Dziwnie ta nasza budowa się plecie... Nasz majster chyba nie ma ludzi do położenia blachy na dach i wygląda na to, że trochę się boi tego dachu. Dzisiaj poprosiłem go, żeby naprawił membranę, znalazł ludzi i skończył dach jak najszybciej. Obiecał, że się tym zajmie, ale zabrał narzędzia i nie odbiera telefonu ... Ciekawe ile jeszcze razy ta historia się powtórzy. A dzisiaj wypłaciłem pieniądze i umówiłem się, że jutro przywożą kompletny dach na budowę. Za dach muszę zapłacić, ale poproszę by mi go przechowali do czasu, aż znajdę nową ekipę. A wydawało mi się, że już tak mało zostało do skończenia dachu, a tu kolejne schody. Już nawet nie czekam aż szanowny majster raczy oddzwonić, tylko od razu zabrałem się za szukanie ekipy - za mało czasu zostało do zimy.
Rzeczywiście, wokół komina na membranie widoczne są małe dziurki. Jeśli są takie, które widać na pewno jest też mnóstwo mniejszych. Powstały od cięcia płytek bez zabezpieczenia. Zdecydowałem, że majster będzie musiał wymienić membranę wokół komina. Jeszcze o tym nie wie, ale nie można inaczej. Ciekawe, czy u siebie w domu ciąłby płytki kątówką nad dywanem, albo wykładziną PCV? A u inwestora czemu nie !!!
Wczoraj opierniczyłem majstra za opieszałość. Wkurzył mnie, bo gdy pada deszczyk, to narzeka na pogodę, a w piątek wziął pieniądze za elewację i już go nie było tego dnia na budowie. Podobnie wczoraj - pogoda marzenie a majstra niet. Na budowie bałagan straszny, gwoździe pod nogami, styropian się wala, dwóch murarzy przykleja płytki klinkierowe do komina, ale tną je nad membraną bez żadnego zabezpieczenia, w dodatku palą papierosy i popiół leci na membranę - normalnie szlag mnie trafił.
Oczywiście próbował się tłumaczyć brakiem ludzi, itd. ale to już mnie guzik obchodzi. Obiecał położyć blachę w ciągu dwóch tygodni, które minęły tydzień temu. Membranę trzeba jak najszybciej przykryć, bo każdy dzień na słońcu osłabia materiał. Niech tylko powie we wtorek, że mu deszcz przeszkadza ...
Zapomniałem jeszcze napisać, że zwolnił się mój kierownik budowy, powód na razie przemilczę, no i muszę znaleźć nowego.
Poza tym bardzo dziękuję za miłe słowa w komentarzach. Dla mnie ta budowa to prawdziwa trauma, ale cieszę się, że to doświadczenie nie idzie na marne i ktoś będzie mądrzejszy ode mnie
Membrana położona już prawie wszędzie, tylko nad drugim garażem majster musi najpierw ocieplić (45 zł/m2 - podwójny styropian, siatka, klej -20 m2 - razem 900 zł), bo później nie będzie gdzie rusztowania postawić. I trzeba przykleić styropian już w tej chwili, przed położeniem blachy.
dzisiaj kupiłem płytki na komin, praktycznie w kolorze dachu: NATURAL BROWN PARADYŻ - 15 m2. Za obróbkę kominów zapłacę 300 zł/szt. (15 m2 płytek + ocieplenie - wyrównanie powierzchni) - razem 600 zł
Same rachunki w moim dzienniku!!! Czas to zmienić, bo zapomniałem pisać o samej budowie! A z najnowszych wieści: tydzień temu majster w czasie odcinania krokwi machnął piłą motorową i paskudnie rozciął sobie udo. pojechał na pogotowie i z ośmioma szwami wrócił na budowę !!! I to na dach ! Już minął tydzień od tamtego czasu, kila szwów mu pękło, trochę mu się to zaczęło babrać, przeszkadzała mu strasznie ta noga w pracy, ale twardo działał na dachu, takiego mam majstra!
Wczoraj wieczorem majster wziął się za przybijanie obniżonych jętek i pięknie jest! Powierzchnia strychu wzrosła do tego stopnia, że zastanawiamy się, czy nie zrobić antresoli w sypialni. Przy wysokości sufitu na poddaszu 260 cm, strych ma wysokość trochę ponad 200 cm (zostawiliśmy 20 cm na stelaż i docieplenie), przy szerokości między płatwiami 210 cm. Do wykorzystania jest jeszcze miejsce pod skosami. Może warto jeszcze wstawić po jednym małym okienku w każdym szczycie
Majster powiedział, że na przykrycie dachu potrzebuje dwóch tygodni. Może wieści o zimie to tylko strachy na lachy i uda się przepracować cały czas do wiosny?
Jutro przyjeżdża deska podrynnowa i jętki do obniżenia podłogi na strychu. Zamówiłem takie same jak BS, czyli 18 cm na 6 cm na 5,5 m. W sobotę może uda się je przykręcić. Może też uda mi się zdobyć za free płytę OSB na obicie podłogi na strychu. Kończymy sesję fotograficzną do której musięliśmy zbudować trochę szaf z OSB, a po sesji drewno będzie do wzięcia, może mi się uda
Kierownik nie chce się zgodzić na zmianę konstrukcji dachu bez żadnych rysunków. Zasięgałem opinii mojego architekta i konstruktora, który podpisywał się pod moim projektem i obaj są zgodni, że obniżenie jętek nawet pomoże dachowi, ale na kierownika nic nie poradzę. Jednak coś muszę wymyślić, bo naniesienie zmian więźby na dokumentację to mnóstwo pracy i pewnie straszny koszt jak dla mnie. Może do odbioru dachu przez kierownika zostawię jętki przy płatwiach...
Dzisiaj w końcu zasypaliśmy fundamenty. Majster naprawił i pomalował styropian na elewacji, podsypaliśmy go piaskiem i budowa wygląda już dużo ładniej. Teraz czas na łaty (ok. 1000 mb) i kontrłaty (ok. 380 mb), muszę też kupić belki, by obniżyć jętki (5,2 m - 16 szt.). Sufit na poddaszu będzie miał 270 cm, a strych w najwyższym punkcie ponad 2m