A dziękuję, na razie stoję, bo czekam na gościa od kominka. Najpierw musi mi zrobić DGP, żebym zaczął ocieplanie.
Olej lniany używa się przy wigilii ?? Za młody chyba jestem.....
Użyłem takiego pod nazwą Traolja. Znam osobiście dwóch producentów - Beckers, bez problemu dostępny w większości marketów budowlanych i drugi Auson, tu już z dostępnością gorzej, bo znalazłem tylko jeden sklep, internetowy, który to sprzedaje ( http://www.arkadiafarby.com.pl/" rel="external nofollow">http://www.arkadiafarby.com.pl/).
No chyba, że jest się z Warszawy to nie problem, można do nich podjechać.
Różnią się w zasadzie dużo. Beckers kosztuje 104 zł za 3 litry, Auson .... 42 zł.
Jak dla mnie różnica w jakości ogromna. Na korzyść Ausona, jest gęstszy.
Malowałem zwyczajnie pędzlem, można natryskowo, ale co to za przyjemność z takiej techniki , no i straty spore.
Ciężko się to nakłada, gdybym robił to jeszcze raz, pierwszą warstwę rozcieńczyłbym nieco.
W tym samym sklepie kupiłem jeszcze specyfik o nazwie Ljus Traolja. To samo, tylko z dodatkiem smoły sosnowej, więc ciemny, a nie zakrywa struktury drewna. Pomalowałem tym opaski wokół okien, dla lepszego kontrastu ze ścianami. Nie chciałem ani brązu, czy zieleni, czy też inaczej...
W weekend zrobię kilka zdjęć, to zobaczysz jak wyszło.
Ciemnieć drewno będzie. Natomiast coroczne mycie szarym mydłem zapobiega temu.
A drugi domek powstaje...... też drewniany Na wiosnę zaczynają. Takie drewniane "sioło" się robi. Brakuje jeszcze żeby ktoś za mną działkę kupił i tez wybudował drewniany dom.... Są chętni ??
U mnie nie tylko kamienny komin, ale tez wkrótce kamienny kominek
A co do schodów, zabezpieczyłem je tekturami, na razie prawie nic się nie dzieje, a jak już będzie, oczywiście je sobie "schowam"
Oczywiście postarali się o listwy przypodłogowe, wystrugane i ładnie oszlifowane zostawili mi na poddaszu. Zdjęć w tej chwili niet...
Tak od salonu wygląda korytarz: http://lh5.ggpht.com/_3pVeVH6dKuA/SSRdLZefqOI/AAAAAAAADcc/dgTWpTmVzbQ/s512/IMGP5376.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_3pVeVH6dKuA/SSRdLZefqOI/AAAAAAAADcc/dgTWpTmVzbQ/s512/IMGP5376.jpg
I w końcu poddasze, jeszcze w rozsypce: http://lh6.ggpht.com/_3pVeVH6dKuA/SSRbbtq__OI/AAAAAAAADY8/2VnGbRrnyHQ/s720/IMGP5315.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_3pVeVH6dKuA/SSRbbtq__OI/AAAAAAAADY8/2VnGbRrnyHQ/s720/IMGP5315.jpg
Tu kiedyś będzie łazienka: http://lh3.ggpht.com/_3pVeVH6dKuA/SSRbcHH66-I/AAAAAAAADZE/v0Ob6RY9HUU/s720/IMGP5316.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_3pVeVH6dKuA/SSRbcHH66-I/AAAAAAAADZE/v0Ob6RY9HUU/s720/IMGP5316.jpg
No i w końcu przyszedł czas (chwila wolnego) żeby dziennik uzupełnić, bo już dwa tygodnie minęły od odjazdu górali...
Od tego czasu zdążyłem, przy niemałej pomocy teścia mojego i mojej żony zaimpregnować domek z zewnątrz i w środku. Mieliśmy jeszcze przez te dwa łykendy dobrą pogodę, więc się udało.
Z zewnątrz użyliśmy Traolji, oleju lnianego, a właściwie impregnatu na jego bazie... Fajnie się rozprowadza, najwięcej chłonęło mszenie. W środku zastosowałem lazurę 3V3. Obydwa środki w wersji bezbarwnej, chcę ile się da zachować naturalny kolor bali. Zobaczymy za kilka miesięcy czy się udało i czy nie trzeba będzie kolorować....
Sobota - wyszorowaliśmy cały dom szarym mydłem, takim technicznym. Z lekko zżółkniętych bali zrobiły się jaśniejsze, momentami - tam gdzie najwięcej świeci słońce - lekko szare.
