
johnzee
Użytkownicy-
Liczba zawartości
101 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez johnzee
-
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Różne żmudne ćwiczenia powoli zaczynają dawać efekty. Tomek samodzielnie chodzi na grzyby i znajduje je ! Trzyma się dzielnie z papierosami - dwa dziennie. Trochę więcej swoich myśli potrafi wyrazić słowami. Ale w mowie. Trudności w pisaniu i czytaniu tak go frustrują, że ucieka od ćwiczenia. Przypominają mu się zaraz lepsze czasy kiedy to sprawnie się porozumiewał nie tylko po polsku ale po angielsku, niemiecku i rosyjsku. Miał nadzieję, że angielskie teksty będzie łatwiej czytać ale ta trudność dotyczy składania wszystkich liter. W wolnych chwilach czytam mu historyczne teksty, bo te jakoś najbardziej mu pasują. Rozumie wszystko i to jest nowe osiągnięcie, dotychczas łapał tylko treści słowne połączone z obrazem, czyli poznawcze programy TV. Trzeba pomyśleć o historycznych nagraniach. Ogólnie jest w coraz lepszej kondycji. Pozdrowienia -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Nalewka to wg.Tomka wyjątkowe paskudztwo, robi ją nasza znajoma, której bardzo pomogła na nadciśnienie i podwyższony cholesterol. Ustalę przepis i chętnie się podzielę. Jeszcze za wcześnie żeby sprawdzić jej skuteczność badaniem krwi. Teraz jestem przez kilka dni w Warszawie w pracy, a Tomek za nic nie chciał wracać i jest na mazurach na Mazurach.Nie sam oczywiście. Jest pod opieką znajomego do środy, kiedy to przejmę pałeczkę. Na razie dobrze sobie radzą.Tomek bardzo źle znosi upały, więc na mazurach jest mu znacznie lepiej niż w Warszawie.Ale jestem w strachu o niego. Na stopniowo, coraz lepiej moźna się z nim porozumieć przez telefon Jak wrócę do Komturii wypijemy za zdrowie Stefka a przede wszystkim jego wspaniałej , dzielnej mamy. Buziaki dla Wszystkich. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
UF! Obóz terapeutyczny dla nastolatek szczęśliwie zakończony. Tomek dzielnie i cierpliwie zniósł zamieszanie organizacyjne jakie musiało powstać przy dziesięciu młodych osobach.Teraz zmiana warty i czterech wnuków okupuje Komturię. Wszyscy chłopcy, tak jak i my kochają to miejsce. Wybieram się z Tomkiem do miejscowego bioenergoterapeuty choć on się opiera bo zawsze był bardzo anty i naśmiewał się z alternatywnej medycyny i tak mu zostało do dziś. Ale pokornie pije nalewki czosnkowe rozpuszczające cholesterolowe złogi. Pozdrawiamy i dziękujemy gorąco za duchowe i materialne wsparcie M i T -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Tomek bardzo pilnie śledzi wszystkie mecze i jest w tym Euro znacznie lepiej zorientowany ode mnie. Ja tylko wpadam po pracy późnym wieczorem i odpytuję kto z kim wygrywa i kto ma jakie szanse w tych rozgrywkach. Trochę dookoła, z trudem, ale udało mu się wyjaśnić mi na czym polega spalony, rożny itp. To wielka frajda kiedy on mi coś tłumaczy, wie coś i rozumie lepiej ode mnie. Teraz, w niedzielę wreszcie oglądamy mecz razem, rzeczywiście już bez nerwów. Tomek nie ma już pretekstu że musi zapalić, bo się zdenerwował jak naszym się nie wiodło. Ja walczę o jego zdrowie i kondycję ale czasem mięknę bo mu współczuję i jeden dwa papierosy dziennie, jak ta szantrapa, wydzielam. