Dzisiaj tez jestem padnięta i w ogóle wkurzona ,że ciągle brakuje mi czasu i nawet spokojnie nie mogę poszperać ani w necie,a o sklepach to juz w ogóle nie wspomnę.Nie mieszkam na zapadłej wsi ,ale chcąc kupić coś wyjątkowego trzeba jechać dobre 100km.Okoliczne sklepy obfitują w artykuły pospolite i oklepane. Miałam dzisiaj telefon z salonu z wannami .Okazuje sie ,ze tej wanny ,którą zamówiłam, firma nie zgodziła sie sprzedać w promocji.W tej ofercie mieli prostokątna ,a ja chce owalną.W związku z powyższym muszę dopłacić różnicę (prawie tysiaka),przepraszali mnie ,ale co z tego,cholerka ,wkurzona jestem na maxa.
Pojawił się nieoczekiwanie nowy członek rodziny.Jeszcze niedawno zarzekałam się ,że więcej kotów w domu nie będzie,a tu mój brat podarował mojej córeczce taaakie oto śliczności.Cóz było robić ,córcia wniebowzięta,a kotek(chyba jednak kotka) jest po prostu cudowny!
I voila- pojawiło się okienko w pomieszczeniu gospodarczym .Jestem zadowolona ,ponieważ pomimo tego ,że bramy i okno robiły inne firmy ,to ,o dziwo kolorki im się nawet zgrały! I tym sposobem mamy wszystkie dziury załatane.Poniżej -to owoc kolejnej eskapady do salonu z płytkami.Podobają mi się strasznie ,pomimo tego ,ze cena jest zawrotna,Pocieszam się jednak ,że do malej łazienki nie potrzeba ich zbyt wiele..Najdłużej moje oko zatrzymało sie na tych ostatnich.Sa bardzo przytulańskie i i myślę ,ze przy odpowiednich dodatkach mogą tworzyć fajna łazienkę młodych,jednocześnie nawiązując do stylu domu.Jeszcze nie wiem ,czy będzie to ostateczny wybór ,ale muszę trochę zacząć sie sprężać ,bo czasu już coraz mniej do wkroczenia kolejnej ekipy
Zastanawiam sie nad kolorami.Nie jest to latwe!W salonie pozostanę chyba wierna ecru W kuchni natomiast ,gdybym miała trzymać się koncepcji czarno -białej podłogi i grafitowego piekarnika to ściany widziałabym raczej w szarościach.Druga wersja jest taka,aby na podłogę położyć płytki drewnopodobne układane w jodełkę i wtedy ściany byłyby -brudne Cappuccino.Łazienka to przybrudzona oliwka.Nie będzie za brudno? Drugi dylemat mam taki ,czy w wypadku kiedy nie będzie drzwi miedzy holem a kuchnią nie będzie głupio wyglądać inna podłoga w holu i w kuchni? Do tej pory miałam wszędzie taka sama podłogę na przestrzeniach otwartych i nic się ze sobą nie kłóciło. Coraz częściej pojawia się idea położenia tapety w holu.
Napaliłam się strasznie na budowę basenu.Skoro nie będzie na razie stawu,to coś muszę wymysleć ,aby mieć gdzie wymoczyć nogi.Zgłębiam teraz temat, a we wtorek jadąc do Poznania wstąpię do Kostrzyna wypytać o szczegóły w firmie ,która się tym zajmuje..Fajnie byłoby mieć gdzieś bliziutko domek z sauną. M się śmieje ze mnie ,że w naszym klimacie basen sie nie sprawdzi ,no chyba ,że się w morsa zamienię ,Ale ,co tam ,pomarzyć przecież można ...
Wszystko na tej budowie odbywa sie na zasadzie zrywów .Jak jest marazm ,to aż do znudzenia ,jak się z kolei zaczyna coś dziać ,to człowiek w pewnym momencie przestaje nadążać.
