Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Hej Ania.

Po co te stożkowe filtry?

Pierwszy raz się spotykam z takim pomysłem.

moim zdaniem skoro producent daje filtry w centrali, to one mają robić cała robotę.

Ja mam u siebie filtry f7, zmieniam co 3 miesiące i nie kombinuję bo widzę że wszystko działa jak należy.

roczny koszt filtrów 30 zł.

 

Tak, jak pisze Doli, u mnie też koszt filtrów, to ok. 60 zł/sztuka.

To ja się pytam, Raptor, jakich filtrów używasz, że są tak tanie, mimo tkaniny F7?? ;)

Pewnie płaskie, nie plisowane, stąd niższa cena, ale za to częstsza wymiana ;)

Stożkowe filtry, jak już pisała Doli, mają na celu ochronę kanałów wywiewnych przed zabrudzeniem. W sumie myślę, że tylko w kuchni ma to jakieś znaczenie, dopóki nie mam pochłaniacza. Ale zamontowałam też taki stożek w górnej łazience, gdzie mamy na razie domowy warsztacik i czasem tam kurzymy (jakieś szlifowanie itp.) Tak sobie testuję, ale nie jestem przekonana do upychania dodatkowych filtrów. Też mi się wydaje, że lepiej częściej wymieniać te główne filtry, niż latać po chałupie i upychać dodatkowe włókniny ;)

 

Też mamy filtry stożkowe w kuchni, a to po to, żeby tłusty osad z gotowania nie osadzał się w rurach reku. Ale kupujemy gotowe. Kosztują 12-16zł/szt i wystarczają dwa na rok, więc nie ma co się bawić.

 

No, jak dwa na rok, to rzeczywiście można sobie pozwolić na gotowce. Ja włókninę kupiłam za 6 zł/m2 ;) Z tego to sobie narobię filtrów na zapas. A do tego chciałam też stożek na czerpnię, a tu już większa średnica potrzebna, nawet nie wiem, czy są gotowce?

 

Ania, czy Ty te filtry główne przykrywasz dodatkowym kawałkiem włókniny? Jeśli tak to podzielam obawy instalatora. Nie poczujesz różnicy na przepływach, bo reku zwiększy moc wentylatorów żeby utrzymać przepływy, ale szybciej zużyjesz "śmigła". Dlatego własnie trzeba regularnie wymieniać i czyścic filtry. Filtr zapchany działa jak ta dodatkowa kołderka. A dodatkowo zamienniki Pe Flexa są gęstsze, więc to już robi wentylatorom dodatkowa robotę.

 

Mam te główne filtry z dodatkową włókniną. Myślę, że wrócę do oryginalnych filtrów tesli ;) I poza kuchnią daruję sobie dodatkowe włókniny. Wymiana raz na rok, nie będzie bolesna finansowo ;)

Na razie poużywam, co mam i zobaczę, co i jak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

IMO stożkowe mają sens jak ktoś ma rotor. Kupiłem kilka przy okazji zamawiania innych rzeczy na pe-flex i zamontowałem na czas wykończeniówki (głównie chodziło mi o pylenie). Ale mam wątpliwości, czy na wywiew jest sens wydawać pieniądze? Przy grawitacyjnej cały syf sobie leci w komin i nie ma to negatywnych skutków - a tam jest ryzyko cofki, której w rekuperacji nie ma. Chodzi przecież tylko o zabezpieczenie wymiennika - więc lepiej dołożyć dokładniejszy filtr przed wymiennikiem, niż grzebać w każdym anemostacie wywiewnym. Jakby to miało być ze ścinków G4 które i tak trafiłyby do kosza - to bym pewnie poświęcił te kilka minut na sztukę na zszycie i zamontowanie. Ale jeszcze płacić za to? Szkoda kasy.

 

Co do filtrów wstępnych - jak najbardziej ma sens. Wcześniej zamierzałem montować na czerpni - ale to dużo mniej wygodne niż w reku a odcinek rury z czerpni do reku mam bardzo (aż zbyt) krótki i też łatwo go wymienić, jak się zasyfi.