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Kochani, Jesteście zupełnie niesamowici z tą kolejną aukcją Jestem ogromnie zażenowana, a Tomek to się bardzo dziwi, że jeszcze go pamiętacie mimo, że nie daje rady udzielać się na Forum.Pytałam czy pamięta swoje działania aukcyjne, nie pamięta ani tego, że robił zdjęcia ptaszków. Bardzo się cieszył, jak dziecko, że Wy pamiętacie. Obiecałam, że w czasie urlopu pomogę mu powrócić do ulubionego zajęcia - fotografowania. Oglądał wszystkie fotki tych małych cacuszek na licytację. Jesteśmy bardzo wzruszeni i wdzięczni za te gesty solidarności. A co do zdrowia to Tomek z dnia na dzień poprawia się po ostatnim, ciężkim cyklu szpitalnych badań gdzie było trochę trudnych sytuacji ale jednocześnie humorystycznych. Te ostatnie badania były w wojskowym szpitalu na oddziale gastroenterologii gdzie lekarze nijak nie brali pod uwagę stanu neurologicznego Tomka i nie bardzo liczyli się ze mną i podawanymi przeze mnie informacjami. Tomek wygłodzony, zmęczony wielogodzinnym oczekiwaniem na kolejne badania, zagubiony w nowym miejscu nie wiele rozumiał ale doskonale pojął, że lekarz na mnie krzyczy, kwestionuje zasadność skierowania i Tomek stanął w mojej obronie. W tej bezradności zrobił to baaaaardzo radykalnie to znaczy podsumował lekarza bardzo niecenzuralnymi słowy i bardzo głośno. Lekarz zaskoczony coś bąknął coś o lekach uspokajających ale zamiast koczowania cały dzień na krzesełku w korytarzu szpitalnym Tomek nieoczekiwanie wylądował w sali intensywnej opieki pielęgniarskiej i miał dobrą, życzliwą opiekę pielęgniarską przez następne dni. A teraz z zapałem śledzi mistrzostwa. Pozdrawia Was ciepłym uśmiechem. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Tomek dyktuje: bardzo mnie podbudowały i wzruszyły Wasze życzenia urodzinowe. Jest mi bardzo miło, pozdrawiam wszystkich. Na długi weekend od Bożego Ciała jedziemy do Komturii. Jakby ktoś znalazł się w pobliżu, to zapraszamy Sołtmany 56, 11-612 Kruklanki. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
OOj, dużo się działo Tomek urodziny spędził w szpitalu na gastrologii, ale spokojnie, to tylko ostatni etap wyjaśniania wysokiego OB. No i wyjaśniło się, nic dramatycznego, zapalenie żołądka, grzybica jelit. Ma już leczenie. W szpitalu było trudno, wymagało to wszystko sporego mojego udziału. Jakoś biegałam do szpitala pomiędzy pracą a przygotowaniem się do konferencji, na której zgodziłam się zrobić wykład żeby zrobić Tomkowi frajdę. Bo to była konferencja na temat diety bezglutenowej, którą tomek zajmował się przez ostatnie dwadzieścia lat. Miałam nadzieję, że spotka tam dawnych znajomych z branży i trochę mu się pamięć przeszłości podreperuje. Tak się też stało, był bardzo szczęśliwy, ale po kilku godzinach, po moim wykładzie ewakuowaliśmy się do domu bo był strasznie zmęczony. Bardzo, bardzo Tomek dziękuje za życzenia urodzinowe Bardzo mu się podobały, szczególnie te papierosowo - alkoholowe. Dopiero wczoraj wyprawiliśmy mu kameralne urodzinki ale było whisky, które uwielbiał w dawnych czasach. O papieroski strasznie się targuje, ja walczę żeby to był sporadycznie. