Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bilbo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 248
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bilbo

  1. Maciek, na czym polegała pomoc tej Federacji? Czy reprezentowali Cię w sądzie. Czy może zajmowali się s nadaną sprawą od A do Z? Czy też służyli tylko radą?
  2. to akurat nie jest żaden problem
  3. Mogę Ci tylko tyle napisać, że to działa. Komfort jest. Indywidualną natomiast jest sprawą, czy taki komfort jest Wam potrzebny, czy obecnie oceniacie wentylację grawitacyjną jako dyskomfort. My tak ocenialiśmy, o czym wspomiałem wyżej. Myślę, że już niedługo przyzwyczaimy się do tego co mamy i zapominmy na ile uciążliwe było to mroźne wietrzenie, wtedy może nam się nawet zacząć wydawać, że niewiadomo po co nam ten reku. Jest wiele rzeczy, których nie widać, a które znacznie poprawiają komfort życia. Ja tam osobiście uważam, że nic mi z droższego łóżka, jeżeli ma mi na nim w mroźne noce wiać po uszach. Ktoś inny może jednak lubić mrozik i nie potrzebować reku.
  4. Warto, nie warto - o tym było już dużo na tym forum. My użytkujemy dom i rekuperator dopiero od lutego, więc wiele doświadczeń dopiero przed nami. Abstrahując od kalkulacji ekonomicznych (typu czy to się opłaca, zwraca, ile energii na wiatraki a ile na ogrzanie powietrza w wentylacji grawitacyjnej) dla nas osobiście cenny jest komfort cieplny. Lubimy ciepło i lubimy świeże powietrze. W mroźne noce bywa to nie do pogodzenia, gdy trzeba powietrze wpuszczać przez uchylone okno - albo śpi się przy otwartym oknie i często budzi z katarkiem, albo okno przymyka i niestety godzi z pewnym zaduchem. Z reku to wszystko jest idealnie rozwiązane dom jest ciepły i właściwie przewietrzony - to wszystko 'bezobsługowo', bez chodzenia otwierania/zamykania okien i pamiętania by któregoś pokoju nie 'zamrozić'. Bez reku zimą często jest tak, że mimo okresowego znoszenia mroźnych podmychów i tak nie mamy odpowiedniej ilości świeżego powietrza. Dodatkowo rurami od wentylacji rozprowadzamy ciepłe powietrze z kominka.
  5. No i tak to jest, budujemy domy swoich marzeń, jednocześnie dając ludziom pracę, pieniądze i co z tego wynika? Zaczynamy mieć wyrzuty sumienia, jacy to oni biedni (a my drobiazgowi, upierdliwi? NONSENS!) a cała radość budowania niszczona jest przez szarpaninę z g... (że o stratach finansowych nie wspomnę). Nie mają sensu żadne wyrzuty sumienia w tej sytuacji. Czemu biedny? Bo głupi. Niech więc i sobie głupio kmbinuje, byle się wcześniej wywiązał ze SWOICH zobowiązań. W przeciwnym przypadku wychodzi na to, że zamiast budować swoje domy, powinniśmy zadłużać się po uszy w bankach i fundować jednemu z drugim dożywotnią rente za to że głupi. Zamiast wykonywać u nas prace przychodziłby taki tylko do nas co miesiąc albo co tydzień po pieniądze. A jakbyśmy przypadkiem nie mieli, to by sobie coś głupiego wykombinował. Prawda jest taka, że największą krzywdę jaką tym ludziom robimy, to niestety dawanie im do ręki pieniędzy.
  6. KvM ma rację, że w tym zdaniu jest coś z... satysfakcji. A swoją drogą to oręż gazowników (lpg) mocno jest już nadszarpnięta podwyżkami grubo przekraczającymi 10%. I wcale mnie to nie cieszy, zaznaczam, bo chociaż nie zafundowałem sobie butli w ogródku, to jednak w bagażniku jedną wożę Nie tak dawno tankwało się za złotówkę, teraz są prawie dwie. Fajnie by było, gdby jednak ten prąd staniał, a gaz poszedł w jego ślady
  7. u nas chodzi Mistral 400, bez żadnych grzałek, przez zdecydowaną większość czasu na 1 biegu, wg danych technicznych wciąga wtedy 160W.
  8. pozeracz, sam piszesz, że teoretycznie. Co nam z umowy, 5-letniej gwarancji, a nawet oswiadczenia, ze facet jest nam winien 1000pln (jeden tysiąc, sic!) za każdy kolejny tydzień opóźnienia, skoro on to ma wszystko w d.... Jaka jest różnica w tym momencie, czy on dostał od nas zaliczkę, zadatek? Moglibyśmy to nawet nazwać pożyczką na wysoki procent. A on się nie odzywa, chowa po krzakach i nawet nie ma ochoty przyjechać i spojrzeć jak się pięknie jego schody rozpier... czy choćby odebrać telefon i powiedzieć, że nas w d... ma. Jedyne pocieszenie, to że sąd to wszystko uwzględni i przyzna nam rację. A potem niech komornicy ścigają faceta do końca świata. Albo sprzedamy komuś te długi...
