domi-nikka

Dzięki serdeczne za podpowiedzi Chyba zrobię tą sztywną rurą stalową. Mam jeszcze jedno pytanie przy okazji - wpadł mi pomysł do głowy. Mamy mieć w domu wentylację mechaniczną, więc nie są potrzebne (a właściwie nie może ich być?) kanały wentylacyjne grawitacyjne. Mamy zrobiony tylko jeden komin do kominka (do pieca jest rura turbo), jest to komin systemowy Schiedel, posiada więc kanał wentylacyjny, który tak naprawdę trzeba byłoby zaślepić. Czy można w takim razie, zamiast przebijać się z doprowadzeniem powietrza do kominka przez ścianę, wprowadzić rurę do tego kanału wentylacyjnego w kominie? Czy nie jest to możliwe?

Jak w temacie. Mam zagwozdkę. W projekcie mam wrysowaną rurę kamionkową fi160 mm, która miała być przeprowadzona pod płytą fundamentową, jednak (nie wchodząc już w szczegóły) w ten sposób przeprowadzona nie została. Stoimy teraz u progu rozpoczęcia prac na elewacji i chciałabym tę rurę przeprowadzić przez ścianę, żeby ją od razu na elewacji "obrobić", tylko nie wiem: 1. jaką rurę, 2. którędy poprowadzić, 3. jaką średnicę? żyłam w przekonaniu, że te 160 mm to minimum, ale "salony kominkowe" twierdzą, że to przesada (ja jestem innego zdania - z racji uniknięcia zjawiska niepełnego spalania); 3. jeżeli kamionkę, to skąd ją wziąć? w "salonach" mieli z tym duży problem... bo... ...bo kiedy nadmieniam o tej kamionce, sprzedawcy pukają się w głowę. Nie wiem, co projektant miał na myśli, kiedy akurat taką rurę wrysował w projekt (jutro spróbuję go złapać na telefon), ale tak czy inaczej mam prośbę o podpowiedź co do pytań nr 1 i 2 wyżej. Sugerowano mi już: - rurę stalową taką, jak do kominów, - rurę kanalizacyjną (czy to w ogóle zgodne ze sztuką??), - rurę spiro (pytanie jak przy kanalizacyjnej???) - i w ogóle jakąkolwiek rurę "bo tam nie ma temperatury, to tylko do doprowadzenia powietrza"; krótko mówiąc, przy odrobinie fantazji mogę sobie tam wsadzić peszel na przewody elektryczne i też hulać będzie... :/ Przy pomyśle rury spiro zająknęłam się nieśmiało, że gdyby rura się przedziurawiła, komin byłby przypchany (działalność ptaków), a w domu (w którym jest wentylacja mechaniczna) wystąpiło podciśnienie, to istnieje (moim zdaniem) możliwość, że spaliny z kominka zostaną przez uszkodzenie w rurze napowietrzającej zassane do wnętrza domu. Pan, z którym rozmawiałam, stwierdził, że "on nie neguje, zasadniczo istnieje taka możliwość, ale oni tak robią od 20 lat i problemu nie było, a jak się upieram, to możemy zrobić inaczej". Nie wiem, czy ja jestem przewrażliwiona i naprawdę można stosować rurę spiro do doprowadzenia powietrza do kominka? Czy też to zwyczajna fuszerka? Poproszę uprzejmie forumowych "speców" o oświecenie blondynki... dzięki z góry!

Ania, widzę, że dylematy u Ciebie Moje dzieciaki (11 i 7 lat) też już zaczynają mieć ten sam rytm dnia, co my Co prawda my będziemy mieć sypialnię na piętrze - za to ostatecznie uparłam się na dwie łazienki na górze Do szkoły młoda będzie miała 1 km, czyli o 2,5 bliżej niż ma teraz, mimo, że mieszkamy w miejscu zaludnionym do granic możliwości, a przeprowadzimy się na skraj lasu Do miasta nieco dalej, ale może jakoś damy radę Działki w lepszych, czyli bliższych lokalizacjach były obłędnie drogie - za drogie Za to tutaj, gdzie się budujemy jest przepięknie, cicho, zielono Trzymam kciuki za dobre decyzje!

