Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MartaPR

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    502
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez MartaPR

  1. No to tak - padam na dziób - ale jeszcze zapiszę Zlew kupiony - taki jaki chciałam - teka: http://www.ceneo.pl/403214 oczywiście wpadłam do sklepu na 5 min przed zamknięciem - te przeklęte korki mnie wykończą... A potem jak przystało na prawdziwą kobietę - udałam się na zakupy .... do leroy merlin Tam kupiłam baterię do kuchni i dozownik do płynu A co tam zaszalałam sobie! Ale to nic jeszcze - zamówiłam diabła tasmańskiego (z classena) do sypialnia i hallu na górze. Przywiozą w sobotę. A w piątek przyjdzie pan do obrówki drzwi wejściowych i ... pomalowania dołu. Ktoś by powiedział - ale pękli .... pękli, nie pękli - czasu coraz mniej a z roboty nie ma się jak wyrwać.... Górę dokończymy sami....
  2. Witaj bardzo dziękuje za wpis - cieszy mnie, że ktoś czasem zajrzy do naszego dzienniczka Dzięki za miłe słowa - mamy nadzieję - a właściwie silną potrzebę zamieszkania w domu na święta! (i to nic, ze pewnie kuchnia będzie niegotowa!!!) Dominium - okolica i Wasz dom z pięknym mansardowym dachem - piękne! Życzę powodzenia - wytrwałości i samych dobrych rzemieślników!!!! Pozdrawiam!
  3. W sobotę pojechaliśmy do domu – Radek zajął się głównie porządkowaniem. Ja pomalowałam drugi raz nasza sypialnię. Pozbyliśmy się tez kontenera na śmieci – i od razu zrobiło się ładniej (relatywizm jest cudny!!!). Pogoda była naprawdę świetna, więc dzieciaki latały ile się dało po dworzu. Udało się nam pooddawać pozostałe rzeczy w leroy merlin a w zamian wzięłam farby – do górnego przedpokoju wybrałam „białą czekoladę” i zamierzam w najbliższych dniach zając się przedpokojem i klatka schodową – najpierw poszpachluję te małe denerwujące ryski , zagruntuję i pomaluję – nawet to fajne zajęcie, ale zmęczyć się trochę można. Trochę się martwię jak ja wlezę tak wysoko na klatce schodowej – bo tam chcę zrobić biały pasek pod sufitem – w sypialniach tam gdzie są skosy nie chciałam – ale na prostych ścianach zdecydowanie bardziej mi się podoba taka „odsadzka”. Potem – wieczorem - prosto z domku (jeszcze z zielonymi kropkami ) pojechaliśmy 180 km do teściów na imieniny. A w niedzielę odwiedziliśmy znajomych, którzy juz mieszkają w swoim nowym domu 3 miesiące. I ta wizyta po prostu jakby dodała nam skrzydeł – stwierdziliśmy, że po prostu MUSIMY!!!! Mieszkać już na święta – i to nic, że nie wszystko będzie gotowe....A najbardziej zaczarowały mnie ich schody – po prostu piękno w czystej postaci!!!!! I już wiem, że nie chcę podstopnic z tynku mozaikowego – najwyżej trochę dłużej poczekam – ale będę miała piękne drewniane schody!!! Ech – taki dziennik budowy to taki tańszy psychoanalityk dla tych, co nie mogą usiedzieć na miejscu – działać trzeba – choćby opisując własne emocje No i mamy kolejny powód do przeprowadzki – od stycznia na parkingu znowu chcą podnieść opłatę – no to figa z makiem – będziemy mieli swój własny garaż!!! Jutro Radek ma wolne i położy mi podłogę w pokoju Pawełka Do sypialni i górnego przedpokoju zdecydowaliśmy się na panele zwane przez nas „diabłem tasmańskim” i może jutro Radek z Pawełkiem je zakupią..... Jeszcze 3 tygodnie i urlop!!! I Święta – no tak postaram się w tym tygodniu „pozałatwiać” prezenty – głównie dla dzieciaków...
