Prince

My w zasadzie nie mamy wcale ścianki kolankowej, ponad strop położona została tylko jedna warstwa cegieł. Natomiast ścianka pod spadem jest zrobiona z Porothermu 11,5 na wysokość 3 pustaków (teraz stwierdzamy jednak, że mogliśmy dać jeszcze jeden pustak i przesunąć ściankę w głąb pokoju, bo pod takim skosem i tak nie można nic ustawić). Ścianka była stawiana po ociepleniu poddasza, a lukę pomiędzy dachem a ścianką wypełniliśmy wełną. Mam nadzieję, że dobrze Cię zrozumiałam i w miarę jasno wyjaśniłam nasze rozwiązanie w tej kwestii Pozdrawiam Ania

Moja lista zakupów do domu też jest ciągle długa. Zamrażarka była mi niezbędna, bo ta przylodówkowa jest u nas bardzo mała. Ale kosztem zamrażarki wciąż nie mam okapu... Co do tarasu to ten z tyłu już mamy wylany, ale będziemy go poszerzać, bo jest jakiś taki mało ustawny,natomiast z przodu wystarczy tylko wylać beton. Na to będzie położona deska tarasowa. Ale taka przyjemność jednak kosztuje trochę więcej niż płytki, będziemy więc musieli poczekać z tą inwestycją na przyszłą wiosnę/lato. Niemniej jednak deski mam już upatrzone - najprawdopodobniej będzie coś w tym stylu: http://www.twojapodloga.pl/deski-tarasowe-c-50.html?page=1&sort=20a Przy okazji zajrzałam do Twojego dziennika - w domu ślicznie, ale najbardziej zazdroszczę tej zieleni wokół domu. Po prostu jest cudnie

Czy wyłaz musi być czy nie, to nie wiem. Jak pisałam my zrobiliśmy go dla tzw. „świętego spokoju” skoro już był w projekcie i nie zostało to zmienione w fazie adaptacji projektu, to po prostu to zostawiliśmy. Sufit na poddaszu mamy dość wysoko, bo na wysokości ok. 3,10 m od podłogi. „Niby stryszek” jest więc niewielki i trudno byłoby nam schować wyłaz. Konieczne byłoby obniżenie sufitu, poza tym ja chciałam mieć doświetlony górny korytarz naturalnym światłem. Pomysł z zakupem okna zamiast wyłazu jest bardzo dobry. Ocieplany wyłaz kosztuje niewiele mniej niż okno połaciowe, a przynajmniej o wiele łatwiej jest umyć takie okno aniżeli wyłaz. Co do samego sufitu, to uważam, że był to trafiony pomysł. Dziś może zrobilibyśmy go jakieś 20 cm niżej. Na takim suficie można zamontować zwykłą wiszącą lampę. Poza tym ciepło będzie miało mniej obszaru do ucieczki, co w naszym przypadku jest o tyle istotne, że my mamy na poddaszu tylko dwa pokoje (oraz łazienkę) i są one dość spore. Jeżeli jeszcze mogę się wtrącić w kwestii okien połaciowych, to my mamy Roto, z osią obrotu w wysokości 3/4 okna i klamką u dołu okna tzn. takie: http://www.roto.pl/index.php?lang=_pl&m=katalog&pg=49 Ja nie należę do najwyższych osób i chciałam mieć okno, tak żebym mogła coś przez nie zobaczyć, miało więc być dość nisko umieszczone (niżej niż w projekcie). Problem był taki, że przy osi obrotu w 1/2 wysokości okna, mąż uderzałby się w głowę częścią okna „wchodzącą” do pokoju, a przy takim rozwiązaniu możemy oboje wygodnie korzystać z tego okna. A tak w ogóle to życzę powodzenia w budowaniu. Pogoda rzeczywiście nie rozpieszcza w tym roku budujących, ale myślę, że spokojnie dacie radę zadaszyć dom. W końcu całe lato i jesień przed Wami. Pozdrawiam