W Itho miałem w sumie sam wstępny (ramka z G4). W Izzifast do fabrycznego dokładałem tanią włókninę G4 - opory znikome a drastycznie wydłużają żywotność fabrycznych M5. Teraz zamiast do dosyć już mocno przechodzonych M5 zamiast G4 dałem włókninę F7 - i tu opory są już zauważalne na czujniku CO2 (ale wystarczyło o kilka % podnieść moc wentylatorów i jest OK - zobaczę, jak szybko się zapchają). Ale dokładania prefiltrów do drogich filtrów ma jak najbardziej sens. Przy następnej wymianie zamierzam wymienić też M5 i zrobić kanapkę - G4 --> M5 --> F7. W Izzifast trochę trudno może być upchać F7 za M5 (przed M5 jest dużo miejsca - za niewiele). Ale powinno się dać. Dodatkowej skrzynki nie chcę dokładać, bo to i koszt, i miejsce - a w samym reku da się zmieścić.

 

Jak ktoś jeszcze nie zawitał, to polecam odwiedzeni wątku Pochwalcie się swoimi filtrami wentylacji mechanicznej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem jaki rekuperator polecacie w ktorym najłatwiej założyć nieoryginalne filtry w postaci maty filtracyjnej i osobnej ramki. Słyszałem ze sa takie ramki do robienia filtrow DIY.

Czy pasują do kazdego reku czy moze powinienem unikac pewnych modeli ?

Wstepnie planowalem kupic thessla green 400. Czy w niej dam rade zastosowac takie ramki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale za to w końcu zamówiłam drzwi wewnętrzne. Na początek 4 szt. (z 12!). Nie uwierzylibyście, ile ja się nad tymi drzwiami na dumałam. Ile nocy myślałam, który z dwóch modeli wybrać. No jakiś szał niezdecydowania mnie ogarnął. Chciałam, żeby tę decyzję ktoś za mnie podjął. W końcu stwierdziłam, że wezmę te, które bardziej się podobają mężowi (będzie na niego ;)). Pojechałam podpisać umowę i ostatecznie wzięłam te z szybkami :D.

Czasem się zastanawiam, jak mi się udało ten dom wybudować i podjąć te wszystkie decyzje (od projektu, po materiały, technologie, wykonawców...(

 

A ja nie w szeroko komentowanym temacie filtrów :) Chciałam Ci powiedzieć - OJ! Jak ja Cię rozumiem :) Mam teraz to samo. Jestem na etapie wyboru drzwi. Podobnie jak u Ciebie - na razie 4 z 8 :) Miały być inne. Takie co bym się nie musiała nad nimi zastanawiać, bo mi się podobały i już, ale niestety wypadły z budżetu i muszę znaleźć coś tańszego. No i niby znalazłam dwa skrzydła, które biorę pod uwagę. I byłam je oglądać już ze 4 razy dopasowując ciągle inne panele, deski i ciągle mi coś nie siedzi, i nie wiem które. Już na mnie w sklepie patrzą jak na oszołoma. Chyba ciężkiprzypadek pisała kiedyś, że też tak ma :D Chociaż czytając Twój dziennik i śledząc go od początku, to po Tobie takich dylematów się nie spodziewałam :) Zawsze podziwiałam tempo Twoich wyborów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO stożkowe mają sens jak ktoś ma rotor. Kupiłem kilka przy okazji zamawiania innych rzeczy na pe-flex i zamontowałem na czas wykończeniówki (głównie chodziło mi o pylenie). Ale mam wątpliwości, czy na wywiew jest sens wydawać pieniądze? Przy grawitacyjnej cały syf sobie leci w komin i nie ma to negatywnych skutków - a tam jest ryzyko cofki, której w rekuperacji nie ma. Chodzi przecież tylko o zabezpieczenie wymiennika - więc lepiej dołożyć dokładniejszy filtr przed wymiennikiem, niż grzebać w każdym anemostacie wywiewnym. Jakby to miało być ze ścinków G4 które i tak trafiłyby do kosza - to bym pewnie poświęcił te kilka minut na sztukę na zszycie i zamontowanie. Ale jeszcze płacić za to? Szkoda kasy.

 

Mam identyczne spostrzeżenia ;) No, może pomijając uwagę o rotorze ;) (nawet nie wiem co to :confused:) :D.

 

 

Co do filtrów wstępnych - jak najbardziej ma sens. Wcześniej zamierzałem montować na czerpni - ale to dużo mniej wygodne niż w reku a odcinek rury z czerpni do reku mam bardzo (aż zbyt) krótki i też łatwo go wymienić, jak się zasyfi.

