
OlaK
Użytkownicy-
Liczba zawartości
451 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez OlaK
-
Bardzo mi się podobają takie multiramki: (np.) http://www.all4home.pl/product/image/6303/316480-213-xl.gif http://www.all4home.pl/product/image/6415/1264760101_Vara.jpg ale albo rozmiar całej multiramki mi nie pasuje albo kolor nie ten, albo rozmiary poszczególnych ramek jakieś... 'egzotyczne'. Czy ktoś może robił coś takiego własnoręcznie i może się podzielić wiedzą jak to dobrze zrobić ? Albo ma taką firmową mutliramkę i napisze czy to klejone czy łączone na śruby i czy z tyłu sa wspólne plecy czy każda ramka ma osobno. dzięki
-
Teść jest ojcem sukcesu nie ja ;-DDD Pryzma, mniej więcej w połowie wysokości zrobiony na całym obwodzie 'tarasik' na nasiona, w środku pryzmy spore wgłębienie, do którego należy wlewać kilka konewek wody celem podlania, na samym dole wokół pryzmy rowek . Nasiona wprost do gruntu czy raczej pryzmy, nie pamiętam kiedy ale dość wcześnie, bo jak u nas już były całkiem spore roślinki, sąsiadka dzwoniła do męża, żeby posiał cukinię. Ile posadzone to nie wiem, rośnie aktualnie 5-6 krzaczkow. Co do jakości tak 'przerobionego' kompostu - i tak u nas kompost się jakoś słabo robi, więc żadna strata a cukinię akurat bardzo lubię. W przyszłym sezonie mamy zamiar rozszerzyć "produkcję' o kolejną pryzmę ;-DDD Ratatuja jest pycha, placki z cukinii i smażona tyż
- 575 odpowiedzi
-
No tak, masz rację, tyle, że na tym samym parapecie smażą się jeszcze dwa tymianki, begonia, szczypiorek, bazylia i pietruszka. I nic im nie jest :-/
-
Zdjęcia nie mam ale mogę zrobić i wkleić... Kupiłam dwie sztuki, postawiłam na parapecie od południa (jak poswieci słońce to jest na nim bardzo gorąco), podlewałam dwa razy dziennie. Obu lawendom oklapły liscie, zwłaszcza te długie, starsze; młode przyrosty trzymaja się jak powinny i cały czas się pojawiają. Obie z miesiąc temu przesadzilam do większych doniczek i jedną (jeszcze tego samego dnia) celem eksperymentu oddałam babci na balkon, tez od południa ale chyba słabiej oświetlony słońcem. Doszła do siebie, wygląda pięknie. Ze swoją też eksperymentuję ale od niedawna: przestawiłam od północnego wschodu, częściej podlewam, nawet spryskałam liście wodą (a miala lubić sucho i słonecznie :-/) - dalej jest oklapnięta. Robactwa nie widać. Co robię nie tak?
-
Teścia. Nie drewniany, nie plastikowy, tylko cukiniowy ;-D Jest eko i super się prezentuje Obok stoi moj drewniany, bezproduktywny, w którym nawet kompost słabo się robi ;-( http://farm5.static.flickr.com/4094/4782747286_e4d7cf38c8.jpg Cukinie juz zbieramy Wczoraj 9 sztuk młodych, takich po 20cm. A tak to wyglada pod liścmi: http://farm5.static.flickr.com/4096/4783099450_f022fdec45_b.jpg polecam niezdecydowanym ;-DDDDD
- 575 odpowiedzi
-
No tak, ale Decis i Mospilan to chemia. Nie ma nieszkodliwej chemii, kiedyś te decisy i Mospilany muszą odbić sie na zdrowiu Dla wielbicieli chemii polecam przeczytanie chociaż części ksiązki 'Swiat według Monsanto' (dostępna np. w Merlinie), ja przeczytałam do połowy, bo Teściu po SGGW książkę zabrał co by się nią potorturować; odechciało mi się chemii, sztucznych nawozów, roundapów i tego typu podobnych. Jak mleko faktycznie działa (jutro będziemy na działce to poogladam dokładniej spryskane drzewo i dam znać) to po co wydawać 10 razy więcej na oprysk i truć siebie i środowisko?
-
Koleiny - zasypać czy przekopać?