  4. W sobotę pojechaliśmy do domu – Radek zajął się głównie porządkowaniem. Ja pomalowałam drugi raz nasza sypialnię. Pozbyliśmy się tez kontenera na śmieci – i od razu zrobiło się ładniej (relatywizm jest cudny!!!). Pogoda była naprawdę świetna, więc dzieciaki latały ile się dało po dworzu. Udało się nam pooddawać pozostałe rzeczy w leroy merlin a w zamian wzięłam farby – do górnego przedpokoju wybrałam „białą czekoladę” i zamierzam w najbliższych dniach zając się przedpokojem i klatka schodową – najpierw poszpachluję te małe denerwujące ryski , zagruntuję i pomaluję – nawet to fajne zajęcie, ale zmęczyć się trochę można. Trochę się martwię jak ja wlezę tak wysoko na klatce schodowej – bo tam chcę zrobić biały pasek pod sufitem – w sypialniach tam gdzie są skosy nie chciałam – ale na prostych ścianach zdecydowanie bardziej mi się podoba taka „odsadzka”. Potem – wieczorem - prosto z domku (jeszcze z zielonymi kropkami ) pojechaliśmy 180 km do teściów na imieniny. A w niedzielę odwiedziliśmy znajomych, którzy juz mieszkają w swoim nowym domu 3 miesiące. I ta wizyta po prostu jakby dodała nam skrzydeł – stwierdziliśmy, że po prostu MUSIMY!!!! Mieszkać już na święta – i to nic, że nie wszystko będzie gotowe....A najbardziej zaczarowały mnie ich schody – po prostu piękno w czystej postaci!!!!! I już wiem, że nie chcę podstopnic z tynku mozaikowego – najwyżej trochę dłużej poczekam – ale będę miała piękne drewniane schody!!! Ech – taki dziennik budowy to taki tańszy psychoanalityk dla tych, co nie mogą usiedzieć na miejscu – działać trzeba – choćby opisując własne emocje No i mamy kolejny powód do przeprowadzki – od stycznia na parkingu znowu chcą podnieść opłatę – no to figa z makiem – będziemy mieli swój własny garaż!!! Jutro Radek ma wolne i położy mi podłogę w pokoju Pawełka Do sypialni i górnego przedpokoju zdecydowaliśmy się na panele zwane przez nas „diabłem tasmańskim” i może jutro Radek z Pawełkiem je zakupią..... Jeszcze 3 tygodnie i urlop!!! I Święta – no tak postaram się w tym tygodniu „pozałatwiać” prezenty – głównie dla dzieciaków...
  5. W sobotę pojechaliśmy do domu – Radek zajął się głównie porządkowaniem. Ja pomalowałam drugi raz nasza sypialnię. Pozbyliśmy się tez kontenera na śmieci – i od razu zrobiło się ładniej (relatywizm jest cudny!!!). Pogoda była naprawdę świetna, więc dzieciaki latały ile się dało po dworzu. Udało się nam pooddawać pozostałe rzeczy w leroy merlin a w zamian wzięłam farby – do górnego przedpokoju wybrałam „białą czekoladę” i zamierzam w najbliższych dniach zając się przedpokojem i klatka schodową – najpierw poszpachluję te małe denerwujące ryski , zagruntuję i pomaluję – nawet to fajne zajęcie, ale zmęczyć się trochę można. Trochę się martwię jak ja wlezę tak wysoko na klatce schodowej – bo tam chcę zrobić biały pasek pod sufitem – w sypialniach tam gdzie są skosy nie chciałam – ale na prostych ścianach zdecydowanie bardziej mi się podoba taka „odsadzka”. Potem – wieczorem - prosto z domku (jeszcze z zielonymi kropkami ) pojechaliśmy 180 km do teściów na imieniny. A w niedzielę odwiedziliśmy znajomych, którzy juz mieszkają w swoim nowym domu 3 miesiące. I ta wizyta po prostu jakby dodała nam skrzydeł – stwierdziliśmy, że po prostu MUSIMY!!!! Mieszkać już na święta – i to nic, że nie wszystko będzie gotowe....A najbardziej zaczarowały mnie ich schody – po prostu piękno w czystej postaci!!!!! I już wiem, że nie chcę podstopnic z tynku mozaikowego – najwyżej trochę dłużej poczekam – ale będę miała piękne drewniane schody!!! Ech – taki dziennik budowy to taki tańszy psychoanalityk dla tych, co nie mogą usiedzieć na miejscu – działać trzeba – choćby opisując własne emocje No i mamy kolejny powód do przeprowadzki – od stycznia na parkingu znowu chcą podnieść opłatę – no to figa z makiem – będziemy mieli swój własny garaż!!! Jutro Radek ma wolne i położy mi podłogę w pokoju Pawełka Do sypialni i górnego przedpokoju zdecydowaliśmy się na panele zwane przez nas „diabłem tasmańskim” i może jutro Radek z Pawełkiem je zakupią..... Jeszcze 3 tygodnie i urlop!!! I Święta – no tak postaram się w tym tygodniu „pozałatwiać” prezenty – głównie dla dzieciaków...
  6. Witam! pierwszy raz na tym forum - ale chciałam sie podzielić dobrym wrażeniem - Pewnie tak właśnie jest - człowiek jeden a ofert wiele - warto się upewnić, że na pewno osobiście wykona pracę - bo jest bardzo dobrym glazurnikiem. Właśnie skończyli u mnie - 2 łazienki, hall, kuchnię i parę drobnych rzeczy. Uratował niemiłosiernie krzywe kafle w hallu (ja już bym się poddała i gotowa byłam zrezygnować z tych kafli). Nie musiałam nigdzie jeździć, gdy czegoś zabrakło to panowie radzili sobie sami. Bardzo terminowo, ładnie i czysto wykonana praca. Ja bardzo polecam pana Henryka i jego współpracownika - nowe pokolenie fachowców Pozdrawiam!
