-
Liczba zawartości
854 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Anika
-
Anetko, komórkę do szefa też umiem (na pamięć), ale myślałam raczej o chłopakach, którzy tam robią. Myślę, że warto sprawdzić i jedno i drugie, bo koszty to ważna rzecz A co do decyzji. Trudna jest, bo zyciowa. Ale myślę, że zawsze lepiej jest pracowac "na swoim". Im wcześniej to się zrobi, tym korzystniej. Są teraz dobre ulgi i dofinansowania dla osób zakładających działalność gospodarczą. Będzie dobrze, zobaczysz Też zerkam na "Taniec z gwiazdami" Tylko dobija mnie jedna sprawa:czy musimy wykupywać licencje innych stacji i produkować to samo u nas? Oglądam równolegle na BBC brytyjski "Taniec z gwiazdami". Ta sama formuła, te same zasady, taka sama scenografia, nawet te same słowa padają. I jakoś tak mi ...
- 14 242 odpowiedzi
-
- grupa budująca
- grupa podkarpacka
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Grupa Podkarpacka
Anika odpowiedział Robinson74 → na topic → Grupa Podkarpacka Grupa Podkarpacka Topics
kajja: Też nie uważam, żeby wejście z garażu do spiżarki było bardzo konieczne. Wręcz wydaje mi się, że wcale. Ale to już indywidualna sprawa. Co do trzech łazienek… U mnie jest trzy (rodzina 4-osobowa), z tym, że ta trzecia (sąsiadująca bezpośrednio z naszą sypialnią) nie jest jeszcze urządzona. Ale już bardzo mi się za nią tęskni, bo tam ma być jedyna wanna w domu. No i przydałaby się rankiem, kiedy wychodzimy razem do pracy. Przez to, że jest tylko jedna do naszej dyspozycji (druga, na poddaszu, jest dzieci – zresztą poddasze jest tylko dla dzieci) muszę wstawać pół godziny wcześniej. Ale to kwestia gustu. Niektórzy ludzie montują w łazience np. dwie umywalki, bo lubią myć zęby wspólnie Sypialnie na górze rzeczywiście są malutkie. Może warto pomyśleć nad urządzeniem swojej sypialni na parterze (5), powiększeniem trochę dolnej łazienki kosztem pomieszczenia gospodarczego (tak, aby ewentualnie wstawić tam i wannę, i kabinę), natomiast górę przeznaczyć dla dzieci? Zlikwidować 15 łazienkę, powiększyć to pomieszczenie kosztem sypialni (16) i tam zrobić salonik dla dzieci z ewentualną kanapą dla „śpiących” gości. Dzieci będą miały malutkie sypialnie z kącikami do nauki, natomiast Wy zyskacie dużą garderobę. A potrzebna jest takowa, oj potrzebna … Okien nie likwidowałabym. Ale ja jestem maniak dużych okien, więc mojego zdania nie trzeba brać pod uwagę. Gdybym mogła, miałabym lustrzaną ścianę. A schody może rzeczywiście są niewygodne, ale za to efektowne Zresztą, wszystko wyjdzie Ci „w praniu”. A najlepiej pojedź do kogoś, kto taki dom już wybudował. Zawsze jak zobaczysz to „naocznie”, lepiej sobie wyobrazisz. Anaa_: jutro rano mogę Ci podać namiary na chłopaków, którzy u mnie robili. Notesik już został zarchiwizowany w najgłębszej szufladzie Anetko, wyłaź z tego doła, boś decyzję słuszną podjęła. Chyba, że się zmieniła? Pozdrawiam -
kajja: Też nie uważam, żeby wejście z garażu do spiżarki było bardzo konieczne. Wręcz wydaje mi się, że wcale. Ale to już indywidualna sprawa. Co do trzech łazienek… U mnie jest trzy (rodzina 4-osobowa), z tym, że ta trzecia (sąsiadująca bezpośrednio z naszą sypialnią) nie jest jeszcze urządzona. Ale już bardzo mi się za nią tęskni, bo tam ma być jedyna wanna w domu. No i przydałaby się rankiem, kiedy wychodzimy razem do pracy. Przez to, że jest tylko jedna do naszej dyspozycji (druga, na poddaszu, jest dzieci – zresztą poddasze jest tylko dla dzieci) muszę wstawać pół godziny wcześniej. Ale to kwestia gustu. Niektórzy ludzie montują w łazience np. dwie umywalki, bo lubią myć zęby wspólnie Sypialnie na górze rzeczywiście są malutkie. Może warto pomyśleć nad urządzeniem swojej sypialni na parterze (5), powiększeniem trochę dolnej łazienki kosztem pomieszczenia gospodarczego (tak, aby ewentualnie wstawić tam i wannę, i kabinę), natomiast górę przeznaczyć dla