Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kingaa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 111
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kingaa

  1. Ależ proszę Cię bardzo: 607 689 799 Stefan Krauze Namiary mam od Benicio, u niego też robił i coś mi się majaczy, że jeszcze u kogoś z forum?
  2. Nie wiem jak u nich jest z projektowaniem i montażem, bo z tego nie korzystałam. Ale kupowałam u nich drewno na więdźbę i generalnie byłam zadowolona ze współpracy z tą firmą, drewno porządne, poza tym miło, terminowo i ceny dość konkurencyjne
  3. Nie wiem jak u nich jest z projektowaniem i montażem, bo z tego nie korzystałam. Ale kupowałam u nich drewno na więdźbę i generalnie byłam zadowolona ze współpracy z tą firmą, drewno porządne, poza tym miło, terminowo i ceny dość konkurencyjne
  4. Aga - super! gratulacje Czyli sezon budowlany uznajemy za rozpoczęty to kiedy przeprowadzka?
  5. Moniska a próbowałaś wystąpić na piśmie do gminy o wykonanie przyłącza w ramach realizowanej obecnie inwestycji? Bo często co innego mówi "pani w okienku" a co innego okazuje się w rzeczywistości... Nam miasto wybudowało przyłącze właśnie po takim pisemku, chociaż szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego... A na szambo moim zdaniem nie masz szans...
  6. Danielek sporo już było na ten temat na forum, zobacz na przykład tutaj http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=31005&postdays=0&postorder=asc&vote=viewresult i tutaj http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=36816&postdays=0&postorder=asc&start=0 Zwróć uwagę na jedna rzecz: największymi optymistami są osoby, które dopiero zaczęły albo mają zamiar Nie chcę absolutnie zniechęcać Cię do budowy - jednak uważaj, żebyś nie obudził się w pewnym momencie ze stanem surowym, bez pieniędzy, bez mieszkania... Jeżeli masz w tej chwili gdzie mieszkać, masz zdolność na sporo większy kredyt niż planujesz albo realną szansę na większy przypływ gotówki w najbliższym czasie, myślę, że możesz się zastanawiać nad budową. Jeśli nie - ja bym na Twoim miejscu poczekała. W ankiecie zaznaczyłam "bez szans". Bo uważam, zę za tą kwotę nie da się kupić i uzbroić działki i wybudować 100m domu. No chyba, że nieocieplony (ale zjedzą Cię wtedy koszty ogrzewania), bez ogrodzenia, podjazdów, kuchni, z łazienką pomalowaną farbą i podłogą w jednym pokoju. A i to chyba tylko przy budowie własnymi rękami... A jesteś pewien, że o to Ci chodzi?
  7. Wyczytałam u Ani Wiśniewskiej, że mają wierzbę pokręconą, która nazywa się mandżurska... to może ta moja też jest mandżurska? Wyczytałam też w mądrej gazetce na temat trawników, że trawnik wcale nie wymaga żyznej gleby, wręcz zaleca się 70% udział piasku... i tego będę się trzymać, bardzo mi się ta wersja podoba, bo u nas jest właśnie coś takiego a jakoś niespecjalnie mi się chce kombinować z dowożeniem ziemi Ponadto moja wizja otoczenia powoli zaczyna nabierać kształtów wymyśliłam sobie między innymi opaskę wokół domku i ścieżki z takiego żółto-rudego żwirku czy tłucznia czy jak to się tam nazywa... myślę, że będzie się pięknie komponować z rudobrązowym drewnianym tarasem i gankiem do tego chcemy kupić, ale to chyba w przyszłym roku, drewniany stół i ławki - takie solidne, ciężkie, coby cały rok stały w ogrodzie - będą w kolorze tarasu :) A jeśli chodzi o roślinki.... oczywiście podstawa - to mało wymagające przynajmniej na razie, dopóki moje przerażenie ogrodnictwem nie minie więc będą różne wiejskie kwiatki - na razie głównie jednoroczne i wierzby - różne - na przykład dwa dni temu wsadziłam parę gałązek bazi, bo zaczęły mi w wazonie puszczać korzonki... ciekawe czy coś z tego wyjdzie
  8. Wyczytałam u Ani Wiśniewskiej, że mają wierzbę pokręconą, która nazywa się mandżurska... to może ta moja też jest mandżurska? Wyczytałam też w mądrej gazetce na temat trawników, że trawnik wcale nie wymaga żyznej gleby, wręcz zaleca się 70% udział piasku... i tego będę się trzymać, bardzo mi się ta wersja podoba, bo u nas jest właśnie coś takiego a jakoś niespecjalnie mi się chce kombinować z dowożeniem ziemi Ponadto moja wizja otoczenia powoli zaczyna nabierać kształtów wymyśliłam sobie między innymi opaskę wokół domku i ścieżki z takiego żółto-rudego żwirku czy tłucznia czy jak to się tam nazywa... myślę, że będzie się pięknie komponować z rudobrązowym drewnianym tarasem i gankiem do tego chcemy kupić, ale to chyba w przyszłym roku, drewniany stół i ławki - takie solidne, ciężkie, coby cały rok stały w ogrodzie - będą w kolorze tarasu A jeśli chodzi o roślinki.... oczywiście podstawa - to mało wymagające przynajmniej na razie, dopóki moje przerażenie ogrodnictwem nie minie więc będą różne wiejskie kwiatki - na razie głównie jednoroczne i wierzby - różne - na przykład dwa dni temu wsadziłam parę gałązek bazi, bo zaczęły mi w wazonie puszczać korzonki... ciekawe czy coś z tego wyjdzie