Ale my mamy szczelne pokrycie dachowe Zrobiony jest dach na gotowo. Zaraz po położeniu folii była położona dachówka. A zanim została położona membrana, to sama więźba była przez parę dni chroniona przed wilgocią zwykła folią. Nie przecieka

Ten dach właściwie nie ma okapów - dwuspadowy pomiędzy ścianami attykowymi. My tylko przedłużyliśmy nieco krokwie, żeby podwiesić rynnę i nie robić jej w ociepleniu. Co do folii - tu muszę stanowczo zaprzeczyć. Folia była bardzo dobra - generalnie stawiamy na jakość. Wybraliśmy Divorol Universal+ - firmy Braas - czterowarstwowa, wysokoparoprzepuszczalna folia, wg wykonawcy jedna z najlepszych na rynku. http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20141026_154918_zps12fb7xpv.jpg Dachówka również firmy Braas - cementowa, romańska. Tak, kierownik budowy odebrał więźbę. Kora jest tylko w dwóch czy trzech miejscach, niewielkie pasemka - do jakiej głębokości ją usunąć?

Jeżeli mogę, dołączam się do zapytania - ja z kolei szukam takiej firmy w Warszawie / okolicach. Napisałam zapytania do ok. 10 firm znalezionych w necie - niestety żadna z nich mi nie odpowiedziała. Będę wdzięczna za sprawdzone namiary tutaj lub na priv. Dzięki z góry.

Witam wszystkich, problem jak w temacie. Daliśmy się niestety namówić na wbudowanie w konstrukcję dachu mokrego - świeżego - drewna. Szczegóły pominę, ale wskutek braku czasu, nie mogliśmy czekać na więźbę struganą i suszoną komorowo (6 tygodni oczekiwania), a drewno klejone było bardzo drogie. Impregnacja zanurzeniowa - oczywiście efekt taki, jak przy mokrym drewnie, czyli praktycznie żaden. Uważam tę decyzję - o zastosowaniu takiego a nie innego drewna - za jeden z największych błędów na naszej budowie, na dodatek taki, którego już nie ma jak poprawić. No ale to gwoli przestrogi, a teraz skupmy się na temacie, czyli skutkach. Więźba została zbudowana w końcu października i przykryta folią (zwykłą folią, taką plandeką, dla ochrony przed deszczem). Parę dni stała pod tą folią. Następnie zostało wykonane pokrycie z dachówki, pod dachówką jest membrana (firmy nie pamiętam w tej chwili, ale wybraliśmy jedną z najlepszych). Po kolejnych ok. 3 tygodniach - pod koniec listopada - zostały zamontowane okna i drzwi wejściowe, więźba mogła więc się wentylować tylko poprzez prześwity nad murłatą. Przez zimę okna były zasłonięte folią (ochrona membrany przed światłem). Teraz zaczynamy prace, trzeba będzie zacząć przykrywać więźbę (najpierw prawdopodobnie pójdzie ocieplenie z zewnątrz i dolna część krokiew zostanie przykryta styropianem, niebawem - około sierpnia - będzie wykonane ocieplenie poddasza). Zauważyłam jednak na niektórych elementach ciemne przebarwienia. Poniżej załączam zdjęcia. Zastanawiam się, co z tym fantem zrobić? Czy można bezpiecznie ocieplić poddasze, czy powinniśmy przedsięwziąć jakieś środki zaradcze? Obawiamy się oczywiście ew. grzyba. I jeszcze jedno pytanie: na niektórych elementach zauważyłam resztki kory. Czy koniecznie trzeba ją usunąć? Do jakiej głębokości? Z góry dzięki serdeczne za podpowiedzi. http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183841_zpsjgexmbal.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183829_zps0zwacmws.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183721_zpsrdsr0rky.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183634_zpsdexur4eh.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183706_zpsxarxb3q9.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183602_zpsubalnn6z.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183554_zpsoyghcxfk.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183517_zpsscz4j3kb.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183446_zpsfohb9ika.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150423_183429_zpslkwrw5ji.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150416_184456_zpsmdn8wnbc.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150416_184123_zpsgkw2n1hd.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150416_184108_zpszave1fbl.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150416_183700_zps7uxxst5l.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20150416_183500_zps5d4or1ay.jpg

Pestka, świetne to mieszkanie! A tarasy.... Widzę, że się nie przejmują podciągami... (to chyba podciągi są). Chyba też przestanę przejmować się swoim - mam już na niego pomysł.