  7. Wczoraj pojechaliśmy do domu z zamiarem wykonania bardzo konkretnych prac, które przybliża nas do zamieszkania w nim Ja malowałam naszą sypialnię a Radek pokój Pawliszona. Ostatecznie zdecydowałam się na kolor zielony "trawa morska" z duluxa - a żeby złamac monotonię jednego koloru - będę rysowała poziome pasy różnej grubości na wysokości połowy pokoju - na ścianach: balkonowej i tej na przeciw skośnej (czyli z drzwiami). U Pawła kolorystyka: "promienny dzień" i "pole kukurydzy" - swoja drogą ktoś musiał chyba co nieco przyjąć zanim powymyślal te wszystkie zakręcone nazwy Narobilismy się po uszy - skończylismy o 11.30 w nocy. No to z górki: jeszcze tylko drugie malowanie - a potem korytarz na górze, łazienka i cały dól (!!!!) aaaa - i jeszcze zapomniałam, że u Kuby - drugi raz ściana jasna ;-)javascript:emoticon('') Dzisiaj rozliczam się z glazurnikami i chyba jeszcze poszlifuję ściany w kuchni - hm... może tez je zagruntuję? z tym gruntowaniem - to też mamy mały zgryz - facet, który robił gładzie na górze - chyba użył jakiegoś niezłego świństwa - bo na suficie u Pawła takie smugi jakieś widać - wyłaża sobie bezczelnie spod farby....no cóż , mówi się, że "Pańskie oko konia tuczy" - nas nie było to i koń chudy...... nie mam siły już na żadne zdjęcia, ale dziś się zmobilizuję i zabiorę aparat....
  8. Wczoraj pojechaliśmy do domu z zamiarem wykonania bardzo konkretnych prac, które przybliża nas do zamieszkania w nim Ja malowałam naszą sypialnię a Radek pokój Pawliszona. Ostatecznie zdecydowałam się na kolor zielony "trawa morska" z duluxa - a żeby złamac monotonię jednego koloru - będę rysowała poziome pasy różnej grubości na wysokości połowy pokoju - na ścianach: balkonowej i tej na przeciw skośnej (czyli z drzwiami). U Pawła kolorystyka: "promienny dzień" i "pole kukurydzy" - swoja drogą ktoś musiał chyba co nieco przyjąć zanim powymyślal te wszystkie zakręcone nazwy Narobilismy się po uszy - skończylismy o 11.30 w nocy. No to z górki: jeszcze tylko drugie malowanie - a potem korytarz na górze, łazienka i cały dól (!!!!) aaaa - i jeszcze zapomniałam, że u Kuby - drugi raz ściana jasna ;-)javascript:emoticon('') Dzisiaj rozliczam się z glazurnikami i chyba jeszcze poszlifuję ściany w kuchni - hm... może tez je zagruntuję? z tym gruntowaniem - to też mamy mały zgryz - facet, który robił gładzie na górze - chyba użył jakiegoś niezłego świństwa - bo na suficie u Pawła takie smugi jakieś widać - wyłaża sobie bezczelnie spod farby....no cóż , mówi się, że "Pańskie oko konia tuczy" - nas nie było to i koń chudy...... nie mam siły już na żadne zdjęcia, ale dziś się zmobilizuję i zabiorę aparat....
  9. Wczoraj pojechaliśmy do domu z zamiarem wykonania bardzo konkretnych prac, które przybliża nas do zamieszkania w nim Ja malowałam naszą sypialnię a Radek pokój Pawliszona. Ostatecznie zdecydowałam się na kolor zielony "trawa morska" z duluxa - a żeby złamac monotonię jednego koloru - będę rysowała poziome pasy różnej grubości na wysokości połowy pokoju - na ścianach: balkonowej i tej na przeciw skośnej (czyli z drzwiami). U Pawła kolorystyka: "promienny dzień" i "pole kukurydzy" - swoja drogą ktoś musiał chyba co nieco przyjąć zanim powymyślal te wszystkie zakręcone nazwy Narobilismy się po uszy - skończylismy o 11.30 w nocy. No to z górki: jeszcze tylko drugie malowanie - a potem korytarz na górze, łazienka i cały dól (!!!!) aaaa - i jeszcze zapomniałam, że u Kuby - drugi raz ściana jasna ;-)javascript:emoticon('') Dzisiaj rozliczam się z glazurnikami i chyba jeszcze poszlifuję ściany w kuchni - hm... może tez je zagruntuję? z tym gruntowaniem - to też mamy mały zgryz - facet, który robił gładzie na górze - chyba użył jakiegoś niezłego świństwa - bo na suficie u Pawła takie smugi jakieś widać - wyłaża sobie bezczelnie spod farby....no cóż , mówi się, że "Pańskie oko konia tuczy" - nas nie było to i koń chudy...... nie mam siły już na żadne zdjęcia, ale dziś się zmobilizuję i zabiorę aparat....
