Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dandi3

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5 386
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez dandi3

  1. Jak nie było to nie było, jak wrócił to ryknął tak, że pół forum struchlało. I Tym sposobem gigantyczna pijarowa machina mnie właśnie wypluła. Dziękuję Ci bardzo Ty ogrodniku Ty jeden!!!
  2. Krzysztof ale wiara nie opiera się na udowadnialnych argumentach przecież.
  3. Edzia wie bo już długo się w tym gabinecie na tych jenotach mości. Tylko redakcja cuś przycichła i sam nie wiem czy czekać czy brać stołek attache kulturalnego w ambasadzie Peru.
  4. a nie mówiłem?
  5. Jako, że marzy mi się kariera na Hyde parku, muszę się zwyczajnie zamknąć. Będę zatem wyniośle milczał privami podrzegając Pepega, choć wątpię by on dał radę tak błyskotliwym ripostom. Z koniem się kopanie i takie tam.
  6. ależ ja Ci niczego nie życzę. Albo nie, niech będzie że życzę. Niech w tej dyskusji to ja wyjdę na świnię - żal mi Cię to Ci się podłożę
  7. Dziękuję Ci ukochano. Jeżeli dostanę cokolwiek i nie będzie to Park tylko dachówki to Cię znajde i wmanewruję w uroczy dział "Woda i ścieki" ! Czy moderatorzy dostają gabinet, mahoniowe biurko, fotel w skórze z jenotów i Saeco Incanto z zapasem kawy? Albo Edzię zapytam.
  8. ale świnia, no wiecie ludzie...
  9. wiary czy wspólnotowości? Do wiary nie potrzebujesz Kościoła Katolickiego. Właściwie do niczego go nie potrzebujesz. Chcesz uwierzyć? Poszukaj tej wiary tam gdzie spodziewasz się Ją znaleźć i nie wróżę Ci za zbytnich owoców tych poszukiwań jeżeli zaczniesz od wspólnoty, której nie ufasz. Zresztą wiara jest łaską, która nie została dana wszystkim. Czujesz, że koniecznie musisz jej dostąpić? Na szczęście dobry Pan Bóg dał na klawiaturze przyciski "Ctrl C" i "Ctrl V", gdyby nie to miałbyś chyba niedowład palców co zresztą nie byłoby takie złe w perspektywie Twojej niezmierzonej mądrości, którą nam tu raz po raz serwujesz. nie wiem, czy wliczasz mnie w poczet ale jeśli tak to wiem Jedyne czego nie wiem to to do czego zmierzasz. No bo co to zmienia? Przeszkadza Ci, że to ludzie decydują kogo uświęcić beatyfikacją / kanonizacją? Jeżeli nie ludzie to kto miałby o tym zdecydować? Pan Bóg? Właściwie czemu nie. Raz na rok, mógłby wypisać sobie delegację, przyjechać rydwanem zaprzężonym w Aniołów i rozpatrywać watykańskie podania o uświęcenie. Gdzieś by Mu sie tam jakieś biurko wygospodarowało. Są religie, które nie uznają Świętych - możesz tam poszukać miejsca dla siebie. Na Katolicyzmie świat się nie kończy.
  10. ja mogę spróbować zgadnąć... yyyy papież Jan Paweł Drugi?
  11. rozumiem, że mam Twój głos poparcia???? czy źle rozumiem??? W razie gdybym się jednak nie mylił, mianuję Cię zawczasu Kluzik Rostkowską mojej kariery.
  12. czy casting wciąż trwa? Pytam bo widzialbym to tak, że każdy dzial ma Moderatora. Mnie zawsze dziwilo jak Edzia z Ponurym daję rade ogarnąć cale forum. Na innych forach każdy dzial ma moda i wtedy latwiej jest nad wszystkim zapanować. Jeżeli Redakcja do tego wlaśnie dąży to mnie się zawsze marzylo moderowanie Hyde Parku tylko nie wiem czy świat jest na to gotowy...?
  13. w świetle dostarczonych przez Ciebie SAVAGE'u dowodów winy i ewidentnego klikania, teraz dopiero widzę, że beatyfikacja JP2 jest rzeczywiście bezzasadna.
  14. aha, ale to czegoś dowodzi? wśród księży są tacy sami debile jak wśród...yyyy... nauczycieli np. No i?
