gopax
-
Liczba zawartości
2 718 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez gopax
-
Teoretycznie powtarzalność wzoru jest co 52 cm ale gdy szukam tego miejsca gdzie łaczyć dwa paski, to jakoś nie widzę, więc chyba będzie na chybił trafił a wtedy bedzie raz wyżej a raz niżej... no chyba że ktoś specjalnie stanie i będzie usilnie szukał... to coś znajdzie... Wchodząc na górę, niedoskonałości ściany zawsze się rzucą w oczy na jednolitej ścianie ale ciapek na tapecie raczej nikt nie bedzie analizował... siedząc w salonie nie widać tej ściany, a idąc z salonu do kuchni czy łazienki nie ma czasu na "podziwianie" wzoru i częściowo ścianę przysłania balustrada... co innego gdyby była to cała duża ściana bez "przerywników", to wzór rzucałby się w oczy.
-
w moim;) czyli prostym, raczej minimalistycznym bez ozdobników, antyków, itp.... ale w przewadze beżu czyli też nie skandynawskim...
-
Dzisiaj kupiłam kolejną rolkę tapety przymiarka do ściany...
-
u nas pomieszczenia do 3m wysokości 30-40 zł/m2 + 20-30 zł/m2 szpachlowanie i gładzenie (dzwoniłam do 5 firm) ale jak słyszą o wysokości to cena rośnie średnio o 50%. z tego co wiem (jako matematyk) to 100% = 1 całość, czyli jak ma 120% zmywalności, to zmywa się razem z tynkiem? Ja mam kuchnię i werandę pomalowaną śnieżką lateksową i też przeżyły nie jedną plamę ale wgniotek już nie Ale taka boazeria to kilka cm grubości czyli moje schody byłyby jeszcze węższe... no i kwestia stylu... musi współgrać z resztą domu...
-
Ostatniego fachowca jakiego zatrudniałam to dekarz i to 11 lat temu a wcześniej 13 lat temu ekipę do rozbudowy domu( ściany, dach i elewacja) od tamtej pory wszystko robiliśmy sami łacznie z meblami ( poza kanapami i stołem) więc nie miałam pojęcia ile kosztuje dzisiaj "fachowiec". Teraz muszę i dwóch już było obejrzeć co mają do zrobienia ale nagle okazało się że nie mają wolnych terminów... Jeden jak tylko wszedł to od razu ..."ale tu rusztowanie nie wejdzie!", Drugi stwierdził że skoro taka wysokość, schody drewniane(śliskie) to stawka z kosmosu i sama mu podziękowałam, dzisiaj czekam na trzeciego...
-
Tam jest ponad 5 m wysokości i ze względu na schody o szer.73cm muszę wziąć fachowca. Niestety z biegiem lat nabawiłam się lęku wysokości a mój mąż po 2 zawałach też się nie nadaje do takich prac. Teraz kupię " tanią farbę" ale podwójnie zapłacę majstrowi, bo z tego co się dowiadywałam 80-90 zł za m2( trzeba byłoby jeszcze poprawić gładkość ścian) -te 2 ściany przy schodach dają prawie 20m2 - do malowania muszą być idealne. Za rok ponownie płacić za kolejne malowanie? Ze względu na niezbyt szerokie schody nie da się uniknąć drobnych uszkodzeń ( torby, walizki, itp. co tydzień gdy dzieci wracają na weekend. A niestety na malowanej gładkiej ścianie widać wszystko ... Za te same pieniądze mogę mieć tapetę, do której nie muszę ponownie głaskac ścian, bo delikatne nieroównosci zakrywa i potem też nie uwidacznia wszystkiego od razu czyli mam spokój z remontem na kilka lat.