  10. dzwonił pan kafelkowy - w czwartek odbiór i mniej przyjemne - zapłata. Ale wyszło OK (i cenowo i jeśli chodzi o wykonanie prac) i jeszcze baterię nam w prysznicu założą (i dobrze, bo mój Radek po szóstej próbie i oblaniu się po raz szósty wodą "odłożył" te robotę na później... hurrra! Nareszcie (przynajmniej na razie) wszelkiej maści fachowcy przestaną się plątać po domu. No teraz to musowo wprowadzę obowiązek zmiany obuwia i jak szatniarka będę tego pilnowała
  11. dzwonił pan kafelkowy - w czwartek odbiór i mniej przyjemne - zapłata. Ale wyszło OK (i cenowo i jeśli chodzi o wykonanie prac) i jeszcze baterię nam w prysznicu założą (i dobrze, bo mój Radek po szóstej próbie i oblaniu się po raz szósty wodą "odłożył" te robotę na później... hurrra! Nareszcie (przynajmniej na razie) wszelkiej maści fachowcy przestaną się plątać po domu. No teraz to musowo wprowadzę obowiązek zmiany obuwia i jak szatniarka będę tego pilnowała
  12. dzwonił pan kafelkowy - w czwartek odbiór i mniej przyjemne - zapłata. Ale wyszło OK (i cenowo i jeśli chodzi o wykonanie prac) i jeszcze baterię nam w prysznicu założą (i dobrze, bo mój Radek po szóstej próbie i oblaniu się po raz szósty wodą "odłożył" te robotę na później... hurrra! Nareszcie (przynajmniej na razie) wszelkiej maści fachowcy przestaną się plątać po domu. No teraz to musowo wprowadzę obowiązek zmiany obuwia i jak szatniarka będę tego pilnowała
  13. Strasznie długo trwa to budowanie…. Ale i weryfikacja moich oczekiwań następuje dość szybko.... Ja głupia kiedyś wyobrażałam sobie, że to się chyba wszystko zrobi samo i w przeciągu kilku miesięcy.... Trochę dostajemy w kość i naprawdę marzymy już żeby zamieszkać na naszej wsi – gdzie nie ma zasięgu GSM.... jest cicho i spokojnie.....(jak się dzieci pozamyka w oddzielnych pokojach ) Ja ostatnio przechodzę sama siebie – głowa ciągle „buzuje” a więc: - ostatnio spiesząc się do pracy – przebiegłam obok samochodu (zostawionego koło bloku) na parking – po czym dopiero jak zobaczyłam puste miejsce – to się zorientowałam, ze musze zawracać.... - kupiłam majstrom fugę i silikon – zamiast „beżowy pastelowy” – to beżowy.... ech i tak myślą, że idiotka.... (po ostatnich zakupach z młodszym dzieckiem – kupiłam (bardzo zadowolona z siebie!) – drzwiczki rewizyjne do wanny w złym rozmiarze....i na drugi dzień musiałam jechać wymieniać) A na dodatek nie potrafię się zdecydować: - jaką chcę podłogę do sypialni....(podoba mi się jesion, ale też wiąz tasmański......)??? - jak ostatecznie pomalować ściany w sypialni – z jednej z gazetek z Leroy bardzo spodobała mi się aranżacja z dolnym pasem tapety i oddzielona listwami styropianowymi górą pomalowana na zielono.... nawet kupiłam już farbę w kolorze pistacjowym, ale jakoś nie jestem przekonana co do tapety.....???? - jak ma być podłoga w górnym korytarzu, żeby pasowała potem do schodów (których na razie z braku funduszy nie zrobimy)????? tak marudzę, że aż wstyd – chyba jakiś kryzys mnie dopadł – ale zawsze można to zrzucić na karb deszczowej pogody za oknem Glazurnicy chyba dziś skończą.... A ja szukam - czym by tu zabezpieczyć podłogę w kuchni i jadalni przed fugowaniem. Legno jest fajne – ale ma „wyraźną” strukturę i czyszczenie tego może okazać się katastrofą. Znalazłam jakieś środki do impregnacji (fila mp90) – no coś trzeba będzie zrobić... i boje się, żeby brązowe fugi jakie planujemy pozostały brązowe a nie siwe jak to znalazłam w opisach innych.... W ostatni weekend zaszpachlowałam i wyszlifowałam ściany w sypialni Pawełka i naszej – Radek je zagruntował – pomalował w obu sufity i ścianę (1x na razie) skośną u Pawła (promienny dzień z serii light & space duluxa). Reszta ścian u Małego będzie w kolorze „pole kukurydzy”. Na kolejny raz wezmę się za korytarz górny – tylko niech panowie od glazury zbiorą swoje graty, a potem zajmę się salonem i jadalnią. No dobra czas do pracy – bo ktoś jeszcze musi na to wszystko zarobić
  14. Strasznie długo trwa to budowanie…. Ale i weryfikacja moich oczekiwań następuje dość szybko.... Ja głupia kiedyś wyobrażałam sobie, że to się chyba wszystko zrobi samo i w przeciągu kilku miesięcy.... Trochę dostajemy w kość i naprawdę marzymy już żeby zamieszkać na naszej wsi – gdzie nie ma zasięgu GSM.... jest cicho i spokojnie.....(jak się dzieci pozamyka w oddzielnych pokojach ) Ja ostatnio przechodzę sama siebie – głowa ciągle „buzuje” a więc: - ostatnio spiesząc się do pracy – przebiegłam obok samochodu (zostawionego koło bloku) na parking – po czym dopiero jak zobaczyłam puste miejsce – to się zorientowałam, ze musze zawracać.... - kupiłam majstrom fugę i silikon – zamiast „beżowy pastelowy” – to beżowy.... ech i tak myślą, że idiotka.... (po ostatnich zakupach z młodszym dzieckiem – kupiłam (bardzo zadowolona z siebie!) – drzwiczki rewizyjne do wanny w złym rozmiarze....i na drugi dzień musiałam jechać wymieniać) A na dodatek nie potrafię się zdecydować: - jaką chcę podłogę do sypialni....