Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

OlaK

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    451
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez OlaK

  1. Nie zdążyliśmy w sierpniu, potem sobie odpuściłam, bo ponoc truskawki sadzi się w sierpniu a tu oglądam ja sobie zaległy ostatni odcinek Roku na działce - o sadzeniu truskawek w listopadzie . I teraz nie wiem - jest sens sadzic? lepiej poczekac do wiosny, poczekac do sierpnia? Sadzonki nie zamówione, ziemia nie przekopana, ale dałoby się zrobic w tydzień o ile (jesli dobrze rozumiem) nie przyjdzie mróz (??). Nawet obornik mam skąd wziąc i ostatecznie przeżyłabym stratę tych kilkudziesięciu pln gdyby jednak się okazało na wiosnę, że nic z tego nie wyszło.
  2. nieee.. chyba nie.. no własnie dziwne to bo cały czas mi się wydawało, że mamy całkiem sporą bo pod 30cm warstwę ziemi (ponizej piaski), bardzo dobrze przepuszczalnej, bo nigdy nie stały kałuże wody, mozna bylo wylać wodę z basenu i błyskawicznie wszystko wsiąkalo. W lipcu kopalismy calkiem spory powierzchniowo dół pod placyk pod domek - ziemia miekka, pulchna, czarna. We wrzesniu kopalismy doly pod drzewka - doslownie pare, parenascie metrow dalej - w pionie tak samo to wygladalo ale ziemia byla wysuszona, momentami nawet potrafilo sie pylic. Tydzien temu byla już warstwa wysuszonej skorupy, normalnie dalo sie wykopywac wysuszone bryły ziemi. Jedyne co mi przychodzi do glowy to to, że malo padalo i wszystko sie wysuszylo a potem jak troche popadalo to namokla zewetrzna warstwa a dalej zostala ta, ktora jeszcze nie namokla. Zreszta zaobserwowalam jeszcze jedno ciekawe zjawisko - po lecie tam gdzie wczesniej woda blyskawicznie wsiakala zaczely stac kaluze, wprawdzie moze nie jakos strasznie dlugo, bo i tak szybko wsiakaly ale zauwazalnie staly. Wytlumaczylam sobie w podobny sposob - tak sie ziemia wysuszyla, ze zbila w kamien i nie przepuszcza (???) Myslisz, ze tam gdzie sadzimy drzewka moze byc zupelnie inna struktura gleby? No nic, i tak mi chyba nie pozostaje nic innego jak jezdzic raz na kilka dni i poprawiac nature, co?
  3. Głupie pytanie może ale czy swieżoposadzone maliny i drzewka owocowe wymagają duzo podlewania i jak dużo?. Bo chyba mamy działkę w miejscu o jakims specyficznym mikroklimacie (albo lato w tym roku było suche). Soildne opady widziałam tam tylko w czerwcu i teraz, przez ostatnie dni. A tak w Warszawie mogło lac jak z cebra, pod Warszawą również, wyjeżdzalismy 'w nasze okolice' i nagle jak ręką odjąl - co najwyżej pokrapywanie. Przez ostatni miesiąc przygotowywaliśmy miejsca pod drzewka i maliny. Sucho wszędzie niemożliwie. Tydzien temu jak kopalismy po deszczu miękka była tylko górna warstwa, tak z 10cm, a potem zbita na kamień i wysuszona. I teraz nie wiem - pomagać przyrodzie jesienią czy zostawic w spokoju?
  4. dzieks no juz zamówilam i czekam na dostawę sliwka 2in1 brzoskwiniowa + ulena, czereśnia + wiśnia na jednym drzewku, jakaś czereśnia kolumnowa i sliwomorela. Jak widać wyłącznie same eksperymenty, ale coś przecież musi się udać . Na węgierkę się nie zdecydowałam. Porozmawialam z sąsiadami bliższymi i dalszymi i okazuje się, że jednak ludzie jakies tam drzewka owocowe mają. Wegierki też, tyle, że te nagminnie chorują i to od paru lat, więc sobie odpuścilam. Kiedyś jak się wprawię to moze sama poszczepię sobie takie 2in1. A swoją drogą ciekawi mnie jedna rzecz: zdaje się, że za plotem i przy płocie rosną ałycze i to w dużej ilości. Czy na starych drzewach dałoby się doszczepic wegierkę...?
