Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Marmark

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    299
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Marmark

  1. KardinalE Palisz w swojej Logice przez przeróbek? Chodzi mi o zaślepienie dolnego przelotu spalin. wodzo Musisz się zdecydować na palenie albo od góry, albo od dołu i odpowiednio przerobić kocioł (czy on ma klapkę zamykającą przepływ spalin nad pierwszym wymiennikiem?). Przewymiarowanie paleniska to oddzielny temat – na później. Przeczytaj mój post 4249 – może Ci trochę rozjaśni dlaczego pali się źle. kokos0 Przeczytaj to, co napisałem powyżej do wodzo. Post nr 193 autorstwa Last Rico, wskazany przez k62 przeczytaj również. Jarecki79 Mam takie samo zdanie na temat „dziurek napowietrzających” w bocznych ściankach paleniska (zresztą już o tym pisałem, tylko nie pamiętam, na którym forum Czułem się jakbym swój teks czytał Lepszym rozwiązaniem powietrza wtórnego są poziome listwy z dziurkami lub coś w rodzaju „wylewki kranu” nad zasypem (widziałem takie rozwiązanie w miałowcu, coś na kształt naszego KPW). Pełnią szczęścia byłoby rozpoznawanie przez sterownik fazy palenia, w której pozostaje już tylko koks i zmiana proporcji powietrza pierwotnego i wtórnego (wtórnego nie potrzeba wtedy prawie wcale, a od spodu trzeba dmuchnąć mocniej, żeby przebić się przez popiół). Swoją drogą to ciekawe, że Ty (jako „człowiek z branży”) wiesz, że dziurki są bez sensu, a inne duże firmy kotlarskie (np. ta od taczek i betoniarek dalej wciskają kit. Skoro się nie douczyli w szkole to może chociaż powinni poczytać forum?
  2. monikaa13 Jaki to model per-eko (to ważne)? Jeśli KSW to zacznij czytać ten wątek od początku - już na pierwszej stronie będzie sposób palenia dla tego kotła (od góry).
  3. iurabos Moje KPW o długości około 10 cm posyła powietrze do tylnej ściany kotła, czyli na odległość około 30 cm. Jest zwężona na końcu. Możesz pozostawić długość i kombinować z nacięciem w dolnej części KPW – żeby podawała odrobinę powietrza „pod siebie”. „Chciałbym - ale to życzenie do "wyeksperymentowania" - dojść do 45-8st w ciągu 45 minut i 60st po 2h” – to jest jak najbardziej realne. Nie zauważyłem, żeby u mnie rozpalało się dłużej na zmniejszonym dopływie powietrza pierwotnego. Być może dlatego, że kocioł nie wychładza się nadmiarem powietrza. Ważna jest skuteczność rozpalania. Nie można doprowadzić do sytuacji kiedy rozpali się tylko część węgla lub węgiel będzie się tlił zamiast palić żywym ogniem (będzie się wtedy dymiło, a czas rozpalania mocno się wydłuży). Rozwiązaniem jest pokrycie całego węgla warstwą drewna o odpowiedniej grubości (takiej, żeby rozpalić węgiel pod spodem). Jeszcze jedna myśl: unikanie zbyt dużego nadmiaru powietrza pozwala na utrzymanie temperatury żaru na nieco niższym poziomie - byłoby to korzystne dla węgli spiekających.