(podoba mi się jesion, ale też wiąz tasmański......)??? - jak ostatecznie pomalować ściany w sypialni – z jednej z gazetek z Leroy bardzo spodobała mi się aranżacja z dolnym pasem tapety i oddzielona listwami styropianowymi górą pomalowana na zielono.... nawet kupiłam już farbę w kolorze pistacjowym, ale jakoś nie jestem przekonana co do tapety.....???? - jak ma być podłoga w górnym korytarzu, żeby pasowała potem do schodów (których na razie z braku funduszy nie zrobimy)????? tak marudzę, że aż wstyd – chyba jakiś kryzys mnie dopadł – ale zawsze można to zrzucić na karb deszczowej pogody za oknem Glazurnicy chyba dziś skończą.... A ja szukam - czym by tu zabezpieczyć podłogę w kuchni i jadalni przed fugowaniem. Legno jest fajne – ale ma „wyraźną” strukturę i czyszczenie tego może okazać się katastrofą. Znalazłam jakieś środki do impregnacji (fila mp90) – no coś trzeba będzie zrobić... i boje się, żeby brązowe fugi jakie planujemy pozostały brązowe a nie siwe jak to znalazłam w opisach innych.... W ostatni weekend zaszpachlowałam i wyszlifowałam ściany w sypialni Pawełka i naszej – Radek je zagruntował – pomalował w obu sufity i ścianę (1x na razie) skośną u Pawła (promienny dzień z serii light & space duluxa). Reszta ścian u Małego będzie w kolorze „pole kukurydzy”. Na kolejny raz wezmę się za korytarz górny – tylko niech panowie od glazury zbiorą swoje graty, a potem zajmę się salonem i jadalnią. No dobra czas do pracy – bo ktoś jeszcze musi na to wszystko zarobić
  15. Strasznie długo trwa to budowanie…. Ale i weryfikacja moich oczekiwań następuje dość szybko.... Ja głupia kiedyś wyobrażałam sobie, że to się chyba wszystko zrobi samo i w przeciągu kilku miesięcy.... Trochę dostajemy w kość i naprawdę marzymy już żeby zamieszkać na naszej wsi – gdzie nie ma zasięgu GSM.... jest cicho i spokojnie.....(jak się dzieci pozamyka w oddzielnych pokojach ) Ja ostatnio przechodzę sama siebie – głowa ciągle „buzuje” a więc: - ostatnio spiesząc się do pracy – przebiegłam obok samochodu (zostawionego koło bloku) na parking – po czym dopiero jak zobaczyłam puste miejsce – to się zorientowałam, ze musze zawracać.... - kupiłam majstrom fugę i silikon – zamiast „beżowy pastelowy” – to beżowy.... ech i tak myślą, że idiotka.... (po ostatnich zakupach z młodszym dzieckiem – kupiłam (bardzo zadowolona z siebie!) – drzwiczki rewizyjne do wanny w złym rozmiarze....i na drugi dzień musiałam jechać wymieniać) A na dodatek nie potrafię się zdecydować: - jaką chcę podłogę do sypialni....(podoba mi się jesion, ale też wiąz tasmański......)??? - jak ostatecznie pomalować ściany w sypialni – z jednej z gazetek z Leroy bardzo spodobała mi się aranżacja z dolnym pasem tapety i oddzielona listwami styropianowymi górą pomalowana na zielono.... nawet kupiłam już farbę w kolorze pistacjowym, ale jakoś nie jestem przekonana co do tapety.....???? - jak ma być podłoga w górnym korytarzu, żeby pasowała potem do schodów (których na razie z braku funduszy nie zrobimy)????? tak marudzę, że aż wstyd – chyba jakiś kryzys mnie dopadł – ale zawsze można to zrzucić na karb deszczowej pogody za oknem Glazurnicy chyba dziś skończą.... A ja szukam - czym by tu zabezpieczyć podłogę w kuchni i jadalni przed fugowaniem. Legno jest fajne – ale ma „wyraźną” strukturę i czyszczenie tego może okazać się katastrofą. Znalazłam jakieś środki do impregnacji (fila mp90) – no coś trzeba będzie zrobić... i boje się, żeby brązowe fugi jakie planujemy pozostały brązowe a nie siwe jak to znalazłam w opisach innych.... W ostatni weekend zaszpachlowałam i wyszlifowałam ściany w sypialni Pawełka i naszej – Radek je zagruntował – pomalował w obu sufity i ścianę (1x na razie) skośną u Pawła (promienny dzień z serii light & space duluxa). Reszta ścian u Małego będzie w kolorze „pole kukurydzy”. Na kolejny raz wezmę się za korytarz górny – tylko niech panowie od glazury zbiorą swoje graty, a potem zajmę się salonem i jadalnią. No dobra czas do pracy – bo ktoś jeszcze musi na to wszystko zarobić
  16. A żebym nie zapomniała: taki sobie znalazłam zlew do kuchni: http://www.armaland.pl/zlewozmywak-teka-universo-1.5c-1e-mtx.php" rel="external nofollow">http://www.armaland.pl/zlewozmywak-teka-universo-1.5c-1e-mtx.php szukam jeszcze okapu, a co do kuchni (piekarnik i płyta) - znalazłam sobie całkiem przyzwoitego boscha (z wysuwaną szufladą) - a co do płyty nie ma specjalnych wymagań - więc jakąś sobie dopasuję (co ja mówię!!! zupełnie jak nie kobieta.....!!!! - Nie jakąś!! tylko znajdę sobie tę najlepszą!!!!) Kuchnię mam już zaprojektowaną - będzie Ikea Tidaholm - teraz czekam tylko, żeby w pierwszej kolejności zapłacić za roboty glazurnicze i reszte za drzwi wewnętrzne....
