Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

TsunamiM

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    668
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez TsunamiM

  1. Fajny pomysł, wygląda to ślicznie. Chciałam podobnie, ale po roku mieszkania w domu, gdzie 4 osoby zostawiają buty, kurtki, grubsze bluz, czapki, parasole i Bóg wie co jeszcze, jetem zdecydowana na szafę. Mamy bardzo mało miejsca, szafa musi być płytka, zrobiona całkiem na wymiar, ale nie da się ogarnąć ogromu ciuchów i butów, szczególnie jak się wychodzi i wchodzi do domu kilka razy dziennie. Mamy nawet ławeczkę i z tej ławeczki nikt nie korzysta - robi za dodatkową przechowalnię na ciuchu, także jakaś masakra. Przemyślcie sobie może to jeszcze raz. Choć może ogarniesz to jakoś bardziej, niż ja.
  2. Matko, dzięki Trochę już minęło od oddania domu, a co najważniejsze od rozliczenia kredytu. Płaciliśmy odsetki karne kilka miesięcy za niewyrobienie się w terminie, po oddaniu domu marżę nam obniżyli, ale ratę - nie. Z jednej strony kiepsko, bo drożej miesięcznie, z drugiej strony skrócili nam okres kredytowania o 4 lata, więc brzmi to już zdecydowanie lepiej, więc się nie kłóciliśmy. Z koparką nie wyrobiliśmy się w zeszłym roku, odkładamy na wiosnę. Powolutku sobie dłubiemy w domu, fugujemy podłogi (wciąż), obrabiamy drzwi, na górze zabudowaliśmy skosy i sufity (poza klatką schodową, gdzie położymy deski). Wyszło nam 40 cm przestrzeni między sufitami a podłogą strychu, więc mamy 40 cm ocieplenia i 10 cm thermano na podłodze stryszkowej, co daje w sumie 50 cm ocieplenia. Chyba jakiś rekord, ale zostały nam płyty, więc je tam poukładaliśmy. Grzanie peletem okazało się póki co bardzo mało ekonomiczne, piec wybrany na podstawie OZC jest za mały, żeby ogrzać po podłodze 200 m i nie zipieć, także w tej kwestii zaliczyliśmy kompletną klapę, bijemy się w piersi. Dajemy mu 5-6 lat i pójdzie do wymiany, chyba że wcześniej sam zdechnie. Ale jakoś się tym nie przejmuję, szkoda życia na martwienie się takimi pierdołami. Choć jak zostawiliśmy świeczki na kominku i go zapaliliśmy (rzadko palimy przy działającym piecu, a świeczki sobie tam po prostu stały) i wosk się prawie cały stopił na kominku za kilkanaście tys zł, to zbladłam hahaha Na szczęście znaleźliśmy pastę, która usuwa wszystkie tłuste plamy z kamienia naturalnego (ze steatytu też) i po 6 h po wosku nie było ani śladu. Nie dałoby się na niego patrzeć był cały zalany woskiem aż do szyby, usyfiony zaciekami i w ogóle - masakra. Także takie zabawne przygody nas nie opuszczają od początku i chyba już nie opuszczą. Przywykliśmy. Na wiosnę ruszymy na spokojnie z ogrodzeniem, które leży kupione już 1,5 roku. Może w tym roku też skończymy górę, ale wolę ogarnąć dom z zewnątrz chyba najpierw. Zobaczymy, oby ten rok nie był gorszy od poprzedniego. Najważniejsze jest to, że nasze dzieci kochają przedszkole, są tu szczęśliwe, nie brakuje im Krakowa (zresztą często tam jesteśmy). Z sąsiadami żyjemy w zgodzie i przyjaźni, każdy jest dla nas miły, choć wiadomo za plecami sobie lubią pogadać, jak to na wsi Pediatra przyjmuje bez kolejek tego samego dnia, i mieszkamy na wichrowym wzgórzu, gdzie tak piździ, że o smog się nie martwimy. )Za to o zerwane dachy, może troszkę... Nasz drewniany domek po jednej z wichur Na szczęście dało się go naprawić
  3. My mamy w planach 3 gniazdka nablatowe, każde (okrągłe, płaskie) w cenie min. 400 zł, także na razie mamy jedno. Niestety człowiek tak szybko przyzwyczaja się do niewygód w domu, że przestało nam przeszkadzać, że brakuje pozostałych dwóch... Już całkiem niedługo i będziecie u siebie!