  4. Tomson57 Zakładam, że sterujesz dopływem powietrza pod ruszt (pierwotne) miarkownikiem wkręconym w górną część kotła. Powinieneś zmniejszyć dopływ tego powietrza w pierwszej fazie palenia (ale tak, żeby się paliło a nie tliło). Propozycje: 1. Ja rozpalam w ten sposób, że na początku szczelina pod klapką jest ustalona jakąś podkładką (np. 1 cm). Po rozpaleniu (np. do 50 stopni) podpinam miarkownik. 2. Możesz zasłonić część wlotu powietrza np. kawałkiem cegły postawionym w popielniku w pobliżu klapki. 3. Zmiana charakterystyki pracy miarkownika, sposób pierwszy. Zamocuj łańcuszek bliżej miarkownika. Ruch ramienia o określony kąt będzie powodował mniejszy skok klapki (będzie pracowała w mniejszym zakresie). Ponownie wyreguluj długość łańcuszka, tak aby klapka przymykała się przy 60 stopniach (szczelina około 1 mm). Zmienia się kąt, pod jakim będzie ciągnięta klapka – miarkownikowi może być trudniej ją unieść (zależy to też od wagi klapki). 4. Zmiana charakterystyki pracy miarkownika, sposób drugi. Na zimnym kotle ustaw (przykręć) ramię miarkownika tak aby było skierowane pod kątem do góry (ale nie pionowo). Tak jak w sposobie pierwszym, ruch ramienia o określony kąt będzie powodował mniejszy skok klapki (będzie pracowała w mniejszym zakresie). Ponownie wyreguluj długość łańcuszka, tak aby klapka przymykała się przy 60 stopniach (szczelina około 1 mm). Zwróć uwagę na obcieranie łańcuszka o obudowę kotła. „założyć na komin ocieploną redukcję może na fi 130” – to sobie zostaw na koniec, jeśli nic innego nie pomoże. Redukcja nie powinna być gwałtowna (turbulencje wewnątrz komina) – raczej stożek (zrobiony na zamówienie, bo w handlu nie ma). iurabos Ładne rysunki. Zrobione googlem? „wymiary kanału KPW (8*8cm) okazały się zbyt duże” – a nie mówiłem? Ale dobrze, że to sprawdziłeś – dla potomnych Zrobiłbym KPW dużo krótszą (np. 10 cm), węższą (np. 4x4 cm) i być może naciętą w dolnej części. Taka, jaką masz w tej chwili nie dotlenia węgla przy drzwiczkach, co może powodować dymienie. „opał nie spala się wedle wymagań, kopci i mocno dymi” – może rzeczywiście jest wysokokaloryczny z dużą zawartością substancji smolistych. Rozwiązaniem mogłoby być mieszanie z czymś innym (gorszy węgiel, koks, może popiół). Przy okazji pomogłoby to na spiekanie (skorupa). „ złoże rozpala się całkowicie w ciągu 2-3 godzin” – to normalne. Da się to sprawdzić dotykając drzwiczek rusztowych. Można nieco spowolnić ten proces nie pozwalając kotłowi na zbyt szybkie rozpalenia (pkt. 1, 3 i 4 dla Tomson57, pkt. 2 w przypadku mocnego ciągu).
  5. Tomek99 Oj chłopie, przecież pisałem, że dziura w drzwiczkach zasypowych przy pracującej dmuchawie jest niebezpieczna. Chcesz się zatruć? Jeśli używasz dmuchawy to je zamknij. "mam nawiew i klapkę od niego mam otwartą na maxa i podpartą i minimalnie" - to też jest niebezpieczne. Jeśli temperatura wzrośnie nadmiernie to dmuchawa powinna przestać działać, a klapka musi się zamknąć samoczynnie - bo kocioł może się zagotować. " Wiem że jak żar zejdzie do dołu to się wypali ten mój klin czy to bardzo zepsuje mi efekt dalszego ekonomicznego spalania?" - tak (tak jak napisał janjan62). Wskazania temperatury - tak jak napisał czajka, trzeba zapewnić dobry kontakt z rurą i zaizolować (pianka, gąbka, taśma klejąca itp.)
  6. Tomek99 Przeczytaj mój post nr 4249. Tam piszę o NWT (dlaczego kopci) i jak go przerobić na dolniaka. Można też na górniaka - wtedy (tak jak napisałeś) zatykasz przelot za wymiennikiem, powietrze główne (pierwotne podajesz pod ruszt), wtórne przez drzwiczki zasypowe. Jeśli masz dmuchawę to powietrze wtórne będzie się dostawało przez boczne otwory w ścianie paleniska (drzwiczek nie dziurawisz). Rozwiązanie z KPW jest lepsze, ale wtedy użycie dmuchawy jest niebezpieczne. Dlaczego nie należy NWT zapalać od góry - masz w poście 4249. Po przeróbkach można.