Zaglądam tu jeszcze zaglądam. Nic nie piszę, bo u nas za bardzo nic się działo. W tym tygodniu będzie wreszcie wylewany taras przed wejściem do domu i najprawdpodobniej będziemy też powiększać taras z tyłu domu. Co do Twojego pytania. My nie mamy jako takiego stryszku. Po prostu na poddszaszu - w pokojach i korytarzu mamy zrobiony sufit. Wyłaz mamy ocieplany i służy on jako doświetlenie górnego korytarza i klatki schodowej. Niestety nie znalazłam zdjęć, które pokazywałyby wyłaz w całości, ale jeżeli chcesz mogę zrobić jak będę w domu i pokazać jak to u nas wygląda. Jedyne fotki jakie znalazłam to te: Tu widać wnękę na wyłaz z kawałkiem sufitu. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b93bb4653bf929e.html A tu wyłaz jeszcze w trakcie ocieplania poddasza: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/99acf1c9ca5751e9.html I z zewnątrz: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1c2ed39594c1570a Szczerze powiedziawszy, to ten nasz wyłaz bardziej służy za okno i źródło światła i nie sądzę, żeby kominiarz kiedykolwiek chciał nim wychodzić na dach. O wiele łatwiej będzie mu się wydostać przez okna w pokojach albo od zewnątrz po drabinie. Ot wyłaz jest zrobiony żeby nikt się nie czepiał, że go nie ma Pozdrawiam Ania

Magpie, Już dawno do Ciebie nie zaglądałam. A tu tyle zmian. Ogród coraz piękniejszy. Aż czuję ten pachnący bez. Też mi się marzy jakieś oczko wodne, ale my z ogrodem musimy jeszcze trochę poczekać. Najpierw musimy zrobić podjazd, bo gdy przyjdą większe deszcze znowu nie będę mogła z garażu wyjechać. Twój dziennik jest dla mnie swego rodzaju przykładem i pocieszeniem, że „nie od razu Rzym zbudowano” i że można mieszkać i niespiesznie się urządzać. Pozdrawiam Ania P.S. Łóżka do sypialni bombowe.

Już się spieszę z podaniem szczegółów. Zamrażarka Whirlpool - model AFG 8284/1 NF. Kupowana w Internecie - 1605 zł. (ceny w "normalnych" sklepach jak zwykle sporo wyższe). Wysokość: ok. 180 cm, szeroka chyba na 60 cm. Więcej informacji tutaj: http://www.whirlpool.pl/app.cnt/whr/pl_PL/pageid/pgproddtl001/catid/2/subcatid/9/prodid/30019 Z prezentu jestem bardzo zadowolona. Dla mnie był to sprzęt pierwszej potrzeby i został nawet zakupiony kosztem okapu. Mieszkając w dużym mieście człowiek szybko się przyzwyczaja, że może w papciach wyjść do Żabki, blisko jest supermarket czynny do późnych godzin, a w razie czego kawałek dalej jest całodobowa stacja benzynowa.Tymczasem życie na wsi wymaga pewnej przewidywalności i gospodarności. Gdy zjawiają się niespodziewani goście, już nie mogę w 3 minuty dojechać do Piotra i Pawła, tylko jedynym wyjściem na podanie jakiś smakołyków, jest wyszperanie czegoś z własnej spiżarni. Do lokalnych sklepików mamy blisko, ale w weekendy są dość krótko czynne i nie zawsze znajduję tam potrzebne produkty. Bynajmniej nie narzekam, że wyprowadziłam się z miasta, wręcz przeciwnie. Mieszkając na wsi odkryłam nową "pasję" - chomikowanie zapasów. Poza tym czasem sama chleb czy bułki upiekę, gdy się nie chce jechać do sklepu albo gdy już zamknięty. Jedynie zapasów piwa nie robimy ... A i jeszcze po cichutku się przyznam, że marzyła mi sie zamrażarka Liebherr z kostkarką do lodu, ale taki model kosztował ponad 4000 zł.

Mój najnowszy kuchenny nabytek, a właściwie prezent urodzinowy od Męża :) Zamrażarka: http://images43.fotosik.pl/123/760fbbc43f1742a1med.jpg Zdjęcie kiepskie, bo nasza spiżarnia jest bardzo mała i ciężko mi było uchwycić całość. Wreszcie będę mogła zrobić porządne zapasy. Na pierwszy ogień idą szparagi, a wkrótce truskawki.

Mój najnowszy kuchenny nabytek, a właściwie prezent urodzinowy od Męża Zamrażarka: http://images43.fotosik.pl/123/760fbbc43f1742a1med.jpg Zdjęcie kiepskie, bo nasza spiżarnia jest bardzo mała i ciężko mi było uchwycić całość. Wreszcie będę mogła zrobić porządne zapasy. Na pierwszy ogień idą szparagi, a wkrótce truskawki.

