Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Anika

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    854
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Anika

  1. Ładne, bo czerwone?
  2. Brzoza jeszcze przystojniejszy się zrobiłeś!!!! Powiedz, jak to się robi, też chętnie wypiekniałabym !!! Chciałam powiedzieć, się mocno pochwalić, że moje ziemniaczki też były przepyszne Ale użylismy do nich rumu z cola. Też fajniusko. Chociaż pamiętam inną mieszankę z rumem (znaczy: rumu z napojejm czereśniowym) która tak położyła członków załogi jednej łódeczki, że zostalismy z bosmanem sami na pokładzie (w tym ja z pieśnią na ustach i w dytkach grajacą) Ale dopłynęliśmy na kwatery cali i zdrowi. Siła wyższa czuwała chyba nad nami. Januszek: masz rację, ognisko i ziemniaki kojarzą mi się również z dzieciństwem. Kiedy uciekaliśmy z bloku na działkę, zawsze piekliśmy ziemniaki. Nie znałam wtedy grilla. Kiełbaska pieczona była na patykach. A już Sobótki, to było całe wydarzenie Czyli - nie ma jak ognisko, pieczone ziemniaczki (masełko do nich robię czosnkowe - też pyszne), kiłbaska na patyku, jakiś "żuberek" i gitara. Kiedy zainspirowana pomysłem Brzozy, wykonałam takie ognisko u nas, spędziliśmy praktycznie całą noc w ogrodzie. Nie obyło się oczywiście bez wynoszenia pledów i śpiworów Przypomnieliśmy sobie wszystkie biwakowe piosenki. Nawe "Płonie ognisko..." i "Horał". Uświadomiłam sobie, że już niedługo minie rok, odkąd mieszkam w Elizie. To wydaje się tak nierealne Ale po kolei poznaję urok każdej pory roku. I każda jest potrzebna, i każda niesie ze sobą to coś niepowtarzalnego, wyjątkowego.Ale jednak żal jest uciekającego lata. Dobrze, że jeszcze pogoda nas na tyle rozpieszcza, że jest ciepluśko. Niestety, wieczorne mgły wyganiają z ogrodu do domu Zaczynaja mi się jesienne nasady. Ciekawa jestem, ile lat jeszcze trzeba będzie nasadzać, przesadzać, wysadzać i w ogóle "sadzać", aby ten mój ogród zaczął wyglądać tak, jak sobie wymarzyłam W którymś momencie poruszyliście temat materiałów budowlanych zakupywanych na Słowacji. Rzeczywiście, ceny są tam dużo niższe, gorzej z transportem. Ale kiedy ma się kontakt z jakąś firmą spedycyjną, której samochody wracają "na pusto" naprawdę się opłaca. Nie wiem tylko, co z SAD-em w takiej sytuacji? RS: musisz założyć "Kronikę Forum". Z komentarzem. Koniecznie. Rzeczywiście, Twoje zdjęcia są rewelacyjne . Miłego popołudnia ...
  3. Anika