Poniedziałek - zaimpregnowaliśmy raz z zewnątrz Traolją, olejem lnianym. Wyszło bardzo fajnie, bale nabrały lekko miodowego odcienia, zobaczymy za jakiś czas jak dokładnie przeschną, jak dokładnie wyjdzie.
Tylko przeliczyłem sie z ilością impregnatu. A konkretnie nie doliczyłem się :). Zabrakło na jedną ścianę, na szczęście na tą, do której słońce raczej nie dociera.
A do środka użyję 3V3, nazywa się to Lazura do zewnątrz i do wewnątrz. Coś takiego. Przetestowałem z tej firmy dwa impregnaty. Taki sam, tylko o podwyższonej odporności, ale odpadł, bo ściany robią się żółte po wyschnięciu. A chcę zachować jasne, świeżo oszlifowane ściany.
Ten pierwszy nadaje lekko brązowego odcienia, słoje i struktura drewna bardzo fajnie wychodzi na wierzch.
Zastosowany na zewnątrz nieco pożółkł, ale wystawiony na deszcz, wiatr i ostre słońce. A słońce robi największą robotę. Na ścianach w środku nie próbowałem. I dlatego mam w zasadzie wątpliwości.
Znasz jakiś sensowny środek do wewnątrz ? Który na pewno nie przyciemnieje ?
Ja na razie robię tak (tzw. banie miałem przez tydzień, co zastosować) :
Na ściany zewnętrzne najpierw szare mydło i szczota i szuru szuru.... na to jedna warstwa Traolji, bardziej sztuka dla sztuki, bo pogoda jaka jest każdy widzi, ale przez ostatnie dwa tygodnie deszczu prawie nie było, a słońca sporo.
Traolję miałem kupować Beckersa, 104 zł za 3L, ale znalazłem w necie to samo, tylko szwedzką Ausona za 42 zł, też 3L.
Dodatkowo na moje opaski wokół okien kupiłem Ljus Traolję, z domieszką smoły sosnowej, która naturalnie dodatkowo zabarwi na brąz.
Do wewnątrz lazura 3V3, też na razie jedna warstwa.
Reszta właściwej impregnacji wiosną, jak wróci dzień i prawdziwe słońce.
Poczekaj aż zrobię na weekendzie zdjęcia ze środka Ze skończonymi podłogami i schodami
A zdjęcia wklejasz normalnie jak z każdego innego fotosika - prawy klawisz myszy, "kopiuj adres obrazka" i w poście klikasz na górze ,%20nast%C4%99pnie%20ctrl+v,%20albo%20prawy%20klawisz%20myszy%20i%20.
A teraz co nieco o budowie, żeby nie wyszło, że dzienniki budowy zamieniają się w czaty damsko-męskie
Wczoraj ekipa wróciła na plac boju. Przyjeżdżam po pracy, ruch jak na dworcu. A ciemno już było. W wejściu szlifują opaski na okna, od strony wewnętrznej. Początkowo chcieli robić zwykłe, nierzeźbione, ale na ich nieszczęście zapytali, czy chcę proste, czy takie same jak od strony zewnętrznej. Wiadomo co odpowiedziałem.... Ale zapytałem, "a co, nie chce się Wam robić rzeźbionych?" "ni, nom sie kce, ino dłuzej psy tym schodzi...." No i schodzi....
W środku ruch nie mniejszy. Pomiędzy nimi hydraulik. Patrzę, opaski prawie skończone, zaczęli kłaść legary na parterze pod podłogę. Zastanawiam się, co oni robili cały dzień..... Aż poszedłem na poddasze.... Legarki pod podłogę położone, zaimpregnowane. Pod nimi elegancko folia paroizo. Nad głową legarki na sufit toż samo.... Aż inaczej dom zaczął wyglądać.
I jeszcze zastosowali prosty, acz skuteczny sposób na nieprzenoszenie dźwięków i drgań przez podłogę na poddaszu. Pod legarami, a na tragarzach umieścili klocki drewniane. Amortyzują drgania jak się będzie chodzić już po gotowej podłodze. Na dłuższych odcinakach Tadek poradził żeby położyć pod ściankę działową pasek gumy.
Nadal upieram się przy swoim braku piwnicy....
Po pierwsze garaż mamy dość spory, 4x7 m, wysoki na 4,3 m (jedna ściana, druga coś ponad 2metry), gdzie po podłodze będzie miejsce i pod dachem.
Po drugie nad sufitem poddasza, mam peeeeełno miejsca.... Bezpośrednio pod kalenicą wysoko na 1,80m.... Jakbym się uparł, to zrobiłbym trzecią kondygnację
Sporo rzeczy odbiega od oryginału...Ale generalnie coś tam projekt przypomina...
