Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tomasz M.

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 056
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Tomasz M.

  1. Piękny przykład sposobu reagowania środowisk homoseksualnych, a także adekwatnego dobierania tytułów przez media Tytuł z dzisiejszej GW: Wypowiedzi prezydenta o gejach oburzyły Irlandię A oto treść: Prezydent Lech Kaczyński wywołał w Irlandii oburzenie swymi wypowiedziami na temat gejów. Mówił m.in., że gdyby więcej osób przeszło na homoseksualizm, "ród ludzki musiałby wyginąć" Wypowiedź polskiego prezydenta przypadła akurat w dniu, gdy parlament dyskutował nad projektem ustawy zrównującej w prawach związki homoseksualne i heteroseksualne. W środę pisały o niej wszystkie irlandzkie gazety. Prezydent Kaczyński we wtorek w Narodowym Forum Europejskim w Dublinie powiedział, że nie jest homofobem i że ma przyjaciół gejów, a także, że nie jest za tym, by przedstawiciele tej seksualnej mniejszości "nie mieli prawa do normalnego funkcjonowania w życiu i do zostania profesorem, ministrem, wybitnym pisarzem czy naukowcem". Podkreślił, że homoseksualizm to tendencja, która "jest, była i będzie". - Nie zamierzam prowadzić z tym walki, w sensie, by ludzi przymusowo leczyć i potępiać - mówił. Stwierdził jednak także, że "co innego uważać, że to są ludzie, którzy korzystają z pełni praw, a co innego uważać, że to, co jest określane jako kultura homoseksualna, ma być prostą alternatywą kultury heteroseksualnej". Jego zdaniem nie należy propagować homoseksualizmu i traktować go jako jednego z wyborów. Gdyby bowiem większa liczba osób przeszła na homoseksualizm, to "ród ludzki musiałby wyginąć". Szczególnie te ostatnie słowa oburzyły Irlandczyków. Jedna z organizacji gejowskich zaapelowała do polskiego prezydenta, by wycofał swą wypowiedź. Najostrzej skrytykował go niezależny homoseksualny senator David Norris, który walnie przyczynił się do dekryminalizacji homoseksualizmu w Irlandii, co stało się dopiero w 1993. Na łamach dziennika "Irish Independent" napisał: "Nieopanowane, ignoranckie i prymitywne podejście polskiego przywódcy jest hańbą dla Polski i uczyni jej szkody". Pisze także, że Kaczyński jest hańbą dla społeczności europejskiej. Krytykuje Polskę, gdzie jego zdaniem nie przestrzega się praw człowieka, "w niektórych stacjach radiowych nadal nadaje się antysemickie programy i panują nastroje agresywnie homofobiczne". Twierdzi, że w sposób homofobiczny zachowują się także Polacy, którzy zamieszkali w Irlandii. "Warto zadać pytanie - czy Polska powinna była wejść do UE?" - pisze. W krytyce wtórowali mu we wtorek i w środę inni parlamentarzyści. - Myślę, że jego argument, iż (homoseksualizm) mógłby oznaczać koniec rasy ludzkiej, był naprawdę niezwykły. Powtarzał, że Polacy i my jesteśmy tacy podobni. Nie jestem tego taka pewna - mówiła senator Partii Pracy Mary Henry. Burmistrz Dublina Vincent Jackson określił wypowiedź jako "z poprzedniej epoki". Najwyraźniej oburzenie w Irlandii było mniej więcej tak ogromne jak "porażające" są fakty podane w raporcie Macierewicza. A pani senator powinna chyba nadrobić luki w edukacji (za moich czasów w podtstawóce nazywało się to nauka o człowieku - skąd się biorą dzieci itp.)
  2. Skoro tak, to tym lepiej dla inwestorów. Wychodzi jednak na to, że albo ja nie umiem czytać przepisów albo też ustawodawca nie potrafi ich pisać.
