Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

panczurka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    296
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez panczurka

  1. ŁAŁ! Ale klimat! Mnie nawet takie zdjęcia podobają się bardziej. Są takie... tajemnicze P.S. Widzę, że macie w wazoniku na ostatnim zdjęciu takie ogrodowe kwiatki (nie wiem, jak się nazywają). U mnie trzymają się w wodzie już miesiąc. Naprawdę!
  2. Ania jak dla mnie Staś to klasyczny przykład Wrażliwca połączonego z Poprzeczniakiem. Szkoda, że w książce nie podają nr tel do Tracy Hogg Szczerze Ci współczuję i nie powinnam tego pisać, ale mam nadzieję, że u mnie nie będzie AŻ tak źle. Ale ponoć nadzieja matką głupich. Ja byłam Wrażliwcem i mój mąż też, więc nie wróżę sobie macierzyństwa usłanego różami. No ale cóż, niedługo napiszę, jaki trafił mi się charakterek... Ściskam!
  3. Oj kicia tak mi się gęba śmieje, jak oglądam Twoje zdjęcia Basia wygląda na taką zadowoloną i szczęśliwą, że aż chce się mieć już własne w ramionach... U mnie termin na 8 października, ale chciałabym przetrzymać ją tak do 11 (oj, jakby to tak się dało hehe) ze względu na powrót do pracy Mała tak się rozpycha, że wszystko mnie już boli. Czuję przez brzusia jej plecki, pupkę, piętkę (tak sobie to przynajmniej 'nazywam', bo pewności nie mam). Im bliżej porodu tym mniej się go boję, ale za to coraz bardziej boję się macierzyństwa. Tak szczerze pisząc nigdy nie miałam na rękach bobasa (zawsze się bałam) i teraz mnie to zaczyna przerażać. Nawet w szkole rodzenia do kąpania zgłosił się mój mąż, bo ja miałam pietra. Ale wierzę w swoją intuicję - tylko to mi zostało Na pewno przyjdziemy się przywitać, jak już będziemy w domku. Trzymam oczywiście kciuki za Wasze zdrowie i wierzę, że będzie dobrze. Buziaki!
  4. I ja dołączam do komitetu powitalnego pani D. Witamy! Nie omieszkam również skomentować nowych dekoracji - bombastik!
  5. Pierwszy raz udało mi się trafić na zdjęcia! Hurrraaaa! Wszystko piękne, ale Ty Magda rulezzzz......... Nie wierzę, że rodziłaś dziecko. To mówiłam ja, kobieta na 2 tyg przed porodem
  6. Ania wszystko wyszło REWELACYJNIE! Jeśli chodzi o skrzynkę, to ja jakiś tydzień temu też trafiłam na te amerykanckie, tylko biorę pod uwagę czarną lub białą. Zakupię, jak tylko otrzymam kasę imieninkową (już niedługo hehe). My też mamy ograniczony metraż działki - zaledwie 619 m2. Zamiast tuj posadzimy winobluszcz (niestety rozwiązuje problem tylko latem i jesienią), ale ja czekam cierpliwie, aż to inni sąsiedzi posadzą tuje, bo mi zwyczajnie żal miejsca na nie hihi Też planuję rabaty (błękitno - fioletowo - różowo - srebrzyste), może max 4 choinki (też jakieś srebrzyste) i 2-3 drzewka owocowe (czereśnie + wiśnia). Jakiś zakątek dla małej (zjeżdżalnia + piaskownica) no i jakąś drewutnię. No ale to plan x-letni. Na razie jesteśmy na etapie nawożenia ziemi w celu wyrównania gruntu. A Wy już wyrównywaliście ogród?
  7. Ale nadrobił w tak krótkim czasie! Moja przyjaciółka ma termin tydzień po mnie, a jej mały ma już 3300g. Jednak co maleństwo, to inne! Jak będziesz wklejała nowe zdjęcia domu, nie zapomnij o aktualnych zdjęciach modela! Koniecznie!
