Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

martarobert

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    386
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez martarobert

  1. Witaj Andrzej. Miło Cię gościć i dzięki za pomoc. Ale rzeczywiście nie bardzo rozumiem. Czy możesz jeszcze raz, po kolei? Którą glinę mamy zebrać? To, co zostało dowiezione, czy to co jest na działce? Ile zebrać? Gdzie dosypać - wszędzie, czy wokół domu? Kwestia spadków nie jest taka prosta, bo gdy zrobimy je od domu, to będziemy niechybnie mieć wodę na końcu ogrodu - między końcem ogrodu a działką sąsiadów za tymże ogrodem jest 20-30 cm różnicy poziomów. Spadek całego poziomu (biorąc pod uwagę inne działki dookoła) kształtuje się od końca działki do początku, od tyłu ogrodu do drogi. Dom postawiliśmy dosyć wysoko, ok pół metra wyżej niż poziom drogi przed domem, ale jest spora różnica wysokości terenu, dlatego ostatecznie wydaje się może za nisko. Czy Ty jesteś specjalistą od takich rzeczy, geologiem czy kimś takim? Przepraszam, ale na tym się nie znam. Możesz na to spojrzeć fachowym okiem? Mógłbyś do nas podjechać? Daleko masz? Gosia , a co Wy robicie ze swoją ziemią i błotem?? U nas, w tej nawiezionej ziemi tez się nogi zapadają i można wpaść jak w grzęzawisko. W naszej ziemi tak nie było.
  2. ...tylko skąd wziąć te cebulki? Szukam i szukam i nic Może to tylko w Anglii dostępne?
  3. pieknyromek miło Cię tu gościć! Cieszę się, że dotarłeś. Czyli jednak wokół domu lepiej byłoby piaskiem obsypać? To jest wciąż do zrobienia. Na piasku woda nie będzie stała, dobrze rozumiem? A czy tę nawiezioną ziemię rozwieźć, czy wyrzucić? A ja pod natchnieniem nity i wierzch zaczęłam myśleć o zagospodarowaniu ogrodu. Dzięki wierzch znalazłam przepiękne rośliny, w sam raz (jak się wydaje) na moją działkę. Rosną pod drzewami, lubią cień i gliniastą glebę. No czyż nie wyglądają pięknie??? http://www.cotonmanor.co.uk/images/bluebells_06.jpg Posadzę je jak tylko zrobię porządek z ogrodem. Znaczy jak zamienię grzęzawisko w ogród Tak , wiem. Nie mam aż tylu drzew. Ale trochę mam. I cienia, i gliniastej ziemi w brud!
  4. Wierzch! :hug:Dzięki!! Nie pomyślałam, że można po prostu wykosić ścieżkę przez środek i tyle! Choć bardziej mi się podoba by tą ścieżkę czymś wyłożyć. Bardzo mi się podoba ten pomysł! Tylko jakoś jeszcze oddzielić część koszoną od niekoszonej... http://bi.gazeta.pl/im/3/6549/z6549853F.jpg Znalazłam nawet kwiatki w sam raz na mój podmokły, zacieniony i drzewiasty kawałek ziemi - Bluebellsy czyli Hyacinthoides non-scripta. http://4.bp.blogspot.com/-JwHgM-Xe1WA/Thd2W-3fnoI/AAAAAAAAAIo/pHDNTaPDil8/s1600/DSC09984%2Bcopy.jpg Nie lubię paproci, ale kwiatki są łądne i nawet dobrze, że ekspansywne - może by wyparły nasze okropne mimozy, które są wszędzie u nas i u sąsiadów. DZięki!! Mam nadzieję, Nita, że się nie gniewasz za to wtrącenie.