  9. No to poszukam... a tak z ciekawości - ile mu płaciłeś?
  10. Benicio, to by było fajne a wiesz może czy gdzieś w Gdańsku można toto wypożyczyć? Ale wypożyczyć, a nie zatrudnić gościa, bo jeszcze po budowie mam awersję do obcych robotników na moim terenie
  11. Kroyena traktor nie wchodzi w grę, bo jest za ciasno, nie wykręci przy wjeździe... a glebobryzarka? wstyd się przyznać ale ja nie wiem co to to czy takie coś można wypożyczyć? Chociaż z drugiej strony samo kopanie nie jest takie złe, gorzej z wybieraniem tego badziewia
  12. No i gdzie ta wiosna zimno u nas przeraźliwie, że ciężko za coś się zabrać w ogrodzie bo ręce zaraz zamarzają a jest co robić, o jest Nasz "ogródek", to jedno wielkie pobojowisko Michał stanowczo odmówił pozbywania się resztek materiałów budowlanych i drewna dopóki nie będzie stuprocentowej pewności, że już nic się nie przyda... czyli jeszcze ze 3 lata pewnie trzeba będzie to wszystko upchnąć gdzieś w jednym rogu. No, ale to jest pikuś - największe wyzwanie to będzie doprowadzenie działki do stanu takiego, żeby w ogóle można było coś posiać A wydawało się to takie proste: przekopać ogródek, powyrywać trochę chwastów no i czekać aż trawka urośnie hi hi, co za naiwność jak zaczęliśmy kopać, to okazało się, że ziemia pod powierzchnią jest tak poprzerastana jakimś paskudztwem, że trudno szpadel wbić, a i wybieranie tego "trochę" czasu zajmuje... a chemię chciałam sobie odpuścić, no a poza tym to prawie wszystko jest pod powoierzchnią... ehhhh... no, ale może jeszcze przed końcem lata chociaż kawałeczek trawniczka będzie? Ale mimo wszystko na pierwszych skopanych i odchwaszczonych kawałeczkach posadziłam już pierwsze roślinki śliczną wierzbę, która nie wiem jak się nazywa - ma takie fajnie poskręcane jasnobrązowe gałązki... dostałam w wiązance wielkanocnej, a ponieważ miała korzonek to spróbowałam - może się przyjmie? No i troszkę bluszczu wzdłuż siatki, żeby się choć troszkę zasłonić. Tylko martwię się trochę tymi zimnymi nocami od paru dni Generalnie prace ogrodowe mnie przerażają jakoś mam wrażenie że jak coś dotknę to popsuję dlatego jeszcze nie odważyłam się kupić nic oprócz nasionek... wszystko co na razie sadziłam było dostane... no ale w końcu trzeba będzie zrobić ten pierwszy krok Zaczęliśmy się też przymierzać poważniej do tarasu - żeby chociaż było gdzie posiedzieć, póki trawki nie będzie. Znaleźliśmy nawet tanie drewno ogrodowe, pozostaje tylko policzyć dokładnie ile czego potrzebujemy i zamówić... tylko coś mi jakaś niechęć została po budowie i jakoś się nie mogę zmusić coby kalkulator wziąć do ręki
  13. No i gdzie ta wiosna zimno u nas przeraźliwie, że ciężko za coś się zabrać w ogrodzie bo ręce zaraz zamarzają a jest co robić, o jest Nasz "ogródek", to jedno wielkie pobojowisko Michał stanowczo odmówił pozbywania się resztek materiałów budowlanych i drewna dopóki nie będzie stuprocentowej pewności, że już nic się nie przyda... czyli jeszcze ze 3 lata pewnie trzeba będzie to wszystko upchnąć gdzieś w jednym rogu. No, ale to jest pikuś - największe wyzwanie to będzie doprowadzenie działki do stanu takiego, żeby w ogóle można było coś posiać A wydawało się to takie proste: przekopać ogródek, powyrywać trochę chwastów no i czekać aż trawka urośnie hi hi, co za naiwność jak zaczęliśmy kopać, to okazało się, że ziemia pod powierzchnią jest tak poprzerastana jakimś paskudztwem, że trudno szpadel wbić, a i wybieranie tego "trochę" czasu zajmuje... a chemię chciałam sobie odpuścić, no a poza tym to prawie wszystko jest pod powoierzchnią... ehhhh... no, ale może jeszcze przed końcem lata