W ostatnim dniu wakacji wybraliśmy się na wycieczkę rowerowa i wiecie co odkryliśmy...? Osiedle domków jednorodzinnych położonych niedaleko zabytkowego zamku stąd też osiedle nazywa się zamkowe
Ze względu na dużą popularność naszego dziennika i bardzo duży transfer danych związanych z pobieraniem fotek --> ZMIENIAMY PROVIDERA ZDJĘĆ - nie wyświetlające się zdjęcia ze str. 7,8,9 muratora, można zobaczyć:
http://itstart.nazwa.pl/marco/index3.htm" rel="external nofollow">T U T A J
Za wszystkie utrudnienia przepraszamy.
No w i domu też się zrobiło jakoś tak dziwnie i ... CHŁODNO...
Więc aby się nie dać nadchodzącej jesieni i temperaturze 6 stopni nocą - rozpaliliśmy już sobie kominek
A oto jak widzicie jest to stół jak każde stoły plastikowe na dwór lecz nie da się na nim nic zrobić ponieważ stół stał się nie funkcjonalny .A co za tym idzie nie napijesz się z pełnego kubka, nie zjesz do porządku zupy i chwieje się na wszystkie strony świata. A wszystko to zawdzięczamy dzięki dwóm elementom.
Pierwszy element ---słońce a drugi element --parasol ogrodowy kupiony do tego stołu.
- około tygodnia w dni upalne stół stał bez parasola (brak czasu na włożenie parasola)
- w chwili wolnej parasol już był w stole było super :) (stół jeszcze prosty)
- na deszcz każdorazowo chowaliśmy parasol a dolny uchwyt od parasola zakrywaliśmy butelką tak aby ten pałąk nie napęczniał wodą i łatwo szło wyciągnąć stół w razie czego.
- po kilku zaledwie posiłkach stwierdziliśmy z mężem i tatą że stół coś krzywy się robi czyli spad zrobił sie do środka stołu
- więc jak to mężczyźni wzięli się roboty i główkowali jak go wzmocnić od dołu
- narodził się pomysł i wzieli się do pracy za ten stół
- nałożyli obrączkę metalową na pałąk od dołu i przymocowali śrubami na takiej wysokosci aby był prosty blat
- i znowu było super :)
- następne posiłki już nie ściągaliśmy parasola nawet jak padał deszcz ( bo była to robota wariata)
- ale za to nakładaliśmy dużą butlę na parasol ( baniak 5 litrowy z wody mineralnej wycięty) aby nie leciała woda po tym drewnianym pałąku
- na początku owy materiał (parasol) był nie przemakalny -sprawdzaliśmy
- i tak codzienne posiłki sobie były dopóki pewnego dnia tego samego roku (kiedy był zakupiony stół) nie zaczęło się znowu wylewć : z kubka , z talerrza (sos, zupa itd.)
- jednym słowem stół nie nadaje się na dni słoneczne przynajmniej my tak sądzimy że w dużej mierze słońce wykrzywia blat tak jak deski zreszto i wszystko co poleży na słońcu.
- w końcu chcieliśmy wyciągnąć pałąk po wyciągnięciu śrub z stołu i stół wyrzucić --MARNE SZANSE
- pałąk tak napęczniał że w 3 chłopów się mordowali i nie dali rady
- decyzja była jedna zostawić albo uciąć pałąk czyli zniszczyć dwie rzeczy stół i parasol
- efekt MORDENGI oto taki jak widać prędzej stół pękł niż pałąk wyszedł z blatu stołu
I ZNOWU ZMĄDRZELIŚMY teraz stół nowy daliśmy od razu do cienia i już nie damy na pewno parasola do niego
- MORAŁ ---jest jeden jak widzicie
Stól plastikowy ma z jednej strony i zaletę a taką że ---nie trzeba malować, chować do domu przed deszczem lub okrywać foliami przed deszczem ( jak się chce na dłużej mieć takie ładne mebelki jak dzisiaj produkują z drewna lub z drewna i metalu)
POCIESZAM SIĘ TYM ŻE może:
ktoś kiedyś pomyśli i stworzy takie dzieło aby było z plastiku mocnego i odpowiednio ukształtowany tak aby był i funkcjonalny nie tylko na 2 tygodnie przy słońcu ale na co najmniej lata.
Ten iglak i poniższy dostałam w ramach wyzbycia się od koleżanki. My myślały że odżyją owe iglaki na czystym gruncie bo w donicy marniały.ALE MYŚLAŁ INDYK O NIEDZIELI A W SOBOTĘ ŁEB UCIELI :) jak same przysłowie mówi.
LECZ --NIE POLECAM - na zimę opuszcza stopniowo wszystkie igiełki . Mieliśmy te igły nawet w samochodzie i pod domem i w trawie . Ciężko je wybrać palcami , odkurzaczem, i wyczesać z trawy prawie niemożliwe (za drobne igły).
Żywopłot -- świetna sprawa jeśli chodzi o wysokie oddzielenie pasma zieleni od innych miejsc . Mało który pies chciałby skakać przez żywopłot w pogoni za innymi psami po ogrodzie.
LECZ --NIE POLECAM --co 3 deszcz - nadaje się do cięcia ( aż za szybko wyrasta ) nie nadążamy formować .Ręce opadają mi ale wciąż u nas jest bo mój Marek podjął się przedsięwzięcia .
Na razie nie za piękny widok z daleka czy bliska .
Po kilku deszczach ( w zimie był schowany w domu) na dworze teraz wygląda TAK - czyli wyblakły pomimo że stoi w cieniu ,ni wiem nawet jak to nazwać to tak jakby lakier się zmył i brud teraz łatwo osiada.
A dużo się widzi przedmiotów z wikliny : bardzo mi się podobały fotele ogrodowe z poduszkami właśnie z wikliny takie na taras --IKEA takie ma też .
PYTANIE -- czy warto wnosić i wynosić codziennie cały ekwipunek do domu aby meble ogrodowe ładnie dalej wyglądały????????????
DOBRA RADA : zastanówcie się .EFEKT będzie taki sam jak z koszykiem albo albo dobra gimnastyka codzienna .
ZATEM pytanie zadacie sobie po wystarczy 4 dniach a przy dobrym zapale to po tygodniu nawet najbardziej wytrzymały zapaleniec zrezygnuje z tego wyczynu .I powie czy warto to wynosić ?????????????
Kończą się wakacje, a to oznacza, że... trzeba będzie przygotować się do sezonu grzewczego, a co za tym idzie - po tynkowaniu przywrócić funkcjonalność CO.
Więc aby CO nie załączało się na tzw. "łączenie drucików" podłączyłem dziś sterownik