    Grupa Podkarpacka

    Brzoza jeszcze przystojniejszy się zrobiłeś!!!! Powiedz, jak to się robi, też chętnie wypiekniałabym !!! Chciałam powiedzieć, się mocno pochwalić, że moje ziemniaczki też były przepyszne Ale użylismy do nich rumu z cola. Też fajniusko. Chociaż pamiętam inną mieszankę z rumem (znaczy: rumu z napojejm czereśniowym) która tak położyła członków załogi jednej łódeczki, że zostalismy z bosmanem sami na pokładzie (w tym ja z pieśnią na ustach i w dytkach grajacą) Ale dopłynęliśmy na kwatery cali i zdrowi. Siła wyższa czuwała chyba nad nami. Januszek: masz rację, ognisko i ziemniaki kojarzą mi się również z dzieciństwem. Kiedy uciekaliśmy z bloku na działkę, zawsze piekliśmy ziemniaki. Nie znałam wtedy grilla. Kiełbaska pieczona była na patykach. A już Sobótki, to było całe wydarzenie Czyli - nie ma jak ognisko, pieczone ziemniaczki (masełko do nich robię czosnkowe - też pyszne), kiłbaska na patyku, jakiś "żuberek" i gitara. Kiedy zainspirowana pomysłem Brzozy, wykonałam takie ognisko u nas, spędziliśmy praktycznie całą noc w ogrodzie. Nie obyło się oczywiście bez wynoszenia pledów i śpiworów Przypomnieliśmy sobie wszystkie biwakowe piosenki. Nawe "Płonie ognisko..." i "Horał". Uświadomiłam sobie, że już niedługo minie rok, odkąd mieszkam w Elizie. To wydaje się tak nierealne Ale po kolei poznaję urok każdej pory roku. I każda jest potrzebna, i każda niesie ze sobą to coś niepowtarzalnego, wyjątkowego.Ale jednak żal jest uciekającego lata. Dobrze, że jeszcze pogoda nas na tyle rozpieszcza, że jest ciepluśko. Niestety, wieczorne mgły wyganiają z ogrodu do domu Zaczynaja mi się jesienne nasady. Ciekawa jestem, ile lat jeszcze trzeba będzie nasadzać, przesadzać, wysadzać i w ogóle "sadzać", aby ten mój ogród zaczął wyglądać tak, jak sobie wymarzyłam W którymś momencie poruszyliście temat materiałów budowlanych zakupywanych na Słowacji. Rzeczywiście, ceny są tam dużo niższe, gorzej z transportem. Ale kiedy ma się kontakt z jakąś firmą spedycyjną, której samochody wracają "na pusto" naprawdę się opłaca. Nie wiem tylko, co z SAD-em w takiej sytuacji? RS: musisz założyć "Kronikę Forum". Z komentarzem. Koniecznie. Rzeczywiście, Twoje zdjęcia są rewelacyjne . Miłego popołudnia ...
  4. Anika

    kot a ściany

    Myślę, że po prostu zmywalną farbę
  5. manykes: to ustrojstwo nazywa się "DAKO-ART" Sól niebieska akwariowa
  6. Pewno, że nie pamiętam . Przeczytam w domu i jutro Ci napiszę. Generalnie wchodzę do sklepu i mówię: "Piotruś, daj mi sól do rybek" Miałam zacieki i wewnątrz i na zewnąrz kuli. Na zewnątrz po prostu przecieram gąbką namoczoną w tej soli. Jutro się odezwę
  7. Nie mam prawdziwego akwarium, tylko kulę 15 l z bojownikami (pompką i oświetleniem również) i kupuję w sklepie taką specjalną sól, którą wrzucam po wymianie wody. Problem z zaciekami znikł.
  8. Grzesiu, Ty wypluj te słowa, bo...!!! Jakub - mój pierworodny - tak się skumał z córką naszych przyjaciół zza płota, że sami się obawiamy, co to dalej będzie! Generalnie przebywają ze sobą jakieś 16 godzin na dobę. Siedzą w jednej ławce, razem "odrabiają" lekcje i jedno bez drugiego się nie rusza praktycznie nigdzie. Po 20-ej mam rozmowy za darmo, ale nikt do nas, ani my do nikogo nie możemy się dodzwonić, bo telefon jest non stop zajęty. Więc z tym boćkiem to, mam nadzieję, raczej narybek Ale w poprzednim poście walnęłam ortografa!!!!
  9. Anika