  7. Tutaj zajrzyj: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego
  8. Mam osiemdziesięcioletni komin na zaprawie wapiennej. Zrobiłem tak: 1. Zmieniłem technikę palenia (douczyłem się) na "bezdymną" i ekonomiczną - to jest najważniejsze. Wilgotny opał jest wykluczony. 2. Na nieogrzewanym strychu: - skułem stary i zawilgocony tynk, - spoiny pomiędzy cegłami wyczyściłem (szczotka druciana), odpyliłem, - zagruntowałem szkłem wodnym, - otynkowałem zaprawą cementową z dodatkiem szkła wodnego. - ociepliłem wełną mineralną fasadową 5cm (można też obłożyć miękką). Komin mam teraz suchy - wkład niepotrzebny.
  9. Czy budowa wewnętrzna kotła jest taka jak tego z linku? http://www.fuego.pl/go/_info/?user_id=moderator25 Jeśli tak to "średnio" nadaje się on do drewna. Szczególnie jeśli jest większy niż potrzeba. Proponuję zabudować (zamurować) rury wewnatrz paleniska (cegły i zaprawa szamotowa). Komorę zasypową załadować drewnem (lub węglem) i podpalać od góry. Nie dokładać. Po wypaleniu zacząć od nowa. Dlaczego? Tutaj: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego Niewskazane jest tłumienie palenia zmniejszaniem dopływu powietrza - będzie dymić i smolić. Szyber w czopuchu ma być cały czas otwarty. Zrezygnowałbym z dmuchawy (jeśli jest). Do sterowania dopływem powietrza użyłbym miarkownika mechanicznego.
  10. Marmark

    Taki sobie piecyk ceramiczny...

    eniu "ja mogę z tym piecem i cegłami zrobić co chcę . Nawet do góry nogami go wybudować" - a wiesz, to jest myśl! Mogłoby działać całkiem fajnie: http://www.gulland.ca/homenergy/boiler.htm
  11. DYM Kocioł DS Po obejrzeniu zdjęć podtrzymuję to co napisałem w poście 4712. Zwróć uwagę na szczelność ścianki. Czym ciąłeś płytki szamotowe? Używam identycznych (to samo oznaczenie). Niestety poszczególne sztuki mogą się różnić długością nawet o centymetr. czajka „Z tego co pamiętam to przy dolniaku wystarczy odpowiedniej średnicy otwór w drzwiczkach zasypowych z możliwością jego zamknięcia.” – przeważnie nie wystarcza. Doczytaj o dolniakach. Ale nie tych z marketu. „Mam przy okazji pytanie do kolegów odnośnie tej rury wezyra. mam wiszący poziomy wymiennik CWU ale do tego tematu jeszcze nie dotarłem. Gdzie to znajdę?” – co ma wspólnego „rura Wezyra” z wymiennikiem CWU? Pewnie chodziło o wymiennik w kotle. Pokaż go. Tomson57 Możesz zrobić „wygiętą KPW”. W kotle GS się sprawdza, w DS nie widzę potrzeby. Koledzy palacze, takie przypomnienie: zaznaczajcie o jakim kotle piszecie: „DS” dla dolnospalających i „GS” dla górniaków. Ciężko przeanalizować prawidłowość (i bezpieczeństwo) palenia bez tej informacji. heso Ja w sprawie postu 4689; takie „luźne” spostrzeżenia. Przyglądałeś się kiedyś instalacjom gazowym dla silników spalinowych (LPG, CNG)? A konkretnie elementom podającym gaz do kolektora dolotowego. Najprostsze konstrukcje to ścięta rurka (rura Wezyra!). Trochę lepsze są miksery (Twoje zdjęcie). Za chwilę ktoś wpadnie na pomysł (są tacy, co już dawno z tego korzystają) aby palnik był zwężką venturiego (gaźnik!). „Wtrysk” powietrza pewnie też jest do zrealizowania – po znalezieniu prostej (taniej) metody oceny efektywności (czystości) spalania. Jak widać idziemy drogą „motoryzacyjną” Wnioski: 1. Ci, którzy mają szerokie zainteresowania (korzystają z wiedzy w innych, pozornie nie związanych dziedzinach) rozwiązują problemy szybciej/lepiej (np. zaczynają od razu od gaźnika:-) 2. Nie wolno spać na matematyce/fizyce/chemii.
