Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bonga

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    198
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Bonga

  1. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    Coś mnie wena ostatnio opuściła niestety... znów. W poniedziałek 23.09 murarze mieli zacząć ściany. Już we wtorek koło południa mąż dowożąć coś na budowe stwierdził, że nie wymurowali ani jednego bloczka. Żeby chociaż zadzwonił nasz majster klepka pi.. pi.. a tu nic. No więc za telefon i do naszej architekt - kierownik budowy, coby może jakoś wpłynęła na naszego wykonawcę, żeby zaczał się wywiązywać z terminów. Wykonawca oddzwonił, a jakże, stwierdził, że właśnie do nas miał jechać, a wogóle to wydziwiamy, bo co to jest takie małe opóźnienie przy robotach budowlanych No cóż, u mnie w pracy jakoś inny stosunek mają wszyscy do opóźnień, ale nie po raz pierwszy stwierdzam, że jestem jakaś inna. Na pytanie, na kiedy możemy umawiać cieślę stwierdził, że nieznacznie mu się przeciągnie termin - jakiś tydzień i na 24.10 możemy spokojnie się umawiać (umowę mamy podpisaną do 10.10 - widać z matematyką też kiepsko u naszego wykonawcy, podobnie jak z kulturą). Przyjechaliśmy w środę po południu obejrzeć postępy prac - postępy rzeczywiście były, w pokojach widać już było nawet zarys okien, więc ogólnie fajnie. Do czasu... Wykonawca dopadł nas w gniewnym nastroju, zarządał na czwartek nadproży (a powiadomić nas wczesniej to nie łaska ?) i naubliżał od gno..ów i tp. za to, że mieliśmy czelność "naskarżyć" na niego p.architekt. Wywiązała się średnio przyjemna dyskusja na temat kultury, po czym dowiedzieliśmy się, że to my jesteśmy, że użyję takiego eufemizmu - niekulturalni, skąpi i zacofani, bo mu nie wstawiliśmy silikatów na paletach na fundament. Zarządał kategorycznie, coby następna partia już była tak dostarczona. Domyślacie się, jakie mordercze myśli kłębiły się nam po głowach w drodze do domu. Ostatecznie nadproża przyjechały w sobotę (okazało się, że nie sa tak pilnie potrzebne). Już nazajutrz po awanturze wykonawca zmienił front, jak się okazało, że za wąsko wylał ławy w łazience, myśmy się z rozprowadzeniem kanalizacji dopasowali do ław i dzięki temu bidet wyjdzie nam - w kominie Później odkryliśmy, że taki sam problem jest w salonie, gdzie doprowadzenie powietrza do kominka miało wchodzić od spodu pod wkład kominkowy, a wyszło w kominie, więc trzeba je bedzie doprowadzić jakoś od tyłu.
  2. Coś mnie wena ostatnio opuściła niestety... znów. W poniedziałek 23.09 murarze mieli zacząć ściany. Już we wtorek koło południa mąż dowożąć coś na budowe stwierdził, że nie wymurowali ani jednego bloczka. Żeby chociaż zadzwonił nasz majster klepka pi.. pi.. a tu nic. No więc za telefon i do naszej architekt - kierownik budowy, coby może jakoś wpłynęła na naszego wykonawcę, żeby zaczał się wywiązywać z terminów. Wykonawca oddzwonił, a jakże, stwierdził, że właśnie do nas miał jechać, a wogóle to wydziwiamy, bo co to jest takie małe opóźnienie przy robotach budowlanych No cóż, u mnie w pracy jakoś inny stosunek mają wszyscy do opóźnień, ale nie po raz pierwszy stwierdzam, że jestem jakaś inna. Na pytanie, na kiedy możemy umawiać cieślę stwierdził, że nieznacznie mu się przeciągnie termin - jakiś tydzień i na 24.10 możemy spokojnie się umawiać (umowę mamy podpisaną do 10.10 - widać z matematyką też kiepsko u naszego wykonawcy, podobnie jak z kulturą). Przyjechaliśmy w środę po południu obejrzeć postępy prac - postępy rzeczywiście były, w pokojach widać już było nawet zarys okien, więc ogólnie fajnie. Do czasu... Wykonawca dopadł nas w gniewnym nastroju, zarządał na czwartek nadproży (a powiadomić nas wczesniej to nie łaska ?) i naubliżał od gno..ów i tp. za to, że mieliśmy czelność "naskarżyć" na niego p.architekt. Wywiązała się średnio przyjemna dyskusja na temat kultury, po czym dowiedzieliśmy się, że to my jesteśmy, że użyję takiego eufemizmu - niekulturalni, skąpi i zacofani, bo mu nie wstawiliśmy silikatów na paletach na fundament. Zarządał kategorycznie, coby następna partia już była tak dostarczona. Domyślacie się, jakie mordercze myśli kłębiły się nam po głowach w drodze do domu. Ostatecznie nadproża przyjechały w sobotę (okazało się, że nie sa tak pilnie potrzebne). Już nazajutrz po awanturze wykonawca zmienił front, jak się okazało, że za wąsko wylał ławy w łazience, myśmy się z rozprowadzeniem kanalizacji dopasowali do ław i dzięki temu bidet wyjdzie nam - w kominie Później odkryliśmy, że taki sam problem jest w salonie, gdzie doprowadzenie powietrza do kominka miało wchodzić od spodu pod wkład kominkowy, a wyszło w kominie, więc trzeba je bedzie doprowadzić jakoś od tyłu.