    Grupa Podkarpacka

    Grzesiu, Ty wypluj te słowa, bo...!!! Jakub - mój pierworodny - tak się skumał z córką naszych przyjaciół zza płota, że sami się obawiamy, co to dalej będzie! Generalnie przebywają ze sobą jakieś 16 godzin na dobę. Siedzą w jednej ławce, razem "odrabiają" lekcje i jedno bez drugiego się nie rusza praktycznie nigdzie. Po 20-ej mam rozmowy za darmo, ale nikt do nas, ani my do nikogo nie możemy się dodzwonić, bo telefon jest non stop zajęty. Więc z tym boćkiem to, mam nadzieję, raczej narybek Ale w poprzednim poście walnęłam ortografa!!!!
  10. Tomku, masz trochę racji. Ta brama dla kotów to oczywiście przy okazji, ale naprawdę rewelacyjny pomysł. Nie mój, sąsiadów, ale spodobał mi się okrutnie. Sterta naczyń na suszarce sprawia, że kuchnia jest niedosprzątana, jest w niej rozgardiasz. Nie lubię, po prostu. Wyliczenia są prawdziwe. Do niedawna tak żyłam, bo moja blokowa kuchnia była malutka, a jeszcze pralka musiała w niej stanąć, więc na zmywarkę nie było szans. Piekarnika nie zmieniałam, bo po prostu żal mi było kasy, wszak w perspektywie miałam nową kuchnię, w nowym domu. I powiem Ci, że w okresie, kiedy nie posiadałam niektórych gadżetów, naprawdę nie odczuwałam dotkliwie ich braku. Teraz za to bardzo doceniam ich "obecność". A tak na poważnie: myślę, że większość nowinek, które wprowadzamy do naszej codzienności wynika z wygodnictwa. Nie dlatego, że jesteśmy leniami, tylko dlatego, że jest z nimi po prostu łatwiej. Chociaż ten "niechciej" wskakuje nam w paradę, co tu ukrywać. Sama starałam się nie otwierać garażu, bo te wrota były tak diabelnie ciężkie, że zawsze coś wykombinowałam I powiem Ci, że nie umiałabym uzasadnić konieczności posiadania samochodu, telefonu komórkowego, lodówki, pralki, zmywarki, elektronicznie sterowanych bram, bramek, wrót inaczej, jak tylko wygodnictwem. Jest z tym łatwiej, prościej, wygodniej Może to i niechlubne, ale prawdziwe. Argumentowanie konieczności zakupu pewnych rzeczy? A po diabła argumentować? Chcę, mogę, to kupuję. Nie , to nie. Po co mówić, że jest super, skoro nie jest? Jest tylko jedna rzecz: w życiu nie zapożyczałabym się (czy to w formie rat, czy innych pożyczek) tylko po to, aby to wszystko kupić. To jest dla mnie bzdura. Prędzej wzięłabym tego konia na raty
  11. No, w końcu wróciłąm na stare smiecie Nie ma jak w domu rrmi: jak miło Cię powitac na południu Brzoza, czytałam Wasze posty na szybciutko, rankami (pretekst miałam: nowinki dla szefa ściągałam ) i narobiłeś, oj, narobiłeś. Na dzisiaj już jestem umówiona z moimi ulubionymi sąsiadami na pieczenie ziemniaczków i pifko, a w niedzielę jadę do rodziców, bo wyłudziłam od nich stary adapter i płytotekę No i muszę się zaopatrzyć w nową szafkę do salonu Bo gdzie te cudowności będę trzymała, jak moje rozbisurmanione koty włażą dosłownie wszędzie? Ja Ci radzę, weź drugiego kociaka. Duet - to jest to. Lepiej się wychowuja, są fajniejsze. A powiem Ci, że dwa maluszki szukają domów. Cudownościowe są! Ich matka zginęła pod kołami samochodu i kolega wychowuje je od 2 tygodnia życia. Karmi butelką, podaje termoforki. U mnie też już zawitała jesień. W stawie nie ma już malusich kijanek, chociaż Masza (nasz domowy ropuch) dalej kumka przed deszczem, jest za to narybek, więc zakładajcie staczka, na wiosnę będę rozdawała rybki Na poranną kaweczkę wychodzę na taras w szlafroku i z pledzikiem, bo poranki zimne, a cały ogród spowijają mgły. Brzózki żółkna, kwiaty przestają kwitnąć. A dwa dni temu zatrzymał się u nas czarny bocian. Pierwszy raz widziałam czarnego bociana (poza ZOO, oczywiście). Pewno leciał na południe. Ale niedługo będzie znowu wiosna
  12. Anika