Murek pod barek jest wybudowany jako „zwykła” ścianka. Ze ścianą i podłogą połączony jest jedynie zaprawą, żadnych innych umocnień nie ma. Profile na zdjęciu powyżej służyły do tego, aby wyprowadzić w miarę równe linie, bo cegła jest ręcznie formowana, a przez to dość krzywa. Murek był od razu murowany kolorową zaprawą murarską. Niektórzy murują najpierw zwykłą zaprawą, a potem dają jakąś kolorową fugę. Czy tak jest lepiej, albo taniej to nie wiem. Pewnie więcej z tym pracy. Wybór cegieł jest przeogromny. Fugi też są w różnych kolorach. Cegły to Baroc z firmy Vandersanden: http://www.vandersanden.com.pl/index.php?strona=oferta&ofert=oferta&podstrona=cegly&id=5&idg=1&licznik=4&p=3 Zaprawa Baumit do klinkieru – kolor beż: http://www.baumit.com/baumit/pl/main4/sub2/08741/index.shtml Przy ostatniej warstwie cegieł trzeba zwrócić uwagę, żeby wybrać w miarę równe cegły, bo potem są problemy z prostym zamocowaniem blatu. Pozdrawiam A. P.S. Komplementy pieskowi przekażę. [/u]

Kuchnia wciąż nie jest wykończona (w miarę aktualne zdjęcia są na drugiej stronie mojego dziennika). Przede wszystkim brakuje nadal okapu. Mam już upatrzony model, ale jakoś wciąż są inne wydatki i tak to odkładam... Wczoraj kupiłam mini karnisze do zasłonek na zmywarkę i na wnękę pod barkiem, więc coś sie ruszy do przodu. Zabudowa półek z cegły nad lodówką i piekarnikiem musi jeszcze poczekać. Pozdrawiam

Płytki na ścianie to kolekcja Majolika z Tubądzina. Białe płytki to Majolika 1 z ich kolekcji uniwersalnej. Cygara również są z tej kolekcji. Też chciałam takie bardziej prostokątne, ale jedyne białe jakie znalazłam były takie bardzo gładkie, nowoczesne a ja wymyśliłam sobie, że ma być trochę rustykalnie Pozdrawiam

Drzwi kupowaliśmy w Leroy merlin - cena za skrzydło 395 zł. Są to drzwi sosnowe Baltica z firmy Remix: http://www.remix.pl/pl/Produkty/Drzwi/Optima/drzwi_Baltica.htm Mają też modele z szybkami. Natomiast ościeżnice robił nam stolarz pod wymiar, bo u nas niemal każda wnęka jest inna, a ościeżnice regulowane w LM były dosyć drogie. Pozdrawiam Ania

Brama garażowa została zamontowana. Prezentuje się tak: http://images39.fotosik.pl/115/d85a27741ac97853med.jpg Poza tym powiększyliśmy nasz żywopłot o kolejne 30 cisów, które sprezentowała mi mama. Jest to zaledwie kilka metrów, ale zawsze to krok do przodu. :)

Brama garażowa została zamontowana. Prezentuje się tak: http://images39.fotosik.pl/115/d85a27741ac97853med.jpg Poza tym powiększyliśmy nasz żywopłot o kolejne 30 cisów, które sprezentowała mi mama. Jest to zaledwie kilka metrów, ale zawsze to krok do przodu.

Nam stolarz polecił ślady po taśmie (na schodach) czyścić denaturatem, bo w przeciwieństwie do spirytusu, nie rozpuszcza lakieru. Rzeczywiście podziałało, ale specjalnie łatwo to nie schodziło.

Wiosna już na całego, a my dotychczas wciąż trwaliśmy w zimowym letargu. Ale dość tego – w końcu zaczęliśmy działać. :) W sobotę zamówiliśmy bramę garażową w okleinie orzech. Musimy jednak na nią poczekać jakieś dwa tygodnie, choć to nawet dobrze, bo do tego czasu trzeba zrobić tynki wewnątrz garażu. W tym tygodniu planujemy też zakup pozostałych drzwi wewnętrznych, bo dotychczas mieliśmy tylko 3 sztuki! Jak już będą to czeka nas ich malowanie, bo te drzwi są surowe. I tu pojawia się dylemat. Na jaki kolor je malować? Najpierw myślałam żeby pomalować je bezbarwną bejcą, ale jak to u mnie koncepcja ciągle się zmienia i teraz myślę czy nie zrobić takich trochę ciemniejszych zbliżonych pod kolor podłogi w salonie. Ale wówczas na górze musiałby być inny kolor, bo tam jest jasna podłoga… Cóż będziemy myśleć intensywniej jak już drzwi będą zamontowane. Muszę też wreszcie „dopilnować” mojej Mamy, żeby uszyła mi zasłonkę na zmywarkę i pod barek, bo sama niestety nie potrafię :) Ogród na razie czeka. Właściwie nie wiadomo na co. Chociaż wiadomo doskonale - na pieniążki.