  3. Nie uważam, że zachowanie Prezydenta dobrze o nim świadczy, ale trzeba przyznać, że prof. B. też nie był specjanie miły mówiąc jak bardzo czeka na koniec obecnych rządów. Oczywiście od głowy państwa i osoby znacznie młodszej można oczekiwać minimum uprzejmości. Zmieniając temat, nie wiem co myślicie, ale dla mnie odwoływanie ambasadorów po publikacji przesławnego raportu z ich nazwiskami (tj.dopiero po jego publikacji) to szczyt amatorszczyzny i kompromitacja. Albo się czegoś nie publikuje, albo po cichu zawczasu wymienia ludzi.
  4. Aniu, nie specjalizuję się w sprawach zagospodarowania przestrzennego, ale mam poważne wątpliwości co do tych 12 miesięcy. Moim zdaniem ograniczenie czasu zawieszenia do 12 miesięcy nie dotyczy terenów gdzie plan miejscowy jest obowiązkowy, a o takim terenie była mowa na początku
  5. Jeśli jest to teren gdzie plan miejscowy jest obowiązkowy, wójt musi zawiesić postępowanie w sprawie WZ do czasu uchwalenia planu (art. 62 ust.2 ust. o p.i z.p.) Odwoływanie się nic nie da, moim zdaniem
  6. Ja też tak czasem mam, że nie mogę ścierpieć kiedy sam zasuwam, a ktoś się tylko gapi Dobrze jest jednak, kiedy duma z własnych osiągnięć nie prowadzi nas do pogardy dla tych, którzy podobnych osiągnięć nie mają.
  7. Oczywiście, że aby coś zatrzymać, musisz najpierw to mieć, czyli w tym przypadku otrzymać Pytałeś wcześniej, czy możesz domagać się zapłaty zadatku. Odpowiedź brzmi: tak, skoro w umowie masz zobowiązanie kupującego do zapłaty zadatku. Jest to takie samo zobowiązanie jak każde inne - ktoś skutecznie zaciągnął zobowiązanie i powinien je wykonać, pacta sunt servanda, art 354 k.c.
  8. Po prostu samorządowców obowiązują znacznie wyższe standardy niż posłów. I jest to słuszne oraz moralne, gdyż to właśnie posłowie w ustawach ustanawiają kto jakich ma przestrzegać standardów
  9. Możesz. Postanowienie o zadatku nie wymaga formy notarialnej.
  10. Słusznie, jeśli w akcie jest poddanie się egzekucji wg. art. 777 k.p.c., wtedy z aktem do sądu tylko po klauzulę wykonalności i zaraz do komornika. Trzeba tylko przypilnować komornika, żeby jak najszybciej zajął nieruchomość i złożył o wpis tego w KW.
  11. "Wycofać się" z umowy na tym etapie raczej nie ma szans, musiałbyś udowodnić, że od początku kupujący chcieli oszukać i nie mieli zamiaru płacić. Fatalne jest też to, że potwierdziłeś w akcie otrzymanie pierwszej raty zanim dostałeś pieniądze do ręki. Dla ścisłości, to nie był żaden zadatek, skoro podpisaliście od razu umowę przenoszącą własność mieszkania. Radziłbym jak najszybciej wziąć prawnika, złożyć pozew o zapłatę i wniosek o zabezpieczenie roszczenia przez wpis do księgi wieczystej. Nie chcę straszyć, bo nie zakładam skrajnej nieuczciwości, ale w zasadzie nabywcy mogą spokojnie sprzedać komuś mieszkanie i zniknąć z pieniędzmi.