dzieci? Zlikwidować 15 łazienkę, powiększyć to pomieszczenie kosztem sypialni (16) i tam zrobić salonik dla dzieci z ewentualną kanapą dla „śpiących” gości. Dzieci będą miały malutkie sypialnie z kącikami do nauki, natomiast Wy zyskacie dużą garderobę. A potrzebna jest takowa, oj potrzebna … Okien nie likwidowałabym. Ale ja jestem maniak dużych okien, więc mojego zdania nie trzeba brać pod uwagę. Gdybym mogła, miałabym lustrzaną ścianę. A schody może rzeczywiście są niewygodne, ale za to efektowne Zresztą, wszystko wyjdzie Ci „w praniu”. A najlepiej pojedź do kogoś, kto taki dom już wybudował. Zawsze jak zobaczysz to „naocznie”, lepiej sobie wyobrazisz. Anaa_: jutro rano mogę Ci podać namiary na chłopaków, którzy u mnie robili. Notesik już został zarchiwizowany w najgłębszej szufladzie Anetko, wyłaź z tego doła, boś decyzję słuszną podjęła. Chyba, że się zmieniła? Pozdrawiam
- 14 242 odpowiedzi
-
- grupa budująca
- grupa podkarpacka
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Totez poświęcam. Życie towarzyskie leży, rodzinne toczy się na tarasie, obiadki maksymalnie proste
-
Też miałam ten problem. Ale kupiłam lampy, które mi się po prostu spodobały (potrzebowałam trzy takie), do tego z fabryki sprowadzili mi łańcuch i dołożyłam przewód. Znaczy - nie ja, tylko elektryk, który wieszał lampy
-
Aniko, nie rozumiemy się moje psisko także większą część doby spędza na świeżym powietrzu ... ma nawet budę, w której lubi posiedzieć zimą Ja próbuję opowiedzieć o żywocie psa (i właściciela tegoż psa), któremu wolno wejść do domu po zimowym spacerze i prawie w każdym momencie. Nie wiąże się to od razu z totalną psią kąpielą, a jedynie z pewnymi niedostatkami ... hmmm ... estetycznymi , na które się godzę, bo nie rozumiem i nie akceptuję idei zamykania psa. Chyba, że tak Tylko widzisz, wszystkie te wypowiedzi nt. kojców, ogrodów, są albo czarne, albo białe, nie ma szarości. A przecież nie jest tak, że pies ma przebywac tylko w domu. Że tylko to jest właściwe. Cały czas podkreślam, że jednego psa mam w domu, drugiego na razie też, bo ma tylko 2,5 miesiąca, a trzeciego w kojcu. Tylko ten 2,5 miesięczny nie bardzo chce w tym domu być. Zew natury?
-
[quote name="Agnieszka1 Anika ja podzielam twoje zdanie , [/quote] Tylko wykorzystałam cytat, bo nie chciało mnie się szukać po wątku
-
Kremowe fugi, na szczęście, jeszcze mam, kremowe płytki również. Takie chciałam. W innym wypadku wybrałabym np. czekoladowe baska59 : a teraz widzisz sama: Twój pies lubi być w łazience. Mój - na zewnątrz, w ogrodzie i kojcu. Zamknięty w domu - wyje. Łazienkę lubię mieć zamkniętą. Jakoś tak...
-
Agnieszko, smierdzą psy, które mają chore zęby lub tylko zaniedbane, ewentualnie kłopoty hormonalne, czy ropne zmiany na skórze. Jeżeli od początku pilnuje się tych spraw, nie ma problemu. Mokra psia sierść ma zapaszek charakterystyczny dla mokrej wełny. Jedni to lubią, inni nie są w stanie zaakceptować. Tego nie przeskoczysz.
-
[quote name="Agnieszka1 3. albo - tu wkleje doslowny post - " Taa. Bardzo ludzkie podejscie (ludzkie, bo żadne inne zwierzę nie wpada na takie pomysly): Trzymać psa w budzie - w upał i największe mrozy, nie pozwolić mu wejść do domu " Dla mnie posiadanie czworonoga to troche jak adopcja. Nie można oczekiwać, że pies to odpracuje. /quote] Moja psica w największe mrozy leżała rozwalona na sniegu, ewentualnie w wykopanym dołku i nie było mowy o tym, aby ją wsadzić do domu czy do budy. Wydzwaniałam do wetki, która prowadzi moje zwierzaki z pytaniami co robic i łzami w oczach. I dowiedziałam się, że pies ma instynkt, który trzeba szanowac. Przecież pies ma potrzeby, które diametralnie różnią się od potrzeb ludzi Nikt nie oczekuje od psa, aby cokolwiek odpracowywał. Ale stróżowanie, opiekowanie mają w genach. Nie mówię tu o zamienniku psa na instalację alarmową, czy o roli np. chińskiego grzywacza czy ratlerka.