  5. Ja sobie w ogóle nie wyobrażam swojego ogródka... Gdybym miała go obsadzić w koło kwiatami, to nie wiem ile to by pochłonęło kasy, no i kto by o to dbał? Moja działka jest.... za duża. Dlatego część będzie dzika - w ten czy inny sposób. Mam nadzieję, że coś ładnego wymyślę.. Bardzo podoba mi się u mojej bratowej. Mają właśnie tak, jak mówisz - trawnik wokół domu; wzdłuż jednego boku klika brzóz (pięknie się odcinają od zieleni trawnika), kilka kęp różnych krzewów, i kwiaty przy tarasie i w jeszcze jednym miejscu w ogrodzie, i przy wejściu. Trudno to opowiedzieć, w każdym razie kwiaty i krzewy stanowią tylko akcenty kolorystyczne (posadzone w takich wydzielonych "łatach" wysypanych korą) i wygląda to bardzo ładnie. No i oczywiście nieśmiertelene tuje wszędzie U mnie tak się nie da, bo mamy dużo większą działkę, dlatego myślę, żeby koncepcję mojej bratowej zastosować od frontu i wzdłuż boku, na którym jest taras, a "im dalej w las tym więcej drzew". Tzn u mnie w głębi właśnie są drzewa, i chciałabym to wykorzystać jako element bardziej naturalistycznego krajobrazu. Do tego ogródek warzywny (może z drewnianym niskim płotkiem jak na wsi) w jednym rogu na końcu działki, duży plac zabaw po środu i... nie wiem co w drugim rogu. Taki mam z grubsza koncept.
  6. Tak, mam tam dom. Wchodzisz do starego dziennika chyba? Link do nowego dziennika jest pod każdym moim postem. Tam są zdjęcia.
  7. Nita brawo! Już kibelek macie! No, naprawdę, prace idą pełną parą! I ten Twój ogródek: nie mogę się napatrzeć! Naprawdę jak w domu. Ale Wy macie już chyba docelowy poziom działki - ziemi? Nic juz nie musisz nawozić i możesz działać. Super. Naprawdę miło czytać jak dom rośnie na naszych oczach. A co do dzikiego ogrodu (rzekłabym nawet: łąki) to i mnie się taki marzy, zwłaszcza, że ogrodniczka ze mnie żadna. Więc praktycznie cały tył bym chciała taki. Bardzo jestem ciekawa jak to będzie u Ciebie wyglądało na żywo. Czy te wszystkie kwiatki-chwasty o których piszesz są niskie? Ja myślałam o prawdziwej łące, nie tylko o kwiatkach takich posadzonych gdzieś na rabatkach. Tylko jak taki ogórd użytkować? Czy po takiej łące można normalnie chodzić? I jak to kosić etc...? Ale Ty chyba chcesz same kwiatki gdzieś po bokach wykorzystać? Tak?
  8. Niby tak, ale boimy się dać to wokół domu. Tam woda stoi - czyli nie może odpłynąć głębiej. Jeśli nasypiemy piasku, będzie stała w tym piasku, czyli dookoła domu (zatem w newralgicznym miejscu) podłoże będzie przesiąknięte wodą. Czy nie lepiej dać tam właśnie glinę, która wody nie przepuszcza?
  9. Dorka myślałam o oczku, ale wcale nie mam na nie ochoty (to trzeba lubić), a poza tym mamy małe dzieci i bałabym się o nie. Pocieszam się, że w tym roku jest wyjątkowo mokro i mam nadzieję, że podniesienie terenu pomoże, ale niefajnie jest.
  10. Romek, to jest ostatni wpis i ja go widzę normalnie. Ale mniejsza o to. Czyli sugerujesz żeby teren podnieść samym żwirem i piaskiem? Tej ziemi, co przywieźli się pozbyć? Jestem załamana.