  4. Liliputku, gratuluję przeprowadzki!!!!! Trzymaj się tam dzielnie na końcówce, nie zazdroszczę. Ale dopiero to przechodziłam, a mój Mały ma już 10 miesięcy!!!! Kiedy to zleciało? Macie pięknie w domu, Twój mąż się napracował, nie ma co. Ładna elewacja (nie wiem czy jż tam gdzieś pisałam). Buzia mi się śmieje jak sobie przypomnę naszą przeprowadzkę - fajny czas. Zawsze jest trochę nerwowo i w kartonach, ale to nowy początek. Będziecie wspominać dłuuugo.
  5. Iscra, co ja czytam że już się budujecie? Że nie dworek? Wooow No to super, gratuluję i będę podczytywać! Powodzenia!
  6. Cześć Matko, piękny karmnik. A Wasz DOM - ulalala Pięknie i to własnymi ręcami!!!! Przykro się czyta te wszystkie wasze niemiłe przejścia z oszustami. My też mieliśmy po drodze wieeeeele złych wyborów jeśli chodzi o firmy, ale tyłek nam od tego stwardniał, mówię Wam. I już się staram jak najmniej przejmować takimi rzeczami, bo szkoda na to życia i nerwów.Pomyślności w Nowym Roku!
  7. Cześć Niechaj!!!! Daaawno mnie tu nie było. Gratuluję przeprowadzki - wreszcie! Pięknie jest u Was. Teraz prace owszem spowolnią, ale nie ma to jak na swoim. U nas ciągła budowa i wiem, że da się z tym żyć i do tego przyzwyczaić. A każdy najmniejszy postęp cieszy Wasz parkiet jest cudowny! Może walniemy sobie coś takiego na piętrze, choć moje dzieciaki to istne szoguny i kilka razy już zrobiły sobie basen na podłodze w salonie... Na szczęście ze strat - tylko jedna trzaśnięta płytka, ale chyba nawet ja ją ubiłam. Nie mogę się napatrzeć na takie puste i świeże pomieszczenia. Po roku, nasze 100 m2 na dole to za mało, zagraciliśmy się strasznie. Sprzątam na okrągło
  8. Pod koniec września nasz dom został oficjalnie oddany do użytku i mieszkamy wreszcie legalnie Prace bardzo powoli się posuwają, bo nie ma co ukrywać schody nas finansowo spowolniły na jakieś 10 miesięcy... Obecnie powoli kończymy zabudowę poddasza i to raczej będziemy robić przez zimę. Kolejne jakieś większe prace dopiero na wiosnę. Prowadzimy życie wiejsko-miejskie, bo przynajmniej 2 razy tygodniu jesteśmy w Krakowie i co tu dużo mówić - nie ma jak we własnym domu, nawet niewykończonym.
  9. Matko jak u Was swojsko i domowo już! Podczytywałam z ukrycia, bo zapomniałam hasła do konta... Drzwi wspaniałe!!!! Nie ma co - ten dom to Wasz powód do dumy
  10. Niechaj, świetnie, z gustem, pięknie! Łazienka bardzo odważna. Parkiet wychodzi niesamowity! Lada moment i przeprowadzka!