  3. Ech, no właśnie - te opóźnienia, szlag człowieka trafia. Szczerze współczuję. My co prawda mieliśmy w planach na ten rok jedynie dociągnąć do stanu surowego otwartego, no ale nie spodziewaliśmy się, że stanie się to dopiero około Bożego Narodzenia. Wykonawcom się nie spieszy, a dziwne - w końcu biora za to kasę, nie?
  4. Ja czytam, ja! I trzymam kciuki. Dużo Ci jeszcze zostało do terminu? Moja córka się miesiąc pospieszyła. Na szczęście wszystko było OK, ale lepiej niech sobie te maleństwa siedzą w ciepełku jak najdłużej.
  5. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    O czym by tu... aha nadal nie wyszliśmy z ziemi. Za to z ciężkim sercem kupiliśmy droższy styropian do ocieplania fundamentów - droższy, ale był, a ten tańszy - sami pamiętacie. Tak więc panowie wzięli się raźno ( miejsce na śmiech) za ocieplanie fundamentów. Mam nadzieję, że dziś już ruszą ze ścianami. Jutro porobię jakieś zdjątka, coby uwiecznić postępy. Nasz wykonawca wyobraźcie sobie NIE CHCIAŁ PIENIĘDZY. Chcieliśmy mu wypłacić drugą część należności za fundamenty / stan zero, bo w sumie stan 0 już zalany tylko cieplenia fundamentów nie było. Ale on stwierdził, że roboty nie skończył, to nie chce. Sympatyczny akcent, co nie zmienia jednak faktu, że ma spore opóźnienie. Bo powiedzcie sami, czy realnym jest zakończenie prac murarskich na 10 paździenika? Myślę, że tydzień obsuwy to minimum. I co mamy z nim zrobić w takim przypadku?
  6. O czym by tu... aha nadal nie wyszliśmy z ziemi. Za to z ciężkim sercem kupiliśmy droższy styropian do ocieplania fundamentów - droższy, ale był, a ten tańszy - sami pamiętacie. Tak więc panowie wzięli się raźno ( miejsce na śmiech) za ocieplanie fundamentów. Mam nadzieję, że dziś już ruszą ze ścianami. Jutro porobię jakieś zdjątka, coby uwiecznić postępy. Nasz wykonawca wyobraźcie sobie NIE CHCIAŁ PIENIĘDZY. Chcieliśmy mu wypłacić drugą część należności za fundamenty / stan zero, bo w sumie stan 0 już zalany tylko cieplenia fundamentów nie było. Ale on stwierdził, że roboty nie skończył, to nie chce. Sympatyczny akcent, co nie zmienia jednak faktu, że ma spore opóźnienie. Bo powiedzcie sami, czy realnym jest zakończenie prac murarskich na 10 paździenika? Myślę, że tydzień obsuwy to minimum. I co mamy z nim zrobić w takim przypadku?