OlaK odpowiedział OlaK → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Dzięki, ja w sumie też uważam, że przekopanie jest właściwsze ale z drugiej strony tak sobie myślę, że może dosypanie ziemi nie zaszkodzi? Glebę mamy mega przepuszczalną, woda wsiąka błyskawicznie, mozna podlewać do woli, kałuże i to niewielkie widziałam jedynie po tegorocznych roztopach własnie w koleinach a i te szybko znikneły (tzn. kałuze znikneły). Może takie dosypanie ziemi na tą zbitą pogorszy przepuszczalność czyli polepszy warunki i trawa bedzie lepiej rosnąć? Czy taka sprasowana ziemia ma szansę sama z siebie kiedyś sie podnieść?- 4 odpowiedzi
-
- koleiny
- przekopać?
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam sporą część działki pociętą koleinami zrobionymi przez ciężki sprzęt, który kilka razy wjeżdżał na działkę. Chcę to jeszcze w tym roku podrównać, nie jakoś przesadnie płasko, wystarczy że przestaniemy sie potykać i będzie mozna normalnie jeździć kosiarką. Jak podejść do tematu (w sposób ekologiczny). Kiedyś wydawało mi się, że najlepiej byłoby wszystko przekopac, odchwaścić i wyrównać, jako, że mam wrażenie, że ziemia nie tylko została sprasowana w koleinach ale tez część wypchnięta na boki. Rodzinka natomiast chce uzupełnić koleiny ziemią, co w sumie jest najprostsze, poza tym mamy trochę ziemi, z która nie wiemy co zrobić. Część dzialki z koleinami jest cała w chwastach (bodziszek, mlecze, żółtlica, tasznik, rozchodniki ze dwie odmiany plus sporo jeszcze niezidentyfikowanych), trawa tam w ogóle nie występuje. Trochę trawy tam chciałabym mieć 1. Przekopać czy uzupełnić ziemią? 2. Jeśli uzupełnić to czy wcześniej wcale/trochę/wszystko wyplewić ? 3. Jaka pora roku najlepsza (czy jak np. na jesieni zasypię ziemią to jakieś chwasty pod nią mają szansę paść?) 4. Jeśli przekopać to jaką metodą? Koleiny łopatą? Zaorać całość i postępować jak przy zakładaniu trawnika? Czy połowa działki w rozchodniku (a wlaściwie w plackach z rozchodnika, bo są jeszcze chwasty pomiędzy rozchodnikiem) to wada czy zaleta działki? Tępić poza rabatami czy zostawić niech się rozrasta zamiast trawy?
- 4 odpowiedzi
-
- koleiny
- przekopać?
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Znalazłam w książce o uprawie ziół metodę na mszyce: woda z chudnym mlekiem pół na pół i tym opryskać. Efekty ma byc widac po 1-2 dniach, ponowny oprysk wzmacnia działanie. Zastosowałam w niedzielę na ałyczy, która miala młode przyrosty całe oblezione przez mszyce (a może to nie mszyce, bo jeszcze sporo czegoś czarnego było) a pod którą nieopacznie posadziłam zioła. Poszedl litr UHTego (czyli najbardziej szkodliwa odmiana mleka ;-DD), spryskałam bardzo solidnie. Wczoraj sprawdziłam parę galązek - gałązki dalej oblepione ale życia na nich nie było widać (więcej nie sprawdzałam, bo grzebanie się w tym co jest na tym drzewie jest mało apetyczne) I aż mi się nie chce wierzyć... Przypadek? I tak by robactwo padło? Słyszał ktoś o tej metodzie?
-
Jakiś komosowaty....? http://img36.imageshack.us/img36/8301/chwasti.jpg dzięki
-
No widzisz, żebyś bliżej mieszkała to bym Ci chętnie oddała ale chyba za dojazd do mnie wyjdzie więcej niż za transport i nie wiem czy jest gwarancja przyjęcia się takich dużych...?
-
No widzisz, żebyś bliżej mieszkała to bym Ci chętnie oddała ale chyba za dojazd do mnie wyjdzie więcej niż za transport i nie wiem czy jest gwarancja przyjęcia się takich dużych...?
-
Masakra Dziekuję Spróbujemy bez Roundupu. Pod borówki i tak musimy usunąć kawał ziemi to może przy okazji i większość korzeni się usunie a potem, malż mówi, będzie ekologicznie tępił jak tylko się coś pojawi
-
No dobrze, to zmieniam trochę pytanie: Jak wykończyć sumaka octowca?
