Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

voitek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    91
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez voitek

  1. A czy przypadkiem uzycie rozpuszczalnika nie sprawi, ze te preparaty straca swoje wlasciwosci antykorozyjne? Nie wiem co moge poradzic, ale moze nada sie jakas zywica epoksydowa?
  2. Przy płytach kg bardziej niż sprzęgło przydaje się wkrętarka z magazynkiem i ogranicznikiem Sprzęgło niestety trudno wyregulować tak, żeby dawało jednolite rezultaty, ale owszem działa jako tako.
  3. Jeszcze ostatnia wskazówka, gdy już nawiercisz otwór pilotujący, możesz sfazować ten otwór tak, aby chowała się w nim główka wkrętu. Frezy do wiertarek lub ręczne, które do tego służą, można nabyć na przykład w Leroy-merlin. Połączenie będzie ładne, łeb schowany, a drewno pod nim nie będzie zgniecone. Jeśli chodzi o mocniejsze połączenia, jak właśnie szczebelków w drabinie, to możesz rozważyć użycie tzw. konfirmatów, takich typowych wkrętów meblowych, z ampoulowym łbem. O tyle jest to wygodne, że za jakieś 15 złotych można kupić wiertło z nakładką frezującą, które pozwala na wywiercenie za jednym razem otworu z dwiema średnicami na całej długości (bo konfirmat tak ma) i na dodatek na koniec fazuje otwór właśnie pod łeb.
  4. voitek

    samemu wymurować dom

    retrofood, ja żonie skracam włosy, a ona mi, można mieć fun ze wszystkiego, tylko trochę luzu i chęci. Znam przeciwny biegun, wiem, że za wszystko można zapłacić i "cieszyć się życiem", i wiem że to życie robi się jakieś takie powierzchowne. A nic nie daje takiej satysfakcji jak samodzielne tworzenie, czy to obrazu, murka z cegieł, czy też dzieci. Są różne podejścia, ja nigdy się nie naśmiewam z ludzi, którzy za wszystko płacą i siedzą po 5 godzin dziennie przed tv i tak wygląda to ich "cieszenie się życiem". Racja jest jak zwykle gdzieś pośrodku. Ale coś musi być niskie, żeby coś innego mogło być wysokie.
  5. voitek

    samemu wymurować dom

    Zezo, jak zwykle najrozsądniejszy jest jakiś złoty środek, tylko że żeby go znaleźć warto jednak poznać oba bieguny. Dyskusja, robić samemu czy nie robić doprowadzi nas co najwyżej do pytania o sens życia i utkniemy w martwym punkcie. Mówienie, że nie starczy życia na coś tam, mnie na przykład nie przekonuje, żeby się nie interesować, jak się piecze chleb, czy szyje obuwie. Jak podróżujesz, to chyba nie łudzisz się, że poznasz wszystkie zakątki świata, a jednak pewnie zdarza Ci się podróżować, poznawać mniej lub bardziej pobieżnie miejsca i ewentualnie kultury. Albo jak uprawiasz jakiś sport, to nie boli Cię chyba to, że nie startujesz w igrzyskach, lub nie odnosisz sukcesów na skalę międzynarodową. Ot, pograć w tenisa, pojechać na wakację na Cypr. Nie wiem co innych skłania do łapania za kielnię. Jeśli jest to wizja wielkich oszczędności, to imho ślepy zaułek. Ja bym swoje zamiłowanie do samodzielnych prac porównał właśnie z takim podróżowaniem, czy uprawianiem amatorsko sportu. Wbrew pozorom bardzo wiele czynności związanych z budową i wykańczaniem domu da się wykonać samemu i samemu z pomocą, i jeśli są chęci, to warto próbować. Chociażby żeby wiedzieć, za co potem warto płacić, a za co nie. Z pomocą forów, literatury (raczej zagranicznej, bo w Polsce posucha), doświadczonych budowlańców, mając głowę na karku, można szybko osiągnąć poziom nie odbiegający od, strzelam, 80% wykonawców, a przewyższający fuszerów o niebo. Poza tym dla siebie samego można cyzelować do bólu. Żeby przekroczyć te 80% to już trzeba rzeczywiście poświęcić się i nabrać wieloletniego doświadczenia. Ale moim zdaniem warto propagować podejście "zrób to sam". Raz że w ten sposób depcze się trochę po piętach prawdziwym specjalistom i motywuje ich do tego, żeby byli poza zasięgiem. Dwa, partaczom pokazuje się, gdzie ich miejsce, a niestety to, co się w tej chwili wyrabia na rynku budowlanym to jakaś farsa. Tak więc, fred211979, zapoznaj się z tematem, popodglądaj specjalistów, poczytaj jakieś poradniki i wtedy zdecyduj, czy chcesz to robić samemu. Murarka to może nie szczyt skomplikowania, ale kryje swoje niespodzianki i nie jest to wcale banalna robota. Jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach. Nie radzę lekceważyć "przeciwnika".
  6. OK, mieszkam na mandżurskim stepie i tutaj pracownicy Astera nie chcą dojechać, kabel rzucili przypadkiem. Czy ktoś z szacownych forumowiczów może mnie wspomóc radą bardziej stosowną do działu "zrób to sam" ?
  7. Witam, czy mogę bezkarnie połączyć skrętkę od kablówki, na której mam internet i tv (aster)? Wygląda to tak, że do mieszkania wchodzi mi kabel Astera i jest on na tyle długi, że prowadzi bezpośrednio do pokoju, tam jest rozgałęziany: na jednym odgałęzieniu jest modem, na drugim filtr GP 88 MHz i z tego tv. Czy mogę go uciąć w miejscu, gdzie wchodzi do mieszkania i połączyć z kablem, który został ukryty w ścianie i kończy się w gniazdku --- niestety sprawa nie została przemyślana i instalator ukrył w ścianie drugi wolny kabel, a oryginalny, podłączony, zostawił na podłodze... ten ukryty nie jest na tyle długi, żeby nim zastąpić kabel oryginalny, konieczne jest połączenie go w przedpokoju z tym oryginalnym. Potrzebuję pewnie zaciskarki i końcówek, pytanie, jaki takie łączenie będzie miało wpływ na sygnał?
  8. voitek

