co o tym sądzicie - jeżeli wiecie coś na ten temat?