  7. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    I znów się zalaliśmy Ups, nasz dziennik spadł na drugą stronę. Ale my wcale nie próżowaliśmy. Oto jak wyglądały fundamenty zasypane piaskiem: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img88.imageshack.us/img88/3875/poziom0002zl5.jpg Weszło tego 17 Kamazów. http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img476.imageshack.us/img476/60/poziom0003ku2.jpg Zauważcie, że salon będzie nieco niżej niż reszta domu. A tu najmłodsza inwestorka sprawdza stopień ubicia piasku: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img379.imageshack.us/img379/9890/poziom0015ev8.jpg Nic jednak nie szło zgodnie z planem. Beton po obsuwie z piaskiem miał przyjechać w piątek. Niestety w piątek rano okazało się, że betoniarki jeszcze nie zjechały z nocnej roboty. Miały być za 2-3 godziny, a w końcu na sobotę rano. No cóż, nie mogliśmy mieć specjalnie pretensji do betoniarni po tym, jak sami przekładaliśmy w ostatniej chwili termin dostawy. W sobotę rano już szczęśliwie dojechali i się zaczęło: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img104.imageshack.us/img104/8969/poziom0021sg0.jpg href="http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img145.imageshack.us/img145/2637/poziom0032iz3.jpg Pomimo dokładnego opróżnienia pompy, brakło nieco betonu na kuchnię i panowie musieli dorabiać sami. Podlewaliśmy grzecznie beton w niedzielę, poniedziałek i wtorek - największą frajdę miała z tego oczywiście Diana.
  8. I znów się zalaliśmy Ups, nasz dziennik spadł na drugą stronę. Ale my wcale nie próżowaliśmy. Oto jak wyglądały fundamenty zasypane piaskiem: http://img88.imageshack.us/img88/3875/poziom0002zl5.jpg Weszło tego 17 Kamazów. http://img476.imageshack.us/img476/60/poziom0003ku2.jpg Zauważcie, że salon będzie nieco niżej niż reszta domu. A tu najmłodsza inwestorka sprawdza stopień ubicia piasku: http://img379.imageshack.us/img379/9890/poziom0015ev8.jpg Nic jednak nie szło zgodnie z planem. Beton po obsuwie z piaskiem miał przyjechać w piątek. Niestety w piątek rano okazało się, że betoniarki jeszcze nie zjechały z nocnej roboty. Miały być za 2-3 godziny, a w końcu na sobotę rano. No cóż, nie mogliśmy mieć specjalnie pretensji do betoniarni po tym, jak sami przekładaliśmy w ostatniej chwili termin dostawy. W sobotę rano już szczęśliwie dojechali i się zaczęło: http://img104.imageshack.us/img104/8969/poziom0021sg0.jpg http://img145.imageshack.us/img145/2637/poziom0032iz3.jpg Pomimo dokładnego opróżnienia pompy, brakło nieco betonu na kuchnię i panowie musieli dorabiać sami. Podlewaliśmy grzecznie beton w niedzielę, poniedziałek i wtorek - największą frajdę miała z tego oczywiście Diana.
  9. Nie bardzo wiem, w czym jest problem z ociepleniem tej ściany?
  10. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    Poziom O (?) W jakiej sprawie może do mnie dzwonić wykonawca na 3 godziny przed umówionym (od czwartku umówionym i już raz przesuwanym) terminem zalewania stanu 0? Tak, zgadliście: żeby przesunąć przyjazd betonu o 2 godziny. No tym razem niestety już betoniarnia nie była tak elastyczna jak przy dostawie betonu na ławy i najlepsze, co nam się udało wytargować, to przesunięcie zalewania na... piątek rano. Podobno zawinił Pan Piaskowy, który miał wozić piasek już od piątku, a zaczął w poniedziałek późnym popołudniem a i to w ślimaczym tempie. A bo to wcześniej już inne zlecenie wziął, a to mu się sprzęt popsuł, a to... Dlaczego przestaje mnie to dziwić? Wykonawca wściekły, bo przez niego wibrator na kolejną dobę musiał wypożyczać, no ale w końcu to on nam polecał Piaskowego. A z innej beczki, dzwoniłam dziś, co tam słychać w sprawie mojego kolorowego styropianu i dowiedziałam się, że ... będzie jak przywiozą tzn. nie wiadomo kiedy, bo: "wie Pani, to mała ilość jest, oni muszą poczekać aż się transport dopełni...." Jak rozmawiałam z nimi po raz pierwszy miało być w ciągu tygodnia, do 10 dni roboczych - czyli tak koło piątku. No i co mam im zrobić? Najtańsi są, a u innych też trzeba czekać.