  11. Zdjęcia są w dzienniku, przed chwilą sprawdziłam. Małe ile tego żwiru i piasku? I czy nie ma innego sposobu? Spadek można zrobić, ale nie chciałabym żeby mi woda w ogródku stała. :/
  12. Oj tam, oj tam. Prosiliście o to już wcześniej, a ja wcześniej nie mogłam wkleić. No i co tam widać?
  13. Błoto to jest ta gleba do 0,5m. Taka tam była i jest. Badanie było robione długo przed nawiezieniem ziemi. I ziemia jest tylko wysypana przed domem, nie jest nawet rozwieziona jeszcze.
  14. OK, Andrzej, dzięki. A jakieś rady co z tym zrobić?? W moim dzienniku wkleiłam dziś zdjęcia z działki: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?204646-Dom-z-obrazka-M35-Marty-i-Roberta-)&referrerid=82339 Nie wiem czy ten link zadziała, możecie po prostu skorzystać z linku w podpisie i wejść do dziennika. Tu zamieszczam zdjęcie wyników badań ziemi:
  15. Jeszcze dzisiejsze zdjęcia. Już nie wygląda tak ładnie, co? ...i nasz ogród pełny bardzo bujnej zieleni...
  16. Nita, naprawdę niezła jesteś z tym ogródkiem! Weź no się jakimś zdjęciem pochwal! A te wszystkie sadzonki to chyba znaczą, że jednak przeprowadzka blisko? Dzięki za gratulacje. A co mnie tak straszycie z tym pilnowaniem? Co tam pilnować? To tylko kable od alarmu, nawet nie wiem jak powinny wyglądać.. Miałam tam dzisiaj podjechać, ale byłam sama z dzieciakami i mąż - słusznie - wybił mi z głowy pomysł udania się tam z nimi.
  17. Wow! 260m, no to rzeczywiście trochę będzie! U nas trochę mniej, ale poddasze chyba większe. A jak Wasza działka wygląda z tą wodą? Luka! Dzięki.
  18. Z tej mapki niezbyt jasno wynika, że woda jest na głębokości 1,5m a potem przez całą warstwę ilastą. Tak to rozumiem. Wyglada jakby w dolnej warstwie piasku wody nie było. Byłam dziś na działce. Woda jest prawie wszędzie, a w ziemię, którą dowieźliśmy, dwa razy zapadłam się jak w bagno. Chyba pozbędziemy się tej ziemi.
  19. Kochana Nitko! Cieszę się, że nie musisz wzywać na pomoc św. Judy Tadeusza, bo to jest patron od spraw beznadziejnych..... np. od zatopionej działki? A u mnie też się dziś robią kabelki! :rotfl:i tez miały być niespodzianką, ale jednak ja musiałam ich przypilnować. Robią mi się właśnie kabelki alarmowe. No co. Musiałam się pochwalić.
  20. Nigdy nie sądziłąm, że dźwięk wiertarki udarowej wyda mi się muzyką dla uszu... A jednak! Wreszcie, wreszcie prace ruszyły. Dziś przyjechał pan od alarmu. Porzucił auto na ostatnim, przejezdnym odcinku naszej błotnistej drogi i dalej przez błoto, przez pokrzywy, z drabinką, skrzynkami narzędziowymi, dalej do roboty! Byłam tak miła, że nawet im dwie skrzyneczki poniosłam. No, w końcu tylko ja miałam kalosze! Na działce MASAKRA. Przkroczone stany alarmowe na fosie i woda prawie wszędzie. Swieżo nawieziona ziemia stanowi dodatkowe źródło wrażeń, bo jest grzązka jak bagno, i dwa razy się zapadłam prawie po krawędź kalosza. Co za .....! Gdy wracałam z działki spotkałam pana, co mi tę ziemię przywiózł. Jak mu powiedziałam, że jest gorsza od naszej, to pochrząkał i powiedział, że może nam ją zabrać. Niech zabiera. Najlepiej gratis.. Generalnie z dołującym obrazem "ogrodu" radzę sobie w ten sposób, że powiedziałam sobie, że teraz i tak nie pora na ogród, więc wyrzucam ten temat poza swoją świadomość i skupiam się na domu. Ostatecznie dla budowy domu i tego, co przed nami, kwestia wody na działce, pokrzyw i komarów ma znaczenie drugorzędne... Co do prac w domu, to dziś kabelki od alarmu - pan nie był pewny czy skończy - i z wolna się wszystko ruszy. Okna może będą nawet pod koniec przyszłego tygodnia (ale tylko te "proste") - na razie się nie ekscytuję, zaczekam na telefon z konkretną datą. Przed oknami trzeba pociągnąć prąd do domu, załatwić podłączenie do sieci w zakładzie energetycznym, skombinować tymczasowe drzwi i bramę, no i mąż musi otynkować wszystkie otwory okienne. A za tydzień wyjeżdżamy na tydzień. Więc został mu.. tydzień.