Wiosna już na całego, a my dotychczas wciąż trwaliśmy w zimowym letargu. Ale dość tego – w końcu zaczęliśmy działać. W sobotę zamówiliśmy bramę garażową w okleinie orzech. Musimy jednak na nią poczekać jakieś dwa tygodnie, choć to nawet dobrze, bo do tego czasu trzeba zrobić tynki wewnątrz garażu. W tym tygodniu planujemy też zakup pozostałych drzwi wewnętrznych, bo dotychczas mieliśmy tylko 3 sztuki! Jak już będą to czeka nas ich malowanie, bo te drzwi są surowe. I tu pojawia się dylemat. Na jaki kolor je malować? Najpierw myślałam żeby pomalować je bezbarwną bejcą, ale jak to u mnie koncepcja ciągle się zmienia i teraz myślę czy nie zrobić takich trochę ciemniejszych zbliżonych pod kolor podłogi w salonie. Ale wówczas na górze musiałby być inny kolor, bo tam jest jasna podłoga… Cóż będziemy myśleć intensywniej jak już drzwi będą zamontowane. Muszę też wreszcie „dopilnować” mojej Mamy, żeby uszyła mi zasłonkę na zmywarkę i pod barek, bo sama niestety nie potrafię Ogród na razie czeka. Właściwie nie wiadomo na co. Chociaż wiadomo doskonale - na pieniążki.

Aga, Łazienka wyszła prześliczna – ani trochę „gierkowska” jak to kiedyś nazwałaś. Ani nie przesłodzona, ani zbyt nowoczesna. Naprawdę mi się podoba. I lodówka też świetna. Ta kostarka do lodu – super sprawa. Teraz z niecierpliwością czekam na kuchnię i drzwi wewnętrzne. Pozdrawiam serdecznie Ania

Bardzo dziękuję Wszystkim za życzenia. My spędzaliśmy Święta poza domem i dopiero dzisiaj wracam do szarej rzeczywistości. Pozdrawiam Ania

Spiżarnię mamy w miejscu kotłowni/pomieszczenia gospodarczego, a kotłownię przenieśliśmy do WC, z którego całkowicie zrezygnowaliśmy. Dwie łazienki wystarczą w zupełności, zresztą póki co i tak mamy tylko jedną. Kredens jest na ścianie przy kuchni (za tą ścianą w projekcie jest kotłownia). Gwoli ścisłości dodam, że my okna nie likwidowaliśmy tylko pojedyncze drzwi balkonowe zmieniliśmy na zwykłe okno takie jak w dolnej łazience. Jeżeli chcecie duży elegancki stół, to rzeczywiście na niego miejsce jest w salonie. A w kuchni do codziennych posiłków można postawić jakiś mały stolik albo właśnie barek, chociażby ze składanym blatem – teraz jest tyle rozmaitych pomysłów kuchennych, że zapewne coś znajdziecie. My jesteśmy tylko we dwójkę (plus pies) i póki co tak zostanie. Mieliśmy więc dużą swobodę w wykorzystywaniu pomieszczeń. Jeden z dolnych pokoi to gabinet, drugi tzw. telewizyjny, gdzie docelowo ma być duża kanapa i gdzie będzie można przenocować gości, a na ścianach będą plakaty i fotografie z filmów. Na górze mamy sypialnię, a drugi pokój jest jeszcze nie wykończony. Marzy nam się żeby urządzić tam pokój rozrywki (piłkarzyki, lotki itp.) połączony z siłownią. Co do „wyniesienia” telewizora z salonu, to już każdego indywidualna sprawa, my po prostu nie chcieliśmy telewizora w salonie. Wśród naszych gości spotkaliśmy się z bardzo skrajnymi reakcjami w tej kwestii, od zachwytu nad tym pomysłem do nazwania tego głupotą. Teraz przynajmniej jak ktoś przyjeżdża do nas, to nie ma mowy o tym, żeby gdzieś mimochodem leciał jakiś serial czy coś. A jak ktoś już nie może wytrzymać bez obejrzenia np. Plebanii (moja siostra) czy też M jak miłość (teściowa) to po prostu idzie tam sobie pooglądać i nie ma problemu, że głośne rozmowy pozostałych gości zakłócają seans. (Bynajmniej nie mam nic przeciwko serialom – ja po prostu gustuję w innych klimatach – jak mam „świeżą dostawę” dr House’a albo Dextera to przeważnie oglądam do upadłego, CSI też nie są mi obce ) My pod schodami mamy właśnie komodę - nad nią mógłby wisieć TV, ale faktycznie nie przemyślałam tej propozycji w kontekście rozmieszczenia sof. Mam nadzieję, że mimo wszystko coś Wam pomogłam. A.

