Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kucharek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kucharek

  1. No i mury rosną Najpóźniej do 15 wrześnie wszystkie roboty przy murach, ścianach wewnętrznych, kominach itp. mają zostać zakończone. Zamówiliśmy już Braas - Frankfurter ciemny brąz
  2. No i mury rosną Najpóźniej do 15 wrześnie wszystkie roboty przy murach, ścianach wewnętrznych, kominach itp. mają zostać zakończone. Zamówiliśmy już Braas - Frankfurter ciemny brąz
  3. Ha Dziś ekipa zainstalowała sią na mojej działce na dobre. Przywieźli mi Porotherm (odpadów malutko wbrew obawom) i już można stawiać mury. Na razie ekipa stawia płot, żeby nie rozkradli wszystkiego, a już od jutra mury do góry
  4. Ha Dziś ekipa zainstalowała sią na mojej działce na dobre. Przywieźli mi Porotherm (odpadów malutko wbrew obawom) i już można stawiać mury. Na razie ekipa stawia płot, żeby nie rozkradli wszystkiego, a już od jutra mury do góry
  5. Nareszcie! Jutro przywożą nam Porotherm i ekipa może ruszać pałną parą. Przy okazji rada dla kupujących. Bierzcie prosto z fabryki. Nam dali 23 procent upustu w stosunku do cen katalogowych.
  6. Nareszcie! Jutro przywożą nam Porotherm i ekipa może ruszać pałną parą. Przy okazji rada dla kupujących. Bierzcie prosto z fabryki. Nam dali 23 procent upustu w stosunku do cen katalogowych.
  7. Kurcze, jest gorzej niż myślałem. Wszyscy chyba chcą budowa- z Porothermu 50, bo nigdzie nie ma tej cegły. Trzeba czekać co najmniej kilkanaście dni. A już miałem nadzieję, że w połowie lipca mury będą stały. Okazuje się, że przy budowie domu trzeba mieć mnóóóóóóstwo cierpliwości.
  8. Kurcze, jest gorzej niż myślałem. Wszyscy chyba chcą budowa- z Porothermu 50, bo nigdzie nie ma tej cegły. Trzeba czekać co najmniej kilkanaście dni. A już miałem nadzieję, że w połowie lipca mury będą stały. Okazuje się, że przy budowie domu trzeba mieć mnóóóóóóstwo cierpliwości.
  9. Buduję sobie Manuelkę, a tu szwagier przynosi mi projekt domu o nazwie Libra. I co widzę? Otóż Libra to niemal identyczny dom co Manuela. Są jedynie wprowadzone drobne zmiany. Zresztą oceńcie sami: TO PRZÓD MANUELI http://www.archipelag.pl/widoki/23b.jpg A TO PRZÓD LIBRY http://nowydom.onet.pl/_i/projekty/3517/big.jpg TYŁ MANUELI http://www.archipelag.pl/widoki/23a.jpg TYŁ LIBRY http://nowydom.onet.pl/_i/projekty/3517/zd0_big.jpg Ogólnie mówiąc SKANDAL
  10. Ale my przeprojektowaliśmy właśnie na Porotherm - grubość ścian 50 cm
  11. Nie ma to jak być niepoprawnym optymistą. Gdy pisałem poprzedni post miałem wielką nadzieję, że już za chwileczkę, już za momencik betoniarka zacznie się kręcić i mury będą rosły do góry. Nic z tego. Wszystko przez brak prądu i wody. Dopiero ostatniego dnia czerwca podłączono nam prąd, a na wodę musieliśmy czekać dwa dni dłużej. Dopiero teraz można przystąpić do prawdziwych prac. Kierownik budowy już nam zamówił Porotherm (w fabryce dają zniżki nawet do 20 procent). Czekamy teraz na dostawę. Okazuje się, że jest wielkie zapotrzebowanie i fabryki nie nadążają z produkcją.
  12. Nie ma to jak być niepoprawnym optymistą. Gdy pisałem poprzedni post miałem wielką nadzieję, że już za chwileczkę, już za momencik betoniarka zacznie się kręcić i mury będą rosły do góry. Nic z tego. Wszystko przez brak prądu i wody. Dopiero ostatniego dnia czerwca podłączono nam prąd, a na wodę musieliśmy czekać dwa dni dłużej. Dopiero teraz można przystąpić do prawdziwych prac. Kierownik budowy już nam zamówił Porotherm (w fabryce dają zniżki nawet do 20 procent). Czekamy teraz na dostawę. Okazuje się, że jest wielkie zapotrzebowanie i fabryki nie nadążają z produkcją.