    Grupa Podkarpacka

    No, w końcu wróciłąm na stare smiecie Nie ma jak w domu rrmi: jak miło Cię powitac na południu Brzoza, czytałam Wasze posty na szybciutko, rankami (pretekst miałam: nowinki dla szefa ściągałam ) i narobiłeś, oj, narobiłeś. Na dzisiaj już jestem umówiona z moimi ulubionymi sąsiadami na pieczenie ziemniaczków i pifko, a w niedzielę jadę do rodziców, bo wyłudziłam od nich stary adapter i płytotekę No i muszę się zaopatrzyć w nową szafkę do salonu Bo gdzie te cudowności będę trzymała, jak moje rozbisurmanione koty włażą dosłownie wszędzie? Ja Ci radzę, weź drugiego kociaka. Duet - to jest to. Lepiej się wychowuja, są fajniejsze. A powiem Ci, że dwa maluszki szukają domów. Cudownościowe są! Ich matka zginęła pod kołami samochodu i kolega wychowuje je od 2 tygodnia życia. Karmi butelką, podaje termoforki. U mnie też już zawitała jesień. W stawie nie ma już malusich kijanek, chociaż Masza (nasz domowy ropuch) dalej kumka przed deszczem, jest za to narybek, więc zakładajcie staczka, na wiosnę będę rozdawała rybki Na poranną kaweczkę wychodzę na taras w szlafroku i z pledzikiem, bo poranki zimne, a cały ogród spowijają mgły. Brzózki żółkna, kwiaty przestają kwitnąć. A dwa dni temu zatrzymał się u nas czarny bocian. Pierwszy raz widziałam czarnego bociana (poza ZOO, oczywiście). Pewno leciał na południe. Ale niedługo będzie znowu wiosna
  13. Zmywarka również dlatego, że nie ma wtedy suszerki do naczyń. Kiedy ja zmywałam po obiedzie, traciłam prawie godzinę czasu. Mycie pod bieżącą wodą, ostawienie na suszarkę, powycieranie, wyszorowanie zlewozmywaka, wytarcie blatu dookoła rzeczonego i podłogi u stóp. Kiedy Pan Mąż (dzieci były za małe) - sterta wymytych naczyń na suszarce (brrr, okropność), niedomyty zlew i podłoga. No i mycie ogólnie 3 - 4 razy dziennie. W tzw. międzyczasie naczynia w komorze zlewu. Teraz od śniadania naczynia lądują w zmywarce, a włączana jest na noc. Przed śniadaniem część naczyń ląduje na stole, reszta - w szafkach. Dziwnym trafem w kuchni zawsze jest porządek. O imprezkach nie wspomnę. Ponieważ nie znoszę plastikowych rzeczy, nie używam jednorazówek, grille odbywają się przy porcelanie. Wczesniej pół nocy sprzątałam po imprezach, teraz zajmuje mi to godzinę. Imprezy odbywają się często Kocham obrusy, serwetki ("przytalerzowe"), ale nie lubię jednorazówek. Prać to we Frani???? Toż nic innego nie robiłabym, tylko prała. Bez suszarki - przy czteroosobowej rodzinie - wszędzie sznurki. Skąd brać na to miejsce (szczególnie zimą)?? Dygać do góry podwójną bramę w dwustanowiskowym garażu? A takowa jest rewelacyjna, kiedy chce się zostawić np. kociakom kuwetę, czy jedzenie i zatrzymać ową na wysokości 10 cm nad ziemią. Zresztą, całymi miesiącami samochód mojego męża stał przed garażem, bo nie chciało mu się wrót otwierać (mój stał i tak przed blokiem, bo garaż był jednostanowiskowy). Piekarnik sterowany elektroniką: wychodząc rano do pracy zostawiam np. zamarynowane mięsko w piekarniku i nastawiam je tak, aby moje dzieci po powrocie ze szkoły miały ciepłe jedzonko. Zupki odchodzą w mikrofalówce, tak samo ziemniaczki. Reasumując: ciężko kilkuosobowej rodzince, gdzie rodzice pracują, a dzieci są już na tyle duże, że same wychodzą do i wracają ze szkoły bez tych nowoczesnych gadżetów. Na pewno czerpiemy wiedzę o nowinkach technicznych z mediów. Niekoniecznie muszą być to reklamy, ale np. internet. Jeżeli stać nas na te nowinki, korzystamy z nich po prostu dla wygody, dla usprawnienia sobie życia. Jeżeli nie, wykonujemy to wszystko metodami tradycyjnymi. Miło jest wrócić do domu, zjeść cieplutki obiadek, zapakować naczynia do zmywarki i wyjść do ogrodu. Gdyby nie to, na ogród mogłabym przeznaczyć czas tylko w weekendy. Bo w tygodniu po podaniu obiadu, pozmywaniu po nim naczyń brałabym się za przygotowywanie obiadu na dzień następny i zastawałby mnie upojny wieczór. Mnie jest tylko żal, że samochody zastąpiły konie. Nie miałabym problemu z kupnem konia, bo byłby potrzebny, a tak...
  14. Anika