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Wszystkie Wasze zaciśnięte kciuki i inne zaklinania są bardzo skuteczne chociaż powolutku Tomek na nie odpowiada. Postarał się chłop i już ma znacznie lepsze OB -56! do ideału jeszcze trochę brakuje ale to już połowa tego co było. Przyjechaliśmy na Mazury a tu leje i wieje. Dziś T nie dał się wyciągnąć na spacer, a ja się też za bardzo nie upierałam bo szykuję się do wykładu na konferencję, którą organizuje, związane z leczeniem dietami eliminacyjnymiTomka dawne środowisko zawodowe . Podłożyłam się, choć bardzo nie mam na to czasu, ale mam nadzieję że Tomkowi sprawi frajdę zobaczenie dawnych znajomych. Może trochę mu się przypomni i poukłada chronologicznie jego dawne życie. Tylko nie jestem pewna czy do tego czasu wyjdzie ze szpitala. Ma wyznaczony termin na 25 maja - planowe badania diagnostyczne. Nie najlepszy to termin, bo i komunia wnuczka i Tomkowe urodziny, ale ponieważ tak trudno się dostać to nie dyskutujemy. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Udało nam się przyjechać na część majówki pogoda wspaniała, aż szkoda, że tyle sprawozdań zaległych muszę napisać. Pocieszam się tylko pięknymi widokami z tarasu. Jakoś Tomek słaby, ale krótkie spacerki wytargowuję. Jakoś udało mi się też wytargować nikotynową abstynencję - na razie, widziałam po oczach,że ja tylko się wzmocni, to sobie odbije. Te wszystkie pomoce typu guma czy elektroniczny papieros są dla tych, którzy chcą się ratować z nałogu ! Jak ktoś palił palił 45 lat to nie jest łatwo. Tym bardziej, że tyle innych, dawnych czynności jest niedostępnych aktualnie. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Przyjechaliśmy na dwa dni do Komturii, a tu proszę, Tomek znalazł gdzieś zadołowane papieroski i popala po kryjomu. To straszne, że czytanie i pisanie poszło w niepamięć a nałóg nikotynowy świeżutki i nienaruszony. Ledwo łazi, ledwo dycha a kopci. Serce mi się kraje kiedy użeram się (bardziej proszę ) żeby jeszcze poczekał, nabrał kondycji, bo rozumiem nałogowców, i to że niełatwo zaakceptować obecną sytuację. Właściwie, to tak naprawdę on nic nie wie o całej dramatycznej walce o życie bo tak jakby go przy tym nie było (świadomie). Tymczasem wyniki krwi minimalnie lepsze i coraz lepiej udaje się ustabilizować na względnie stałym poziomie krzepliwiść krwi. Czekamy też na dalsze badania w szpitalu - termin od 25 maja. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Tomek dobrze zniósł wzruszenia uroczystości chrztu i pierwszego spotkania z małą Klarunią dzięki temu, że oboje tyle samo czasu przespali podczas przyjęcia rodzinnego. Mówił, że jest strasznie fajna i śliczna. A po powrocie do domu wzruszał się Waszymi pięknymi życzeniami, po raz kolejny oglądając wesołe pisanki. Ale dziś odsypiał wczorajsze wrażenia i bardzo się opierał przed obowiązkowym , króciutkim spacerem, ale ostatecznie zrobił parę kroków po słoneczku. Teraz siedzi obok i dyktuje: bardzo jestem wzruszony, że tak o mnie pamiętacie, chociaż tak dawno nie było mnie na Forum. Bardzo mnie wkurza, że mam kłopoty z pisaniem, czytaniem i czasami czuję się jak analfabeta. Sam nie wierzę, że mi się uda powrócić do tych prostych umiejętności, ale skoro Majka mówi że się uda to może rzeczywiście...Dziękuję za Waszą pamięć i wysyłane mi dobre energie. Pozdrawiam, Tomek (sam napisał swoje imię) i Majka -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Życzymy Wam Kochani Radosnych Świąt Wielkanocnych i dobrego życia po Świętach ! U nas malutkimi kroczkami ale idzie w dobrym kierunku: OB już dwucyfrowe - 92, to nadal o wiele za