  13. Z tego co wiem, to gmina Rzgów ma plan, czyżby więc tamtejsze okolice? Jeśli tak, to będziemy prawie sąsiadami, ja mam działkę k/Tuszyna. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Dokładnie tam
  14. Nareszcie ruszyliśmy! 16 czerwca 2004 roku ekipa wylała fundamenty pod naszą wymarzoną Manuelę. Działkę kupiliśmy w sierpniu 2003 kilka kilometrów od Łodzi. Później zaczęło się żmudne załatwianie wszelkich formalności. Działka była nieuzbrojona, więc najpierw pognaliśmy do Zakładu Energetycznego i Zakładu Wodociągów. W tym drugim poszła nam łatwo, natomiast informacje od energetyków powaliły nas na ziemię. Przyłącze mogą zrobić dopiero w listopadzie 2005 roku, choć mają do ułożenia tylko 60 metrów kabla! Żeby to jakoś przyspieszyć sami zrobiliśmy projekt ułożenia tego kabla (800 zł) i napisaliśmy podanie o przyspieszenie tego termin. Udało się, bo prąd mamy mieć lada dzień. Dzisiaj załatwiliśmy już skrzynkę pomiarową. Projektu też szukaliśmy baaaaardzo długo. Przejrzeliśmy chyba z tysiąc ofert. Już mieliśmy jeden upatrzony, kiedy przypadkiem natrafiliśmy na ?Manuelę?. Zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Ale od projektu do pierwszych prac droga jest niełatwa. Najpierw trzeba zrobić adaptację gotowego projektu i zaprojektować przyłącza do domu. Zaczęliśmy załatwiać to w lutym. Miało potrwać około dwóch tygodni, potrwało sześć. W końcu odebraliśmy wszystkie dokumenty. Potem lecimy po pozwolenie na budowę. Na szczęście nasza gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego, więc tu poszło w miarę sprawnie. W międzyczasie wybraliśmy też kierownika budowy. To znajomy rodziców Beaty, który wybudował im dom. Na koniec zostawiliśmy najważniejsze - bank. Przy pierwszych rozmowach nie mieliśmy żadnych kłopotów z naszą zdolnością kredytową, ale jak przyszło co do czego to już nie było tak różowo. Nie dość, że decyzję podjęli dopiero po 2 tygodniach (choć w internecie zapewniają, że są w stanie to zrobić nawet w ciągu jednego dnia), to jeszcze okazało się, że możemy dostać 20 tysięcy mniej, niż chcieliśmy. Trudno. Jakoś to przebolejemy. Podpisaliśmy umowę i czekaliśmy na pierwszą transzę. Gdy pojawiła się na koncie ruszyliśmy do pracy. W środę ekipa wykopała ręcznie dół pod fundamenty, przyjechały trzy gruchy i wylały beton. Było trochę problemów, bo woda podchodziła i ziemia się obsuwała, ale wszystko szczęśliwie się skończyło. Gdzieś za tydzień (jak podłączą nam prąd) zaczniemy stawiać ściany. Najgorsze, że w Łodzi brakuje Porothermu 50, z którego chcemy budować, ale mamy nadzieję, że wkrótce pojawi się w składach...
  15. Nareszcie ruszyliśmy! 16 czerwca 2004 roku ekipa wylała fundamenty pod naszą wymarzoną Manuelę. Działkę kupiliśmy w sierpniu 2003 kilka kilometrów od Łodzi. Później zaczęło się żmudne załatwianie wszelkich formalności. Działka była nieuzbrojona, więc najpierw pognaliśmy do Zakładu Energetycznego i Zakładu Wodociągów. W tym drugim poszła nam łatwo, natomiast informacje od energetyków powaliły nas na ziemię. Przyłącze mogą zrobić dopiero w listopadzie 2005 roku, choć mają do ułożenia tylko 60 metrów kabla! Żeby to jakoś przyspieszyć sami zrobiliśmy projekt ułożenia tego kabla (800 zł) i napisaliśmy podanie o przyspieszenie tego termin. Udało się, bo prąd mamy mieć lada dzień. Dzisiaj załatwiliśmy już skrzynkę pomiarową. Projektu też szukaliśmy baaaaardzo długo. Przejrzeliśmy chyba z tysiąc ofert. Już mieliśmy jeden upatrzony, kiedy przypadkiem natrafiliśmy na ?Manuelę?. Zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Ale od projektu do pierwszych prac droga jest niełatwa. Najpierw trzeba zrobić adaptację gotowego projektu i zaprojektować przyłącza do domu. Zaczęliśmy załatwiać to w lutym. Miało potrwać około dwóch tygodni, potrwało sześć. W końcu odebraliśmy wszystkie dokumenty. Potem lecimy po pozwolenie na budowę. Na szczęście nasza gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego, więc tu poszło w miarę sprawnie. W międzyczasie wybraliśmy też kierownika budowy. To znajomy rodziców Beaty, który wybudował im dom. Na koniec zostawiliśmy najważniejsze - bank. Przy pierwszych rozmowach nie mieliśmy żadnych kłopotów z naszą zdolnością kredytową, ale jak przyszło co do czego to już nie było tak różowo. Nie dość, że decyzję podjęli dopiero po 2 tygodniach (choć w internecie zapewniają, że są w stanie to zrobić nawet w ciągu jednego dnia), to jeszcze okazało się, że możemy dostać 20 tysięcy mniej, niż chcieliśmy. Trudno. Jakoś to przebolejemy. Podpisaliśmy umowę i czekaliśmy na pierwszą transzę. Gdy pojawiła się na koncie ruszyliśmy do pracy. W środę ekipa wykopała ręcznie dół pod fundamenty, przyjechały trzy gruchy i wylały beton. Było trochę problemów, bo woda podchodziła i ziemia się obsuwała, ale wszystko szczęśliwie się skończyło. Gdzieś za tydzień (jak podłączą nam prąd) zaczniemy stawiać ściany. Najgorsze, że w Łodzi brakuje Porothermu 50, z którego chcemy budować, ale mamy nadzieję, że wkrótce pojawi się w składach...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...