  11. Poziom O (?) W jakiej sprawie może do mnie dzwonić wykonawca na 3 godziny przed umówionym (od czwartku umówionym i już raz przesuwanym) terminem zalewania stanu 0? Tak, zgadliście: żeby przesunąć przyjazd betonu o 2 godziny. No tym razem niestety już betoniarnia nie była tak elastyczna jak przy dostawie betonu na ławy i najlepsze, co nam się udało wytargować, to przesunięcie zalewania na... piątek rano. Podobno zawinił Pan Piaskowy, który miał wozić piasek już od piątku, a zaczął w poniedziałek późnym popołudniem a i to w ślimaczym tempie. A bo to wcześniej już inne zlecenie wziął, a to mu się sprzęt popsuł, a to... Dlaczego przestaje mnie to dziwić? Wykonawca wściekły, bo przez niego wibrator na kolejną dobę musiał wypożyczać, no ale w końcu to on nam polecał Piaskowego. A z innej beczki, dzwoniłam dziś, co tam słychać w sprawie mojego kolorowego styropianu i dowiedziałam się, że ... będzie jak przywiozą tzn. nie wiadomo kiedy, bo: "wie Pani, to mała ilość jest, oni muszą poczekać aż się transport dopełni...." Jak rozmawiałam z nimi po raz pierwszy miało być w ciągu tygodnia, do 10 dni roboczych - czyli tak koło piątku. No i co mam im zrobić? Najtańsi są, a u innych też trzeba czekać.
  12. Bonga

    Grupa łódzka

    Nie wiem czy w dobrej cenie - ale najniższej, jaką znalazłam - ok 323 netto/m3 styropianu produkcji krajowej na Brukowej 26, tel. 611-64-33. Zamówiłam w zeszłym tygodniu (od ręki nie mają nigdzie) i mają sprowadzić w tym, albo w przyszłym, w zależności od transportów. Może gdyby ktoś jeszcze zamówił, to by się sprawa przyspieszyła. - poprawiłam telefon, thx
  13. Nie wiem czy w dobrej cenie - ale najniższej, jaką znalazłam - ok 323 netto/m3 styropianu produkcji krajowej na Brukowej 26, tel. 611-64-33. Zamówiłam w zeszłym tygodniu (od ręki nie mają nigdzie) i mają sprowadzić w tym, albo w przyszłym, w zależności od transportów. Może gdyby ktoś jeszcze zamówił, to by się sprawa przyspieszyła. - poprawiłam telefon, thx
  14. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    Kanaliza c.d A o to obiecane zdjęcia kanalizacji: Wyjście do POś http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img79.imageshack.us/img79/9457/kanaliza011wm5.jpg Kotłownia - widoczna rura do wody, bednarka, która będzie szła do piecia, podejście do kratki ściekowej i początek podejścia do umywalki. http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img139.imageshack.us/img139/8572/kanaliza012ok4.jpg Nasz wykonawca uparł się, żebyśmy układali kanalizację jak najszybciej, choć my chcieliśmy poczekać aż skończą ścianki fundametowe. "A bo Pan to jakoś inaczej chce robić niż hydraulik [wyczuwacie tę nutę drwiny?]. Zawsze robią razem z nami i jest dobrze." Efekt tego był taki, że zaraz po tym jak się we wtorek namordowaliśmy, żeby wszystko ułożyć, złapać spadki itd. - w środę rozebrali część, bo nie mieli za bardzo jak wchodzić/wjeżdżać taczką do środka. Kiedy przyjechaliśmy w sobotę rozładowywać silikaty ze zdziwieniem odkryliśmy w kotłowni rurę do odpowietrzenia kanalizacji i podejście do wc, a w ubikacji podejścia pod 2 umywalki . A to nasza łazienka - wanna, bidet, wc i pion na górę - widzicie oczywiście ? http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img90.imageshack.us/img90/57/kanaliza032cz6.jpg I jeszcze umywalki i prysznic w łazience: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img241.imageshack.us/img241/5835/kanaliza019oa5.jpg A tu zapraszamy na salony - wejście między filarami - to już może mniej w temacie kanalizacji, ale widać niemal skończone fundamenty. http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img148.imageshack.us/img148/1493/kanaliza027gw9.jpg Doprowadzenie powietrza do kominka: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img245.imageshack.us/img245/4372/kanaliza030dm6.jpg I wreszcie to, o co była wielka awantura - silikaty: http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img143.imageshack.us/img143/6980/kanaliza024fj6.jpg W tym miejscu nie wypada nie pochwalić mojego męża - ja wynegocjowałam u producenta 15% rabatu i byłam z siebie strasznie dumna, ale on nie chciał być gorszy, w piątek przed dostawą, kiedy wszystko już było niemal zapięte na ostatni guzik, zadzwonił jeszcze raz do fabryki i wytargował... następne 5%. Człowiek, który nam przywoził bloczki stwierdził, że jeszcze żaden odbiorca indywidualny takiego rabatu tam nie miał. Cudotwórca, nie? Silikaty rzeczywiście są ciężkawe, no ale powiedzcie sami, chyba jakoś strasznie daleko ich nosić nie muszą, nie? Zresztą teraz to ich problem, myśmy swoje zrobili.