wysokie ale ruszyło w dobrym kierunku i anemia też w dobrym tj. wskaźnik hemoglobiny rośnie. W międzyczasie robiliśmy wiele badań, wyniki dobre, żadne nie wskazało na nic groźnego typu nowotwór Mamy więc powody do radości i wzrostu nadziei. Dziś śniadanie wielkanocne spędziliśmy tylko we dwoje, żeby Tomek się nie zmęczy,ł bo jutro czeka go nie lada wyzwanie - chrzest naszego piątego wnuczęcia. Klary. Ona ma już dwa miesiące a Tomek oglądał ją, jak dotąd, tylko na zdjęciach bo obawiałam się, że wyprawa do Łomianek go wykończy. Taki jest osłabiony, że po każdym badaniu odsypiał dwa dni. Czasem traci ducha, denerwuje się i tym, że słaby i tym, że trudno mu wyrazić czasem proste nawet myśli. Dobrze, że ja nie poddaję się nigdy, a on mi ufa, więc łatwo daje się wyciągać z tego parszywego stanu. Jak ja nie wystarczam to przywołuję Wasze wspierające życzenia. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Urządziłam Tomkowi niedzielną wycieczkę retrospektywną, a mianowicie odwiedziliśmy sanatorium, w którym był na turnusach rehabilitacyjnych nie długo po wypadku ( ok 2 lat temu) Coś mu się mgliście przypominało z tamtego okresu. Ogromnie się ucieszyłam, obawiałam się że nic nie pamięta bo był wtedy w o wiele gorszym stanie i fizycznym i umysłowym. Oczywiście strasznie go ta wyprawa zmęczyła, pomimo że niewiele chodził. Teraz śpi kamiennym snem i jutro też prześpi pewnie większość dnia Ale takie są koszty przecierania ścieżek mózgowych. A z badań robionych w ubiegłym tygodniu wynika że prostata i nerki w porządku, USG jamy brzusznej też nic nie wykazało, więc zabieramy się do bardziej inwazyjnych badań typu kolonoskopia W jego kondycji fizycznej to trudne. Jutro podejmę więc jeszcze jedną próbę umieszczenia Tomka w szpitalu, tym razem na gastrologii. Może w ten sposób się uda oszczędzić nieco jego siły. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Badamy się, badamy i na razie nic nie wiemy dlaczego ten opad trzycyfrowy. Wykonywanie większości bad. diagnostycznych ambulatoryjnie jest trudne, żmudne i długotrwałe bo trzeba dać badanemu odpocząć. To wszystko naprawdę powinno się odbywać w warunkach szpitalnych. Może zaryzykujemy jeszcze jedno podejście do szpitala. Ale, tymczasem, Tomek stopniowo odzyskuje kondycję i coraz sprawniej pokonuje trzecie piętro i chodzimy na króciutkie spacerki ! Spustoszenia w mowie też odbudowujemy. Pozdrawiamy słonecznie i z nadzieją M i T -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Od jutra zaczynamy badać po kolei wszystkie narządy, nie tracimy nadziei, że da się znaleźć i opanować przyczynę. Tomek zachwycony, że nie chcą go położyć w kolejnym szpitalu i uważa, że to dowód na jego zdrowie. Ja nie jestem taką optymistką, ale może mu przyjemniej jeździć na badania i wracać do domu niż nocować w szpitalu. W każdym razie nie damy się i wygramy. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiamy -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
