
Tomasz M.
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2 056 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Tomasz M.
-
prawo spadkowe - chyba nikt nie bedzie wiedzial
Tomasz M. odpowiedział mlynek222 → na topic → Prawo i finanse
W pierwszym przypadku będzie trzeba zapewne przeprowadzić dwa postępowania spadkowe - pierwsze po zmarłej właścicielce, drugie po jej zmarłym synu. Jeśli rodzina żyje w jakiej-takiej zgodzie, trochę to potrwa, ale da się przeprowadzić. W drugim przypadku chodzi prawdopodobnie o uwłaszczenie na podstawie ustawy z 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (tzw. żartobliwie "ostatnie uwłaszczenie chłopów na ziemiach polskich"). Na jej podstawie nabyli własność z mocy prawa posiadacze gruntów rolnych (najczęściej tzw. nieformalni nabywcy, co chcieli zaoszczędzić na notariuszu i kupowali ziemię na podstawie zwykłych umów pisemnych). Początkowo własność stwierdzali naczelnicy gmin, potem (chyba od 1982 r.) sądy cywilne. Jeśli była taka decyzja naczelnika gminy ("akt własności ziemi") albo orzeczenie sądu, nie powinno być większych problemów z wpisem własności do księgi wieczystej (pewnie trzeba ją będzie dopiero założyć), ale sytuacja może byc bardziej skomplikowana niż sobie zgadujemy (np. akt własności był wydany na zmarłego wcześniej męża kobiety itp.). I oczywiście bez postępowania spadkowego się nie obędzie, tak czy owak. Jeśli masz czas i żyłkę detektywistyczno-prawniczą albo czas i pieniądze na prawnika, a działka jest atrakcyjna, możesz z tym powalczyć (mój znajomy kupował kiedyś działkę przez trzy lata "na raty" tzn. skupował udziały od spadkobierców), tyle że w dobie galopujących cen nieruchomości ryzyko jest duże i trzeba spisać "mocne" umowy ze spadkobiercami, bo stracisz i czas i pieniądze. -
Dziennikarze to jeszcze nie mają najgorzej, pójdą do innej redakcji, tracą słuchacze i czytelnicy. Prawnicy dostają coś takiego: "Uchybienie obowiązkowi złożenia przez osobę zobowiązaną oświadczenia lustracyjnego w przepisamym ustawą terminie pociąga za sobą skreślenie z listy radców prawnych i pozbawienie prawa wykonywania zawodu radcy prawnego". Stan wojenny to był luzik w prównaniu z takim podejściem
-
W tym przypadku jest zwolnienie z podatku od spadków i darowizn pod warunkiem zgłoszenia do US. Dla jasności, nie cała pierwsza grupa podatkowa jest objęta zwolnieniem, ale rodzeństwo tak. Niżej cytat z ustawy o pod. od sp. i dar. - przepis obowiązuje od 1 .01.2007: Art. 4a. 1. Zwalnia się od podatku nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych przez małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę, jeżeli: 1) zgłoszą nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego w terminie miesiąca od dnia powstania obowiązku podatkowego powstałego na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 2-8 i ust. 2, a w przypadku nabycia w drodze dziedziczenia w terminie miesiąca od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku, z zastrzeżeniem ust. 2 i 4, oraz {....} 2. Jeżeli nabywca dowiedział się o nabyciu własności rzeczy lub praw majątkowych po upływie terminów, o których mowa w ust. 1 pkt 1, zwolnienie, o którym mowa w ust. 1, stosuje się, gdy nabywca zgłosi te rzeczy lub prawa majątkowe naczelnikowi urzędu skarbowego nie później niż w terminie miesiąca od dnia, w którym dowiedział się o ich nabyciu, oraz uprawdopodobni fakt późniejszego powzięcia wiadomości o ich nabyciu. 3. W przypadku niespełnienia warunków, o których mowa w ust. 1 i 2, nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych podlega opodatkowaniu na zasadach określonych dla nabywców zaliczonych do I grupy podatkowej. 4. Obowiązek zgłoszenia nie obejmuje przypadków, gdy: 1) wartość majątku nabytego łącznie od tej samej osoby lub po tej samej osobie w okresie 5 lat, poprzedzających rok, w którym nastąpiło ostatnie nabycie, doliczona do wartości rzeczy i praw majątkowych ostatnio nabytych, nie przekracza kwoty określonej w art. 9 ust. 1 pkt 1 lub 2) gdy nabycie następuje na podstawie umowy zawartej w formie aktu notarialnego.