  8. No Ania 'słychać' w Twoich postach, że odżyłaś Ja byłam we wtorek u lekarza i szyjka już się przygotowuje (ale na razie rozwarcia brak). Lekarz szacuje, że na 95% urodzę za około 2 tyg. Mój P budzi się w nocy, bo mu się śni, że mi wody odchodzą. Jak to mawiał mój znajomy jaja jak berety Tylko ja sama się sobie dziwię, że jestem jakaś nadzwyczaj spokojna. Śpię całe noce, nie puchnę. Uspakaja mnie też fakt, że mała jest naprawdę mała - waży coś koło 2700g. Lekarz powiedział, że widocznie taka jej uroda. Pewnie za to jest długa, bo my oboje z mężem to średnią wzrostu mamy ponad 1,80 A prace przed domem pokaż koniecznie, bo u nas na wiosnę przód ogrodzenia i kosteczka. Będzie czym się inspirować. Buziaki!
  9. Staś śliczny! No wreszcie Ania napisałaś o nim 'moje szczęście' Teraz piszesz, że ciąża super, a pamiętasz ostatnie dni/tygodnie? Już tak bardzo chciałaś się rozpakować. Ja teraz też jestem w takiej sytuacji. Zostały mi tylko 3 tygodnie. Jestem troszkę przerażona tym, co nas czeka, ale troszkę też nie mogę się już doczekać. Chciałam też podziękować dziewczynom, które u Ciebie w wątku polecały książkę 'Język niemowląt'. Nie wiem, jak to będzie w praktyce wyglądało, ale czuję się troszkę lepiej przygotowana do tej życiowej roli Podglądam i kibicuję. Buziaki!
  10. A ja właśnie z tych, co wolą niczego w diecie nie wykluczać zupełnie (oprócz używek, leków etc oczywiście), tylko się różnymi różnościami 'hartować' hihih Pewnie moje mleko będzie chude, albo nie będzie go w ogóle... Ale to już się okaże przy dobrych wiatrach za 3 tygodnie. Pozdrowionka
  11. Fajna pierwsza bryka Basi Ale wygląda na to, że z gondolki to Wasza Księżniczka niedługo wyrośnie hehe Kicia co Ty za mleko produkujesz!?
  12. Kasia dokładnie te same produkty mam zaznaczone w swoim katalogu Lidla jako 'do upolowania' w czwartek. No plus piżamkę, ale jeszcze się zobaczy hehe
  13. Ale Basik już duuuży! A nie wierzyłam, jak pisałaś że tak szybko rośnie Słodziak z niej że hej! U nas jest dokładnie tak jak piszesz: mamy cegłę ręcznie formowaną z szarą fugą na elewacji + na parapetach, dlatego jestem na TAK
  14. No to kicia dopingujemy i czekamy tu na muratorze na chwile wolności mamusi
  15. Aniu a nie chcesz mu podać mniej mleczka, ale trochę zagęszczonego? Gotowe zagęszczacze można dostać w aptece. Oczywiście trzeba byłoby podpytać pediatrę co i jak, ale naprawdę tego noszenia Tobie nie zazdroszczę... Chrześniak mojego męża ma niecałe 5 m-cy i waży 9 kg. Pediatrzy to aż usta otwierają, jak go widzą (i ważą). Nosi ubranka na 9-12 m-cy. Dodam, że on jest wyłącznie na butelce, pije co 2 h po 150 ml (w ciągu dnia - nie wiem, jak w nocy). W rodzinie nazywamy go sumo... Ale i tak jest oczywiście piękny i kochany. Chciałam tylko, żebyś wiedziała, że nie wszystkie maluchy mieszczą się w standardzie Ściskam
  16. Firanka przecudnej urody!!! Masz talent - to za mało powiedziane. Kasiu Ty jesteś po prostu powołana do szycia takich cudności A komplecik chętnie bym zaadoptowała...
  17. Stasiu już taki duży! Jeśli to kołyska, to widać, że niedługo z niej wyrośnie A co z tą kupką. Jest już jakaś poprawa???