lekarz rodzinny Tomka nie daje za wygraną i znowu kieruje go do szpitala, bo dalej ma bardzo kiepskie wyniki bad. krwi. Może tym razem lepiej pójdzie i uznają T. za uprawnionego do zdiagnozowania przyczyn tego stanu. Jedziemy do Instytutu grużlicy i chorób płuc bo to wg. teścia Rasi najwłaściwsze miejsce. Rasia pojedzie tam z nami jako wsparcie i może takiej grupy nie spławią tak łatwo jak w poprzednim szpitalu. Tomek jest coraz bardziej przytomny ale bardzo bardzo słaby, więc te spacerki to na razie kilka kroków wokół domu. Sciskamy wszystkich i tak jak Wy nieustająco wierzymy w sukces. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Chyba tylko dzięki Waszej podsyłanej dobrej energii Tomkowi udało się przeżyć powrót ze szpitala: Lekarz rodzinny postanowił go wysłać do szpitala na Szaserów, jako że zapalenie płuc się jednak ciągnie nadal. Po 4 godzinnych badaniach diagnostycznych lekarz uznał, że nie ma bezwzględnych wskazań do hospitalizacji, przepisał kolejny antybiotyk i zlecił przywiezienie Tomka z powrotem do domu transportem medycznym. Towarzyszył Tomkowi Jasio, ale pozostawił Tomka oczekującego na leżąco na ów transport a sam pojechał na trening. Ja mam zapalenie oskrzeli, więc czekałam na Tomka w domu sądziłam, że tak jak został odwieziony do szpitala ( zniesiony na foteliku przez ratowników medycznych) tak samo wróci, ale Jasio wracając z treningu po 22-ej zastał Tomka na dworze pod klatką z gołą głową płaczącego i zagubionego, ponieważ nie poradził sobie z domofonem. Nikt nie dał nawet znać, że Tomek jest do odebrania spod domu. Wydawało się, że te złej przygody Tomek już na pewno nie zniesie, był tak przemarznięty, ale przeżył i ma się stopniowo coraz lepiej. Pozdrawiamy -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Tłusty czwartek to staraliśmy się zachować w tajemnicy przed Tomkiem bo jego przewód pokarmowy przypomina zwykłą rurę zawsze otwartą. Już byłam załamana, że taka głupia przypadłość go wykończy a nie żadne poważne choroby. Żadne standardowe, medyczne sposoby leczenia przez te pierwsze dni w domu nie zadziałały. A ja aż się dziwię sobie że, od razu nie przypomniałam sobie jak Jasia wyciągaliśmy z dramatycznych biegunek przez pierwsze kilka lat jego życia. No i nagle olśniło mnie żeby tego spróbować i udało się. Tomek bardzo się krzywił, ale posłusznie jadł przez kilka dni niemowlęcą papkę złożoną z wygotowanego kurczaka na wywarze z marchwi z dodatkiem jednej kropli oliwy i dekstryny maltozy ( to taki najłatwiej przyswajalny węglowodan). Bo nawet kleik ryżowy w tym stanie okazywał się za trudny do strawienia. Jak się domyślacie, nie wpłynęły te perypetie jelitowe dobrze na Tomka i jego kondycję psychofizyczną, całe dnie przesypia, taki osłabiony. Ale dziś zjadł już z nami zwykły obiad i zobaczymy, czy się zakwalifikuje chociaż na malutkiego, ostatkowego faworka. Jakoś, po woli, wszystko układamy organizacyjnie tak żeby Tomek nie był sam. Jest już sensowna lekarka domowa, która przychodzi do Tomka i pielęgniarka do systematycznego pobierania krwi do bad. krzepliwości, więc można trochę odłożyć w czasie zakup aparatu do pomiaru tego "INR" i. Na razie nie jestem w stanie zająć się jeszcze zorganizowaniem remontu i sprzedaży. Muszę raczej skoncentrować się na pracy zawodowej, która leżała odłogiem, a nie wszystkie ludzkie sprawy mogą poczekać. Bardzo dziekujemy Wam Wszystkim za gotowość pomocy Jak się już bardziej wyklaruje sytuacja to się zgłoszę. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Wyszedłem już ze szpitala. Majka z Jasiem przywieźli mnie do Warszawy i nawet sam jakoś wlazłem na 3 piętro. Co pół piętra odpoczynek ale wlazłem! Jestem bardzo słaby ale każdego dnia będzie lepiej. Ściskam Was wszystkich i całuję Walentynkowo Tyle podyktował Tomek a ja dodam że przez te 6 dni szpital w Giżycku bardzo postawił Tomka na nogi, zapalenie płuc wyleczone i oddech znacznie lepszy tylko jelita rozwalone tak długotrwałym leczeniem ale z tym to już dojdziemy do ładu. Buziaki -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