    Grupa Podkarpacka

    A co to jest spanie? Baru: kto śpi??? Albo budujemy, albo walczymy z ogrodem, albo walczymy z ogrodzeniem, albo z przetworami, albo z sierściuchami, albo... szkoda w ogóle gadać Sama zresztą buszujesz głównie po sierściuchach Wilu: popytaj o betonowe kręgi w okolicznych betoniarniach. Albo wrzuć w wyszukiwarkę, na pewno coś Ci wpadnie. No i jeszcze rBIT. Nie interesowałam się tym, bo mam kanalizację. Maciejon: dobrze, że barwiony w masie . A tak w ogóle to powiedzcie mi: czy tylko ja mam takie wrażenie, czy doba stała się jakby krótsza??? I ja się kiedyś zastanawiałam, co będę robiłą, jak już wybuduję dom Ba, zajęcia różne sobie znalazłam w obawie przed nadmiarem wolnego czasu W firmie wierchuszka dba o dostarczanie zajęcia (coraz bardziej pomysłowo, zresztą), w domu - gdzie nie staniesz tam czeka jakaś robota Na usprawiedliwienie swojej dłuższej nieobecności chciałam powiedzieć, że bywam na stronie rankami, postów pisałam nawet kilka, tyle, że w połowie zdania musiałam przerywac, ponieważ znowu wykonuję zastępstwo I znowu przylazł jakiś taki ....
  15. A co to jest spanie? Baru: kto śpi??? Albo budujemy, albo walczymy z ogrodem, albo walczymy z ogrodzeniem, albo z przetworami, albo z sierściuchami, albo... szkoda w ogóle gadać Sama zresztą buszujesz głównie po sierściuchach Wilu: popytaj o betonowe kręgi w okolicznych betoniarniach. Albo wrzuć w wyszukiwarkę, na pewno coś Ci wpadnie. No i jeszcze rBIT. Nie interesowałam się tym, bo mam kanalizację. Maciejon: dobrze, że barwiony w masie . A tak w ogóle to powiedzcie mi: czy tylko ja mam takie wrażenie, czy doba stała się jakby krótsza??? I ja się kiedyś zastanawiałam, co będę robiłą, jak już wybuduję dom Ba, zajęcia różne sobie znalazłam w obawie przed nadmiarem wolnego czasu W firmie wierchuszka dba o dostarczanie zajęcia (coraz bardziej pomysłowo, zresztą), w domu - gdzie nie staniesz tam czeka jakaś robota Na usprawiedliwienie swojej dłuższej nieobecności chciałam powiedzieć, że bywam na stronie rankami, postów pisałam nawet kilka, tyle, że w połowie zdania musiałam przerywac, ponieważ znowu wykonuję zastępstwo I znowu przylazł jakiś taki ....
  16. Witajcie Januszek: oczywiście masz rację (z normami, ergonomią itd.). I ja nie deliberuję nad poprzednim projektem Beti, tylko nad wnękami samymi w sobie. A stół jadalniany mam jeszcze z kuchni blokowej. Właśnie dlatego ośmioboczny, że potrzebuje najmniej miejsca. Sprawdzałam "namacalnie" wstawiając różne kształty. W moim przypadku jeszcze w jadalni są nie krzesła tylko foteliki i zajmują tyle miejsca, co okrągły stół o śrenicy takiej samej jak przekątna u mojego stołu i zwykłe krzesła. Pomysł na mały kącik jadalniany sprawdzony - polecam . Protestuję przeciwko przenoszeniu garderoby Beti Przecież na parterze to najlepsze miejsce. Nie musi budować szaf na okrycia wierzchnie, a przecież nie powiesi "odkrytego" wieszaczka, bo będzie tam nieustający bałagan. Też wiem "naocznie" bo nie mam jeszcze szafy wnękowej w przedsionku i stoi tam zwykły wieszak. Brrr, makabra. A tak? Palteczko od razu do garderoby, buciki również i ślicznie. Trawnik wczoraj wypieliłam. Chwastów niet, natomiast rzeczony wygląda, jakby tabun słoni po nim przeszedł, bo bardzo pomagała mi moja psica Ale może trawka się podniesie No i Januszek opowiadaj o tym garażu, bo czekam z zapartym tchem. Brzoza: a rozpakowałeś się już? I dużo rzeczy zginęło przy przeprowadzce? Pozdrawiam
  17. Anika