  9. kapinosek na pewno jest praktyczny ze względu na wodę i kurz, za to taka wystająca 'podmurówka' może być całkiem ładna Pianka na podanej stronie jest do ścian 3-warstwowych, ale może się to da zastosować w innych przypadkach.
  10. Nie ma sprawy Jareko, wczoraj było rzeczywiście gorąco na Forum A co do Twoich problemów technicznych z forum, u mnie nic takiego nie występuje.
  11. Jareko, kiedy i w jaki sposób zadałeś mi to pytanie?!? Nic o tym nie wiem. Jestem za tym, by opisać tą historię w Muratorze, Gazecie, Radio i Telewizji. Wszyscy mogą przedrukowywać to bez pytania mnie o zgodę. Już kilka razy spoglądałem na link pod Twoimi postami, ale do tej pory nie zdążyłem tam kliknąć. Głównie dlatego, że nie jest to jednak ten centralny 'JEDYNY' spis nierzetelnych 'fachowców'. Taki spis rzeczywiście powinien istnieć i zawierać wyszukiwarkę na miarę 'Panoramy Firm'. Nie dotarłem do Twojej listy pewnie też dlatego, że podświadomie czułem, że niewiele osób tam klika. Ale oczywiście jestem za tym, by dopisać tam pana 'stolarza' Wojciecha Semeniuka z Wężowic w gminie Świerczów Przewinęło się przez naszą budowę wielu niesolidnych wykonawców, którzy doprowadzali nas (i nie tylko nas, to wiemy) do szału. BK, nam też się czasami wydaje, że to tylko my mamy pecha. Jednak z rozmów z budującymi, tak na Forum jak i w sąsiedztwie, gdzie wszyscy są na świeżo z tematem, wynika że to standard wśród 'fachowców'. Mimo wszystko, choć różne rzeczy nam do głowy przychodziły, nigdy nie zdecydowaliśmy się, by kogoś publicznie opisać i napiętnować. Ale zachowanie tego człowieka przekracza wszelkie granice. Jak można prowadzić firmę, podpisywać umowy, dawać 5 lat gwarancji a potem udawać strusia i nie odbierać bezczelnie i dziecinnie zarazem telefonów??? Ale my to wszystko sobie odbijemy. Przeliczymy dokładnie nasze straty i znajdziemy komornika, który sobie poradzi. W to wierzę pozdrawiam Robert
  12. My poza 20cm styro w podłodze na gruncie mamy też ocieplone ściany fundamentowe na 1m w głąb ziemi i na 10 do 15cm grubości (miało być wszędzie 10, ale wykonawca miał trochę zbędnej 15ki więc okleił nią ponad połowę fundamentów). mundzia, możesz ewentualnie pomyśleć o piance - http://www.kumibex.pl/docieplenia.htm albo dać docieplenie fundamentów wystające poza płaszczyznę ścian.
  13. Dziś pan Wojciech również nie zamierza odbierać telefonów ode mnie. Jechać do niego nie ma po co. Zastać można jedynie zamkniętą szopę, zwaną przez niego warsztatem i jego ojca gotowego zdzielić nas sztachetą.
  14. bilbo

    Jaka turbina DGP?

    Maluszek, a przez jak długie rury ten Dospel musi u Was pchać powietrze i ile macie punktów? My też mamy takiego Dospela i owszem działa, ale niezby wyraźnie. Ciepłego powietrza daje tyle, że jak zamknie się drzwi do pokoiku na górze, to się on wyraźnie wychładza. Gdy tymczasem przez otwarte drzwi (i otwarty do góry salon) nagrzewa się bardzo ładnie. Nie wiem, czy u nas zbyt rozbudowany system na tego Dospela jest, czy coś zkaszanione przy podłączaniu. pozdrawiam Robert
  15. Maluszek, jakiej długości macie odcinki rur? I jaka do tego centralka a jaka turbina DGP?
  16. u nas jest to zrobione mniej więcej tak, jak to opisał Rydzu. są przepustnice zwrotne itp. rekuperatory.pl montowały. Dwie instalacje to byłoby w naszym przypadku z 50mb rur więcej. A najgorsze, że nie mamy sufitów podwieszanych, więc i tak było co zabudowywać. W którymś z Muratorów 2004 był opisany podobny system i strasznie biadolili, że nie działają obie maszyny na raz - albo reku albo turbina kominkowa. U nas działają. Problemem jest jedynie za mała wydajność turbiny kominkowej (piszę o tym w wątku: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=572740#572740), ale mam nadzieję, że to się jeszcze poprawi.