  12. Włassnie przeczytalem o nowym pomyśle dot. tego typu spraw: "O projekcie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, który ureguluje zasady korzystania przez przedsiębiorstwa przesyłowe z cudzych nieruchomości – czytamy w Rzeczpospolitej. Przedsiębiorstwa zajmujące się przesyłaniem elektryczności, wody czy gazu będą mogły za wynagrodzeniem wykorzystywać do tego cudzą nieruchomość. Zapewni im to nowa instytucja prawna, tzw. służebność przesyłu - ujawnia Rzeczpospolita. Dziennik zwraca uwagę, że do Sądu Najwyższego trafia obecnie wiele spraw tego typu, a orzecznictwo w tej kwestii nie jest w pełni jednolite i konsekwentne. Ma jednak dość wyraźną linię: SN staje po stronie właścicieli, ale nie traci z pola widzenia interesu publicznego i znaczenia firm przesyłowych w zaspokajaniu potrzeb życiowych. SN jest zdania, że najlepiej gdyby właściciel za odpowiednią rekompensatę zaakceptował wykorzystywanie jego gruntu do celów przesyłowych, a rozwiązaniem najtrwalszym może być ustanowienie służebności gruntowej na rzecz przedsiębiorstwa. Wychodząc z tego założenia Komisja Kodyfikacyjna proponuje wprowadzenia do kodeksu cywilnego nowej instytucji: służebności przesyłu. Taka służebność pozostanie także wówczas, gdy nieruchomość nią obciążona zmieni właściciela. Rzeczpospolita dotarła do projektu Komisji i przedstawia jego główne założenia. Służebność tego typu ma być ustanawiana ma być na rzecz przedsiębiorcy - właściciela urządzeń takich, jak: doprowadzające wodę, parę, energię elektryczną i gaz. Je ustanowienie może być odpłatne bądź nie. Służebność przesyłu powstanie na podstawie umowy między właścicielem nieruchomości a przedsiębiorcą, przy czym jedynie oświadczenie właściciela nieruchomości wymaga aktu notarialnego. Według propozycji Komisji Kodyfikacyjnej, jeżeli właściciel nieruchomości odmówi, a służebność jest konieczna, przedsiębiorca może żądać przed sądem jej ustanowienia za wynagrodzeniem. Istotą służebności jest, że przedsiębiorca może korzystać z nieruchomości w zakresie niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania urządzeń przesyłowych. Będzie ona składnikiem przedsiębiorstwa w tzw. rozumieniu przedmiotowym (jako masa majątku, art. 55) k. c. i przejdzie na nabywcę przedsiębiorstwa. Do służebności przesyłu stosuje się odpowiednio przepisy o służebności gruntowej. Po jej wygaśnięciu przedsiębiorstwo powinno usunąć urządzenie przesyłowe."
  13. Wyproszenia raczej nie, wyciągnięcia od gazowni pieniędzy raczej tak. Na Forum były już dziesiątki wątków na podobne tematy: słupy, rury, kable na cudzej ziemi - poszukaj. Trzeba zacząć od ustalenia kto jest właścicielem rury (i ewentualnie kiedy została położona) i napisać pismo z żądaniami. Jeśli nie będzie prozumienia, pozostanie sąd cywilny. Możliwe jest też, że rura została położona niezgodnie z prawem budowlanym, wówczas możliwa jest walka na drodze administracyjnej.
  14. "Własność hipoteczna" to termin potoczny, a nie prawny. Prawnie jest to po prostu własność. Dodając "hipoteczna" najczęściej chce się podkreślić, że właściciel jest wpisany do księgi wieczystej, albo (raczej w przypadku mieszkań albo szeregów, nie samodzielnych domów) chce się odróżnić prawo własności lokalu (czyli prawdziwą własność) od spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu.
  15. z tego co się orientuję apostyle USA nie dotyczą Mam właśnie na biurku pełnomocnictwo do założenia spółki sporządzone przez tamtejszego notariusza i opatrzone apostylą przez Sekretarza Stanu Floryda. USA ratyfikowały konwencję haską. A polski konsulat w Nowym Jorku odmawiał ostatnio potwierdzenia zgodności z prawem miejsca wystawienia. Oczywiście sąd jest niezawisły i może interpretować prawo po swojemu, albo nawet nie znać aktualnych przepisów i działać rutynowo. Wniosek jest taki, że najbezpieczniej jest zrobić pełnomocnictwo przed konsulem, jeśli tylko uda się go do tego namówić.