    Grupa Podkarpacka

    Witajcie Januszek: oczywiście masz rację (z normami, ergonomią itd.). I ja nie deliberuję nad poprzednim projektem Beti, tylko nad wnękami samymi w sobie. A stół jadalniany mam jeszcze z kuchni blokowej. Właśnie dlatego ośmioboczny, że potrzebuje najmniej miejsca. Sprawdzałam "namacalnie" wstawiając różne kształty. W moim przypadku jeszcze w jadalni są nie krzesła tylko foteliki i zajmują tyle miejsca, co okrągły stół o śrenicy takiej samej jak przekątna u mojego stołu i zwykłe krzesła. Pomysł na mały kącik jadalniany sprawdzony - polecam . Protestuję przeciwko przenoszeniu garderoby Beti Przecież na parterze to najlepsze miejsce. Nie musi budować szaf na okrycia wierzchnie, a przecież nie powiesi "odkrytego" wieszaczka, bo będzie tam nieustający bałagan. Też wiem "naocznie" bo nie mam jeszcze szafy wnękowej w przedsionku i stoi tam zwykły wieszak. Brrr, makabra. A tak? Palteczko od razu do garderoby, buciki również i ślicznie. Trawnik wczoraj wypieliłam. Chwastów niet, natomiast rzeczony wygląda, jakby tabun słoni po nim przeszedł, bo bardzo pomagała mi moja psica Ale może trawka się podniesie No i Januszek opowiadaj o tym garażu, bo czekam z zapartym tchem. Brzoza: a rozpakowałeś się już? I dużo rzeczy zginęło przy przeprowadzce? Pozdrawiam
  18. Anika