  18. Aniu nam w szkole rodzenia mówiono, że jeśli się dziecko nie najada, to do mleczka dodaje się troszkę kaszki lub kleiku ('zapchają żołądek'). Mówiła nam to położna i lekarka, ale obie są starej daty. Teraz to pewnie by za takie gadanie od obrońców karmienia cycem i tylko cycem plaskacza dostały... Ja jestem przygotowana na karmienie/dokarmianie butelką. Też chce mieć coś z życia i nie czuję się fatalną (przyszłą) matką. Jestem tylko człowiekiem, w dodatku pracującym. Jak mam karmić piersią i jednocześnie pracować? Dzisiaj miałyśmy w szkole rodzenia dekalog karmienia piersią i możesz mi wierzyć, że nawet położna boki zrywała. Sama mówiła, że to utopia...
  19. Aneczko z tego, co wiem, to Basia śpi 'u siebie'. Dzięki za namiary na płyny/proszki. Słyszałam, że Jelp lepszy, ale ja już kupiłam Lovellę (a potem się dowiedziałam, że ona może uczulać.) Popierzemy, poczekamy, zobaczymy...
  20. Ja też zwróciłam uwagę na poduszkę pod głową maluszka. Basia cudnej urody, jest największą ozdobą przeprzepięknego pokoiku Masz rację kiciu - już niedługo. Jeszcze 5 tyg i po krzyku (dosłownie hehe). Okien myć nie zamierzam, raczej zajmę się powoli praniem. Jakiego kiciu płynu/ proszku używasz że nie uczula malutkiej?
  21. Zgadzam się z tym, co napisała Magda (moja siostra to do 7 roku życia ze starszym musiała zasypiać i potem się wymykała z sypialni). Ale nawet jeśli mamom spanie oddzielnie nie wychodzi, to nie ma się co obwiniać, wszak człowiek jest jedynym ssakiem, który wyrzuca młode z gniazda... Tak więc spanie w jednym łóżku (pomijając wygodę rodziców) leży w naszej naturze.
  22. Lasche ja też Ci zazdroszczę takiej ciapatej podłogi - odpada Ci latanie przez pierwszych parę miesięcy za pyłem pobudowlanym, który widać na nie pociapcianych podłogach zawsze i wszędzie... Też uważam, że ostatecznie może dać to naprawdę ciekawy efekt. U mnie w rodzinie było kilka nowotworów (szyjki macicy, prostaty, białaczka itd...), ale piersi jeden, u mojej trzydziestoparoletniej szwagierki. Sprawa jest dość świeża, bo w lutym minął rok od rozpoznania. Najgorsze w tym wszystkim było to, że starali się o dziecko, lecząc się hormonalnie, a lekarzowi nie przyszło do głowy, żeby po takich gigantycznych dawkach leków, sprawdzić jej piersi. Wyrok: nowotwór złośliwy z przerzutami na węzły chłonne. Dzisiaj jest już wszystko dobrze - przeszła i chemię i naświetlania. Włosy odrastają, peruki już nie nosi. Tylko czasem choroba przypomina o sobie w słowach lekarzy, a mianowicie chciała poddać się rekonstrukcji piersi. No to lekarz: proponuję przełożyć na rok 2014, wtedy będzie można zrekonstruować obie piersi za jednym zabiegiem. Założył od razu, że u tak młodej osoby przerzut na drugą pierś jest gwarantowany... Tak jak napisałaś, najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Ja myślę, że to przynajmniej połowa (jak nie więcej) sukcesu. Trzymam za Was kciuki!
  23. ŚLICZNOTKA! Jak ja Wam zazdroszczę, że możecie już 'oglądać' swoje maleństwo A tatuś to pewnie świata poza nią nie widzi.
  24. Amen Arniko Ja mam wózek na paskach. Sama bym się w nim chciała pokołysać hehe
  25. A co tam! W reklamie Esp**** mały też się krzywi i płacze, a go wzięli hehe Jaka Ty tam gruba dziewczyno. Moja siostra po dwójce dzieci z miseczką D, a nikt nigdy jej nie powiedział, że gruba. ApEtyczna -to dobre słowo! (lepiej niż apAtyczna) P.S. Ale u nas burza! Już od godziny walą pioruny, stodoły się palą, straż jeździ na sygnale, a ja sama w domu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...