 

Ja też mam bardzo krótki odcinek rury od czerpni do reku, ale nie włożę ręki w komorę czerpni w rekuperatorze (jest za komorą wywiewu) :(, a rzeczywiście byłoby zdecydowanie łatwiej upchnąć tam jakiś filtr wstępny, zamiast wspinać się po drabinie do czerpni.

Ale w sumie, myślę sobie, że nie ma co, upychać dodatkowej włókniny na czerpni, jeśli filtr główny ma jeszcze dodatkowo włókninę G4.

 

Przy następnej wymianie zamierzam wymienić też M5 i zrobić kanapkę - G4 --> M5 --> F7..

 

Stosujesz płaskie filtry? Co ile wymieniasz? Nie za gruba ta kanapka z 3 rodzajów włóknin? ;)

 

 

 

 

 

Zatem jaki rekuperator polecacie w ktorym najłatwiej założyć nieoryginalne filtry w postaci maty filtracyjnej i osobnej ramki. Słyszałem ze sa takie ramki do robienia filtrow DIY.

Czy pasują do kazdego reku czy moze powinienem unikac pewnych modeli ?

Wstepnie planowalem kupic thessla green 400. Czy w niej dam rade zastosowac takie ramki?

 

Paweł, ja mam Airpacka 400V. Czytałam w wątkach o tym reku, że można kupić ramki do samodzielnego wykonania filtrów. Jednak nie znalazłam takich ramek. Fakt, że jakoś specjalnie nie szukałam, ale nie wpadły mi w oko ;)

Samodzielnie zrobisz filtr płaski, a on znacznie szybciej się zabrudzi, więc wymaga częstszej wymiany, niż plisowane. Ja jednak wolę plisowane ;)

 

 

 

 

 

A ja nie w szeroko komentowanym temacie filtrów :) Chciałam Ci powiedzieć - OJ! Jak ja Cię rozumiem :) Mam teraz to samo. Jestem na etapie wyboru drzwi. Podobnie jak u Ciebie - na razie 4 z 8 :) Miały być inne. Takie co bym się nie musiała nad nimi zastanawiać, bo mi się podobały i już, ale niestety wypadły z budżetu i muszę znaleźć coś tańszego. No i niby znalazłam dwa skrzydła, które biorę pod uwagę.

 

 

Oj mrufko, to ja z całych sił, wspieram Cię mentalnie, w tym trudnym wyborze. Wiadomo, że gdyby nie cięcie kosztów, wybór byłby zdecydowanie łatwiejszy.

Ja nie myślałam, że odpuszczę drzwi bezprzylgowe ;) Ale ostatecznie tylko dla mnie miało to znaczenie, to nie będę męża naciągać na dodatkowe koszty ;) (chociaż mogłabym :)). Gdyby to były 4, czy 5 sztuk, to bez wahania dołożyłabym do bezprzylgowych. Ale przy 12 sztukach robi się konkretna sumka, za którą szybciej kupię kolejne skrzydła ;)

 

Może pokażesz nam te wybrane przez Ciebie modele drzwi?? ;)

 

 

Chociaż czytając Twój dziennik i śledząc go od początku, to po Tobie takich dylematów się nie spodziewałam :) Zawsze podziwiałam tempo Twoich wyborów.

 

Dziękuję ;)

Moja budowa i cały jej przebieg, jest dla mnie dużym zaskoczeniem. I chyba dla całej mojej rodziny ;)

Ja wręcz słynę z niezdecydowania :D

A tutaj taka niespodzianka. Sama, jak przeglądam dziennik, to nadziwić się nie mogę, jak mi się to wszystko udało :confused:

Nie ukrywam, że doświadczenie z budową, dodało mi pewności siebie ;)

Edytowane przez annatulipanna
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy kolejne przymrozki.

Na wyregulowanym ostatnio oknie salonowym, nie skrapla się woda. Póki co, nie czuję przedmuchów, może będzie dobrze.

Za to, po pierwszych przymrozkach, na początku października, poszalałam z nastawami grzania :D.