-
baska - mop dwa razy w tygodniu? Chyba 10 x dziennie. Raz dziennie jest bez biegającego psa. Środki odplamiające są na gres polerowany i kremową fugę. Wykładzin nie mam, tylko dębowe deski. A tak w ogóle, pies nie czuje się odrzucony, kiedy Wy idziecie do sypialni, a on musi zostać w łazience? I czym różni się to od kojca?
-
peilin - byłoby. Tylko podczas sezonu wiosenno-jesiennego moja psica włazi do stawu, później wytarza się w ziemi, następnie znowu włazi do wody. Przed wejściem do kojca jest dokładnie czesana, ale błoto bryzga dookoła. W domu musi być prana (bo nie ma zakazu wchodzenia na taras i do salonu, chyba, że są goście), bo inaczej ściany są w cętki. Dobrze, że farby mam zmywalne
-
no to pozostaje tylko powiedziec - wspolczuje masz tego sprzatania No cóż, z miotłą stanowię monolit Rany! baska59 - u mnie wchodzil w grę mop i to ze specjalistycznym środkiem odplamiającym Miotłą mogę machać
-
maluch (Klara): szczekacz zaczepno- obronny to jakby tu elegancko powiedzieć: owczarek podkarpacki , Kaja - berneński pies pasterski Ksena - owczarek niemiecki
-
Agnieszko1, a widziałaś, jak męczy się sunia z rójką zamknięta w domu? Albo pies, któremu nie wolno wyjść i wykonać tego, co mu nakazuje natura??? Spytam mojej psiapsiółki wetki - oprawczyni wstrętnej
-
Z psa nie ma być pożytku. Pies ma po prostu być. Widzisz, moja psica, nawet jak biega po ogrodzie, lubi sobie wejść do kojca i pospać. Mimo, iż furtka jest otwarta i może z niego wyjść. Może po prostu traktuje go jak "swoje miejsce"? Również zakładam ogród i robię to biorąc pod uwagę fakt posiadania zwierząt. Wszak nie ja dla ogrodu, tylko ogród dla mnie. Tylko nie mam jeszcze ogrodzenia. Stąd pies bywa zamknięty w kojcu przez noc i kilka godzin w ciągu dnia (max. 6). Natomiast daruj, ale lubię nie mieć brudu w domu. A każdorazowy prysznic (mycie łap, brzucha - w ogóle dolnej części ) jest przyjmowane bardzo "stresowo". Bo akurat ja moge myć, nie ma sprawy. Tylko pies (już psy) wolą być w ogrodzie. Nawet w kojcu.
-
Eluś, myślę sobie, że musisz rzeczywiście poważnie się zastanowić. Skoro Twój poprzedni piesek (bardzo mi przykro, że nie ma go już z Wami ) był posądzany o różne niecne zamiary, wychodzi mi, ze nie masz zabezpieczonego ogrodu. Bo gdyby nie biegał wolno, nikt nie posądzałby go o te różności. Warunek więc: niewielki pies, który będzie mógł mieszkac z Wami. Jeżeli nie zalezy Ci na posiadaniu psa rasowego, weź po prostu kundelka (które są niesamowicie mądre), a który potrzebuje miłości i troski, zaopatrz swoje dziecię w literaturę (którą Ty wczesniej przeczytasz) i obserwuj z boku wychowywanie psa. Dzieci, poprzez kontakt ze zwierzętami, uczą się odpowiedzialności. Pod warunkiem, że zrozumieją, iż ten zwierzak jest całkowicie od nas (ludzi) uzalezniony. Niech Twój Syn wychowuje psa, układa go, uczy różnych sztuczek. Będzie z niego dumny. A jeżeli rasowy, to taki, którego charakter pozwoli pogodzić Ci pracę, dom i opiekę czy raczej nadzór nad opieką) nad psem. Czyli nie np. husky, z którym należy dużo biegać. Sunię trzeba będzie wysterylizować przed pierwszą cieczką, ale pies też będzie uciekał w okresach rójek u suczek, więc jego również. To nie są ani drogie, ani kłopotliwe zabiegi. Nie rezygnuj z psa (obcowania z nim nie da się porównac do niczego, tak samo jak z kotem ) tylko mądrze go prowadź. Powodzenia
-
opal: tak właśnie myslałam... tak właśnie myslałam...