JJest super. Tomek uśmiechnięty, naprawdę zdrowszy. Co dożylne leczenie antybiotykiem zapalenia płuc, to nie to co doustne. Jak go dziś zobaczyłam z gładkę buzią odmłodzoną o jakieś dziesięć lat, to pojęłam, że musiał być odwodniony w domu, bo się dusił pijąc. Dopiero kroplówkowe nawodnienie w szpitalu postawiło go na nogi. Jeśli tak dalej pójdzie to, wychodzi ze szpitala w poniedziałek. Ale teraz jeśli utrzyma taką formę jak w tej chwili,, to spokojnie dojedzie do Warszawy ze mną i z Jasiem, bez transportu medycznego. Na sali jest zepsuty TV więc zapytałam co robi. Powiedział ze dużo śpi a w przerwach zastanawia się ile czasu mu zajmie dochodzenie do "normalności". I doszedł do wniosku, że trzy miesiące. To wprawdzie nazbyt optymistyczny termin, ale to dobry znak bo już był taki moment, że zaczął się poddawać. Lekarze są zadziwieni, że tak szybko powraca do życia. Szpital w Giżycku może słabiej wyposażony technicznie, ale jak to często bywa w takich przypadkach, bardziej ludzki. Pielęgniarki Tomka poznały,no w końcu nie każdy z tego szpitala tak jak on odlatuje śmigłowcem, i prawdziwie się ucieszyły, że przeżył. A ja wreszcie śpię spokojnie, wielkie dzięki za Waszą moc duchową w ratowaniu Tomka. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Wczoraj Tomek został odwieziony do szpitala nie dlatego że coś nowego złego się wydarzyło tylko po wielu podchodach( trwających trzy) dni udało mi się namówić lek. rodzinnego żeby wystawił skier. do szpitala i na przewóz karetką na leżąco! Cóż to była za walka, do której zagrzewała mnie Rasia. Miałyśmy przez te dni gorącą linię telefoniczną. Dzięki za to wsparcie. Tomek miał wykonane rtg i inne bad. kulturalnie wygodnie, na wózku i okazało się, że jeszcze ma zapalenie płuc i dalej leczenie antybiotykiem. Od dziś, dzięki staraniom Rasi Tomek ma mieć wzmocnienie opieki szpitalnej w postaci łańcucha znajomych lekarzy Dziś znalazłam go w znacznie lepszej formie niż wczoraj. Chyba był odwodniony w domu, bo duszność utrudniała picie. A w szpitalu dostał płyny w kroplówce i od razu wygląda młodziej i poweselał. Jak tak dalej pójdzie, to uda się opanować to zapalenie płuc i wtedy bez lęku i większego ryzyka uda się T przetransportować do W-wy. A tymczasem ja wreszcie mogę spać spokojnie i przestać kombinować co mam robić żeby wogóle przeżył do następnego dnia. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Z Tomkiem nie jest gorzej a to już bardzo dobrze, jest oczywiście b. słaby ale już je przy stole! a nie w łóżku jak dotychczas bo nie miał siły utrzymać się w pionie. Jutro Tomek jedzie transportem medycznym na RTG płuc bo lek rodzinny podejrzewa że stan zapalny utrzymuje się. Rasia zmobilizowała mnie żebym zawalczyła o ten transport do szpitala w Giżycku i przycisnęła tamtejszych, szpitalnych lekarzy o diagnozę Dala też kontakt do znajomego lek z Giżycka jakby coś się zacięło. -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Dobrze się czuję ale