Dzisiaj parę spraw udało mi się napędzić:
primo-wreszcie zamówiłam wannę -Ruben z wypasionym hydromasażem ,model o ładnej nazwie LARISA.
secundo- dograłam ilości gresu i boazerii -przelałam zaliczkę
tertio-odbyłam bardzo owocne spotkanie z glazurnikami,została dogadana cena za usługę i termin realizacji.Po czym panowie mnie przeogromnie zaskoczyli na koniec stwierdzając ,ze przed glazurą ,to trzeba
POMALOWAĆ i tu mój puls zrobił się nie do opanowania O kolorach w moim domu to wiem tylko tyle ,że będą ....jasne i nic ponad to.Będą malowali również ONI.Zaproponowali mi mieszanie farby z kwarcem,ponoć rewelacja .Jaka to rewelacja okaże się ,jak mi zrobią próbki.Boże ,malowanie to do tej pory kojarzyło się z końcem budowy ,czyżby już??/
Dzisiaj zamontowano nam bramy garażowe i drzwi do pomieszczenia gospodarczego.Miało tez być okno ,ale niestety ,będzie dopiero w przyszłym tygodniu ,co dość poważnie rozeźliło M.Musiał wiec założyć kolejne prowizorium ,myślę ,ze nie na długo.Bramy ,jak bramy ,nic specjalnego .Wzięliśmy najprostsze,uchylne,Ja nie oponowałam ,bo garaże obsługuje mój Maż ,a jemu nie przeszkadza ,ze nie maja napędu.Miedzy innymi na wyborze zadecydowała również cena(nie da się ukryć). Obawiałam sie jedynie o kolor,czy mahoń nie będzie zbyt czerwony,. Moje obawy były bezpodstawne ,ponieważ pięknie wkomponowały się w otoczenie i pasują do stolarki domu.
Przypuszczam ,że dalsze 2 tygodnie zejdą mi w oczekiwaniu na gres i glazurę .Płytkarze maja wejść 15lipca i do tego momentu mam nadzieje skompletować wszystko.Nie mam koncepcji ,co do górnej łazienki .Nie wybrałam płytek ,ani tez kabiny prysznicowej.Córka wymarzyła sobie drzwi otwierane do kabiny ,a pewnie nie będziemy mogli takiej zamontować ,ze względu na skos.Nie wiem ,jak jej to powiem ,awantura pewna. Muszę to jeszcze dokładnie wszystko wymierzyć.Powinnam też upolować AGD .Piekarnik na pewno będzie SMEG ,tylko jeszcze nie zdecydowałam w jakim kolorze,reszta pewnie simens.
Dostaliśmy dzisiaj sygnał od firmy ,ze w piątek dojeżdżają bramy garażowe,okno i drzwi do budynku gospodarczego.Tym sposobem już wszystkie otwory będą zamknięte.Ciekawa jestem ,czy kolor będzie zgrywał ze stolarką .Mam pewne obiekcje ,gdyż wybrałam ostatecznie mahoń i tak do końca nie jestem pewna ,czy nie będzie on zanadto czerwony.
A to zdjęcia elewacji ,którą wynalazła dla mnie Dardurdka ,za co bardzo Jej dziękuję .Na taka podbitkę niestety u mnie nie ma szans z prostej przyczyny ,okap jest bardzo nisko opuszczony ,ale gzymsiki przy portyku LALA Do elewacji jeszcze Ho,ho ,ale warto zachować coś tak pięknego w pamięci.