-
Czytam sobie i musze coś napisać, chociaż pewno posypią się na mnie gromy Mam trzy psy i trzy koty. Jeden pies - malutki szczekacz, który miał być uśpiony, bo nie było na niego chętnych (sunia, już po sterylizacji), więc wzięta jeszcze "do bloku", w którym już przebywała 7-letnia kotka. Jeszcze zanim zamieszkaliśmy w Elizie, kupiłam Berneńkę. Pojechałam po ON-kę, ale przyjechałam z Kaja. Biedna, zastraszona, przygłodzona... Jedno wielkie nieszczęście i 10 miesięcy życia. Troche kosztowała, ale... No i pierwszy problem - nie było mowy o zamknięciu w domu. Wtedy to było jeszcze mieszkanie, na III piętrze. Sunia była tak nieszczęśliwa, potrafiła przez całą noc skamleć w oknie. Zawsze wydawało mi się, że nigdy nie zostawiłabym psa w kojcu. Ale ... na gwałt wykonywałam kojec (działka nie jest ogrodzona). Ponieważ moja psiapsiółka już mieszkała po sąsiedzku, pies został na budowie. A ja i tak bywałam tam codziennie po pracy, do późnego wieczora, więc nie było problemu. Zaczęły się tylko poranne jazdy, żeby wypuścić psa i nakarmić, i nawodnić . A kiedy zamieszkaliśmy w domu, problem dojazdowy znikł zupełnie. Sunia jest wypuszczana z kojca o 5.30 rano, zamykana o 7.30 i wypuszczana po powrocie dziecka ze szkołu od 12 - 14. I biega do późnego wieczora. Nawet w lutym, kiedy bywały 30-stopniowe mrozy, Kaja uciekała z domu. Zresztą, w ogrodzie jest wykopane staczko (nie wiadomo - oczko, czy staw ), a Kaja bywa w nim regularnie. Wyłazi z tak ucieszoną miną, że nie mam serca jej zabraniać. Gdyby spała w domu, nie byłoby mowy o staczku. Bo jak wpuścić psa, który jest mokry, obłocony "po pachy"? Prać za każdym razem? Bo nie uwierzę w to, że nie przeszkadza Wam warstwa błota na podłodze w salonie Teraz dołączyła do nas 2 - miesięczna ON-ka. Długowłosa. Budowany jest drugi kojec, bo uważam, że psom lepiej jest w ogrodzie. Równocześnie jesteśmy w trakcie realizacji ostatniej, większej inwestycji, czyli ogrodzenia. Psy więc zamykane będę w kojcu tylko w sytuacji, kiedy w ogrodzie będzie małe dziecko przyjaciół, lub koleżanka, która panicznie boi się psów. ON-ka już spędza całe dnie na tarasie, do domu wchodzi niechętnie (w sumie, to zostaje wnoszona)... Mały ujadacz, krótko- i gładkowłosy jest w domu, ale te duże No i reasumując ciut długie wprowadzenie Nie wiem, czy macie rację, kiedy tak krytykujecie zamykanie psów w kojcu i ogrodzie. Nie mówię tu, oczywiście, o sytuacji nieustającego zamknięcia. Ale czy naprawdę pies, który zawsze żył na wolności, jest szczęśliwszy zamknięty w domu??? Czy to tylko nasze postrzeganie? Ludzkie? Przecież w ogrodzie jest tyle ciekwych rzeczy, tyle się dzieje A w domu? Pozostaje gryzienie mebli. Dodam tylko, że kojec, który buduję dla dwóch psów ma wymiary 3 x 6 m i dwie budy. Z psami spędzam dużo czasu, bo przecież sama pielęgnacja zajmuje go sporo. Dodatkowo zabawa, układanie. A załatwiają się w ogrodzie. Z Berneńką wychodzę na spacery, ale targanie woreczków z kupą przez ileś tam setek metrów nie należy do przyjemności Niemniej, woreczek zawsze mam przy sobie. Kiedy czytam wasze wypowiedzi, mam straszne wyrzuty sumienia. Tylko, czy aby na pewno to ja jestem ta zła?