-
Po tym jak ta geometryczna okazała się niewypałem i ją zwróciłam nie mogę się zdecydować... Na 100% nie może być ciemna tak jak była, bo na korytarzu górnym będzie bardzo ponuro i klaustrofobicznie... Widzimy to po tym jak było zaraz po postawieniu ścianki gdy była szara płyta a jak jest gdy przemalowaliśmy ją na biało. Niestety biała ściana na stałe nie może zostać że względów praktycznych- nie chce co roku malować. Chyba zdecyduje się na imitację przecierane go tynku ale w wersji jasnej... Wzór jest delikatny i nieregularny, więc nie będzie razić powtarzalność a z drugiej strony ewentualne drobne uszkodzenia czy zabrudzenia eksploatacyjne nie będą rzucały się w oczy...
-
Ja na dole mam mój były gabinet, który był jednocześnie pokojem gościnnym ale ostatnio mój mąż go anektował na swoje krolestwo... I trzeba było zrobić inny, który w czasie budowy został jako otwarty, że względu na małe dzieci - tak wtedy było lepiej
-
Czysto w czasie remontu musi być, jeżeli robi się samemu tylko popołudniami po pracy i nie wiadomo ile potrwa ten remont... bo przecież życie codzienne toczy się normalnie... rano trzeba wyjśc do pracy i nie ubrudzić się, a dzieci muszą mieć swoje miejsce gdy przyjadą na weekend... A co było nie tak? ... Pisałam wcześniej... czas płynie, życie się zmienia i zmieniają się potrzeby... Teraz potrzebny nam jest bardziej pokój gościnny, który zapewni naszym gościom odrobinę prywatności... Czyli mały ciasny ale z drzwiami które można zamknąć
-
Nowy pokoik nabiera kształtów... kilka fotek na pamiątkę Jeszcze miesiąc temu było tak... ...gdy powstawał stelaż pod nową ściankę po przeniesieniu włazu na stryszek... Po zdjęciu starej tapety, trzeba było naprawić w kilku miejscach drobne ubytki i wyrównać kolor... Z nową ścianką na schodach jest znacznie ciemniej, więc postanowiliśmy że jednak będzie jasna... ...ścianka przygotowana do tapetowania...
-
Mnie czeka jeszcze upychanie wełny w nowych ściankach żeby je wygłuszyc ale to już po niedzieli ...
-
Owszem, tu gdzie była balustrada to na dole nie było problemu ale za to trzeba było kombinować na górze, bo tam akurat była pustka (wełna mineralna), gdyż sufit jest z płyt na metalowych profilach i profil leciał przed kominem czyli na krawędzi nowo budowanej ścianki. Na szczęście tam wystarczył kawałek łaty i 2 kątowniki którymi przymocowaliśmy ją do belek ale za to przekladanie wełny dało mi się we znaki. O górne mocowanie drugiej części ścianki zadbałam zanim zamknęłam płyta stary otwór po włazie na strych i wstawiłam tam profil poprzeczny
-
Na szczęście mam krótkie kawałki ścianek i znajomy majster polecił nam klej montażowy pod dolny obrys, to zminimalizowano ilośc wierceń i trzyma, jedyny minus to że klej musi wyschnąc wiec roboty nie pogonisz... Ale profile już stoją, jutro będziemy kręcić płyty ale dopiero po południu, bo mimo wolnej soboty ja jadę do pracy - robimy kiermasz na szlachetną paczkę ...
-
Niestety ta geometryczna tapeta w realu jest okropna w ogóle nie przypomina tej że zdjecia ( kupiłam jedną rolkę żeby zobaczyć na żywo kolory)... Póki co bawię się z nową ścianką... Musiałam przenieść właz na strych a teraz myślę jak zamontować obrysy do ścianek żeby nie uszkodzić podłogowki
-
Fiolet zniknie po zamknieciu pokoju nową ścianką, wtedy cały pokoik będzie taki jak ściana z zegarem (jasno siwy) - pisałam to wcześniej pytając o kolor dodatków Schody są bukowe, na początku były jaśniejsze ale z biegiem lat kolor się nieco przyciemnił i teraz ich kolor gryzie mi sie trochę z płytkami na podłodze ... Pozostałe ściany w holu zarówno na górze jak i na dole są gładkie w odcieniu beżu, więc na ścianie przy schodach chciałam coś co połaczy te kolory a nie jeszcze bardzej podzieli... i raczej nie chciałabym wprowadzać kolejnego koloru.