Mimo komfortowej temperatury (ok.21*C), marzły mi stopy i musiałam chodzić po domu z ogrzewaniem podłogowym w wełnianych skarpetach :eek: (na cebulkę :D - zwykła skarpetka, wełniana skarpeta, crocsy). Postanowiłam podkręcić temperaturę, bez zwracania uwagi na zużycie prądu, chociaż trzymając się sztywno grzania tylko w 2 strefie.

Podwyższoną temperaturę wytrzymaliśmy tydzień! W salonie, kuchni i pokojach dzieci było ponad 22*C. W naszej sypialni ponad 21*C, a w łazience ok 23*C. Jakaś masakra! Musiałam wietrzyć pomieszczenia, bo nie dało się wytrzymać. A myślałam, że będzie cudownie ciepło :D

W nocy nie dało się spać. Starszy syn, pierwszy poprosił o zmniejszenie temperatury w pokoju. W sumie tylko w salono-kuchni było mi dobrze. Podłoga przyjemna, ale nie wyraźnie ciepła (tylko w łazience wyraźnie ciepła). W pozostałych pomieszczeniach podłoga po prostu nie była zimna, ale o ciepłej nie można mówić.

Myślałam, że chociaż łazienka taka ciepła zostanie z nami na dłużej. Ale też nie dało rady. Tylko w momencie prysznica, było ok, ale korzystanie z łazienki w ciągu dnia, to jak wchodzenie do sauny. Także wróciłam do pierwotnych nastaw. Lepiej nam się funkcjonuje w nieco niższych temperaturach. A skarpety wełniane mam w pogotowiu ;) Taka moja uroda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy kolejne przymrozki.

Na wyregulowanym ostatnio oknie salonowym, nie skrapla się woda. Póki co, nie czuję przedmuchów, może będzie dobrze.

Za to, po pierwszych przymrozkach, na początku października, poszalałam z nastawami grzania :D.

Mimo komfortowej temperatury (ok.21*C), marzły mi stopy i musiałam chodzić po domu z ogrzewaniem podłogowym w wełnianych skarpetach :eek: (na cebulkę .

 

U nas mamy około 23 stopnie cały czas. Ja siedzę często w krótkim rękawku a żona w ... polarze ;)

Jak spadnie temepratura poniżej 22,5 stopnia to krzyk że zimno w domu ...

 

U nas wszyscy ciepłolubni ...

 

Jak jesteśmy u teściów to marzniemy ;)

 

 

Wiele wiele lat temu jak mieliśmy mieszkanie i było tam bardzo drogie ogrzewanie to "lubiliśmy zimno". W sypialni grzejnik wyłączony , w salonie 20 stopni. Bo koszty ogrzewania mimo że nowy blok były bardzo wysokie.

Jak przeprowadziliśmy się do poprzedniego domku to nagle się okazało że koszty dużo niższe niż w dużo mniejszym mieszkaniu i "polubiliśmy" ciepło. W nowym domu dalej lubimy ciepło ;)

 

W biurze też ludzie ciepłolubni i mamy włączone ogrzewanie + włączoną klimę (do dogrzewania) ;)

Edytowane przez kaszpir007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

annatulipanna - pierwszy raz po uruchomieniu ogrzewania ja też myślałam, że podłogówka daje ciepłą podłogę i będzie mi ciepło w stopy. To było srogie rozczarowanie :)

A to efekt uboczny ;) niskiego zapotrzebowania na ciepło. Było takie energooszczędne domy budować ;). Ja tam mam przyjemnie cieplutką podłoge :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo komfortowej temperatury (ok.21*C), marzły mi stopy i musiałam chodzić po domu z ogrzewaniem podłogowym w wełnianych skarpetach :eek: (na cebulkę :D - zwykła skarpetka, wełniana skarpeta, crocsy). Postanowiłam podkręcić temperaturę, bez zwracania uwagi na zużycie prądu, chociaż trzymając się sztywno grzania tylko w 2 strefie.

Podwyższoną temperaturę wytrzymaliśmy tydzień! W salonie, kuchni i pokojach dzieci było ponad 22*C. W naszej sypialni ponad 21*C, a w łazience ok 23*C. Jakaś masakra! Musiałam wietrzyć pomieszczenia, bo nie dało się wytrzymać.

Upewnij się, że termometr pokazuje dobrą temperaturę.