Kuchnia faktycznie do dużych nie należy. My mamy szafki w L-kę i to bez górnych szafek i wszystko się pomieściło. Ale my mamy spiżarnię zaraz obok kuchni, gdzie trzymam większe sprzęty kuchenne i zapasy spożywcze. Poza tym w salonie mam kredens, gdzie przechowuję rzadziej używaną zastawę stołową. Ale jak wspomniałam u nas nie ma górnych szafek, a tam też można przecież sporo pomieścić. Jeżeli zrobicie szafki w L-kę wtedy łatwiej będzie zmieścić stół. My też mamy kominek zgodnie z projektem, ale w ścianie szczytowej mamy okno (nie mamy bocznego tarasu), co wpływa na ustawność salonu. Dobrym rozwiązaniem są też drzwi tarasowe przesuwne (takie jak u Edyty_10) to też ułatwia rozmieszczenie mebli. Ja też marzyłam o wyspie, ale wg mnie wyspa sprawdza się raczej w większych kuchniach min. 15 metrów. Zamiast wyspy mam barek i też jest fajnie. U nas w salonie jakoś się pomieścił kredens, stół i jeszcze kanapa i stolik. Jednak to wszystko do czasu, bo gdy kupimy wreszcie krzesełka barowe, to wówczas kanapa będzie musiała zmienić miejsce. A wtedy już nie mam pomysłu jak to pomieścić. Telewizor można umieścić na ścianie pod schodami. Tej ściany i tak nie można za bardzo wykorzystać w celu ustawienia jakiś mebli. A na innych ścianach szkoda wieszać TV skoro i tak już jest mało miejsca w salonie. My akurat nie mamy telewizora w salonie, jednak to już taki nasz wymysł i zdaję sobie sprawę, że nie każdy tak lubi. A tak w ogóle serdecznie gratuluję domku i niedługiej przeprowadzki. A projektantka niech intensywnie myśli, w końcu to jej praca żeby wszystko ładnie i wygodnie rozmieścić. Pozdrawiam serdecznie Ania

My mamy wyłaz ocieplany z firmy Roto (podobnie jak wszystkie okna dachowe). Właściwie to pełni on funkcję okna doświetlającego górny korytarz, bo jakoś sobie nie wyobrażam jak ktoś ma się przez niego wydostać na dach, tzn. jest to możliwe, ale wyłaz jest wysoko i łatwiej będzie przez okno, albo po drabinie. Poza tym kominiarz musiałby należeć do tych szczuplejszych, a nie przykładowo takiej postury jakiej jest ten odwiedzający moich rodziców tj. jakieś 120 kg wagi. Ale dzięki temu wyłazowi na korytarzu i klatce schodowej mamy więcej naturalnego światła, więc w sumie jest to zakup na plus.

A my właśnie jeżeli już oglądamy telewizję, to wówczas zasiadamy w naszym pokoju telewizyjnym i patrzymy się w odbiornik „z premedytacją”. Ale u nas najczęściej jest to jakiś konkretnie wybrany film lub mecz, więc nie ma mowy o czynnościach towarzyszących. A jako tło dla innych czynności u nas służy radio, które mamy niemal w każdym pomieszczeniu. Ale dosyć już o tym, wywód robi się coraz bardziej nie na temat.

Aga, Coraz piękniej u Ciebie. Niecierpliwie czekam na etap przeprowadzki - wiem, że będzie ślicznie w Waszym groszkowym domku. Co do wydatków, to głowa do góry. Bez lamp można żyć. Bez nowego stołu i sypialni też. Grunt to zamieszkać w swoim domku. A na takie drobiazgi przyjdzie pora. Pozdrawiam serdecznie Ania

http://www.innemeble.pl/storage/full/1214385442_aranze_(6).jpg http://www.innemeble.pl/storage/full/1213985515_008.jpg http://www.innemeble.pl/storage/full/1213985524_009.jpg http://www.innemeble.pl/storage/full/1213985975_062.jpg