chociaż kawałeczek trawniczka będzie? Ale mimo wszystko na pierwszych skopanych i odchwaszczonych kawałeczkach posadziłam już pierwsze roślinki śliczną wierzbę, która nie wiem jak się nazywa - ma takie fajnie poskręcane jasnobrązowe gałązki... dostałam w wiązance wielkanocnej, a ponieważ miała korzonek to spróbowałam - może się przyjmie? No i troszkę bluszczu wzdłuż siatki, żeby się choć troszkę zasłonić. Tylko martwię się trochę tymi zimnymi nocami od paru dni Generalnie prace ogrodowe mnie przerażają jakoś mam wrażenie że jak coś dotknę to popsuję dlatego jeszcze nie odważyłam się kupić nic oprócz nasionek... wszystko co na razie sadziłam było dostane... no ale w końcu trzeba będzie zrobić ten pierwszy krok Zaczęliśmy się też przymierzać poważniej do tarasu - żeby chociaż było gdzie posiedzieć, póki trawki nie będzie. Znaleźliśmy nawet tanie drewno ogrodowe, pozostaje tylko policzyć dokładnie ile czego potrzebujemy i zamówić... tylko coś mi jakaś niechęć została po budowie i jakoś się nie mogę zmusić coby kalkulator wziąć do ręki
  14. aaaaa, Figaro1 przerażasz mnie ło matko ile ja się muszę jeszcze dowiedzieć... a główka zmęczona budową nie chce przyswajać pewnie skończy się tak, że posieję trawę i potem będę dosiewać na łysych plackach... ja już sama nie wiem
  15. No, to ciężki rok przed Wami ale za to ile satysfakcji! Powodzenia Taaa, masz rację, nasza Wyspa to piękne miejsce Jakby co to zapraszam - możesz wpaść do nas coby oderwać się na chwilkę od trudów budowy...
  16. Witaj Alunek Miłego budowania To kiedy planujecie przeprowadzkę? tak, wiem, to dopiero początki, ale zobaczysz, jak to szybko minie
  17. No co Ty? Ten piękny trawnik, którego tak Ci zazdrościłam oglądając zdjęcia
  18. No co Ty? Ten piękny trawnik, którego tak Ci zazdrościłam oglądając zdjęcia
  19. My ocieplaliśmy po tynkach i to po jakichś 2 miesiącach przerwy. Nie wiem czy jest to jedyna właściwa kolejność, ale biorąc pod uwagę ile wody jest w tynkach, to odwrotnie chyba byłoby nie za bardzo...
  20. My ocieplaliśmy po tynkach i to po jakichś 2 miesiącach przerwy. Nie wiem czy jest to jedyna właściwa kolejność, ale biorąc pod uwagę ile wody jest w tynkach, to odwrotnie chyba byłoby nie za bardzo...
  21. Benicio - no co Ty - w kominku już prawie nie palimy, za ciepło... A ogród? Chyba już przestałam wierzyć, że w tym roku posiejemy chociaż trawę Rany, ja nie miałam pojęcia, że porządkowanie, przekopywanie i odchwaszczanie tyle czasu zajmuje a tyle tego paskudztwa pod ziemią siedzi a jeszcze taras bym chciała... no, ale przynajmniej spędzamy weekendy na świeżym powietrzu
  22. Benicio - no co Ty - w kominku już prawie nie palimy, za ciepło... A ogród? Chyba już przestałam wierzyć, że w tym roku posiejemy chociaż trawę Rany, ja nie miałam pojęcia, że porządkowanie, przekopywanie i odchwaszczanie tyle czasu zajmuje a tyle tego paskudztwa pod ziemią siedzi a jeszcze taras bym chciała... no, ale przynajmniej spędzamy weekendy na świeżym powietrzu
  23. Mi się akurat ten numer spodobał, no ale zeszłorocznego nie miałam, a poza tym jestem w tym temacie zieloniutka i wydaje mi się, że to jest lektura właśnie dla takich jak ja, dla zaawansowanych ogrodników to pewnie same oczywistości... Natomiast rzuciła mi się w czy jedna rzecz: w numerze jest w dwóch miejscach dokładnie to samo zdjęcie, w jednym miejscu podpisane "wierzba iwa Pendula" a w drugim wierzba jakaś inna no i skąd ja mam wiedzieć która to jest naprawdę? i czy inne zdjęcia są właściwie dopasowane do podpisów?
  24. No to super, dzięki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...