  12. DYM Dobrze byłoby, gdybyś pokazał rysunki z budową wewnętrzną swojego kotła – byłoby łatwiej przeanalizować jego pracę i zaproponować jakieś ulepszenia. Ja zrozumiałem Twój opis w ten sposób, że w palenisku masz ceglany „komin”, którego wlot znajduje się 5 cm ponad rusztem, a wylot wchodzi do wymiennika (jak dla mnie jest to kocioł dolnospalający). Moim zdaniem możesz próbować zastosować „rurę Wezyra”. Powinna ona dostarczać powietrze wtórne (w niektórych kotłach dolnych zwane „dodatkowym”) w szczelinę pod „kominem”. Można je również wprowadzić w „komin” na wysokości kilkunastu centymetrów nad rusztem – ale wtedy musiałbyś mieć otwór w cegle (albo pomiędzy nimi). Wprowadzenie odpowiedniej dawki powietrza może poprawić sprawność spalania – można uzyskać z niego więcej energii. Czy to wydłuży czas palenia? Nie wiem – to będzie zależało od tego czy uda się spowolnić rozpalanie całego drewna. Można to zrobić na przykład poprzez ograniczenie ilości opału znajdującego się w pobliżu wlotu do „komina”. Albo poprzez „zagęszczenie” paliwa – wypełnienie szczelin np. trocinami. Jeśli masz możliwość wyprowadzić „rurę Wezyra” na zewnątrz kotła to tak zrób. Regulacja może być zaworem kulowym. W kotłach dolnych KPW nie jest konieczne. Wystarczy niewielki otwór z regulacją w drzwiczkach zasypowych. Tego powietrza potrzeba bardzo niewiele i służy ono do zaciągania dymu pod opał w kierunku żaru. Można spróbować jeszcze innej konfiguracji powietrza: powietrze główne (pierwotne) przez drzwiczki zasypowe, a wtórne (dodatkowe) przez ruszt pod „kominem”.
  13. Max78 Dymi się z Twojego komina (oczywiście przy paleniu od góry)? Jeśli tak, to być może kocioł jest rzeczywiście przewymiarowany i wtedy jest sens zmniejszać komorę zasypową (było już wielokrotnie o tym, dlaczego to działa). W skrócie: - cała powierzchnia węgla musi się palić, żeby dopalić wszystkie gazy (czyli „wyciągnąć ile się da” z węgla), - im większa powierzchnia płonącego węgla, tym większą moc kocioł oddaje do instalacji (czasem potrzebujemy mniej). Zmniejszenie dopływu powietrza powoduje dymienie (strata) Efekt zmniejszenia powierzchni węgla jest taki, że czas palenia może pozostać bez zmian pomimo zmniejszenia objętości węgla. Zrób na próbę i się przekonasz czy warto. Możesz zrobić ściankę prowizowyczną - bez klejenia. Warstwy cegieł przekładaj cienką wełną mineralną. Szczeliny za cegłami możesz zasypać popiołem. Taka konstrukcja powinna wytrzymać kilka dni (na czas testów).
  14. kocioł DS pawel_i Podpowiedzi już były. Spójrz na mój post nr 4582. Sam też pisałeś w 4607. Zamiast trocin można użyć drobnego węgla, a nawet popiołu (bodasz 4610). Kombinowałbym w tym kierunku. Wlot „rury Wezyra” umiejscowiłbym jak najwyżej – po to, żeby utrudnić jej wciąganie gazów z zasypu (to powoduje przepływ w zasypie w górę i jego rozpalanie). Jeśli i to nie pomoże próbowałbym doprowadzić powietrze do rury z zewnątrz kotła (np. poprzez bliskie umiejscowienie wylotu z KPW i wlotu do rury). Przestałaby wtedy zasysać gazy z komory zasypowej.