  5. No właśnie miałam zamiar jej nie przysypywać. Rzecz w tym, że ta 'moja' agrowłóknina jest w prześwitujące placki. To nie jest prześwit równomierny na całej powierzchni tylko fragment grubszego materiału, fragment cienkiego. Cos jakby miejscami wyleniała. Na razie obłożyliśmy tym miejsca pod drzewka owocowe i maliny, w dwóch najwcześniej skopanych i oblożonych od razu po skopaniu, zielsko rośnie sobie w najlepsze (pojedyńcze badyle wprawdzie ale zielone, jedrne i widać, że chętne do życia :-/). Albo generalnie agrowłóknina jest przereklamowana albo ta z LM to lipa...?
  6. No już i tak otoczyłam. Za rok napiszę, jakie efekty
  7. Chcę wydzielić miejsce dla malin i raczej wolałabym, zeby poza to miejsce nie wychodzily, szczególnie w jednym z kierunków Czy ma sens otoczenie maliniaka obrzezem trawnikowym, takim plastikowym 20cm(bo glębszego chyba nie ma) i czy to cuś pomoże? A przy okazji: jak gesto sadzi się maliny? I czy to prawda, że najlepiej posadzić więcej, bo część się nie przyjmuje?
  8. Czy agrowłóknina 'prześwituje'? Tzn. czy jak się patrzy przez nią pod slońce to jest gęsta i czarna na całej powierzchni czy przechodzi przez nią światlo? Bo spodziewałam się tego pierwszego a kupiłam takie 'prześwitujące' cudo w Leroyu jako agrowłókninę i się zastanawiam jak to ma tłumić chwasty skoro przechodzi przez to swiatło słoneczne?
  9. bo zastosowałabym tą samą metodę u siebie na działce chwasty, które rosna po kostki są jakby nie było lepsze od chwastów po kolana
  10. no no bardzo mocne argumenty i rzeczowe ,gratulacje wiecie co... u mnie na osiedlu trawniki w tym roku były faktycznie jakoś rzadko koszone i są niskie. Wprawdzie w wielu miejscach to już nie są trawniki tylko chwastowniki ale coś w tym jest. Tylko pytanie co jest kluczem do sukcesu? Kiepsko to wszystko rośnie bo nie pielęgnowane odpowiednio? Nie nawożone? Nie podlewane? Koniczyna się rozpleniła, wyparła trawę i dlatego "trawniki" są niskie? Specjalny gatunek trawy czy taka jest specyfika trawników na garazach podziemnych?
  11. Piaseczek będzie Ale tylko pod tenże plac zabaw 1/3 to nie zajmuje ale... i tak sie narobimy a ja ponoć leniwa, więc na kolejne metry2 wysypane piaskiem nie piszę się http://farm3.static.flickr.com/2523/3909273760_15bbfe2d2f_o.jpg
  12. Moniko, mnie się łąka kwietna baaardzo podoba, nawet myślałam czy by z tyłu działki, tam gdzie będą drzewka owocowe nie 'strzelić' sobie pomiędzy drzewkami celem ozdoby (niezależnie czy ma to sens czy nie ) ale na częsci wypoczynkowej niestety nie bedzie to dobre rozwiązanie. Sąsiad ma ule. Starszego zdązyła już użreć pszczoła, tak wył aż aż sąsiedzi sztuk 3 przybiegli z pomocą. A teraz na widok muchy w pobliżu wpada w histerię. Kwiatki w trawie to niebezpieczeństwo kolejnego wycia :-/ edit: a teraz mi tak przyszło coś do glowy a propos tych mieszanek pastwiskowych. Czy one aby nie są siane po to, żeby rosło duuuużo trawy?
  13. dzięki. Porozglądam się jeszcze za "trawnikami" tzn. tym parkowym czy jak mu tam. Niestety, tak jak już się przwijało w wątku, chwaściska mam tak upierdliwe, że jak w okresie czerwiec/lipiec odpuściliśmy sobie na ok. miesiąc (połowa to urlop był ) to wróciliśmy a chwasty były po pas (dziecka wprawdzie ale co to za różnica). 2 dni koszenia samej działki, 2 na 'obrobkę' plotu z obu stron. Może będąc emerytką nie traktowałabym tego jako straty czasu ale w obecnej sytuacji... No dobra.. już się naczytałam tu i gdzie indziej i straciłam nadzieję, ze posieje kolejne zielsko, które mi wytłucze to co hoduję teraz na działce. To może zaczynając raz jeszcze dyskusję poradzicie mi jak podejść do tematu, żeby nie mieć w przyszłym roku na wiosnę takich uroczych widoków: http://farm3.static.flickr.com/2633/3928816858_4aac7a584f_b.jpg (ja wiem, że to zdjęcie nie oddaje w pełni tego jak działka wygląda jak chwasty biorą się do roboty) Zalać wszystko Roundapem? Pokryć agrowlokniną albo czymś innym czarnym, zeby osłabić chwasty żeby się łatwiej kopało? Przeryć glebogryzarką? Wyplewić????? Posiać trawę, której najbliżej do chwastów i wymaga namniej zachodu?