  21. Hmm.. Wydawało mi się, że wczoraj tu odpisywałam.. a jednak nie Nita, coż za wspaniałe niespodzianki Ci ten mąż szykuje! Całuj chłopa i podskakuj (jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś!). Mi mój małżonek zrobił taką niespodziankę rok temu - w tajemnicy przede mną zdjął humus. Jak zobaczyłam tę dziurę w ziemi, to mało się nie popłakałam! A on taki był zadowolony z udanej niespodzianki, że potem wszystko na budowie chciał robic w tajemnicy przede mną... No, ale to już była przesada. Lukarna, musimy się wszystkie trzymać razem i wspierać. Ja właśnie zbieram się w sobie, żeby zadzwonić w sprawie moich okien, co to mi się śnią po nocach, a jeszcze nie opuściły fabryki.
  22. Znalazłam badania ziemi, które było robione do pozwolenia na budowę. 0,5m gleba 0,5 - 2,5m piasek drobnoziarnisty, żółto - brązowy 2,5 - 10m pył ilasty, ciemnoszary, zwarty (i pewnie to jest źródło problemów?) 10 - 15,3m piasek drobnoziarnisty z domieszką bardzo drobnego, jasnoszary 15,3 - 17,3m pył zwarty, szary Więc raczej nawożenie piasku mija się z celem. A może można się przewiercić przez ten ił, żeby woda odpływała do dolnej warstwy piasku? Może trochę naiwne myślenie - tak kombinuję "na chłopski rozum".
  23. Dziękuję za odpowiedzi. Rów prowadzi "do nikąd" tzn faktycznie go nie ma już za naszą działką, a sam "rów" to jak pisałam raczej zagłębienie. Nie mogę wkleić zdjęć z obecnej sytuacji, bo nie byłam od kilku dni, podejrzewam, że nawet nie ma jak tam dojechać teraz. Co dziwne, sąsiad który jest niżej, wcale nie jest zalewany, a niektóre działki położone dużo wyżej od naszej są pod wodą. Więc może jednak jest coś z tym rodzajem gleby u nas. Dom podnieśliśmy sporo, o dom się póki co nie martwię i obym nie musiała. Pomysł z badaniami geotechnicznymi wydaje mi się rozsądny. Czy wiecie ile to kosztuje? I co pokażą takie badania? Ten żwir nasypany pod ziemię też przemawia do mnie. Żałuję teraz tylko, że nawieźliśmy dodatkową ziemię... Pozbyć się jej?
  24. Witam Cię Gosia serdecznie! Dzięki za słowa wsparcia, no musimy sie tu wspierać nawzajem! A jaki Ty masz metraż, bo pisałaś, że poddasze duże? Większy dom od naszego?
  25. Oj, Gosia! Dzisiaj mi się śniły okna w kuchni z kamiennym parapetem, który biegł dookoła otworu okiennego! Czyli parapet na dole, po bokach i na górze. No comments. ;)Tak to jest jak się po nocach na forum siedzi zamiast spać. Potem się człowiekowi śnią głupoty różne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...