Będę się powtarzać, ale jak dla mnie super :hug:Pokoje będziesz miała fajnie doświetlone (pamiętam, że pisałaś, że masz wejście od północy). Widzę, że sprawiedliwie podzieliłaś powierzchnię - u nas też tak było. Ten pokój 39,2 to Wasza sypialnia, tak? Jak planujesz ustawić łóżko? Jeżeli wezgłowiem na północ, to nie wiem, czy nie zrezygnowałabym wtedy z północnego okna, bo trudno będzie zaaranżować tę ścianę. Chyba, że zrobić podłużne okno wzdłuż łóżka, a parapet mógłby pełnić rolę nocnego stolika ? Gdzieś widziałam taką aranżację... poszukam; bardzo mi się podobała. Jak znajdę, to wrzucę linka

Wojtek, myślę, że lepiej ode mnie wiesz, co to styl kolonialny Mieliśmy okazję przedyskutować temat na privie, ale czytelnikom należy się wyjaśnienie z mojej strony. Zbyt szanuję ludzi (generalnie), by traktować ich jak "głąbów", niezależnie od poziomu własnej wiedzy na dany temat (zaznaczam, że bynajmniej nie uważam się za eksperta w projektowaniu). Moje stwierdzenie - to, które podkreślasz - było skrótem myślowym odnoszącym się do konkretnej sytuacji, przed rozwiązaniem której stoi bliska mi osoba, której pomagam w remoncie mieszkania. Miejsca do dyspozycji jest bardzo mało (nieco ponad 5 mkw), a plany odnośnie urządzenia tej małej powierzchni mają wielki rozmach - nieadekwatny do ilości miejsca (przynajmniej wg mnie). Spełnienie wszystkich oczekiwań, o jakich usłyszałam, jest po prostu niewykonalne. Ponieważ jednak szanuję czyjeś marzenia (a akurat ten gabinet, ta stylistyka i określone przedmioty i meble w nim były od dawna marzeniem właściciela) staram się znaleźć kompromis, by z jednej strony nadać pomieszczeniu określony charakter, a z drugiej nie przesadzić. Przekonywanie idzie ciężko, bo ciężko się rezygnuje z czegoś, co od dawna miało się w głowie i liczyło, że się uda to zrobić w oczekiwany sposób. Tym bardziej chciałabym aby ostateczny efekt dał satysfakcję, a nie rozczarowanie. Tyle ode mnie. Jeżeli jeszcze ktoś odniósł wrażenie podobne do Wojtka, to przykro mi. Intencje były inne.

Nie, nie To znalezione w sieci.

Wiesz co, mi się podoba ten myk ze schodami Będzie fajnie wyglądać. I zyskasz wrażenie przestrzeni. Ale ja bym stanowczo zrobiła dywanowe Raz, że z ażurowych faktycznie wszystko spada, mam w obecnym domu i nie lubię...; a dwa, że dywanowe w tej aranżacji wyglądałyby moim zdaniem super. Chyba bym Cię namawiała, żebyś tak zostawiła (i na schody dywanowe też ) Swoją drogą, naprawdę super Ci ten parter wyszedł. Bardzo przemyślany, funkcjonalny, świetny! Gratulacje Wkleisz poddasze? PS. Też lubię siedzieć na schodach

Dzięki wielkie za odpowiedzi. Sorry, że dopiero dzisiaj piszę... musiałam chwilę odpocząć od budowy, a na brak zajęć też nie narzekałam... ale cieszę się, że jestem z powrotem Co do zdjęcia z podciągiem - okazuje się, że mam w dzienniku, wklejam i tutaj: http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20141008_174804_zps7cdf8ec6.jpg http://i1370.photobucket.com/albums/ag264/domi-murator/20141008_175016_zpsb075946e.jpg Odnośnie sufitu to macie rację, nie chcę takiego stopniowania; wymyślę coś innego. Myślałam o odróżnieniu kolorem. Światło nad częścią komunikacyjną też zrobię inne (nie "oczka"). Mnie również podobają się lampy tyle, że dodatkowo lubię światło wielopunktowe, boczne, żeby nie przesycić wnętrza ilością lamp, pomagają wbudowane oprawy Zamówiłam dzisiaj ostatecznie program będę więc kombinować dalej.