    Grupa Podkarpacka

    Beti - projekt wydaje mi się całkiem, całkiem. Więcej pomieszczeń pomocniczych, większy salon, no i ten dodatkowy pokoik na dole (na stare lata nie będziesz ganiać po schodach ). Tylko dlaczego chcesz zamurować tę werandę??? Te szklane ściany są rewelacyjne. Lepiej już zostaw podcień, bez ścian, jak nie chcesz szklanych. Darpiot: piękne widoczki. Wszystkie Fajnie, że udał się Wam wypoczynek. Januszek: ta poprzednia jadalnia była trochę szersza niż 2,3 m, bo poszerzał ją właśnie wykusz. Mam 8-osobowy stół w jadalni, który nie potrzebuje wcale więcej miejsca, bo jest 8-boczny. Nie kwadratowy, czy prostokątny. Do sprawdzenia naocznie Mówiąc o tym, że wszelkiego rodzaju wnęki są funkcjonalne, miałam na myśli właśnie możliwość zagospodarowania, ustawienia, a nie funkcjonalność wynikającą z samej nazwy. W takie wnęki można upchać kanapy, komody, regały nie zagracając sobie pokoju. O tym mówiłam. No i są jednak bardzo ciekawym detalem. A wyobrażasz sobie wystrój okien w takim wykuszu, który zmieniany zmienia również całkiem pomieszczenie? Myślę, że nie tyle chodzi o połączenia piękna i funkcjonalności, tylko o koszty wykonania. Na pewno tańsza jest prosta ściana, z witryną od wykuszu z trzema oknami. Zabiłeś mi klina garażem w tamtym projekcie. Bo ma on praktycznie takie same wymiary, jak garaż, który wybrałam dla siebie (tylko mój jest wolnostojący) i ma 3,3 szerokości I bramę typową - 2,5 m. Jeszcze go nie klepnęłam, więc pewno się wycofam A mój nowy, pieknie początkowo wyglądający trawniczek opanowały chwasty Trawki prawie nie widać
  19. Beti - projekt wydaje mi się całkiem, całkiem. Więcej pomieszczeń pomocniczych, większy salon, no i ten dodatkowy pokoik na dole (na stare lata nie będziesz ganiać po schodach ). Tylko dlaczego chcesz zamurować tę werandę??? Te szklane ściany są rewelacyjne. Lepiej już zostaw podcień, bez ścian, jak nie chcesz szklanych. Darpiot: piękne widoczki. Wszystkie Fajnie, że udał się Wam wypoczynek. Januszek: ta poprzednia jadalnia była trochę szersza niż 2,3 m, bo poszerzał ją właśnie wykusz. Mam 8-osobowy stół w jadalni, który nie potrzebuje wcale więcej miejsca, bo jest 8-boczny. Nie kwadratowy, czy prostokątny. Do sprawdzenia naocznie Mówiąc o tym, że wszelkiego rodzaju wnęki są funkcjonalne, miałam na myśli właśnie możliwość zagospodarowania, ustawienia, a nie funkcjonalność wynikającą z samej nazwy. W takie wnęki można upchać kanapy, komody, regały nie zagracając sobie pokoju. O tym mówiłam. No i są jednak bardzo ciekawym detalem. A wyobrażasz sobie wystrój okien w takim wykuszu, który zmieniany zmienia również całkiem pomieszczenie? Myślę, że nie tyle chodzi o połączenia piękna i funkcjonalności, tylko o koszty wykonania. Na pewno tańsza jest prosta ściana, z witryną od wykuszu z trzema oknami. Zabiłeś mi klina garażem w tamtym projekcie. Bo ma on praktycznie takie same wymiary, jak garaż, który wybrałam dla siebie (tylko mój jest wolnostojący) i ma 3,3 szerokości I bramę typową - 2,5 m. Jeszcze go nie klepnęłam, więc pewno się wycofam A mój nowy, pieknie początkowo wyglądający trawniczek opanowały chwasty Trawki prawie nie widać
  20. Januszek, a dlaczego? Zawsze wydawało mi się, że chodzi właśnie o to, aby pogodzić funkcjonalność z wyglądem A zresztą wykusze, wnęki, załamania są chyba właśnie funkcjonalne A Beti znowu zmieniła projekt
  21. Anika