  17. pytanie tylko czy ten wymienik wytrzyma temperatury z kominka jeżeli tak to byłoby swietnie
  18. Mam nadzieję, że o niecnych metodach postępowania pana Semeniuka dowie się maksymalnie dużo budujących Forumowiczów, również z okolic Wrocławia, Opola, Namysłowa gdzie grasuje ów 'stolarz'.
  19. Jareko, to jest więcej niż oczywiste, co piszesz, że zaniedbanie jakichkolwiek miejsc gdzie ucieka ciepło a skupianie się tylko na ścianie jest błędęm. Z tym poglądem nikt nie dyskutuje. Powiem więcej, ważniejsze niż forsowanie u wykonawców grubości styropianu (co akurat nie jest takie trudne) jest pilnowanie wszystkich mostków cieplnych. Jest wiele momentów, w których większość wykonawców machnie ręką, a które potem będą się mściły na ogólnym bilansie cieplnym domu i jeżeli nawet nie wpłyną istotnie na sumę rocznych rachunków, to mogą np. istotnie obniżyć komfort cieplny. Najprostszy z przykładów to odizolowanie się od garażu w bryle domu. Ekstremalny przykład jest taki, że rzeczywiście nawet 1m styropianu dokładnie nic nam nie da, gdy zapomnmy wstawić drzwi zewnętrzne i jedno okno w dachu na dokładkę. A tak a'propos proporocji, których się tak trzymasz Jareko. Skąd wziąłeś więcej izolacji na gruncie niż na ścianach??? Grunt ma temp. rzędu 4st. (u mnie poza styropianem na chudziaku jest też docieplenie ścian fundamentowych) powietrze na zewnątrz czasami -20st. Poza tym pokaż mi projekt w którym przewidziano więcej niż 3-5cm izolacji w podłodze na gruncie. Wbrew pozorom nie jest to takie banalne dać 20cm tam gdzie przewidziano 5cm. Trzeba ciągnąć ściany parteru w górę (my daliśmy część izolacji już wew. ścian fundamentowych, poniżej ścian parteu) co zmienia proporcje budynku. U nas już podniesiona ścianka kolankowa psuła te proporcje. Nie można w nieskończoność wyciągać budynku w pionie. To samo dotyczy ocieplania dachu. W wielu przypadkach w krokwiach mieści się 15cm wełny (u nas 20cm), ocieplanie na krokwiach to dodatkowa robota i nie słyszałem o wykonawcy który by na to naciągał, raczej wszyscy kręcą nosem. No i wkładanie wełny na krokwie znów ogranicza wysokość poddasza. Nie do końca po to decydujemy się na zachwianie proporcji budynku podnosząc ściankę kolankową o 40cm, by potem ograniczać wysokość o kolejne 10cm np. No ale staraliśmy się wepchnąć wełny jak najwięcej się da i myślę, że efekt jest niezły, zwłaszcza że, jak pisałem, w najwyższych punktach dachu można mówić u nas o izolacji 40cm. Ściany docieplić jest natomiast rzeczywiście najłatwiej i najtaniej, dlatego warto to zrobić, tym bardziej że są to duże powierzchnie. Oczywiście nie oznacza to, że należy zaniedbać pozostałe przegrody, to nie podlega dyskusji. P.S. No i napisałem to samo co Jezier, tyko używając znacznie większej ilości słow. I przez to gadulstwo post mój wylądował znacznie poniżej
  20. Moim zdaniem sens ma to co pisze Jezier. Agnieszka możesz oczywiście wcale nie docieplać ścian a za to kupić sobie za bajońskie sumy okna 0,4. Mylisz się jednak, że ścianami ucieknie Ci mniej ciepła niż oknami. Z tego, co tu widzę, na wielu osobach duże wrażenie robi różnica 0.7 między oknami 1.1 a 0.4 a zupełnie nie interesuje ich 0.04 (to rzeczywiście niewiele, ale też niewiele bo 1-2cm grubszego trzeba styropianu między 0,3 a 0,26 - więc jakaż to "walka"). Warto jednak pamiętać, że powierzchnia ścian jest znacznie większa niż powierzchnia okien. U nas np. ma się to jak 10:1 więc 'wywalczenie' 0,04 na ścianach (to by było kosztem ok. 600pln) daje tyle samo, co zastosowanie szyb 0,7 (600pln wystarczyłoby góra na 2 okna). Oczywiście, że wszystkie elementy są ważne. Nikt tego nie neguje. U nas jest 20cm styro na ścianach, 20cm w podłodze na gruncie, 25cm wełny w dachu (na czubku, pod samą kalenicą weszło ze 40cm, a duża część szczytu dachu nad nieużytkowym stryszkiem docieplona 20cm wełny oddzielona jest od reszty domu jeszcze odłogą owego stryszku w której jest kolejne 20cm). Do tego mamy i reku. Ale okna 1.1 bo inne są zdecydowanie za drogie.