Dzięki serdeczne za odpowiedzi i za poprawę humoru Co do mojej opinii, to ja mam podobne wrażenia, jak wiele tu osób: wnętrze przeładowane, duszne, zbyt wiele dekorów stłoczonych na zbyt małej powierzchni przez co tworzy się ciężkawa kakofonia. Byłam ciekawa, czy to tylko mój odbiór, widzę, że nie. Pytacie o powód Próbuję przekonać pewną osobę, że styl kolonialny na małej powierzchni = stonowane tło i odpowiedni detal. Detal, a nie ogrom właściwych stylowi mebli, przedmiotów i wykończeń, bo na małej powierzchni (nie pytajcie nawet jak małej) to nie ma szans bytu. Na razie ciężko idzie... (przekonywanie )

Wieki mnie nie było i cieszę się, że znów jestem Ana, siostro, idę szukać strony, na której będę mogła zobaczyć ostatnie doniesienia o Twoim projekcie

Cześć wszystkim powiedzcie mi proszę, co myślicie na temat tego wnętrza? Mam swoje odczucia, ale nie piszę, żeby nie sugerować; ciekawa jestem Waszej opinii... dzięki z góry!

Cześć przepraszam za nieobecność - ciężki okres, bo bardzo zajęty zawodowo i rodzinnie i jeszcze chwilę to potrwa, ale chociaż parę słów Bardzo Wam dziękuję za wszystkie odpowiedzi i opinie, proszę o więcej Krzesła - tak, ja się zgadzam, będą inne Musiałam tak dużo projektów zrobić w krótkim czasie naraz, że niektóre elementy są dość przypadkowe. Co do lamp - pomyślimy ale przyznam, że miały być kontrastowe z założenia. Sufity - tu jest po prostu problem... Mamy podciąg przez środek domu. :/ Wiadomo, element niezbędny, cóż zrobić. I właśnie, gwoli ostrzeżenia. Tego akurat nie przewidziałam na etapie projektowania domu. Projektant uprzedzał mnie co prawda, że ten podciąg będzie, ale kiedy rozmawialiśmy o wysokości parteru i rozważaliśmy dodanie jednego bloczka więcej (20 cm), odradzał nam to, bo będzie to widać ba proporcjach bryły budynku i zmienią się one niekorzystnie. Faktycznie, zrobiliśmy szkic i średnio nam się ten podwyższony parter podobał, a jak się dodało i na parterze i na piętrze bloczek, to już w ogóle był dramat Zdecydowaliśmy więc, że nie będziemy podnosić i tak też dom został zbudowany. Z czasem jednak te wysokie "stodoły" zaczęły się nam podobać Dzisiaj podniosłabym pewnie i parter i poddasze, ze względów funkcjonalnych. I wtedy mogłabym sufit zabudować po prostu w całości, robiąc płaską powierzchnię i być może nawet ukrywając podciąg w całości. Teraz sytuacja jest taka, że na głównej części salonu mamy wysokość, o ile dobrze pamiętam, 288 cm, z czego 23 cm odejdzie na ocieplenie podłogi, wylewkę i wykończenie. Zostaje więc 265 cm. I z tych 265 cm muszę "zdjąć" aranżację sufitu. Ponieważ chcemy zabudowane lampy (najpłytsze jakie znalazłam mają 10 cm wysokości do zabudowy) wymaga to miejsca. Nie chcę całości sufitu obniżać do wysokości 250-255 cm. Te "prześwity" pozwalają na uzyskanie optycznie większej wysokości. Sam podciąg ma 28 cm wysokości, tak więc nie jest to (niestety) zamierzone stopniowanie, tylko wyższa konieczność A może macie jakieś podpowiedzi, pomysły? Wszystkie mile widziane Co do łazienki - w łazience jest komin, a mi to odsunięcie wanny pasuje, bo wtedy mam większą wysokość do skosu Osobiście dla mnie taka półka jest mega wygodna, bo ja często czytam w wannie, a na półce stawiam sobie np. winko (teraz też mam taką półeczkę). Chcemy zainstalować w domu zmiękczacz i odżelaziacz do wody, więc problem z osadami raczej się nie pojawi. Ana - Siostro moja - na razie prace stoją w miejscu. Mamy niestety okna do przeinstalowania więc chwilowo niewiele możemy robić, musimy czekać do wiosny. O oknach więcej napiszę w dzienniku niebawem. Postaram się w tym tygodniu zajrzeć do Ciebie strasznie jestem ciekawa, jak u Ciebie prace nad projektem

