Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kingaa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 111
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kingaa

  1. Właśnie, jestem ciekawa jak to jest z tym prawem pracowników ZE do zaglądania? No bo w końcu skrzynka jest na prywatnym terenie, a jak jest ogrodzony to co? ma prawo przejść przez płot? Czy nie jest to przypadkiem tak, że jak chce wejść to mamy obowiązek go wpuścić, żeby sobie pooglądał?
  2. a barwinek nie jest przypadkiem trujący? może bzdury gadam, ale coś mi tam kołacze... no a dzieciom trudno wytłumaczyć...
  3. Konfliktowa? Mnie też by to wkurzało... my kłódkę na skrzynce założyliśmy od razu, a działkę ogrodziliśmy wcześniej niż zamierzaliśmy, bo przez jej kawałek biegła ścieżka skrótowa i mnie to... wkurzało I wcale nie chodzi o to, że od razu mają coś ukraść... Po prostu nie cierpię jak ktoś narusza moje terytorium, czy jest to włażenie na działkę czy zaglądanie w okna czy zbytnie zbliżanie się przy rozmowie I to nie o to chodzi, że nikogo nie wpuszczę... chętnie jak ktoś zapuka, zapyta... zresztą to zależy kto to jest - bliscy znajomi niech sobie oglądają do woli bez pytania, ale ktoś obcy? Nie życzę sobie, zeby mi się obcy ludzie pętali po posesji pod moją nieobecność i bez pytania Tak więc całokowicie rozumiem JoShi. JoShi może jednak pomyślcie o ogrodzeniu, choćby prowizorycznym? Na większość ludzi to jednak działa, dopiero jak jest ogrodzone to uważają, że nie wolno wchodzić
  4. O, dzięki dobrze, że się spytałam... bo u nas gleba piaszczysta no i ta strona, gdzie chcę to posadzić to jest północ... Pomyślę o tych roślinkach o których piszesz - a powiedz mi jeszcze, co z tego nadaje się na niezbyt urodzajną piaszczystą glebę? O rany, ja jestem tak zielona z ogrodnictwa, że aż nie wiem o co pytać i przeraża mnie taka ilość nic mi nie mówiących nazw
  5. Czy ktoś z Was ma może toto u siebie? albo chociaż jakieś zdjęcie na którym cokolwiek widać? Wyczytałam, że dobrze się nadaje zamiast trawy w miejscach zacienionych i często deptanych, więc może by posiać go na części działki? Ale nie mam pojęcia jak to dokładnie wygląda, bo te zdjęcia które widziałam są bardzo kiepskie, a poza tym co się z tym robi? Kosi, przycina, jak szybko to rośnie ?
  6. To samo można zamówić w ich "fabryczce" w Dziemianach. Tam są do tego elastyczni jeśli chodzi o negocjacje cenowe. Z tego co się orientowałam to cenowo wyglądało podobnie... chyba, że w Dziemianach można wynegocjować większy rabat? No, w każdym razie warto z nimi pogadać, bo jeśli chodzi o jakość, to nie było się do czego przyczepić
  7. To samo można zamówić w ich "fabryczce" w Dziemianach. Tam są do tego elastyczni jeśli chodzi o negocjacje cenowe. Z tego co się orientowałam to cenowo wyglądało podobnie... chyba, że w Dziemianach można wynegocjować większy rabat? No, w każdym razie warto z nimi pogadać, bo jeśli chodzi o jakość, to nie było się do czego przyczepić
  8. Amys drewno konstrukcyjne kupowaliśmy w Complexie we Wrzeszczu. Co dziwne - cena za impregnowane ciśnieniowo była minimalnie wyższa niż w większości kaszubskich tartaków, a jakość super, obsługa też. Tyle, że to było prawie rok temu - nie jestem pewna jak teraz ceny wyglądają?
  9. Amys drewno konstrukcyjne kupowaliśmy w Complexie we Wrzeszczu. Co dziwne - cena za impregnowane ciśnieniowo była minimalnie wyższa niż w większości kaszubskich tartaków, a jakość super, obsługa też. Tyle, że to było prawie rok temu - nie jestem pewna jak teraz ceny wyglądają?