bywało, że czułem się lepiej. Powoli zbieram siły, Trochę uciekają mi myśli, nie wszystko pamiętam ale Was pamiętam, tylko mnie dziwi, że wy o mnie pamiętacie. Wam wszystkim piątkę przybijam za wytrwałość. Stefkowi też piątkę przybijam.Bardzo pozdrawiam i dziękuję. A jutro, jak nikogo nie będzie to napiszę więcej. Tomek Brzmi to bardzo optymistycznie ale jeszcze trochę zanim prawa ręka powróci do sprawności a już tak dobrze szło z odręcznym pismem. Z Komputerem gorzej. Ale najważniejsze, że Tomek nie traci ducha. Wyniki analiz krwi pozwalają na dalsze drastyczne leczenie zakrzepu w płucach w ciągu najbliższych dni.. Zapalenie płuc też się cofa, lekarz będzie znowu w piątek.M -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Do szpitalnego wątku powrócę bo to nie koniec szokujących wieści, ale najpierw o Tomku, który mimo wielkiego osłabienia i zadyszki potężnej ma się coraz lepiej lepiej. Właśnie przeczytałam mu wasze posty. Powiedział, żebym nic o nim więcej nie pisała bo on jutro sam podyktuje. Dziś już nie ma siły. Jutro przychodzi pielęgniarka pobrać mu krew, którą muszę natychmiast zawieźć do giżycka bo na miejscu nie ma laboratorium. Co parę dni musi mieć analizy i na podstawie wyniku każdorazowo opracowywaną dawkę leku przeciwzakrzepowego. To niebezpieczny lek, ale inne o mniej groźnych skutkach ubocznych nie działają Jutro gdy będę już miała wyniki krwi przyjedzie do T. lekarz rodzinny. Dzięki za troskę o mój kręgosłup, który nie jest w dobrym stanie ale tego dzwigania jest coraz mniej bo Tomek coraz bardziej współpracuje, bardzo się stara. Ale pasem się zainteresuję -
Wiadomość dla przyjaciół tomek1950
johnzee odpowiedział 1Gabrysia → na topic → Tomek1950 - dalsza historia
Tomek jest w domu w swojej ukochanej komturii. Ma dalej zapalenie, płuc przez miesiąc nieustannie bierze antybiotyki. Już czwarty, bo nic nie działa. Przyjeżdzam dzisiaj do szpitala do Ełku prosto z Warszawy i od razu dowiaduję się że T. zaraz wypisują i że nie nadaje się do transportu prywatnie Mówiłam,że może jutro, że muszę nagrzać dom, w którym od tygodnia nie było palone ale nie można, bo tylko dziś o 18 może być karetka. Popędziłam więc nagrzać dom Za dwie godziny wnoszą Tomka na noszach, Jest przemarźnięty tylko w szlafroku, z gołą głową przykryty jednym cienkim kocykiem. Wręczają mi plik recept. Po godzinnym szturmowaniu telefonicznym szpitala udaje mi się ustalić z lekarzem, że wieczornej porcji leków już nie podano. Z ciężkim sercem zostawiłam Tomka samego i pojechałam przez zaspy do nocnej apteki. Ale udało się i Tomek teraz śpi uszczęśliwiony,że jest w domu. Jest w ciężkim stanie ogólnym ale neurologicznie coraz lepiej. Nie niepokójcie się, ja doskonale wiem jak ostrożnie trzeba stymulować uszkodzenia neurologiczne. Też zdaję sobie sprawę z tego czym grozi jeszcze zator i to zapalenie płuc. ą jednocześnie z tego co widzę sama i słyszę od lekarzy to największe szanse Tomek ma w domu. Przed paroma dniami już wyszukiwałam jakieś prywatne ośrodki opieki pod Warszawą, ale boję się, że on tam nie odzyska tak bardzo nadwątlonych sił życiowych i po prostu umrze na zapalenie płuc. Teraz przez parę dni mogę poopiekować się nim na Mazurach a później jakimś sposobem odpowiednim do jego stanu zabiorę go do W-wy. Wszystkim dziękuję serdecznie za rady i wszelkie wsparcie M.