Napisałam, swoim zwyczajem , długiego posta... ale po namyśle wywalam większość. Nie ma sensu ciągnąć tematu. Kilka tylko rzeczy: Nie dorabiajcie proszę (w szczególności kieruję te słowa do nikt ważny) do nas rzekomych intencji, które nie istnieją. Szczerze mówiąc, ten wątek poszedł w zupełnie zaskakującym dla mnie kierunku. Przykre to. Odnośnie nazwy wykonawcy. Nie było intencją tego wątku "pogrążenie" naszego wykonawcy, o czym też już pisałam. Zresztą w szczegóły sprawy wdałam się dopiero w odpowiedzi na zarzuty, że "coś tu jest nie tak" wysuwane przez jednego z odpowiadających (odsyłam na sam początek wątku). Piszecie, że nie rozumiecie dlaczego nie podamy nazwy. Jak na razie ustalamy sposób postępowania, wygląda na to, że ostatecznie zakończymy sprawę porozumieniem. Po co więc mielibyśmy człowieka, który na chwilę obecną stara się rozwiązać problem, rzucać na pożarcie wszystkim wyszukiwarkom? Po to tylko, żeby Wam udowodnić, że zamieszczenie tego wątku nie było próbą wywarcia nacisku na wykonawcę? Nie, dziękuję. Nie wiem, i - szczerze mówiąc - nie ma dla mnie większego znaczenia, czy nasz wykonawca czytał ten wątek czy nie. Nie użyliśmy też faktu jego istnienia jako argumentu w dyskusji na temat rozwiązań problemu. -> Nikt ważny - Kwestię odpowiedzialności za projekt itp. pomijam. Nie dogadamy się w tej kwestii niestety, pozostańmy więc przy swoich zdaniach. -> JarekKos - oczywiście, że wtedy jest winien wykonawca zlecenia - czyli, jeżeli ja podpisałam umowę i zleciłam montaż podwykonawcom, za co wzięłam pieniądze, to ja odpowiadam za całość. Jednak jeżeli napisze Pan wątek pod tytułem "Po montażu kuchni producenta (tu nazwa producenta mebli) ze sprzętem firmy (tu nazwa AGD)", a w samym wątku opisze Pan sprawę wadliwego montażu opierając się na faktach, jednak nie podając nazwy wykonawcy zlecenia, to trudno powiedzieć, że wini Pan producenta sprzętu. Już o tym pisałam - nazwa produktów została użyta w wątku gdyż szukaliśmy pomocy osób zorientowanych w temacie, a sądziliśmy, że marka może mieć tutaj znaczenie. W międzyczasie zwróciliśmy się też do producenta z prośbą o opinię (a nie z reklamacją, jak tu było sugerowane), który w odpowiedzi potwierdził nasze obawy co do wielkości luzów, jak również uzależnienie gwarancji od prawidłowości montażu; następnie zalecił powiększenie luzów do 15 mm z każdej strony, a w podsumowaniu napisał "po rozmowie z dwoma zainteresowanymi stronami, proponuję, aby dokonać demontażu, powiększenia otworów okiennych i ponownego montażu stolarki". Jeżeli ktoś jest w ogóle jeszcze ciekaw dalszego ciągu sprawy (której meritum w moim odczuciu stało się niestety niewielką częścią tego wątku, ginąc w "awanturze"), to miało miejsce spotkanie z wykonawcą, ustaliliśmy wstępnie, co jest do zrobienia, na niektóre informacje jeszcze czekamy. Dam znać, co dalej, jeżeli ktoś jest zainteresowany.