Poza tym ciężko mi uwierzyć, że przy 21 stopniach jest za zimno a przy 22 za gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas mamy około 23 stopnie cały czas. Ja siedzę często w krótkim rękawku a żona w ... polarze ;)

Jak spadnie temepratura poniżej 22,5 stopnia to krzyk że zimno w domu ...

 

No to u nas zupełnie podobnie ;) Wszyscy domownicy w koszulkach, a ja w polarze. Kobiety chyba już tak mają. Ja biegam za chłopcami, żeby skarpety założyli, bluzy jakieś, a oni na boso po tej "zimnej" podłodze i zawsze im ciepło. Ale jednak powyżej 22*C to nawet dla mnie za ciepło. Do siedzenia przy kompie, to super temperatura, ale jak trzeba coś porobić, to już za gorąco się robi. Że o spaniu to już nie wspomnę.

 

 

annatulipanna - pierwszy raz po uruchomieniu ogrzewania ja też myślałam, że podłogówka daje ciepłą podłogę i będzie mi ciepło w stopy. To było srogie rozczarowanie :)

 

 

Hehe. U mnie rozczarowania nie było. Wiedziałam, że podłoga nie będzie ciepła. Mój mąż początkowo nie był zachwycony moim pomysłem na ogrzewanie podłogowe w całym domu. Nie lubi, jak mu za ciepło w stopy. Zapewniłam go, że ciepło w stopy nie będzie ;) Ale w sumie nie myślałam, że nadal czasem będę potrzebowała wełnianych skarpet ;)

 

 

 

 

A to efekt uboczny ;) niskiego zapotrzebowania na ciepło. Było takie energooszczędne domy budować ;). Ja tam mam przyjemnie cieplutką podłoge :).

 

Masz rację katka. Ja generalnie nie chodzę na boso, bo zawsze marznę. Jednak w nocy, czasem nie chce mi się, po omacku wkładać bamboszy i śmignę na boso do kuchni, czy łazienki. I dopiero wtedy czuję, jak zimną podłogę mamy w sypialni.

Tam bardzo rzadko włącza się ogrzewanie, bo temp. nie spada poniżej 20*C.

Podobnie jest w wiatrołapie, co szczególnie mnie dziwi. Przecież pomieszczenie jest wychładzane przez otwieranie drzwi wejściowych, a tam temp. nigdy nie spadła poniżej 21*C. A grzanie mam ustawione na 19*C. Czyli teoretycznie w wiatrołapie ogrzewanie się nie włącza. Widocznie wywiew zaciąga ciepłe powietrze ze środka domu i to wystarcza do utrzymania na sterowniku temp. 21*C.

 

Ps. Właśnie wyszła ode mnie koleżanka po halloweenowych odwiedzinach z małym "potworkiem", zbierającym cukierki ;)

Pierwsze, co oznajmiła, po wejściu do domu: "Ale tu ciepło macie" ;)

Śmiać mi się chce, kiedy odpowiadam na pytanie: "Jakie macie ogrzewanie?", osobie stojącej na chłodnych płytkach i oznajmiam, że mamy ogrzewanie podłogowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wychodzi ok 8 m długości w ciągu korytarz-pokój na wprost.

Ten brak dylatacji to mój pomysł :lol: Także biorę na siebie ewentualne defekty. Mąż chciał zrobić dylatacje w przejściach do pokoi. Łatwiej układałoby się panele. Ale jak się kobieta uprze...

Teraz wygląda to genialnie. Brak listew i ciągłość podłogi robią robotę. Czy można jakoś zabezpieczyć się przed podnoszeniem podłogi. Czy coś poza dylatacją przy ścianach wchodzi w grę?

 

 

jak panele bez dylatacji?! bo u nas od 2012 całe piętro jest ułożone na takich zielonych płytach [zaden wypas], jedynei w łazience są płytki.Najdłuższy odcinek to jakieś 6m i zupełnie nic się nie dzieje :D Oby dobrze się używało.

chętnie zobavzyłabym trochę zdjęć po zamieszkaniu/częściowym umeblowaniu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upewnij się, że termometr pokazuje dobrą temperaturę.

Poza tym ciężko mi uwierzyć, że przy 21 stopniach jest za zimno a przy 22 za gorąco.