-
Nie przesadzaj. Wychodzi "tylko" po sześćdziesiąt parę godzin ma miesiąc, co i tak jest dobrym osiągnięciem u kogoś kto nie ma samochodu
-
ZAPROTESTUJMY PRZECIW NIEUZASADNIONYM PODWYŻKOM
Tomasz M. odpowiedział MM99 → na topic → Prawo i finanse
Jak chodzi o cła, to warto pamiętać, że jesteśmy w Unii i nasza taryfa jest taryfą unijną. Niepotrzebnie PiS ogłaszał o tych 3 mln mieszkań, producenci uwierzyli i mamy teraz pasztet -
ZAPROTESTUJMY PRZECIW NIEUZASADNIONYM PODWYŻKOM
Tomasz M. odpowiedział MM99 → na topic → Prawo i finanse
Znaczy, idziemy wysypywać ten tani importowany cement? Powiedz tylko gdzie i kiedy. -
Biedaczysko, tak się zapamiętał, że zapomniał w którym radiu mówi. Jednak ten "miękki postkolonialny twór" to naprawdę mistrzowskie, aż człowiekowi pod gardło podchodzi kiedy to czyta lub słucha, a o to przecież chodzi
-
ZAPROTESTUJMY PRZECIW NIEUZASADNIONYM PODWYŻKOM
Tomasz M. odpowiedział MM99 → na topic → Prawo i finanse
Najpierw musimy powołać specjaną komisję, bo jak nie wiadomo co zrobić, to zawsze trzeba powołać komisję. A jeszcze wcześniej trzeba wybrać komisję skrutacyjną. Jako kandydata zgłaszam kolegę lub koleżankę który/która mnie zgłosi -
Odnośnie relacji zadatku do ewentualnego odszkodowania nie ma, jeśli dobrze pamiętam, pełnej jedności w tzw. doktrynie, ale większość komentatorów uważa, że pełni on rolę bardzo podobną do kary umownej, a zatem: - zastępuje zwykłe odszkodowanie, chyba że co innego zapisano w umowie, tzn. nie można domagać się odszkodowania ani zamiast, ani oprócz, ani ponad zadatek; - zwrot podwójnego zadatku należy się niezależnie od poniesionej szkody. W takim przypadku jak Twój, przy galopujących cenach nieruchomości, rozwiązaniem byłby tylko duży zadatek albo umowa notarialna, na podstawie której można domagac się przeniesienia własności nieruchomości (i zablokować sprzedaż innemu nabywcy albo przez wpis do KW, albo w postępowaniu zabezpieczającym), albo też zwykła umowa pisemna, w której wyraźnie zapisze się jakie są sankcje finanansowe jeśli sprzedający się chce wycofać.
-
W praktyce to faktycznie może tak działać . Wystarczy, że sąsiad ma informatora w starostwie i dowie się o wydaniu pozwolenia
-
Niezupełnie. Tylko ten kto jest stroną postępowania. Starostwa na ogół nie uznają sąsiadów za strony w postępowaniach o pozwolenie na budowę domów jednorodzinnych.
-
Kodeks cywilny: Art. 206. Każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Nie ma żadnych przepisów na temat minimalnego udziału w drodze, możesz kupić 1/1000. Idziesz z współwłaścicielem, dokumentami (dowody osobiste, odpis z KW i wszystko co notariusz uzna za potrzebne - najpewniej wypis i wyrys z ewidencji plus wypis z planu zagospodarowania) i pieniędzmi do notariusza, i kupujesz.
-
Wróżby to niekoniecznie, ale takie np. prawa Murphy'ego (znacie, np. z tym chlebem co spada prawie zawsze na posmarowaną stronę, albo samochodami w korku najwolniej jadącymi na tym pasie ruchu gdzie my) sprawdzają się jak cholera
-
Tak, ale tylko do 1 kwietnia br. A bardziej serio, to według mojej wiedzy na razie są przygotowane i dyskutowane założenia do nowej ustawy Prawo budowlane, m.in bardzo ograniczającej obowiązek uzyskiwania zezwoleń (ale za to będą zgłoszenia i wcale nie musi to być ułatwienie dla kogokolwiek oprócz urzędników). Od tego bardzo długa droga do wprowadzenia ustawy, więc jeśli 1 kwietnia, to najwcześniej 2008 r.