  10. Wakmen albo coś przegapiłam, albo się nie chwaliłeś... Gratulacje i pozdrowienia dla Żony
  11. Wakmen albo coś przegapiłam, albo się nie chwaliłeś... Gratulacje i pozdrowienia dla Żony
  12. Markus - wiem, że bywa różnie, ja akurat osobiście znam tylko tych z ochrony środowiska (ale za to z wielu urzędów)... znam też jednego na którego głupotę jestem uczulona Nie lubię tylko generalizowania i podciągania pod jedną kreskę. Coś mnie trafia jak słyszę, że "wszyscy urzędnicy są niedouczeni", "wszyscy urzędnicy są złośliwi" itp. Z drugiej strony w naszym kraju wszystko stoi na głowie, bo wiele z tych spraw, które załatwiamy w urzędach powinien załatwiać projektant, a od niego już można wymagać znajomości przepisów, przynajmniej tych podstawowych A urzędnik owszem, jest od tego, żeby doradzić, ale nie żeby odwalać robotę za projektanta, który za nią bierze ciężką kasę To też jest generalizowanie. Akurat w przypadku naszego pozwolenia na budowę było dokładnie odwrotnie
  13. Markus - wiem, że bywa różnie, ja akurat osobiście znam tylko tych z ochrony środowiska (ale za to z wielu urzędów)... znam też jednego na którego głupotę jestem uczulona Nie lubię tylko generalizowania i podciągania pod jedną kreskę. Coś mnie trafia jak słyszę, że "wszyscy urzędnicy są niedouczeni", "wszyscy urzędnicy są złośliwi" itp. Z drugiej strony w naszym kraju wszystko stoi na głowie, bo wiele z tych spraw, które załatwiamy w urzędach powinien załatwiać projektant, a od niego już można wymagać znajomości przepisów, przynajmniej tych podstawowych A urzędnik owszem, jest od tego, żeby doradzić, ale nie żeby odwalać robotę za projektanta, który za nią bierze ciężką kasę To też jest generalizowanie. Akurat w przypadku naszego pozwolenia na budowę było dokładnie odwrotnie
  14. Mirosław - to ja się też wypowiem, jako że pracuję w branży... Rzeczywiście, jeżeli masz przydomową oczyszczalnię, nie można Cię zmusić do podłączenia się do kanalizacji (natomiast bzdurą jest co pisze Thalex, że nie produkujesz ścieków). Jednak przydomowa oczyszczalnia daje dużo gorszy efekt oczyszczania ścieków, niż przeciętna, w miarę nowa, większa oczyszczalnia. Przydomowe oczyszczalnie z założenia powinno się stosować w zabudowie rozproszonej, gdzie ciągnięcie kanalizacji byłoby zbyt kosztowne. Jeżeli jest skupisko kilkudziesięciu domów, to budowa kanalizacji i zbiorczej oczyszczalni ścieków jest jak najbardziej uzasadniona i dużo korzystkiejsza dla środowiska. Dlatego gminy często nie zgadzają się na przydomowe oczyszczalnie, gdy w planach jest kanaliza. Jeżeli w miejscowym planie zagospodarowania albo w warunkach zabudowy (chociaż tu nie jestem pewna - po świętach się dopytam jak chcesz) masz zapis, że jako rozwiązania tymczasowe dopuszcza się tylko szamba, to niestety wiele nie zrobisz. Natomiast jeśli bez takich podstaw dostaniesz decyzję odmowną, to się odwołuj - zresztą w decyzji powinno być o tym pouczenie. I jeszcze jedno... wkurza mnie niesamowicie gadanie o niedouczeniu urzędników itd. owszem i tacy się zdarzają, jak to w każdym zawodzie, natomiast tak się składa, że znam służbowo wiele osób pracujących w starostwach (akurat nie w urbanistyce tylko w ochronie środowiska, ale to chyba nie ma znaczenia) i w zdecydowanej większości są to ludzie o naprawdę ogromnej wiedzy i życzliwości. A wbrew pozorom taka praca wymaga naprawdę dużej wiedzy - prawniczej, technicznej w szerokim zakresie itd. do tego dochodzą ciągle zmieniające się przepisy, a jeszcze częściej ich interpretacje, często niejasne i absurdalne...
  15. Mirosław - to ja się też wypowiem, jako że pracuję w branży... Rzeczywiście, jeżeli masz przydomową oczyszczalnię, nie można Cię zmusić do podłączenia się do kanalizacji (natomiast bzdurą jest co pisze Thalex, że nie produkujesz ścieków). Jednak przydomowa oczyszczalnia daje dużo gorszy efekt oczyszczania ścieków, niż przeciętna, w miarę nowa, większa oczyszczalnia. Przydomowe oczyszczalnie z założenia powinno się stosować w zabudowie rozproszonej, gdzie ciągnięcie kanalizacji byłoby zbyt kosztowne. Jeżeli jest skupisko kilkudziesięciu domów, to budowa kanalizacji i zbiorczej oczyszczalni ścieków jest jak najbardziej uzasadniona i dużo korzystkiejsza dla środowiska. Dlatego gminy często nie zgadzają się na przydomowe oczyszczalnie, gdy w planach jest kanaliza. Jeżeli w miejscowym planie zagospodarowania albo w warunkach zabudowy (chociaż tu nie jestem pewna - po świętach się dopytam jak chcesz) masz zapis, że jako rozwiązania tymczasowe dopuszcza się tylko szamba, to niestety wiele nie zrobisz. Natomiast jeśli bez takich podstaw dostaniesz decyzję odmowną, to się odwołuj - zresztą w decyzji powinno być o tym pouczenie. I jeszcze jedno... wkurza mnie niesamowicie gadanie o niedouczeniu urzędników itd. owszem i tacy się zdarzają, jak to w każdym zawodzie, natomiast tak się składa, że znam służbowo wiele osób pracujących w starostwach (akurat nie w urbanistyce tylko w ochronie środowiska, ale to chyba nie ma znaczenia) i w zdecydowanej większości są to ludzie o naprawdę ogromnej wiedzy i życzliwości. A wbrew pozorom taka praca wymaga naprawdę dużej wiedzy - prawniczej, technicznej w szerokim zakresie itd. do tego dochodzą ciągle zmieniające się przepisy, a jeszcze częściej ich interpretacje, często niejasne i absurdalne...