  14. Szanowna Madwo, nie leniwej, nie leniwej tylko praktycznej i z olejem w głowie. Jak ktoś lubi bezmyślną robotę na roli a la przesypywanie piasku z kupki na kupkę jak za poprzedniego ustroju to jego rzecz, jego robota, jego czas i zdrowie. Ja jestem z tych co sie lubią napracować fizycznie JAK MA TO SENS i widać w miarę TRWAŁE efekty. Nie mam czasu ani chęci robić czegoś tylko dla sztuki. Mam wystarczająco sporo zajęc i bez tego. Czy ktoś kto zamiast myc ręcznie uzywa do tego celu zmywarki albo odkurzacza zamiast pracowicie machac zmiotka jest leniwy? Czy może tylko korzysta z dobrodziejstw XXI wieku? Czy działki sie należa tylko tym, ktorzy mają czas i chęci jeździć po 2 razy dziennie podlewać i wyrywać chwasty? (czyli emerytom, bo większośc ludzi w naszym wieku pracuje albo wychowuje dzieci albo jedno i drugie) Czy jednak może panowie i panie projektanci i mądre glowy powinni wymyślić/wyhodować cos dla takich jak ja... "leniwych"?
  15. tylko to zostaje Z powodu trawnika? Nie trawnika ,to raczej z Twojego powodu Kaba, allle o co chodzi?
  16. dzięki. czyli jednak ustawa przewiduje ewentualnie coś zamiast trawnika i nawet Murator ma odwage o tym napisać muszę poszukac więcej info a raczej większych zdjęc, bo na tych mało co widać
  17. tylko to zostaje Z powodu trawnika?
  18. co w tym dziwnego? tzn. w moim podejściu? może ja też mało w życiu widziałam ale z tego co mi wiadomo (a typowym blokowcem nie jestem bo już się sporo namieszkalam w domu jednorodzinnym i temat trawnika przerabialiśmy) nawet pod najzwyklejszą trawe zeby to wszystko jako tako chociaż wygladało trzeba przekopac, wyrównać, odchwaścić, zasiac, nawozić, podlewać, wyrywać chwasty, kosić, dokaszać. Gdyby to jeszcze było tak, ze po tej calej robocie i wpakowanej kasie będzie już na zawsze piękny angielski trawniczek. Ale guzik - jak sobie chociaż na trochę odpuścisz zaczyna porastać zielskiem albo żółknie. A ja jakoś dochodze do wniosku, ze nie chce całej pary pakować w trawnik. Ładny trawniczek super sprawa ale nie takim kosztem. Żebysmy jeszcze tam mieszkali, ale przyjeżdzamy glownie w weekendy (z wiadomego powodu). Jakoś nie widzi mi się spedzanie polowy np. soboty na wyrywaniu chwastów a kolejnego 1.5 dnia na koszeniu, bo tyle nam zajmuje utrzymywanie działki w porządku (tzn. koszenie swojego + części wspólnej wzdłuż naszego płotu + plus 'obróbka' przy płocie z naszej i wspólnej strony). Kiedy ja mam z tymi dziecmi w piłke pograć? Nie ma po prostu alternatywy dla trawy. Chyba faktycznie trzeba porobic rabaty z kwiatkami i tymi okrywowymi roślinami (częśc już mam nimi obsadzoną), taras, placyki, powysypywac ścieżki a na tym co zostanie może się zmobilizuję i zalożę trawnik.
  19. Słuchajcie no bo rzecz w tym, że trawnik trzeba pielęgnować, zeby był ladny. A najlepiej się to robi jak się ten trawnik ma pod domem (raz, że blisko z domu do trawnika, dwa, że jak się z czegos codziennie korzysta to jest większa motywacja) a ja mam przyszły trawnik 35km od domu i ani to nie jest blisko ani nie chce mi się pielegnowac trawnika głownie po to, zeby sąsiadom przyjemnie sie na niego patrzylo (do tego sasiedzi też raczej nie mają super wypielegnowanych trawników i zielsko się bedzie rozsiewac). I dlaczego do wyboru jest tylko trawnik albo trawnik?