  15. grzechk Gratuluję efektów. Już jest się czym chwalić. Jeśli uszczelnisz drzwiczki, podasz powietrze wtórne (jeśli go nie masz) to będzie jeszcze lepiej. Wkładanie szamotu zostaw sobie na koniec – być może będzie potrzebny jeśli okaże się, że masz za duży kocioł. Zacznij od uszczelek – to podstawa. W jaki sposób sterujesz temperaturą kotła? O „ruchu ciągłym w kotle GS”. Nie zrażaj się niepowodzeniami. To jest trudne - wymaga treningu. Spróbuję trochę podpowiedzieć, ale gwarancji nie dam Może koledzy praktykujący ten sposób coś podpowiedzą. Trzeba eksperymentalnie dobrać moment – żaru nie może być zbyt mało. Operacja musi być przygotowana i wykonana szybko. Wszystko musi być pod ręką – narzędzia, opał, rozpałka itp. 1. Wybieranie popiołu. Ja przed ponownym załadunkiem wybieram popiół z poprzedniego palenia. Jest chłodny i nie kurzy. 2. Wybieranie żaru. Proponuję jak najmniej używać rusztu ruchomego – kruszy koks i dużo go spada do popielnika (a przecież chcemy go ponownie wykorzystać). Ja trochę grzebię od góry pogrzebaczem i lekko rusztuję. Potem przegarniam to co zostało gracą – przez drzwiczki rusztowe. Drobny popiół spada do popielnika. Popiół w popielniku przesuwam na jego tył (nie wybieram – bo gorący strasznie pyli). Jest go na tyle niewiele, że nie blokuje dostępu powietrza głównego pod ruszt. Na przód popielnika wrzucam wybrany żar. 3. Zasyp węgla. Tu mam tylko taką uwagę, że trzeba to zrobić szybko. Jeśli kotłownia jest pomieszczeniem „brudnym” to nie ma problemu – można szuflować. Dobrze jest mieć szuflę dostosowaną do otworu drzwiczek załadunkowych. 4. Użycie żaru z poprzedniego palenia. Tu zrobiłbym tak – najpierw węgiel, potem żar, a dopiero na niego ewentualnie drewno, drobne szczapki i jakaś podpałka (napisałem ewentualnie bo podobno da się to zrobić bez drewna – ja nie potrafię). 5. Regulacja. Jeśli żar jest drobny i zawiera sporo popiołu to trzeba podać więcej powietrza od dołu w celu rozpalenia (powietrze ma trudności w dotarciu od dołu przez zasyp). Więcej powietrza – ale nie na stałe – tylko do momentu prawidłowego rozpalenia. Można też spróbować z większa ilością drewna rozpałkowego (pod warunkiem, że jest doprowadzone powietrze wtórne). „Pomysły genialne, zwariowane i takie sobie”. A może by tak dla skrócenia czasu ponownego załadunku: 1. Nie rusztować w celu oddzielenia popiołu od żaru. Zamiast tego użyć maksymalnie dużej szufelki (żeby tylko przeszła przez drzwiczki) i przenieść całość z paleniska do popielnika. 2. Nasypać węgla przy użyciu „specjalnej węglarki”, której wylot pasuje do drzwiczek zasypowych, i która posiada np. zasuwkę w przedniej części. Załadunek trwałby kilka sekund. Niestety taką węglarkę/zasobnik trzeba sobie pospawać. 3. Przenieść żar z popielnika za pomocą „wideł” (coś jak szufelka pospawana z prętów). Załatwiłoby to problem sprawnego oddzielenia żaru od popiołu.