  11. Hej Liliputku, dzięki )) U nas już ostatnia prosta, ocieplenie skończone (przynajmniej ścian, bo taras na piętrze wciąż przed nami). Czas jednak na radykalne kroki - zmiana Kierownika Budowy. Zmieniamy na samą końcówkę dlatego, bo nasz obecny kier bud jest z innego powiatu, a wiadomo powiaty rządzą się swoimi prawami. Kierownik z naszego powiatu trzyma rękę na pulsie i jest już gotowy złożyć nasze dokumenty do Nadzoru Budowlanego. Pozostaje się nam rozliczyć jedynie z poprzednikiem. Mam nadzieję, że we wrześniu oddamy dom do użytku i rozliczymy cały kredyt i już wszyscy się od nas odczepią. Wtedy w weekendy zamiast skakać po scianach z wiertarką będziemy leżeć i pić soczki przez słomkę, bo mamy już dosyć tego tempa. Nie samej pracy - ona przed nami jeszcze na kilka lat, ale tego wiecznego pośpiechu i półśrodków, a także decyzji, które podejmujemy niejako pod przymusem czasowym i finansowym. Wolę wolniej, ale po naszemu. Może wreszcie zrobię jakieś zdjęcia jak wygląda nasz domek w kubraczku. Materiały na poddasze przyjechały!
  12. Matko, mamy kotkę o imieniu Beza Nawet śpi z nami w łóżku... Co do ocieplania to jak dom ma prostą bryłę bez zakamarków to idzie naprawdę szybko. U nas przez taras na piętrze i ganki było trochę dłubania. Wciąż zastanawiamy się jak niektóre kwestie rozwiązać przy suficie na ganku... Zostało nam też 15 paczek styropianu grafitowego z TERMOORGANIKA GALAXY FASADA 20 cm, czyli jakieś 5m3. Odsprzedamy tanio (150zł/m3).
  13. Wczoraj zakończyliśmy ocieplanie domu styropianem Choć jeszcze na jedną ścianę trzeba położyć siatkę, ale i tak sie już cieszymy, bo dosłownie moi faceci rzygali już tym styropianem... Trochę to trwało - ponad pół roku, ale jako, że pracowali tylko we dwoje w niektóre weekendy, to i tak dobrze, że wreszcie to skończyli. Walka z myszami trwa, ale wyciągnęliśmy cięższe działa - mamy kota Jest z nami kilka dni i mój mąż nie ma póki co objawów alergii (to na pewno zasługa wentylacji, dużej kubatury i śmiejemy się z dziećmi, że dzięki kąpieli kota w szarym mydle). W tym tygodniu zamawiamy regipsy na poddasze i to już mam nadzieję ostatnia inwestycja przed oddaniem domu do użytku. Naliczją nam już z banku karne odsetki. Musieliśmy też zainwestować w kosę spalinową, żeby ujażmić dżunglę i powiedzmy, że skoszenie 15 arów haszczy jest nią możliwe. Na szczęście mamy też dobrego sąsiada, który traktorem w 10 minut rozprawił się z pozostałą częścią działki.
  14. U nas podobnie bez limitu, ale budowlanych nie wezmę nawet w czarnym worku (na komunalne).Raz nam wymacali w nim styropian i zostawili. Także póki co worki ze styro sie piętrzą i trzeba sporo zapłacić za ich osobny wywóz... Niechaj piękne drzwi, piękne sufity na górze! Już coraz bliżej...
  15. Matko, zachwyca Wasza przestrzeń na strychu, bardzo tam klimatycznie Gratuluję postępów!
  16. Liliputku świetna elewacja, dom cieszy oko.
  17. Matko, nieźle!!!!! hahaha Dobrze, że ja mam tylko 1 sztukę... Czy któraś z Was wie coś na temat wypożyczenia minikoparki na dobę? Zdiagnozowałam swoją depresję, która mnie dopadła i jest to wina tego, jak wygląda nasz krater dookoła domu. Właśnie szukam minikoparek, bo z operatorem to wyjdą ceny kosmiczne, a ja znam ich tempo pracy...Tak mi się marzy, że to sobie dookoła ładnie wyplantujemy i posiejemy chociaż trawę, na więcej prac ogorodowych w tym roku ani czasu, ani kasy. Parę drzew już jest, może jeszcze coś dosadzimy na jesień. Aee trawę chcę, równą ziemię dookoła... No bez tego ani rusz.