  21. Ale są też przykłady, które przywracają nam wiarę w ludzi. No i usypiają naszą czujność zarazem. Firmie Pinus zapłaciliśmy 80% zaliczki za okna (żeby załapać się przed majem 2004). I firma jej pracownicy w każdym momencie byli do naszej dyspozcji. Na mocno spóźniony (z naszej winy) montaż umówili się na przestrzeni kilku dni od naszego sygnału. Umówili się na ósmą rano i o ósmej przyjechali, przywożąc niedraśnięte okna, które wyglądały tak, jak tego oczekiwaliśmy. Na nasze pytanie ile czasu zajmie im montaż odpowiedzieli - gdzieś do wpół do czwartej. No i o 15:27 uścisnęliśmy sobie z montażystami dłonie i pojechali w swoją stronę. Wszystko było cacy. Firmie Ideal daliśmy nawet 100% (z tego samego majowego powodu). Nie było żadnych problemów z terminami , jakością i dobrą wolą firmy. A i oni nie musieli się dobijać u nas o swoje należności. W drugą stronę - zarówno elektrycy jak i firma od kartono-gipsów przybyli do nas ze swoim materiałem i naprawdę sporo włożyli i zrobili nim upomieli się o pierwsze rozliczenia. Oczywiście nie zawiedli się.
  22. bilbo

    Jaka turbina DGP?

    no tak, ale u nas potrzeba turbiny kominkowej, na wysokie temp. która zaciąga a nie pcha powietrze ale może ta Venture ma i coś takiego? możesz podać jakiś namiar?
  23. to wszystko prawda pozeracz! po prostu uczciwi ludzie długo się uczą jak bardzo chamskie i bezczelne porafią być niektóre typy
  24. pozeracz, my to wszysko wiemy Sam gdzieś tu na forum pisałem, żadnych pieniędzy z góry. Ale teoria swoje, a życie swoje. Z drugiej strony spróbuj gdzieś zamówić schody, drzwi, okna bez zaliczki. Co do bezzwłocznego egzekwowania to też się łatwo mówi, dopóki się nie trafi na takiego chama. W tym przypadku możemy sobie pogadać. Aktualnie każdemu zresztą tylko nie jemu, bo z nim nie ma konaktu. Zresztą nie wiele by on zmienił. Możesz wzywać rzeczoznawcę, ale kiedy i czy w ogóle ktoś pokryje koszty, tego nie wiesz. Oczywiście sprawa jest już w takim toku, jak radzi BK, ale to potrwa. No i co zrobić z gościem, jeżeli nawet komornik nie będzie w stanie ściągnąć z zadłużonego 'biedaka' ani grosza? Idziemu oczywiście na wojnę. Nie machniemy ręką. Dla samej zasady nie popóścimy mu teraz niczego. Ale najlepiej jest po prostu nie trafiać na takich 'fachowców'. Nie jest też prawdą, że zachowaniu 'fachowców' winni są inwestorzy. Jak ktoś jest chamem to jest, jak nie to nie. Spróbuj nie machnąć ręką na niedoróbki w wykonaniu takich schodów, gdy facet ma takie podejście do swoich zobowiązań jak wyżej opisane, wszystko rozciąga się w czasie, a ty mieszkasz miesiącami w syfie i bałaganie wynikającym z jego prac. Efekt naszego egzekwowania przynajmniej minimum przyzwoitości jest taki, że gość w ogóle się przestał odzywać. Facet pozostaje niewzruszony informacjami, że sprawa trafia do sądu, że będzie musiał ponieść koszty, kary, że wyegzekwujemy od niego koszty wykonania tych prac przez inną firmę itp. itd. Po prostu fatalnie trafiliśmy. Pozostaje nam mieć nadzieję, że kogoś na tym forum przed nim przestrzeżemy. Jeżeli przypadkiem na niego traficie, mam nadzieję, że dowie się, jakie mamy o nim zdanie.
  25. Ale akurat w przypadku styropianu czy wełny to na obniżki nie ma specjalnie co liczyć. Podczas budowy jest najlepszy moment na taką inwestycję. Nigdy później nie będzie się już pewnie opłacało dodać parę cm na ściany a w podłogi i dachy praktycznie nie da się już nic później włożyć. Tak jak pisze Jezier - nie ma co szaleć z oknami, ale ciepłe przegrody najlepiej postawić od razu. Taniej niż podczas budowy już nie będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...