Działka tak całkiem płaska nie jest, a piwnic nie chcieliśmy, bo nie używamy I nie pomogły głosy wszystkich naokoło, że "jak to tak ? bez piwnicy ? nieeee, no musi być... " Jest nam po prostu niepotrzebna. Jako pomieszczenie gospodarcze częściowo będzie służył garaż - ma wymiar 3 x 7 metrów, w szczycie wysoki na 4,3 m... Więc raz, że częściowo go wykorzystam, że tak powiem na podłodze, a częściowo pod dachem...
A ten zapach..... Wita Cię zaraz na progu.... świerkowego lasu......
A po retrospekcji, kilka słów co się działo ostatnio.
W ubiegły piątek górale pojechali do domu, tygodniowa przerwa w ich pracy.
Optycy oczywiście zostali robić swoje. Omszony jest cały dom z zewnątrz i jedna ściana w środku - ta, przy której będą schody, więc musieli ją zrobić w pierwszej kolejności. Pokończyli wszystko ładnie, posprzątali po sobie (nie to co ekipa ) i pojechali wczoraj po obiedzie do domu. Wróci jeden z nich po święcie dokończyć.
Przerwa w pracy była zrobiona na rozprowadzenie na parterze elektryki i hydrauliki.
Z elektrykiem nie było problemu, zaczął w sobotę, skończył we wtorek koło południa. Wszystko fajnie, w peszlach samogasnących, każde pomieszczenie na osobnym obwodzie i osobnej różnicówce, więc skrzynka w wiatrołapie nie mała.....Wyprowadził całą instalację na ścianach, inaczej się nie da w naszym przypadku. Będziemy to później obudowywać z pomocą stolarza "listwami" maskującymi. Wyprowadził przewody na poddasze, tam czekamy na przyszły rok ze ściankami.
W przyszłym tygodniu, jak górale skończą swoja robotę, po wyszlifowaniu ścian założy puszki, kontakty, włączniki i parter mamy z głowy, pod względem elektrycznym oczywiście.
Natomiast z hydraulikiem był problem.... Właściwe brak tego hydraulika. Umawiał się kilka razy w poprzednim tygodniu, nie pojawiał się raz, drugi, trzeci, za każdym razem przekładał, nie odbierał telefonu itd. No i olałem gościa. Od soboty poruszyłem chyba wszystkich, których się dało, żeby znaleźć fachowca z wolnym terminem "na wczoraj" .... Wiadomo, NIEREALNE.....
Najwcześniej mogłem mieć na przyszły tydzień, wsadzony w tzw międzyczas.... Bez hydraulika górale nie mieli by po co przyjeżdżać... opóźnienie kilkutygodniowe i takie tam...
Ale jak to zwykle bywa, głupi ma zawsze szczęście.... Jutro hydraulik zaczyna, skończy w poniedziałek.... Zobaczymy co z tego wyjdzie.....
Zdjęcia nowe wkrótce, trzeba je zrobić.... Może jutro rano.....
Od tego zaczęli górale całą budowę. Pieniądze są pod południowym węgłem, na pewno przydadzą się w czasach kryzysu, no bo to w końcu inwestycja, jakby nie patrzeć Ulokowali nam na lata 10 zł, urośnie za jakiś czas i od razu spłacimy cały kredyt
A tak na poważnie zawsze kładą monety pod południowy węgieł na szczęście i bo taki jest zwyczaj.
Cieszę się, że Ci się podoba. Nie mam aktualnych zdjęć, na których widać skończony z zewnątrz dom.... Po mszeniu ścian zewnętrznych i założeniu wszystkich opasek wokół okien...
A kamień nie na kleju, tylko na najzwyklejszej zaprawie. Fugi również na zaprawie. Jak wspomniałem majstrowi o kleju, to się tylko uśmiechnął......
Podziękował
Wnętrze na dole zostaje "surowe", bez żadnych ingerencji. Szkoda nam maskować takie ładne wnętrze, szczególnie jak doszło mszenie. Zobaczymy co później, może rzeczywistość zweryfikuje nasze plany.
Między domem a garażem będzie jeszcze wiata garażowa.
W końcowym efekcie ma być tak:
Plusem jest dodatkowe miejsce garażowe, ewentualnie wiata jako składowisko rowerów itp. albo zadaszone miejsce na imprezki. Minusem jest to, że robi się ciasno koło domu, od ściany domu do wiaty będzie 2 metry.
Ale nie dało się nigdzie indziej sensownie ustawić garażu i domu na naszej działce...
Kładziony na najzwyklejszej zaprawie Fugi również z zaprawy
Następnie kamienie wyszlifowane szczotką drucianą i pomalowane impregnatem do kamienia. Ot, cały sekret