  16. Radziłbym jednak najpierw upewnić się w konsulacie, czy dadzą potwierdzenie zgodności dokumentu z prawem miejsca wystawienia, bo znam przypadki kiedy tego odmówiono, tłumacząc, że odkąd Polska ratyfikowała konwencję haską, należy w krajach będących jej stronami korzystać z apostyli, a nie z potwierdzenia zgodności przez konsulat.
  17. W postępowaniu administracyjnym, np. przed geodetą w sprawie podziału nieruchomości nie jest wymagana notarialna forma pełnomocnictwa, wystarczy zwykłe pisemne (kuzynka sama je pisze i przesyła pocztą) na kartce, podpisuje . Niżej masz cytat z k.p.a. "Art. 32. Strona może działać przez pełnomocnika, chyba że charakter czynności wymaga jej osobistego działania. Art. 33. § 1. Pełnomocnikiem strony może być osoba fizyczna posiadająca zdolność do czynności prawnych. § 2. Pełnomocnictwo powinno być udzielone na piśmie lub zgłoszone do protokołu. § 3. Pełnomocnik dołącza do akt oryginał lub urzędowo poświadczony odpis pełnomocnictwa. Adwokat lub radca prawny oraz rzecznik patentowy może sam uwierzytelnić odpis udzielonego mu pełnomocnictwa. § 4. W sprawach mniejszej wagi organ administracji publicznej może nie żądać pełnomocnictwa, jeśli pełnomocnikiem jest członek najbliższej rodziny lub domownik strony, a nie ma wątpliwości co do istnienia i zakresu upoważnienia do występowania w imieniu strony." To w teorii, bo w praktyce urzędy b. często wymagają formy notarialnej i na ogół nikt nie ma ochoty waalczyć z taką bezprawną praktyką, tylko chce szybko załatwić sprawę. Jeśli zatem chcecie sporządzić za granicą pełnomocnictwo, które będzie traktowane równoważnie z polskim dokumentem notarialnym, a mocodawca przebywa w kraju, który jest stroną konwencji haskiej z 5.10.1961 (opublikowanej w Dz. U. Nr 112 z 2005 r. poz. 938) znoszącej wymóg legalizacji zagranicznych dokumentów urzędowych (w tym zagranicznych aktów notarialnych), do której należy praktycznie cała Europa, wystaczy, że kuzynka poprosi notariusza o sporządzenie pełnomocnictwa opatrzonego tzw. apostylą ("Apostille"). W b. wielu krajach sami notariusze mają prawo przystawiania apostyli, albo załatwiają to w odpowiednim urzędzie. Potem oczywiście konieczne będzie przetłumaczenie pełnomocnictwa przez polskiego tłumacza przysięgłego. Trochę to wyszystko będzie kosztować. Rozwiązanie z konsulatem też oczywiście wchodzi w grę, chociaż może wymagać więcej zachodu, tym bardziej, że znam przypadki, kiedy konsulowie bardzo opierali się przed sporządzeniem pełnomocnictwa
  18. Tomasz M.

    psy i płot

    O przepisach nie słyszałem, ale jeśli psy się wydostaną i kogoś pogryzą, odpowiada właściciel. Zatem w swoim interesie powinien dobrze ocenić jaka wysokość i gęstość płotu będzie wystarczająca. I oczywiście trzeba pamiętać, że psy umieją kopać, więc bez podmurówki raczej się nie obejdzie.
  19. Cenię Premiera za szczerość (cytat z notatki na wp.pl) Jarosław Kaczyński podkreślił w "Sygnałach Dnia", że podczas rozmowy z Donaldem Tuskiem obaj zgodzili się iż może dojść do powołania komisarza stolicy. Premier dodał, że nie zgodzi się na powołanie Hanny Gronkiewicz Waltz na to stanowisko. Wyjaśnił, że prezentuje ona wręcz obsesyjnie wrogi stosunek do rządu i nie zauważanie tego przez PiS byłoby politycznym błędem. Gość Polskiego Radia nie wyklucza, że w innych miastach prezydenci i wójtowie, którzy nie złożyli na czas oświadczenia majątkowego, będą mogli pełnić do czasu powtórnych wyborów funkcje komisarza. Dodał jednak, że dotyczy to sytuacji, gdy opóźnienie w złożeniu oświadczenia nastąpiło na skutek ewidentnej pomyłki, a polityk, którego to dotyczy, nie akcentuje skrajnej wrogości do rządu. Ciekawe, że zaraz po spotkaniu z Tuskiem pojawiły się w informacje, że JK nie zamierza powoływać komisarza w Warszawie. Różnice interpretacyjne czy zmiana zdania?