  15. Kanaliza c.d A o to obiecane zdjęcia kanalizacji: Wyjście do POś http://img79.imageshack.us/img79/9457/kanaliza011wm5.jpg Kotłownia - widoczna rura do wody, bednarka, która będzie szła do piecia, podejście do kratki ściekowej i początek podejścia do umywalki. http://img139.imageshack.us/img139/8572/kanaliza012ok4.jpg Nasz wykonawca uparł się, żebyśmy układali kanalizację jak najszybciej, choć my chcieliśmy poczekać aż skończą ścianki fundametowe. "A bo Pan to jakoś inaczej chce robić niż hydraulik [wyczuwacie tę nutę drwiny?]. Zawsze robią razem z nami i jest dobrze." Efekt tego był taki, że zaraz po tym jak się we wtorek namordowaliśmy, żeby wszystko ułożyć, złapać spadki itd. - w środę rozebrali część, bo nie mieli za bardzo jak wchodzić/wjeżdżać taczką do środka. Kiedy przyjechaliśmy w sobotę rozładowywać silikaty ze zdziwieniem odkryliśmy w kotłowni rurę do odpowietrzenia kanalizacji i podejście do wc, a w ubikacji podejścia pod 2 umywalki . A to nasza łazienka - wanna, bidet, wc i pion na górę - widzicie oczywiście ? http://img90.imageshack.us/img90/57/kanaliza032cz6.jpg I jeszcze umywalki i prysznic w łazience: http://img241.imageshack.us/img241/5835/kanaliza019oa5.jpg A tu zapraszamy na salony - wejście między filarami - to już może mniej w temacie kanalizacji, ale widać niemal skończone fundamenty. http://img148.imageshack.us/img148/1493/kanaliza027gw9.jpg Doprowadzenie powietrza do kominka: http://img245.imageshack.us/img245/4372/kanaliza030dm6.jpg I wreszcie to, o co była wielka awantura - silikaty: http://img143.imageshack.us/img143/6980/kanaliza024fj6.jpg W tym miejscu nie wypada nie pochwalić mojego męża - ja wynegocjowałam u producenta 15% rabatu i byłam z siebie strasznie dumna, ale on nie chciał być gorszy, w piątek przed dostawą, kiedy wszystko już było niemal zapięte na ostatni guzik, zadzwonił jeszcze raz do fabryki i wytargował... następne 5%. Człowiek, który nam przywoził bloczki stwierdził, że jeszcze żaden odbiorca indywidualny takiego rabatu tam nie miał. Cudotwórca, nie? Silikaty rzeczywiście są ciężkawe, no ale powiedzcie sami, chyba jakoś strasznie daleko ich nosić nie muszą, nie? Zresztą teraz to ich problem, myśmy swoje zrobili.
  16. Bonga

    Grupa łódzka

    O, widzę, że nie tylko ja mam dziś podniesione ciśnienie. Chociaż marna to pociecha. Nam wczoraj wykonawca nawymyślał - dosłownie - od skąpców, wsteczników itp, bo mu silikaty w sztapli przywieziemy a nie na paletach HDS-em i bedzie sobie je musiał 3 metry donosić do murowania. Szczegóły w dzienniku - pisanie dziennika przynosi nieco ulgi w takich przypadkach.
  17. O, widzę, że nie tylko ja mam dziś podniesione ciśnienie. Chociaż marna to pociecha. Nam wczoraj wykonawca nawymyślał - dosłownie - od skąpców, wsteczników itp, bo mu silikaty w sztapli przywieziemy a nie na paletach HDS-em i bedzie sobie je musiał 3 metry donosić do murowania. Szczegóły w dzienniku - pisanie dziennika przynosi nieco ulgi w takich przypadkach.