-
Mam na działce, akurat w idealnym miejscu pod borówki , 3 sumaki rosnące obok siebie. Wszystkie trzy wysokości ok. 1.8m, środkowy z obszerną koroną (pewnie pomiędzy 1m-1.5m, pozostałe dwa patykowate, niezbyt piękne. Chciałabym przeprowadzić towarzystwo, a szczególnie ten środkowy ładnie wyrośnięty, w inne miejsce. Czy to ma sens (tzn. przesadzanie bo na odzyskanie miejsca jestem zdeterminowana) i się uda? Ile i jak kopać? Czytałam, że sumaki są jak chwasty, szybko się rozrastają a przycinanie korzeni wręcz pobudza je do wypuszczania odrostów i choc piękn,e ludzie szybko mają ich dosyć. Czy trzeba jakoś szczegolnie oczyszczać miejsce po sumakach (żeby przypadkiem nie odrosły w borówkach )?
-
No patrz, a ja potrzebuję kwaśną pod borówki...
-
Ja mam podobny problem, z tym, ze u mnie działka pocięta koleinami po koparach i ciężarówie, no i na szczęscie mam tego sporo mniej, tak myślę z 500m2owy kawałek (plus jeszcze trochę, ale tam da się tylko łopatą i grabiami). Miałam różne pomysły jak do podejść do tematu co by sie jak najmniej narobić a przy okazji nie zamknąc działki na długie tygodnie, i najprawdopoodobniej na jesień wezmiemy rolnika, który nam ten kawałek przeora, porobi jakieś magiczne zabiegi co by bylo łatwiej a potem to nie wiem ale chyba dla sportu będziemy sobie po kawałku odchwaszczać, wyrównywać i obsiewać trawą?
-
Daj spokój, zupełnie nie przejmuj się. Poczytaj co ludzie robią ze swoimi działkami - roundupy, sztuczne nawozy, środki ochrony roślin, chemia na lewo i na prawo. W porównaniu z tym 'sztuczna trawa' na placu zabaw to szczyt naturalności. Pewnie wybetonowanie połowy działki byłoby mniej szkodliwe niż ta ukryta chemiczna 'naturalnośc'.
-
U nas akurat nie ma problemu z kradzieżami, bardziej się boję o ewentualne awarie i zniszczenia tym spowodowane. Trochę mnie zastanowiło to co piszesz o pozostawianiu bez opieki... przecież jak sie nie ma rodziny, która przyjedzie mieszkać w domu, to na wakacje się całą rodziną nie wyjedzie
- 750 odpowiedzi
-
- automatycznego
- firmy
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A jakby tą 'sztuczną trawę' nie nazywać 'sztuczna trawa' tylko zareklamować jako np. 'Bezpieczne i bajecznie kolorowe nawierzchnie na place zabaw - miękka i soczyscie zielona wykładzina dla najbardziej wymagających małych użytkowników' albo jakieś inne marketingowe bla, bla, bla. Do tego zażyczyć sobie za to 10 razy więcej i od razu stanie się towarem ekskluzywnym ;-D Jeśli ta gumowa 'kratka trawnikowa' to jest to co leży na schodach wiodących na moje osiedle a tak wyglada, to... jest to jeszcze bardziej sztuczne i ohydne niż ta sztuczna trawa, chociaż musze przyznać, że miękka jest, zapewne amortyzowalaby bardziej niż naturalna trawa i zapewne lepiej niż sztuczna trawa. Ja pewnie kupię kawałek tego, tzn. tej sztucznej trawy pod basen. Jak stoi wprost na ziemi to dzieciaki błyskawicznie brudzą wodę. A folia wygląda nieciekawie.
-
Ja też sie zastanawiałam żeby tym wyłożyć fragment placu zabaw pod huśtawkami; początkowo miał być piasek na całości ale sobie odpuściłam. Mnie sztuczność nie przeszkadza, daleko temu rozwiązaniu do sztucznych drzewek i roślin doniczkowych. Całkiem niezłe rozwiązanie oglądałam w zeszłym tygodniu w 'Ogrodowych najedzcach' w TVN Style. Urządzali ogródek przy przedszkolu dla takich zupełnych maluszków i w częsci z zabawkami, żeby dzieci nie niszczyły trawnika a przy okazji miały amortyzację w razie upadku, zastosowali na trawę coś a la gumowe kratki trawnikowe. Poziom tej części trawnika był chyba obniżony w stosunku do pozostałej częsci, trawa z rolki jesli dobrze pamiętam, na trawę te kratki - poziom wyrównał z resztą ogródka, jak trawa urośnie i przerośnie kratkę to do koszenia.