  18. To dorosła króliczyca, ale miniatura, która urosła trochę większa. Pół życia za nią, adoptowaliśmy ją od znajomego weterynarza. Fajna, nauczona wielu rzeczy, towarzyska i nie trzeba jej niańczyć, jakby to było z maluszkiem, a przy trójce dzieci wychowywać jeszcze królicze dziecko to byłby sajgon
  19. U nas we wsi obok na jesień wybudowali parterówkę z drewnianymi szczytówkami. Zrobili to migiem! I wygląda tak klimatycznie, zawszesię na ten domek zagapiam jak jadę i kierownica mi sama skręca, więc muszę uważać haha
  20. No u nas na bank się leje z gruntu do szamba, mamy duże, więc jest łączone i na tych łączeniach są newralgiczne miejsca. Może rzeczywiście raz na miesiąc to normalnie, ale mamy 10000 m3, nie pamiętam naszego zużycia w Krakowie, muszę zapytać mamy. Jednak tak czy siak trudno przeskoczyć z 200 zł za wodę i ścieki na 2 miesiące na 200 zł za same ścieki co miesiąc albo i częściej. Trochę zdjęć mam, choć niewiele nowości w domu. Nie pochwaliłam się co prawda, że mamy piękny podjazd z tłucznia, wreszcie obok siebie mieszczą się dwa auta i można suchą stopą wejść do domu. Nasz najfajniejszy domowy nabytek - Kartofelka: http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7511.jpg Póki co ściana z niedźwiedziami została zaadaptowana jako kącik dla dzieci. Brakuje im swoich pokoi, no ale trzeba chwilę poczekać. Nie od razu Rzym zbudowano http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7637.jpg Moja karuzela dla Mikołaja: http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7638.jpg Firanki - nie jestem do nich przekonana, w sensie w ogóle do firanek. Ale póki co niech będą, w przyszłości na suwankę raczej zaopatrzę się w zasłonki, ale też bardzo zwiewne, bo jednak muchy i inne latające poczwary pchają się do domu. Jestem jednak zadowolona z listew przysufitowych, zamiast standardowych karniszy. Firanka jest gładka, jednego koloru, tu się słońce dziwnie odbiło: http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7643.jpg http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7646.jpg Pierwsze lampy - te akurat zawisną w kuchni, sztuk 2. Czarne lampy ładnie grają z białymi kuchniami, a urzekły mnie te drewniane wstawki, które nam idealnie pasują. Zawisną niedługo. http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7647.jpg Parapety w kuchni - jeszcze niedokończone, niestety wyszły trochę za wysoko w niektórych miejscach, także trzeba je trochę przystrzyc. Są jesionowe, ale pomalujemy je na kolor dębowy i będą ładnie pasowaly do blatu. Mamy takiego stolarza, który może jakoś talentem nie grzeszy, ale zrobi nam to i owo za naprawdę śmieszne pieniądze. Także nie narzekamy. http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7649.jpg http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7650.jpg Pierwsza witrynka - obiecałam sobie, że z każdej wycieczki do Ikei przywiozę jakąś szafkę. Także powoli uzupełniamy, jeszcze kilku brakuje. http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7651.jpg I szafa, której chyba nie pokazywałam. Pax, kupiona w marcu. Załapaliśmy się na promocję - za każde wydane 500 zł, 50 zł zwrot. Ładnie sobie ją obudujemy i będzie wnęka pełną gębą. http://www.niedlapsakielbasa.vizz.pl/Wildfriends-2015/wp-content/uploads/DSC_7660.jpg Jutro może pokażę bliżej schody.