  18. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    Sposób na niskie ciśnienie Kanalizację udało nam się rozłożyć - prawie, bo oczywiście zapomnieliśmy o paru szczegółach tu i tam, które uzupełnimy w sobotę. Zdjęcia wkleję jak odzyskam aparat, bo chwilowo jeździ w samochodzie u męża. Ale ten odcinek naszego budowlanego serialu będzie o czymś całkiem innym - jak poradzić sobie ze zbyt niskim ciśnieniem? Ja mam taki własnie problem, ale nareszcie wiem, jak z nim walczyć - jeździć często na budowę We wtorek rozmawiałam z wykonawcą, że styropian ekstrudowany będzie dopiero za 1-2 tygodnie. Ok, ok. Wczoraj po przyjeździe na budowę dowiedziałam się, że on w takim razie wstrzymuje budowę do czasu dostarczenia styropianu Bo on by sobie zrobił ocieplenie, zasypał fundamenty tak, żeby samochody z piaskiem mogły podjeżdżać pod sam dom. Z jakiej q... racji dla jego wygody mam mieć wstrzymaną budowę?! Poza tym położenie styropianu to nie wszystko, przed zasypaniem musimy jeszcze (my sami) zrobić opaskę drenażową wokół domu, no a tak w jedno popołudnie to raczej tego nie zrobimy. Stanęło na tym, choć nie jestem z tego powodu szczęśliwa, że człowiek, który przywozi piasek bedzie go najpierw sypał po zewn. stronie fundamentów w kilku miejscach, a potem dopiero do środka, żeby łatwiej było dojeżdżać. Oznacza to niestety, że trochę piasku się na pewno zmarnuje no i będziemy musieli go wybierać przy robieniu drenażu. Ale to jeszcze nie koniec działania lekarstwa na zbyt niskie ciśnienie. O nie. W ramach oszczędności zamówiliśmy bloczki silikatowe w sztapli, a nie na paletach - rozładujemy je sami przy udziale rodziny. Rozplanowaliśmy to zadanie na dwie kolejne soboty. Już wcześniej nasz wykonawca marudził, że co to za oszczędność, a HDS-em to by mu je wstawili od razu na wylewkę, a wogóle to za wcześnie je przywozimy, bo wylewka dopiero we wtorek... Generalnie usiłował nas przekonać, żebyśmy zrobili tak, żeby jemu było jak najwygodniej. Tyle, że ja nie odpuszczę prawie 2,5k po to, żeby jemu było wygodnie. Mam dwie ręce do pracy, rodzinę chętną do pomocy, to z jakiej racji mam wydawać niepotrzebnie pieniądze ?! Do jasnej anielki, płacimy mu 30k za murarkę, więc mogą sobie chyba te bloczki parę metrów przenieść, nie? No więc wczoraj, kiedy się zorientował, że nie uda się nas urobić, zaczął opowiadać, że jakby wiedział, że to silikaty (teraz się obudził? ) i bez HDS-u, to by się wogóle nie podjął tej roboty! Wogóle powinien zrezygnować teraz, ale u niego słowo jest święte! A wogóle, to go bardzo niemiło zaskoczyliśmy, bo on myślał, że młodzi ludzie, to powinni myśleć kategoriami XXI wieku, a nie tkwić w wieku XIX, oczywiście można oszczędzać, ale to już skąpstwo! Ja to stanowczo za mało asertywna jestem grr grr. Na usprawiedliwienie faktu, że nie strzeliłam faceta w pysk za obrażanie mnie twarzą w twarz mam chyba jedynie to, że miałam dziecko na ręku. Ale obiecałam sobie, że następnej okazji nie przepuszczę. Zdecydowaliśmy się właśnie na niego pomimo dość wysokiej stawki, ponieważ gorąco polecali nam go znajomi. Zresztą on sam się reklamował, że u niego jak się już umówi na robotę, to choćby nie wiem co wyniknęło w trakcie, to on wszystko zrobi w ramach umowy. Powiedzcie sami, czy ja mam mu jeszcze może te bloczki sama murowac, żeby się nie przemęczył? Ustawią mu je za obrysem fundamentów - to za daleko?! Czy ja jestem jakaś inna??