  16. Hmmm, faktycznie... na to nie wpadłam dzięki
  17. Dzięki Markus pewnie, że nie mam zamiaru zamawiać gdzieś z drugiego końca świata chodziło mi tylko o to skąd w ogóle toto się bierze... będę musiała zadzwonić do naszego lokalnego "piaskowca"
  18. Dzięki Markus pewnie, że nie mam zamiaru zamawiać gdzieś z drugiego końca świata chodziło mi tylko o to skąd w ogóle toto się bierze... będę musiała zadzwonić do naszego lokalnego "piaskowca"
  19. Słuchajcie, mam pytanie... może głupie. ale ja naprawdę nie wiem SKĄD SIĘ BIERZE ZIEMIĘ??? taką żyzną do ogródka... u nas jest takie badziewie, że oprócz tego humusu co był ściągnięty spod domu musimy coś żyźniejszego dodać... tylko skąd??? bo przecież nie będę tego kupować na woreczki, bo zbankrutuję
  20. Słuchajcie, mam pytanie... może głupie. ale ja naprawdę nie wiem SKĄD SIĘ BIERZE ZIEMIĘ??? taką żyzną do ogródka... u nas jest takie badziewie, że oprócz tego humusu co był ściągnięty spod domu musimy coś żyźniejszego dodać... tylko skąd??? bo przecież nie będę tego kupować na woreczki, bo zbankrutuję
  21. No, komentarze komentarzami, ale Ty się Aga za dziennik zabieraj Co to za obijanie się??? Wiem, że budowa zimuje, ale na pewno coś się dzieje
  22. No to jak jesteście pewni tej działki to kupujcie! A jak kupicie to się będziecie zastanawiać co dalej - na pewno na tym nie stracicie. Chociaż jak kupicie to może być już trudno podejść do tego rozsądnie i np. podjąć decyzję o niebudowaniu Ja naprawdę nie żałuję, chociaż swoje codzienne potrzeby musimy nieco ograniczyć... ale naprawdę bez większych problemów przestawiłam się np. na tańsze kosmetyki (uwierz - naprawdę można znaleźć taniutkie cudeńka ) i z niecierpliwością czekam na wycieczki rowerowe po okolicy A jeśli chodzi o bezpieczeństwo finansowe... zaplanujcie sobie tak finanse, żeby jeszcze przed rozpoczęciem budowy odłożyć co nieco - włóżcie na lokatę i zapomnijcie o tym. My tak zrobiliśmy i chociaż np. nie mamy jeszcze kuchni i paru innych rzeczy, które by się przydały - to nie ma zmiłuj - to są resztki na najczarniejszą godzinę...
  23. Wiesz, mam podobne obawy... tyle, że już za późno - zbudowaliśmy Postawiliśmy wszystko na jedną kartę - w końcu nigdy nie będziemy w 100% pewni przyszłości Ale chyba nie jest aż tak realne, że nagle zaczniecie przymierać głodem? Co najwyżej może być przez jakiś czas trochę biedniej w domu... A jeśli chodzi o przyjemności... to musicie rozważyć co jest dla Was i dla dzieci większą przyjemnością... np. tydzień wakacji w ciepłych krajach czy wszystkie popołudnia i weekendy w ogródku albo w lesie do którego jest parę kroków? Kupienie nowego super-telewizora czy poranki z kawką na tarasie? Super meble czy wsłuchiwanie się w wieczorną ciszę, ogień w kominku? Drobie zabawki dla dzieci czy gra z rodzicami w piłkę we własnym, bezpiecznym ogródku? Wiem, wiem, że to tak łatwo się pisze, w tym poście trochę sama sobie odpowiadam też na swoje obawy ale mam nadzieję, że podejmiecie właściwą decyzję
  24. Wycena jest sporządzana na podstawie projektu no i działki oczywiście Ja dostałam listę polecanych rzeczoznawców z banku, ale poza tym szukaj w książce telefonicznej... rzeczoznawca musi mieć uprawnienia - jeżeli jest z listy z banku to raczej pewne, że ma, jeśli nie - to sprawdź koniecznie - niestety nie powiem Ci jak i gdzie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...