 

Bo to nie tak, że przy 21*C jest za zimno ;). Przy 21 jest ok i nikt nie narzekał. Tylko ja, jak zasiądę do kompa i posiedzę nieco dłużej, bez ruchu, to mam przemarznięte stopy. Stąd mój pomysł na podniesienie temperatury. Skoro nie muszę już oszczędzać na ogrzewaniu, to czemu nie mieć jeszcze cieplej? I pozbyć się wełnianych skarpet? ;)

Też nie myślałam, że 1,5 *C zrobi taką różnicę. Ale było nam za ciepło.

 

Z tymi termostatami pokazującymi temperaturę, to ja już robiłam testy wiarygodności (pokazywałam w dzienniku). Bo one rzeczywiście przekłamują temperaturę i trzeba się tego nauczyć, aby dobrze sterować ogrzewaniem z ich poziomu. Na dodatek mam dwa rodzaje sterowników i dwa razy więcej nauki :bash:.

Na parterze mam sterowniki reprezentacyjne ;), a na górze niskobudżetowe.

Te pierwsze, są mniej podatne na przekłamanie temperatury, mają czujkę ruchu i aby je uaktywnić nie trzeba ich dotykać, wystarczy się zbliżyć. Podczas grzebania przy tym termostacie temp. podnosi się o 0,5 *C.

Te drugie, tańsze sterowniki, mają czujnik temperatury na obudowie. Wystarczy, że podejdziesz i chcesz coś sprawdzić na sterowniku, albo jeszcze lepiej, zmieniasz nastawy i klikasz na sterowniku, temperatura potrafi skoczyć w górę o 2 *C.

Podobnie jest w przypadku grzania. Kiedy uruchomi się ogrzewanie, na sterowniku bardzo szybko podnosi się temperatura, mimo, że pomieszczenie na pewno nie uzyskało jeszcze takiej temperatury. Więc jeśli chcę, żeby w pomieszczeniu utrzymywała się określona temperatura, to na sterowniku muszę ustawić temp. grzania o ok. 2 *C wyższą. Inaczej, termostat uzyskuję zadaną temp. w pół godziny po rozpoczęciu grzania i wyłącza ogrzewanie. Taka sytuacja.

Może brzmi to nieco skomplikowanie i utrudniająco życie, ale ja już od 10 lat steruję ogrzewaniem z poziomu sterowników ściennych (wcześniej były piece akumulacyjne) i wiem, jak one się zachowują w danych warunkach ;) Także nie mam z tym problemu ;)

 

Ps. Ogrzewanie mam ustawione na 2-3 strefy grzania w ciągu doby, po ok. 2 godz./strefa. Czyli średnio 6 h grzania/dobę. W pomieszczeniach gospodarczych, wiatrołapie i korytarzu ogrzewanie nie włącza się w ogóle. Tam temp. utrzymuje się na poziomie 20.5-21.5*C, a zadana temp. grzania to 19*C. W sypialni włącza się ogrzewanie średnio raz na dobę. W pokojach na górze, zrobiłam taki myk, że w taniej strefie między 13:00 - 15:00 zawyżyłam temp. grzania nawet do 25*C., żeby przez ten czas chodziło ogrzewanie, a nie wyłączyło się po 0,5 h grzania. Wolę, żeby ogrzewanie chodziło w czasie, kiedy domowników nie ma w danym pomieszczeniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy uruchomi się ogrzewanie, na sterowniku bardzo szybko podnosi się temperatura

 

To znaczy, że to elektronika się grzeje. Albo, co gorsze, jakieś połączenie elektryczne. Sterowanie podłogówką (a tym bardziej płytą grzewczą) temperaturą powietrza nie ma sensu. Było już o tym nie raz.

Niedawno wrzucałem w innym wątku taką zagadkę:

 

W czasie objętym wykresem podłoga była odpalona 3x po 40 minut z pełną mocą (bez termostatu). Ta moc to 1200W czyli w te łącznie 2h zostało dostarczone 2,4kWh co odpowiada mniej więcej zapotrzebowaniu dobowemu tego pomieszczenia w tych warunkach. Okno od wschodu.

 

attachment.php?attachmentid=436386

 

Pytanie takie - w jakich godzinach pracowało ogrzewanie?

 

A dla Ciebie drugie - przy takiej temperaturze powietrza, kiedy by się Twoje ogrzewanie włączyło, a kiedy wyłączyło i jaką temperaturę byś ustawiła?

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...