    Kort tenisowy

    Jeśli się nie korzysta to po co budować? A jeśli się korzysta w stopniu uzasadniającym budowanie, to niestety pielęgnacja kortu ziemnego wymaga nieco więcej zachodu. Szczególnie w naszych warunkach klimatycznych. Deszcze wypłukują mączkę, powstają nierówności, wyrastają chwasty, mech, pobliskie rośliny wpuszczają korzenie pod kort, z gałęzi, jeśli są obok jakieś drzewa, kapie woda, spadają liście, powstają zacieki, wiatr wywiewa mączkę, zwierzęta, jeśli jest złe ogrodzenie też niszczą nawierzchnię, nawet tak głupia sprawa jak nieprofesjonalne obuwie gości tenisowych (a czasem nie wypada egzekwować) może w znacznym stopniu zniszczyć nawierzchnię i przysporzyć bardzo dużo pracy. Mówienie, że kort wystarczy zraszać razem z roślinkami, to trochę jak mówienie, że przy pielęgnacji basenu wystarczy czasem wymienić w nim wodę.
  9. voitek

    Kort tenisowy

    Corocznej konserwacji? Raczej codziennej pielęgnacji i corocznej konserwacji. Ja też bym chciał mieć kort pod domem, ale razem ze stałą ekipą do jego obsługi. To oczywiście wielka przyjemność i niezły szpan, ale podchodząc do tego racjonalnie, to budowa sensownego kortu jest równowarta tysiącom godzin wykupionych w profesjonalnym klubie. To nie musi być zły pomysł, ale jeśli gra się mniej niż codziennie po 2 godziny i nie mieszka na tenisowej pustyni, gdzie trudno o jakiekolwiek kluby tenisowe, a jeszcze nie ma partnerów do gry, to warto dobrze się zastanowić.
  10. To nie zapomnij zrobić zdjęcia tego miejsca z wymiarami, bo jak w przyszłości coś padnie, to będziesz wiedział, gdzie zacząć sprawdzanie. No dobra, nie dramatyzujmy. Jak już skręcać to najlepiej mocno kable, bez żadnych kapturków (chyba o te pomarańczowe Ci chodziło). Ewentualnie złączki wago z zaciskiem zakleszczającym, gdybyś miał ochotę wstawić tam dodatkową puszkę. A izolacja każda dobra, jak jesteś estetą to koszulka. Byle nie t-shirt. I na to taśma, i zasmażka. A teściowi zabrać wiertarkę, albo pochować wiertła. Ponieważ jest to dział zrób to sam, to dorzuciłem swoje 0,03 zł, ale nie jestem elektrykiem, niech się wypowie jakiś connaisseur.
  11. Teściu żyje? Wydaje mi się, że takie łączenie to raczej słaby pomysł, najlepiej wymienić cały kabel, jak i tak musicie coś odkuć, a z tego co rozumiem instalacja jest z użyciem puszek łączeniowych, więc nie powinno być tego dużo.
  12. Tak tak, z laminowanej płyty wiórowej. No jeszcze nie do końca wykonane, ale lada dzień wkręcę ostatnie konfirmaty. A blat mdf. Ja po prostu nigdy nie miałem zmywarki i nie mam pojęcia jak wpływa na bezpośrednie otoczenie :) Wolę nie robić tych szafek dwa razy... Pomyślę, dzięki za zwrócenie uwagi na tę kwestię.
