Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mypink

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    255
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mypink

  1. Arturo_D piękne dzięki, cieszymy się, że się podoba:) MagdalenaK- dziękujemy za miłe słowa! Latarenki (chodzi o te pomarańczowe z ogrodu???), to kupiłam w Weltbild.pl. Oni tam sprzedają co sezon różne gadżety do domu i ogrodu, tam je wypatrzyłam. Chcielibyśmy donieść, że z dniem dzisiejszym zaprzestajemy prowadzenia dziennika budowy i komentarzy, dlatego, że budowa domu już skończona, a wszystko, co się aktualnie dzieje, to już nie pasuje do forum budowlanego. Ten etap naszej bytności zakańczamy Jednocześnie informujemy, że nie znikamy całkowicie! W wolnych chwilach od przewijania i karmienia Aga postanowiła prowadzić bloga, w którym będą retrospekcje z budowy, zdjęcia stare i nowe oraz wszystko, co dzieje się u nas w kwestii ozdabiania, urządzania, odświeżania. Zapraszamy zatem na bloga jednocześnie dziękując wszystkim odwiedzającym za miłe komentarze, podglądanie i komentowanie naszych prac i zmagań budowlano- wykończeniowych. Pozdrawiamy serdecznie i ściskamy! Aga i Marcin:) nasz blog: http://wdrewnianymdomu.blogspot.com/
  2. Łosiowa! Wielkie dzięki za miłe słowo! Chcielibyśmy donieść, że z dniem dzisiejszym zaprzestajemy prowadzenia dziennika budowy i komentarzy, dlatego, że budowa domu już skończona, a wszystko, co się aktualnie dzieje, to już nie pasuje do forum budowlanego. Ten etap naszej bytności zakańczamy Jednocześnie informujemy, że nie znikamy całkowicie! W wolnych chwilach od przewijania i karmienia Aga postanowiła prowadzić bloga, w którym będą retrospekcje z budowy, zdjęcia stare i nowe oraz wszystko, co dzieje się u nas w kwestii ozdabiania, urządzania, odświeżania. Zapraszamy zatem na bloga jednocześnie dziękując wszystkim odwiedzającym za miłe komentarze, podglądanie i komentowanie naszych prac i zmagań budowlano- wykończeniowych. Pozdrawiamy serdecznie i ściskamy! Aga i Marcin:) nasz blog: http://wdrewnianymdomu.blogspot.com/
  3. W sierpniu nie było czasu i chęci na roboty ogrodowo- domowe. Gospodarze leniuchowali, objadali się owocami z ogródka i wystawiali ciała do słońca. Aż tu pewnego sierpniowego poranka... ...do naszej kolekcji dołączył nowy miś, zgadnijcie który to:lol2: To na razie byłoby na tyle, bo miś kończy spanie i domaga się uwagi oraz jedzonka:)
  4. Witamy ponownie po roku! Pięknie wszystkim dziękujemy za miłe słowa. Fajnie, jak ktoś z naszego dziennika zaczerpnął garstkę inspiracji do swojej chałupki. My też chętnie podglądamy pomysły innych Forumowiczów i niektóre adaptujemy do naszych wsiowych warunków. Życzymy przyjemnego oglądania najświeższych fotek w naszym dzienniku:D Pozdrawiamy, Aga i Marcin:
  5. W lipcu wyrywaliśmy chwasty, podlewaliśmy ogród i cieszyliśmy się ze wzrostu i kwitnienia roślinek. Były zbiory lawendy: Szałwia i floksy zachwycały kolorami: Na niektórych parapetach zostały umieszczone skrzynki na pelargonie: Od czasu do czasu burza wyganiała gospodarzy do domu, więc zdjęcia powstawały z okna: Krzesło na ganku dostało nowe obszycie: W słoneczne dni jest tutaj naprawdę pięknie: Roślinki sobie rosną: Lawenda chyba najbardziej tu lubi rosnąć: Goździki rosną jak dzikie: Po wyrywaniu chwastów: Widok na naszą chałupkę z oddalenia: I tak lato prawie dobiegło końca:)