Niestety, to to samo. Z tym, że chyba rozmijamy się w pojęciach. To jest kwestia odpowiedzialności za usługę - przed klientem - firmy, z którą podpisuje się umowę na całość usługi, a która, w większości przypadków, zatrudnia ekipę montażową - to nie ja, jako inwestor, lecz ta firma powinna wskazać mi, jak się powinnam przygotować do montażu. A montażystom przekazać powzięte ustalenia, by mogli ocenić, czy pole do montażu jest właściwie przygotowane. Jeżeli przygotowanie (nieważne, z czyjej winy) jest niewłaściwe i bez jego poprawienia montaż nie będzie prawidłowy, do montażu nie powinna przystępować. Tak swoją drogą, to czytając to, co piszesz, można dojść do wniosku, że montażyści w ogóle nie muszą mieć wiedzy na tematy projektowe dotyczące okien - OK, ale wtedy powinni mieć dokładne instrukcje odnośnie montażu od firmy zatrudniającej ich do montażu - i to uszczegółowione względem konkretnego zamówienia. Jeżeli producent ma konkretne wymagania odnośnie zamontowania produktu, a tak jest w przypadku okien, a sprzedaje je przez swojego przedstawiciela - np. autoryzowany salon - ma obowiązek poinformować klienta o koniecznych do spełnienia warunkach, aby zapewnić zgodność towaru z umową, a nie oczekiwać dopełnienia tego przez klienta, bo to nie jest obowiązek klienta. Natomiast, jeżeli chodzi o same błędy montażowe - wykonawcze, przed tą firmą odpowiadają za swoją robotę montażyści. Aby odnieść się do obiektywnych źródeł... ustawa, która właśnie weszła w życie (25.12.2014) o ochronie praw konsumenta, rozdział 2, Art. 8. Art. 8. Najpóźniej w chwili wyrażenia przez konsumenta woli związania się umową przedsiębiorca ma obowiązek poinformować konsumenta, o ile informacje te nie wynikają już z okoliczności, w sposób jasny i zrozumiały o: 1) głównych cechach świadczenia, z uwzględnieniem przedmiotu świadczenia oraz sposobu porozumiewania się z konsumentem; (...) 4) sposobie i terminie spełnienia świadczenia przez przedsiębiorcę oraz stosowanej przez przedsiębiorcę procedurze rozpatrywania reklamacji; 5) przewidzianej przez prawo odpowiedzialności przedsiębiorcy za jakość świadczenia; 6) treści usług posprzedażnych i gwarancji; (...) Wprowadzona tą samą ustawą zmiana do KC do Art. 546: Art. 546. § 1. Sprzedawca obowiązany jest przed zawarciem umowy udzielić kupującemu potrzebnych wyjaśnień o stosunkach prawnych i faktycznych dotyczących rzeczy. § 2. Sprzedawca obowiązany jest wydać posiadane przez siebie dokumenty, które dotyczą rzeczy. Jeżeli treść takiego dokumentu dotyczy także innych rzeczy, sprzedawca obowiązany jest wydać uwierzytelniony wyciąg z dokumentu. Ponadto, jeżeli jest to potrzebne do należytego korzystania z rzeczy zgodnie z jej przeznaczeniem, sprzedawca obowiązany jest załączyć instrukcję i udzielić wyjaśnień dotyczących sposobu korzystania z rzeczy. oraz (mniejsza już o artykuły, nadal z tej samej ustawy): 12) art. 556 otrzymuje brzmienie: „Art. 556. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia).”; 13) po art. 556 dodaje się art. 5561–5563 w brzmieniu: „Art. 5561. § 1. Wada fizyczna polega na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W szczególności rzecz sprzedana jest niezgodna z umową, jeżeli: ©Kancelaria Sejmu s. 13/22 2014-07-04 1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia; 2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego, w tym przedstawiając próbkę lub wzór; 3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia; 4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym. § 2. Jeżeli kupującym jest konsument, na równi z zapewnieniem sprzedawcy traktuje się publiczne zapewnienia producenta lub jego przedstawiciela, osoby, która wprowadza rzecz do obrotu w zakresie swojej działalności gospodarczej, oraz osoby, która przez umieszczenie na rzeczy sprzedanej swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego przedstawia się jako producent. § 3. Rzecz sprzedana ma wadę fizyczną także w razie nieprawidłowego jej zamontowania i uruchomienia, jeżeli czynności te zostały wykonane przez sprzedawcę lub osobę trzecią, za którą sprzedawca ponosi odpowiedzialność, albo przez kupującego, który postąpił według instrukcji otrzymanej od sprzedawcy.