-
Wyjeżdzając na więcej dni zostawiacie włączone czy wyłączacie? Prosicie sasiadów o doglądanie czy systemy nawadniania są tak pewne, że nic się nie może stać? Wiem, że dziwne i może głupie pytanie, bo po to te systemy stworzono, żeby nawadniały również jak nikogo nie ma ale mam obawy czy zostawiać czy wyłączać. Parę dni temu dostałam prosty sterownik (ale dobrej firmy). W tym roku dopiero będziemy 'instalować' nawiadnianie. Działka stosunkowo daleko od domu, pobyt dojazdowy, woda ze studni, więc będziemy musieli zostawić pompę podłączona do prądu (teraz mam o tyle komfortową sytuację, że zeby zamknąc drzwi domku muszę prąd całkowice fizycznie odłaczyć ) . O sterownik się nie boję, o nienawodnienie też nie, bardziej o resztę - pompę, problemy z prądem, przerwanie się w jakimś miejscu 'konstrukcji', zapchanie, zalanie/wypływy wody etc.). Obawiam się słusznie? Nie słusznie?
- 750 odpowiedzi
-
- automatycznego
- firmy
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
nie zaliczyłabym ich do łatwych w uprawie - bezobsługowych... To prawda,ja już 3 z kolei który mi padł albo słońce go załatwiło albo za dużo wody deszczowej,zresztą wiele osób tu na forum ma problemy z uprawą tego ślicznego drzewka,tyle pocieszam się bo już myślałam że ze mnie żaden ogrodnik Nie wiem czy to te klony ale w pewnym programie ogrodniczym usłyszałam, że ludzie sadzą klony w pełnym słońcu i się dziwią, że im padaja Klony ponoć nie lubią pełnego słońca i najlepiej im w klonowym lasku. W związku z czym klony sobie odpuściłam chociaz miałam ochotę, miałam..
-
Szukam programu do zaprojektowania ogrodu.
OlaK odpowiedział Artur101 → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
No sama w znaczeniu bez osób trzecich, bez 'sąsiada' np. Ale co to jest 'ogród z prawdziwego zdarzenia'? I dlaczego tylko z projektantem można stworzyć 'ogród z prawdziwego zdarzeniai' ? Jest mnóstwo ludzi pewnie bez studiów w odpowiednim kierunku (ale za to zapewne z praktyką), którzy sami, własnoręcznie, przez lata stworzyli cudeńka ucząć się na własnych bledach i podpatrując chociażby zdjęcia w gazetach. I co z tego, że może niekoniecznie ich ogrody są oparte na planach, wytyczone cyrklem i obsadzone zgodnie z regułami w podręcznikach, i ze przez te x lat mieli sporo 'wpadek'. Nie każdy musi i potrzebuje miec podręcznikowy ogród i to zrobiony w jeden sezon. Zreszta podręczniki sie zmieniają (tzn. gusta i reguły się zmieniają ). Dzisiaj jest atak na trawniczki z tujami, jutro (jak nam projektanci te tuje wytepią ) trawniczek z tujami to bedzie szczyt mody Tak czy owak - soft do wizualizacji ogrodu sam projektu ogrodu nie stworzy. -
Szukam programu do zaprojektowania ogrodu.
OlaK odpowiedział Artur101 → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Zgadza się, chociaż w miarę pracy z programem okazuje się, że część rzeczy jednak da się lepiej lub gorzej zrobić. Na chwilę obecną 'rozgryzam' wstawianie roślin do donic i ławek na tarasie. Dlaczego, u licha, nie da się tych roslin i tej ławki po prostu prosto podnieść ileś tam cm nad poziom ziemi? Nie pojmuję.. Raczej nie inwestycja w projaktanta tylko rysowanie na kartce papieru . Program jest dla tych którzy sami chcą się pobawić w wymyslanie swojego ogrodu i projektanta nie ma zastępować. A swoja drogą czy projektanci mają usługę samego pogadania o pomysłach ogrodowych klientów? Ja chcę miec dziecko to sama je robię , nikogo do tego nie wynajmuję ale korzystam z porad innych na temat wychowania