    Grupa Podkarpacka

    Januszek, a dlaczego? Zawsze wydawało mi się, że chodzi właśnie o to, aby pogodzić funkcjonalność z wyglądem A zresztą wykusze, wnęki, załamania są chyba właśnie funkcjonalne A Beti znowu zmieniła projekt
  22. Witajcie Skończyło się dobre, czas znowu rzucić się w wir obowiązków. Fajnie jest korzystać z urlopu, tylko powroty są ciężkie. Gdyby jeszcze ktoś przejmował za nas obowiązki na ten okres, to może byłoby inaczej. Dopiero południe, a ja już mam wrażenie, że nie byłam wcale na żadnym urlopie Witam Nowoprzyłączonych Januszek: gratulacje Aga: w końcu będziesz miała pole do popisu Aneta: to domek już "ubrany? Maciejon: ja położyłam tynk mineralny, taka przyszarzała biel. Mam kornika 3 mm, kładzionego wzdłuż. Elewację robiłam rok temu. Zabrudzona była przez psa (ganiającego dookoła domu) i ostatnio przez ślimaki Bez problemu zmywa się Karcherem. Brałam pod uwagę malowanie farbą silikatową, ale te farby są albo białe, albo szare. Kolor jest wyraźny. A mnie chodziło o coś pośredniego. Taki efekt dawał tylko czysty, mineralny tynk. Jeżeli okaże się, że elewacja będzie się brudziła bardziej, to trudno, pomaluję na biało Jest problem z kornikiem, który kładziony jest w poprzek. Przy tym sposobie rzeczywiście zbiera się kurz i brud w szczelinach. Oglądałam dość dużo domów wykonywanych jedną i drugą metodą i stojących kilka lat. I jeszcze jedna rzecz: spotkałam się z opiniami (fachowymi, chyba ), że jeżeli tynk kolorowy, to tylko barwiony w masie. Przy malowaniu na ogół wyskakują różne niespodzianki. Czasem od razu, czasem za jakiś czas. Lepiej dołożyć te kilkaset złotych. Beti: Domek fajny, pod warunkiem, że zmodyfikujesz go tak, jak pisałaś, bo inaczej braknie Ci pomieszczeń pomocniczych. A z wykuszu absolutnie nie rezygnuj, to bardzo ładny detal. A jak cudnie można go urządzić Rzeczywiście, salon jest dość mały, może Ci trochę brakować miejsca na kanapy, fotele. No i nie żal Ci kominka? Chyba, że go nie dostrzegłam ? No, ale każdy wybiera to, co mu się podoba najlepiej. Przecież tych projektów przerzuca się tysięce. I dobrze Pozdrawiam
  23. Anika

    Grupa Podkarpacka

    Witajcie Skończyło się dobre, czas znowu rzucić się w wir obowiązków. Fajnie jest korzystać z urlopu, tylko powroty są ciężkie. Gdyby jeszcze ktoś przejmował za nas obowiązki na ten okres, to może byłoby inaczej. Dopiero południe, a ja już mam wrażenie, że nie byłam wcale na żadnym urlopie Witam Nowoprzyłączonych Januszek: gratulacje Aga: w końcu będziesz miała pole do popisu Aneta: to domek już "ubrany? Maciejon: ja położyłam tynk mineralny, taka przyszarzała biel. Mam kornika 3 mm, kładzionego wzdłuż. Elewację robiłam rok temu. Zabrudzona była przez psa (ganiającego dookoła domu) i ostatnio przez ślimaki Bez problemu zmywa się Karcherem. Brałam pod uwagę malowanie farbą silikatową, ale te farby są albo białe, albo szare. Kolor jest wyraźny. A mnie chodziło o coś pośredniego. Taki efekt dawał tylko czysty, mineralny tynk. Jeżeli okaże się, że elewacja będzie się brudziła bardziej, to trudno, pomaluję na biało Jest problem z kornikiem, który kładziony jest w poprzek. Przy tym sposobie rzeczywiście zbiera się kurz i brud w szczelinach. Oglądałam dość dużo domów wykonywanych jedną i drugą metodą i stojących kilka lat. I jeszcze jedna rzecz: spotkałam się z opiniami (fachowymi, chyba ), że jeżeli tynk kolorowy, to tylko barwiony w masie. Przy malowaniu na ogół wyskakują różne niespodzianki. Czasem od razu, czasem za jakiś czas. Lepiej dołożyć te kilkaset złotych. Beti: Domek fajny, pod warunkiem, że zmodyfikujesz go tak, jak pisałaś, bo inaczej braknie Ci pomieszczeń pomocniczych. A z wykuszu absolutnie nie rezygnuj, to bardzo ładny detal. A jak cudnie można go urządzić Rzeczywiście, salon jest dość mały, może Ci trochę brakować miejsca na kanapy, fotele. No i nie żal Ci kominka? Chyba, że go nie dostrzegłam ? No, ale każdy wybiera to, co mu się podoba najlepiej. Przecież tych projektów przerzuca się tysięce. I dobrze Pozdrawiam
  24. Andrzejku, kiedyś się spotkamy... znowu pogadamy ... [*] [*] [*]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...