  15. ja tak sobie. jak wrócę to na bank będę chciał robić remont! No i te psy. Boże jak ja nie lubię psów! (będę stroił fochy przez pół roku więc proszę się nastawić i głupio nie komentować)
  16. OK ale wiesz, jeżeli mamy gdzieś razem trafić to nie ma sensu brać nart bo się ten naprawdę potrzebny bagaż nie zmieści.
  17. od razu wyczułem, że ostrzysz sobie na niego te Twoje jadowite zębiska. No dobra. Usiadłem. Było Tap Madl, tera będzie Tap Wpierdl
  18. jak tam se chcesz. Ja mam czyste sumienie
  19. aaronciu, tak z dobrego serca radzę, nie brnij.
  20. Ci kartowi ( w sumie dwóch starszawych cavalieros) byli w zeszłym roku w Livigno we Włoszech. To była zorganizowana wycieczka przedsiębiorców z naszego miasta. Pojechali kupą bo w kupie raźniej (podejrzewam, że się kupa nieźle musiała wstydzić na obczyźnie przez te dwie pierdoły). Czemu się nie dałem namówic, do dziś nie wiem - jakieś złe (w osobie Złociutkiej mniemam ale dokładnie już sobie nie przypomnę) mnie podkusiło i kazało oszczędzać. Coś tam niby pisali że jest lokal ze striptisem i w ogóle większe to niż klasyczne narciarskie wypizdówy ale jakoś mocno się nie interesowałem. Nadszedł dzień powrotu. Zostałem poproszony o odebranie ich z miejsca dostawy bo pora była nocna no i bagaż. Zajechałem chwilę przed przybyciem autokaru i łzy stanęły mi w oczach: wszyscy pijani (oprócz tych dwóch pind rzecz jasna), jeden wylazł z akordeonem deklarując do taktu, co on by dał za te czarne, cudne oczęta. Następny z gitarą (ten już nie dał rady grać i jakimś cudem nie zjechał na gitarze z pobliskiego pagórka ale chyba się do tego przymierzał bo dwóch kolejnych siłą próbowało mu ja odebrać). jak ja tam pasowałem, Bosz jak ja tam pasowałem.
  21. u nas zaś Maciej opanował do perfekcji zasadny managingu 5xD (Dlacego). On jednak poszedł dalej i tych "dlacego" dorzuca jeszcze od siebie jakieś 20 na każdy temat. Problemu z tym nie ma jedynie babcia stosująca z upodobaniem dość radykalne eksplikacje: - Maciusiu trzeba jeść zupkę - Dlacego? - Bo jak jej nie zjesz to umrzesz.
  22. nie mam pojęcia o co Ci chodzi i wiedz, że nie dam się sprowokować.
  23. a ja w ogóle nie rozumiem o co w tych nartach chodzi. Skoki owszem, oglądam nawet, głównie u teściów. Jestem zdania, że dwa najnudniejsze sporty do oglądania w tewe to kolarstwo i skoki. Uwierzcie, że skoki w porównaniu z tematami z którymi muszę się tam mierzyć, są zapierającą dech, podnoszącą ciśnienie i adrenalinę rozrywką. Ale jeżdżenie sobie po stokach? Mła? To chyba jedyny sport do którego zupełnie mnie nie ciągnie (no może jeszcze panczenizm ale to tylko ze względu na obowiązujące w tejże dyscyplinie trendy modowe). Poza tym wszyscy moi znajomi jeżdżą co roku na narty i rzygać mi się chce od ich opowieści. Ich zdaniem wyjazd narciarski wygląda tak: 8:00 na stok, jeździć do 18 (bo stok zamykają) potem do chaty, coś na ząb i wszyscy są za bardzo zwaleni żeby choćby gadać więc coś tam pomruczą, jedno piwko i spać, ewentualnie grają w karty (PRZYSIĘGAM!!!! dwóch kolegów wróciło z Austrii dwa tygodnie nazad i serio grali w karty). Poza tym miejscowości ze stokami to zazwyczaj pipidówy gdzie nie ma lokali, restauracji i klubów gdzie mógłbym nawiązywać znajomości, dyskutować, oczarowywać i zachwycać.
  24. Lech zimny to leszcz, jak patrzę na tego co został.
  25. OOOOOOOOOOO, sorencja Pepegulu, ale jakby kanonizowali Gosiewskiego to byś się excusez le mot chyba zesrał a ja z Taboju pospołu. ja wciąż mam wątpliwości co do tego Twego chrztu więc nie powiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...