  16. Kocioł DS Junkers supraclass Zwracam tylko uwagę na to, że: 1. Powietrze oznaczone na rysunku 24 jako "wtórne" będzie również przedostawało się od spodu przez ruszt - czyli będzie też częściowo "pierwotnym". Brak jest jego regulacji (nie można zmienić proporcji pierwotne/wtórne, a ponadto po zamknięciu miarkownika wtórne też jest odcinane). Taką konstrukcję mają niektóre "popularne" (jak to napisać, żeby ne obrazić producentów?) kotły dolne - namiastką wtórnego jest powietrze przedostające się do komory dopalającej przez ruszt (to rozwiązanie się nie sprawdza, takie kotły dymią). 2. Powietrze, które my nazywamy "wtórnym" w junkersie jest "dodatkowym" i jest wprowadzone przez boczne otwory w komorze dopalającej (to znacząco poprawia spalanie - eliminuje wady z pkt. 1). Zwróćcie uwagę na: - płytki szamotowe w komorze dopalającej, - kształt komory zasypowej - wąska, wysoka i rozszerzająca się na dole, - ruszt skośny eliminujący problem niedopalania opału przy drzwiczkach i pozwalający na strząsanie opału w kierunku palnika (po połączeniu go z ruchomym rusztem poziomym). P.S. Ten kocioł też da się ulepszyć. Wdrożone przez użytkowników przeróbki to: - poprawki uszczelnień, - zmniejszenie prześwitu palnika, - dołożenie dodatkowego zasobnika paliwa (kocioł o mocy 13,5 kW ma tylko 26 l pojemności), - automatyczne odpopielanie.
  17. kaczorr Może ten „mały palniczek” jest za mały? Zbytnio ograniczona ilość palącego się węgla musi być rozżarzona do białości, żeby oddać odpowiednią moc. Tak sobie tylko gdybam, nie widząc rysunków/zdjęć. W którym miejscu jest ten biały płomień? Gdzie masz wizjer? Jeśli węgiel ma bardzo dużą temperaturę to może dojść do miejscowego przegrzewania rusztu wodnego. Objawiałoby się to gotowaniem (w tym punkcie). Może to być niebezpieczne bo z gotowanej wody wytrąca się kamień, który jest izolatorem i ruszt wodny traci chłodzenie (może się przepalić). Szczególnie jeśli często dolewasz do układu świeżej wody. Słyszysz jakieś szumy lub bulgotanie w czasie pracy kotła? Możesz położyć na ruszcie wodnym ruszt żeliwny (na tym najgorętszym fragmencie). Jeśli „biały płomień” uderza bezpośrednio w wymiennik to można to miejsce osłonić płytką szamotową (moim zdaniem cała komora dopalająca powinna być wyłożona ceramiką).
  18. nanosat66 Powierzchnia KPW może być (i zwykle jest) znacznie mniejsza niż 1/17 rusztu. Powyższa proporcja odnosiła się do wlotu PW ale bez kierownicy. Nie zastanawiałem się nad wpływem przekroju komina na wymiary KPW. Natomiast ciąg komina ma istotne znaczenie: im jest większy, tym KPW może być mniejsza. Miszkolc Zbyt wczesne zapalenie się całego zasypu w kotle dolnym to objaw zbyt dużej ilości powietrza górnego (tego przeciskającego się przez zasyp) – tak wynika z doświadczeń dolnospalaczy. Możesz spróbować palić drobniejszym węglem (stawia większy opór) lub „doszczelnić” opał nasypując na jego wierzch niewielką ilość drobnego węgla (może miału?) lub trocin. Jeśli będziesz eksperymentował w tym kierunku to podziel się spostrzeżeniami. Do dolnospalaczy: Zwróćcie uwagę na odpopielanie rusztu w czasie palenia ciągłego.