  17. A żebym nie zapomniała: taki sobie znalazłam zlew do kuchni: http://www.armaland.pl/zlewozmywak-teka-universo-1.5c-1e-mtx.php szukam jeszcze okapu, a co do kuchni (piekarnik i płyta) - znalazłam sobie całkiem przyzwoitego boscha (z wysuwaną szufladą) - a co do płyty nie ma specjalnych wymagań - więc jakąś sobie dopasuję (co ja mówię!!! zupełnie jak nie kobieta.....!!!! - Nie jakąś!! tylko znajdę sobie tę najlepszą!!!!) Kuchnię mam już zaprojektowaną - będzie Ikea Tidaholm - teraz czekam tylko, żeby w pierwszej kolejności zapłacić za roboty glazurnicze i reszte za drzwi wewnętrzne....
  18. A żebym nie zapomniała: taki sobie znalazłam zlew do kuchni: http://www.armaland.pl/zlewozmywak-teka-universo-1.5c-1e-mtx.php szukam jeszcze okapu, a co do kuchni (piekarnik i płyta) - znalazłam sobie całkiem przyzwoitego boscha (z wysuwaną szufladą) - a co do płyty nie ma specjalnych wymagań - więc jakąś sobie dopasuję (co ja mówię!!! zupełnie jak nie kobieta.....!!!! - Nie jakąś!! tylko znajdę sobie tę najlepszą!!!!) Kuchnię mam już zaprojektowaną - będzie Ikea Tidaholm - teraz czekam tylko, żeby w pierwszej kolejności zapłacić za roboty glazurnicze i reszte za drzwi wewnętrzne....
  19. Wczoraj wieczorem zawiozłam do domu brakujące płytko do obudowy wanny. I widzę, że prace cały czas postępują. W tej chwili została do obudowy już tylko wanna i na 2ch ścianach najniższy pasek kafli. Całkiem miło to wygląda (choć zdjęcia nie oddają prawdziwej kolorystyki płytek). Zaplanowałam sobie, ze w oknie powieszę bambusowa roletkę rzymską i zaczynam rozglądać się za jakimś pasującym oświetleniem. Ostatecznie pracy maja się zakończyć we wtorek. Na razie jest wielki bałagan więc już nie mogę się doczekać, żeby tam wejść posprzątać i zabrać się za dalsze malowanie. Wymysliliśmy sobie też, że na ścianie jadalni położymy tapetę taką: http://www.torturacen.pl/img/plakaty_reprodukcje_grafiki/2634256-Fototapeta_-_INFINITY_-_175x115cm.html" rel="external nofollow">http://www.torturacen.pl/img/plakaty_reprodukcje_grafiki/2634256-Fototapeta_-_INFINITY_-_175x115cm.html a na ścianie oddzielającej salon od kuchni chcę od szablonu namalowac drzewo... ale jest ich tyle, ze nie umiem się jeszcze zdecydować. Co do podłogi w salonie - napewno chcemy deskę barlinecką. Podoba się nam deska jednolamelowa - ale niestety jest o wiele droższa niż 3-lamelowa (ciekawe, czemu tak jest zawsze - ze to co Ci sie podoba jest i trudniej dostępne i droższe od tego co akurat jest w sklepach....). Jakiś ciepłu kolor - merbau, badi???? No i koniecznie muszę poprosić Radka o zamocowanie lampy nad wejściem - bo na razie świecę sobie światłami samochodu albo komórką przy otwieraniu i zamykaniu drzwi. Do salonu wybrałam kolor z duluxa szafran - ale koleżanka ostrzegła mnie, że jest bardzo intensywny, więc poszukam czegoś spokojniejszego - wczoraj w leroy widziałam "magnolię" tez z duluxa - całkiem ładnie się prezentowała. Wolę raczej spokojniejszy kolor - a żywsze dodatki. Dobrze, ze nie ma zimy, bo zbiornik wyrównawczy czeka ciągle na ocieplenie....