  19. Sposób na niskie ciśnienie Kanalizację udało nam się rozłożyć - prawie, bo oczywiście zapomnieliśmy o paru szczegółach tu i tam, które uzupełnimy w sobotę. Zdjęcia wkleję jak odzyskam aparat, bo chwilowo jeździ w samochodzie u męża. Ale ten odcinek naszego budowlanego serialu będzie o czymś całkiem innym - jak poradzić sobie ze zbyt niskim ciśnieniem? Ja mam taki własnie problem, ale nareszcie wiem, jak z nim walczyć - jeździć często na budowę We wtorek rozmawiałam z wykonawcą, że styropian ekstrudowany będzie dopiero za 1-2 tygodnie. Ok, ok. Wczoraj po przyjeździe na budowę dowiedziałam się, że on w takim razie wstrzymuje budowę do czasu dostarczenia styropianu Bo on by sobie zrobił ocieplenie, zasypał fundamenty tak, żeby samochody z piaskiem mogły podjeżdżać pod sam dom. Z jakiej q... racji dla jego wygody mam mieć wstrzymaną budowę?! Poza tym położenie styropianu to nie wszystko, przed zasypaniem musimy jeszcze (my sami) zrobić opaskę drenażową wokół domu, no a tak w jedno popołudnie to raczej tego nie zrobimy. Stanęło na tym, choć nie jestem z tego powodu szczęśliwa, że człowiek, który przywozi piasek bedzie go najpierw sypał po zewn. stronie fundamentów w kilku miejscach, a potem dopiero do środka, żeby łatwiej było dojeżdżać. Oznacza to niestety, że trochę piasku się na pewno zmarnuje no i będziemy musieli go wybierać przy robieniu drenażu. Ale to jeszcze nie koniec działania lekarstwa na zbyt niskie ciśnienie. O nie. W ramach oszczędności zamówiliśmy bloczki silikatowe w sztapli, a nie na paletach - rozładujemy je sami przy udziale rodziny. Rozplanowaliśmy to zadanie na dwie kolejne soboty. Już wcześniej nasz wykonawca marudził, że co to za oszczędność, a HDS-em to by mu je wstawili od razu na wylewkę, a wogóle to za wcześnie je przywozimy, bo wylewka dopiero we wtorek... Generalnie usiłował nas przekonać, żebyśmy zrobili tak, żeby jemu było jak najwygodniej. Tyle, że ja nie odpuszczę prawie 2,5k po to, żeby jemu było wygodnie. Mam dwie ręce do pracy, rodzinę chętną do pomocy, to z jakiej racji mam wydawać niepotrzebnie pieniądze ?! Do jasnej anielki, płacimy mu 30k za murarkę, więc mogą sobie chyba te bloczki parę metrów przenieść, nie? No więc wczoraj, kiedy się zorientował, że nie uda się nas urobić, zaczął opowiadać, że jakby wiedział, że to silikaty (teraz się obudził? ) i bez HDS-u, to by się wogóle nie podjął tej roboty! Wogóle powinien zrezygnować teraz, ale u niego słowo jest święte! A wogóle, to go bardzo niemiło zaskoczyliśmy, bo on myślał, że młodzi ludzie, to powinni myśleć kategoriami XXI wieku, a nie tkwić w wieku XIX, oczywiście można oszczędzać, ale to już skąpstwo! Ja to stanowczo za mało asertywna jestem grr grr. Na usprawiedliwienie faktu, że nie strzeliłam faceta w pysk za obrażanie mnie twarzą w twarz mam chyba jedynie to, że miałam dziecko na ręku. Ale obiecałam sobie, że następnej okazji nie przepuszczę. Zdecydowaliśmy się właśnie na niego pomimo dość wysokiej stawki, ponieważ gorąco polecali nam go znajomi. Zresztą on sam się reklamował, że u niego jak się już umówi na robotę, to choćby nie wiem co wyniknęło w trakcie, to on wszystko zrobi w ramach umowy. Powiedzcie sami, czy ja mam mu jeszcze może te bloczki sama murowac, żeby się nie przemęczył? Ustawią mu je za obrysem fundamentów - to za daleko?! Czy ja jestem jakaś inna??