  19. jankur O dymieniu. Po 4 godzinach żar prawdopodobnie zszedł już do poziomu rusztu. Tym samym cała komora zasypowa odbiera ciepło (od tego żaru). Woda podgrzewa się, więc sterownik (miarkownik) zmniejsza dopływ powietrza (PG). Ale w tym momencie węgiel jeszcze gazuje. Ponieważ powietrza jest za mało do spalenia gazów – pojawia się dym. Stąd wnioskuję, że Twój kocioł ma wciąż jeszcze za dużą moc (przynajmniej na dzisiejsze temperatury). To dymienie trwa kilka godzin, po odgazowaniu węgla ustaje – więc nie jest to, jak przypuszczasz, zasługa cegieł (tak myślę). Jeszcze jedna uwaga: zamiast cegieł na prętach lepsze byłyby płytki szamotowe – bo lżejsze. Poza tym rozsunąłbym je na boki, zostawiając szczelinę na środku. Chodzi o to, żeby gazy kierować środkiem czyli jak najdłużej trzymać je z dala od ścian paleniska, które są dla nich za zimne (kontakt przerywa spalanie). pawel_i Już o tym pisałem, ale przypomnę. Myślę sobie tak: ważna jest zarówno całkowita ilość powietrza „górnego”, jak też jego odpowiedni rozdział na to, które wpadnie do „rury Wezyra”, i które przejdzie przez opał. To przechodzące przez rurę ma wpływ na jakość spalania, a to pozostałe na zaciąganie dymów przez zasyp w kierunku żaru (czyli na zasmolenie komory, trochę też na spalanie). Próbowałbym więc regulować dwustopniowo: wlotem powietrza w drzwiach zasypowych (wpływ na całkowitą ilość powietrza „górnego”) i dławieniem wlotu do rury (wpływ na proporcje rozdziału powietrza „dopalającego” i „odsmalającego” Rura powinna być więc odpowiednio duża, żeby było co dławić. Ja też zastanawiałem się nad zakrzywieniem rury pod wymiennik. Myślę, że to dobry pomysł. Otwieranie prześwitu nad wymiennikiem prawdopodobnie doprowadzi do rozpalenia całego zasypu (to jak zapalenie węgla od dołu w kotle GS). edde Pochylone drzwiczki zasypowe utrudniają doprowadzenie PW.
  20. Tutaj podobne rozwiązanie (bez szyby): http://www.gulland.ca/homenergy/boiler.htm
  21. Last Rico Ja też dziękuję. Czuję sie rozruszany:-) bodasz Wezyr steruje tak jak piszesz. Zwróciłbym uwagę tylko na proporcie powietrza pomiędzy PG (miarkownik), a tym z KPW. A później na rodział powietrza z KPW na "rurę" i część przechodzącą przez opał. Te wszystkie "trzy powietrza" są potrzebne w kotle dolnym. Trzeba eksperymentować i obserwować. eamos Chodzi o to, że PW przepływające przez zwężkę (KPW) mocno przyspiesza. Szybki strumień powietrza lepiej miesza sie z gazami i dopalanie jest skuteczniejsze. Dzieki temu ilość PW może być mała (mniejsze wychładzanie kotła). Ponadto czasem udaje się dzięki dmuchaniu KPW utrzymać na powierzchni węgla "gorące gniazdko" - gazy lepiej się dopalają. KPW sprawdza się - niezależnie od tego czy ujście do wymiennika jest z przodu, czy z tyłu kotła. Jeszcze jedno - KPW swoim dmuchaniem wspomaga rozpalanie. Jak już jestem przy rozpalaniu - ja też staram się ograniczać ilość tektury i papieru. Mam kocioł górnego spalania (GS). Na węgiel kładę grubsze drewno (kawałki porąbanych desek), potem trochę drobniejszych szczapek. Na to tektura - koniecznie w niezbyt dużych kawałkach i pognieciona. Na to wszystko jedna kulka papieru (kartka a4, nie więcej). Swoją drogą przydatna bylaby informacja co się dzieje z powietrzem wtórnym podawanym przez rozetkę. Czy jako zimniejsze od wnętrza kotła opada w dół w kierunku opału? Chyba mało prawdopodobne. Czy zostaje "porwane" przez ruch gorących gazów unosi sie od razu do góry? Po jakim torze? Czy od razu się ogrzewa i jako gorące ucieka w górę? Przydałaby się świeca dymna. Ale jak to zobaczyć we wnętrzu kotła? Możnaby też zweryfikować zasadność stosowania otworów napowietrzających w palenisku.
  22. "rura Wezyra" - bo wiadomo o co chodzi (chociaż w tym wątku jako pierwszy zaproponował takie rozwiązanie Jarecki79). Wezyr Masz rację, u Ciebie 20 cm prześwitu pod wymiennikiem jest OK - bo zakładasz, że węgiel dostaje się w to miejsce. Ale nie musi tak być. W kotłach, które mają ruchomy ruszt na całej powierzchni paleniska ta wysokość może być znacznie mniejsza - w celu ograniczenia ilości palącego się węgla (nie pali się pod wymiennikiem), a tym samym mocy. Wtedy też zabudowuje się ruszt pod wymiennikiem. To trochę inna konstrukcja niż Twoja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...