  20. ckwadrat, widzę, że z upodobaniem używasz przydomku "Bufetowa". W moim odczuciu jest to określenie pogardliwe, przynajmniej w odniesieniu do osoby HGW. A Ty uważasz to za określenie neutralne, czy tez uznajesz, że masz prawo wyrażać się publicznie z pogardą o kimś, kogo nie lubisz?
  21. Dobrze jest czytać pouczenia (zwłaszcza o środkach odwoławczych) które są drukowane na pismach sądowych, najprawdopodobniej wszystko jest tam wyjaśnione. Jeśli to co dostałaś z sądu nazywa się "wyrok", możesz w ciągu 7 dni od jego doręczenia (zakładając, że nie byłaś obecna na ogłoszeniu wyroku i nie miałaś adwokata) złożyć wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, a po otrzymaniu uzasadnienia masz 2 tyg. na złożenie apelacji. Jeśli, jak mi się wydaje, nie odróżniasz odrzucenia pozwu od oddalenia powództwa, to sugerowałbym albo nic nie robić i w ten sposób oszczędzić sobie czasu i pieniędzy na opłaty sądowe, albo potraktować sprawę poważnie i zatrudnić prawnika
  22. Czas nie jest tu problemem, ale mogą być inne problemy. Czy w tej chwili sprzadający ma tylko lokatorskie prawo do lokalu? Jeśli tak, to obawiam się, że nie ma 100% pewnego sposobu wyegzekwowania tego, że lokal wykupi, a w związku z tym, że zawrze z Tobą umowę przyrzeczoną. Wówczas płacenie połowy ceny od razu jest dość ryzykowne.
  23. Tomasz M.

    zagubiony akt

    Jeżeli w 1971 r. to było to Państwowe Biuro Notarialne. W sądzie wieczystoksięgowym w tym samym mieście powinni wiedzieć jak uzyskać odpis tego aktu. Możesz też pytać w lokalnej Izbie Notarialnej - adresy masz tu: http://www.krn.org.pl/?cmd=strony,25
  24. Chodzi o to, że za Balcerowicza NBP w ogóle nie obniżał stóp procentowych? Czy może obniżał, ale Twoim zdaniem za mało? Zgadzam się, że RPP zajmowała się głównie pilnowaniem inflacji, ale nie wydaje mi się, żeby FED tak strasznie się w tym różnił. Nie zauważyłem specjalnie w USA tendencji do nakręcania gospodarki bez przejmowania się inflacją. Poza tym sytuacja USA, mających potężną gospodarkę i walutę powszchnie używaną w rozliczeniach międzynarodowych różni się nieco od sytuacji Polski, która poza tym miała spełniać kryteria przystąpienia do euro (użycie czasu przeszłego jest tu chyba bardzo na miejscu). Z mego punktu widzenia euro może spokojnie poczekać, ale rozsądna polityka finansów publicznych niekoniecznie
  25. Jeśli w umowie nie ma kar umownych (zakładam też, że nie ma w umowie sprytnych kruczków, które powodują, że termin tak naprawdę nie jest terminem, a także zakładam, że zapłaciłać już całą albo prawie całą cenę), to w zasadzie możesz tylko: - wezwać dewelopera do wykonania umowy pod rygorem odstąpienia (niewykluczone, że deweloper tylko czeka na Twoje "zerwanie" umowy, żeby sprzedać mieszkanie drożej następnemu chętnemu) i/lub - dochodzić naprawienia szkody jaką poniosłaś wskutek zwłoki (np. konieczność wynajęcia mieszkania na okres opóźnienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...