  20. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    Zaskoczeń pozytywnych brak. Kanalizy nie rozłożyliśmy Przez sobotę panowie dobudowali jedynie część jednej ścianki fundamentowej, w środku nadal leży pełno pokruszonej gliny, którą kazaliśmy im wybrać. Oni zdaje się mieli nadzieję, że zostawią ją w środku i tylko resztę dosypią piaskiem. Nie ma jednak możliwości, żeby to dobrze uwibrować, więc nie ma mowy, żebyśmy im odpuścili. Tak na oko to jest 1 dzień roboty dla 1 pracownika, więc jakby się wzięli wszyscy, to nawet by sprawnie poszło. W każdym razie kanalizy nie dało się rozkładać. A mąż specjalnie zamieniał się w pracy, żeby niedzielę mieć wolną - grr grr grr Dziś już nie ma bata, rozkładamy po pracy choćby im pod nogami, Diana wyekspediowana do babci, umówiliśmy szwagra i kuzyna do pomocy, trzymajcie kciuki
  21. Zaskoczeń pozytywnych brak. Kanalizy nie rozłożyliśmy Przez sobotę panowie dobudowali jedynie część jednej ścianki fundamentowej, w środku nadal leży pełno pokruszonej gliny, którą kazaliśmy im wybrać. Oni zdaje się mieli nadzieję, że zostawią ją w środku i tylko resztę dosypią piaskiem. Nie ma jednak możliwości, żeby to dobrze uwibrować, więc nie ma mowy, żebyśmy im odpuścili. Tak na oko to jest 1 dzień roboty dla 1 pracownika, więc jakby się wzięli wszyscy, to nawet by sprawnie poszło. W każdym razie kanalizy nie dało się rozkładać. A mąż specjalnie zamieniał się w pracy, żeby niedzielę mieć wolną - grr grr grr Dziś już nie ma bata, rozkładamy po pracy choćby im pod nogami, Diana wyekspediowana do babci, umówiliśmy szwagra i kuzyna do pomocy, trzymajcie kciuki
  22. Bonga

    W Kasztanowej Aleji

    Udało mi się dziś dotrzeć na budowę. Panowie ładnie wyprowadzili narożniki i wymurowali jedną ze ścianek zewnętrznych fundamentów. Oczywiście jak na złość zapomniałam aparatu. Ustaliłam z wykonawcą wszystkie przepusty no i pogadaliśmy znowu o styropianie. On nadal obstaje przy ekstrudowanym, ale zrobi jak zdecydujemy. Dużo czasu na decyzję nie mamy, bo chce go mieć na środę... Może ktoś wyrazi swoją opinię... Zaskoczył nas trochę z tempem - tym razem pozytywnie. Oznacza to jednak, że w niedzielę musimy się zmobilizować i rozłożyć kanalizę.
  23. Udało mi się dziś dotrzeć na budowę. Panowie ładnie wyprowadzili narożniki i wymurowali jedną ze ścianek zewnętrznych fundamentów. Oczywiście jak na złość zapomniałam aparatu. Ustaliłam z wykonawcą wszystkie przepusty no i pogadaliśmy znowu o styropianie. On nadal obstaje przy ekstrudowanym, ale zrobi jak zdecydujemy. Dużo czasu na decyzję nie mamy, bo chce go mieć na środę... Może ktoś wyrazi swoją opinię... Zaskoczył nas trochę z tempem - tym razem pozytywnie. Oznacza to jednak, że w niedzielę musimy się zmobilizować i rozłożyć kanalizę.
  24. No to rzeczywiście mamy dzieci w bardzo podobnym wieku. Nasza Diana postanowiła nam w zeszłym roku zrobić primaaprilisowy żart i pośpieszyła się miesiąc z przyjściem na świat
  25. Witam, sorki, że wracam do zamierzchłej przeszłości, ale dla nas sprawa jest jak najbardziej aktualna. Podobnie jak Ty mamy na działce gliniaste podłoże. Projektantka zaprojektowała nam z tego powodu ocieplenie fundamentów styropianem ekstrudowanym. U ciebie zdaje się jest zwykły + folia kubełkowa. To znacznie tańsze rozwiązanie. Czy tak mieliście w projekcie? Czy konsultowaliście to z kimś? Nasz wykonawca przychyla się do zdania projektantki, proponuje ewentualnie, żeby zmniejszyć grubość styropianu z 10 do 6cm w ramach cięcia kosztów. Już sama nie wiem, co o tym myśleć. Napisz proszę, jak to u was było.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...