-
umowa przedwstepna z zadatkiem w innym jezyku z cudzoziemcem
Tomasz M. odpowiedział viktoria271199 → na topic → Prawo i finanse
Język umowy nie wpływa na jej ważność, może być nawet chiński, o ile jest pewność, że obie strony znają go wystarczająco dobrze, żeby rozumieć kwestie prawne. Inaczej zawsze któraś strona może powiedzieć, że źle zrozumiała jakiś zapis. Jeśli tłumaczenie przysięgłe ma być załączone (a nie podpisane), trzeba mieć dowód (np. klauzulę w wersji podpisanej), że strony znały drugą wersję językową w chwili podpisania umowy. Dodatkowo, w przypadku umowy z cudzoziemcem, o której piszesz doradzałbym dwie rzeczy: - napisać w 100% klarownie, jaki skutek dla każdej ze stron ma danie zadatku - napisać, że zgodnie z polskimi przepisami umowa jest rządzona prawem polskim -
Pytanie do wszystkich 'obciazonych' sluzebnoscia
Tomasz M. odpowiedział cisza1 → na topic → Prawo i finanse
Cisza1, współczuję sąsiada i sytuacji. Nie mam oczywiście żadnych magicznych recept na takie podejście, ale uważam, że Twoje stanowisko jest zasadniczo słuszne pod względem prawnym. Kodeks cywilny nadal mówi to co mówił. Nie wiem skąd biorą się poglądy, że właściciel działki obciążonej służebnością ma obowiązek utrzymywania drogi, odśnieżania, a może nawet wybudowania drogi klasy S, na pewno nie z prawa. Jedna tylko rzecz: jeśli droga wygląda na drogę i nie jest oznaczona jako prywatna, z zakazem wjazdu dla wszystkich poza mieszkańcami posesji, to teoretycznie istnieje ryzyko roszczeń przeciwko Tobie osób trzecich, którym stanie się szkoda ze względu na zły stan drogi. Dlatego lepiej mieć takie znaki (plus ewentualnie tablicę z wyraźnym ostrzeżeniem o złym stanie technicznym) lub OC. -
Zapis o przechodzeniu zgody na nabywcę nie jest prawnie skuteczny. Co do własności sieci, najpiewniej masz rację, ale warto zobaczyć w umowie o przyłączenie gdzie jest wyznaczona granica własności. Jeśli chodzi o ogrodzenie, to te 40 cm czy pół metra od granicy krąży po Forum, ale nie znam źródła tego poglądu. Być może chodzi o to, żeby można było konserwować ogrodzenie stojąc na własnej działce, gbyby z sąsiadem poszło na noże. Trochę szkoda terenu, chyba że działka jest potężna. Moim zdaniem dla (prawie) 100% bezpieczeństwa lepiej postawić płot w granicach własnej działki. Jeśli Twój płot nie spodoba się przyszłemu nabywcy sąsiedniej działki (co się zdarza - wystarczy przejrzeć Forum), nie będzie miał powodu, żeby się czepiać (i odmawiać udziału w kosztach konserwacji i może bez straty terenu postawić własny, żeby zasłonić Twój. Niektórzy grodzą tak, że granica przechodzi środkiem podmurówki, ale to trochę ryzykowne w przypadku, gdy nie ma jeszcze "docelowego" sąsiada.
-
Pytanie nie jest głupie. Jeśli pisząc o "umowie na grodzenie w granicy" masz na myśli zgodę obu stron na budowę ogrodzenia w granicy działek i ewentualnie ustalenie zasad rozliczeń kosztów tej budowy, to wystarczy zwykła forma pisemna. Umowa nie stanie się "mocniejsza" jeśli zostanie zawarta przed notariuszem. Rozumiem, że nie liczysz na to, że przyszli właściciele zwrócą Ci część kosztów ogrodzenia? W kwestii zgody na wykonanie robót w związku z przyłączami trzeba rozróżnić dwie rzeczy: doraźnie wystarcza zwykła pisemna zgoda, ale jeśli rury, czy kable mają pozostać w ziemi, to powinno się ustanawiać służebność, bo nowy właściciel sąsiedniej działki nie jest związany taką zwykłą zgodę i może nam narobić sporo kłopotu.
-
Aha, i pamiętaj, że spadek to także długi, np. debet w banku, więc liczy się wartość netto - majątek minus zobowiązania.
-
Jak teść z teściową w chwili śmierci teścia nie mieli nic, to wartość spadku wynosi zero i braciom nic sie nie należy (wedlug prawa). Pamiętaj, że do spadku należą też pieniądze i różne ruchomości (samochód, rower, kożuch), więc może coś tam w tym spadku było. Trzeba jednak wiedzieć, że tzw. przedmioty urządzenia domowego (meble, sztućce, telewizor, pościel) należą się teściowej niezależnie od udziału w spadku.