-
hmmmm... mówisz "babcine" czyli pasuje dla babci:yes:
-
Zrobiłam kilka przymiarek znalezionych tapet i nie wiem, nie mogę się zdecydować 1. (z elementami brokatu) 2. wzór geometryczny (zboczenie zawodowe;)) 3. tynk przecierany 4. wzór przestrzenny
-
Gdy wprowadzaliśmy się do nowego domu to ta ściana była pomalowana dobrą zmywalną farbą (wtedy miałam "alergię" na tapety), ale to rozwiązanie niestety nie sprawdziło się i po 1,5 roku trzeba było malować ponownie. Dlatego właśnie 3 lata po wprowadzeniu się do nowego domu na ścianie pojawiła sie tapeta i jest do dzisiaj... na środku schodów jest 5 m wysokości, więc samodzielny remont tym razem stoi pod znakiem zapytania... chyba dopadł mnie SKS i zdecydowanie lepiej czuję się bliżej ziemi niż na wysokości...
-
Kafle na dole mam w beżu, na górze drewnopodobne, czyli też odcienie brązu, więc raczej nie szukam szarości... tapeta musi być zmywalna, bo część osób schodzących z góry (jak zaobserwowałam) trzyma się bardziej ściany niż poręczy... więc musi to być coś odpornego na zabrudzenia... od kilku dni szukam ale nic nie rzuciło mnie na kolana żebym od razu mogła powiedzieć "to jest to" 1. Na początku pomyślałam o imitacji betonu... niby szary ale w odcieniu beżu ... ale w zbliżeniu jest brokat 2 pomysł - trochę geometrii... 3. beton przecierany w beżu
-
I drugie pytanie dla szperających w necie... potrzebuję inspiracji Szukam tapety na ścianę przy schodach... Ta którą widać na zdjęciach jest fantastyczna pod względem praktyczności, przetrwała biegające dzieci, brudne paluchy, itp... ale po 10 latach czas na zmiany tym bardziej że po dostawieniu ścianki na górze będzie nijak za zakrętem - kawałek tapety a dalej?????
-
Do świąt chciałabym jeszcze zrobić mały projekcik i tu bardzo liczę na dobre rady... Wchodząc na górę mam otwarty pokój, taki mini salonik z kanapą i dodatkowym telewizorem... kiedyś stał tam komputer męża... było to też miejsce wspólnej zabawy naszych dzieci...obecnie, gdy dzieci są już tylko weekendowymi gośćmi, a my komputery stacjonarne zamieniliśmy na laptopy, pokój stał się bezużyteczny. Teraz bardziej potrzebny mi jest pokój gościnny, czyli muszę zamknąć tę przestrzeń, aby zapewnić odrobinę prywatności naszym gościom i to właśnie chcę zrobić jeszcze przed świętami... Teraz jest mniej więcej tak (zdjęcia archiwalne z 2019r): Postawienie ścianek pod względem technicznym już precyzyjnie zaplanowane... kawałek balustrady po lewej stronie zostanie zastąpiony ścianką, przedłużymy też ściankę od łazienki i wstawimy drzwi. Pokój będzie miał niestandardowy kształt ale na pokój gościnny się nadaje. Zniknie kolor fioletowy i wszystkie ściany będą jasne... jasny popiel lub jaśniutki beż - coś bardzo neutralnego. Meble oczywiście zostają, bo uważam że są neutralne... komoda, biureczko, półka i stoliczek kawowy w kolorze dąb sonoma oraz ten narożnik bo jest z funkcją spania Jasne ściany i jasne meble, więc moje pytanie jaki kolor dodatków, żeby przełamać monotonię ale żeby był uniwersalny dla różnych gości????