  20. Chyba się zdecyduję na zwykła węgierkę lub Ulenę albo Opala. Śliw x 1 drzewko, ewentualnie posadzę blisko drugą (w jednym kierunku odległość nieco ponad 1, w pozostałych miałyby duzo miejsca) a potem gorszą wytnę jak zaczną sobie przeszkadzać albo dosadzę w przyszłym roku. Węgierkę znalazłam w pobliskiej szkólce z takim opisem: Śliwa - Prunus domestica Promis® Podkładka: W-ka Wangenheima, Ałycza rozumiem, żeby brać na podkładce Wangenheima? Albo jednak się zdecyduję na śliwę którąś wieloodmianową. Czy to poniżej to jest gruba przesada? http://allegro.pl/item738885181_sliwa_trio_wegierka_opal_vanier_zobacz.html Z brzoskwiń rezygnuję, za to chyba posadzę dwie wczesne czereśnie. Późniejszych nie, bo ponoć trzeba walczyć z robalami a ja chcę uniknąc zabawy w opryskiwanie. Jakie odmiany moglibyście polecić? Rivan i Burlat? Burlat zapyla Rivana a co zapyli Burlata? Muszę dosadzić trzecie drzewko z listy zapylaczy??? Czy czereśnię da się wyprodukowac 2in1? No żeby było główne drzewko i od razu na nim odpowiedni zapylacz?
  21. trochę OT, ale.. szukałam mirabelek po wszystkich krakowskich placach i co- nigdzie nie sprzedawali! a tak chciałam zrobić wybitnie smaczna tartę z mirabelkami... no wlasnie, tak to jest może tu jakaś forumowa giełda owocowa jest potrzebna ''oddam tonę jabłek. odbiór własnym transportem'
  22. Zastanawiam się czy jest sens na dzialce rekreacyjnej zakładac klasyczny trawnik? Działka ma 900m2, odejmując to co zostało już obsadzone zostanie pewnie 700-800m2, które trzeba by przekopać, wyplewić, obsiać, a potem plewić, podlewać, kosić, martwić się, że się zażółca i tak w kółko. A korzystać z tego będziemy średnio 2 dni w tygodniu i to też pewnie nie całe. Jak nie trawnik to co? Czy jest coś czym można by ten teren obsiać co by w naturalny sposób eliminowało wyrastające chwasty, było miłe dla bosych stóp dzieci, nieszkodlwie, nie przyciągało owadów i nie wymagało tyle zachodu co trawnik? Przekopać jakąś część działki i tak chyba będziemy musieli. Ciezki sprzęt,który musial wjechac na działkę porobił uciążliwe koleiny. Na cała resztę najchętniej rzuciłabym jakieś czary-mary, żeby się samo czyms odpowiednim obsiało ;-/
  23. Problem mam taki, że wprawdzie miejsca na działce sporo jest ale ogolnie jest zupełnie nie przygotowane pod ogródek. I na razie zmeczeni jesteśmy robotą, ziemi juz pewnie nie przekopiemy w tym roku i nie odchwaścimy, jeszcze sporo przed zimą mamy do zrobienia nie-ogrodowego a coś bym jednak chciała posadzić. Własnie zasypujemy ziemią dwa spore doly. Akurat idealne na drzewka. Co posadzić w tylko dwóch dołach jak większość odmian potrzebuje kumpla? Chciałabym czeresnię ale tam ponoć kiepsko się udają (ale może nikt nie sadzil do dołow o głębokości 1.5m wypelnionych ziemią), brzoskwinie/nektarynkę (chyba z nimi sporo zachodu) lub sliwkę (ta chyba najmniej klopotliwa). Tak pomyślałam, że niech sobie będzie 2w1 i niech owocuje głownie jedną odmianą a ta druga niech służy tylko jako zapylacz. To tez już cos bedzie.
  24. Ale to wynika z tego, ze 'ten typ tak ma' niezależnie od pielegnacji czy po prostu trzeba przerzedzać zawiązki, żeby owocowały równomiernie?
  25. własnie mi pani odpowiedziała, ze wszystkie dwuodmianowe się samowystarczalne. Myślałam o: brzoskwiniowa + ulena lub "pomarańczowa + fioletowa" (to chyba nie są powszechnie uznane nazwy?). Która będzie smaczniejsza? (niestety zadnej odmiany nie kojarzę ze zjadanymi sliwkami) http://www.allegro.pl/item738226833_sliwa_dwuodmianowa_pomaranczowa_fioletowa.html Ciekawi mnie jeszcze to cudo: http://www.allegro.pl/item726931381_brzoskwinio_nektaryna_dwie_odmiany_na_1_drzewku.html Warto?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...