-
Jeśli nie było testamentu, zachowek się nie należy, ale może wchodzić w grę tzw. zaliczanie darowizn na schedę spadkową (art. 1039-1043 Kodeksu cywilnego). Upraszczając nieco, skutek tego jest taki, że mąż nie musi dzielić się z braćmi wartością domu i działki otrzymanych jako darowizna, ale może nie dostać już nic ze spadku po ojcu (a kiedyś w przyszłości także po matce), jeżeli wartość darowizny (liczona według stanu sprzed 12 lat, czyli np. przed remontem, ale według cen obecnych) jest większa niż jego udział w spadku. Przykład: - mąż ma dwóch braci - wartość darowizny = 150 - wartość spadku = 50 (spadkiem jest zazwyczaj w takim przypadku połowa majątku jaki mieli oboje małżonkowie łącznie w chwili śmierci jednego z nich; pozostała połowa jest własnością tego który żyje) Spadek po ojcu dziedziczą z ustawy jego żona i dzieci po równo, czyli po 1/4. Wartość darowizny dolicza się do wartości spadku, czyli wartość do rozliczenia wynosi 200. Udział Twego męża w tym wynosi 50, czyli więcej niż otrzymał tytułem darowizny. Mąż nie musi niczego oddawać braciom i matce, ale nie uczestniczy w podziale tych 50 (czyli samego spadku), tzn. bracia i matka dostają po 1/3 z 50 i nic im się nie należy. Jeśli dom był podarowany przez oboje rodziców, do spadku po ojcu dolicza się tylko połowę z wartości darowizny (czyli 75), reszta obliczeń analogicznie, a kiedyś, kiedy umrze matka (bez testamentu), trzeba będzie powtórzyć to samo ćwiczenie matematyczne (pewnie na trochę innych liczbach).
-
umowa wstepna nie notarialna i niezaplacony zadatek
Tomasz M. odpowiedział viktoria271199 → na topic → Prawo i finanse
Argument o złej dacie to raczej z kategorii żartów. Natomiast jeśli w umowie jest zapis, że działka jest budowlana, a nie jest, to jest to poważny powód do "zerwania" umowy, np. z powołaniem się na wprowadzenie w błąd (podstęp) sprzedającego albo na błąd. Wówczas oczywiście zadatek należy zwrócić i nie ma obowiązku zapłaty podwójnego zadatku. -
Jak załatwić pełnomocnictwo od osoby będącej za granicą?
Tomasz M. odpowiedział wojtas84 → na topic → Prawo i finanse
Jest to możliwe w przypadku postępowania o podział nieruchomości. Proponuję, aby w pakiecie dokumentów do podpisu przesłać kuzynce także pełnomocnictwo dla Ciebie do występowania w tej sprawie - na wszelki wypadek, żebyś nie musiał znów wszystkiego wysyłać, gdy trzeba będzie poprawić przysłowiowy przecinek. Jak już pisałem, takie pełnomocnictwo do działania w postępowaniu administracyjnym nie musi być robione notarialnie ani przez konsula. Notarialne będzie ewentualnie potrzebne później, kiedy zechcecie znosić współwłasność umową notarialną albo sprzedawać działki -
Ta wiadomość napawa optymizmem z punktu widzenia ochrony przyrody, bo wygląda na usilne szukanie pretekstu do zastopowania projektu. Szkoda tylko, że zamiast tego premier, który lubi działać szybko i twardo, mało oglądając się na prawo (np. w sprawie takiej Jelfy), nie przeprowadzi męskiej rozmowy z ministrem Sz. czy Polaczkiem, bo w końcu problem nie w wyborze wykonawcy tylko w wyborze trasy.
-
W zasadzie tak samo jak do każdej innej inwestycji: - ustalić czy jest wiatr i możliwość podłączenia do sieci elektrycznej - uzyskać zmianę planu miejscowego albo WZ (ewentualnie decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego, ale jest trochę wątpliwe czy farma wiatrowa jest celem publicznym) przechodząc przez uzgodnienia z wszystkimi świętymi (w tym władzami lotniczymi), raport oddziaływania na środowisko itp. - uzyskać prawo do gruntu (np. dzierżawa) -uzyskać warunki przyłączenia do sieci dostarczając do ZE rozmaite kosztowne analizy i opracowania -uzyskać pozwolenie na budowę