  20. Wczoraj wieczorem zawiozłam do domu brakujące płytko do obudowy wanny. I widzę, że prace cały czas postępują. W tej chwili została do obudowy już tylko wanna i na 2ch ścianach najniższy pasek kafli. Całkiem miło to wygląda (choć zdjęcia nie oddają prawdziwej kolorystyki płytek). Zaplanowałam sobie, ze w oknie powieszę bambusowa roletkę rzymską i zaczynam rozglądać się za jakimś pasującym oświetleniem. Ostatecznie pracy maja się zakończyć we wtorek. Na razie jest wielki bałagan więc już nie mogę się doczekać, żeby tam wejść posprzątać i zabrać się za dalsze malowanie. Wymysliliśmy sobie też, że na ścianie jadalni położymy tapetę taką: http://www.torturacen.pl/img/plakaty_reprodukcje_grafiki/2634256-Fototapeta_-_INFINITY_-_175x115cm.html a na ścianie oddzielającej salon od kuchni chcę od szablonu namalowac drzewo... ale jest ich tyle, ze nie umiem się jeszcze zdecydować. Co do podłogi w salonie - napewno chcemy deskę barlinecką. Podoba się nam deska jednolamelowa - ale niestety jest o wiele droższa niż 3-lamelowa (ciekawe, czemu tak jest zawsze - ze to co Ci sie podoba jest i trudniej dostępne i droższe od tego co akurat jest w sklepach....). Jakiś ciepłu kolor - merbau, badi???? No i koniecznie muszę poprosić Radka o zamocowanie lampy nad wejściem - bo na razie świecę sobie światłami samochodu albo komórką przy otwieraniu i zamykaniu drzwi. Do salonu wybrałam kolor z duluxa szafran - ale koleżanka ostrzegła mnie, że jest bardzo intensywny, więc poszukam czegoś spokojniejszego - wczoraj w leroy widziałam "magnolię" tez z duluxa - całkiem ładnie się prezentowała. Wolę raczej spokojniejszy kolor - a żywsze dodatki. Dobrze, ze nie ma zimy, bo zbiornik wyrównawczy czeka ciągle na ocieplenie....
  21. Wczoraj wieczorem zawiozłam do domu brakujące płytko do obudowy wanny. I widzę, że prace cały czas postępują. W tej chwili została do obudowy już tylko wanna i na 2ch ścianach najniższy pasek kafli. Całkiem miło to wygląda (choć zdjęcia nie oddają prawdziwej kolorystyki płytek). Zaplanowałam sobie, ze w oknie powieszę bambusowa roletkę rzymską i zaczynam rozglądać się za jakimś pasującym oświetleniem. Ostatecznie pracy maja się zakończyć we wtorek. Na razie jest wielki bałagan więc już nie mogę się doczekać, żeby tam wejść posprzątać i zabrać się za dalsze malowanie. Wymysliliśmy sobie też, że na ścianie jadalni położymy tapetę taką: http://www.torturacen.pl/img/plakaty_reprodukcje_grafiki/2634256-Fototapeta_-_INFINITY_-_175x115cm.html a na ścianie oddzielającej salon od kuchni chcę od szablonu namalowac drzewo... ale jest ich tyle, ze nie umiem się jeszcze zdecydować. Co do podłogi w salonie - napewno chcemy deskę barlinecką. Podoba się nam deska jednolamelowa - ale niestety jest o wiele droższa niż 3-lamelowa (ciekawe, czemu tak jest zawsze - ze to co Ci sie podoba jest i trudniej dostępne i droższe od tego co akurat jest w sklepach....). Jakiś ciepłu kolor - merbau, badi???? No i koniecznie muszę poprosić Radka o zamocowanie lampy nad wejściem - bo na razie świecę sobie światłami samochodu albo komórką przy otwieraniu i zamykaniu drzwi. Do salonu wybrałam kolor z duluxa szafran - ale koleżanka ostrzegła mnie, że jest bardzo intensywny, więc poszukam czegoś spokojniejszego - wczoraj w leroy widziałam "magnolię" tez z duluxa - całkiem ładnie się prezentowała. Wolę raczej spokojniejszy kolor - a żywsze dodatki. Dobrze, ze nie ma zimy, bo zbiornik wyrównawczy czeka ciągle na ocieplenie....