-
Ja chciałam tylko dodać, że Nadia Romanowna boi się jeszcze szczekania No i rzeczywiście jest cudownościowa
-
Grupa Podkarpacka
Anika odpowiedział Robinson74 → na topic → Grupa Podkarpacka Grupa Podkarpacka Topics
Też się chcę pochwalić, też mam pieska, a włąściwie sunię ON-ke. Kudłate cudowności. A jaka mąąąąąąąądra Witaj Kajja rzuciłam szybciutko okiem na Twój projekt i tak na gorąco (pamiętaj, żem kobieta ): przede wszystkim - lustrzane odbicie. Taras przeciągniety na zachód i jedno okno w salonie przerobione na drzwi. Szafa w przedsionku na miejscu drzwi do spiżarni, drzwi - w hallu tam, gdzie miała być szafa. W kuchni - zlewozmywak koło kuchenki gazowej, oddzielony tylko szafką (np. maluskim cargo na oleje). Gabinet - tam zrobiłabym kącik "gościnny", bez drzwi do salonu, tylko sama opaska. Wielkie przyjęcia i tak będa w jadalni, bo w salonie nie masz miejsca na stół. Poddasze: nie powiększaj łazienki (13), tylko wstaw tam kabine prysznicową zamiast wanny. Będzie dla dzieci. Natomiast cudny jest "apartamencik" małżeński. Tylko: zlikwidowałabym drzwi do łazienki z garderoby, wnękę przy kominie wykorzystałabym na dodatkowe półki i również zlikwidowałabym drzwi do sypialni. Wystarcza przeciez jedne. Natomiast wejście do łazienki - z sypialni. Na diabła Ci balkonik od ulicy??? Spokojnie zniesiesz pościel na taras. Chociaż kusiłby taki balkon od ogrodu Musze uciekać, pozdrawiam! c.d. jutro -
Też się chcę pochwalić, też mam pieska, a włąściwie sunię ON-ke. Kudłate cudowności. A jaka mąąąąąąąądra Witaj Kajja rzuciłam szybciutko okiem na Twój projekt i tak na gorąco (pamiętaj, żem kobieta ): przede wszystkim - lustrzane odbicie. Taras przeciągniety na zachód i jedno okno w salonie przerobione na drzwi. Szafa w przedsionku na miejscu drzwi do spiżarni, drzwi - w hallu tam, gdzie miała być szafa. W kuchni - zlewozmywak koło kuchenki gazowej, oddzielony tylko szafką (np. maluskim cargo na oleje). Gabinet - tam zrobiłabym kącik "gościnny", bez drzwi do salonu, tylko sama opaska. Wielkie przyjęcia i tak będa w jadalni, bo w salonie nie masz miejsca na stół. Poddasze: nie powiększaj łazienki (13), tylko wstaw tam kabine prysznicową zamiast wanny. Będzie dla dzieci. Natomiast cudny jest "apartamencik" małżeński. Tylko: zlikwidowałabym drzwi do łazienki z garderoby, wnękę przy kominie wykorzystałabym na dodatkowe półki i również zlikwidowałabym drzwi do sypialni. Wystarcza przeciez jedne. Natomiast wejście do łazienki - z sypialni. Na diabła Ci balkonik od ulicy??? Spokojnie zniesiesz pościel na taras. Chociaż kusiłby taki balkon od ogrodu Musze uciekać, pozdrawiam! c.d. jutro
- 14 242 odpowiedzi
-
- grupa budująca
- grupa podkarpacka
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A ja nie mogę zaznaczyć opcji, bo jeden jest w domu, a drugi w ogrodzie Blondynka - owczarek podkarpacki jest w domu. Śpi w naszej sypialni, pod kołdrą, spod której wystawia tylko nos. Natomiast brunetka - berneńczyk - śpi w kojcu, w ogrodzie. Nie chce być w domu. Lubi tam wejść, połazić, pobawić się z kotami, lubi być na tarasie, ale w domu po prostu męczy się. Największe szczęście to śnieg. Rozwala się na nim, kopie jamy, zjada go, szaleje po ogrodzie. Kiedy tej zimy panowały nocą 30 stopniowe mrozy, chcieliśmy zostawić ją w domu, ale nie było takiej możliwości. Posiedziała z nami chwilkę, pozwoliła się popieściuniać i na pole Są jeszcze trzy koty. Najstarsza ma 10 lat. Na noc wychodzi na zewnątrz, rankiem wraca, zjada śniadanko i kładzie się spać. Dwa maluchy są w domu. Po południu wychodzą do ogrodu, nocą szaleją po domu, a od rana śpią na sofie w salonie. Generalnie więc, każdy zwierzak wybiera sobie taki tryb zycia, jaki mu odpowiada .
-