Dla zainteresowanych zamieszczam dom w pełnej krasie Trzeba przyznać ,ze po zamontowaniu drzwi zyskał na urodzie. Dzisiaj mieliśmy rodzinną uroczystość ,rodzice moi obchodzili 45 rocznice ślubu .Po obiedzie i wspaniałym torcie pojechaliśmy jeszcze na działkę nacieszyć oczy .Udało się nam jeszcze wsadzić kupione już dość dawno rododendrony ,Nie obeszło się bez sporów miedzy dzieciakami ,kto będzie kopal dołki,
MAMY DRZWI JEST TO DLA MNIE ABSOLUTNA REWELACJA mam nadzieje ,ze i Wam się spodobają .Są dokładnie takie ,jakie sobie wymarzyłam i już właściwie zapomniałam ,że musiałam na nie tak dłuuuugo czekać.Były zamontowane około 15 stej ,a ja je dopiero zobaczyłam o 20 stej .Caly czas głowę miałam zaprzątnięta drzwiami,ale jak mąż oznajmił ,że są w porzo ,(a on jest bardzo powściągliwy jeżeli chodzi o pochwały) to już byłam pewna ze wyszły ladnie .Nawet stolarz był zadowolony z efektu. Pierwsze zdjęcie ,to są wejściówki boczne,niby do kotłowni,ale sadze,że po lekkim przekształceniu pomieszczenia będzie ono stanowić swego rodzaju wiatrołap.Zobaczę jeszcze ,narazie ciesze się z zakończenia kolejnego etapu ,który ,jak do tej pory ucieszył mnie najbardziej
Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia ,ponieważ udało mi się dograć wszystkie szczegóły kuchni. Nawet nie sadziłam ,że dopracowywanie projektu zajmie mi prawie połowę dnia.Z projektantem omawialiśmy szafka po szafce ,szuflada po szufladzie.kolor zawiasy ,uchwyty itp.Parę rzeczy zmieniliśmy ,szafkę z lodówką jeszcze przesunęliśmy w kierunku drzwi ,aby zmieściła się jeszcze mikrofala w szafce.Negocjacje byly bardzo burzliwe ,ale zakończone sukcesem.WRESZCIE PODPISAŁAM UMOWĘ,zapłaciłam zaliczkę i czekam .Termin
Taki mamy widok z balkonu Zuzy,patrzcie oczywiście na zieleń po lewo ,a nie na bałaganik.A co tam ,nie wstyd mi ,bo u wielu jest podobnie na tym etapie.
Dzisiaj zrobiliśmy sobie RODZINNY DZIEŃ DZIECKA Przeciągnęliśmy trochę dzieci po knajpkach,chodziło o to ,aby wszyscy byli zadowoleni, Najpierw obiadek ,później kolosalnych rozmiarów deser i na to wszystko przyszedł mega pop corn z megacolą w kinie trójwymiarowym.Ubawiliśmy się po pachy na filmie :Potwory kontra obcy".Polecam.
Newsów budowlanych-brak.Pojawiła się koncepcja zamówienia parapetów zewnętrznych.Będą w końcu granitowe-M ten bój wygrał.
Dzisiaj cały dzień lało ,no może z malutkimi niezauważalnymi przejaśnieniami ,więc i nastrój podły.Okna w domu pięknie umyte czekają na przyjęcie drzwi zewnętrznych ,a tu starym zwyczajem ,obsuw .Stolarz dzwonił ,ze jeszcze parę razy trzeba pomalować ,ze dopiero co odebrał szyby i takie tam ble ,ble.Dobra ,poczekam ,ponoć przeciągnie się do środy Najbardziej wkurza mnie ,że nie mam czasu nawet na to ,aby się dobrze w sklepach porozglądać .Powinnam jeszcze porozmawiać z kamieniarzem ,aby zaplanować obłożenie wanny . Do wtorku muszę się zdecydować na to ,czy okładam ja marmurem ,czy tez boazerią ,którą w końcu trzeba zamówić .Ogłaszam casting na glazurnika.Chętnych jest sporo ,ale zróżnicowanie cenowe niemożebne.Skąd oni biorą te ceny?tyle spraw do uzgodnienia ,a ja już myślę o urlopie ,ech
Dostałam dzisiaj kolejny wariant mojej kuchni.Po uwzględnieniu poprawek sadzę ,że jest on do przyjęcia.Stanowisko piecowe wróciło na swoje pierwotne miejsce,,miedzy oknami i chyba jest ono najlepsze z dotychczasowych.Nie będzie mi przeszkadzać ,że będzie widoczne z salonu,w końcu w pewnym sensie stanowi ozdobę kuchni.Nie bardzo mam natchnienie do rozpisywania się ,gdyż przed chwila wróciłam z pracy ,a ludziska dzisiaj jakieś upierdliwe były i nie mogę jakos zebrać myśli.Nawet już łobrazków nie mam siły przestawiać ,to chyba sobie nie pooglądacie.