Tak sobie czytam na temat tego przygotowania otworów okiennych... Z mojego punktu widzenia "zwalanie" na inwestora, architekta, projekt budowlany tudzież cokolwiek innego obowiązku posiadania wiedzy na temat przygotowania otworów okiennych jest pójściem na tzw. łatwiznę. Jestem projektantem kuchni. Kuchnia, jako pomieszczenie "najeżone" różnymi podłączeniami wymaga odpowiedniego przygotowania - np. przyłącze wody do zmywarki w większości przypadków nie może być za zmywarką lecz obok, lodówka z kostkarką potrzebuje przyłącza wody i odpływu do kanalizacji, niektóre okapy wyspowe są tak ciężkie, że wymagają mocowania do stropu itp. itd. Nie przyszłoby mi nawet do głowy by oczekiwać od inwestora wiedzy na ten temat. Staram się przewidywać konsekwencje, więc zawsze precyzyjnie wskazywałam inwestorom ich powinności. Jako wykonawca całości zlecenia (produkt + montaż) jestem odpowiedzialna zarówno za dostarczenie towaru zgodnego z zamówieniem jak i wykonanie prawidłowego montażu (zgodnie zresztą z ustawą o sprzedaży konsumenckiej). Tym samym, mając świadomość tej odpowiedzialności, ale też wiedząc, że trudno wymagać od inwestora zgadywania, czego się od niego oczekuje, najprościej dokładnie określić swoje wymagania (i najlepiej zapisać je w umowie). Eliminuje to większość potencjalnych problemów. Ma to też inną zaletę - w razie niewłaściwego przygotowania, można się powołać na te zapisy i oczekiwać poprawienia do stanu oczekiwanego. Inwestor, w 99% przypadków, jest jak najbardziej zainteresowany odpowiednim przygotowaniem do montażu, bo przecież jest to jego dom i to on się potem będzie "użerał" z potencjalnymi problemami. Sęk w tym, że z reguły nie jest on uświadamiany, na czym to odpowiednie przygotowanie powinno polegać. Stwierdzenie, że "inwestor nie zapytał" to absurd. To tylko wygodna wymówka dla wykonawcy, który o to, by inwestor o tym wiedział, nie zadbał. Co do okien jeszcze i przywołanego tu projektu budowlanego. W projekcie budowlanym mamy, przykładowo, zapis, że okna będą plastikowe. W rzeczywistości inwestor zamawia drewniane. Zalecenia, jak zdążyłam się zorientować, zupełnie inne. (tak swoją drogą - nawiasem - przeczytałam swój projekt dokładnie, nie pamiętam, by było tam coś na temat przygotowania ościeży do montażu)

Może tak, jak załączam? Czerwona linia pomiędzy narożnikiem a szafkami w kuchni to panele szklane lub tekstylne, od sufitu do podłogi. W kuchni dodatkowa przestrzeń robocza, bo jest jej tam bardzo, bardzo mało... TV naprzeciw narożnika. Pomiędzy drzwiami na tej "dolnej" ścianie byłoby sporo miejsca na komody pewnie by się przydały. A, no i narożnik z jedną częścią niską - o taki na przykład: http://www.mirjan24.pl/20724-thickbox_default/naroznik-kos.jpg (http://www.mirjan24.pl/nowosci/5868-naroznik-kos.html) Mam pomysł jeszcze na inne dwa układy, ale to już jutro Rzut na szybko, ze względu na porę jutro postaram się bardziej Nie widzę niestety zdjęcia paneli, o których piszesz...