  13. Dzięki za dotychczasowe odpowiedzi. Węża mi nie starczy, poza tym chcę żeby poszedł od razu pod szafkami, ale wygląda na to, że uda mi się bez wygibasów. Przy okazji drugie pytanie. Czym najlepiej zaimpregnować/zabezpieczyć boki sąsiadujących szafek i dół blatu -- zmywarka jest do zabudowy. Mam po remoncie folię w płynie, ale to chyba przesada...
  14. Dziękuję za odpowiedź. Z bębna można zawsze kawałkiem rurki i metodą ssawczą... Chyba rzeczywiście lepiej będzie jeśli zastosuję się do nieubłaganych zasad hydrauliki i podwyższę odpływ, chociaż powali mi to zupełnie koncepcję kuchni.
  15. Witam, w instrukcji obsługi zmywarki znalazłem informację, że odpływ powinien być na wysokości między 50 a 100 cm. A mi byłoby najwygodniej umieścić go na ok. 20 cm. Czy ktoś może mi powiedzieć, skąd te 50 cm? Rura ze zmywarki wychodzi na samym dole, ok. 10 cm od podłogi, a sama zmywarka jest przecież zaopatrzona w pompę. Czy schodząc poniżej minimum mogę spodziewać się jakichś kłopotów?
  16. voitek

    blat pod umywalkę

    Nie sprecyzowałaś dokładnie jak ma wyglądać ten blat, jaka to ma być umywalka (blatowa, podblatowa, nablatowa), jaka pralka, itp. Ja właśnie kończę remont łazienki i też się zdecydowałem na umywalkę w blacie. U mnie akurat nie jest podwieszany tylko podparty. Po lewej stronie jest umywalka wpuszczona w blat, a po prawej standardowa pralka. Dla mnie wysokość jest idealna, ale nie wszyscy lubią, gdy umywalka jest stosunkowo wysoko. Mój blat wykonałem z płyty laminowanej 18mm, na którą jest naklejona i przykręcona wodoodporna płyta karton-gips. To gwarantuje odpowiednią sztywność. To wszystko jest oklejone płytkami ceramicznymi. Formatkę taką (tzn. płytę meblową 18mm) możesz zamówić pod wymiar w sklepach typu Leroy-Merlin. Idziesz po prostu do stolarni z wymiarami i tak małe zlecenie wykonują Ci na poczekaniu. Zamiast kleju do przyklejenia K-G zastosowałem folię w płynie, Mapegum, firmy Mapei, poprawiając wkrętami do KG. Tą samą substancją jest uszczelniony otwór na umywalkę (brzegi cięcia). Do wycięcia otworu potrzebujesz wyrzynarki -- wystarczy jakaś chińszczyzna za 50 zł. Ewentualnie można ponawiercać otwory po całym obwodzie i dokończyć dzieła dłutem. Pamiętaj, żeby zadbać o odpowiednie umiejscowienie umywalki względem płytek. Płytki pewnie będą jakoś współgrały ze ścianą, żeby się fugi nie mijały. Natomiast otwór pod umywalkę nie może być tak zupełnie dowolnie, bo jak Ci wyjdą jakieś małe fragmenty płytek, to przy działaniu wody i pod naciskiem umywalki, mogą z czasem się wykruszyć. Podobnie będzie z otworem na baterię, jeśli nie jest na umywalce. Blaty z płytkami narażone na działanie wody mają tę wadę, że trzeba o nie bardziej dbać. Możecie się zastanowić nad użyciem fugi epoksydowej, odpornej na wilgoć i łatwiejszej w utrzymaniu, aczkolwiek stosunkowo trudnej w nakładaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...