-
Spoko, obrażanie się za opinię - to nie ja owszem nie każdą radę da się zastosować (z różnych powodów) ale każda jest warta przeanalizowania:) Teoretycznie jest to możliwe i teoretycznie niezbyt trudne, powiem więcej, sama chciałam to zrobić i nawet kupiłam więcej tych płytek drewnopodobnych ... ale zmieniłam szybko zdanie jak przycięłam kilka płytek przy układaniu podłogi i uzupełniłam brakujące płytki na ścianie... Po pierwsze okazało się, że te płytki drewnopodobne są bardzo twarde i przy cięciu robią się delikatne odpryski, więc nowe dekory nie byłyby najlepszej jakości co rzucałoby sie w oczy w tak małej łazience i na takiej wysokości... na podłodze delikatne niedoskonałości nie rzucają się tak bardzo w oczy, bo to większa odległość od oczu Po drugie, przed uzupełnieniem tych brakujących płytek za brodzikiem musiałam usunąć dwie połówki płytek, które stykały sie z brodzikiem (widać to na zdjęciu) i wtedy okazało się że ówcześni fachowcy dali taki klej do tych płytek, że ciężko je teraz precyzyjnie usunąć aby nie uszkodzić okolicznych (dziubałam małym dłutkiem po nacięciu fug szlifierką kątową, ale szło mi to jak krew z nosa) A przecież stary dekor trzeba byłoby usunąć tak aby nie naruszyć innych płytek, bo tak jak napisałam wcześniej, nie znalazłam już ani jednej płytki tego typu (wszystkie wykorzystałam kiedyś w pralni) a te co kupiłam aby uzupełnić te brakujące za brodzikiem były o 5 cm dłuższe, bo w tym formacie już nie produkują... Na dole przy podłodze mogą być przycięte i tego nie widać, ważne aby szerokość była taka sama... ale na środku ściany docinane płytki nie są najlepszym pomysłem nie wyglądałoby to dobrze (oryginalne krawędzie są zaokrąglone a brzeg cięty byłby prosty i to rzucałoby się w oczy) Na zdjęciu odbijające się światło trochę zafałszowało kolory ale w rzeczywistości kolor podłogi jest niemal identyczny z kolorem drzwi, więc w pewnym sensie mamy powtórzenie koloru... Brałam pod uwagę pomalowanie tego dekoru tym samym kolorem co ściany, ale z drugiej strony obawiałam się że będzie za mdło, tak szpitalnie i ostatecznie postanowiliśmy póki co zostawić a jeśli nam się znudzi to przemalować zawsze można...
-
Fuga w kolorze orzech, firmy nie pamiętam, ale kupiona w naszym lokalnym sklepie budowlanym natomiast silokon na brzegach kolor "latte" kupiony przez internet:)
-
Niestety w tak małej łazience ciężko zrobić dobre zdjęcie...
-
Po skończeniu ogrodzenia mieliśmy odpoczywać do wiosny ale... wpadłam na pomysł wymiany brodzika w łazience... Łazienka na dole przetrwała wielki remont w nienaruszonym stanie, więc postanowiliśmy jej nie demolować, szczególnie że miała wtedy zaledwie 3 lata, a nasz budżet remontowy już się wyczerpał ... Wtedy wymieniliśmy tylko drzwi na nowe, takie jak w całym domu a reszta została... tym bardziej, że ta łazienka ma wymiary 1,7m x 1,8m i ciężko tam zrobić coś bardziej ambitnego... Kilka razy przymierzałam się do zaplanowania "nowej" łazienki ale wtedy zawsze pojawiały się ważniejsze i pilniejsze potrzeby... i tak minęło 12 lat... Niestety przy obecnych cenach wszystkiego, marzenia o nowej łazience odeszły znowu do bliżej nieokreślonej przyszłości, więc postanowiliśmy tylko wymienić wysoki brodzik na niski, skoro dzieci wyrosły i nie potrzebują już takiego Miało być szybko i tanio ale jak zwykle przy takich planach pojawiła się niespodzianka... za i pod brodzikiem nie było płytek... Jak na złość nie znalazłam ani jednej dodatkowej płytki, więc trzeba było wymyślić coś innego, co nie nadwyrężyłoby domowego budżetu... Nowa podłoga to 3,5 m2 płytek drewnopodobnych, więc koszt do przyjęcia - położenie własnoręczne - gratis Do tego mały lifting płytek ściennych oraz drzwi i mamy "nową" łazienkę