Cześć Siostro Bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa Co do fototapety, to młody na punkcie LEGO City ma totalnego hopla - widząc wizualizację był zachwycony Zobaczymy, może praktyka nas zweryfikuje, ale na razie stanęło na tym:) Zu konie uwielbia, ciekawa jestem, czy jej to kiedyś przejdzie, czy już zostanie na całe życie Co do łazienki, to faktycznie wersja 1 ma więcej zwolenników, więc pewnie ta pozostanie. Zaglądaj, będzie mi bardzo miło, zapraszam serdecznie!

Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tego rendera z blendera U mnie skłonność do CAD Decor jest związana z faktem, że pracuję na tym programie od siedmiu lat. I odpowiada mi prawie w całości (są drobiazgi, które mnie denerwują), bo właściwe wszystko mogę w nim narysować.

A, program - ja robiłam w CAD Decor Pro wersji próbnej, aczkolwiek chcę kupić wersję komercyjną; swego czasu sporo pracowałam w tym programie i jest naprawdę bardzo dobry, a ta nowa wersja PRO naprawdę profesjonalna - można się przyczepić do paru rzeczy, ale niewiele tego jest. Na priv Ci podeślę szczegóły.

Hej Przepraszam, że dopiero dzisiaj piszę, ale wcześniej nie dałam rady (na prv też zaraz odpowiem). Parter bardzo mi się podoba; zastanowiłabym się tylko nad wyprostowaniem jednak tej skośnej ściany przy jadalni. Jakoś mi tam ten jeden skos nie pasuje, nie wiem, dlaczego Załączam Ci szkic, jak ja na to patrzę. Miałabyś też miejsce na meble - np. jakąś komodę na obrusy, serwetki, dodatkowe gościnne zastawy (jeżeli masz takie) itp. U mnie przy jadalni będzie pianino. Co prawda ja tyle miejsca nie mam no ale to już kwestia naszych kompromisów... Co do szczegółów - parter: Bardzo też lubię schody ułożone w ten sposób Widzę, że przeniosłaś zabudowę kuchenną na ścianę do kuchni - osobiście uważam, że tak dużo lepiej. (mam tak samo ) Garderoba przy wejściu - super sprawa. Ja mam wejście z garażu podobnie zorganizowane - z tym, że u mnie najpierw się przechodzi przez małą kotłownię (czystą, bo gazową), a z niej wchodzi do garderoby. Ten układ jest o tyle fajny, że np. wchodząc w brudnych butach z pomieszczenia gospodarczego (jest połączone z garażem) można po drodze wsadzić te brudne buty do małej wanny gospodarczej, która będzie w kotłowni. Generalnie moim celem było, by przynajmniej część "ruchu pieszego" (główną - z garażu do domu) "odciążyć" z piachu i innych przyjemności wnoszonych na butach do wiatrołapu. Czy ta cienka linia przy ściance dzielącej kuchnię od jadalni, to panel szklany wsuwany w ścianę? Jeżeli tak - też dla mnie bardzo fajne rozwiązanie Też mam gabinet / pokój gościnny naprzeciwko łazienki gościnnej i sądzę, że to się dobrze sprawdzi. Parter w ogóle funkcjonalnie podobnie bardzo jak u mnie, więc dla mnie bardzo fajnie Co do kominka tylko bym się zastanowiła, czy się dzieciaki nie poparzą, biegając naokoło niego, bo jego lokalizacja aż się o to prosi . Ale wizualnie byłoby to świetne rozwiązanie. Co do piętra: Lokalizacja drzwi do pralni - trochę kolizyjna (ktoś to będzie szedł po schodach ma szansę zderzyć się z osobą wychodzącą z pralni np. z koszem ciuchów... Może odwrócić bieg schodów i zrobić na parterze wejście od lewej a nie od prawej strony? (chociaż wizualnie, a także ze względów komunikacyjnych na parterze lepiej odwrotnie). Wanna we wspólnej łazience - pytanie, jaka jest wysokość ścianki kolankowej; jak jest nisko, to w wannie może nie dać się stanąć. Czekam na rzuty z wymiarami PS. Danwood ma ciekawe projekty, z tym, że to są szkieletówki. Ale może jako inspiracja http://www.danwood.pl/