  21. matko, każde szambo ma zaświadczenie o szczelności, ale powiedzmy sobie szczerze - nie istnieje betonowe szambo, przez które woda z gruntu gliniastego się nie będzie dostawać. Gdybyśmy robili je jeszcze raz, to poważnie rozważyłabym dołożenie do plastikowego. Albo nie wiem czy coś by to dało, ale chociaż nawieźć wykop pod szambo duuuużą ilością piasku, by zrobić grunt przepuszczalny, bo nawet sam drenaż to za mało przy dużych opadach deszczu. U nas wypompowanie szamba 10 tys m3, to koszt 200 zł :/
  22. Dziękujemy za gratulacje, synek jest uroczy, co tu mówić... Nasze prace idą jak krew z nosa. Dalej ocieplamy dom... Nie powiem, ale mój Tata z mężem rzygają już tym styropianem. Trzeba jeszcze ocieplić pół ostatniej ściany szczytowej i położyć siatkę wokół suwanki. Pogoda nam wszystko tak opóźniła, że aż szkoda o tym gadać. Mamy barierki na okna balkonowe, ale trzeba je jeszcze zamontować. Zrobiliśmy odbiór kominiarski, co ogólnie prawie było katastrofą, bo jak zwykle okazało się, że kominy nie mają odwodnienia wełny (?), a są systemowe, więc nie wiem jak można było te klocki ułożyć źle (?) ale wg kominiarza źle zrobione... Nie ma doprowadzenia powietrza do kotłowni - trzeba wywiercać dziurę, wentylacja mechaniczna działa źle ( to sprawdzone przez firmę i okazuje się, że kominiarz to swoją laską może wiatr w polu mierzyć, a nie w anemostatach). No ale nasłuchać się musieliśmy, jakie to głupie, niepotrzebne i chorobotwórcze jest, a tyle pieniędzy kosztowało... Czy każdy kominiarz tak ma? Poza ociepleniem, zostały nam sufity na poddaszu i możemy starac się o odbiór domu. Ale ile to jeszcze potrwa? Szambo na naszym gliniastym terenie to zmora. Ledwo wytrzymujemy miesiąc. A jesteśmy jedyni w okolicy, którzy szambo wywożą jak należy. Ze studnią sprawa się unormowała, choć jeszcze na zewnątrz mamy tunele okopowe i nie wiadomo co. Często mamy kilkusekundowe przerwy w dostawie prądu, a wtedy wyrzuca nam różnicówkę w hydrofornii, co wyłącza pompę i zazwyczaj przekonuję się o tym dopiero stojąc pod prysznicem... Pod dachem - tam gdzie jeszcze nie dociepliliśmy ścianki kolankowej gniazdo zbudowały pleszki. Mamy cztery maluszki. Takie miłosne, urocze gniazdko. Widuję jeszcze parę pliszek, które latają nad innym naszym oknem, ale nie mogę namierzyc czy coś zbudowały u nas czy nie. Schody - wreszcie dokończone, trwało to wieczność. Po wszystkich wpadkach udalo nam się zejść z ich ceny o 1100 zł + opaska na wylewkę na górze w gratisie. Teraz myślimy nad tymczasowymi barierkami do odbioru, ale nie mam pomysłu jak je zrobić bez dziurawienia schodó, a jeśli chodzi o docelowe, to podobają mi się bardzo niestandardowe rozwiązania, co utrudnia sprawę zamówienia akich balustrad, Taka balustrada podoba mi się najbardziej: I taki pochwyt, który możemy zrobić samodzielnie:
  23. Drzwi pierwsza klasa, jestem pod wrażeniem Kolor desek bardzo, bardzo ładny!
  24. Niechaj, super, że dziura zalatana! Do boju! U nas program dot. fotowotlaiki to był totalny niewypał. Ceny wykonawcy zawyżone tak, że głowa mała. Niby 50% dotacji, a wyszłoby prawie tyle, co gdzieś indziej bez programu.
  25. Dokładnie - za kilka dokumenów trzeba zapłacić - protokół od kominiarza od 300 zł w górę, nie wiem jak jest w przypadku domów bez komiów, ale kominiarz też sprawdza WM i w naszym protokole jest to odnotowane, geodeta ok. 800 zł (chyba że są inne media niż prąd, to za każde przyłącze jakieś 200 zł więcej), do tego dochodzi zamknięcie budowy i rozliczenie się z kierownikiem budowy, nam wpadł jeszcze architekt z osobnym zgoszeniem budowy podjazdu - czyli kolejne kilka tysiaków... A do tego ostatnie szlify, które są przy odbiorze wymagane, a których dotąd nie zrobiliśmy, bo nie było potrzeby/czasu/finansów...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...