  6. Dni stawały się coraz dłuższe, więcej było słonka, więc człowiek chętniej robił zdjęcia. Tak prezentował się ogród w majowe popołudnie: A tak po majowej burzy: W czerwcu w ogrodzie było moc roboty. Gospodarz właził na drabinę i pomalował lukarnę, która była mocno spłowiała od słońca i opadów: Gospodyni ochoczo wyszła do ogrodu na ciachanie żywopłotu: A tutaj widok na jeszcze całkiem nieobcięty żywopłot i widok na tył domu, który JESZCZE nie był zagospodarowany: A oto właśnie północna część domu, za którą się trzeba było ostro zabrać, tak wyglądała przed ujarzmianiem: A tak po ujarzmianiu: trawa posiana, żywopłot obciachany:
  7. Postępujący stan "odmienny" gospodyni spowodował, że trzeba było przesiąść się z wyczynowego "górala" na miejsko- wiejski spokojny pojazd, który dostała w urodzinowym prezencie:) Zaczęły się także różne zachcianki, toteż gospodarz spieszył dogadzać swojej wybrance. Były drożdżowe bułeczki: I trufle: Na szczęście po tym wszystkim gospodyni nadal potrafi się jeszcze oderwać od ziemi:D No to by było na tyle tej prywaty, pora wrócić do doniesień z domu i ogrodu:yes:
  8. W międzyczasie śniegi topniały, a na naszą działkę przychodzili różni goście, ale niestety ci więksi zżerali wystające z ziemi moje biedne kwiatki, które ledwo co przetrwały do wiosny:mad: Ten gość na szczęście niegroźny był dla roślin: A ten zawsze mnóstwo hałasu narobi: Na targu staroci kupiliśmy przyszłościowego:)konika na biegunach, który był polakierowany na wysoki połysk, ale mnie się nie widział w takim kolorze, więc go zagruntowałam, podcięłam grzywę i zaplotłam ogon: I przemalowałam na taki oto kolor z przecierkami: Przed domem stanęło oświetlenie wieczorne w postaci ceramicznych latarenek: Latarenki dają przyjemne światło po zmroku i całkiem dobrze prezentują się na naszym wsiowym ogródku:cool: Nasza ogrodowa pompa niestety po zimie zaczęła źle wyglądać, więc przemalowana została na zielono: Do maja regularnie odwiedzał nas futrzak:
  9. Witajcie Kochani!!! Strasznie dawno nas tu nie było (patrząc w kalendarz to rok i parę dni:D). Nie wiem, czy nie zapomniałam, jak wklejać zdjęcia i takie tam. Dzisiaj rozpocznę fotorelację co takiego nowego działo się u nas przez ten ostatni rok:), no to zaczynamy! Najpierw była u nas sroga zima, ogród zimową porą też potrafi być piękny: mróz mocno szczypał w nos przy robieniu zdjęć: Wielkimi krokami zbliżały się Święta, więc postanowiłam własnoręcznie zrobić ozdoby świąteczne z dostępnych w chałupie materiałów (oczywiście najpierw nabyłam je drogą kupna:D): Efekty były następujące: powstały bombki-zawieszki: A tutaj zdjęcie z bliższego bliska: Powstał też wieniec na drzwi wejściowe: Powstały także takie tam cynamonowe ozdóbki dla każdego biesiadnika siedzącego przy stole: Klatka schodowa pachniała lasem i pomarańczami:
  10. Tym wszystkim miłym gościom, którzy jeszcze nie wiedzą, chcielibyśmy przekazać smutną wiadomość o nieszczęściu, które spotkało zaprzyjaźnioną forumowiczkę NelliSza prowadzącą jeden z naszych ulubionych forumowych dzienników. W końcu października spłonął ich dom Wszystkim, którzy chcieliby pomóc i wesprzeć w nieszczęściu kierujemy do dziennika http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208966-Nelli-Sza-spłonął-dom-(-TU-PYTAMY-O-NR-KONTA
  11. Tym wszystkim miłym gościom, którzy jeszcze nie wiedzą, chcielibyśmy przekazać smutną wiadomość o nieszczęściu, które spotkało zaprzyjaźnioną forumowiczkę NelliSza prowadzącą jeden z naszych ulubionych forumowych dzienników. W końcu października spłonął ich dom Wszystkim, którzy chcieliby pomóc i wesprzeć w nieszczęściu kierujemy do dziennika http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208966-Nelli-Sza-spłonął-dom-(-TU-PYTAMY-O-NR-KONTA
  12. Jednego dnia była u nas jesień... A następnego przylazła nieproszona zima: Zima pokazała rogi: I jak tu teraz ognisko z kiełbaskami robić??? Całkiem malowniczo: To by było na tyle z nowości, następne fotki pewnie w okolicach Świąt Bożego Narodzenia:) Pozdrawiamy!!!