  22. Witaj Mruva, trochę wstyd się przyznać (ze to nic eksluzywnego ) - zwykłe Koło 170x70 (akrylowa - "Supero") z Castoramy (trochę mnie pan płytkarz pogonił więc nie miałam czasu jeździć i szukać po innych sklepach) Ale jest dość ładnie wyprofilowana - a że mamy 2ke wodnych dzieci - wybierałam taką, żeby i napełnienie jej wodą nie było zabójcze dla naszego szamba. Pozdrawiam, Marta
  23. W sobotę byliśmy na działce, żeby zawieźć wannę i dogadać się ostatecznie co do rzeczy jakie mają być wykonane w łazience górnej. Miał też przyjść do nas sąsiad, żeby spróbować znaleźć winowajcę powodującego "wywalenie" się różnicówki. Na szczęście zlokalizowali przewód - tylko trochę się martwimy, bo to akurat ten co prowadzi do zmywarki. W górnej łazience też już się toczą prace. Musze tylko przywieźć dekor bambusowy - bo zabraknie jednego. Na półce przy będzie mocowana bateria 3-otworowa. Wanna będzie obudowana płytkami beżowymi - jednak zdecydowałam nie robić mozaiki, żeby nie wprowadzać chaosu i kakofonii. Jedynym urozmaiceniem będzie pasek dekoru stanowiący przedłużenie dekoru ściennego we wnęce okiennej. Nie podoba mi się, ze trzeba będzie zamontować drzwiczki rewizyjne - ale może pomaluje je na taki kolor jak płytki w obudowie wanny i przystawię tam jakąś skrzynię - wiklinową albo bambusową - dojście do syfonu być musi (choćby mi się to mało podobało) Panowie powiedzieli mi, ze jeszcze jakieś półtora tygodnia to zajmie. 4 grudnia maja przyjść zamówione drzwi i będzie można je montować. Musimy też wybrać podłogę do salonu, gabinetu i naszej sypialni. Największe zmartwienie mamy ze schodami - to spory wydatek, a nie chcę ich wykańczać gresem. No i jeszcze przecież kuchnie trzeba kupić.... Ojojoj!! Nie wiem jak to z tymi świętami będzie.... No bo wszystkiego w mikrofali (której zresztą nie posiadam) przygotować się nie da..... Ale wyprysznicować się już jest gdzie Oczywiście po tym jak Radek zamocuje baterię, którą na szczęście kupiłam w zeszłym tygodniu....
  24. W sobotę byliśmy na działce, żeby zawieźć wannę i dogadać się ostatecznie co do rzeczy jakie mają być wykonane w łazience górnej. Miał też przyjść do nas sąsiad, żeby spróbować znaleźć winowajcę powodującego "wywalenie" się różnicówki. Na szczęście zlokalizowali przewód - tylko trochę się martwimy, bo to akurat ten co prowadzi do zmywarki. W górnej łazience też już się toczą prace. Musze tylko przywieźć dekor bambusowy - bo zabraknie jednego. Na półce przy będzie mocowana bateria 3-otworowa. Wanna będzie obudowana płytkami beżowymi - jednak zdecydowałam nie robić mozaiki, żeby nie wprowadzać chaosu i kakofonii. Jedynym urozmaiceniem będzie pasek dekoru stanowiący przedłużenie dekoru ściennego we wnęce okiennej. Nie podoba mi się, ze trzeba będzie zamontować drzwiczki rewizyjne - ale może pomaluje je na taki kolor jak płytki w obudowie wanny i przystawię tam jakąś skrzynię - wiklinową albo bambusową - dojście do syfonu być musi (choćby mi się to mało podobało) Panowie powiedzieli mi, ze jeszcze jakieś półtora tygodnia to zajmie. 4 grudnia maja przyjść zamówione drzwi i będzie można je montować. Musimy też wybrać podłogę do salonu, gabinetu i naszej sypialni. Największe zmartwienie mamy ze schodami - to spory wydatek, a nie chcę ich wykańczać gresem. No i jeszcze przecież kuchnie trzeba kupić.... Ojojoj!! Nie wiem jak to z tymi świętami będzie.... No bo wszystkiego w mikrofali (której zresztą nie posiadam) przygotować się nie da..... Ale wyprysznicować się już jest gdzie Oczywiście po tym jak Radek zamocuje baterię, którą na szczęście kupiłam w zeszłym tygodniu....
  25. W sobotę byliśmy na działce, żeby zawieźć wannę i dogadać się ostatecznie co do rzeczy jakie mają być wykonane w łazience górnej. Miał też przyjść do nas sąsiad, żeby spróbować znaleźć winowajcę powodującego "wywalenie" się różnicówki. Na szczęście zlokalizowali przewód - tylko trochę się martwimy, bo to akurat ten co prowadzi do zmywarki. W górnej łazience też już się toczą prace. Musze tylko przywieźć dekor bambusowy - bo zabraknie jednego. Na półce przy będzie mocowana bateria 3-otworowa. Wanna będzie obudowana płytkami beżowymi - jednak zdecydowałam nie robić mozaiki, żeby nie wprowadzać chaosu i kakofonii. Jedynym urozmaiceniem będzie pasek dekoru stanowiący przedłużenie dekoru ściennego we wnęce okiennej. Nie podoba mi się, ze trzeba będzie zamontować drzwiczki rewizyjne - ale może pomaluje je na taki kolor jak płytki w obudowie wanny i przystawię tam jakąś skrzynię - wiklinową albo bambusową - dojście do syfonu być musi (choćby mi się to mało podobało) Panowie powiedzieli mi, ze jeszcze jakieś półtora tygodnia to zajmie. 4 grudnia maja przyjść zamówione drzwi i będzie można je montować. Musimy też wybrać podłogę do salonu, gabinetu i naszej sypialni. Największe zmartwienie mamy ze schodami - to spory wydatek, a nie chcę ich wykańczać gresem. No i jeszcze przecież kuchnie trzeba kupić.... Ojojoj!! Nie wiem jak to z tymi świętami będzie.... No bo wszystkiego w mikrofali (której zresztą nie posiadam) przygotować się nie da..... Ale wyprysznicować się już jest gdzie Oczywiście po tym jak Radek zamocuje baterię, którą na szczęście kupiłam w zeszłym tygodniu....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...