  13. Następnie przyszedł październik, dni stały się krótsze no i wogóle nam się przestało chcieć cokolwiek robić. W jedną z ostatnich ciepłych sobót było ostatnie koszenie trawnika przed zimą i zdjęcia jesieni w ogrodzie, oto efekty: Ostatnie kawałki trawnika zdążyły się już ładnie wzmocnić przed zimą: Zwierzak oczywiście musiał się jak zwykle w kadr wcisnąć: Ostatnie koszenie i wieszamy kosiarkę na kołku;) Ogród spowity w jesiennej mgle... A naszemu żywopłotowi właśnie stuknął roczek. Sadziliśmy go 30-go października 2011 i wyglądał on tak: Aż trudno uwierzyć, że niektóre z roślinek mają 2 metry i więcej. Prawdziwy cudowny żywopłot:) Aby go wzmocnić trzeba będzie go ostro podciąć na wiosnę:
  14. Powitanko jesienno-zimowe! Minęło 4 miesiące od naszego ostatniego wpisu, więc pora uzupełnić zdjęcia. Właściwie, to nic się specjalnego nie działo na naszej wichurze, urlop mieliśmy i skutecznie się obijaliśmy, omijając szerokim łukiem wszelkie prace. Ograniczyliśmy się do rzeczy niezbędnych, jak zasianie ostatniego kawałka trawnika, sadzenie drobnych krzewów no i koszenie. Właśnie tutaj, za domem powstał przedostatni kawałek trawnika: Na koniec sierpnia ogród prezentował się następująco: Ech...już tęsknimy za latem:rolleyes: Z "przymusowej" podróży do Prowansji przywieźliśmy sobie parę drobiazgów: Pięknie pachnące mydło marsylskie, oczywiście z Marsylii, a mydelnica z Saint Tropez: Takie tam pudełeczko: Wdzianko na poduszkę: A na targu staroci znaleźliśmy pięknego uszaka z podnóżkiem, tylko trzeba było go obić:
  15. Poprosimy o numer konta. ... ciężko coś mądrego dodać, ale chociaż tyle: wielki szacunek za akcję i zaangażowanie a dla Nelli i całej rodziny wyrazy wsparcia!
  16. Leżaczek sobie nabyłam drogą kupna, ale stoi smutny i bezużyteczny: Następnie miałam ochotę cusik jeszcze zmalować. Znalazłam taki oto stołeczek i od razu zaciągnęłam go na warsztat:D Efektem prac stała się taka oto kompozycja łazienkowa (na wypadek, gdyby zabrakło prundu). Gadżety na stołeczku oczywiście z mojego ulubionego źródła- targu staroci, a mydło to nie "Biały Jeleń" a marsylskie i różane i odkryłam, że spełniają świetnie rolę odświeżacza w łazience, bo piękny zapach rozsiewają: Nowe drobiazgi w górnej (morskiej) łazience: I w dolnej (natura) łazience. Wprawne oko w lustrze zauważy kawałek kotłowni. Pragnę donieść, że tam brakuje jeszcze ściany działowej, a właściwie sauny, która KIEDYŚ stanie na granicy łazienki i kotłowni: Na targu staroci znalazłam kiedyś taką oto półeczkę, która po przeleżeniu i nabraniu mocy urzędowej znalazła wreszcie swoje miejsce: A na dworze nadal zimno i pada. Ale przyjechały wreszcie meble na "bulwar nadmorski"- jak naszą platformę ochrzciła AGPka No i tak to teraz wygląda, nic, tylko przyjmować gościów:yes: Stolarz, który robił te meble sprytny, że hej, cudeńka różne struga. Nam się taki oto fason spodobał- ano jak ma być nietypowo to nietypowo: Klasyczne biesiadne mnię się tu nie widziały, więc są takie i już No to na tyle z nowości. Miłego oglądanka i do kolejnego razu, ciao!!!
  17. Powitanko w tę piękną, słoneczną, upalną środę (taki żarcik). Urlop mam to myślałam, że będę boso po trawie i śniadanie w ogrodzie, a tu masz, pogoda jak w listopadzie, co chwila pada, zimno i do duszy, echh...lipcopad. No ale nic to, pora na porcję nowych zdjęć. A co tam, wolne mam to cykam Kilka dni temu była u nas burza (zresztą jedna z wielu) z chmurą gradową, po burzy były ładne widoczki. Tutaj akurat widok z sypialnianego okna: Chmura i grad sobie poszły i zostawiły dziury (na szczęście tylko w liściach roślinek): A czy widzieliście kiedyś kota, który wręcz zajada się selerem naciowym??? Nasz futrzak odkrył w moim klombie seler i go odgonić nie było można, chrupał, aż mlaskanie po okolicy się niosło:D: No i z braku pogody siedzę w domu i coś tam sobie robię, jakieś drobiazgi domowe. Miałam starą tortownicę, która trochę zardzewiała, więc ją troszkę odmieniłam i teraz służy w inny sposób:
  18. Dzięki Łosio, dzięki! Ano staramy się jak możemy, tylko czasu nie staje, dobę by trzeba rozciągnąć
  19. Dzieńdoberek Łosico!!! Przyznam się bez bicia, że dawnom nie zaglądała na Twój dziennik, a dzisiaj sobiem dokładniem wszystko obejrzała, no i co: Po pierwsze primo: piękna chałupka, podoba mi się wszystko, dużo drewna, tak jak lubię, no i piękna zadaszona weranda, jaka mi się zawsze marzyła, ech... Po drugie primo zazdraszczam leśnej okolicy- pewnie codziennie jakiś zwierz przyłazi, co??? No i pewnie ptaszki drą dzioby? ech... A po trzecie primo to te meble demobilowe też super, ja myślałam, że to wszystko komplet:yes: Ja też jestem zbieraczką różności wszelakich i ciągle coś z targu staroci przywlekam. Małżonek to się dziwi, że nasz dom taki elastyczny wszystko pomieści:D Pozdrowioneczka i udanego najazdu gościów:p PS: Czekam na kolejne zdjątka (pewnie nie tylko ja)
  20. mypink

    Marzec-Kwiecień

    Witam! Przyszłam i ja się przywitać, nie przepuszczę drewnianemu domkowi. Niewiele jest tu zdjęć, ale zaczyna wyglądać milutko i przytulnie- nie ma jak drewno. A tak przy okazji ogrodu to my wypożyczyliśmy glebogryzarkę (70 zł na cały dzień) i "zgryźliśmy" cały teren (mamy 12 arów)- tzn. Marcin gryzł, ja grabiłam i wybierałam korzenie, śmieci, gruz, itp. Efekt- spulchniona ziemia pod uprawę trawnika, z którym teraz walczymy (bo chwast nie odpuszcza). Pozdrawiam i czekam na nowe fotki oraz zapraszam na nasz dziennik:D Aga
  21. Ago, Jeżu drogi! Wchodzę na Twoją stonę tak z głupia frant, a tu co??? Nowe pikciury są!!! Nareszcie!!! Bom do Ciebie wchodziła już z 1000 razy tracąc nadzieję, że ujrzę wnętrza jeżowej chatki, a tu proszę, są!!! Tylko śmierdzą malizną! Poproszę o więcej (np. kuchni, bo tam takie ładne płytki się kładły) zdjęć z różnych pomieszczonek. A wogóle to ogród Ci się ładnie zazielenił i pamiętam, że jakiś stawik się robił- mam nadzieję, że jak już sobie przypomniałaś jak się wkleja fotki to wrzucisz jakieś do dziennika, hę??? Pozdrawiam i ściskam:D
  22. Puk, puk! Przyszłam i ja się przywitać:DPrzywiodły mnie tutaj piękne zdjęcia ogrodu: wszystko równiutkie, kolorowe i naturalne. Ja dopiero w tym roku założyłam ogród, na razie walczę z chwastem, który raźnie rośnie i nic sobie nie robi z moich wysiłków. Gratulacje dla Pani domu i ogrodu, naprawdę milutkie miejsce u Ciebie:yes: Pozdrawiam! Aga
  23. Hej Kala! Uff, ale nas tu dawno nie było, widać, że mieszkacie pełną parą Ja w sprawie desek- też kupiliśmy ryflowany modrzew (w końcu kościółki modrzewiowe i po dwieście lat mają), ale dodatkowo zabezpieczaliśmy impregnatem do drewna. Pozdrawiamy!!!
  24. Witamy u nas Ewa i Aga! Jak zwykle miło słyszeć słowa uznania:yes:Ciągle nowe pomysły przychodzą nam do głowy, więc co jakiś czas będą pojawiały się nowe zdjęcia z postępami prac (na prośbę Agi- właśnie minęło 3 miesiące od ostatniego wpisu i są nowe fotki, można oglądać) Ewa! Wiąz Turkiestanu sprawdza się bardzo dobrze- tzn. przyjęły się wszystkie z 300- tu wsadzonych badylków, na razie jest zieloniutki, pierwsze cięcie wykonaliśmy w maju, natępne planuję w lipcu. Aktualna wysokość to około 1 metra (to naprawdę spory przyrost). Pozdrowionka!
  25. Gotowy jagodnik z krzaczkami, w oddaleniu już gotowy drewniany pomost: W warzywniaku również się ruszyło; wszystko rośnie równiutko, tylko mrówki trzeba przeganiać i chwasty wyrywać; Kwiatki cieszą oko: Koper i ogóry gotowe do użycia: Lawenda, mięta i poziomki tworzą zgrany, zapachowy tercet: A tutaj z bliska nasze dzieło już ukończone- teraz można suchą stopą przeprawiać się przez ogród: A tutaj z drugiej strony: Całość prac nadzoruje i obwąchuje nasz wierny towarzysz- bezobsługowy kot Rysio: To by było na tyle z nowości. Jak zwykle zapraszam do komentowania i zadawania pytań, jeśli potrzeba (w komentarzach). Do zobaczenia pewnie jeszcze w te wakacje (planów mamy jeszcze trochę, więc roboty jest moc). Pozdrawiam wszystkich Oglądaczy:D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...